Totaliztyczne receptury na udoskonalanie świata
(po angielsku For English version click on this flag i polsku Dla polskiej wersji kliknij na ta flage)
Zaktualizowano: 2023/12/3
Najnowsza aktualizacja: #V1 do #V1ab i #365, #Y1 do #Y3 i #362


Menu 1:

(Wybór języka:)


(Organizujące:)

Strona główna

Skorowidz

Menu 2

Menu 4

FAQ

Tekst [11] w PDF


(Polskie tutaj:)

Lepsza ludzkość

Lepsza ludzkość w PDF

Źródłowa replika tej strony

Partia totalizmu

Moralność

Strefa wolna od telekinezy

Trzęsienia ziemi

Sejsmograf

Wymieranie lat 2030-tych

Pitna woda deszczowa

Energia słoneczna

Darmowa energia i perpetuum mobile

Telekinetyczne ogniwo

Grzałka soniczna

Telekinetyka

Samochody bez spalin

Telekineza

Strefa wolna od telekinezy

Telepatia

Trzęsienia ziemi

Sejsmograf

Artyfakt

Koncept Dipolarnej Grawitacji

Naukowa Teoria Wszystkigo 1985 roku

Totalizm

Pasożytnictwo

Karma

Prawa moralne

Nirwana

Teoria Życia z 2020 roku

Dowód na duszę

Wehikuły czasu

Nieśmiertelność

Napędy

Magnokraft

Komora oscylacyjna

Militarne użycie magnokraftu

Tapanui

Nowa Zelandia

Atrakcje Nowej Zelandii

Dowody działań UFO na Ziemi

Fotografie UFO

Chmury-UFO

Bandyci wśród nas

Tornado

Huragany

Katrina

Lawiny ziemne

Zburzenie hali w Katowicach

Ludobójcy

26ty dzień

Petone

Przepowiednie

Plaga

Podmieńcy

WTC

Columbia

Kosmici

UFOnauci

Formalny dowód na istnienie UFO

Zło

Antychryst

O Bogu naukowo

Dowód na istnienie Boga

Metody Boga

Biblia

Wolna wola

Prawda

Dr Pająk portfolio

Widea z moim udziałem

"Smart" TV

O mnie (dr inż. Jan Pająk)

Krótkie "o mnie"

Poszukuję pracy

Aleksander Możajski

Świnka z chińskiego zodiaku

Zdjęcia ozdobnych świnek

Radości po 60-tce

Kuramina

Uzdrawianie

Owoce tropiku

Owoce w folklorze

Postępowanie z żywnością

Ewolucja ludzi

Wszystko-w-jednym

Grecka klawiatura

Rosyjska klawiatura

Rozwiązanie kostki Rubika 3x3=9

Rozwiązanie kostki Rubika 4x4=16

Playlisty piosenkowe dla TV i PC

Instrukcja piosenkowych playlist

Wrocław

Malbork

Milicz

Bitwa o Milicz

Św. Andrzej Bobola

Liceum Ogólnokształcące w Miliczu

Klasa Pani Hass z LO Milicz

Absolwenci PWr 1970

Nasz rok

Wykłady 1999

Wykłady 2001

Wykłady 2004

Wykłady 2007

Wieś Cielcza

Wieś Stawczyk

Wszewilki

Zwiedzaj Wszewilki i Milicz

Wszewilki jutra

Zlot "Wszewilki-2007"

Unieważniony Zjazd "2007"

Poprzedni Zlot "2006"

Raport Zlotu "2006"

Korea

Hosta

Lepsza ludzkość

Pająk do sejmu NZ 2014

Pajak na Prezydenta 2015

Pajak na Prezydenta 2020

Pajak dla prezydentury 2020

Partia totalizmu

Statut partii totalizmu

FAQ - częste pytania

Replikuj

Memoriał

Sabotaże

Skorowidz

Menu 2

Menu 4

Źródłowa replika strony menu

Źródła wpisów do blogów

Tekst [18] w PDF

Tekst [17] w PDF

Tekst [13] w PDF

Tekst [12] w PDF

Tekst [11] w PDF

Tekst [10] w PDF

Tekst [8p/2]

Tekst [8p]

Tekst [7]

Tekst [7/2]

Tekst [7b]

Tekst [6/2]

[5/4]: 1, 2, 3

Tekst [4c]: 1, 2, 3

Tekst [4b]

Tekst [3b]

Tekst [2]

[1/3]: 1, 2, 3

X tekst [1/4]

Monografia [1/4]:
P, 1, 2, 3, E, X

Monografia [1/5]



(English here:)

Better humanity

Better humanity in PDF

Source replica of this page

Party of totalizm

Morality

Telekinesis Free Zone

Earthquake

Seismograph

The Great Purification of 2030s

Drinking rainwater

Solar energy

Free energy

Telekinetic cell

Sonic boiler

Telekinetics

Zero pollution cars

Telekinesis

Telekinesis Free Zone

Telepathy

Earthquake

Seismograph

Artefact

Concept of Dipolar Gravity

Scientific Theory of Everything of 1985

Totalizm

Parasitism

Karma

Moral laws

Nirvana

Theory of Life of 2020

Proof of soul

Time vehicles

Immortality

Propulsion

Magnocraft

Oscillatory Chamber

Military use of magnocraft

Tapanui

New Zealand

New Zealand attractions

Evidence of UFO activities

UFO photographs

Cloud-UFOs

Bandits amongst us

Tornado

Hurricanes

Katrina

Landslides

Demolition of hall in Katowice

Predators

26th day

Petone

Prophecies

Plague

Changelings

WTC

Columbia

Aliens

UFOnauts

Formal proof for the existence of UFOs

Evil

Antichrist

About God

Proof for the existence of God

God's methods

The Bible

Free will

Truth

Dr Pajak portfolio

Videos with me

"Smart" TVs

About me (Dr Eng. Jan Pajak)

Old "about me"

My job search

Aleksander Możajski

Pigs from Chinese zodiac

Pigs Photos

Healing

Tropical fruit

Fruit folklore

Food handling

Evolution of humans

All-in-one

Greek keyboard

Russian keyboard

Solving Rubik's cube 3x3=9

Solving Rubik's cube 4x4=16

Song playlists for TV and PC

Instruction for song playlists

NZ Driving Licence advice

Wrocław

Malbork

Milicz

Battle of Milicz

St. Andrea Bobola

Village Cielcza

Village Stawczyk

Wszewilki

Wszewilki of tomorrow

Korea

Hosta

1964 class of Ms Hass in Milicz

TUWr graduates 1970

Lectures 1999

Lectures 2001

Lectures 2004

Lectures 2007

Better humanity

Pajak for parliament 2014

Pajak regarding 2017

Pajak for parliament 2017

Party of totalizm

Party of totalizm statute

FAQ - questions

Replicate

Memorial

Sabotages

Index of content with links

Menu 2

Menu 4

Source replica of page menu

Text [13] in PDF

Text [11] in PDF

Text [8e/2]

Text [8e]

Text [7]

Text [7/2]

Text [6/2]

Text [5/3]

Figs [5/3]

Text [2e]

Figures [2e]: 1, 2, 3

Text [1e]

Figures [1e]: 1, 2, 3

X text [1/4]

Monograph [1/4]:
E, 1, 2, 3, P, X

Monograph [1/5]


(По русски:)

Бог

Меню 2

Меню 4

Peпликa иcтoчникa этoй cтрaницы

Клавиатура


(Ελληνικά εδώ:)

Θεός

Επιλογές 2

Επιλογές 4

Αντίγραφο πηγής αυτής της σελίδας

Πληκτρολόγιο


(Hier auf Deutsch:)

Dr Jan Pająk portfolio

Über mich

Freie Energie

Telekinesis

Moralische Gesetze

Totalizm

Menu 2

Menu 4

Quelreplica dieser Seite


(Aquí en espańol:)

Energía libre

Telekinesis

Leyes morales

Totalizm

Sobre mí

Menu 2

Menu 4

Reproducción de la fuente de esta página


(Ici en français:)

Énergie libre

Telekinesis

Lois morales

Totalizm

Au sujet de moi

Menu 2

Menu 4

Reproduction de source de cette page


(Qui in italiano:)

Energia libera

Telekinesis

Leggi morali

Totalizm

Circa me

Menu 2

Menu 4

Replica di fonte di questa pagina




Menu 2:

(Przesuwne)

Oto wykaz wszystkich stron które powinny być dostepne pod niniejszym adresem (tj. na tym serwerze), w zestawieniu językowym - w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym powtórzeniem stron zestawionych też w "Menu 1". Wybierz poniżej interesującą Cię stronę manipulując suwakami, potem kliknij na nią aby ją uruchomić:

Tu powinna być wyświetlona strona menu2_pl.htm.

(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na "Menu 2".)



Menu 3: (Alternatywne adresy tej strony:)

(Na płatnych serwerach:)

pajak.org.nz

totalizm.pl

(Na darmowym hostingu z FTP:)

drobina.rf.gd

geocities.ws/immortality

gravity.ezyro.com

nirwana.hstn.me

(Rzadziej aktualizowane:)

tornados2005.narod.ru




Menu 4:

(Przesuwne)

Oto wykaz adresów wszystkich totaliztycznych witryn działających w dniu aktualizacji tej strony. Pod każdym z owych adresów powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne strony wyszczególnione w "Menu 1" i "Menu 2", włączajac w to również ich odmienne wersje językowe (tj. wersje w językach: polskim, angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, włoskim, greckim i rosyjskim). Najpierw więc w poniższym okienku wybierz adres serwera z każdego masz zamiar skorzystać manipulując suwakami, potem kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy się strona reprezentująca ów serwer wówczas wybierz sobie z "Menu 1" lub z "Menu 2" interesującą cię stronę i kliknij na nią aby ją uruchomić i przeglądnąć:

Tu powinna być wyświetlona strona menu.htm.

(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na "Menu 4".)


WSTĘP:
Za każdym razem kiedy otworzę telewizor i oglądam obrazy Ziemi, która od 2001 roku, czyli od początka obecnej epoki "neo-średniowiecza", jest przez skrycie rządzące Ziemią i materialne jak my "moce zła" coraz niepowstrzymalniej przeprogramowywana na narastająco ponure więzienie, obóz niewolniczej pracy i miejsce tortur dla całej ludzkości, marzy mi się szczęśliwa i wolna od zła ludzkość i Ziemia. Znaczy, marzy mi się ludzkość jaka wdrożyła już w życie rewolucyjne idee Jezusa i filozofii chrześcijaństwa, takie jak: motywowane miłością pedantyczne przestrzeganie wszystkich 10 przykazań Boga, poszukiwanie i mówienie prawdy, ochotnicze "dawanie" zamiast wymuszanego "brania" wyjaśnione szerzej w punkcie #V1 niniejszej strony. Marzy mi się też wyeliminowanie z użycia "korzenia wszelkiego zła", którym według Biblii są "pieniądze" - co ludzkości pozwoli cieszyć się nieustającą szczęśliwością cudownego politycznego "ustroju nirwany" jaki opisałem w punktach #A1 do #A4 swej strony internetowej o nazwie partia_totalizmu.htm oraz we wpisach #320, #328, #335 i #343 do blogów totalizmu, zaś zalety i zasadę działania którego zilustrowaliśmy w przyjemnym do oglądania półgodzinnym filmie o tytule "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" gratisowo dostępnym w YouTube pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E . Marzy mi się aby ludzie mogli żyć w powszechnej zgodzie i pokoju a nie mordowali się nawzajem wojnami pod jakimiś tam niemoralnymi wymówkami. Marzy mi się aby każdy mieszkaniec Ziemi miał zapewnioną pracę za sprawiedliwe wynagrodzenie - np. serwowanym przez wszechwiedzącego Boga zjawiskiem szczęśliwości zapracowanej nirwany, oraz aby nie musiał w strachu zastanawiać się co nastąpi jutro (tak jak ja przez większość swego życia żyłem w strachu przed koniecznością zamieszkiwania pod jakimś mostem po kolejnej utracie pracy ponieważ moim przełożonym NIE podobała się tematyka moich z przymusu "hobbystycznych" badań). Marzy mi się aby każdy naród miał prawo do samostanowienia i własnego kraju, oraz aby ludziom dana była możność pokojowego życia wśród podobnych do siebie bez codziennego podkreślania ich różnic w stosunku do innych ani bez problemów jakie z tego tytułu wynikają. Marzy mi się aby każdy miał prawdziwą "wolną wolę", i uzyskał faktyczną wolność wypowiadania swych poglądów, a stąd bez przeszkód i doświadczania szykan mógł starać się wprowadzać w życie moralne idee w które wierzy, zaś inni ludzie nie prześcigali się w ich powstrzymywaniu jeśli nie są w stanie udowodnić, że idee te są sprzeczne z prawdami Jezusa. Marzą mi się też państwa jakich obywatele są zabezpieczeni przed zostaniem zniewolonymi i eksploatowanymi wzrostem korupcji, monopoli, zachłannych indywiduów, niemoralnych polityków, biurokracji, nieuzasadnionych podatków, itp. Analizując swe marzenia mam przy tym świadomość, że osiągnięcie tego wszystkiego jest nie tylko realne, ale również i proste. Mamy wszakże do swojej dyspozycji Biblię z logicznie i rewolucyjnie poprawnymi wytycznymi samego Boga jak należy żyć i postępować, mamy ogromnie moralną, pokojową, budującą i konstruktywną filozofię nazwaną Totalizm z 1985 roku (tj. noszącą nazwę "Totalizm" jaki jest pisany z literą "z" w środku z istotnych powodów jakie wyjaśniłem w punkcie #A5 swej strony o nazwie totalizm_pl.htm), a ponadto mamy już naukową Teorię Wszystkiego z 1985 roku opisywaną, między innymi, na dwóch stronach internetowych o nazwach dipolar_gravity_pl.htm oraz 1985_teoria_wszystkiego.htm, jaka otworzyła dla nas prawdę i wiedzę o praktycznie wszystkim co nas otacza - w tym np. o "Drobinach Boga" z których cały nasz "świat materii" został stworzony, o oryginalnym braku czasu i upływu czasu we wszechświecie oraz działaniu "nawracalnego czasu softwarowego" w jakim wszyscy żyjemy, o zasadach działania urządzeń napędowych budowanych aż do końca obecnej śmiertelnej ludzkości (po szczegóły owych urządzeń patrz punkty #J4.1 do #J4.6 ze strony o nazwie propulsion_pl.htm). Na przekór też różniących się od siebie pochodzeń, wszystkie trzy powyższe źródła pisane (tj. Biblia, Teoria Wszystkiego z 1985 roku oraz Totalizm z 1985 roku) poznane razem z moją najnowszą Teorią Życia z 2020 roku, już od dawna nam podpowiadają niezawodne receptury jak dokładnie można osiągnąć wszystko to o czym ja, a zapewne i wielu innych ludzi, nieustająco marzymy - w tym włącznie np. ze sprawiedliwszą i moralnie rehabilitującą reformą wymiaru sprawiedliwości jaką wyjaśniłem w #I5 z bloga #362 a do opisów jakich linkuję poniżej. Nniejsza strona prezentuje więc owe receptury podpowiadające nam jak w najprostszy sposób daje się zakończyć obecny okres marazmu, społecznego zła i politycznej nieprawości aby stopniowo udoskonalać nasze życie osobiste, rodzinne, społeczne i polityczne, zmierzając w ten sposób ku wypełnieniu się opisanych powyżej marzeń. Stąd być może najwyższy już czas aby zdobyć się na odwagę przyznania iż faktycznie, tak jak Biblia to stwierdza, wszyscy jestesmy grzeszni i niedoskonali (patrz Biblia, wersety: 1:8 z "1 Jana", 3:23 z "Rzymian", 7:20 z "Księgi Koheleta czyli Eklezjastesa", 6:11-12 z "Księgi Rodzaju", oraz szereg innych), a stąd zamiast ustanawiać prawa i urzędy dla "idealnych ludzi", raczej podejmijmy budowę społeczeństw wiedzących iż każdy człowiek jest grzeszny i niedoskonały, a stąd iż wszystko powinno mieć wbudowane w siebie wymagane samo-korekcje i sprawdzenia - co wymaga zreformowania kluczowych składowych całego naszego życia publicznego, zaczynając od najbardziej istotnych z nich, np. tych jakie wyczerpująco już wyjaśniłem w owym wpisie #362 do blogów totalizmu i w #I1 do #I6 strony o nazwie bandits_pl.htm. Z kolei w punkcie #Y2 poniżej na niniejszej stronie zacząłem wyjaśniać jak aż tak gruntownie można też zreformować całość ludzkich praw transformując je w informatyczne tzw. obiektowo-zorientowane prawodawstwo i prawo iż wszystkie ludzkie prawa będą np. objęte jednym programem (App) zdolnym jednoznacznie i definitywnie odpowiedzieć na każde dotyczące prawodawstwa pytanie za pośrednictwem np. telefonu komórkowego czy domowego "lap-top" komputera.


* * *

Treść tej strony autoryzuje dr inż. Jan Pająk, czyli badacz, odkrywca i wynalazca Nowej Zelandii i Polski oraz WorldCat Identity (tj. "Tożsamość Światowej Kategorii" - patrz strona http://worldcat.org/identities/), losy życiowe którego opisane są na jego autobiograficznej stronie o nazwie pajak_jan.htm. Z zawodu dr inż. Jan Pająk to nauczyciel akademicki, który uczył studentów i prowadził badania na 10 uczelniach świata gdzie wykładał całą gamę przedmiotów z aż dwóch odmiennych dyscyplin, tj. z dyscypliny Inżynierii Mechanicznej i Budowy Maszyn najpierw na swej rodzimej Politechnice Wrocławskiej, potem zaś na uniwersytetach w Nowej Zelandii (Canterbury), Malezji (Kuala Lumpur) i Borneo (Kuching), a także z dyscypliny Inżynierii Softwarowej oraz Języków Programowania na czterech uczelniach Nowej Zelandii (tj. na: Invercargill College, Dunedin University, Timaru Polytechnic i Wellington Institute of Technology) oraz na uniwersytetach z Cypru (Famagusta) i Korei Południowej (Suwon). Na aż czterech z tych uczelni (tj. na uniwersytetach z Cypru, Malezji, Borneo i Korei) był zatrudniony na stanowisku profesora uniwersyteckiego. W początkowej części 21 wieku dr inż. Jan Pająk tym wyróżnił się też z grona nadal żyjących wówczas odkrywców i wynalazców oraz jednocześnie obywateli Polski lub/i Nowej Zelandii, że stał się najszerzej z nich znanym wtedy w świecie, najróżnorodniej interpretowanym, a ponadto najbardziej produktywnym - na przekór prowadzenia badań bez finansowania i na zasadach jakoby prywatnego "hobby" naukowego wymuszanego oficjalną dezaprobatą badanych przez niego obszarów wiedzy, oraz na przekór iż wyniki jego badań stanowią jedną ze skrycie najzacieklej obecnie na świecie zwalczanej, ukrywanej i obrzydzanej "zakazanej wiedzy i prawdy". Aby dać tu jakieś pojęcie ile trudu, środków i ekspertyzy ktoś niewypowiedzianie potężny wkłada aby skrycie (zaś na wypadek iż kiedyś może jednak się to wydać, tak jak obiecuje to Biblia w wersecie 10:26 z "Mateusza" - bardzo fachowo wkłada także w szydzenie legalnie dziś NIE zabraniane) wyszydzać wyniki badań autora tej strony - oglądnij około półgodzinne wideo Ruch Oporu – Bity Nadśliskie full album, lub poczytaj #I4 i #A5 do #A5.1 ze strony totalizm_pl.htm, a przekonasz się iż właśnie przeglądasz stronę jednego z najbardziej kosztownie prześladowanych, wyszydzanych i blokowanych naukowców ludzkości, który pechowo dla siebie naraził się tym jakiejś potężnej mocy iż odkrył to co wyjaśnił w {10} do {12} z punktu #H2 strony o nazwie biblia.htm i we wpisie #354 do blogów totalizmu, zaś empirycznie potwierdził np. w #K1 do #K4 strony petone_pl.htm i we wpisach #347 oraz #355 do blogów totalizmu. To dlatego od zmyślnych sabotaży NIE są w stanie uchronić się nawet jego strony z ulubionymi piosenkami - choć bowiem uruchamiane nimi piosenki istnieją i nadal są dostępne w YouTube.com, zadzialanie stron autora jakie uruchamiają te piosenki są niekiedy krótkotrwale blokowane, czasami uruchamiając się poprawnie, jednak innymi czasami odmawiając udostępniania linkowanych nimi piosenek - tak jak to niejednorodne blokowanie może udokumentować np. przeglądnięcie "playlist" autora uruchamianych ze strony o nazwie p_l.htm lub ze strony o nazwie p_instrukcja.htm. Tylko krótkie zilustrowanie i streszczenie najważniejszych z jego odkryć, wynalazków i naukowo niepodważalnych dowodów formalnych wymagało przygotowania aż szeregu półgodzinnych filmów nauczających udostępnianych za darmo w internecie albo w trzech językach, tj. polskim, angielskim i niemieckim - przykładowo: filmu "Dr Jan Pająk portfolio" polskojęzyczną wersję którego można oglądnąć pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM i filmu "Napędy Przyszłości" polskojęzyczna wersja którego upowszechniana jest z adresu https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI; czy angielskojęzycznego i niemieckojęzycznego 4-minutowego filmu "How big is the Magnocraft" upowszechnianego z adresu https://www.youtube.com/watch?v=hkqrVePSj6c; albo też filmów udostępnianych z narracją w języku polskim ale z napisami w języku angielskim (niestety, od połowy 2022 roku często przez kogoś sekretnie blokowanymi) - przykładowo: filmu "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" udostępnianego pod internetowym adresem https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E, czy filmu "Zagłada ludzkości 2030" upowszechnianego pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8 (odnotuj, że owe napisy w języku angielskim, jeśli NIE są dla danego obszaru lub osoby blokowane, wówczas mogą być "włączane" lub "wyłączane" na życzenie klikaniem na ikonkę "cc", tj. "subtitles/closed captions", z dolnej-prawej części danego filmu). Niestety, dotychczasowe efekty przełomowych wyników jego badań stanowią ilustrację jak doskonale dzisiejszą sytuację z prawdą, wiedzą i "oficjalną nauką ateistyczną" odzwierciedla mądrość życiowa wersetów Biblii z Mateusza 13:57, Łukasza 4:24 i Jana 4:44, a także mądrość ludowa zawarta w przysłowiu "prawda w oczy kole". Wszakże np. w Nowej Zelandii aż do dzisiaj o istnieniu i wynikach jego badań niemal nikt NIE chce wiedzieć. Z kolei np. w Polsce dla unieważnienia, zaprzeczenia, wyciszenia i zwalczenia jego odkryć, wynalazków i dowodów formalnych sporo rodaków konspiruje się w gangi postępujące jak monopole wypaczające prawdę i zapominające o Bogu (tak jak przykładowo dokumentuje to od #A5 do #A5.1 strona o nazwie totalizm_pl.htm), a stąd jakie przyszłym pokoleniom usiłują pozostawić tylko kłamstwa, śmieci, pozatruwaną wodę, powietrze i glebę, oraz wyniszczoną naturę. Najgorsze jednak iż gro opanowanych chroniczną pasywnością dzisiejszych mieszkańców Ziemi utrzymujących się z oderwanych od życia "prac umysłowych" i wygłaszania "przemówień" bogatych w słownikowe obietnice "co" jednak zupełnie pozbawionych wyjaśnień inżynierskiej procedury "jak" ich zrealizowania, tak już odwykło od wykonywania produktywnej "pracy fizycznej" i rzeczywistych działań opisywanych np. w punktach #G3 do #G5 strony wroclaw.htm i tak zatopiło się w iluzji, zakłamaniu i propagandzie swych komórek, komputerów i telewizji, że NIE są już w stanie nawet posadzić na nieużytkach, miedzach lub przy drogach kilku drzew wysoce użytecznych w nadchodzących czasach powszechnego głodu a opisywanych pod Fot. #A1 z mojej strony cielcza.htm, posiać w swych ogródkach jadalne warzywa i sadzonki, czy podjąć jakiekolwiek rzeczywiste działania broniące ich, ichnich potomków oraz pozostałych bliźnich przed szybko nadchodzącą zagładą lat 2030-tych.

Warto też wiedzieć, że wielkość druku zarówno tej, jak i wielu innych stron mojego autorstwa, daje się zwiększać aż do około 300% standardowej wielkości tego druku. To zaś pozwala aby stronę tę łatwo czytać bez użycia okularów. Każde bowiem software użyte do jej wyświetlania ma wbudowany w siebie tzw. "zoom". Np. w "Google Chrome" ów "zoom" odsłania się kliknięciem na pionowy "trzykropek" w prawym górnym rogu ekranu, poczym druk można zwiększać lub pomniejszać klikając na plus lub minus owego "zoom". "Firefox" ten sam "zoom" odsłania kliknięciem tam na trzyliniowy myślnik, zaś "Internet Explorer" - po kliknięciu tam na 8-zębowy "trybik". Podobnie zdjęcia tych stron też daje się powiększać nawet do 500% ich oryginalnej wielkości - co pozwala np. na dokładne oglądnięcie sobie np. rysów twarzy kogoś kto nas interesuje. Najprościej uzyskać takie powiększanie zdjęcia, najpierw na nie klikając - tak aby ukazało się ono w odrębnym okienku. Potem należy (też kliknięciem) pokazać je sobie z tego odrębnego okienka na ekranie komputera. Mając zaś je już na ekranie komputera, można otworzyć sobie dla niego "zoom" jaki opisałem powyżej dla powiększania druku tej strony, poczym klikając na + lub - owego zoom można sobie owo zdjęcie z ekranu dowolnie zwiększać lub pomniejszać.

Część #A: Informacje wprowadzające tej strony:

      

#A1. Jakie są cele tej strony:

       Głównym celem niniejszej strony jest zaprezentowanie konkretnych metod poprawy sytuacji ludzi na Ziemi, które to metody zaproponowane zostały przez nową naukę zwaną "nauką totaliztyczną" (patrz jej opis w punkcie #B1 niniejszej strony). Nauka ta była bowiem w stanie wypracować efektywne motody poprawy obecnej sytuacji, ponieważ zrodziła się z najmoralniejszej obecnie filozofii świata zwanej filozofią totalizmu, ponieważ jej ustalenia wypracowane naukowo i bazujące na empirycznym materiale dowodowym okazują się być zgodne ze stwierdzeniami Biblii autoryzowanej przez samego Boga (a stąd m.in. niezależnie potwierdzające też naukowo prawdę stwierdzeń Biblii), ponieważ bada ona rzeczywistość z filozoficznie odmiennego podejścia "a priori" (opisywanego dokładniej w punkcie #C1 strony o nazwie telekinetyka.htm oraz w punkcie #A2.6 strony o nazwie totalizm_pl.htm), a także ponieważ zidentyfikowała ona efektywne metody na poprawę sytuacji ludzkości poprzez wyeliminowanie "monopolu na wiedzę i edukację" nadużywanego przez dotychczasową starą i błędną "ateistyczną naukę ortodoksyjną", oraz poprzez następne podjęcie postępowań aby wprowadzać te usprawnienia do działania dzisiejszych społeczeństw - chociaż, niestety, wprowadzanie w życie tych usprawnień owa stara, monopolistyczna nauka nadal usilnie blokuje.


#A2. Historia niniejszej strony:

Motto: "Ludzkość będzie cierpiała przez tak długo, aż ludzie zrozumieją, że są celowo stworzeni jako wysoce niedoskonali, oraz kiedy do każdej procedury ludzkiego działania powprowadzają oni poprawki nastawione na kompensowanie ludzkich niedoskonałości."

       Sformułowanie niniejszej strony było moją reakcją na fakt ustalony w trakcie wędrówki po świecie w poszukiwaniu chleba, że każde społeczeństwo na Ziemi jest trapione przez niemal zawsze ten sam zbiór problemów wynikających z ludzkiej niemoralności, łakomstwa, agresji, żądzy władzy, unikania odpowiedzialności, korupcji, itd., itp. Pierwsze sformułowanie tej strony opublikowałem więc już 15 listopada 2005 roku. Niestety, w tamtym pierwszym sformułowaniu byłem w sytuacji lekarzy przed czasem odkrycia przez ludzi faktu istnienia bakterii i wirusów. Znaczy, wiedziałem że ludzkość jako całość jest chora, wiedziałem też że niektóre posunięcia stanowią efektywne lekarstwa na symptomy tej choroby. Stąd byłem w stanie postulować użycie tego co eliminuje te symptomy, jednak NIE byłem w stanie wskazać powodów choroby ani metody jak wyeliminować te powody.
       W 2007 roku doświadczyłem jednak przełomu w swoim myśleniu - nad którym jednak NIE będę tutaj się rozwodził, bowiem przełom ten opisałem już dokładniej aż na całym szeregu swoich publikacji (np. patrz końcowa część podrozdziału W4 z tomu 18 mojej najnowszej monografii [1/5], albo patrz 35 minutowy film "Dr Jan Pająk portfolio" upowszechniany gratisowo w YouTube, zaś opisany dokładniej na mojej stronie portfolio_pl.htm i wspomniany w punkcie #Z4 niniejszej strony). Jednym z następstw tego przełomu w myśleniu było stopniowe odkrycie, iż źródłem wszelkich problemów ludzkości jest wrodzona niedoskonałość ludzi celowo wpisana w ich naturę i połączona z takimi procedurami ludzkiego działania, jakby ludzie byli absolutnie doskonali. W rezultacie tego odkrycia przeformułowałem niniejszą stronę do jej obecnego sformułowania, w którym zawarte są konkretne wytyczne filozofii totalizmu jakie poprawki na ludzką niedoskonałość powinny zostać powprowadzane do wszelkich procedur ludzkiego działania.


#A3. "Tabela Cykliczności dla Epok w Historii Ludzkości" dokumentująca powtarzalną cykliczność (okresowość) w historycznych epokach rozwoju ludzkości, ilustrująca nadejście obecnej epoki "neo-średniowiecza", oraz wskazująca najważniejsze zmiany w ludzkiej przyszłości:

Motto: "To co najbardziej oczywiste najtrudniej jest dostrzec."

       O tym, że poszczególne epoki w historii rozwoju ludzkości są uformowane na regularny i powtarzalny sposób i stąd zapewne układają się w rodzaj "Tabeli Okresowości" podobnej do Tabeli Mendelejewa (tej obowiązującej dla odkryć pierwiastków chemicznych), logika powinna nam podpowiedzieć już dawno temu. Wszakże owa logika, a także angielskie przysłowie, od dawna nam mówią, że "wszystko co idzie do góry, musi potem spaść na dół". Czyli ludzkość NIE może zawsze rozwijać się ku lepszemu, a cyklicznie musi przeżywać swe wzloty i upadki. Ponadto, formalne dowody naukowe na istnienie Boga opisywane w punktach #G2 i #G3 mojej strony o nazwie god_proof_pl.htm, implikują że jeśli ludzkość ma cyklicznie wznosić się i upadać, wówczas ów mądry Bóg nada tym wzlotom i upadkom jakieś cechy regularności - tak aby ludzie byli potem w stanie je odnotować. Wszakże Bóg rządzi upływem ludzkiego czasu - tak jak wyjaśniają to opisy "omniplanu" zawarte w punktach #C4 i #C4.1 strony o nazwie immortality_pl.htm - stąd Bóg łatwo jest w stanie nadać historii ludzkości przebieg jaki sobie zażyczy. Na dodatek, kiedy przed 1989 rokiem dokonywałem badań tzw. "eksplozji Tapanui", wówczas empirycznie też odkryłem, że na Ziemię właśnie nadchodzi nowa epoka, którą z uwagi na jej podobieństwo do średniowiecza nazwałem "neo-średniowieczem". Jak też przekonałem się później, owo "neo-średniowiecze" faktycznie nadeszło na Ziemię w dniu 11 września 2001 roku - czyli w 12 lat po tym jak przewidziałem jego niedługie już nadejście. Dopiero jednak na początku lutego 2015 roku, podczas dokonywania badań składających się na treść punktu #C4.7 ze swej strony o nazwie morals_pl.htm, zacząłem zdawać sobie sprawę, że owo właśnie nadchodzące "neo-średniowiecze" jest jednym ze składowych aż pięciu kolejnych, nawzajem podobnych do siebie, cyklicznych wzlotów i upadków, w jakie Bóg układa rozwój ludzkości. Wszakże mam już doświadczenie w wykrywaniu cykli rozwojowych - to przecież ja odryłem i sformułowałem "Tabelę Cykliczności dla Napędów Ziemskich" zilustrowaną i opisaną m.in. w "części #B" (tj. w puntach #B1 do #B4) mojej odmiennej strony o nazwie propulsion_pl.htm. Już więc na początku lutego 2015 roku, te historyczne cykle rozwoju ludzkości wstępnie omówiłem, kiedy przygotowywałem opisy "neo-średniowiecza" zawarte w punkcie #K1 swej strony o nazwie tapanui_pl.htm. To dlatego początkowo około 7 lutego 2015 roku, w niniejszym punkcie dokonałem też bardziej szczegółowego opisania tzw. "Tabeli Cykliczności dla Epok Historycznych" - potem zaś około 21 czerwca 2016 roku dodałem tutaj swoje rozważania na temat wskazówek o dalekiej przyszłości ludzi, jakie zdają się wynikać z owej tabeli. Wszakże owa tabela ilustruje nam graficznie wyraźne regularności w historycznych cyklach rozwojowych ludzkości, z kolei owe regularności pozwalają na dosyć precyzyjne dedukowanie co może się stać w przyszłości jaka ma dopiero nadejść. Tę niezwykłą tabelę pokazuję poniżej jako "Tabelę #A1". Rzucając na nią okiem proszę jednak pamiętać że Tabelę tę czyta się "wznosząco" - czyli poczynając od dołu, jej wiersz po wierszu, idąc w kierunku ku górze.
       Ową "Tabelę Cykliczności dla Epok Historycznych" opisałem już szczegółowo w punkcie #K1 swej odmiennej strony internetowej o nazwie tapanui_pl.htm. Aby jednak NIE przerywać toku czytania niniejszego punktu zmuszniem czytelnika żeby teraz tam zaglądnął, poniżej w skrócie powtórzę najważniejsze informacje o owej tabeli. Informacje te są bowiem bardzo istotne dla zrozumienia tego co stanowi esencję i najważniejszą część opisów przytoczonych w drugiej połowie niniejszego punktu - mianowicie dla zrozumienia tego co w punkcie #D4 swej innej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm nazwałem "teorią o żołnierzach Boga" (czyli opisów cech, przebiegu szkolenia, oraz przyszłej roli owych 144 tysięcy starannie wybranych przez Boga ludzi, którym już po "sądzie ostatecznym" i po "końcu obecnego świata" nadane zostaną nieśmiertelne ciała, a wraz z nimi zupełnie nowe wymagania i obowiązki typu sprawowanego przez dzisiejszych żołnierzy, np. patrz Biblia, "Drugi List do Tymoteusza", werset 2:3, cytuję: "Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa!"). Oto więc skrótowe podsumowanie opisów "Tabeli Cykliczności dla Epok Historycznych".
       I tak, zgodnie z moim ustaleniami i z owymi szczegółowymi opisami z punktu #K1 strony tapanui_pl.htm, na pełny rozwój obecnej śmiertelnej ludzkości składa się aż 5 cykli rozwojowych (kolejne z tych cykli należy odczytywać zaczynając od dołu i idąc ku górze). Każdy z tych 5 cykli stanowi odmienną erę rozwojową. W każdym też z owych 5 cykli, lub er, pojawiają się 4 epoki rozwojowe. Dwie pierwsze z tych epok, w "Tabeli #A1" oznaczane literami "a" i "b" i zapisane dwoma odcieniami niebieskiej trzcionki, reprezentują "wzrosty ludzkości". Powodują one bowiem odbudowę, umoralnienie i wzrost ludzkości. Dwie zaś następne epoki, w "Tabeli #A1" oznaczone literami "c" i "d" i zapisane dwoma odcieniami czerwonej trzcionki, reprezentują "upadki ludzkości". Powodują one bowiem coraz głębsze uniemoralnienie ludzi, połączone z ich krzywdą, wyzyskiem, cierpieniami, śmiercią, chaosem, anarchią, wojnami, upadkiem, itp. Każdy nowy cykl, lub era, zaczyna się od rodzaju "odrodzenia". Po nim zaś przychodzi rozkwit technologiczny. Dopiero po zakończeniu rozkwitu następują dwie epoki upadku. Każdy też cykl, lub era, jest zapoczątkowany jakimś "historycznie przewrotowym" zdarzeniem, którego opisowa nazwa w "Tabeli #A1" przytoczona jest jako w przedłużeniu swojej "umownej daty" wypisanej na lewej pionowej "osi czasu" owej Tabeli. Odnotuj, że po ostatniej, piątej erze, obecna forma ludzkości będzie zastąpiona nową formą, w której indywidualnie wybrane przez Boga osoby otrzymają nieśmiertelne ciała i staną się nieśmiertelne. (Pozostali ludzie staną się wówczas niepotrzebni i będą zanihilowani w czasie końca obecnego świata.) Aby jednak owa era mogła nadejść, ludzie najpierw muszą poznać wiedzę związaną z budową i działaniem czasu, czyli muszą najpierw zbudować moje wehikuły czasu, potem zaś poużywać je przez określony czas. Szczególnie muszą poznać empirycznie do czego prowadzi "korupcja wymogu osiągnięcia totaliztycznej nirwany" przed wybraniem się w podróże w czasie - co wyjaśniam szerzej np. w punkcie #F3 swej strony o nazwie nirvana_pl.htm. Najlepszym zaś sposobem poznania tej wiedzy, jest doświadczenie przez ludzkość ostatniej epoki (oznaczonej (5c) w Tabeli #A1), podczas której ludzie praktycznie wywołają ową "korupcję wymogu nirwany" i "posmakują" na sobie jej owoców.
       Esencją opisywanej tu mojej Tabeli Cykliczności jest, że ujawnia ona regularności i powtarzalności w rozwoju ludzkości - których uprzednio NIE odnotował ani odkrył żaden inny badacz (tj. co dodatkowo potwierdza to, co na temat Polaków staram się wyjaśnić czytelnikom w punktach #I1 do #I7 ze swej strony o nazwie mozajski.htm, a także w punkcie #E1.1 swej strony o nazwie telepathy_pl.htm). Przykładowo, tabela ta ujawnia, że w każdej z pięciu er każda z epok oznaczonych tą samą literą, tj. np. literą (a), lub (b), lub (c) lub (d), wykazuje bardzo podobne, a niekiedy dokładnie takie same, cechy charakterystyczne. Stąd znając te cechy, oraz wiedząc o istnieniu regularności opisywanych tą tabelą, można z góry przewidzieć "co" i "kiedy" nadejdzie dla ludzkości w przyszłości. Ponadto, tabela ta przykładowo ujawnia też empirycznie, że długość każdej z epok 4-tej ery "nowożytność" (tj. ery, której ostatnia z epok w tabeli nazywana "neo-średniowiecze" rozpoczęła się w dniu 11 września 2001 roku), jest około 10 razy krótsza niż odpowiadająca jej era z poprzedniej, 3-ciej epoki "starożytność" - prawdopodobnie ponieważ albo ludzie bardziej energicznie podejmują w niej walkę z niemoralnością jaka by wydłużała jej epoki, albo też Bóg ma większą litość w stosunku do dzisiejszych ludzi (w porównaniu do nawet jeszcze bardziej od nas barbarzyńskich naszych przodków).
       Najbardziej moim zdaniem fascynujące regularności zawarte w opisywanej tutaj mojej tabeli cykliczności są spowodowane współistnieniem na Ziemi aż dwóch odmiennych rodzajów czasu. Mianowicie, aż do bibilijnego potopu wszystko na Ziemi istaniało, żyło i starzało się zgodnie z tzw. "nienawracalnym czasem absolutnym wszechświata" - opisywanym m.in. w punktach #C4 i #C4.1 mojej strony o nazwie immortality_pl.htm, a także we wstępie i w punkcie #G4 mojej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm. Natomiast począwszy od czasu potopu, ludzie (i wszelkie istoty żyjące) zostali przeprogramowani na życie i starzenie się w sztucznie zaprogramowanym przez Boga, nowym tzw. nawracalnym czasie softwarowym", natomiast minerały, skały, pierwiastki chemiczne, itp., nadal istnieją i starzeją się w owym czasie absolutnym, w którym z istot żyjących obecnie istnieje tylko Bóg. Ponieważ ów "nawracalny czas softwarowy" upływa około 365000 razy szybciej niż "nienawracalny czas absolutny", wiedząc od kiedy on się rozpoczął, można więc obecnie już wyliczać z którego roku przed potopem pochodzą np. dane odkryte przez kogoś skamienieliny, kości dinozaurów, składowe węgla kamiennego, itp.
       Przez "czas softwarowy" będzie też spowodowany ostatni upadek ludzkości. Nastąpi on bowiem głównie ponieważ ludzie zaczną korumpować w/w wymóg osiągania tzw. "totaliztycznej nirwany" - zanim cofnięci będą do swych lat młodości aby osiągać stan tzw. "uwięzionej nieśmiertelności" - tak jak wyjaśniam to szerzej np. w punktach #H1 i #H5 mojej strony o nazwie immortality_pl.htm, oraz w punkcie #F3 swej strony o nazwie nirvana_pl.htm. Owo zaś skorumpowanie wymogu osiągania nirwany przed cofnięciem się w czasie do lat swej młodości spowoduje, że na Ziemię nadejdzie zjawisko tzw. "wieczystego potępienia" opisywane szerzej w punkcie #H3 z mojej strony immortality_pl.htm. Owo zaś zjawisko, w połączeniu z tendencją zeźlonych ludzi (tj. ludzi coraz niemoralniej postępujących) do skłaniania się ku religijnemu fanatyzmowi, wywoła ostatnią epokę (5c) upadku całej ludzkości.
       Przejdźmy teraz do omówienia korzyści wynikających z poznania owych fascynujących regularności wyrażonych opisywaną tutaj moją "Tabelą Cykliczności dla Epok Historycznych". Najbardziej moim zdaniem istotną z nich jest, że ujawnia ona sobą to, co już wkrótce nadchodzi na Ziemię, tj. zdziczenie i wyludnienie spowodowane "epoką neo-średniowiecza" która nastała na Ziemi począwszy od 11 września 2001 roku, a także iż "Tabela #A1" wskazuje konkretne sposoby na jakie ową niszczycielską "epokę neo-średniowiecza" daje się skrócić (np. poprzez jak najszybsze zbudowanie moich Magnokraftów oraz innych przyszłościowych urządzeń technicznych jakie opisują moje strony internetowe i monografie, a także jakie ilustruje krótki, 35-minutowy film z YouTube, o tytule "Dr Jan Pająk portfolio"). Ponieważ jednak sprawę owej niszczycielskiej epoki "neo-średniowiecza" i znaczącego wyludnienia Ziemi jakie ona spowoduje omówiłem już szeroko aż na sporej liczbie swoich stron internetowych, jej ponowne omówienie tutaj pominę. Zainteresowani nią czytelnicy mogą bowiem poczytać sobie na jej temat np. z punktu #K1 mojej strony o nazwie tapanui_pl.htm, z punktu #T3 mojej strony o nazwie woda.htm, z punktów #T1 do #T8 mojej strony o nazwie solar_pl.htm, z punktu #B3 mojej strony o nazwie portfolio_pl.htm, punktu #D4 mojej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm. oraz z szeregu jeszcze innych moich stron i opracowań wskazywanych w powyższych punktach i stronach, a także linkowanych i wskazywanych na stronie skorowidz.htm.
* * *
       Istotną korzyścią wynikającą z poznania regularności wyrażonych opisywaną tutaj moją "Tabelą Cykliczności dla Epok Historycznych", która mnie osobiście najbardziej fascynuje, jest możliwość spekulowania na temat tego co będzie się działo z ową armią 144 tysięcy "żołnierzy Boga", jacy po końcu obecnego świata (tj. już w erze jaką owa tabela oznacza jako VI era ludzkości) będą zabrani na pokład latającego miasta, które w Biblii jest opisane pod nazwą "Nowe Jeruzalem". Owe bowiem spekulacje układają się w ogromnie fascynującą "teorię o żołnierzach Boga" wstępnie już opisywaną w punkcie #D4 mojej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm. Teoria ta ma za zadanie wyjaśnienie jakie będą cechy, losy, przebieg szkolenia, zadania, itp., dla owych 144 tysięcy wybranych ludzi, którym po końcu obecnego świata Bóg nada nieśmiertelne ciała i zabierze ich w podróż po wszechświecie na pokładzie latającego miasta (a ściślej "wehikułu czasu") o nazwie "Nowe Jeruzalem". Dokonajmy więc teraz w punktach przeglądu najważniejszych elementów jakie będą się składały na ową teorię.
       (1) Potrzeba posiadania przez Boga własnych "żołnierzy Boga". Potrzebę tę wyjaśniłem już szczegółowo w punkcie #B1.1 mojej strony o nazwie antichrist_pl.htm, a także w punkcie #D4 swej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm. Wspominam też o niej w punkcie #F3 swej strony o nazwie wszewilki.htm, oraz w punkcie #J3 swej strony o nazwie malbork.htm. Nie będę więc tutaj rozpisywał się więcej na jej temat.
       (2) Cechy owych przyszłych ludzi o nieśmiertelnych ciałach (tj. owych "żołnierzy Boga"). Najważniejsze z cech owych 144 tysięcy "żołnierzy Boga", to ich wartości duchowe i moralne. Wszakże pod tym względem każdy z nich będzie reprezentował sobą szczególny rodzaj ludzi, którzy w Biblii nazywani są "sprawiedliwymi". (Odnotuj więc tutaj, że owi "sprawiedliwi" z Biblii, przez totalizm typowo są nazywani "żołnierzami Boga" - niektóre zaś z opisanych w Biblii co istotniejszych cech moralnych owych "sprawiedliwych" starałem się wyjaśnić punkcie #I1 swej strony quake_pl.htm.) Chociaż jednak ich cechy fizyczne będą dopiero drugorzędne do ich jakości moralnych i duchowych, ciągle i te też będą niezwykłe. Przykładowo, z treści Biblii wynika dosyć klarownie, że owi "sprawiedliwi" będą mieli nieśmiertelne ciała, tzn. że będą w stanie żyć nieskończenie długo. Z tego co Biblia wzmiankuje można wydedukować, że ich nieśmiertelne ciała i nieskończone życie będą potrzymywane poprzez zjadanie owoców ze specjalnego drzewa rosnącego w owym latającym "Nowym Jeruzalem", które to drzewo będzie odpowiednikiem "drzewa życia" istniejącego kiedyś w bibilijnym Raju - co m.in. oznacza, że w przypadku utraty dostępu do owego drzewa i owoców, ich ciała mogą jednak utracić swą nieśmiertelność. Można też wydedukować, że pod względem wyglądu ich ciała będą bardzo podobne do owych śmiertelnych ciał jakie mieli w obecnym życiu na Ziemi - wszakże ich wygląd ma być podobny do wyglądu jaki mieli w najpiękniejszym czasie swego uprzedniego życia (w przeciwnym przypadku NIE mogliby nawzajem się rozpoznać). To zaś oznacza, że w procesie podróży po wszechświecie ich ciała też będą mogły ulec wypadkom i zniszczeniu - prawdopodobnie jednak ich szkolenie obejmie też umiejętność jak po każdym takim wypadku i zniszczeniu, lub nawet śmierci ich ciała, będą oni w stanie natychmiast sobie je zregenerować, lub też odtworzyć na nowo. Już jednak wiadomo na pewno, że w jednym istotnym szczególe ich ciała będą się różniły od ciał obecnych ludzi - mianowicie będą oni jakby "bezpłciowi" - choć utrzymaja swój obecny wygląd kobiet i mężczyzn. Wszakże o bezpłciowości owych ludzi Jezus dosyć jednoznacznie informuje w bibilijnej Ewangelii wg sw. Mateusza, wersety 22:23-30, oraz w Ewangelii wg św Marka, werset 12:25, stwierdzając tam m.in.: "Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie." Innymi słowy, NIE będą już mogli się rozmnażać, tak jak płciowo czynią to dzisiejsi ludzie. (Co jest zgodne z logiką, bowiem można sobie wyobrazić co by się działo we wszechświecie gdyby osoby o nieśmiertelnych ciałach mogły się swobodnie rozmnażać, oraz ile dodatkowych problemów zajęcie się wychowaniem ich prawdopodobnie też już nieśmiertelnych dzieci namnożyłoby Bogu.) Ponieważ jednak z wymogu utrzymania ich podobieństwa do obecnego ich wyglądu wynika, iż owe ich nieśmiertelne ciała ciągle będą wyglądały tak jak dzisiejsze ciała mężczyzn i kobiet, prawdopodobnie te nieśmiertelne ciała będą też jakoś fizykalnie zabezpieczone przed spładzaniem potomków - przykładowo nieśmiertelne kobiety NIE będą już generowały ovule, zaś nieśmiertelni mężczyźni NIE będą w stanie produkować spermy, podczas gdy ich penisy będą miękkie i niezdolne do wzwodu ani do stosunku seksualnego. (Jest wysoce intrygującym, że zgodnie z raportami kobiet uprowadzanych na pokłady UFO, właśnie takie miękkie i rurkowate penisy, jakie bez użycia specjalnych implantów trwale je usztywniających faktycznie są niezdolne do odbycia stosunku seksualnego, posiadają obecni męscy UFOnauci. Jak wyglądają zaopatrzone w usztywniajace implenty takie rurkowate penisy istot o nieśmiertelnych ciałach, ilustruje rzeźba maoryska pokazana na "Fot. #D1" ze strony newzealand_visit_pl.htm. Te implanty usztywniające wyjaśniają też więc skąd się bierze owo cytowanie "w Mahabharacie, opierającej się na starszych źródłach, bogowie opisani są jako istoty cielesne, które nie mrugają oczami, są wiecznie młode i których "wieńce" nigdy nie więdną", jakie szczegółowo skomentowałem w podpisie pod "Fot. #1" z mojej strony internetowej o nazwie parasitism_pl.htm - odnotuj, że użyte tam prastare słowo "wieńce" dziś znaczy "penisy". Ponadto owe implanty usztywniające wyjaśniają też dlaczego dzisiejsi "UFOnauci" wykazują się posiadaniem wszelkich cech dawnych "upadłych aniołów" czyli "diabłów" (jacy w starożytności podszywali się pod bogów) - tak jak formalnie udowodniłem to w podrozdziale V9.1 z tomu 16 mojej nieco starszej monografii [1/4].) Ciekawe, że we Włoszech ktoś miał kiedyś spotkanie z takim bezpłciowym UFOnautą - spotkanie to opisuje artykuł [1JG9.1] pióra Waltera Rizzi "Bliskie spotkanie w Dolomitach", opublikowany w polskojęzycznym kwartalniku UFO numer 2(30), kwiecień-czerwiec 1997 roku, strony 51 do 59. (Referencje do tego artykułu "Bliskie spotkanie w Dolomitach" zawarte są m.in. w 16 z punktu #J3 mojej strony explain_pl.htm, oraz w punkcie #D5 mojej strony o nazwie telepathy_pl.htm, a ponadto w tomach 8, 14 i 16 mojej monografii [1/5]. Jednak w żadnej z tych referoncji NIE zacytowałem z artykułu owej istotnej informacji o bezpłciowości tego UFOnauty - zaś moja kopia tego numeru "UFO" w międzyczasie mi zaginęła.) Opisy tego UFOnauty podkreślały także, iż "biło" od jego wyglądu jakieś uczucie doświadczanej przez niego szczęśliwości - najwyraźniej pochodził z cywilizacji w jakiej praktykowany był "ustrój nirwany" opisywany w punktach #A1 do #A4 mojej strony o nazwie partia_totalizmu.htm. Nie ma jednak powodów do niepokoju, że życie ludzi o nieśmiertelnych ciałach będzie pozbawione jakiejkolwiek przyjemności fizycznej. Wszakże ludzkość rządzona przez Jezusa też będzie żyła w owym "ustroju nirwany" opisywanym dokładniej w punktach #A1 do #A4 wyżej wymienionej strony partia_totalizmu.htm. W owym zaś "ustroju nirwany" poczucie nieopisanej szczęśliwości zjawiska zapracowanej (totaliztycznej) nirwany będzie rodzajem "płatności" za wykonywaną "pracę moralną" zastępującej dzisiejsze "pieniądze". Faktycznie więc na pokładzie swego latającego miasta każda osoba będzie nieustająco przeżywała intensywną "totaliztyczną nierwanę", jaką to nirwanę odczuwa się właśnie tak jak orgazm, który trwa bez końca - co wyjaśniam dokładniej w punkcie #B1 swej strony o nazwie nirvana_pl.htm, (Faktycznie zaś, tak jak wyjaśniam to w punkcie #F3 wyżej wymienionej strony o nazwie nirvana_pl.htm, w punkcie #I1, #H2 i #H1 swej strony o nazwie immortality_pl.htm, a także w punktach #A1 do #A4 wyżej wymienionej strony partia_totalizmu.htm, nakaz nieustającego zapracowywania i utrzymywania się w stanie "totaliztycznej nirwany" przez ludzi żyjących nieskończenie długo będzie zapewne wręcz wpisany w ich codzienne obowiązki i wymogi życiowe.)
       (3) Konieczność odbycia bardzo trudnego szkolenia na latających i nieustannie przemierzających kosmos "wehikułach czasu". Konieczność ta wynika logicznie z cech, jakie "żołnierze Boga" muszą u siebie wypracować. Wszakże aby móc praktycznie przetrenować radzenie sobie z wszelkimi możliwymi sytuacjami z jakimi ich przyszłe żołnierskie obowiązki mogą ich skonfrontować, kandydaci na owych żołnierzy muszą podróżować do najróżniejszych planet, a także do odmiennych pól bitew z ludzkiej przeszłości, poczym szkolić się tam w nabywaniu wymaganych od nich cech i umiejętności. Wszakże Biblia poucza (patrz "2 Tymoteusz", werset 2:3): "Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa!" To dlatego ich latające miasto w Biblii zwane "Nowe Jeruzalem" musi mieć zdolność do podróżowania przez czas, czyli musi być tzw. wehikułem czasu. (Aby więc ludzkość mogła poznać praktycznie jak działają takie "wehikuły czasu" i jakie są ich cechy, moim zdaniem koniec obecnego świata NIE nastąpi przed tym zanim ludzkość nauczy się właśnie budowania i używania "wehikułów czasu", czyli budowania i używania "Magnokraftów Trzeciej Generacji" - jakie m.in. ja wynalazłem). Kilka dalszych informacji o wehikule czasu w Biblii nazywanym "Nowe Jeruzalem", w którym owi "żołnierze Boga" będą zamieszkiwali podczas odbywania swego 1000-letniego szkolenia, zawartych jest w punkcie #J3 mojej strony malbork.htm.
       (4) Wymóg dla wysoce religijnych osób, aby "odseparowywali się od świata" - prawdopodobnie w ramach przygotowywania ich już w obecnym życiu fizycznym do samotnego pełnienia wart i posterunków obronnych na peryferiach naszego świata fizycznego. Jak spekulowałem o tym i wyjaśniałem to np. w punkcie #D4 swej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm, w przyszłości owa armia 144 tysięcy "żołnierzy Boga" prawdopodobnie będzie tworzyła ochronną warstwę drugorzędnych światów fizycznych wokół naszego obecnego (centralnego) świata fizycznego. Każdy zaś z owych światów będzie zarządzany samotnie i w odseparowaniu od reszty tej armii przez pojedyńczego "żołnierza Boga". Aby zaś przygotować tych przyszłych "żołnierzy Boga" do samotnego spełniania swej służby na takich wysuniętych posterunkach peryferyjnych, już w obecnym życiu fizycznym Bóg przyzwyczaja wysoce religinych ludzi do moralnie poprawnego działania w odseparowaniu od reszty świata. Na owo odseparowywanie się od reszty świata Bóg kładzie też bardzo duży nacisk w Biblii - jako przykłady nakazów w tym względzie rozważ treść wersetów 2:15-17 z bibilijnego "Pierwszego Listu św. Jana Apostoła", treść wersetów 6:14-18 z "Drugiego Listu do Koryntian", treść wersetu 4:4 z "Listu św. Jakuba Apostoła", oraz treści całego szeregu jeszcze innych wersetów Biblii o podobnej do powyższych wymowie. Prawdopodobnie więc nawyk i umiejętność moralnie poprawnego wypełniania nakazów i wymagań Boga w odseparowaniu od reszty świata będzie jednym z istotnych kryteriów przyszłego zakwalifikowania się do armii owych nieśmiertelnych "żołnierzy Boga".
       (5) Przebieg i wymogi przyszłego szkolenia ludzi na "żołnierzy Boga". Szkolenie to musi być bardzo złożone. Częściowo opisałem je już w punkcie #B1.1 swej strony antichrist_pl.htm. Przykładowo, żołnierze ci będą musieli praktycznie opanować proces umierania i ponownego rodzenia się, lub szybkiego regenerowania swego ciała, aby w przyszłości móc poprawnie wykonywać swe żołnierskie obowiązki. Będą też musieli nabyć doświadczenia w pokonywaniu najróżniejszych trudności, o jakich istnieniu obecnie nawet NIE mamy pojęcia, ani jakich obecnie NIE są w stanie wydumać nawet twórcy filmów "science fiction". To dlatego zamieszkiwanie i podróżowanie "żołnierzy Boga" w wehikułach czasu pozwoli im ponownie odwiedzać wszystkie epoki jakie zaistniały w dziejach Ziemi i przykładowo obserwować przebiegi wszelkich historycznych wojen, a niekiedy nawet brać czynny udział w walkach z owych wojen jako zwykli żołnierze. Czytałem kiedyś o przypadku żołnierza walczącego w Wietnamie, który po stąpnięciu na minę i utracie sporej części swego ciała, niemal na oczach innych żołnierzy szybko zregenerował swe uszkodzone ciało - tłumacząc im potem, że użył mocy jakich się nauczył od mnichów Buddyjskich. Czy więc faktycznie był on żołnierzem żyjącym w czasach trwania wojny w Wietnamie? Także być więc może, iż to właśnie ich wehikuły czasu obserwowały przebieg największej bitwy czołgowej czasów drugiej wojny światowej, bowiem literatura UFOlogiczna wspomina, że podczas słynnej czołgowej bitwy pod Kurskiem niektórzy uczestnicy owej bitwy widzieli na niebie sporo ogromnych wehikułów UFO. Na dodatek do tego, śmigłość i szybkość wehikułów czasu, w jakich owi "żołnierze Boga" będą szkoleni, pozwoli im też odwiedzać praktycznie wszelkie planety z naszego świata fizycznego. Na owych planetach Bóg może zaś przygotować dla nich symulacje wszelkich możliwych istot i sytuacji, w jakich pokonywaniu owi "żołnierze Boga" powinni zostać przeszkoleni.
       (6) Rola jaką (po starannym wyszkoleniu) owi "żołnierze Boga" mają wypełniać w bardzo dalekiej przyszłości. Rolę tę już omówiłem relatywnie dokładnie w punkcie #D4 swej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm, a także w punkcie #B1.1 swej strony o nazwie antichrist_pl.htm. Nie będę więc już tutaj opisywał jej ponownie.
       (7) Ignorowanie przez dzisiejszych kapłanów i instytucje religijne konieczności rozwijania poprawnej wiedzy ludzkiej o "żołnierzach Boga" - ponieważ wiedza ta prawdopodobnie obejmuje sobą najważniejsze kryteria dostawania się do nieba. W (1) z punktu #T2 swej strony o nazwie woda.htm cytuję i interpretuję werset Biblii, jaki ujawnia że główną winę za nadejście na ziemię już w latach 2030-tych masowej zagłady i wyludnienia, ponoszą kapłani. Dopuszczają się oni bowiem wypaczeń na każdym z możliwych frontów. Wszakże np. zaprzestali oni nauczania praw Boga, błędnie i po swojemu interpertują Biblię, ignorancko zwiększają zaludnienie Ziemi, zamiast powstrzymywać ludzi przed popełnianiem grzechów raczej wolą wykorzystywać grzechy do powiększania swego bogactwa i zamożnego stylu życia, NIE aktualizują ani NIE poszerzają swej wiedzy o pozytywne prawdy jakie na temat Boga zostały już naukowo poustalane, NIE używają logiki w swych działaniach, itd., itp. Co zaś mi osobiście rzuca się w oczy, to że w zakresie życia wiecznego poprzestają oni wyłącznie na wygodnickim koncentrowaniu się na sprawie dostania się do nieba - nawet i w tej sprawie zasiewając aż cały szereg niepoprawnych spekulacji. Pomijają jednak wyjaśnianie swym wiernym jakie nabyte w obecnym życiu umiejętności i cechy charakteru będą zapewne od każdego wymagane w niebie (a stąd zapewne będą one stanowiły istotne kryteria zbawienia), tak aby ludzie zaszczyceni owym życiem wiecznym byli w stanie potem współżyć przez wieczność z Bogiem oraz konstruktywnie współpracować z grupą innych obecnych w niebie ludzi. Oczywiście, NIE wolno nam się spodziewać, iż taki kierunek rozwoju kapłaństwa i religii na Ziemi będzie tolerowany w nieskończoność. Jak też się okazuje, podjęte już zostały w tej sprawie aż dwa przedsięwzięcia korygujące opisywane dokładniej w punkcie #M1 mojej strony o nazwie antichrist_pl.htm, zaś uzupełniane dodatkowymi informacjami w punkcie #T3 strony woda.htm. Jednym z nich jest już trzecie z kolei wysłanie na Ziemię człowieka w Biblii zwanego "Eliasz". Innym zaś przedsięwzięciem korygującym tę sytuację jest ustanowienie na Ziemi nowego rodzaju istot wychowujących ludzi odwrotnością wymaganego postępowania, jakie to istoty ja nazywam "symulacjami" UFOnautów. Ponieważ każda otwarta na prawdę osoba powinna zdawać sobie sprawę, że świat stworzony i inteligentnie rządzony przez wszechmogącego Boga musi zasadniczo się różnić od świata bez Boga, oraz że na przekór tego co twierdzą kosztowni zawodowi naukowcy, świat w którym my żyjemy wykazuje wszelkie cechy takiego świata stworzonego i rządzonego przez Boga, po wyjaśnienie jak w świecie rządzonym przez Boga będą zapewne wyglądały szczegóły obu tych przedsięwzięć korygujących, rekomenduję czytelnikowi poczytanie obu wyżej wymienionych stron. (Po zaś przykłady różnic pomiędzy światem z Bogiem i światem bez Boga - rekomenduję przeglądnięcie punktów #B1 do #B3 ze strony o nazwie changelings_pl.htm.)
       (8) (Dalsze rozwijanie i udoskonalanie opisów tego punktu #A3 będzie kontynuowane - proponuję więc zaglądnąć tu ponownie za jakiś czas.)


Tabela #A1: "Tabela Cykliczności dla Epok w Historii Ludzkości". Stanowi ona rodzaj jakby "Tabeli Mendelejewa" - tyle że zamiast regularności w budowie pierwiastków chemicznych, ilustruje ona regularności w kolejnych epokach historycznych układających się w powtarzalne cykle rozwojowe ludzkości. Jest to już drugi rodzaj "Tabeli Cykliczności" którą dotychczas odkryłem i opisałem - obok poprzednio odkrytej i rozpracowanej jeszcze w 1972 roku mojej "Tabeli Cykliczności dla Urządzeń Napędowych" - której wygląd zilustrowałem m.in. na "Rys. #1" ze swej strony o nazwie propulsion_pl.htm, a także zilustrowałem w "Tabeli B1" z tomu 2 swej najnowszej monografii [1/5]. Opracowanie mojej powyższej Tabeli Cykliczności dla już drugiego z kolei rodzaju cykli rozwojowych ludzkości (tj. tym razem historycznych), dosyć jednoznacznie nam dokumentuje, że rozwój niemal wszystkiego Bóg zaprogramował wysoce inteligentnie na zasadach powtarzalności i cykliczności, oraz że obecnie Bóg ściśle kontroluje ten rozwój z pomocą "nawracalnego czasu softwarowego" opisywanego w punktach #C4 i #C4.1 mojej strony o nazwie immortality_pl.htm. To zaś praktycznie oznacza, że co bardziej spostrzegawczy "totaliztyczni badacze" będą kiedyś w stanie odkryć i opracować podobne "Tabele Cykliczności" dla niemal wszystkiego - oczywiście pod warunkiem, że poziom ich osobistej moralności będzie zdaniem Boga wystarczająco wysoki aby obdarować ich łaską dokonania odkrycia tak istotnych prawd. (Kliknij na tę tabelę aby oglądnąć ją w powiększeniu.)
       W przeciwieństwie do normalnych tekstów, które czyta się "schodząco" (tj. od góry do dołu), powyższa Tabela jest tak zaprojektowana, aby czytać ją "wznosząco" - tj. począwszy od dołu ku górze. Wszakże rozwój ludzkości "wznosi się" ku coraz wyższemu poziomowi cywilizacyjnemu, byłoby więc symbolicznie niewłaściwe pisanie i czytanie go w kierunku "opadającym".
       Czytelnika oglądającego powyższą Tabelę może zaintrygować pytanie "jak to możliwe, że Tabela ta ukazuje iż Ziemia, świat fizyczny i ludzkość stworzone były przez Boga około 6000 "ludzkich lat" temu, podczas gdy np. w kwietniu 2015 roku naukowcy twierdzili, iż np. "wszechświat" (tj. nasz świat fizyczny) istnieje już przez około 14 miliardów "lat izotopów" (plus raczej, niż minus, "błąd naukowego datowania"), oraz że ludzkość jest tylko trochę młodsza od dinozaurów?". Odnotuj tu, że ów wiek wyrażony cyframi powinno się zapisywać jako 14 000 000 000 - czyli jako 14 po jakich następuje 9 zer. (Ja celowo podaję datę "kwiecień 2015 roku" przy owych 14 miliardach lat - kiedy to w/g naukowców 14 miliardów było poprawną wartością, ponieważ wielkość tego wieku jest nieustannie zmieniana. Przykładowo, zaledwie parę lat wcześniej naukowcy oceniali wiek wszechświata na około 13 miliardów lat, podczas gdy już w najbliższej przyszłości wiek ten zapewne będzie oceniany na co najmniej 15 miliardów lat - po więcej szczegółów na ten temat patrz punkt #A3 z niniejszej strony, oraz patrz punkt #C4.7 z innej mojej strony o nazwie morals_pl.htm.) Odpowiedź na to pytanie jest taka, że oba te datowania stwierdzają tę samą prawdę odmiennymi rodzajami jednostek upływu czasu, jakie upływają z dwoma szybkościami różniącymi się od siebie o liczbę opisaną w Biblii i wynoszącą około 365 tysięcy razy - chociaż ateistyczny światopogląd dzisiejszej oficjalnej nauki bazujący na okłamywaniu ludzkości iż jakoby Bóg NIE istnieje (na przekór iż przez wiele już lat publikowany jest mój naukowo niepodważalny dowód formalny z 2007 roku potwierdzający iż Bóg jednak istnieje - patrz punkt #G2 ze strony o nazwie god_proof_pl.htm), oraz lukratywny monopol tej nauki na badania i na edukację, jeszcze przez wiele następnych lat NIE będzie jej pozwalał na oficjalne zaakceptowanie tej prawdy. (Działanie monopolu oficjalnej nauki jako hamulca utrudniającego postęp ludzkiej wiedzy omawiam szerzej aż na całym szeregu swych stron internetowych, przykładowo w (B1) z punktu #E3 swej strony o nazwie pajak_dla_prezydentury_2020.htm, w punkcie #B3 swej strony o nazwie portfolio_pl.htm, w punkcie #D4 swej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm, w punkcie #E2 swej strony o nazwie cloud_ufo_pl.htm, w punkcie #B2 niniejszej strony, oraz na kilku jeszcze innych stronach.) Prawda równoczesnej poprawności obu datowań, tj. datowania z powyższej Tabeli stwierdzającego, że nasz świat fizyczny był stworzony przez Boga około 6000 powolnych "ludzkich lat" temu, oraz datowania oficjalnej nauki w kwietniu 2015 roku stwierdzającego, że "wszechświat" (tj. że nasz "świat fizyczny") powstał około 14 miliardów szybkich "lat izotopowych" temu, jest potwierdzana przez moje przełomowo-istotne odkrycie, że na Ziemi równocześnie panują aż dwa zupełnie odmienne rodzaje czasu - w skrócie opisane m.in. we wstępie i w punkcie #G4 z mojej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm, zaś dokładnie wyjaśniane we wstępie, punktach #C3 do #C4.1 oraz punktach #J2 i #A1 z innej mojej strony o nazwie immortality_pl.htm, a także w punkcie #D3 jeszcze innej strony o nazwie god_proof_pl.htm, oraz w punktach #J5 i #J6 strony o nazwie petone_pl.htm. Pierwszym z tych dwóch czasów jest naturalnie i płynnie upływający we wszechświecie tzw. "nienawracalny czas absolutny wszechświata", jaki możemy też nazywać "czasem/latami atomów" czy "czasem/latami Boga" - ponieważ to w nim żyje Bóg i starzeją się atomy. Niestety, nasza kosztowna oficjalna nauka ateistyczna ani sama dotychczas NIE zdołała odkryć, ani uparcie NIE chce uznać mojego dokonanego wiele już lat temu odkrycia (nieustająco od wówczas publikowanego), że na Ziemi zgodnie z tym szybko upływającym "czasem atomów" starzeją się tylko atomy, izotopy promieniotwórcze, skały, skamienieliny (np. kości dinozaurów i węgiel kamienny), oraz cała nieożywiona materia. Ten "czas atomów" upływa płynnie i znacznie szybciej niż nasz "czas ludzki". Szybkości jego upływu nikt dotąd NIE zmierzył - ja bowiem NIE mam funduszy ani aparatury aby to uczynić, inni zaś naukowcy "oblewają" potrzebę jego badania (wszakże sami wolą udawać "boga" zamiast badać faktycznie istniejącego Boga). Jednak w wersecie 3:8 z "Drugiego Listu Św. Piotra Apostoła" z Biblii, jest napisane - cytuję z katolickiej "Biblii Tysiaclecia": "Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Dokładnie to samo stwierdza też psalm 90 "Wieczny Bóg nadzieją człowieka" z bibilijnej "Księgi Psalmów" - cytuję stamtąd werset 4 "Bo tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, niby straż nocna.") Aby było jeszcze ciekawiej, w bibilijnych czasach liczba 1000 wcale nie oznaczała tego samego co dzisiaj oznacza liczba 1000. Była ona wszakże najwyższą liczbą jaka istniała w rzymskim systemie liczbowym. (Rzymianie oznaczali ją literą "M", oraz nie znali już wyższej liczby.) Stąd użycie w Bibilii wyrażenia "1000 lat" faktycznie oznaczało "NIE mniej lat niż byliśmy w stanie to wyrazić największą liczbą 1000 jaką znaliśmy w czasach pisania Biblii". Innymi słowy, szybkość upływu tego "czasu Boga" jest jedynie NIE mniejsza od 365 tysięcy razy przewyższającej szybkość upływu tego drugiego "czasu ludzi", w którym wszyscy się starzejemy, a ściślej "najbliższa jej wartości jest największa liczba znana i używana w starożytnym Rzymie w czasach pisania Biblii, tj. liczba 1000". (W dzisiejszych jednak czasach naukowo jesteśmy już w stanie liczbę tę zacząć wyrażać bardziej precyzyjnie.) Drugim z owych dwóch czasów panujących na Ziemi jest sztucznie zaprogramowany przez Boga i wprowadzony na Ziemi dopiero jakieś 4000 "ludzkich lat" temu, tj. około połowy trwania bibilijnego Wielkiego Potopu, tzw. "nawracalny czas softwarowy" jaki można też nazywać "czasem ludzkim". Upływa on w krótkich skokach następujących jeden po drugim z częstotliwością, która u około 40 letnich ludzi jest jedną z harmonicznych do bazowej częstotliwości około 11 Hz (Hertzów) - czyli upływa on bardzo podobnie to tego jak też w podobnie szybkich skokach przepływają poszczególne "klatki obrazów" w filmach ruchomych wyświetlanych dla nas w kinach i na ekranach naszych telewizorów. (W naszej świadomości te szybkie skoki "nawracalnego czasu softwarowego" zlewają się razem, formując u nas wrażenie, że upływ naszego czasu jest ciągły i płynny.) Ten "nawracalny czas softwarowy" rządzi życiem i starzeniem się żywych organizmów ludzkich oraz żywych organizmów wszelkich innych żyjątek posiadających DNA. Biblia stwierdza, że upływ tego rządzącego ludźmi sztucznie zaprogramowanego przez Boga "nawracalnego czasu softwarowego" jest około 365 tysięcy razy wolniejszy niż upływ "nienawracalnego czasu absolutnego wszechświata" rządzącego starzeniem się atomów, minerałów, skamienielin i nieożywionej natury. Ponieważ do kwietnia 2015 roku (tj. do daty kiedy pisałem niniejszy paragraf) ludzkość żyła w tym "nawracalnym czasie softwarowym" już przez około 4000 lat, w międzyczasie wszechświat, a także ziemskie skały, minerały i skamienieliny - które wszystkie starzeją się według szybkiego "nienawracalnego czasu absolutnego wszechświata", postarzały się o znacznie więcej niż 365000x4000 = 1.46 miliarda lat. Innymi słowy, biorąc pod uwagę fakt nieznajomości w czasach pisania Biblii liczby wyższej od 1000, jaką dałoby się wówczas precyzyjniej wyrazić przelicznik pomiędzy jednostkami "lata ludzi" i "lata Boga", faktycznie to datowanie z powyższej Tabeli wyrażone w powolnych "latach ludzkich" jest akceptowalnie zgodne z datowaniami eksperymentalnie wyznaczonymi przez oficjalną naukę (plus raczej niż minus "błędy eksperymentalnego datowania" wykonywanego przez oficjalną naukę) i wyrażonymi w szybkich "latach atomów", zaś jedyna różnica pomiędzy oboma tymi datowaniami wynika z niewiedzy, ignorancji i upartego odrzucania przez oficjalną naukę wyników moich "hobbystycznych" odkryć naukowych ujawniających m.in. istnienie i działanie na Ziemi (i w całym świecie fizycznym) aż dwóch odmiennych rodzajów czasu - tj. wynika z "odrzucania wiedzy" i sabotażowania praktycznie wszystkich moich odkryć naukowych przez pracowników oficjalnej nauki ateistycznej oraz przez konformistycznie nastawionych i skorumpowanych kapłanów religii - patrz wersety 4:4-9 z bibilijnej "Księgi Ozeasza". (Sprawę szokującego konformizmu, korupcji i "odrzucania wiedzy" widocznych u dzisiejszych kapłanów, o których Bóg ostrzega nawet w Biblii iż będą one surowo ukarane, piszę szerzej m.in. w punktach #T2 i #U1 ze swej strony o nazwie woda.htm, a także w punktach #S4, oraz #D1(1), #I1 i #S3.1 z innej swej strony o nazwie 2030.htm. W ilustratywny sposób korupcję tę iustruje też 35-minutowe darmowe wideo z YouTube, jakiego jestem współautorem, a jakie czytelnik może znaleźć pod internetowym adresem https://youtu.be/f3MuZec4jGM lub na mojej stronie djp.htm zaprogramowanej specjalnie aby pozwalać zainteresowanym uruchamić i przeglądnąć wszystkie widea w jakich opracowaniu osobiście dotychczas uczestniczyłem.) To właśnie dokonywane na sposoby jakie opisuję w punkcie #K1 swej strony o nazwie evil_pl.htm grzechy tego upartego konformizmu, odrzucania wiedzy, sabotażowania i powszechnego potępienia przez naukowców, kapłanów, polityków i decydentów moich ogromnie istotnych dla ludzkości odkryć naukowych, swoje badania zmuszony byłem (i nadal jestem) dokonywać w swym prywatnym czasie, na swój własny koszt, bez pobierania za nie żadnych kosztownych pensji czy wynagrodzeń, ponadto zmuszony też byłem (i jestem) prowadzić je na przekór najróżniejszych nacisków, szydzenia, oskarżeń i prześladowań jakich nieustannie doświadczam z ich powodu. Wszystko to pomimo, że wyników tych odkryć i badań nigdy NIE usiłowałem (ani NIE usiłuję) zatajać czy obracać dla własnej korzyści, a zawsze upowszechniam i udostępniam je każdemu zainteresowanemu zupełnie za darmo i bezinteresownie.
       Czytelnikom, których zainteresowały powyższe wyjaśnienia o faktycznym braku różnic w datowaniach z Biblii, oraz datowaniach naukowych, a jedynie istnieje różnica w jednostkach upływu czasu (tj. w "latach ludzkich" oraz "latach Boga, atomów i izotopów") używanych przez oba te datowania, rekomendowałbym poznanie dalszych szczegółów moich wyjaśnień jak działa ów sztucznie wprowadzony przez Boga "czas ludzki". Szczegóły te są wyjaśnione między innymi w punkcie #D3 strony god_proof_pl.htm, punktach #J5 i #J6 jeszcze innej mojej strony o nazwie petone_pl.htm, oraz punkcie #J2 mojej strony immortality_pl.htm. Z kolei ogólne opisy obu czasów działających równocześnie na Ziemi i we wszechświecie podane są skrótowo we wstępie i punkcie #G4 strony dipolar_gravity_pl.htm, zaś wyjaśnione szczegółowo w punktach #C3 do #C4.1 z mojej innej strony o nazwie immortality_pl.htm.
       Odnotuj, że tutaj pokazuję powyższą tabelę po to aby móc dokładnie opisać co z niej wynika. Sama jednak ta tabela jest już pokazana i szczegółowo opisana jako "Tabela #K1" na mojej odmiennej stronie internetowej o nazwie tapanui_pl.htm - ponieważ w punkcie #K1 tamtej odmiennej strony referuję do swego jej odkrycia i rozpracowania. Odnotuj też, że tabela ta jest kolejną z całego szeregu takich tabel, jakie wypracowałem (i jakie czytelnicy mogą nauczyć się opracowywać) dla prognozowania tego co narazie jeszcze NIE istnieje ani co jeszcze się NIE zdarzyło, a jakie wynikają z mojej najważniejszej takiej tabeli dla wyjaśnienia której opracowaliśmy nawet cały półgodzinny polskojęzyczny film o tytule "Napędy Przyszłości", gratisowo dostępny dla każdego pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI.
       Ponadto odnotuj także, że kopiowanie tej Tabeli NIE jest blokowane. Stąd czytelnik może sobie ją skopiować i to za darmo - tyle że autor apeluje aby respektować przy tym obowiązujące dla niej "copyrights" opisane w punkcie #Z6 tej strony (szczególnie aby respektować tą część moich "copyrights" która nalega aby zawsze przytaczać autora i dane tej mojej publikacji, z której się zaczerpnęło jakieś wyniki moich badań). W celu skopiowania sobie tej Tabeli wystarczy kliknąć na któryś z następujących zielonych linków: (1) na cr/cykle_historii.pdf - dla jej skopiowania w formacie PDF, lub na (2) cr/cykle_historii.jpg - dla jej skopiowania w formacie zdjęciowym JPG, poczym zachować w swym komputerze plik w odpornym na wirusy komputerowe formacie jaki się wówczas pojawi na ekranie. Alternatywnie można przejechać myszą po powyższej tabeli, kliknąć na ikonkę kopiowania jaka w niektórych browserach wówczas się ukaże, poczym zrealizować instrukcje jakie browser ten wyświetli.
       Aczkolwiek powyższa tabela wygląda niepozornie i skromnie, ma ona potencjał aby zmienić losy naszej cywilizacji. Wszakże ujawnia ona co i kiedy w przybliżeniu nadejdzie. Pozwala więc aby na to się przygotować, zaś w przypadku "epok upadku ludzkości" (tj. epok oznaczonych powyżej jako epoki "c" i "d" - takich jak owa nadeszła na Ziemię w dniu 11 września 2001 roku epoka (4d) "neo-średniowiecza") podjąć nawet przed nimi efektywną obronę. W sensie jej naukowego znaczenia, jest więc ona równie istotna jak moja uprzednia "Tabela Cykliczności dla Napędów Ziemskich" - która pozwoliła mi na wiele lat przed czasem przewidzieć niedługie nadejście, a także budowę i zasadę działania, statków międzygwiezdnych mojego wynalazku nazwanych Magnokraftem oraz Wehikułem Czasu. Tego przełomowego znaczenia powyższej tabeli NIE pomniejsza nawet fakt, ze została ona opracowana przez niedoskonałego człowieka (tj. mnie), a stąd z definicji prawdopodobnie ciągle zawiera ona w sobie jakieś niewielkie błędy i pomyłki (np. niedokładne daty czy nieprecyzyjne nazwy) - które jednak w przyszłości motywujący się poznawaniem prawdy "totaliztyczni badacze" będą w stanie pousuwać. (Jak wierzę, badacze starej "oficjalnej nauki ateistycznej", która obecnie już istnieje tylko po to aby móc wykorzystywać swój monopol na wiedzę i na edukację w celu uzyskiwania dalszego finansowania dla swego nieustającego okłamywania ludzkości, nigdy NIE uznają merytu moich Tabel Cykliczności i będą je ignorowali w nieskończoność (a ściślej aż do czasu albo zagłady całej naszej cywilizacji albo zagłady owej oficjalnej nauki ateistycznej) - podobnie jak NIE uznali oni merytu mojej naukowej Teorii Wszystkiego z 1985 roku (zwanej też Koncept Dipolarnej Grawitacji) ani NIE uznali merytu mojej filozofii totalizmu. Dlatego NIE liczmy, że którykolwiek z nich kiedykolwiek dokona jakichkolwiek odkryć lub usprawnień dotyczących owych Tabel.)


Część #B: Jak i dlaczego spiętrzanie kłamstw przez oficjalną naukę spowodowało, że ludzkość zabłądziła:

      

#B1. Absolutny "monopol na wiedzę" wyrosłej na błędnych filozoficznych fundamentach starej tzw. "ateistycznej nauki ortodoksyjnej", oraz okłamywanie ludzkości jako następstwo tego lukratywnego monopolu:

Motto: "Dzisiejsza oficjalna nauka stoi na kłamstwach i podpiera się oszustwami."

       Aż na całym szeregu totaliztycznych stron staram się zwracać uwagę ludzi, iż jednym z najbardziej niszczycielskich organizacji na Ziemi są tzw. monopole (a także bazujące na eksploatatorskich "zmowach" uproszczone wersje monopoli zwane "kartelami"). Oprócz punktu #H1 na niniejszej stronie, na owo niszczycielskie działanie monopoli zwracam także uwagę czytelników m.in. w punkcie #F1 strony o nazwie rok.htm, w punkcie #C5 i #B5 strony o nazwie seismograph_pl.htm, w punkcie #D5 strony o nazwie fruit_pl.htm, w punkcie #C1 strony o nazwie telekinetyka.htm, oraz w punkcie #A2.6 strony o nazwie totalizm_pl.htm. Monopole są aż tak niszczycielskie, że ich uwolnienie z uwięzi w ciągu zaledwie kilkunastu lat potrafiło zamienić jeden z krajów o najwyższym standardzie życia, jakim kiedyś była Nowa Zelandia, w kraj o obecnie jednej z najuboższych stóp życiowych z rozwiniętych krajów świata.
       Problem z wyniszczającymi ludzkość monopolami jest taki, że jedna z najważniejszych i najkosztowniejszych instytucji publicznych na Ziemi, jaką jest dotychczasowa oficjalna nauka (popularnie zwana "ateistyczną nauką ortodoksyjną"), jest także monopolem. Nauka ta obecnie dzierży bowiem absolutny "monopol na wiedzę i na edukację" - zaś jej wysoce kłamliwe wierzenia i twierdzenia stały się już jedynymi jakie gro ludzkości musi uczyć się w swoich szkołach i na uczelniach. (Wszakże nauczanie młodzieży jakichkolwiek odmiennych poglądów na otaczającą nas rzeczywistość, np. tych wypracowanych przez nową tzw. naukę totaliztyczną zdefiniowaną w punkcie #C4 strony o nazwie telekinetyka.htm, w wielu krajach świata stało się już nielegalne.) Tymczasem ta oficjalna, stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna" jest rodzajem "pałacu na lodzie". Zbudowana ona bowiem została na filozoficznie błędnych fundamentach tzw. "brzytwy Occam'a" opisywanej dokładniej w punktach #F1.1 i #F2 totaliztycznej strony o nazwie god_istnieje.htm, oraz tzw. podejścia "a posteriori" do badań (czyli podejścia "od skutków do przyczyny"). Owa "brzytwa Occam'a" zmusza więc oficjalną naukę ziemską do "wycięcia Boga" ze swoich rozważań oraz prób zajęcia miejsca Boga, a także do codziennego stosowania owego podejścia do badań przez filozofów zwanego "a posteriori" (które to podejście ogranicza możliwości poznawcze nauki - np. zupełnie uniemożliwia jej poznawanie Boga). W ten sposób niedoskonałości oficjalnej nauki wynikające z faktu, że nauka ta jest "monopolem", zostały dodatkowo zwielokrotnione owym faktem, że nauka ta została ufundowana na takich filozoficznie zupełnie błędnych fundamentach. W rezultacie zamiast upowszechniać prawdę, w dzisiejszych czasach owa oficjalna nauka upowszechnia już wyłącznie kłamstwa - tak jak wyjaśniam to w punkcie #B2 niniejszej strony. Zamiast zaś wypełniać funkcję dla spełniania jakiej została stworzona, czyli zamiast promować postęp, nauka ta już odwróciła swoją funkcję i obecnie blokuje postęp oraz cofa ludzkość do tyłu w jej cywilizacyjnym zaawansowywaniu - tak jak wyjaśniam to w (B1) z punktu #E3 swej strony pajak_dla_prezydentury_2020.htm, a także ilustruję przykładem w punkcie #D3 ze swej strony portfolio_pl.htm. Ponieważ zaś taka dogłębnie skorumpowana, błędna i kłamliwa nauka rządzi i ukierunkowuje praktycznie każdy aspekt życia ludzkosci, nic dziwnego że ludzkość zbłądziła aż tak mocno, jak obecnie widzimy to dookoła siebie.
       Jednym z następstw objęcia kontroli nad życiem ludzkości przez całkowicie błędną i kłamliwą oficjalną naukę, jest że nauka ta obrosła całym zbiorem najróżniejszych nawyków, postaw, zwyczajów, itp. - które powodują chroniczne okłamywanie ludzkości i sprowadzanie ludzi na manowce. Kilka reprezentantów owego zbioru omówione zostało w punkcie #B2 niniejszej strony i np. w punkcie #C2 strony o nazwie cooking_pl.htm. Jednym z najbardziej groźnych dla ludzkości jest "kultura kłamania" i kultura fałszywej tzw. "naukowej moralności" jaką ta ateistyczna nauka wdraża do codziennego życia - po więcej szczegółów patrz punkt #B2 na stronie morals_pl.htm.
       Co najbardziej niebezpieczne, to że w imię najróżniejszych małostkowych pożądań (np. w imię utrzymywania swego lukratywnego monopolu na badania i na edukację) oficjalna nauka będzie chronicznie zwodziła i okłamywała ludzi praktycznie aż do czasu kiedy albo zostanie jakoś zmuszona do odpowiedzialnego zachowywania się (np. poprzez oficjalne stworzenie konkurencyjnej wobec niej, nowej "nauki totaliztycznej"), albo też zostanie zupełnie unicestwiona i zastąpiona przez jakąś bardziej zorientowaną ku prawdzie instytucję. Aż też do owego więc czasu oficjalna nauka pozostanie więc rodzajem złego drzewa które rodzi jedynie złe (trujące) owoce, o jakiego szkodliwości dla ludzi delikatnie ostrzegają nas stwierdzenia Biblii - po szczegóły patrz punkt #C4.7 mojej strony o nazwie morals_pl.htm.


#B2, blog #274. Przykłady najfatalniejszych dla ludzkości kłamstw szerzonych przez monopolistyczną oficjalną naukę:

Motto: "Wyniki wszelkich badań, które NIE uwzględniają wpływu na przedmiot badań moralności wszystkich ludzi w jakikolwiek sposób związanych z przedmiotem tych badań lub z ich prowadzeniem, reprezentują sobą kłamstwo jakie jedynie zwiedzie tych co wynikom tym zawierzą" (główny wniosek wywodów logicznych z punktu #B3 strony portfolio_pl.htm)

       Aby utrzymywać swój lukratywny monopol na badania i na edukację, oficjalna nauka ziemska piętrzy coraz wyższą wieżę rzekomej "wiedzy" układaną z coraz to fatalniejszych kłamstw. Wieża ta obecnie jest już aż tak wysoka, że do około 2040 roku wieża ta musi runąć, miażdżąc i grzebiąc pod swymi gruzami całą dzisiejszą cywilizację ludzką - tak jak jak wyjaśnia to "część #H" z mojej strony o nazwie przepowiednie.htm, a także jak ilustruje to mój biograficzny film z YouTube o tytule "Dr Jan Pająk portfolio" (tj. film dostępny pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM, zaś opisywany na stronie o nazwie portfolio_pl.htm). W rezultacie, spiętrzanie owych kłamstw okaże się fatalne dla niemal całej obecnej ludzkości - w tym prawdopodobnie i dla ciebie czytelniku, a zapewne i dla tych których najbardziej kochasz.
       Wszystkich kłamstw dzisiejszej oficjalnej nauki NIE dałoby się opisać na żadnej stronie internetowej z powodu ich ogromnej liczby. Wszakże niemal wszystko o czym w dzisiejszych czasach oficjalnie wypowiada się nauka, spełnia definicję "kłamliwego stwierdzenia" wyjaśnioną dokładniej w punkcie #B3 ze strony o nazwie portfolio_pl.htm, zaś podsumowaną w motto do niniejszego punktu. Istnieje jednak grupa kłamstw oficjalnej nauki, które okazują się szczególnie fatalne dla naszej cywilizacji. Wymierzone są one bowiem przeciwko Bogu i graniczą niemal z bluźnierstwami. Jak zaś ujawniają to moje badania, tego rodzaju kłamstw Bóg NIE toleruje i karze je bardzo surowo - po przykłady patrz opisy z punktów #H2 do #H7 na mojej stronie o nazwie tapanui_pl.htm. Aczkolwiek więc z powodu ogromnej ich liczby NIE jest możliwym omówienie tu wszystkich kłamstw rozgłaszanych przez dzisiejszą oficjalną naukę, poniżej pozestawiam teraz w punktach przykłady chociaż owych najbardziej fatalnych z nich, tak aby czytelnik uzyskał lepsze rozeznanie co do akceptowania, powtarzania lub referowania jakich to kłamstw oficjalnej nauki powinien usilnie się wystrzegać - zgodnie z nakazami Wschodnich tzw. "czterech mądrych małpek" opisywanych w punkcie #B1.1 z mojej strony antichrist_pl.htm, które ilustrowały i przypominały na codzień zalecaną nam przez Boga maksymę "NIE czyń zła, NIE mów zła, NIE podziwiaj zła, NIE słuchaj zła" (po angielsku: "do NO evil, speak NO evil, see NO evil, hear NO evil"). Oto więc przykłady owych najbardziej w skutkach fatalnych kłamstw dzisiejszej oficjalnej nauki:
       1. Kłamstwo, że Boga NIE ma. Że jest to tylko kłamstwo oficjalnej nauki, oraz że w rzeczywistości Bóg istnieje z całą pewnością, najklarowniej dokumentuje to moja strona prezentująca naukowe dowody na istnienie Boga, nosząca nazwę god_proof_pl.htm. Kłamstwo to spowodowało, że niemal cała dzisiejsza ludzkość coraz usilniej łamie prawa i nakazy Boga, zamieniając całą Ziemię w odpowiedniki bibilijnych miast Sodoma i Gomora. Oczywiście, następstwem tego będzie, że niemal cała ludzkość doświadczy też losów owych miast Sodoma i Gomora, a także losów licznych innych niemoralnie zachowujących się miast - tak jak wyjaśniają to punkty #H2 do #H7 mojej strony tapanui_pl.htm i "część #H" z mojej strony o nazwie przepowiednie.htm.
       2. Kłamstwo, że we wszechświecie brak jest miejsca, w którym Bóg może zamieszkiwać. Kłamstwo to obala moja teoria wszystkiego nazywana "Konceptem Dipolarnej Grawitacji", jakiej pełne opisy zawarte są w tomach 4 i 5 mojej monografii [1/5], zaś jakiej skrótowy opis prezentuje moja strona internetowa o nazwie dipolar_gravity_pl.htm, jednak jaka to teoria, z powodu ciasnoty światopoglądu oficjalnej nauki i jej monopolistycznych zachowań, jest nadal przez naukę tę zwalczana i blokowana. Jak bowiem się okazuje, niezależnie od naszego tzw. "świata fizycznego", który jest jedynym światem znanym oficjalnej nauce ziemskiej, istnieją jeszcze dwa następne światy, o cechach "płynnego komputera", jakie mój Koncept Dipolarnej Grawitacji nazywa "przeciw-światem" oraz "światem wirtualnym". Bóg zamieszkuje właśnie w owym "świecie wirtualnym", w którym oprócz Boga przechowywana jest także nasza pamięć oraz nasze dusze. Najważniejsze informacje na temat umiejscowienia Boga we wszechświecie zaprezentowane są aż na szeregu moich stron i monografii, przykładowo w punkcie #C2 mojej strony god_proof_pl.htm, w punkcie #D4 mojej strony dipolar_gravity_pl.htm, w punkcie #B5 mojej strony totalizm_pl.htm, w punkcie #B1 mojej strony evolution_pl.htm, czy w punkcie #I6 mojej autobiograficznej strony pajak_jan.htm. Szerzenie owego kłamstwa przez oficjalną naukę ziemską zamyka przed ludzkością dostęp do całego oceanu ogromnie istotnej wiedzy, jaka jest w stanie zupełnie zmienić nasz status cywilizacyjny, wznosząc nas do poziomu jakiego możliwości są aż tak ogromne, iż wymykają się nawet spod ogarnięcia ich naszą dzisiejszą wyobraźnią. (Np. ogarnięcie możliwości jedynie wehikułów czasu mojego wynalazku, czy nawet tylko tzw. "nawracalnego czasu softwarowego" w jakim my się starzejemy, już przekracza granice wyobraźni wielu dzisiejszych naukowców, co więc naukowcy ci by powiedzieli na temat możliwości np. tworzenia zamiast produkowania, odmładzania zamiast naprawiania, transformowania ciała zamiast leczenia, dematerializacji zamiast usuwania, itd., itp. - po szczegóły patrz podrozdział H11 z tomu 4 mojej monografii [1/5].)
       3. Kłamstwo, że wszechświat ma skończone wymiary oraz czas zaistnienia, oraz że nadal się rozszerza. Kłamstwo to obalają m.in. wyjaśnienia zaprezentowane w punkcie #D4 z mojej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm. Zaprezentowany jest tam bowiem materiał dowodowy, że faktycznie to wszechświat (a wraz z nim obszar całego "przeciw-świata" zajmowany przez to co chrześcijaństwo i Biblia nazywają "Bóg Ojciec" albo "Przedwieczny") ma nieskończone rozmiary oraz nieskończony czas swego istnienia, zaś dowolna zmiana jego rozmiarów i objętości, w tym taka zmiana jaką postuluje "modna" obecnie "teoria wielkiego bangu" kłamliwie promowana przez oficjalną naukę, spowodowałaby zanik wszelkiego życia (czyli m.in. spowodowałaby śmierć całej ludzkości, a prawdopodobnie także i śmierć Boga który nas stworzył). Kłamstwo to zamienia ludzkość w więźniów bardzo prymitywnego światopoglądu dzisiejszej oficjalnej nauki, który może być porównywany do jedynie nieco bardziej wielkoskalowego wierzenia niektórych średniowiecznych niedouczonych ludów w życie na "płaskiej Ziemi" oraz w istnienie "krańca świata".
       4. Kłamstwo, że zaistniał tzw. "dryft kontynentalny". Najlepiej kłamstwo to ujawniają odkrycia omawiane w punkcie leżącym o około 1 godziny i 28 minut od początku wideo, jakie w lipcu i sierpniu 2016 roku można było sobie oglądnąć za darmo w YouTube pod adresem youtube.com/watch?v=wzwEOroSEuk, a jakie nosiło tytuł "Kod Piramid 2. Cz. 1 i 2 - Czy świat Zbudowano Na Kłamstwie ?" - poniżej wstawiłem więc wówczas do niniejszej strony link pozwalający na uruchamianie tu i na przeglądanie tamtego wideo (link ten później usunąłem kiedy przestał on działać). Niestety, już na początku września 2016 roku, czyli w niecały miesiąc po opublikowaniu informacji zgromadzonych w niniejszym punkcie, wideo to zostało usunięte z YouTube - komuś widocznie zaczęło bardzo zależeć aby NIE podpierało ono dowodowo informacji jakie tutaj udostępniam. (Film ten miał też angielskojęzyczną wersję, dostępną pod adresem youtube.com/watch?v=rcKahraBiBY, a noszącą tytuł "Secrets of the Egyptian Pyramids HD" - która także szybko zniknęła z jej adresu https://www.youtube.com/watch?v=rcKahraBiBY.) Podsumowując ów film w skrócie, to głównie (aczkolwiek wcale o tym NIE wiedząc ani o tym NIE informując) ilustruje on materiał dowodowy na fakt, jaki ja od dawna podkreślam aż w szeregu swych publikacji, mianowicie że stwarzając pierwszych ludzi, Bóg stworzył dla nich także już gotowe pierwsze kamienne miasta, budowle, a nawet potrzebne im meble i wyposażenie mieszkań, poczym pozasiedlał w nich owych ludzi. Sporo z tamtych stworzonych przez Boga miast, budowli i sprzętów domowych istnieje do dzisiaj. Wykazują one też posiadanie cech na tyle niezwykłych, że nawet dzisiejsi ludzie NIE są w stanie wytworzyć podobnych obiektów. Przykładowo, miasta, budowle, a nawet naczynia kuchenne zostały stworzone z twardego granitu lub z kamienia i to z precyzją, jakiej do dzisiaj ludzkość jeszcze NIE osiągnęła. Stąd na przekór iż np. ogromne bloki kamienne z jakich ich ściany są poskładane często stykają się pokrzywionymi powierzchniami, ciągle są one tak ciasno dopasowane, że NIE daje się pomiędzy nie wsunąć nawet ostrza żyletki - np. patrz "Fot. #I1" z mojej strony god_proof_pl.htm. Ponadto najważniejsze z tych miast i budowli Bóg poukładał w pas o szerokości jedynie około 100 km i biegnący wzdłuż ówczesnego równika Ziemi - w przebiegu owego równika jaki istniał w czasach stworzenia naszej planety i ludzkości. Centralną zaś budowlą na owym pasie miast i budowli powznoszonych przez Boga była piramida - w dzisiejszych czasach nazywana "Wielką Piramidą z Giza", albo też błędnie "Piramidą Cheopsa". (Odnotuj tutaj, że jedynie ta piramida była stworzona przez Boga w Egipcie - pozostałe bowiem egipskie piramidy to tylko jej imitacje budowane już potem przez ambitnych faraonów.) Inne budowle też powznoszone przez Boga wzdłuż ówczesnego przebiegu równika obejmowały m.in. miasto Machu Picchu w Peru, kamienne posągi "Moai" z Wyspy Wielkanocnej, całe kamienne miasto posiadające nawet własną podwodną piramidę, jakie obecnie zalane jest już oceanem u południowych wybrzeży japońskiej wyspy Yonaguni Jima, świątynie z Kambodży, monolityczna kamienna twierdza Sigiriya w Sri Lanka (zwana także Sinhagiri), Mohenjo Daro z Pakistanu (gdzie znaleziono radioaktywne ludzkie szkielety), Petra w Jordanie, oraz wiele innych o podobnych do nich cechach. Niestety, do dzisiejszych czasów skorupa ziemska musiała zostać poddana aż kilku celowo wywołanym poślizgom korygującym, tak że ów pierwotny przebieg równika Ziemi został zmieniony i pochylony o około 30 stopni w stosunku do dzisiejszego położenia równika Ziemi. (Jeden z owych celowych poślizgów korygujących Ziemię o 7 stopni został wyegzekwowany relatywnie niedawno, bo w 1178 roku, tzw. eksplozją Tapanui opisywaną m.in. na mojej stronie internetowej o nazwie tapanui_pl.htm.) Ja mam własną teorię wyjaśniającą dlaczego wprowadzenie tych poslizgów skorupy już po stworzeniu Ziemi i ludzkości okazało się konieczne - teorię tę krótko streszczę w paragrafie przytoczonym po zakończeniu omawiania niniejszego kłamstwa. Co jednak najciekawsze na temat owych licznych poślizgów skorupy Ziemi, to że żaden z nich NIE naruszył zdumiewających wymiarów oraz proporcji wymiarowych i liczbowych, istniejących pomiędzy oryginalnie powznoszonymi przez Boga kamiennymi miastami i budowlami, ani wymiarów i proporcji wymiarowych powpisywanych w konstrukcję samych owych budowli. Owe wymiary i proporcje wymiarowe są więc utrzymywane do dzisiaj z iście boską dokładnością. Tym samym dostarczają one nam oczywisty dowód, iż tzw. "dryft kontynentalny" kłamliwie wmawiany ludzkości przez oficjalną naukę, nigdy NIE zaistniał, czyli że przez cały czas swego istnienia skorupa planety Ziemia zachowuje swoją oryginalnie nadaną jej przez Boga konfigurację oraz niemal oryginalne zapełnienie jej stworzeniami - tyle, że do dzisiaj skorupa ta musiała zostać pochylona o 30 stopni względem równika kolejnymi poślizgami korygującymi, zaś sporo zamieszkujących ją stworzeń zostało poprzemieszczanych przez ludzi. Niestety, wskazując wiele dowodów na faktyczny brak "kontynentalnego dryftu", powyższy film nadal wyraża stronnicze i błędne opinie. Przykładowo, nadal stara się wmówić oglądającemu, że owe niezwykłe kamienne budowle rzekomo stworzyli "kosmici", a NIE Bóg (co oczywiście natychmiast nasuwa pytanie, kto w takim razie stworzył owych rzekomych "kosmitów"). Przeacza też lub pomija milczeniem sporo materiału dowodowego, jaki potwierdza w nich wszechwiedzę i wszechmożną rękę samego Boga. Przykładowo, pomija fakt, że na przekór powtarzalnie pojawiających się zmian położenia biegunów Ziemi oraz poślizgów skorupy Ziemi, zorientowanie Wielkiej Piramidy zawsze jest przez kogoś tak korygowane, aby zwrócona ona była zawsze swymi ścianami bocznymi precyzyjnie ku aktualnym (w danym momencie czasowym) biegunom geograficznym Ziemi - tak że inne jej ściany boczne, celowo podzielone w połowie na dwie precyzyjnie wklęśnięte półściany, dwa razy w roku sygnalizują zaistnienie istotnego zjawiska astronomicznego zwanego equinox - kiedy to jedna z owych półścian przez kilka sekund jest już oświetlona słońcem, zaś druga półściana danej ściany bocznej nadal pozostaje czarna. Tymczasem jedynie Bóg posiada moc i wiedzę aby dokonywać aż tak precyzyjnego i powtarzalnego dostrajania zorientowania całej ogromnej piramidy co jakiś czas odchylanej od swego oryginalnego położenia kolejnymi poślizgami korygującymi skorupy ziemskiej. Ponadto, przykładowo tzw. "Piramidion" (po angielsku (Pyramidion) - czyli czubek Wielkiej Piramidy wykuty z monolitycznego kamienia i pokazywany na owym filmie, kiedyś posiadał wymiary precyzyjnie bazujące na długości dzisiejszego ziemskiego metra, chociaż odwzorowujące też sobą proporcje wymiarowe Wielkiej Piramidy. W ten zaś sposób dowodził on sobą to co wyjaśniłem we wstępie i w punkcie #G4 mojej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm - mianowicie, że Bóg steruje przyszłością, zna przyszłość i ma precyzyjny "omniplan" jaki dokładnie stwierdza co w przyszłości nastąpi. Tylko bowiem znając przyszłość Bóg wiedział już w czasach kiedy wznosił omawiane tu kamienne budowle i Wielką Piramidę, że ludzkość w dalekiej przyszłości będzie używała dzisiejszy "metr" jako międzynarodową miarę długości. Jednak w 2008 roku ktoś tajemniczo zmienił kształt i wymiary tego "Piramidiona" (zmiana ta jest dobrze udokumentowana nawet zdjęciowo) - podobnie jak ja w swoich uprzednich badaniach UFO odnotowywałem, że ktoś tajemniczo zmienia materiał dowodowy jaki wskazywałem w swych publikacjach. Owa zmiana zaś kształtu "Piramidionu" też nam udowadnia, że Bóg w dowolnej chwili może zmieniać to co już zaszło lub wykonano jeszcze w dalekiej przeszłości - tak jak już dawno temu ja to odnotowałem np. na wieży kościelnej z nowozelandzkiej miejscowości "Oamaru", poczym opisałem m.in. w punkcie #D2 i na "Fot. #D2" ze swojej strony internetowej o nazwie newzealand_pl.htm, następnie zaś ponownie odnotowałem na szeregu innych przykładów opisywanych m.in. w punktach #D6 do #D6.1 z mojej strony o nazwie timevehicle_pl.htm. Oczywiście, konsekwencje opisywanego tu kłamstwa oficjalnej nauki, iż jakoby zaistaniał kiedyś tzw. "dryft kontynentalny", jedynie pogrążają ludzkość w coraz głębszym bagnie oficjalnych kłamstw i zwodzenia, jakie zupełnie uniemożliwiają już oficjalne zwrócenie się ku prawdzie i ku światłu faktycznej wiedzy.
       Opis powyższego kłamstwa oficjalnej nauki (o rzekomym zaistnieniu tzw. "dryftu kontynentalnego" - który to dryft miał jakoby drastycznie pozmieniać kształty i wzajemne usytuowanie poszczególnych kontynentów) powinienem uzupełnić tu krótkim wyjaśnieniem dlaczego już po stworzeniu Ziemi i zasiedleniu na niej ludzkości, koniecznym okazało się celowe skorygowanie zorientowania skorupy Ziemi poprzez dokonanie szeregu poślizgów tej skorupy jakie pochyliły oryginalny przebieg równika o 30 stopni w stosunku do obecnego przebiegu tego równika. Okazuje się, że powodem tej konieczności prawdopodobnie było "przedobrzenie" warunków w jakich Bóg oryginalnie zasiedlił Ziemię ludzkością. Mianowicie, stwarzając Ziemię Bóg zaplanował, że najkorzystniejsze warunki dla życia ludzi będą panowały wzdłuż równika - tj. ciepły klimat, szybki wzrost żywności, życiodajne cechy otaczającego ludzi środowiska, itp. Dlatego tak stworzył Ziemię, aby oryginalny przebieg równika pokrywał się z najdłuższym lądowym pasem na jakim mogły być budowane ludzkie osiedla. Jak jednak ujawnia nam prastara mitologia z terenu obecnych Indii, po zasiedleniu tego przyrównikowego pasa przez ludzi zaczęło się okazywać, że jego ludność masowo opuszcza owe ośrodki cywilizacyjne osobiście zarządzane przez Boga za pośrednictwem Jego reprezentantów (tj. za pośrednictwem istot, które na stronie o nazwie changelings_pl.htm nazywane są "podmieńcami"), poczym ludność ta ucieka w niezamieszkałą przez ludzi "dzicz" o bardziej umiarkowanym niż równik klimacie. Wkrótce też się okazało, że owe ceniące swą wolność "watachy" ludzkie wędrujące po "dziczy" zaczęły wykazywać korzystniejsze dla Boga cechy charakterystyczne niż ludność zamieszkująca owe stworzone i zarządzane przez Boga ośrodki cywilizacyjne. Przykładowo, członkowie owych dzikich "watach" okazali się bardziej zaradni, bardziej poszukujący wiedzy, oraz bardziej zdyscyplinowani w tworzeniu swych komun, od ludności owych ośrodków cywilizacyjnych. Na dodatek, ludzie rozprzestrzeniający się po owej chłodniejszej "dziczy" w swym postępowaniu kierowali się bardziej logiką niż uczuciami, podczas gdy ludność z ośrodków cywilizacyjnych głównie rządziła się uczuciami we wszystkim co czyniła (nie na darmo w Polsce mamy powiedzenie "w gorącej wodzie kąpany"). Takie zresztą różnice w cechach ludności zamieszkującej tropik i chłodniejszy klimat widzimy do dzisiaj. (To dlatego żaden z tropikalny kraj NIE jest przykładem sukcesu, na przekór że Bóg pozasypywał kraje tropiku najróżniejszymi dobrami.) W rezultacie, na przekór iż owe postwarzane i zarządzane przez Boga ośrodki cywilizacyjne były też chronione przez Boga (np. aby chronić przed atakami "dzikusów" owe zarządzane przez Boga ośrodki istniejące w południowej części dzisiejszych Chin, Bóg stworzył nawet gigantyczną strukturę obronną obecnie znaną pod nazwą "Mur Chiński", jaka oryginalnie rozciągała się od Pacyfiku aż do Morza Kaspijskiego - podobną strukturę Bóg stworzył też w Południowej Ameryce), ciągle jeden po drugim ośrodki owe albo same poupadały, albo też zostawały podbite przez owe dzikie "watachy" z chłodniejszego klimatu. W rezultacie, po przeanalizowaniu wiedzy jaką dostarczyło Bogu doświadczenie z owymi ośrodkami cywilizacyjnymi, Bóg doszedł do wniosku, że ustanowienie przebiegu równika Ziemi przez maksimum obszarów lądowych jest marnowaniem cennego lądu na ludzi którzy są jedynie "konsumentami" (a nie "generatorami") niezbędnej Bogu wiedzy, a stąd że lepiej jeśli ów pas lądu oddać pod zajmowanie przez ludzi gromadzących wiedzę zamiast jedynie ją konsumować (tj. przez ludzi wypełniających zadanie wyjaśnione tzw. "teorią nadistot" opisywaną m.in. w punkcie #B4 mojej strony o nazwie will_pl.htm, punkcie #B1 mojej strony o nazwie antichrist_pl.htm, podrozdziale A3.2 z tomu 1 mojej najnowszej monografii [1/5], zaś podsumowaną w punkcie #I6 strony mozajski.htm.) Wyniki owej analizy zainspirowały więc Boga, żeby stopniowo tak skorygować zorientowanie skorupy Ziemi, aby jej równik przebiegał w przybliżeniu przez maksimum oceanów i minimum użytecznych dla ludzi mas lądowych, zaś ów były przebieg równika zajmował bardziej umiarkowane strefy klimatyczne. Taką też sytuację widzimy na Ziemi do dzisiaj. Odnotuj też tutaj, że formalne udowodnienie niniejszej mojej teorii o celowych poślizgach korygujących skorupy Ziemi, wprowadziłoby różne następstwa, które sięgałyby daleko poza unieważnienie "dryftu kontynentalnego".
       5. Kłamstwo, że ludzie powstali w wyniku "naturalnej ewolucji". Najkrótsza dedukcja jaka obala to kłamstwo jest zaprezentowana w punkcie #D4 mojej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm. Szerszym zaś opisom niemożności zaistnienia ewolucji człowieka poświęcone jest aż cała strona o nazwie evolution_pl.htm. W punkcie #B8 owej strony przytoczony jest nawet formalny dowód naukowy potwierdzający, że to "Bóg stworzył pierwszą parę ludzi, tj. pierwszą kobietę i pierwszego mężczyznę" - jaki to dowód sformułowany został zgodnie z zasadami formalnego dowodzenia metodami logiki matematycznej. Następstwem kłamstwa, iż ludzie są produktem zupełnie przypadkowej naturalnej ewolucji, jest że wielu ludzi zwiedzionych nim odraca się od Boga, co z kolei dla nich wnosi następstwa wyjaśnione w Biblii, zaś całą ludzkość pogrąża w coraz większą niemoralność i podobieństwo do bibilijnych miast Sodoma i Gomora.
       6. Kłamstwo nauki, że wiek wszechświata wskazywany przez Biblię oraz przez oficjalną naukę jakoby różnią się od siebie i jedynie oficjalna nauka podaje ten wiek poprawnie. Innymi słowy, oficjalna nauka hałaśliwie upowszechnia to szeroko już rozpropagowane przez nią kłamstwo, aby sabotażować autorytet Biblii poprzez wmawianie naiwnym ludziskom, że jakoby to Biblia ich okłamuje - na przekór iż obiektywne naukowe sprawdzenia podsumowane np. w punkcie #L1 mojej strony autobiograficznej o nazwie pajak_jan.htm dowiodły już ponad wszelką wątpliwość, że Biblia jest obecnie jedyną na Ziemi księgą, która zawiera w sobie absolutną prawdę i tylko prawdę, podczas gdy to każda inna istniejąca na Ziemi księga, w tym każde naukowe opracowanie i każdy naukowy podręcznik, zawiera w sobie jakąś tam proporcję kłamstw, której na obecnym etapie naszej wiedzy NIE daje się zidentyfikować ani ocenić, a stąd z powodu istnienia której praktycznie wszystko co stwierdza każda inna księga powinno się traktować jako potencjalne kłamstwo. Jak też ujawniły to moje badania, upowszechnianie przez oficjalną naukę owego kłamstwa, iż jakoby Biblia opisuje błędnie wiek Ziemi, już okazuje się być wysoce ambarasujące dla oficjalnej nauki, ponieważ wykazuje ono szokującą ignorancję dzisiejszych wiodących naukowców, oraz ich upór aby trwać przy owym kłamstwie na przekór iż moje strony internetowe o nazwach immortality_pl.htm i dipolar_gravity_pl.htm starają się kłamstwo to prostować już od szeregu lat - niestety uznania owych moich sprostowań oficjalna nauka uparcie odmawia aż do dzisiaj (uznanie tych sprostowań zapewne kompletnie zrujnowałoby kłamliwe fundamenty filozoficzne na jakich oficjalna nauka stoi). Dokładniejszego wyjaśnienia tych moich sprostowań dostarcza m.in. podpis pod "Tabelą #A1" z niniejszej strony oraz pod "Tabelą #K1" ze strony o nazwie tapanui_pl.htm, zaś na odmiennym przykładzie wyjaśnia je też fragment punktu #E2 z mojej innej strony o nazwie cloud_ufo_pl.htm. Mianowicie, różnica w liczbowym wyrażeniu tego wieku wynika z używania przez Biblię oraz przez oficjalną naukę aż dwóch odmiennych jednostek upływu czasu, obie jednak z których to jednostek nazywane są "rokiem" ("latami"). Co nawet gorsze, oficjalna nauka nadal twierdzi, że obie te jednostki są sobie równe, chociaż Biblia (dostępna już przez około 2000 ludzkich lat) wcale NIE ukrywa przed ludźmi, że różnice pomiędzy tymi dwoma odmiennymi rodzajami "lat" sięgają rzędu około 365 tysięcy razy. Mianowicie Biblia upływ czasu wyraża w "ludzkich latach" (w moich publikacjach zwanych "nawracalnym czasem softwarowym"), zaś oficjalna nauka upływ czasu wyraża w "latach Boga, minerałów i nieożywionej materii" (w moich publikacjach zwanych "nienawracalnym czasem absolutnym wszechświata"). Jak też stwierdza Biblia, owe "ludzkie lata" upływają około 365 tysięcy razy wolniej od "lat Boga, minerałów i nieożywionej materii" - co wyjaśniam dokładniej m.in. we "wstępie" do strony dipolar_gravity_pl.htm. Całe więc to krzykliwe naukowe oskarżanie Biblii o kłamanie na temat wieku wszechświata, jest "burzą w szklance wody" wynikającą z ignorancji, małostkowości i ciasnoty umysłu luminarzy nauki, jaką można porównać np. do sprzeczek na temat odległości pomiędzy nawet NIE starającymi się nawzajem zrozumieć Anglikiem i Polakiem, którzy porównują tą odległość przez jednego wyrażoną w milach, a przez drugiego w milimetrach. Oczywiście, następstwem tego kłamstwa oficjalnej nauki jest, że jego krzykliwe propagowanie w dzisiejszych publikatorach obniża respekt do stwierdzeń Biblii w oczach osób niezdolnych do wypracowania sobie własnych poglądów. Z kolei obniżanie się tego respektu do stwierdzeń Biblii prowadzi do sytuacji, którą w dzisiejszej epoce "neo-średniowiecza" widzimy wokoło siebie, a którą możnaby streścić sarkastycznym staropolskim powiedzeniem "hulaj dusza piekła NIE ma" - tj. do sytuacji w której niemal cała ludzkość została już wypaczona powszechną niemoralnością, kłamstwem, egoizmem, zachłannością, brakiem tolerancji i wszelkich hamulców, agresją, wojnami, terroryzmem, zdziczeniem obyczajów, korupcją, itd., itp.
       7. Kłamstwo, że energia jądrowa jest użyteczna dla ludzi, oraz że może ona rozwiązać energetyczne problemy ludzkości. Na szeregu swych stron wyjaśniłem, że z powodu działania tzw. "praw moralnych", absolutnie wszystko co wywodzi się z tradycji niemoralności, kłamstwa, śmierci i zniszczenia, na zawsze pozostanie bezużyteczne dla ludzi, czyli pozostanie rodzajem drzewa które rodzi jedynie złe owoce. Energia jądrowa jest właśnie jednym z przykładów czegoś, co wywodzi się z takiej tradycji zła, zniszczenia i kłamstwa (podobnie jak np. napęd rakietowy, a także dzisiejsza oficjalna nauka). Wszakże pomału i skrycie zamienia ona całą naszą planetę w radioaktywny śmietnik, w którym życie stanie się niemożliwe. Stąd jej bezużyteczność i szkodliwość dla ludzi podkreślana jest aż na szeregu totaliztycznych stron, przykładowo w punkcie #C4.7 mojej strony morals_pl.htm, w punktach #B2.1 i #H3 strony mozajski.htm, czy w punktach #D5 i #J2 z mojej strony pajak_do_sejmu_2014.htm. Dowodami zaś ogromnej szkodliwości prób generowania energii atomowej z paliw jądrowych, są paląco-radioaktywne krople deszczu jakie sporadycznie spadają już na całym świecie wymieszane z normalnym deszczem, a jakie niemal z pewnością powodują raka skóry ("melanoma") u ludzi, mutacje ptaków pokazne na "Fot. #T1abcd" i na "Fot. #T2" z mojej strony o nazwie solar_pl.htm, a także mutacje i opalenia roślin. Opis jak w Nowej Zelandii odkryłem istnienie tych pojedyńczych kropli deszczu palących swoją radioaktywnością wszystko czego tylko się dotkną, przytoczyłem w punkcie #F5, a zilustrowałem na "Fot. #F1abc" i na "Fot. #F2", ze swej strony o nazwie cooking_pl.htm. Warto tu też dodać, że radioaktywność ma tendencję aby zwolna akumulować się tam gdzie opada. Stąd prawdopodobnie to właśnie owe pojedyńcze paląco-radioaktywne krople, upadające rzadko i przypadkowo w dużej masie normalnego deszczu, spowodowały już opisywaną w punktach #F1 i #F3 strony cooking_pl.htm i w punkcie #M1.1 strony telekinetyka.htm radioaktywność i niezdatność do spożycia mięsa niemieckich dzikich świń, a prawdopodobnie także mięsa dzikich świń z wielu innych krajów dzisiejszego świata, jakich mieszkańcy jeszcze NIE używają mierników radioaktywności aby sprawdzać jadalność mięsa tego co upolowali. Dalsze propagowanie tego kłamstwa oficjalnej nauki spowoduje więc zapewne, że zanim ludzie się opamiętają, owe mordercze krople aż tak silnie skażą radioaktywnie glebę na całej naszej planecie, iż wszelka żywność, w tym nawet zboże oraz mięso i mleko żywicielek krów, staną się równie radioaktywne i niejadalne jak owo mięso z niemieckich dzikich świń.
       8. Kłamstwo, że zjawiska niszczące ludzkie miasta, osiedla i domy są jedynie "przypadkowymi" wybrykami natury. Faktycznie bowiem moje badania kataklizmów ujawniają, że w każdym przypadku ich pojawienia się, zjawiska te i zniszczenia reprezentują wyłącznie kary celowo i wybiorczo zesyłane za niedopuszczanie wysokie w oczach Boga odchodzenie doświadczanych tymi zjawiskami indywiduów, rodzin, czy mieszkańców całych miast, osiedli i domostw od przykazań i wymogów opisywanych w Biblii (tj. od kryteriów "faktycznej moralności"). Nienegowalną prawdą jest więc owo staropolskie powiedzenie, że z grupy nieprzyjemnych doświadczeń, każdego spotyka tylko to na co z pewnością sobie zasłużył w oczach absolutnie sprawiedliwego Boga. Najlepiej moje wyniki owych badań zostały podsumowane na końcu punktu #H6 ze strony o nazwie tapanui_pl.htm. Rozgłaszanie więc owego kłamstwa dzisiejszej oficjalnej nauki, że jakoby kary boskie wcale nie są celowo zesyłanymi karami, na jakie dany poszkodowany z pewnością sobie zasłużył, a są jedynie "losowymi i przypadkowymi zbiegami okoliczności", powstrzymuje wielu ludzi przed wzięciem poważnie ostrzeżeń z Biblii, jakie z naciskiem nas upominają, aby w tym co czynimy niemoralnie i nierozważnie zawsze "bać się Boga".
       9. Kłamstwo oficjalnej nauki, że wszelkie ludzkie problemy i choroby mają fizykalne (materialne) pochodzenie, a stąd mogą być eliminowane lub leczone fizykalnymi (materialnymi) sposobamii środkami. Stąd w bardzo uproszczonym przybliżeniu, np. kłamstwo że problemy społeczne wynikają z niedofinansowania słuźb społecznych, że przestępczość wynika np. z braku wymaganej liczby policji i więzień, że zatory komunikacyjne wynikają wyłącznie z np. braku wymaganej liczby dróg lub z zaniedbań w utrzymywaniu wymaganej jakości dróg, że narkomania wynika np. z łatwości dostępu do narkotyków, że choroby wynikają wyłącznie np. z zakażeń bakteriami lub wirusami, itp., itd. - a stąd że wszystko to daje się wyeliminować zrealizowaniem kosztownych budów, napraw, szpitali, zażywania lekarstw, itp. Tymczasem używając metod badawczych nowej "totaliztycznej nauki" ja miałem zaszczyt odkryć ogromnie istotną zasadę postępowania Boga opisywaną m.in. w punkcie #A2.2 ze strony o nazwie totalizm_pl.htm - jaka jednoznacznie potwierdza, że absolutnie wszystkie problemy i choroby ludzi mają pochodzenie duchowe i wywodzą się z niewłaściwych (tj. niezgodnych z kryteriami tzw. "faktycznej moralności") wierzeń (a stąd i zachowań wynikajacych z owych wierzeń) danych ludzi. Stąd aby trwale wyeliminować owe problemy i choroby, konieczne jest dokonanie zmiany wierzeń (i wynikających z nich zachowań) na bardziej prawidłowe. Natomiast traktowanie owych problemów lub chorób materialnymi remedami może jedynie leczyć, lub czasowo eliminować, objawy (symptomy) ich istnienia, jednak (jeśli NIE jest poparte zmianą wierzeń, a stąd i zachowań) wówczas nigdy trwale NIE eliminuje źródeł samych owych problemów lub chorób, stąd z upływem czasu jakieś symptomy ich istnienia pojawią się ponownie i to ze znacznie zwiększoną siłą. Najlepszym potwierdzeniem prawdy mojego odkrycia, że to niewłaściwe wierzenia są źródłem wszelkich problemów i chorób, a stąd jednocześnie i najlepszym potwierdzeniem kłamstwa naukowego twierdzenia o materialnym pochodzeniu problemów i chorob, jest niezawodność, skuteczność i wszechstronność metody eliminowania problemów i chorób polegającej na zmianie swych wierzeń - jaką to metodę opisałem szerzej w w/w punkcie #A2.2 swej strony o nazwie totalizm_pl.htm, a także w całej "części #G" swej innej strony o nazwie healing_pl.htm. Problem z opisywanym tu zwodniczym kłamstwem oficjalnej nauki o materialnym pochodzeniu ludzkich problemów i chorób, jest że jego upowszechnianie po świecie uniemożliwia ludziom wdrażanie w życie metod trwałego (i typowo darmowego) eliminowania ludzkich problemów i chorób, jakie to metody bazują właśnie na zmianie swych wierzeń na bardziej poprawne. W rezultacie więc tego kłamstwa, tymczasowe (i zwykle bardzo kosztowne) eliminowanie materialnymi środkami symptomów danego problemu czy choroby, jedynie daje chwilową ulgę, jednak NIE odwraca zagrożenia, że jakieś symptomy tego problemu czy choroby powrócą po pewnym czasie ze znacznie zwiększoną siłą - typowo uśmiercając potem osobę, instytucję, czy naród, którzy zawierzyli wmawianemu im przez oficjalną naukę materialnemu sposobowi takiego eliminowania.
       10. Rozgłaszanie przez oficjalną naukę kłamliwej zasady "przeżywania najsilniejszego" (obowiązującej jedynie w świecie zwierzęcym) zamiast obowiązującej wszystkich ludzi zasady "przeżywania najmoralniejszego". Obie te zasady, oraz szkodliwość braku u ludzi powszechnej wiedzy o ich działaniu, opisane są m.in. w punkcie #G1 mojej strony will_pl.htm, oraz m.in. w w punkcie #B1 mojej strony changelings_pl.htm. Tymczasem nieodpowiedzialne propagowania przez oficjalną naukę wyłącznie rzekomo ewolucyjnej zasady "przeżywania najsilniejszego" wiedzie do takich wypaczeń jak przykładowo Hitleryzm, czy do sytuacji jak przykładowo obecnie panująca na Bliskim Wschodzie czy utrzymywana na całym świecie w sprawach broni jądrowej, agresji ukrywanej pod wymówką udzielania "pomocy militarnej", ocieplania się klimatu, korupcji, wyzysku, niewolnictwa, itd., itp.
       11. Kłamliwe unikanie przez oficjalną naukę podkreślania, wykazywania, nauczania, oraz stosowania się samemu do zasady, że absolutnie wszystko co nowe wnosi sobą NIE tylko zalety, ale także liczne wady, oraz że bogactwo, dobrobyt oraz łatwe i wygodne życie wcale NIE przynoszą sobą wyłącznie korzystnych następstw. Tymczasem zarówno Biblia (słynne: "Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego" - św. Mateusz, 19:24), jak i filozofia totalizmu, a nawet stara mądrość ludowa, wszystkie one udowadniają, że zarówno "NIE ma takiego złego co by na dobre nie wyszło" ani też "NIE ma takiego dobrego co by nie zrodziło sobą jakiejś formy zła". Przykłady działania owych dwukierunkowych zasad wskazywane są aż na całym szeregu totaliztycznych stron - np. patrz punkt #F3 strony wszewilki.htm, punkt #C4.2.1 strony morals_pl.htm, punkt #B2 strony antichrist_pl.htm, punkt #B3 strony pajak_na_prezydenta_2020.htm, punkt #E2 strony pajak_dla_prezydentury_2020.htm, oraz jeszcze kilka innych moich opracowań. To właśnie aby unikać owych niechcianych następstw (zła) z tego co nowe, filozofia totalizmu zaleca, iż w krajach których NIE stać na absolutnie pewne zabezpieczenia, lub których naukowcy są zbyt bałaganiarscy aby postępować odpowiedzialnie i bezpiecznie, NIE powinno się dokonywać żadnych badań ani wdrożeń tego co w niepoznanej jeszcze formie jest (lub może być) wysoce niebezpieczne, np. bakterii, energii jądrowej, nowych lekarstw, technicznej telekinezy, itp. Ponadto filozofia ta też zaleca, aby zarzucić wszelkie badania jakie są nastawione na "udoskonalanie" tego co ludziom absolutnie niezbędne (np. żywności, natury), ponieważ zostało to stworzone przez Boga jako już maksymalnie doskonałe, a stąd każda ludzka próba "udoskonalania" jedynie to psuje - tak jak wyjaśniają to m.in. punkty #A1 do #A5 z mojej strony o nazwie cooking_pl.htm, czy punkty #T1 do #T8 z mojej strony o nazwie solar_pl.htm. Oczywiście, NIE sposób wymienić nawet w skrócie owego oceanu nieszczęść jakie zarówno na całą ludzkość, jak i na indywidualne osoby, sprowadziło niestosowanie opisywanej tu zasady we wszystkim co się czyni (jako przykład ogarnij kataklizmiczne następstwa nierozważnego wprowadzenia do powszechnego użytku, np. pestycydów, antybiotyków oraz teorii względności - opisywane m.in. w punkcie #J1 strony pajak_do_sejmu_2014.htm).
       12. Kłamliwe unikanie podkreślania, że wszyscy ludzie (w tej liczbie praktycznie wszyscy naukowcy i wszyscy politycy) są wysoce niedoskonali i mają wrodzoną skłonność do popełniania błędów, do powodowania wypaczeń, do korupcji, itp., a stąd że postęp ludzkiej nauki, polityki i państwowości zawsze przebiega wzdłuż drogi najwyższego błędu. Owo zaś kłamliwe unikanie jest motywowane próbami niedopuszczenia, aby poszczególne narody wbudowały w ludzkie prawa najróżniejsze zabezpieczenia umożliwiające korygowanie owych błędów i wypaczeń wprowadzanych przez naukowców i polityków - poprzez np. oficjalne ustanowienie konkurencyjnej wobec starej, nowej "totaliztycznej nauki" jaka uniemożliwiałaby dalsze piętrzenie naukowych kłamstw (tak jak wyjaśnia to np. punkt #C2 (problem #E1) na mojej stronie pajak_na_prezydenta_2020.htm), czy też poprzez oficjalne wprowadzenie urzędów jakie sprawdzałyby pod względem zgodności z kryteriami "faktycznej moralności" wszelkie decyzje rządowe i wszelkie postępowania polityków (tak jak wprowadzenie owego urzędu postuluje punkt #B1 i spora reszta mojej strony o nazwie pajak_na_prezydenta_2020.htm).
       13. Kłamliwe zalecanie przez oficjalną naukę, że aby uzyskiwać właściwy rodzaj dorosłych obywateli, trzeba dzieci i młodzież wychowywać unikając ich dyscyplinowania oraz nakładania na nich wymagań i obowiązków, a używając tylko "psychologicznego" tłumaczenia i wyjaśniania, łagodnego i chroniącego opiekowania się, pobudzanego wyłącznie pochwałami ksztaltowania ich charakteru, itp. Innymi słowy, zdaniem oficjalnej nauki właściwych obywateli wychowuje się dokładnie odwrotnie niż zaleca to czynić Biblia, czyli w sposób jaki kiedyś nazywano "maminsynkowaniem", zaś obecnie po agielsku nazywa się "wrapping in cotton wool" (tj. "owijanie w watę"). Tymczasem, jak ujawnia to punkt #A3 ze strony god_proof_pl.htm, wychowywanie młodzieży zgodnie z tymi kłamliwymi zaleceniami oficjalnej nauki, produkuje dzisiejsze sfory egoistów i mięczaków z całymi listami psychologicznych problemów, z nierealistycznymi oczekiwaniami od społeczeństwa i wypaczonymi poglądami na temat własnego poziomu, którzy nawet w swym dorosłym życiu zamieszkują z rodzicami aż ci dłużej nie mogą im usługiwać, którzy bezlitośnie wyrzucają swych rodziców w opiekę państwowych instytucji natychmiast kiedy ci NIE są w stanie sami już o siebie zadbać, którzy załamują się z powodu każdej napotkanej trudności, oraz którzy jedynie czekają aby pod jakąś wymówką popełnić samobójstwo. To dlatego filozofia totalizmu zaleca aby wychowywać dzieci i młodzież tak jak Biblia tego nakazuje - patrz punkt #B5.1 na mojej stronie will_pl.htm, tj. dyscyplinując i nakładając obowiązki jakie są odpowiednie dla ich wieku. Ponadto totalizm zaleca i uświadamia, aby samemu używać jako efektywnego narzędzia wychowawczego metodę wychowawczą Boga opisywaną w punkcie #B1.1 strony antichrist_pl.htm pod nazwą "zasada odwrotności", a także aby zrozumieć i zaakceptować jej potrzebę w każdej sytuacji kiedy następstwa tej metody wychowawczej Boga nam ujawnią, iż została ona użyta na nas lub na naszych bliskich.
       14. Kłamstwo oficjalnej nauki, że "moralność" i zasady etyczne są ustanawiane przez samych ludzi i z upływem czasu mogą przez ludzi być zmieniane. Ową "moralność", którą oficjalna nauka definiuje jako ustanawianą przez samych ludzi, ja nazywam "naukową moralnością" (aby wyraźnie ją odróżniać od "faktycznej moralności" ustanowionej i wymaganej od ludzi przez Boga), zaś opisałem ją szerzej w punktach #B2, #B6 i #C4.7 strony morals_pl.htm oraz w punkcie #N2 strony o nazwie pajak_na_prezydenta_2015.htm. Z kolei definicję "faktycznej moralności" zaprezentowałem w punkcie #B5 tamtej strony "morals_pl.htm". Jak zaś duża jest różnica pomiędzy ową kłamliwie nam wmuszaną "naukową moralnością" i surowo wymaganą od nas przez Boga "faktyczną moralnością", czytelnik może się zorientować porównując to co czynią dzisiejsi naukowcy i politycy postępujący zgodnie z "naukową moralnością", z tym co zgodnie z Boską "faktyczną moralnością" czynić nam nakazuje treść Biblii. Tymczasem to jedynie "faktyczna moralność" jest kluczem do wszystkiego. W rezultacie, z powodu owego kłamstwa oficjalnej nauki cała ludzkość musi płacić oceanem wymierzanych jej kar, niechcianej karmy, samozadanych cierpień, szkód, zniszczeń, itd., itp. Wszakże to za przestrzeganie lub łamanie kryteriów owej "faktycznej moralności" tzw. "pole moralne" nas wynagradza lub karze - tak jak wyjaśnia to m.in. punkt #C4.2 ze strony o nazwie morals_pl.htm. Przykładowo, za chroniczne łamanie kryterium "ochotniczej moralnej aktywności" łamiący mogą zostać surowo ukarani rodzajem "przymusowej pasywności" opisywanej w punkcie #N2 mojej strony pajak_na_prezydenta_2020.htm. To też wynikająca z łamania kryteriów faktycznej moralności zachłanność i korupcja jest główną przyczyną upadku i rozkładu wielu całych dzisiejszych krajów i narodów - patrz opisy z punktu #E3 strony pajak_dla_prezydentury_2020.htm. Każda wojna w efekcie końcowym zawsze jest też przegrywana przez agresora (agresja jest wszakże wysoce niemoralnym postępowaniem) - patrz punkt #I2 i "Fot #A1" na mojej stronie bitwa_o_milicz.htm. Chroniczne zaś łamanie szeregu kryteriów "faktycznej moralności" typowo może sprowadzić nawet przedwczesną śmierć - tak jak dla chronicznego zagłuszania organu sumienia przez niedyscyplinowane dzieci opisałem to w punkcie #G1 strony will_pl.htm, a także sprowadzić zniszczenie całych miast - tak jak opisałem to w punktach #H2 do #H7 strony tapanui_pl.htm (ostatnio widzimy sporo przypadków tej kary wymierzanej mieszkańcom coraz to innych krajów). To także fakt uwzględniania lub ignorowania wpływu faktycznej moralności ludzkiej we wszelkich oficjalnych badaniach decyduje czy wyniki tych badań są prawdą czy też wierutnym kłamstwem - tak jak wyjaśnia to punkt #B3 na mojej stronie o nazwie portfolio_pl.htm oraz podsumowuje to motto z niniejszego punktu.
* * *
       Opisom dalszych (nieco mniej fatalnych) kłamstw szerzonych przez dzisiejszą oficjalną naukę, poświęconych został też aż cały szereg punktów w jeszcze innych moich stronach internetowych. Ich przykłady czytelnik znajdzie np. w punkcie #B3 z mojej strony o nazwie portfolio_pl.htm, w punktach #K1 i #K2 z mojej strony o nazwie dipolar_gravity_pl.htm, w punktach #I3 do #I7 z mojej strony o nazwie mozajski.htm, w punkcie #K1.1 z mojej strony o nazwie tapanui_pl.htm, w punkcie #E1.1 z mojej strony o nazwie telepathy_pl.htm, w punkcie #C4.7 swej strony o nazwie morals_pl.htm, oraz w kilku jeszcze innych moich opracowaniach.
       Czytając o wszystkich owych kłamstwach nieodpowiedzialnie upowszechnianych przez oficjalną naukę i stąd coraz intensywniej i fatalniej rujnujących naszą cywilizację, czytelnik zapewne zadaje sobie pytanie: co powoduje, że najkosztowniejsza instytucja na Ziemi, mająca chronić naszą cywilizację przed popełnianiem tego co dla ludzi szkodliwe, faktycznie to zapędza ludzkość ku samozniszczeniu? Odpowiedzi na to pytanie udzieliłem już w punkcie #B3 swojej strony internetowej o nazwie portfolio_pl.htm. Mianowicie, źródłem wszelkich kłamstw upowszechnianych przez oficjalną naukę desperacko starającą się przedłużać nimi w nieskończoność swój lukratywny monopol na badania i na edukację, jest fundamentalny błąd jaki dzisiejsi naukowcy popełniają w swoich badaniach, a jaki dodatkowo podkreśliłem w "motto" i w treści niniejszego punktu. Naukowcy ci NIE uwzględniają bowiem w swych badaniach tego co wywiera najistotniejszy wpływ na wyniki badań, mianowicie nie uwzględniają wpływu tzw. "faktycznej moralności" (tj. wpływu moralności definiowanej przez filozofię totalizmu jako "poziom posłuszeństwa w przestrzeganiu przykazań i wymogów Boga opisanych w Biblii"). Bóg zaś ostrzega w Biblii aby m.in. NIE korzystać z owoców zrodzonych z kłamstw (patrz punkt #C4.7 ze strony morals_pl.htm). Każdemu wszakże doskonale wiadomo, że jeśli bezkrytycznie konsumuje się trujące owoce, wówczas jedyne co z tej konsumpcji wyniknie, to samozadana sobie śmierć.


#B3. Nowa nauka totaliztyczna i jej zasada "jeśli kogoś naprawdę się kocha i szanuje, wówczas daje mu się szansę na postęp i na udoskonalenia siebie poprzez ujawnianie mu prawdy i tylko prawdy":

       Na szczęście, istnieje wyjście z pułapki "kultury kłamstwa" w jaką wpędza ludzkość stara "ateistyczna nauka ortodoksyjna". Wyjściem tym jest oficjalne ustanowienie nowej "nauki totaliztycznej", która oparta została na zupełnie odmiennych fundamentach filozoficznych (tj. na filozofii totalizmu) i która praktykuje zupełnie odmienne podejście do badań - przez filozofów zwane "a priori". Jedną z zasad tej nowej nauki jest, że eliminuje ona "kulturę kłamstwa" poprzez uświadamianie ludziom faktu, że bez poznania prawdy NIE ma postępu - po szczegóły patrz punkt #F1 strony o nazwie totalizm_pl.htm. Z kolei uświadomienie tego faktu pozwala ludziom zrozumieć, że jeśli kogoś naprawdę się kocha i szanuje, wówczas stara się dać mu szansę na udoskonalanie poprzez mówienie mu prawdy i tylko prawdy. (Odnotuj jednak, że jak w każdej sprawie, totalizm także zaleca aby stosować ową zasadę w sposób inteligentny, jaki NIE naraża na niebezpieczeństwo owej osoby mówiącej prawdę. Jeśli bowiem jest wiadomym, że dany ktoś kogo kochamy, na słowa prawdy typowo odpowiada represjami, wówczas totalizm rekomenduje aby jednak milczeć, lub aby ujawniać mu prawdę w sposób nienarażający na represje. Wszakże totalizm nakazuje, że "tylko te idee są warte naszego poparcia, które wymagają aby dla nich żyć i się rozwijać, a NIE cierpieć lub umierać".)


Część #C: Dlaczego Bóg stworzył niedoskonałych ludzi:

      

#C1. Za każdym działaniem Boga kryją się nadrzędne powody i cele:

       Ludzie w swoich działaniach nadal czasami błądzą bez celu. Tymczasem jeśli przeanalizuje się postępowanie Boga, wówczas się okazuje że za wszystkim co Bóg czyni kryje się dobrze zdefiniowany, nadrzędny cel i powody. Taki cel wytyczał również i powody dla których Bóg stworzył człowieka, zaś obecnie zarządza istnieniem i losami całej ludzkości.


#C2. Nowa "nauka totaliztyczna" ustaliła, że celem stworzenia ludzi przez Boga jest "przysparzanie wiedzy":

       Nowa "nauka totaliztyczna" ustaliła m.in. jaki był ów nadrzędny cel i powody dla których Bóg stworzył człowieka i ludzkość. Celem tym okazało się nim być "przysparzanie wiedzy" niezbędne dla nieustannego rozwoju inteligentnego wszechświata. Z uwagi na wyjątkową istotność filozoficzną celu Boga w w stworzeniu człowieka, cel ten omawiany jest i dyskutowany aż na całym szeregu totaliztycznych opracowań. Przykładowo, dalsze informacje na jego temat podane są m.in. w podrozdziałach A3, A3.1, A3.2 i A7 z tomu 1, oraz NF5 z tomu 12, mojej najnowszej monografii [1/5]. Skrótowo cel ten omawiany jest także m.in. w punkcie #B2 i #B4 totaliztycznej strony o nazwie will_pl.htm, w punkcie #B1 totaliztycznej strony o nazwie antichrist_pl.htm, w punktach #B4 i #C1 strony o nazwie tornado_pl.htm, w punkcie #F1 strony internetowej wroclaw.htm, oraz w punktach #B4, #C1, #C2, #C6 i #K1 totaliztycznej strony o nazwie tornado_pl.htm.


#C3, blog #211. Wysoce niedoskonali ludzie "przysparzają wiedzę" efektywniej niż ludzie doskonali:

       Jak każdy zapewne jest tego świadomym, aby przysparzać wiedzę koniecznym jest popełnianie błędów. Jednak ludzie którzy są już doskonali NIE popełniają błęów, a stąd NIE przysparzają wiedzy. Dlatego aby móc przysparzać wiedzę, Bóg zmuszony był stworzyc ludzi aż tak niedoskonałych jak to tylko było możliwym. Wszakże tylko wysoce niedoskonali ludzie popełniają dużo błędów, a stąd umożliwiają najefektywniejsze przysparzanie wiedzy.
       Fakt, że Bóg stworzył wysoce niedoskonałych ludzi, ma poważne następstwa dla ludzkości. Przykładowo, aby poprawiać swój los, w każdą procedurę swego działania ludzie muszą wbudować poprawkę na własną niedoskonałość - w przeciwnym wypadku realizacja owej procedury da niewłaściwe wyniki.


#C4, blog #211. Wszelkie problemy ludzkości wynikają z faktu, że w swoim postępowaniu ludzie błędnie zakładają, że są doskonali:

       Niestey, jeśli przeanalizować procedury działania ludzi, okazuje się że niemal każda z nich jest ciągle tak zaprojektowana i realizowana, jakby ludzie byli absolutnie doskonali. Z kolei działanie przy założeniu że ludzie są doskonali, prowadzi do nieustannych porażek, błędów, pomyłek, cierpień, niesprawiedliwości, itp. Dlatego jest ogromnie istotne, aby tak szybko jak to możliwe, ludzie wypracowali efektywne poprawki do swoich procedur działania, tak aby następstwa ludzkiej niedoskonałości wreszcie zaczęły być eliminowane i neutralizowane.


Część #D: Co się stanie jeśli ludzkość NIE zmieni swoich nawyków, nie wypracuje wymaganych poprawek dla swoich metod działania, oraz dalej będzie podążała obecną drogą:

      

#D1. Na końcu drogi którą ludzkość obecnie podąża czeka samozagłada:

       Ludzkość obecnie się zachowuje jak autobus z kierowcą zaślepionym tym co wypił lub zażył. Jeśli NIE zmieni ona swoich działań wówczas przyszłość jest już jasno widoczna. Będzie nią samozagłada. Taka samozagłada jest zresztą przewidziana dla ludzkości starymi polskimi przepowiedniami - po szczegóły patrz punkt #H1 na stronie o nazwie przepowiednie.htm. Przepowiednie te stwierdzają, że "ludzie sami sprowadzą na siebie taką zagładę i wyludnienie, że potem człowiek będzie całował ziemię w miejscu gdzie zobaczy ślady innego człowieka".


Część #E: Jak "uwypuklanie ludzkiej niedoskonałości" oraz branie "poprawki na ludzką niedoskonałość" we wszystkim co czynimy, jest w stanie ponaprawiać i stopniowo wyeliminować wszelkie ludzkie problemy:

      

#E1. Ludzkość będzie błądziła, upadała i samowyniszczała się przez aż tak długo, aż ludzie nauczą się naprawiać skutki ludzkiej niedoskonałości:

       Nieuświadamiane założenie że "ludzie są doskonali" wpisane wpraktycznie każdą procedurę ludzkiego działania prowadzi do sytuacji że niemal każde działanie kończy się porażką i czyimś nieszczęściem. Ten stan będzie trwał aż tak długo, aż ludzie wypracują i wdrożą w życie poprawki na swoją niedoskonałość.


#E2. Generalna procedura udoskonalania i naprawy sytuacji ludzkości:

       Generalna procedura udoskonalania i naprawy sytuacji ludzkości dałaby się zdefiniować następującymi słowami: w każdą procedurę działania ludzi należy wbudować najróżniejsze zabezpieczenia i poprawki jakich celem będzie neutralizowanie następstw ludzkiej niedoskonałości.


#E3. Konkretny przykład wskazywany przez "naukę totaliztyczną" jak ludzkość może naprawić "kulturę nieodpowiedzialności i kłamstwa" ugruntowywaną przez "ateistyczną naukę ortodoksyjną":

       Konkretny przykład jak w rzeczywistym życiu należy wbudować zabezpieczenia i poprawki na ludzką niedoskonałość, wypracowany został przez naukę totaliztyczną dla obecnej "kultury nieodpowiedzialności i kłamstwa" praktykowanej i ugruntowywanej przez dotychczasową "ateistyczną naukę ortodoksyjną" badającą rzeczywistość z błędnym podejściem "a posteriori". Zabezpieczenie to jest bardzo proste. Wymaga ono tylko aby dotychczas monopolistycznej oficjalnej nauce dodać efektywną "konkurencję" poprzez oficjalne ustanowienie jeszcze jednej nauki, tj. "nauki totaliztycznej" która prowadzi swoje badania przy odmiennym podejściu "a priori". Wszakże po oficjalnym stworzeniu takiej konkurencji, obie nauki będą wzajemnie "patrzyły sobie na ręce" oraz stopniowo eliminowały swoje niedoskonałości. Więcej informacji na temat konieczności oficjalnego stworzenia takiej "konkurencji" dla dotychczasowej nauki zawiera m.in. punkt #C1 na stronie o nazwie telekinetyka.htm, oraz punkt #A2.6 na stronie o nazwie totalizm_pl.htm.


#E4. Dokonajmy teraz przeglądu najważniejszych inklinacji (wad) ludzkich które są przyczyną iż ludzkość nieustannie błądzi i wpada w kłopoty:

       Aby ludzie byli aż tak niedoskonali jak tylko to możliwe, Bóg wbudował w naturę ludzką cały szereg instynktów, inklinacji, pożądań, nawyków, trendów, itp. Skutki działania niemal wszystkich z nich powinny być kompensowane w procedurach postępowania ludzkiego. Dlatego w następnych częściach tej strony opiszę teraz najważniejsze z owych przejawów ludzkiej niedoskonałości, oraz wskażę jakie metody ich kompensowania są na obecnym poziomie naszej wiedzy zalecane do wdrożenia przez nową "naukę totaliztyczną".


Część #F: Wyeliminowanie Boga z naszego życia:

      

#F1. Tylko moralność ludzka bazująca na miłości do wszystkich i do wszystkiego prowadzi ludzkość ku lepszej przyszłości:

Motto: "Moralność jest kluczem do wszystkiego, zaś filozofia totalizmu jest kluczem do moralności."

       Bóg jest nieporównanie bardziej rozumny od ludzi. W swojej nieograniczonej mądrości Bóg już dawno odnotował, że ludzie mogą wieść szczęśliwe i spełnione życie tylko jeśli w swoim postępowaniu wypełniali oni będą cały szereg określonych wymagań i zasad. Dlatego Bóg zdefiniował te zasady i wymagania i przekazał je ludziom w treści nakazów religijnych. My ludzie ów zbiór nazywamy "moralnością" - co wyjaśnia szczegółówiej punkt #B5 na stronie o nazwie morals_pl.htm.


#F2. "Brzytwa Occam'a" jako najszkodliwszy postulat filozoficzny w dziejach ludzkości:

       Niestety, ludzie "wygolili" Boga ze swojego życia za pośrednictwem filozoficznej doktryny znanej w świecie pod nazwą "brzytwy Occam'a" - opisywanej dokładniej w punktach #F1.1 i #F2 totaliztycznej strony o nazwie god_istnieje.htm. W rezultacie tego "zgolenia Boga z siebie", dotychczasowa oficjalna nauka stała się nauką całkowicie ateistyczną - stąd jej popularna nazwa "ateistyczna nauka ortodoksyjna" wyjaśniona już w punkcie #B1 powyżej. Ponieważ zaś nauka jest wiodącą siłą w życiu ludzkości, razem z nauką ateistyczna stała się także całą ludzkość. Po zaś zaakceptowaniu "ateizmu jako swoją codzienną religię", ludzkość zaczęłą eliminować z życia niemal wszystko to co Bóg jej nakazywał z pomocą religii - czego wynikiem stał się upadek moralności. W rezultacie, np. wszystko to co Jezus kiedyś czynił, w dzisiejszych czasach jest już nielegalne i karalen przez prawo - co dokłądniej wyjaśnia punkt #G3 strony o nazwie przepowiednie.htm.


#F3. W świecie w którym działają "prawa moralne" zaś "moralność" jest definiowana jako "wymagania i zasady życiowe nakazywane ludziom przez Boga", odwrócenie się od Boga wnosi nieobliczalnie katastroficzne konsekwencje:

       Powyższe wyjaśnia, że adoptowanie przez oficjalną naukę "brzytwy Occam'a" do swoich fundamentów filozoficznych, całkowicie zrujnowało moralność ludzkości. Z kolei ruina ludzkiej moralności zniszczyła ludzką zasobność i poziom życia na Ziemi.


#F4. Oficjalne ustanowienie "nauki totaliztycznej" przywróci równowagę i moralność do życia ludzkości:

       Aby przywrócić teraz ludzkości moralność i balans, konieczne jest oficjalne powołanie "nauki totaliztycznej" - tak jak wyjaśnił to już punkt #E3 tej strony.


Część #G: "Kultura kłamania" jako jedno z najważniejszych źródeł zła na Ziemi:

      

#G1. Dlaczego ludzkość "tkwi po uszy" w "kulturze kłamania":

       Ludzka potrzeba uznania innych i wysłuchiwania pochwał, połączona z wysoką niedoskonałością ludzi, powoduje że tam gdzie jest brak merytu dla wypowiedzenia pochwały, ciągle ludzie chwalą poprzez zwykłe kłamanie. Stąd kamstwa pojawiły się w praktycznie niemal każdym wypowiedzianym zdaniu. "Jak pięknie Pani dziś wygląda", "życzę Panu dobrego dnia", "do następnego spotkania", itd., itp. Kłamstwa są obecnie tak powszechne, że przestaliśmy je odnotowywać kiedy są wypowiadane. Są zaś one już aż tak mocno wpisane w obecną kulturę ludzką, że przestaliśmy czuć zażenowanie kiedy je wypowiadamy.
       W rezultacie tego szerzenia zakłamania, w wielu krajach zachodnich np. w szkołach nauczycielom całkowicie zabrania się już krytykowania wyników pracy uczni - bez względu na to jak złe owe wyniki by NIE były. To z kolei odziera ludzi w poczucia krytyczności, oraz nakłania młode pokolenie do wierzenia, że ich miernota jest już doskonałością.


#G2. "Ustawy Prywatności" oficjalnie wzmacniające "kulturę okłamywania":

       Upowszechnianie przyjemnie brzmiących kłamstw zamiast inspirujących do pracy nad sobą prawd, jest już stopniowo wpisywane nawet w ludzkie prawa. W chwili obecnej istnieje już aż cały szereg ludzkich praw które prześladują prawdę oraz faworyzują kłamstwo. Najpowszechniej działające takie prawa są znane pod nazwą "ustaw lub praw o prywatności". To z ich powodu np. w Nowej Zelandii sądy niemal bez przerwy utajniają nazwiska co bardziej wpływowych przestępców, pozostawiają jednak bez ochrony tożsamości ofiar tychże przestępców. Fachowo nazywa się to tam prawem do "name suppression" (tj. "utajnienia nazwiska"). W rezultacie szerokiego stosowania tego prawa, kiedy np. jakiś seksualny maniak zgwałci kobietę, wszyscy mogą poznać nazwisko zgwałconej kobiety, jednak za ujawnienia nazwiska gwałciciela grożą kary. W rezultacie zgwałcona obrywa podwójnie, najpierw od gwałciciela, potem zaś od społeczeństwa, które "wytyka ją palcami". Podobnie gdyby np. jakiś wpływowy narkoman wdarł się do mieszkania bezbronnej staruszki i ją obrabował, wówczas prawdopodobnie sąd utajniłby nazwisko owego markomana, jednak każdy mógłby poznać nazwisko owej staruszki. W rezultacie, kiedy następnym razem temu lub innemu narkomanowi zabrakłoby pieniędzy na narkotyki, wiedziałby on doskonale do kogo ma się udać aby łatwo mógł go obrabować. Owo "name suppression" przez nowozelandzkie sądy jest tam aż tak upowszechnione, że udzielane jest już nawet w przypadkach kiedy obwinieni wcale go NIE chcą otrzymać - po przykłady patrz artykuł o tytule "Name suppression a shameful farce" (tj. "Utajnianie nazwiska haniebną farsą") ze strony A26 nowozelandzkiej gazety Weekend Herald, wydanie datowane w sobotę (Saturday), January 28, 2012.
       Najróżniesze prawa blokujące upowszechnianie prawdy działają też już obecnie w aż całym szeregu innych dziedzin. Drugim co do popularności obszarem w którym dają się one ludziom we znaki, to internet. Najróżniejsze kraje wprowadzają bowiem obecnie w życie coraz ostrzejsze prawa jakie ograniczają możliwość publikowania prawdy w internecie. Przykład opisu następstw działania takich praw zawarty jest m.in. w artykule "Blogger shut down over Rena posting" (tj. "blogger zamknięty za prezentacje na temat Rena") ze strony A3 nowozelandzkiej gazety Weekend Herald, wydanie datowane w sobotę (Saturday), November 12, 2011.
       Jeden z bardziej szokujących przykładów oficjalnego wytłumiania prawdy przez prawodawstwo i przez sądy, opisany został w artykule "Jail for juror who discovered defendant's rape case on net" (tj. "Kara więzienia dla ławniczki która odkryła w internecie popełnienie gwałtu przez oskarżonego") ze strony A19 gazety Weekend Herald, wydanie datowane w środę (Wednesday), January 25, 2012. W artykule tym opisywany jest przypadek kiedy ławniczka w sądzie odkryła dzięki internetowi, że dany oskarżony już uprzednio popełnił gwałt - jednak było to zatajone w danym procesie. Po uświadomieniu tego faktu sądowi, na karę więzienia została skazana owa ławniczka - a nie ów przestępca. Dla mnie ów przypadek jest już niemal symbolem parodii jaką ze sprawiedliwości uczyniły wypaczenia dzisiejszego prawodawstwa ludzkiego. To dlatego w punkcie #K5 swej strony o nazwie god_istnieje.htm usilnie podkreślam, że odwołanie i pousuwanie wszelkich praw i ustaw o prywatności powinno stać się jednym z pierwszoplanowych posunięć na drodze ku ustanowieniu lepszej i sprawiedliwszej ludzkości.


#G3. Następstwa szerzenia się "kultury kłamania":

       Następstwem szerzenia się kultury kłamania jest że ludzkość zatrzymała się w rozwoju, a w niektórych obszarach cofa się już do tyłu. Wszakże, jak wyjasniam to w punkcie #F1 strony totalizm_pl.htm, bez poznania (i uznania) prawdy NIE ma postępu.


#G4. Aby wyeliminować "kulturę kłamania" każdy musi zrozumieć korzyści z totaliztycznej zasady iż "jeśli kogoś kochasz, daj mu szansę udoskonalania się poprzez mówienie mu prawdy i tylko prawdy":

       Faktycznie mówienie kłamstw, nawet tych najbardziej niewinnych, jest wysoce szkodliwe. Dlatego warto przyjąć zasadę, że tzw. "komplementy" i "miłe słowa" (czyli rodzaje codziennych kłamstw) trzeba rezerwować tylko dla wrogów. Natomiast tym których się kocha i szanuje trzeba mówić prawdę i tylko prawdę. Tylko bowiem w ten sposób stwarza im się szansę na poprawę i własne udoskonalanie.


Część #H: "Monopole" i "kartele" oraz ludzki instynkt "wyłączności w posiadaniu":

      

#H1. Dlaczego wszelkie "monopole" i "kartele" są ogromnie niszczycielskie dla ludzi:

       Nie ma na Ziemi nic społecznie bardziej niszczycielskiego niż tzw. "monopole". Wszakże monopole powodują zasiedziałość i "pójście na łatwiznę". To z kolei obniża wydajność i jakość produktów pracy, co podbija cenę i zaniża konkurencyjność. Wyższe ceny przy niższej jakości oznaczają dewaluację pieniędzy. Dewaluacja oznacza coraz droższe i trudniejsze życie. To zaś oznacza coraz większe cierpienia, niesprawiedliwość, wyzysk, ucisk, itd., itp.
       Jeszcze groźniejsze od otwartych monopoli są tzw. kartele. Definicję kartelu można sobie poznać z dowolnej publikacji na ten temat, przykładowo ze strony dictionary.reference.com, gdzie jest on zdefiniowany w następujący sposób - cytuję w moim wolnym tłumaczeniu: "kartel - międzynarodowy syndykat, zrzeszenie, lub zmowa uformowany specjalnie aby regulować ceny i produkcję w jakimś obszarze businesu" (w oryginale angielskojęzycznym: "cartel - an international syndicate, combine, or trust formed especially to regulate prices and output in some field of business.") Pod tym samym hasłem tzw. "słownik kulturalny" (tj. "Cultural Dictionary") wyjaśnia pojęcie kartel jeszcze innymi słowy, mianowicie jako "zmowa w której producenci podobnego lub identycznego wyrobu starają się uzyskać monopol na sprzedaż tego wyrobu" (w oryginale angielskojęzycznym "An association in which producers of a similar or identical product try to obtain a monopoly over the sale of the product.") Wyjaśniając powyższe nqaszymi słowami, "kartel" jest to rodzaj sekretnej "zmowy" pomiędzy kilkoma instytucjami lub businessami, które powinny ze sobą "konkurować", jednak które formują rodzaj sekretnego monopolu poprzez zmówienie się ze sobą jak i kiedy mają one podwyższać ceny w sposób podobny jak czynią to monopole. Kartele są nawet bardziej niebezpieczne od monopoli i nawet szybciej niż monopole doprowadzają kraj do ruiny. Powodami tego jest, że są one niemal niemożliwe do wykrycia i do zlikwidowania, oraz że typowo ich apetyt na powiększanie cen i na obniżanie produkcyjności jest nawet jeszcze większy niż u monopoli.


#H2. Przykład Nowej Zelandii jako kraju stopniowo "zaduszanego" przez monopole i kartele:

       Kiedyś Nowa Zelandia była krajem o jednym z najwyższych standardów życia na Ziemi. Ja ciągle pamiętam jak pod ogromnie mądrymi rządami najmoralniejszego przywódcy kraju pod jakiego rządami dane mi było żyć - czyli niejakiego Sir Roberta Muldoon (opisywanego także m.in. w punkcie #B1 strony o nazwie pajak_jan.htm), Nowa Zelandia była istnym "rajem na ziemi". Sir Rober Muldoon doskonale znał swoich ziomków oraz ich tendencje do kumoterstwa i do "popierania swoich". Walczył więc z monopolami z iście "żelazną ręką". Przykładowo, dla wszystkiego co produkowane było w Nowej Zelandii zawsze dodawał "cenową konkurencję" poprzez albo otwieranie taniej produkcji tego produktu w rządowych zakładach, albo też poprzez importowanie taniego zagranicznego odpowiednika danego produktu. Niestety, w 1984 roku Sir Robert Muldoon przegrał wybory i utracił władzę. Z kolei następne rządy Nowej Zelandii zaprzestały podejmowania "anty-monopolowych" działań i zaczęły niemal otwarcie "popierać" swoich znajomków i koleżków. Kiedyś np. ze zdumieniem się dowiedziałem że jeden z rządów Nowej Zelandii w całości był uformowany z byłych koleżków którzy wszyscy ukończyli tą samą szkołę. Jednym z manifestacji tego "popierania swoich" było m.in. że wielu instytucjom pozwolono uformować monopole. W rezultacie nastały czasy "monopoli" które kompletnie zrujnowały ten "mlekiem i miodem płynący", wspaniały kraj. Obecnie praktycznie niemal wszystko jest tam albo czyims "monopolem", albo też "kartelem". Natomiast gazety nowozelandzkie aż roją się od artykułów w rodzaju: "Turners & Growers continue to attack Zespri's export monopoly after poll results" (tj. "firma Turners & Growers kontynuują swój atak na monopol eksportowy Zespri po wynikach plebiscytu") ze strony C1 nowozelandzkiej gazety The Dominion Post, wydanie z poniedziałku (Monday), April 18, 2011. (Więcej informacji o owej monopolistycznej instytucji która wsławiła się m.in. niszczeniem poszukiwanych owoców "kiwi" aby utrzymać wysokie ceny owych owoców, zawarte jest w punkcie #D5 strony o nazwie fruit_pl.htm.) "Monopoly threat moves carpet maker to look overseas" (tj. "groźba monopolu zmusiła producenta dywanów do przeniesienia się za granicę"), ze strony C3 nowozelandzkiej gazety The Dominion Post, wydanie z piątku (Friday), November 25, 2011. "Call to end Sky TV's 'content monopoly' " (tj. "wezwanie aby zakończyć 'monopol treści' dla telewizji zwanej Sky") ze strony C9 nowozelandzkiej gazety The Dominion Post Weekend, wydanie z soboty (Saturday), December 10, 2011. "It's high time to put an end to monopolies at our airport" (tj. "najwyższy już czas aby zakończyć monopole na naszym lotnisku") ze strony B4 nowozelandzkiej gazety The Dominion Post, wydanie ze środy (Wednesday), December 28, 2011.
       Jednym z najgorszych następstw tolerowania monopoli i karteli jest że nieustannie zwiększają one ceny oraz zaniżają wydajność produkcji. Owo zaś nieustanne podnoszenie cen praktycznie wszystkiego w Nowej Zelandii już spowodowały że "normalni" turyści przestali ją odwiedzać bowiem wyceniła się ona całkiem z rynku turystycznego. Z kolei "zwykłych" mieszkańców tego kraju przestaje być już stać nawet na takie podstawowe dobra jak mieszkania, mleko czy chleb. Przykładowo domy w Nowej Zelandii są już ponad 10 razy droższe niż ich faktyczna wartość, zaś np. krajowa konsumpcja mleka w owym kraju - który jest przecież największym w świecie producentem mleka, z powodu nadmiernych cen corocznie spada tam obecnie o około 1% na rok. Z kolei monopolistyczna instytucja jaka uniemożliwiła zakup mleka przez zwykłych ludzi z powodu nieustannego podwyższania cen tego mleka, zmuszona jest już do uciekania się do najróżniejszych "tricków" aby przyzwyczajać przyszłych obywateli do konsumpcji ich produktu (tj. mleka) - np. patrz artykuł "Free School milk for 14,000 kids in trial run" (tj. "próba rozdawania darmowego mleka dla 14000 dzieci w szkołach") ze strony A6 gazety Weekend Herald, wydanie datowane w sobotę (Saturday), December 17, 2011. Chodzi bowiem o to, że takie "rozdawanie" mleka dzieciom w szkołach pozwala owemu monopolowi "upolować 3 ptaki jednym kamieniem". Mianowicie (1) "wychowuje" sobie on przyszłych konsumentów ze smakiem na mleko, (2) pozbywa się nadprodukcji mleka której nie ma gdzie sprzedać, oraz (3) ciągle będzie za to opłacana, bowiem w przyszłości zapewne wystawi rządowi "rachunek" za mleko które rozdała, zaś ów rachunek będzie zapewne musiał być opłacony z podatków obywateli. (Odnotuj że problem nadmiernego podwyższania ceny mleka przez ów mleczny monopol Nowej Zelandii dyskutuję także w (11) z punktu I3 strony o nazwie day26_pl.htm.


#H3. Jak naprawiać i eliminować zło zasiewane przez monopole:

       Naprawa ta jest prosta. Każdemu monopolowi trzeba wystawić konkurencję. Jak to uczynić w przypadku dzisiejszej nauki, opisałem to już w punkcie #E3 powyżej. Jak wyeliminować monopol małżeński na usługi seksualne, opisałem to już w punkcie #J2.2.2 oddzielnej strony o nazwie morals_pl.htm. Z kolei dla ekonomicznych monopoli klucz mają w kieszeni politycy. Jedyny więc problem jaki nam pozostaje, to wypracować i wdrożyć eliminację monopolu polityków. Rozwiązanie jednak dla tego problemu opiszę na stronie o nazwie partia_totalizmu.htm.


Część #I: Ludzka "zachłanność" (po angielsku "greed" lub "corporate greed"):

      

#I1. Istnienie "najniższej stawki godzinowej" jednak brak "najwyższego dozwolonego zarobku":

       W dzisiejszym świecie ludzka zachłanność już NIE ma granic, zaś ludzkie prawa tylko popierają jej eskalowanie. W rezultacie, istnieją instytucje których dyrektorzy i zarządzający pobierają pensje jakie są czasami odpowiednikami tysięcy pensji zwykłych robotników tam zatrudnionych. Jednocześnie jednak, wzrost i osiągnięcia tychże instytucji są niemal zerowe, a czasami nawet ujemne, ponieważ osoby które otrzymują te astronomiczne pensje są głupolami jacy NIE potrafią się wylegitymować żadnymi faktycznymi osiągnięciami ani wydajnością pracy która byłaby wysza od najmizerniejszych konkurentów. Jak więc moralnie uzasadnić taką ekstrawagancję. Dlatego moim zdaniem moralność i postęp wymagają aby wprowadzone zostały prawa które ograniczają "najwyższy dozwolony zarobek" - tak aby zarobek ten nigdy NIE przekraczał ludzko-osiągalnej wydajności najzdolniejszych wykonawców danego zawodu w porównaniu do wydajności najmniej zdolnych wykonawców tego zawodu - którzy jednak legitymują się tą samą edukacją i doświadczeniem. Przykładowo, dla programistów u których występuje najwyższa znana na Ziemi różnica pomiędzy "najlepszym" i "najgorszym" zawodowcem, ustalona obiektywnymi badaniami różnica pomiędzy najlepszym i najgorszym programistą o tym samym wykształceniu i doświadczeniu zawodowym, nigdy NIE przekracza 1:50 - co oznacza, że najlepszy programista nigdy NIE powinien zarabiać więcej niż odpowiednik 50 zarobków najgorszego programisty. Jednak już np. dla maszynistek (tj. osób piszących teksty na klawiaturach) różnica ta nigdy NIE przekracza 1:3 - tj. najlepsza maszynistka nigdy NIE jest lepsza o więcej niż 3 razy od najgorszej maszynistki o tym samym wykształceniu, praktyce i doświadczeniu zawodowym. Również np. dla ekonomistów i dla menagerów różnica ta też jest znacznie mniejsza niż dla programistów i faktycznie nigdy NIE przekracza ona 1:5 - co oznacza, że najlepszy manager nigdy NIE powinien zarabiać więcej niż 5 najgorszych managerów o tych samych kwalifikacjach i doświadczeniu. Ponieważ zaś najgorsi menagerowie, najgorsi programiści, a także najgorsi przedstawiciele dowolnego zawodu, zwykle otrzymują pensje w okolicy średniego zarobku danego kraju, to praktycznie oznacza, że żaden zarobek indywidualnej osoby nigdy NIE powinien przekraczać 50-ciu średnich zarobków danego kraju - co oznacza że np. najwyższe zarobki w Nowej Zelandii nigdy NIE powinny przekraczać około 2 milionów NZ$ - podczas gdy faktycznie sporo ludzi otrzymuje tam nawet aż kilkakrotnie wyższe zarobki. Jeśli zaś ktoś zarabia więcej niż owa najwyższa racjonalnie-uzasadniona wartość, jego zarobki są faktycznie podyktowane chciwością i pozbawione racjonalnego uzasadnienia. Jako zaś takie - są one wysoce niemoralne i ludzkość nigdy NIE powinna dopuścić aby one zaistniały!
       Chociaż narazie niemal żaden kraj NIE ma ograniczeń co do najwyższego dozwolonego w nim zarobku, prawie wszystkie kraje powprowadzały już ograniczenia co do "najniższej dozwolonej stawki godzinowej". W rezultacie wielu ludzi którzy chcieliby się zatrudnić na stawce niższej od owej najniższej dozwolonej prawem, NIE otrzymuje szansy na zatrudnienie. Przykładowo w czasach kiedy byłem bezrobotnym, ja chętnie zatrudniłbym się nawet na zerową stawkę, tj. do pracy za której wykonywanie wogóle by mi NIE płacono - jeśli tylko ów rodzaj pracy pasował by do moich zainteresowań, np. gdybym znalazł bezpłatne zatrudnienie jako naukowiec lub wykładowca uczelni. Wszakże pracując zamiast siedząc jałowo w domu, utrzymywałbym swój umysł "na ruchu", poznawałbym co nowego się dzieje w mojej dziedzinie, zwiększałbym swoje doswiadczenie, miałbym więcej okazji dla znalezienia dla siebie innej pracy zarobkowej niż siedząc w domu, itd., itp. W podobnej jak ja sytuacji, zapewne znajduje się wiele więcej ludzi. Jednak prawa które definiują "najniższą dozwoloną stawkę godzinową" uniemożliwiają tym wszystkim ludziom znalezienie pracy - ponieważ ich potencjalnych pracodawców po prostu już NIE stać na zatrudnienie dodatkowych pracownikó i na płacenie im tejże najniższej stawki godzinowej. To zaś niepotrzebnie zwiększa ceny wszelkich towarów, indukuje dewaluację walut, psuje ekonomie krajów, itd., itp. Dlatego w żywotnym interesie moralności i ludzkości leży całkowite obalenie owej "najniższej dozwolonej stawki godzinowej".


#I2. Następstwa "odbierania biednym i dawania bogatym":

Motto: "Jeśli znalazłeś się w dziurze NIE niszcz swej drabiny."

       Najlepszym przykładem tych następstw jest to co stało się w 2008 i 2009 roku z bankami. Wszakże w owych latach światowy kryzys ekonomiczny spowodowany został właśnie chciwością (po angielsku zwaną "corporate greed") i marnotrawstwem owych banków. Cóż więc uczyniły rządy wielu krajów? Ano dały owym bankom więcej pieniędzy zabranych uprzednio od podatników - tak aby banki te mogły jeszcze bardziej eskalować swoją chciwość i marnotrastwo. Innymi słowy, wiele rządów starało się przywrócić dobrobyt w swoich krajach poprzez "odbieranie biedym i dawanie bogatym" - skąd my już znamy tę zasadę działania i skąd wiemy że nigdy NIE będzie ona efektywna?


#I3. Jak zaradzać następstwom ludzkiej zachłanności:

       Trzeba ustanowić racjonalnie uzasadniony "najwyższy zarobek", zupełnie znieść "najniższą stawkę godzinową", oraz wprowadzić system bezprocentowych pożyczek rządowych dla osób które na nie zasługują.


Część #J: "Żądza władzy" przy jednoczesnym braku odpowiedzialności za podejmowane decyzje, a także wywołane tym "wyżywanie się" na innych (po angielsku zwane "bullying"):

      

#J1. Niemal każdy człowiek chciałby mieć władzę nad innymi, jednocześnie jednak NIE ponosić żadnej odpowiedzialności za decyzje które sprawujący taką władzę powinien podejmować:

       Aby zaspokajać swoją "żądzę władzy" a jednocześnie NIE ponosić niebezpiecznej odpowiedzialności za decyzje które sprawujący władzę powinni podejmować, ludzie narazie wdrożyli do powszechnego uzycia tylko dwa rozwiązania. Mianowicie, owi rządni władzy albo (1) stają się tyranami którzy zabijają każdego kto usiłuje im wytknąć błędy w podejmowanych decyzjach, albo też (2) podejmują decyzje "demokratycznie" (czyli zbiorowo), tak że odpowiedzialność za błędy w decydowaniu "rozmyje" się potem na wszystkich uczestniczących, czyli że praktycznie nikt NIE ponosi odpowiedzialności za to co zadecydowano. Okazuje się przy tym, że oba te już wdrażane rozwiązania są niemal tak samo szkodliwe i wiodą do niemal takiego samego upadku moralnego i ekonomicznego danej społeczności.
       Z powodu właśnie owej szkodliwości obu już powdrażanych rozwiązań dla ludzkiej "żądzy władzy bez odpowiedzialności", filozofia totalizmu ma obowiązek upowszechnienia wynalezionego przez siebie jeszcze jednego rozwiązania - które pozbawione jest wad obu powyższych rozwiązań. Rozwiązanie to jest bardzo proste. Mianowicie sprowadza się do podejmowania decyzji które są zgodne z wymaganiami faktycznej moralności. Filozofia totalizmu ustaliła bowiem, że wszystkie decyzje absolutnie zgodne z nakazami faktycznej moralności zawsze okazują się być poprawnymi decyzjami jakie długoterminowo NIE wnoszą sobą niepożądanych konsekwencji. (Przez "faktyczną moralność" rozumiana jest tu "moralność" zdefiniowana w punkcie #B5 strony morals_pl.htm.) Jak zaś podejmować takie decyzje zgodne z nakazami "faktycznej moralności", wyjaśnione już zostało w punkcie #A2.1 strony o nazwie totalizm_pl.htm. Tutaj zaś będzie ono dodatkowo przedyskutowane w terminie nieco późniejszym. "Polityczna partia totalizmu" stoi więc teraz przed zadaniem wdrożenia w rzeczywistym życiu tego totaliztycznego rozwiązania dla problemu podejmowania właściwych decyzji.


#J2. Doskonałe angielskie określenie "bullying" (czyli "wyżywanie się" na innych) jakie odzwierciedla jeden z bardziej ponurych instynktów ludzkich:

       Jednym z najbardziej ponurych i szatańskich trendów i instyktów jakie rządzą ludzkim zachowaniem, jest coś co Anglicy nazywają "bullying", a co manifestuje się prześladowaniem osób słabszych od siebie. Najwyraźniej ów instynkt ujawnia się u dzieci i nastolatków, którzy całkiem otwarcie maltretują wybraną wcześniej, słabszą od siebie ofiarę. Jednak w świecie dorosłych owo "bullying" jest tez manifestowane, chociaż przyjmuje ono tam bardziej "subtelne" i ukryte formy. Stąd u dorosłych najłatwiej je zaobserwować w miejscach pracy - szczególnie tych z krajów jakie są wiodące w świecie w owym "bullying" (tj. takich jak Taiwan czy Nowa Zelandia). W dalszych punktach tej części opiszę najbardziej odrażające formy tego szatańskiego instynktu ludzkiego.


#J3. Zmuszanie dzieci do pracy zarobkowej, jest równie niemoralne jak pobicie słabszego:

       W wielu krajach dzieci zmusza się do pracy zarobkowej, czasami zaś nawet do prostytucji. Powstały nawet całe organizacje które walczą z tą formą "bullying" słabych dzieci.


#J4. "Modna" ostatnio "eksploatacja staruszków" poprzez zmuszanie osoby po 60-tce do pracy zarobkowej, jest też wyrazem "wyżywania się" polityków ("bullying") na bezbronnych staruszkach:

       Ten problem omawiany jest już aż na całym szeregu totaliztycznych publikacji - jako przykład patrz punkt #C8 na stronie o nazwie pigs_pl.htm, punkt #E1 na stronie o nazwie rok.htm, punkt #B1 na stronie o nazwie pajak_jan.htm, czy patrz punkt #108 w podrozdziale W4 z tomu 18 mojej najnowszej monografii [1/5].


#J5. Wojny jako przejaw "wyżywania się" niemoralnych polityków nad słabszymi krajami:

       Szczególnie dobrze to "wyżywanie się" jest widoczne po najnowszych agresjach i ostatnio rozpoczętych wojnach. Do świadomości polityków NIE dotarło bowiem jeszcze to co jasno wynika z ustaleń punktu #B1 na stronie o nazwie changelings_pl.htm i co podkreślone zostało w punktach #I2 i #E3 strony bitwa_o_milicz.htm, mianowicie, że w świecie stworzonym i mądrze rządzonym przez wszechmogącego Boga, agresor zawsze przegrywa każdą rozpoczętą przez siebie wojnę. Dlatego nadal istnieją na świecie politycy którzy wierzą, że na przekór życia w świecie rządzonym przez sprawiedliwego Boga, ciągle mogą bezkarnie wyżywać się nad słabszymi krajami. Jednak karma którą działania tych polityków generuje, pomału zaczyna być zwracana ich krajom.


#J6. "Wyżywanie się" nad słabszymi można powstrzymać poprzez zrozumienie czym ono dokładnie jest i poprzez natychmiastowe powstrzymywanie tych niemoralnych ludzi którzy usiłują nad kimś się wyżywać:

       Jeśli dokładniej przyglądnąć się krajom w których owo "bullying" jest na najwyższym poziomie na świecie, wówczas się okazuje że głównym powodem dla którego ono tam kwitnie, jest że nikt NIC tam aktywnie NIE czyni aby je zwalczać i eliminować. Chociaż bowiem mówi się tam i pisze dużo na jego temat, jednak owe powodzie słów NIE są popierane niemal żadnymi faktycznymi działaniami. Tymczasem każde aktywne działanie w tej sprawie (jako przeciwieństwo jedynie narzekania, pisania i mówienia) jest kluczem do wyeliminowania następstw tej szatańskiej skłonności ludziej - zgodnie z chińskim przysłowiem "w zamku oblazłym przez szczury, kulawy kot jest lepszy od najśmiglejszego konia".


Część #K: Wrodzone lenistwo ludzi:

      

#K1. Każda osoba jest wrodzenie leniwa - tyle że niektórzy ludzie nauczyli się lenistwo to pokonywać:

       Lenistwo wcale NIE jest czymś wyjątkowym. Praktycznie każda osoba ma je wbudowane w swoją naturę. Tyle tylko, że niektórzy ludzie potrafili wyrobić w sobie motywacje aby je pokonywać w każdej sytuacji którą uważają za wystarczająco istotną aby lenistwu NIE ulegać.


Część #L: "Popieranie swoich" - czyli gdy "liczy się kogo znasz, a NIE co wiesz i potrafisz":

      

#L1. Nepotyzm, kumoterstwo, faworytyzm, kronizm, "kindship", "old boys network", itp.:

       Faktycznie ogromna większość wszelkich działań ludzkich wcale NIE jest dokonywana "ponieważ to powinno być uczynione", a właśnie "pownieważ my osobiście znamy kogoś kto będzie korzystał z owego działania". Oczywiście, to jest wysoce faworyzujące postępowanie które promuje i rozwija w ludziach najróżniejsze formy wypaczeń, lenistwa, korupcji, niesprawiedliwości, itp.


#L2. Jest absolutnie konieczne aby ludzkość powdrażała mechanizmy które promują "meryt" w podejmowaniu działań, a nie nepotyzm, kumoterstwo, faworytyzm, kronizm, "kindship", "old boys network", itp.:

       Sporo takich mechanizmów już zostało wynalezionych. Przykładowo, należą do nich "konkurencja" (jako przeciwieństwo promujących kumoterstwo "monopoli"), "przetargi" (jako przeciwieństwo przyznawania kontraktów znajomkom i kumotrom), "konkursy i egzaminy wstępne" (jako przeciwieństwo "faworytyzmu"), itd., itp. Niemal więc jedyne co teraz konieczne, to upewnić się że owe mechanizmy zostaną powdrażane do praktycznie każdej dziedziny życia.


Część #M: Zamienienie edukacji w dochodowy business i tegoż następstwa:

      

#M1. Edukacja dla ludzkości jest jak "głowa dla węża" (tj. gdzie owa głowa się skieruje, tam reszta węża natychmiast podąży):

       Po więcej szczegółów na ten temat - patrz punkt #E1 na stronie o nazwie rok.htm.


#M2. Jak naprawiać problemy z wypaczoną edukacją:

       Trzeba w tym celu wdrażać w życie "polski model edukacyjny" też opisywany w (1) z punktu #E1 na stronie o nazwie rok.htm.


Część #N: Wiara w autorytety i wynikający z niej brak tolerancji dla odmiennych opinii:

      

#N1. Dlaczego autorytety są dokładną odwrotnością tego za co ich się uważa:

       Mechanizm decydujący o tym "kto w dzisiejszych czasach zostaje autorytetem" okazuje się być odwrotnością mechanizmu tzw. "przekleństwa wynalazców" opisanego, m.in. w punkcie #B4.4 strony o nazwie mozajski.htm.


#N2. Dlaczego ludzie autorytetu boją się podjąć jakąkolwiek decyzję:

       Realizacja każdej decyzji może zakończyć się porażką. Każda zaś porażka naraża decydenta na utratę autorytetu. Dlatego niemal żaden z autorytetów NIE ma odwagi podjąć jakiejkowiek decyzji - chyba że decyzje te podjęte są "zbiorowo" przez jakieś ciało w którym odpowiedzialność za wyniki tej decyzji calkowicie się rozmyje.


#N3. Dla każdego z nas to czego sami jeszcze NIE przeżyliśmy a co tylko dowiedzieliśmy się od innych jest "tylko teorią" którą akceptujemy lub odrzucamy zależnie od filozofii jaką aktualnie praktykujemy:

Motto: "Gdyby każda mrówka miała własną opinię na temat jak należy zanieść do gniazda daną ciężką zdobycz, wówczas mrówki wymarłyby już dawno temu. Fakt jednak, że wszystkie mrówki wyznają dokładnie tą samą opinię jest powodem iż mrówki nigdy nie dorobiły się np. własnych samochodów ani własnej telewizji."

       W środę dnia 4 grudnia 2013 roku o godzinie 18 wieczorem zostałem zaszokowany rodzajem nagonki jaka została wszczęta równocześnie w dwóch nadawanych wówczas wieczornych dziennikach telewizyjnych z kanałów 1 i 3 telewizji nowozelandzkiej. Mianowicie, na obu tych kanałach zaatakowano relatywnie młodego polityka niedawno wybranego do parlamentu, ponieważ polityk ten na pytanie "czy Amerykanie wylądowali na Księżycu" odpowiedział coś w rodzaju, że NIE jest pewien ponieważ NIE jest ekspertem w tej dziedzinie. Gro osób jakie następnie komentowały ową odpowiedź natychmiast potępiło owego polityka za jego brak pewności i stwierdziło niemal jednogłośnie, że ów polityk NIE nadaje się na członka parlamentu, ponieważ NIE jest pewnien tak oczywistego faktu (tj. faktu, że w ich własnej opinii Amerykanie rzeczywiście wylądowali na Księżycu). Innymi słowy, zgodnie z przeważającą opinią panującą w Nowej Zelandii, posiadanie prywatnej opinii jaka różni się od tej upowszechnianej oficjalnie jest oznaką wypaczenia umysłowego i dowodem czyjejś nieudolności do sprawowania jakiejkolwiek odpowiedzialnej funkcji. Część komentarzy do tamtej wypowiedzi polityka można sobie wysłuchać w internecie z artykułu 3692/articleID/96777/MCat/2908/Default.aspx wystawionego do wglądu zainteresowanych pod adresem tv3.co.nz/CAMPBELL-LIVE-Wednesday-December-4-2013/tabid/, ponieważ zaraz po zakończeniu tamtych dzienników telewizyjnych temat owej odpowiedzi został podjęty do dodatkowego przedyskutowania w programie [1#N3] o nazwie "Campbell Live" - jaki w owym dniu nadawany był na kanale 3 telewizji nowozelandzkiej.
       To przekonanie o niedozwoloności posiadania własnej opinii jakie powszechnie panuje wśród Nowozelandczyków, dosyć drastycznie koliduje z niedawno ujawnionym w Nowej Zelandii też powszechnie panującym przekonaniem iż np. ciche zdradzanie własnej żony przez polityka jest OK - znaczy jest tylko jego prywatną sprawą jaka wcale NIE powinna być nawet rozważana przy analizie jego przydatności do urzędu do sprawowania jakiego ten polityk został demokratycznie wybrany. Ów fakt, że wierność małżeńską i oszukiwania własnej żony gro Nowozelandczyków traktuje jako tylko prywatną sprawę polityków, wyszedł na jaw kiedy kochanka burmistrza największego miasta Nowej Zelandii wybranego w powszechnym głosowaniu do sprawowania tego urzędu, ujawniła publicznie iż uprawiała stosunki seksualne z owym żonatym burmistrzem - po szczegóły patrz np. artykuł [2#N3] o tytule "Aucklanders would bring back Brown - survey", ze strony A7 gazety "Weekend Herald", wydanie datowane w sobotę (Saturday), October 19, 2013. Ponad połowa ludzi wypytywana wówczas o opinię w tej sprawie uważała że powinien on nadal sprawować swój urząd - co też się stało.
       Nie jest trudno wydedukować sobie z analiz historii, że wszystko co ludzkość dotychczas osiągnęła oryginalnie wyniknęło z prostego faktu, że jakiś tam wynalazca czy odkrywca miał własną opinię w jakiejś sprawie i NIE zgadzał się z tym co oficjalnie się uważało. Jednocześnie od czasów Heleny Trojańskiej miliony ludzi zostało zabite i wiele krajów uległo zniszczeniu, tylko ponieważ ktoś tam przy władzy miał ochotę na stosunek seksualny z kobietą jaka NIE była jego żoną. Na przekór tego w Nowej Zelandii seks pozamałżeński jest OK, jednak posiadanie własnej opnii jest natychmiast publicznie atakowane. Czyż owa sytuacja NIE jest kolejnym potwierdzeniem tego co wyjaśniam w punkcie #C6 swej stronu o nazwie god_istnieje.htm?
       Jako twórca filozofii totalizmu ja obserwuję z największą fascynacją zdarzenia podobne do tych opisanych powyżej. Powodem jest, że jestem zaintrygowany jak to się dzieje, iż na przekór takich opinii, a także na przekór iż np. poziom powszechnej wiedzy i edukacji wynosi w Nowej Zelandii zaledwie tylko około 1/10 tych z komunistycznej Polski (jakie to poziomy doskonale znam, bowiem kiedyś osobiście je doświadczyłem w obu tych krajach), dobrobyt, jakość usług publicznych i wolność słowa w Nowej Zelandii są nieporównanie wyższe niż były i są w Polsce. To zaś powoduje, że w Nowej Zelandii zyje się nieporównanie przyjemniej i swobodniej niż w Polsce. Czyli ów fakt, że Nowozelandczycy tępią ludzi z własną opinią - co z kolei powoduje, że w Nowej Zelandii praktycznie nigdy NIE wypracowano ani NIE wdrożono żadnego nowego wynalazku ani nowego odkrycia naukowego o światowym żnaczeniu, w praktyce NIE ma wpływu na poziom życia zamieszkałych ten kraj ludzi. Fakt więc, że wszyscy mają niemal identyczne poglądy, oznacza, że tak jak grupa mrówek ciągną oni zgodnie swoją zdobycz do gniazda, w sumie osiagając wyższy standard życia niż narody znane z różnic w opisniach swych obywateli. To zaś zaczyna zwracać naszą uwagę na powody dla których niektóre narody, na przekór poziomu wiedzy i edukacji jakie osiągnęły, NIE są w stanie wypracować u siebie akceptowalnego poziomu dobrobytu. Okazuje się bowiem, że im wyższe są różnice opinii i poglądów u poszczególnych obywateli danego kraju, tym wyższa niezgodność w sprawach jakie wymagają jedności, a tym samym tym niższa szansa na wypracowanie dobrobytu. W Malezji słyszałem kiedyś dowcip na temat Indyjczyków, że tam gdzie trzech Indyjczyków zbierze się razem, tam natychmiast istnieje 9 opinii na każdy temat. Przy takim zaś poziomie niezgodności NIE można się dziwić, iż na przekór bycia jednym z najbogatszych krajów świata, Indie mają w swoim kraju jedną z najwyśzych proporcji biednych ludzi. Aczkolwiek NIE slyszałem podobnego dowcipu o Polakach, posądzam, że także tam gdzie zbierze się trzech Polaków, też panują co najmniej 3 opinie na każdy temat. W tej sytuacji NIE może dziwić, że najwyższy w swych dziejach, bo poziom 10-ty w świecie, Polska osiągnęła jedynie w czasach "zamordyzmu" za panowania Edwarda Gierka. Wygląda bowiem na to, że najłatwiejszy sposób na osiągnięcie relatywnie zgodnego działania od ludzi o odmiennych opiniach, jest wymuszanie i użycie siły. Wszakże inny sposób wymagałby wyeliminowania różnic w opiniach - tego jednak NIE daje się osiągnąć w sytuacji powszechnej niemoralności, zakłamania, oraz prześladowań tych co starają się ujawniać prawdę.


Część #O: Stawianie emocji ponad rozumem:

      

#O1. Nasz świat jest ciągle rządzony emocjami:

      


#O2. Aby wyeliminować emocje z ludzkich decyzji, powinien istnieć i być stosowany specjalny "protokół podejmowania decyzji", zaś żadna istotna decyzja NIE powinna być podejmowana "od ręki":

      


Część #P: Tendancja do unikania zmiany i poszukiwania lepszych rozwiązań:

      

#P1. Unikanie zmiany wiedzie do zasiedziałości, zastoju, stangancji, korupcji, itp.:

       W naturze ludzkiej leży tendencja do tzw. "stabilności" pod którą to nazwą większość ludzi rozumie "unikanie jakiejkowiek zmiany". Tymczasem owo unikanie zmiany staje się powodem narastającego wygodnictwa, które potem jest siłą napędową korupcji, szukania władzy i zysku, eksploatacji innych, kumoterstwa, itp.


#P2. Aby wyeliminować efekty zasiedziałości należy zmusić ludzi aby nieustannie dokonywali zmiany i szukali lepszych rozwiązań:

       Ludzkie społeczności powinny więc wypracować i wdrożyć mechanizmy które zmuszą ludzi do okresowych zmian. Zgodnie z moimi ustaleniami, zmiany takie muszą mieć mniejsce NIE rzadziej niż co 5 lat - w przeciwnym wypadku ludzie stają się "zasiedziali" i inicjują korupcję. Dlatego np. każda praca i zatrudnienie powinna być na co najwyżej 5 lat, każdy przywódca kraju i polityk powinien być zmuszany do zmiany zajmowanego stanowiska już po co najwyżej 5 latach, każda rodzina powinna być zmuszana do zmiany miejsca zamieszkania po co najwyżej 5 latach, itd., itp.


Część #R: Korupcja i pasożytnicze efekty zasiedziałości w tej samej instytucji:

      

#R1. "Nowa miotła dobrze miecie" - ale NIE przez dłużej niż 5 lat:

       Już tylko po upłynięciu około 5 lat, każda praca przekształca się w rutynę. To zaś wiedzie do lenistwa, poszukiwań skrótów, kumotertwa, itp.


#R2. Aby wyeliminować korupcję NIE wolno zatrudniać ludzi w tej samej instytucji przez dłużej niż 5 lat:

Motto: "W idealnym świecie każde zatrudnienie i każda pozycja zatrudniałaby tą samą osobę na co najwyżej 5 lat."

       Szerzej wyjaśniam to w punkcie #X4 poniżej. Natomiast definicję i działanie korupcji omawiam w punkcie #E3 swej strony o nazwie pajak_dla_prezydentury_2020.htm.


Część #S: Inwestowanie w nieroby, obiboki, nieuki, marnotrawców, niedorajdów, chronicznych zawalaczy, itp. (tj. w ludzi po angielsku zwanych "loosers"):

      

#S1. Zamiast nagradzać ludzi którzy dają najlepsze wyniki (tj. tzw. "high achievers") w dzisiejszym świecie nagradza się marnotrawców i miernoty (tj. tzw. "loosers"):

       Np. zamiast rozdzialać nagrody tym co coś osiągnęli, największe wydatki przeznaczane są na leczenie nałogowców, wygodne życie więźniów, rozwiedzione (samotne) matki, szkoły do nieuprzywilejowanych, itp. Tymczasem jeśli inwestuje się w marnotrawców i miernoty, z góry wiadomo iż będą to stracone inwestycje. Jesli zaś zainwestuje się w przodowników i najlepszych, każda taka inwestycja będzie przynosiła zwrot wielokrotnie wyższy od swej wartości. Tylko więc inwestowanie w tych co dają najlepsze wyniki jest drogą do postępu i do zamożności.


Część #T: Stworzenie i nieustanne zwiększanie niemoralnych podatków:

      

#T1, blog #232. Każdy podatek jest niemoralny i powinien być zlikwidowany, jednak podatki od zakupu dóbr i usług (zwane "VAT", "GST", itp.) są najniemoralniejsze, bowiem rujnują one całe kraje:

Motto: "Wskaż mi chociaż jedną osobę u której zapłacenie jej własnych podatków NIE wzbudziło wewnętrznych oporów, buntów i chęci spowodowania zmiany."

       Jak każdy sam może to sobie wydedukować, podatki wcale NIE muszą istnieć. Sporo też dzisiejszych państw radzi sobie doskonale bez nakładania podatków. Stopa życiowa mieszkańców wielu z nich przekracza średnią stopę życiową naszej planety. Liczne przykłady tych niezwykłych krajów można znaleźć opisane w internecie po zadaniu do wyszukiwarki słów kluczowych kraje bez podatków, a jeszcze lepiej - po wpisaniu angielskojęzycznych odpowiedników tych słów, tj. wpisaniu countries with no taxes. Aby jednak nie zakłócać toku myśli czytelnika, ja już wyszukałem pierwszych dwadzieścia najpowszechniej wskazywanych przykładów takich krajów - oczywiście na świecie jest ich więcej niż 20. Oto owe przykłady w alfabetycznym zestawieniu: Andora, Anguilla, Bahamy, Bahrajn, Bermuda, Brunei Darussalam, Brytyjskie Virgin Islands, Kajmany, Korea Północna, Kuwait, Liechtenstein, Maldives, Monako, Oman, Qatar, San Marino, Saudi Arabia, Turks i Kalikos, United Arab Emirates, Vanuatu. (Ciekawe czy czytelnik odnotował już dosyć rzucającą się w oczy regularność w tym zestawieniu?) Nie trudno bowiem ustalić, że płacenie dowolnego rodzaju podatku, jest dla ekonomii danego kraju tym, czym rzucanie piasku jest dla ruchomych części działającej maszynerii. Każdy podatek przyczynia się też do stopniowego zamieniania ludzi w niewolników danego systemu politycznego. (Wszakże jedna z definicji "niewolnika" stwierdza, że jest to osoba zmuszana do pracy bez otrzymywania należnego jej wynagrodzenia - zaś każdy podatek faktycznie pomniejsza wielkość wynagrodzenia jakie płacące go osoby uzyskują za swoją pracę.) Ponadto, jeśli sprawdzić kryteriami filozofii totalizmu, czy pobieranie od ludzi dowolnego podatku jest postępowaniem moralnym, albo jeśli podatki przymierzyć do wymogów definicji faktycznej "moralności" podanej w punkcie #B5 strony o nazwie morals_pl.htm, wówczas się okazuje, że nakładanie przez rządzących dowolnej formy podatku jest wysoce niemoralnym postępowaniem ludzkim tolerowalnym wprawdzie w epoce niewolnictwa, jednak zasługującym na potępienie w dzisiejszych czasach.
       Tymczasem rozumny Bóg tak steruje każdym niemoralnym postępowaniem ludzkim, aby nabywało ono zdolności do "samoregulowania się" - tj. zdolności opisanej dokładniej w punktach #B3 i #B3.1 strony o nazwie mozajski.htm, a polegającej na "zwalczaniu niemoralności przez samą ową niemoralność" (zgodnie z zasadą wdrażaną przez rozumnego Boga w stworzonym przez Niego świecie, że "każdy problem wynikający z niemoralnego postępowania ludzi musi zawierać w sobie swoje własne rozwiązanie"). Jedną zaś z zewnętrznych manifestacji tej zdolności wszelkich niemoralnych działań ludzi do "samoregulowania się" jest m.in., że każde niemoralne postępowanie ludzkie wykazuje się posiadaniem aż całego szeregu cech (raczej nieprzyjemnych dla sprawców), które już od dawna są nam wskazywane dzięki badaniom nad "pasożytnictwem" - czyli nad filozofią niemoralności. Przykładowo, każde niemoralne postępowanie (a) bez przerwy ulega nasilaniu, (b) zawsze kończy się katastrofą - jeśli w porę NIE zostanie zarzucone, (c) pozwala uniknąć końcowej katastrofy (do której zawsze prowadzi) tylko jeśli w porę zostanie całkowicie zaniechane, oraz (d) całkowite zaniechanie danej niemoralnej działalności wymaga włożenia w nią wysiłku wspinania się pod górę pola moralnego wzdłuż tzw. "linii najwyższego oporu intelektualnego" - który to wysiłek jest proporcjonalny do szkodliwości końcowej katastrofy do jakiej ta niemoralna działalność zawsze prowadzi. Powyższe cechy każdy czytelnik może osobiście wykryć w dowolnej niemoralnej działalności jakiej pełny przebieg jest mu znany. Przykładowo, jeśli ktoś poobserwuje kłamców, wówczas odkryje, (a) że ich kłamstwa z czasem ulegają nasilaniu, (b) że jeśli ich kłamstwa nie są zaprzestane, wówczas wiodą do katastrofy w rodzaju więzienia, rozwodu, utraty pracy lub mienia, itp., (c) że owej katastrofy kłamcy mogą uniknąć tylko jeśli całkowicie zarzucą oni kłamanie, jednak (d) że całkowite zaniechanie przez nich kłamania wymaga od nich włożenia aż tak dużego wysiłku intelektualnego, jak duża jest szkodliwość końcowej katastrofy do jakiej kłamanie to prowadzi - np. uniknięcie rozwodu wymaga od kłamcy przyjęcia takiej samej ilości upokorzenia i bólu co sam rozwód. Te same cechy każdy czytelnik może wykryć też w dowolnej innej niemoralnej działalności ludzkiej, przykładowo w kradzieżach, piciu alkoholu, zażywaniu narkotyków, agresywnym zachowaniu, morderstwach, wojnach całych agresywnych narodów, itd., itp.
       Ponieważ pobieranie podatku też jest niemoralnym działaniem, opisane powyżej cechy niemoralnych działań ludzkich są także obecne w podatkach. I tak (a) podatki wykazują tendencję do nieustannego eskalowania swej wysokości, (b) jeśli ich się NIE powstrzyma, wówczas wiodą do katastrofy w rodzaju rozruchów, rewolucji, upadku rządów, a czasami nawet zmiany ustroju kraju, (c) jedynym sposobem eliminowania ich niszczycielskich następstw jest zarzucenie ich pobierania, oraz (d) zaniechanie pobierania podatku jest aż tak trudne, że częściej do rozruchów społecznych, a nawet do rewolucji, upadku rządów, czy zmiany ustroju, dochodzi znacznie wcześniej niż do zaniechania owych podatków które sprowadziły na ludność tyle biedy i niezadowolenia, że zainicjowały one owe bunty społeczne.
       Ze wszystkich odmian podatków nakładanych przez rządzących w dzisiejszych czasach, jeden jest najbardziej niemoralny i niszczycielski. Rujnuje on bowiem całe państwa i narody. Ta zaś jego cecha prawdopodobnie spowoduje, że to ten właśnie podatek będzie najbardziej pierwotnym (chociaż zapewne nieuświadamianym przez poszkodowanych) powodem burzliwych zmian społecznych które wyraźnie nadchodzą na ludzkość. Ów najbardziej niszczycielski i niemoralny podatek, to podatek od zakupu dóbr i usług - w większości krajów zwany "VAT" (w Nowej Zelandii jest on zwany "GST", zaś w USA jest on zwany "podatkiem od kupna"). Ciekawe czy czytelnik odnotował, że podczas depresji ekonomicznej jaka ogarnęła świat począwszy od 2008 roku, te kraje które albo wcale NIE wprowadziły jeszcze u siebie podatku typu "VAT", albo u których ten podatek był niewielki (tj. NIE większy niż 10%) wcale NIE były dotknięte ową depresją. Jednocześnie kraje które wpadły w najwyższe kłopoty podczas owej depresji, okazały się równocześnie tymi, które miały ów podatek "VAT" albo najdłużej, albo też na najwyższym poziomie. (Np. dla ludności greckiej wyspy "Cyprus", której oszczędności w marcu 2013 roku zostały poszkodowane ponad 30% stratą pobraną przez ich rządzących aby zrekompensować zachłanność niektórych ich bankierów, VAT wynosił 20% wartości każdej transakcji.) Z uwagi właśnie na ową najwyższą niszczycielskość podatku VAT, warto aby ewentualną próbę zapobiegnięcia katastrofie społecznej która wyraźnie się zbliża, rozpocząć właśnie od wyeliminowania tego niebezpiecznego podatku. Wszakże, w interesie każdego kraju i narodu który miłuje pokój i stabilność społeczną, leży jak najszybsze pozbycie się przyczyny dla przyszlych rozruchów społecznych - czyli pozbycie się podatku VAT. W opisach jakie teraz nastąpią wyjaśnię dlaczego i w jaki sposób najlepiej się do tego zabrać.


#T2, blog #232. Dlaczego podatek typu "VAT" jest "niemoralny" i rujnuje kraje w jakich został wprowadzony:

       Podatek typu "VAT" jest bardzo niemoralny i wysoce szkodliwy z aż całego szeregu powodów. Wymieńmy tu najważniejsze z nich:
       1. Zabija on ekonomiczne inicjatywy społeczeństwa. Wielu bowiem ludzi podejmowałoby najróżniejsze inicjatywy ekonomiczne które poprawiałyby dobrobyt i stopę życiową ludności, jednak boi się problemów legalnych i formalności wynikających z konieczności pobierania i odprowadzania do swego rządu owego podatku "VAT". W rezultacie, zamiast realizować te inicjatywy, owi ludzie po prostu je zarzucają i nic NIE czynią. Przykładowo, do mnie powtarzalnie zwraca się wiele osób abym wysłał im papierowe kopie moich publikacji. Ja jednak w każdym takim przypadku zmuszony jestem im odmawiać, wyjaśniając że nie stać mnie na wysłanie im nieodpłatnej kopii, jednocześnie zaś NIE mam zamiaru pokonywać problemów legalnych i formalności związanych z nowozelandzkim odpowiednikiem VAT, jaki to podatek, jak wierzę, musiałbym od nich pobierać i odprowadzać do skarbu państwa - gdybym wysłał im odpłatne kopie swoich opracowań. Podobnie ma się sytuacja z wieloma innymi ludźmi, którzy bez podatku typu VAT by uprzyjemniali i podnosili jakość życia bliźnich, jednak którzy NIE mają sił i ochoty aby pokonywać całe góry formalności związanych z tym podatkiem, stąd którzy zamiast produktywnie pracować dla dobra innych, po prostu pozostają bezczynni.
       2. Zniechęca do próbowania nowych idei. Wszakże zanim ktoś podejmie wdrażanie nowych idei, czy produkowanie czegoś nowego, najpierw musi przebrnąć przez najróżniejsze legalne i biurokratyczne formalności. Tymczasem podatek typu "VAT" otoczony jest tyloma formalnościami i tak skomplikowanymi oraz niemal nieustannie zmieniającymi się prawami, że wielu ludzi nigdy NIE ma mocy i zaparcia aby się przez nie przebić.
       3. Wyhamowuje postęp. Jeśli dla wprowadzenia postępu, najpierw trzeba przebijać się przez morze formalności i praw, nikt faktycznie NIE ma siły ani chęci aby postęp wprowadzać. Jednym więc z następstw wprowadzenia VAT, jest eskalowanie w danym kraju tzw. wynalazczej impotencji opiywanej m.in. w punktach #G1 i #H1 strony o nazwie eco_cars_pl.htm.
       4. Zamienia obywateli w przestępców. Z powodu istnienia VAT, niemal każdy obywatel zaczyna rozważać jak mógłby coś sprzedać lub kupić, jednak uniknąć płacenia tego podatku. W rezultacie, w świetle istniejących praw, niemal każdy staje się przestępcą, zaś w kraju narastają nawyki, że unikanie przestrzegania praw jest rzeczą naturalną jaką należy standardowo czynić za każdym razem kiedy tylko nie jest się pilnowanym przez reprezentanta władz. Z upływem więc czasu praworządność obywateli jest stopniowo erodowana, moralność upada, zaś kraj stacza się w odchłanie narastającej przestępczości.
       5. Zwiększa ilość ludzi aktywnie popierających "niemoralność". Badania prowadzone w ramach nowej "nauki totaliztycznej" (tj. tej nauki do jakiej referuje punkt #B2 powyżej) ustaliły, że aktywe popieranie dowolnej formy niemoralnego działania, w końcowym rozrachunku zawsze jest dyskretnie karane przez Boga (tj. karane w sposób, jaki NIE odbiera "wolnej woli" postronnym świadkom tego karania). Materiał dowodowy i opisy owego dyskretnego karania czytelnik może poznać np. z punktu #G1 na stronie o nazwie will_pl.htm, punktu #B2.1 na stronie o nazwie mozajski.htm, punktu #I3.1 na stronie o nazwie petone_pl.htm, oraz z kilku jeszcze dalszych totaliztycznych opracowań. Tymczasem istnienie i stopniowe zwiększanie podatku VAT (a takze innych podatków), nieustannie zwiększa liczbę ludzi, którzy zgodnie z kryteriami filozofii totalizmu, a także ż tekstem Biblii, aktywnie podejmują niemoralne działania jakie wystawiają ich właśnie na owo dyskretne boskie ukaranie. Wszakże ludzie ci uczestniczą albo np. w uchwalaniu podatku VAT, albo w jego podwyższaniu, kolekcjonowaniu, itp. Zanim więc ktoś włączy się w działania które aktywnie popierają VAT, radziłbym mu zadać sobie pytanie, na ile owe działania różnią się w sensie moralnym np. od produkowania lub sprzedawania papierosów, alkoholu, narkotyków, itp.
       6. Nakłania rząd do nieustannego podwyższania wysokości VAT. Kiedy podatek VAT zostanie raz wprowadzony, jego cechy nakłaniają polityków do powtarzalnego podwyższania jego wartości. Wszakże ambicje dzisiejszych polityków NIE znają granic. Najłatwiejszym zaś sposobem ich zaspokajania, jest podwyższenie wartości podatku VAT. Kiedykolwiek więc kasy rządowe stają się puste, a przy dzisiejszej moralności polityków dzieje się to zadziwiająco często, natychmiast któryś członek rządu proponuje podwyższenie VAT. Przykładowo, w Nowej Zelandii miejscowy odpowiednik podatku VAT (zwany GST) wprowadzony został w dniu 1 października 1986 roku, w wysokości 10% od ceny wszelkich dóbr i usług. Aczkolwiek cała ówczesna propaganda rządowa wmawiała ludności, że tylko na tym skorzystają, faktycznie spowodowało to 10% wzrost cen praktycznie wszystkiego, a tym samym 10% spadek rzeczywistych zarobków każdej osoby. Jednak już wkrótce potem, bo w dniu 1 lipca 1989 roku, podatek ten został zwiększony do 12.5%, powodując dalszy proporcjonalny spadek rzeczywistych zarobków ludności. Rządzący nie poprzestali jednak na tym i w dniu 1 października 2010 roku ponownie podwyższyli ów podatek do 15% - powodując kolejny znaczący spadek faktycznych zarobków ludności. Jestem też gotów się założyć, że ta najnowsza jego podwyżka też wcale NIE będzie ostatnią.
       7. Inspiruje polityków do wymyślania coraz to następnych podatków. Widząc jak łatwo jest gromadzić podatek z użyciem VAT, politycy przy władzy spędzają sporo swego czasu na wymyślaniu jaki to jeszcze inny podatek dałoby się wprowadzić, aby równie łatwo wyciskać pieniądze z rządzonego przez siebie społeczeństwa. Przykładowo, w Nowej Zelandii w 2003 roku politycy wpadli na pomysł aby opodatkować pierdzenie - bowiem jakoby wydzielane przez nie gazy powodują ocieplanie się klimatu Ziemi. Jednak podatek jaki zaproponowali, nazywany przez ludność "podatkiem od pierdzenia" (po angielsku "fart tax"), wywołał tyle szyderstw i publicznego śmiechu, że ówcześni politycy dali za wygraną i zaniechali jego wprowadzenia. Niemniej do dzisiaj mnie osobiście nurtuje zagadka, jak owi politycy zamierzali dokładnie pomierzyć ile ktoś powinien płacić owego "podatku od pierdzenia". Z kolei w marcu 2013 roku, jeden z nowozelandzkich polityków wymyślił, że powinien być też podatek "za udogodnienia" - m.in. za dostęp do internetu. Na szczęście i ten podatek wywołał tyle publicznych protestów, że rząd został zmuszony do zarzucenia jego wprowadzenia.
       8. Zamienia ożywiające ekonomię międzyludzkie "spiralowanie" pieniędzy, w ich coraz jałowsze oscylowanie "od rządu do ludności i z powrotem do rządu". Bez podatku typu "VAT" ludzie odpłatnie wymieniają pomiędzy sobą dobra i usługi, tak że ich pieniądze generują wiele zasobności i komfortu zanim zostają zamrożone w kasach rządowych. Tymczasem po wprowadzeniu "VAT" pieniądze przestają kursować pomiędzy ludźmi, a jedynie oscylują pomiędzy rządem i ludnoscią. Na dodatek, w owym oscylowaniu kluczową rolę finansową zaczynają wypełniać bezproduktywni biurokraci, bowiem to głównie ich pensje są opłacane z podatków. Aby więc od rządu pieniądze te mogły powrócić z powrotem do ludności, dany kraj musi zatrudniać aż całe chmary bezproduktywnych biurokratów, którzy sami nic NIE produkują, a jedynie utrudniają życie produktywnym ludziom. W rezultacie, zamiast generować dobra i usługi, w takim jałowym oscylowaniu pomiędzy rządem i ludnością pieniądze promują bezproduktywność i biurokrację. Produkcja dóbr i usług natychmiast więc spada, zaś stopa życiowa ludności się pogarsza. Jak też wiemy, to właśnie takie jałowe oscylowanie pieniędzy pomiędzy rządem i ludnością już raz było pierwotną przyczyną zawalenia się całego ustroju komunistycznego.
       9. Kusi rządzących do zwiększania liczby zawodowych polityków żyjących na koszt podatnika. Łatwość z jaką dzieki podatkowi VAT rządy mogą zwiększać swoje dochody poprzez proste podwyższenie wysokości tego podatku, powoduje że rządzących zaczyna kusić aby zwiekszać liczbę członków rządu i zawodowych polityków opłacanych z podatków. Wszakże każdy z nich ma wielu kolegów szkolnych i przyjaciół, których naród NIE wybrał i NIE chce, jednak którzy byliby przydatni rządzącym jako politycy np. w sejmie. Stąd w krajach jakie już dawno wprowadziły VAT, typowo przyjmowane są systemy parlamentarne w rodzaju MMP, przy których niezależnie od polityków wybranych przez naród, do rządu i do parlamentu powoływani są przez swych kolegów partyjnych liczni dodatkowi politycy, których naród wcale NIE chciał wybrać, bo ludność ich NIE lubi. W ten sposób liczba członków rządu i posłów do sejmu praktycznie ulega niemal zdublowaniu, zaś w rządzie zaczynają zasiadać osoby które wogóle NIE poczuwają się do reprezentowania swoich wyborców, ponieważ faktycznie NIE zostali przez naród wybrani. Potem tacy powoływani przez swych kolegów i NIE reprezentujący nikogo politycy uchwalają najróżniesze prawa i podejmują decyzje, których NIE tylko nikt NIE chce i które są powszechnie zwalczane, ale które także drastycznie wybiegają przeciwko wymogom faktycznej moralności i czasami wręcz wyraźnie działają na szkodę narodu. Jako przykład takich praw i decyzji, rozważ prawo uchwalone w Nowej Zelandii i opisane w punkcie #B5.1 strony o nazwie will_pl.htm, jakie pod karą więzienia zabrania rodzicom dyscyplinowania własnych dzieci; albo rozważ inne nowozelandzkie prawo opisane w punkcie #I3.1 strony o nazwie petone_pl.htm, jakie daje homoseksualistom prawo do oficjalnego zawierania małżeństw; albo rozważ decyzję rządu nowozelandzkiego pozwalającą aby jego szpiegowska agencja szpiegowała własnych obywateli tego kraju - tak jak opisuje to artykuł "New spy laws comparable to Big Brother" (tj. "nowe prawa szpiegowskie porównywalne do amerykańskich"), ze strony A12 gazety The New Zealand Herald, wydanie datowane w poniedziałek (Monday), April 22, 2013; albo rozważ działalność nowozelandzkiej instytucji zwanej CYF, jaka w glorii prawa ucieka się do działań opisanych w artykule "Russians claim CYF kidnapped hurt baby" (tj. "Rosjanie twierdzą, że CYF dokonał porwania na zranionym dziecku") ze strony A3 gazety The Dominion Post, wydanie z wtorku (Tuesday), April 23, 2013. Oczywiście, powyższe przykłady praw i decyzji z Nowej Zelandii przytaczam tutaj tylko dlatego, ponieważ kraj ten znam najlepiej i mam najłatwiejszy dostęp do informacji co w nim się dzieje. Poznanie zaś konkretnych przykładów otworzy czytelnikowi oczy na podobne sytuacje jakie dzieją się w jego własnym kraju. (Totalizm naucza bowiem, że "bez poznania prawdy NIE ma postępu".) Niemniej ja podróżowałem trochę po świecie, a stąd jestem pewien, że praktycznie w każdym kraju z dzisiejszego coraz niemoralniejszego świata politycy postępują w niemal taki sam sposób. Wszakże wszyscy politycy są ludźmi, zaś wszystkich ludzi Bóg obdarzył tym samym zbiorem ludzkich niedoskonałości - tak jak opisałem to w punkcie #B2 strony antichrist_pl.htm. Przykładowo, w kwietniu 2013 roku sporą konsternację wzbudziły w Niemczech decyzje ichniego rządu (który notabene też wybierany jest systemem MMP, tak jak rząd Nowej Zelandii), aby "ratować" na koszt niemieckiego podatnika mieszkańców śródziemnomorskich krajów z ichnich kłopotów finansowych spowodowanych zbyt rozrzutnym życiem, kiedy się okazało, że zwykli Niemcy są przeciętnie co najmniej dwukrotnie ubożsi od tych których standard życia "ponad stan" owi Niemcy są zmuszeni "ratować" finansowo decyzją swego rządu - po więcej szczegółów patrz artykuł "Germans poorer than Cypriots" (tj. "Niemcy ubożsi niż Cypryjczycy"), ze strony B2 gazety The Dominion Post, wydanie z poniedziałku (Monday), April 22, 2013. W podobny sposób kiedy w 2008 roku z powodu zachłanności niektórych bankierów kilka banków amerykańskich było blisko bankructwa, rząd dał im pieniądze podatników aby owi bankierzy ciągle mogli kontynuować wypłacanie sobie z nich astronomicznych premii.
       10. Pogłębia finansową "niesprawność" wszelkich rządowych instytucji i przedsięwzięć. W inżynierii mechanicznej używane jest pojęcie "sprawność" rozumiane jako stosunek tego co się otrzymuje do tego co trzeba włożyć aby owo coś otrzymać. Ponadto używane jest tam też pojęcie "niesprawność" rozumiane jako przeciwstawieństwo "sprawności". I tak najnowsze silniki elektryczne mają ową sprawność rzędu bliskiego 99%, starsze silniki spalinowe mają sprawność rzędu 50%, zaś lokomotywy parowe (dzisiaj uważane za już niemal starożytne napędy) mają sprawność około 20% (tj. lokomotywy parowe mają "niesprawność" rzędu 80%). Gdyby pojęcia "sprawność" i "niesprawność" zacząć używać także w odniesieniu do finansowych przedsięwzięć ludzi, instytucji i rządów, wówczas w ekstremalnych zakresach swoich wartości ujawniałyby one dodatkowo "moralność" i "niemoralność" tych przedsięwzięć. Jak też się okazuje, owa "sprawność" finansowa wyliczona dla przedsięwzięć dzisiejszych rządów, wynosi co najwyżej kilka procent - czyli jest nawet znacznie niższa niż gdyby dzisiejsze państwa były napędzane owymi lokomotywami parowymi uważanymi przez wszystkich za niemal już starożytne napędy. Przykładowo, kiedy w Nowej Zelandii utracił władzę najmoralniejszy ze wszystkich znanych mi przywódców kraju, czyli niejaki Sir Robert Muldoon (opisany także w punkcie #B1 strony pajak_jan.htm), rząd jaki przejął po nim władzę zaczął masowo sprzedawać wszelkie dobra które uprzednio należały do owego państwa, a więc ziemię, fabryki, elektrownie, koleje, itp. Sprzedane wówczas dobra były warte bilionów dolarów. W jakiś czas potem z szokiem usłyszałem w telewizji, że z owych sprzedaży do kasy państwowej trafiło jedynie około 3% ich wartości - najwyraźniej reszta "poszła na rozkurz". Ten sam trend trwa w Nowej Zelandii do dzisiaj. Przykładowo, w artykule "Seized millions fail to help" (tj. "zarekwirowane miliony nie potrafiły pomóc"), ze strony A20 gazety The New Zealand Herald (wydanie datowane w piatek (Friday), April 26, 2013), opisane są wyniki zarekwirowania przez państwo dobr aż całego szeregu przestępców. Dobra te przyniosły 150 milionów dolarów, z czego 27 milionów zostało przekazane państwu, jednak tylko 10.2 milionów trafiło do kasy państwowej - co daje najwyżej 7% "spawność" tego przykładu "rządowego przedsięwzięcia". Z kolei w odbudowie Christchurch, zgodnie z artykułem "Canterbury rebuild figure rises extra $10 b" (tj. "koszta odbudowy Kanterbury rosną o dodatkowe 10 bilionów dolarów"), ze strony A18 gazety The New Zealand Herald (wydanie datowane w poniedziałek (Monday), April 29, 2013), koszta tej odbudowy w kwietniu 2013 roku osiągnęły już wysokość 40 bilionów dolarów. (Odnotuj, że zaraz po trzęsieniach ziemi opisanych np. w punkcie #P5 strony o nazwie quake_pl.htm, koszta zniszczeń tego miasta szacowano na około 2 biliony dolarów - przy czym angielski "bilion" odpowiada polskiemu "miliardowi".) W owych 40 bilionach kosztów, kontrybucja rządu czerpana z podatków wynosi 15 bilionów - czyli 37.5%, albo nieco ponad 1/3. Należałoby się więc spodziewać, że co trzeci budynek Christchurch jest odbudowywany na koszt podatnika. Tymczasem jeśli śledzi się wiadmości w prasie i telewizji, wówczas wygląda na to że praktycznie niemal wszystko co w Christchurch się buduje jest opłacane z pozarządowych źródeł, tj. przez prywatnych właścicieli, instytucje, ubezpieczenia, z czynszów mieszkańców miasta, itp. Powyższe oraz inne podobne przykłady które czytelnik może znać z własnego podwórka, ilustrują, że dzisiejsze rządy są prawdopodobnie jedynymi instytucjami które potrafią przetrwać i być utrzymywane przez ludzi, na przekór iż są najbardziej "niesprawnymi" i finansowo marnotrawnymi instytucjami w całej historii ludzkości. Czytelnika może więc nurtować pytanie, skąd się bierze owa nieuzasadnienie-niska sprawność finansowa wszelkich rządowych przedsięwzięć, która jest godna raczej czasów pogaństwa i niewolnictwa, niż dzisiejszych jakoby nowoczesnych i skomputeryzowanych działań? Jestem gotów się założyć, że odpowiedzią na to pytanie jest "łatwość z jaką rządom przychodzi kolekcjonowanie podatków". Wszakże podatki wpływają do kasy państwa bez żadnego wysiłku ani starań ze strony polityków - czyli zgodnie z powiedzeniem "łatwo przyszło, łatwo pójdzie". Istnienie więc podatków, szczególnie zaś owego VAT ogromnie łatwego do podwyższania, NIE nakłania polityków do liczenia się z wydaniem każdego grosza, tak jak by musieli się liczyć gdyby na swoje wydatki zarabiali własnym wysiłkiem wymyślania, zakładania, utrzymywania i nadzorowania jakichś rządowych przedsiębiorstw i zarobkowych działań, oraz gdyby jednocześnie popadnięcie w deficyt wyznaczało dla nich koniec kadencji ich rządu i koniec ich politycznej kariery.


#T3, blog #232. Jakie są następstwa długotrwałego działania niemoralnego podatku VAT (GST) o stopniowo rosnącej wysokości:

Motto: "Niemoralne podatki są narastającym problemem, który jeśli NIE zostanie w porę rozwiązany pokojowo przez polityków, wówczas same te podatki wyzwolą wpisane w nie znacznie boleśniejsze dla wszystkich rozwiązanie." (Podsumowanie wyników moich badań nad problemami, opisanych w [A] z punktu #C9 strony nirvana_pl.htm.)

       Typowo nieuświadamiane przez ludzi następstwa podatku VAT obejmują m.in. stopniowe obumieranie życia ekonomicznego w danym kraju oraz nieustające narastanie w nim coraz większych napięć społecznych. Ludzie bowiem stają się w tym kraju coraz bardziej apatyczni i pozbawieni inicjatywy, jednocześnie zaś narasta biurokracja, korupcja, przestępczość ekonomiczna, oraz najróżniejsze metody szybkiego bogacenia się na niemoralne sposoby. W wyniku tego kraj stopniowo podupada, ulega ekonomicznej depresji i wyniszczeniu, rośnie w nim przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi, zanika poczucie bezpieczeństwa, itp. To zaś oznacza, że stopa życiowa niemal całej jego ludności szybko się w nim obniża. Co zaś najgorsze, zaczynają też w nim narastać napięcia społeczne, które w przypadku ich zignorowania przez rządzących mogą z czasem doprowadzić do wybuchu rozruchów - czyli do katastrofy społecznej. Z tego powodu, w interesie polityków i mieszkańców każdego kraju leży jak najszybsze zlikwidowanie choćby tylko najbardziej niemoralnych podatków - zanim indukowane przez nie niezadowolenie i chęć buntu rzucą ludzi w chaos jeszcze bardziej niemoralnych działań z jakich niemal nikt NIE skorzysta, za to prawie wszyscy staną się poszkodowani.


#T4, blog #232. Państwa bez podatków są możliwe i będą doskonalsze od dzisiejszych, zaś nasza cywilizacja powinna dążyć do ich urzeczywistniania:

       Jeśli dokładnie rozważyć sprawę, wówczas się okazuje, że podatek jest głównie potrzebny politykom, aby z niego mogli zaspokajać swoje nieustannie rosnące ambicje. Tymczasem liczba polityków może być zredukowana do minimum - tak jak to ma miejsce w np. Szwajcarii czy w krajach które NIE wprowadziły jeszcze u siebie podatków. Wszakże wszelkie funkcje państwowe jakie w dzisiejszych czasach wypełniane są przez całe chmary polityków, mogą nawet skuteczniej być wypełnione przez zaledwie kilkuosobowe zespoły rządowe. Jeśli zaś zredukować liczbę polityków do kilkuosobowych demokratycznie wybieralnych zespołów rządzących i podejmujących decyzje, wówczas się okazuje, że całe państwa mogą istnieć i prosperować zupełnie bez podatków. Podajmy więc tu teraz przykłady najważniejszych funkcji wypełnianych przez dzisiejsze chmary polityków, oraz krótko wyjaśnijmy w jaki sposób te same funkcje mogłyby być z sukcesem wypełniane przez kilkuosobowe zespoły rządowe nie pobierające od ludności żadnych podatków:
       (1) Szkolnictwo i edukacja. Niemal wszelkie wydatki społeczne, już od dawna przestały być pokrywane z podatków, a są pokrywane z opłat ludności związanych z danym wydatkiem. Przykładowo, za sporą proporcję szkół i uczelni już obecnie płacą ich uzytkownicy, a także kościoły lub organizacje które je prowadzą. Pozostałe zaś mogłyby być finansowane przez województwa, miasta, lub fabryki, które będą uzyskiwały pracowników i mieszkanców z wychowanków tychże szkół i uczelni.
       (2) Służba zdrowia. Szpitale, lekarstwa i opieka zdrowotna już od dawna opłacana jest albo bezpośrednio przez użytkowników, albo z ubezpieczeń, albo też z dotacji narodu.
       Ponadto, "służba zdrowia" faktycznie oddana leczeniu ludzi, tj. taka jaką znamy z dawnych czasów, zwolna przestaje istnieć. Ze "służby zdrowia" stopniowo zamienia się ona bowiem w "służbę uśmiercania lub nałogu", z której ludzie zmuszani są korzystać tylko jeśli absolutnie NIE mają już innego wyjścia. Przykładowo, w dzisiejszych szpitalach, klinikach, oraz ośrodkach zdrowia namnożyło się już tyle bakterii odpornych na działanie antybiotyków, że jeśli trafi tam ktoś o bardzo chorym i osłabionym organiźmie, wówczas owe bakterie go atakują i najczęściej uśmiercają. Tymczasem dzisiejsi lekarze, szkoleni przez starą i błędną tzw. "ateistyczną naukę ortodoksyjną", typowo NIE znają już innych metod leczenia poza serwowaniem antybiotyków. Zresztą nawet jeśli ktoś ma silny organizm i NIE boi się owych bakterii odpornych na antybiotyki, ciągle dla powodów opisanych w punktach #I1 i #I2 strony healing_pl.htm, typowo zamiast go wyleczyć z choroby, dzisiejsi lekarze skazują go na dożywotne zażywanie lekarstw które tylko łagodzą symptomy, za to indukują skryte uzależnienia i nałogii.
       (3) Emerytury, renty inwalidzkie i zasiłki dla bezrobotnych. Emerytury już obecnie w wielu krajach są wypłacane z oddzielnych niz podatki tzw. ubezpieczeń emerytalnych lub dodatkowych wpłat pracodawców i pracowników. Podobnie jest z inwalidztwem i bezrobociem.
       (4) Prawo, wymiar sprawiedliwości i więzienia. Prawa jakie uchwalają mrowia dzisiejszych polityków i posłów na sejmy, wcale nam NIE są przydatne. Wszakże w większości przypadków tylko zaprzeczają one zasadom moralności nakazywanym ludziom przez Boga, jakie to boskie zasady moralne są w stanie całkowicie wystarczyć ludzkości do moralnego, dostatniego i sprawiedliwego życia - jeśli tylko są one właściwie przestrzegane. (Który to fakt ja staram się uwypuklić w aż całym szeregu swoich stron internetowych.) Natomiast koszta sądowe nawet już obecnie są opłacane przez tych co przegrali daną rozprawę. Z kolei utrzymywanie policji i więzień kiedyś było (i ponownie może zacząć być też w przyszłości) opłacane z produktów pracy więźniów i ukaranych ludzi, ze sprzedaży zarekwirowanej własności przestępców, a także z dodatkowych dochodów w rodzaju mandatów, kar piniężnych, itp.
       (5) Pensje dla rządu. Pensje dla członków liczebnie niewielkiego rządu daje się opłacać z zupełnie innych niż podatki źródeł - przykładowo z dochodów przedsiębiorstw posiadanych przez rząd. Wszakże każdy szanujący się rząd powinien formować i utrzymywać najróżniejsze przedsiębiorstwa jakich istnienie leży w interesie rządzonego kraju i narodu. Przykładowo, jeśli dany kraj posiada jakieś bogactwa naturalne, wówczas rząd powinien formować własne (narodowe) przedsiębiorstwa dla ich eksploatowania. Jeśli bowiem eksploatowanie bogactw naturalnych odda się w ręce jakichś międzynarodowych korporacji, wówczas dany kraj i naród jest rabowany przez owe korporacje. Jak bowiem powszechnie wiadomo, kiedy taka międzynarodowa korporacja zbuduje i prowadzi np. kopalnię złota, wówczas nigdy nie płaci za złoto jakie wydobyła, a jedynie płaci pensje robotników i jakieś tam symboliczne formy podatku. Podobnie jest tez z każdym innym wydobywanym bogactwem naturalnym, np. ropą naftową, węglem, diamentami, rudami, itp. Każdy też rząd ma obowiązek walczyć z monopolami. Stąd jeśli jakieś przedsiębiorstwo zaczyna w danym kraju produkować coś dla czego brak mu konkurencji, wówczas rząd ma obowiązek albo założyć podobne przedsiębiorstwo które też wytwarza konkurencyjny produkt, albo załozyć przedsiębiorstwo które importuje taki konkurencyjny produkt z zagranicy. Oczywiści, przypadków kiedy dany rząd powienien formować i prowadzić własne dochodowe przedsiębiorstwa jest więcej. Przykładowo, dbałość o postęp i innowacje powinna wyrażać się ich formowaniem, unikalne potrzeby kraju powinny nimi być zaspokajane, itd., itp. Wszystkie zaś takie przedsiębiorstwa, a także inne dochodowe działania rządu, przykładowo pobieranie opłat za udzielanie licencji, pozwoleń, wiz, itp., powinny wystarczyć na zaspokajanie wszelkich potrzeb rządu na pensje, opłaty, fundusze i inwestycje.
       (6) Zarządzanie krajem. Zbiorowe decyzje jakie dla rozmycia odpowiedzialności podejmują obecnie liczebnie duże rządy typowo złożone z polityków wcale NIE znających się na sprawach jakimi rządzą, z reguły i tak zawsze nie spełniają kryteriów moralności i dlatego z czasem zawsze okazują się być błędne. Wszakże dzisiejsze rządy podejmują decyzje tylko kiedy zostały do tego jakoś zmuszone, zaś zawsze przy tym wybierają rozwiązania które biegną w dół pola moralnego wzdłuż tzw. "linii najmniejszego oporu intelektualnego" (a stąd które już w swej definicji są decyzjami niemoralnymi). Jak bowiem naucza nas filozofia totalizmu, właściwe i stąd NIE wymagające późniejszego naprawiania są tylko te decyzje, które spełniają kryteria "moralnie poprawnych decyzji", znaczy które biegną pod górę pola moralnego i wzdłuż tzw. "linii największego oporu intelektualnego" - po więcej informacji patrz punkt #A2.1 ze strony o nazwie totalizm_pl.htm. Te same decyzje mogą więc być podejmowane znacznie efektywniej i bardziej poprawnie przez małe kilkuosobowe rządy. Wszakże wówczas przynajmniej stanie się wiadomym kto ponosi osobistą odpowiedzialność za ich następstwa. To zaś natychmiast zmobilizuje rządy do weryfikowania każdej podejmowanej przez siebie decyzji, czy spełnia ona wymogi tzw. "faktycznej moralności" - tj. moralności zdefiniowanej w punkcie #B5 strony o nazwie morals_pl.htm. Wszakże, zgodnie z ustaleniami filozofii totalizmu, tylko decyzje które są pedantycznie moralne, tj. które spełniają wszelkie wymogi i nakazy moralne, są decyzjami jakie z upływem czasu okażą się poprawne i właściwe. Natomiast decyzje niezgodne z nakazami faktycznej moralności, z upływem czasu zawsze wiodą do problemów, zaś ich skutki muszą być później naprawiane - chociaż w pierwszym momencie po podjęciu wyglądają jakby przynosiły chwilowe korzyści.
       (7) Budowa i naprawa dróg, tam, elektrowni, budynków publicznych, itp. Takie działania rządów już od dawna są opłacane wyłącznie z opłat ich użytkowników, np. z kosztów benzyny, opłat drogowych, cen elektryczności, składek publicznych, odrębnych budżetów miast, itp.
       (8) Utrzymywanie armii. W świecie stworzonym i sprawiedliwie rządzonym przez wszechmogącego Boga, armia wcale NIE tylko że NIE jest nikomu potrzebna, ale wręcz jej posiadanie i używanie powoduje, że dany kraj i naród zaczyna gromadzić niepożądaną karmę, którą w jakiś czas potem przychodzi mu nieprzyjemnie spłacać. Wszakże dokonywanie agresji na inne kraje jest zabronione i surowo karane przez Boga. Stąd organizowanie armii aby dokonać nią agresji na jakiś odmienny kraj czy naród jest działaniem wysoce niemoralnym i surowo karalnym przez Boga. Z kolei jeśli jakiś inny kraj dokona na nas agresji, wówczas Bóg podejmuje działania zgodnie z boską zasadą, że każdą wojnę zawsze przegrywa agresor, którą to zasadę wyjaśniam szczegółowiej aż na kilku totaliztycznych stronach, np. w punktach #I2 i #E3 strony bitwa_o_milicz.htm. Dlatego faktycznie utrzymywanie armii NIE powinno nic kosztować, ponieważ w dzisiejszych czasach żaden cywilizowany kraj NIE powinien posiadać agresywnej armii, zaś szkolenia obronne daje się zorganizować na zasadach przedmiotów samo-obrony wykładanych w szkołach oraz na zasadzie hobby opłacanego przez zainteresowanych hobbystów. Tak nawiasem mówiąc, to ja wcale NIE jestem jedyną osobą na świecie, która widzi zpełny brak potreby na utrzymywanie armii - po przykład podobnych poglądów patrz artykuł "Let's put a rocket under defence spending" (tj. "wstawmy rakietę pod wydatki na obronę"), ze strony A25 gazety The New Zealand Herald (wydanie datowane we wtorek (Tuesday), May 21, 2013). Autor owego artykułu także zapytuje dlaczego wyspiarska Nowa Zelandia wydaje miliony na utrzymanie armii, kiedy praktycznie nie ma wrogich sąsiadów którzy chcieliby ją zaatakować.
* * *
       Faktycznie więc, w dzisiejszych społeczeństwach podatki wcale NIE są potrzebne. Wyrządzają one bowiem ludności więcej szkód niż dobra. Aby zaś zupełnie je wyeliminować, wystarczy zmniejszyć liczbę polityków do wielkości "efektywnie działającego zespołu rządowego", np. do około 5-ciu demokratycznie wybieranych osób (z badań bowiem nad działaniem zespołów wynika, że efektywnie działający zespół NIE powinien liczyć więcej niż 5 osób). Z kolei dla poskromienia apetytów i prywatnych ambicji owych polityków, wystarczy powprowadzać prawa korygujące ludzkie niedoskonałości i niemoralne skłonności - np. m.in. prawo, że dany rząd jest rozwiązywany i ogłaszane są wybory nowego, jeśli rząd ten spowodował deficyt i brak pieniędzy na opłacenie wydatków rządowych, zanim upłynęła jego np. 5-letnia kadencja.


#T5, blog #232. Kto więc i jak może pokojowo wprowadzić zmiany zasad rządzenia które uwolnią narody od gnębiących je podatków i chmar polityków:

Motto: "Poprawę naszej sytuacji można uzyskać tylko poprzez zainwestowanie wymaganego wysiłku w moralnie nieskalane działania."

       Aby poprawić sytuację ludzkości konieczna jest spowodowanie zmiany zasad na jakiej nasze rządy operują. Niestety, dzisiejsze rządy ani partie polityczne NIE mają tego co konieczne aby zdobyć się na wysiłek i ryzyka takiej zmiany. Znaczy, NIE mają one moralnego autorytetu, mocy, ani tradycji jakie są wymagane do tak istotnego zadania. Dlatego aby dokonać pokojowej transformacji zasad rządzenia, potrzebne jest powołanie w danym kraju nowej politycznej organizacji, której starannie przygotowany i przedyskutowany z całym narodem statut bazowałyby wyłącznie na zasadach faktycznej moralności nakazywanej ludziom przez Boga, a stąd która przez przyjętą dla siebie filozofię reprezentowałaby autorytet moralny wymagany aby społeczeństwo zaufało jej z właściwym przeprowadzeniem wymaganej zmiany. Propozycja takiej właśnie organizacji politycznej o wysokim autorytecie moralnym bazującym na filozofii totalizmu już została zapostulowana. Jest ona upowszechniana pod nazwą hipotetycznej partii totalizmu.
       Aby więc pokojowo spowodować zmianę jaka stworzy w danym kraju warunki polityczne dla powstania państwa o nowych zasadach rządzenia bez niemoralnych podatków, a także bez chmary owych polityków jakich działania wcale NIE dokumentują iż ich zachowaniami rządzi kompas moralny wbudowany przez Boga np. w treść Biblii czy w ludzkie sumienie, trzeba jedynie:
       (a) Powołać do życia zupełnie nową polityczną partię totalizmu o uznawanym przez ludność autorytecie moralnym i o moralnie poprawnym oraz realizowalnym statucie. Tylko bowiem taka nowa partia polityczna o moralnie nieskalanym autorytecie jest w stanie wprowadzić wymagane zmiany zasad rządzenia.
       (b) Zredukować rząd do zaledwie kilku demokratycznie wybieranych osób o dowiedzionej uprzednio fachowości, postępujących pedantycznie moralnie, oraz wykazujących osobistą odpowiedzialność za swe decyzje i działania. Tj. dzisiejszą "ilość" polityków zastąpić ich przyszłą "jakością".
       (c) Tak przeredagować prawa i procedury rządzenia, aby korygowały one następstwa ludzkich niedoskonałości i niemoralnych tendencji, np. aby powodowały, że rząd nigdy NIE miałby prawa do pożyczania pieniędzy i że swoje wydatki by sam pokrywał z własnych źródeł rządowych dochodów. Innymi słowy, w odniesieniu do rządu wdrożyć w życie żartobliwe chociaż w praktyce wysoko skuteczne zalecenie "ufaj ludziom jednak bierz klejnoty pod zastaw" - autorem którego podobno miał być sam Włodzimierz Lenin.
       (d) Stopniowo budować zamożność i szczęście ludności danego kraju poprzez zbliżanie zasad jego działania do faktycznych wymagań moralnych stawianych ludziom przez Boga. Kiedy bowiem dzisiejsze niemoralne (a stąd błędne) decyzje rządzących zastąpione będą decyzjami weryfikowanymi przez wszystkich, że faktycznie są moralne (a stąd poprawne), wówczas zasobność i szczęście same powrócą do danego społeczeństwa (a ściślej powrócą one dzięki działaniom Boga).
* * *
       Oczywiście, nie trudno tu przewidzieć, że z uwagi na ogrom wysiłku i reform jakie będzie trzeba wdrożyć aby wyeliminować najpierw podatek VAT, potem zaś wszelkie inne podatki, wiele krajów i narodów (jeśli NIE wszystkie) zignoruje niniejsze rady i ostrzeżenia, zaś zamiast podjąć eliminowanie, raczej będzie eskalowało wysokość podatków. To zaś z upływem czasu nieodwołalnie będzie prowadziło do napięć społecznych i najróżniejszych rozruchów, a być może nawet do sytuacji opisanej na stronach antichrist_pl.htm i przepowiednie.htm. Wszakże każdą zmianę do istniejących zasad na jakich działa dane państwo można wprowadzić nie tylko pokojowo, ale także poprzez strajki, walki uliczne, rozruchy społeczne, a nawet rewolucje. Niestety, jak jednak dowodzi nam tego historia, a także najnowsze zmiany w krajach, w których cierpliwość narodów niedawno uległa wyczerpaniu, takie krwawe i chaotyczne rewolucje lub wojny domowe NIE są dla nikogo korzystne i typowo nigdy NIE wnoszą faktycznej poprawy. Jakże bowiem cokolwiek moralnego i dobrego ma wyniknąć z walk, zabijania i niszczenia, które same są przecież niemoralnością i złem. Wszakże zło jest w stanie rodzić tylko jeszcze więcej zła. Aby więc ponownie NIE popełniać już błędu, który ludzkość popełniła uprzednio aż tysiące razy, ja osobiście bym namawiał, aby jednak zaufać moralnej sile filozofii totalizmu i powołać do życia partię totalizmu - tak aby to ta partia powprowadzała wymagane zmiany w sposób pokojowy, tj. z najmniejszymi mozliwie zakłóceniami do zasad rządzenia i życia do jakich nawykliśmy i jakie od lat cieszą się już naszą aprobatą.


Część #U: Moralny upadek spowodowany oddaniem w ręce "poniżej-progowo niedoskonałych" kobiet prawa do wychowania następnego pokolenia:

      

#U1. Szokujący paradoks wychowania ludzi: "doświadczanie dobra nas psuje, doświadczanie zła nas uszlachetnia":

       Ludzkość jako całość NIE może jakoś przyjąć do wiadomości lekcji jakie Bóg im serwuje w sprawie zasad wychowania dzieci. Przykładowo, na przekór że w autoryzowanej przez siebie Biblii Bóg z naciskiem i aż wielokrotnie powtarza iż dzieci trzeba wychowywać i dyscyplinować z użyciem "rózgi", żeńscy politycy wprowadzają w życie np. "przeciw-klapsowe prawa" w rodzaju tego opisywanego w punkcie #B5.1 ze strony will_pl.htm, zaś męscy politycy są już zbyt zniewieściali i zastraszeni aby wprowadzaniu takich praw się przeciwstawić. Tymczasem faktyczne życie powtarzalnie nas uczy, że w odniesieniu do wychowania dzieci obowiązuje paradoksalna zasada iż serwowanie dzieciom wyrozumiałości i dobra je psuje, zaś serwowanie dzieciom dyscypliny je uszlachetnia. Faktyczne działanie tej zasady w rzeczywistym życiu jest potwierdzone przez niezliczone przykłady. Przykładowo, to właśnie z powodu działania tej zasady w dawnej Anglii niemal wszystkie co bogatsze rodziny odsyłały swoje dzieci do tzw. "boarding schools" - gdzie żelazna dyscyplina, liczne obowiązki, oraz systematyczne serwowanie kar cielesnych wychowywały te dzieci na wartościowych i moralnych obywateli. Do czasu kiedy tradycja odsyłania dzieci do owych szkół była tam żywa, Anglia pozostawała mocarstwem światowym w którym "słońce nigdy NIE zachodziło". Kiedy jednak adoptowano tam zniewieściałe metody dzisiejszego wychowania, nagle to mocarstwo "zeszło na psy". Innym przykładem działania zasady że "dobro psuje, zaś zło uszlachetnia" jest faktyczne działanie w życiu chińskiego przysłowia opisywanego w punkcie #B2 strony o nazwie antichrist_pl.htm, a stwierdzającego, że "dobrzy mężowie zawsze mają złe żony, zaś źli mężowie zawsze mają dobre żony". Jak bowiem się okazuje, dobry mąż NIE jest w stanie wychowywać swej żony poprzez serwowanie jej dobroci. Za to zły mąż nieustannie wychowuje sobie żonę i udoskonala jej charakter.
       Problem z opisywanym tutaj paradoksem wychowawczym, że "dobro psuje, zaś zło uszlachetnia" jest że faktycznie jest on odpowiedzialny za problemy moralne w jakie ludzkość obecnie weszła. W chwili bowiem kiedy tzw. "emacypacja kobiet" spowodowała że to kobiety, a NIE mężczyźni, zaczęły dyktować jak nastepne pokolenie ma być wychowane, owe kobiety "postawiły na głowie" sprawy wychowania dzieci.


#U2. Jak "poniżej-progowa" niedoskonałość kobiet i ich instynkty spowodowały nadejście obecnego upadku moralnego ludzkości:

       W punkcie #B2 odrębnej strony internetowej o nazwie antichrist_pl.htm wyjaśniłem, że Bóg nadał kobietom "poniżej-progowy" poziom niedoskonałości. Tłumacząc to na nasze, aby kobiety pozostawały "stabilne moralnie", muszą one być uzależnione od mężczyzn - tak jak oryginalnie Bóg zaplanował rase ludzką. Tymczasem ostatnio eskalująca się "emancypacja kobiet" spowodowała że to kobiety zaczęły dyktować mężczyznom zasady jak dzieci mają być wychowywane.
       Jedną z cech kobiet jest, że niemal wszystko biorą one "na uczucia" (zamiast "na rozum"). Na dodatek często swoje własne niedobory zaspokajają one za pośrednictwem swych dzieci. Stąd z chwilą kiedy kobiety zaczęły dyktować jak dzieci mają być wychowywane, rezultatem tego "kobiecego dyktotariatu" jest, że dzieci są niesamowicie "rozpieszczane". Kary cielesne stały się już nielegalne i zabronione - stąd nikomu już NIE tylko że NIE wolno serwować np. klapsa w szkole za to że dane dziecko NIE odrobiło swojego zadania dowomowego, ale nawet NIE wolno już własnym dzieciom serwować klapsa we własnym domu - tak jak takie serwowanie klapsów pod karą więzienia zakazuje np. nowozelandzkie "prawo przeci-klapsowe" opisane w punkcie #B5.1 strony o nazwie will_pl.htm. Co nawet gorsza, kobiety rozpętały taką histerię w sprawie wychowania dzieci, że obecnie w szkołach przestaje nawet być wolno jakiekolwiek krytykowanie prac dzieci. W rezultacie, nawet najgorsze prace muszą być wychwalane w szkołach, zaś dzieci wyrastają zupełnie pozbawione obiektywizmu co do poziomu swoich dokonań. To zaś prowadzi do całkowictego upadku moralnego naszej cywilizacji, oraz do paradoksów moralnych jakie coraz częściej widzimy teraz dookoła siebie. Najwyższy więc czas aby zacząć sprawę korygować - tak jak postuluja to nam zasady jakim ma służyć przyszłościowa polityczna partia totalizmu.


#U3. Jak więc naprawić sytuację i podnieść poziom moralny ludzkości:

       Istnieje aż kilka środków zaradczych, których podjęcie w efekcie końcowym byłoby w stanie spowodować podniesienie poziomu moralnego ludzkości. Najważniejszym z nich jest (1) ponowne odebranie spraw wychowania następnego pokolenia z rąk "poniżej-progowo" niedoskonałych kobiet i ponowne oddanie tego wychowania "w ręce mężczyzn" - tj. uzależnienie spraw wychowania od męskich decyzji. Kolejnym środkiem zaradczym byłoby (2) celowe wprowadzenie obowiązkowych "obozów wychowaczych" dla dzieci, na których to obozach dzieci byłyby poddane surowym rygorom twardego życia i wychowania przez pracę oraz wypełnianie swoch obowiązków. Jeszcze inny środek zaradczy polegałby na (3) przywróceniu "kar cielesnych" do szkół. Jeszcze jeden taki środek polegałby na (4) przywróceniu "szkół wyłącznie internatowych" w których młodzież żyłaby w internatch gdzie poddawana byłaby twardemu rygorowi prac, obowiązków i niemal militarnej dyscypliny. Ostetecznym zaś "środkiem zaradczym" byłoby (5) dalsze "NIE czynienie niczego" i dalsze pozwalanie niemoralnym politykom, skorumpowanym decydentom, oraz niedoskonałym kobietom aby eskalowali obecną sytuację aż do chwili kiedy Bóg osobiście zainterweniuje poprzez zesłanie na Ziemie "nauczyciela" znanego nam pod nazwą "Antychryst", a opisanego dokładniej na stronie o nazwie antichrist_pl.htm.
       W tym miejscu warto też dodać, że powyższe kroki zaradcze mogą tylko uprzedzić to co samo przyjdzie do ludzkości (jeśli ludzie NIE udoskonalą swej moralności) w następstwie zadziałania "samoregulujących się mechanizmów moralnych" jakie Bóg ustanowił właśnie dla podobnej jak dzisiejsza sytuacji kiedy moralność ludzkości całkowicie upadnie. Owe "samoregulujące się mechanizmy moralne" są opisane szczegółowiej w punkcie #B3.1 strony o nazwie mozajski.htm oraz w punkcie #B5 strony o nazwie antichrist_pl.htm. Generalnie, działanie "samoregulujących się mechanizmów moralnych" sprowadza się do stopniowego wzrostu niesprawiedliwości, krzywdy i trudności życia społecznego w miarę jak moralność ludności spada, z kolei owo coraz trwadsze życie ludzi spowoduje samoczynny wzrost moralności ludzi. Zadziałanie owych "samoregulujących się mechanizmów moralnych" już widzimy obecnie, kiedy nadmierna zachłanność bankierów i menagerów już sprowadziła na Ziemie kryzys ekonomiczny jaki zaczyna uczyć ludzi prawd życiowych na swój "twardy i nieprzyjemny sposób".


Część #V: Jak spuszczenie z uwięzi "odejmującej" natury wbudowanej w psychikę kobiet, połączone z zagwarantowanym ludzkimi prawami małżeńskimi "monopolem seksualnym" kobiet, spowodowało światową "pandemię" upadku małżeństw, rozkładu rodzinnego pożycia, oraz samotnego życia ludzi:

      

#V1, blog #365. Trwałe eliminowanie zła z naszego świata materii polegające na wdrażaniu rewolucyjnych zasad życia nauczanych przez Jezusa i filozofię chrześcijaństwa a nakazujących nam postępowanie dokładnie przeciwstawne do motywacji lub zachcianek ludzkich ciał i emocji wynikających z potrzeb tych ciał, a obejmujące, między innymi, ochotnicze "dawanie" zamiast egoistycznie wymuszanego od bliźnich "brania" (np. patrz Biblia, wersety 20:35 z Dzieje Apostolskie lub 6:38 z Łukasza):

Streszczenie: Drogi czytelniku. W niniejszym punkcie #V1 tej strony "humanity_pl.htm" omawiam małżeństwo jako jedno z szeregu najistotniejszych zobowiązań życiowych ściśle zdefiniowanych dla ludzi przez Boga, oraz przypominam rewolucyjne nakazy Jezusa dotyczące malżeństwa jakie wraz z innymi nakazami Boga docelowo pozwalają na zupełne wyeliminowanie istnienia zła z naszego "świata materii" zanim Bóg będzie mógł dać nieśmiertelne ciała spełniającym wymagania Jezusa ludziom (tak jak opisują to wersety 13:41-43 z "Mateusza" w Biblii - odnotuj iż ja standardowo cytuję wersety katolickiej "Biblii Tysiąclecia" np. z adresu: http://biblia-online.pl/Biblia/ListaKsiag/Tysiaclecia ). Dobrodziejstwa tych rewolucyjnych nakazów Jezusa wyjaśniam tu na przykładzie efektów zmiany stosunków w jedynie uznawanych przez Boga małżeństwach mężczyzn z kobietami. Tę zmianę stosunków uzyskujemy poprzez strategię usunięcia zmyślnie wprogramowywanego w małżeństwa przez skrycie działające na Ziemi "moce zła" owego dominującego je aż do dzisiejszych czasów jednostronnie wymuszanego chwilowego "brania" cielesnej "przyjemności" oraz zastąpienie tego "brania" przez obustronne i ochotnicze "dawanie". Jak bowiem dowodzą tego logika i praktyka, adoptowanie ochotniczego i obustronnego "dawania" jako strategii działania danego małżeństwa, pozwala aby ową egoistyczną i chwilową "przyjemność" ciała, która charakteryzuje jakość jednostronnych efektów "brania", przetransformować w trwałe duchowe poczucie obustronnej "szczęśliwości i spełnienia" - czyli przetransformować w cudowne jakości, których mieszkańcom naszej cywilizacji coraz bardziej brakuje. Wyjaśnienia tego #V1 zakończę przykładem kwiatu bezpłodnego baobabu z Fot. #V1a poniżej dla omówienia i dla przypomnienia roli "inspiracji" jako fundamentu poznawania i właściwego korzystania z otaczającej nas rzeczywistości, oraz jako sposobu egzaminowania nas przez Boga z poziomu naszej moralności.

Motto: "Cokolwiek czynisz w swoim życiu zawsze staraj się to czynić w sposób jaki jest przeciwstawny do nakazów twego ciała i nakazów emocji wywodzących się z ciała, a odmieni to twoje życie na nieporównanie szczęśliwsze i bardziej spełnione." (Przykładowo, zamiast "kłamania" zawsze staraj się mówić, pisać, poszukiwać i promować "prawdę" i to nawet jeśli przez niektórych jest ona dezaprobowana i unikają jej poznania - patrz Biblia, np. wersety: 20:16 z Księgi Wyjścia, 19:11 z Księgi Kapłańskiej, 15:2 z Księgi Psalmów, 12:19 z Księgi Przysłów, 13:8 z 2 Koryntian. Zamiast egoistycznego "brania" zawsze staraj się ochotniczo "dawać" - patrz Biblia, np. wersety: 20:35 z Dzieje Apostolskie i 6:38 z Łukasza. Zamiast mściwego "oka za oko i ząb za ząb" zawsze staraj się "wybaczać" lub "nastawiać drugi policzek" - patrz Biblia, np. wersety 5:38-41 z "Mateusza". Zamiast wypełniania tylko niektórych przykazań Boga (np. tylko "NIE zabijaj"), ochotniczo i z miłości do Boga, bliźnich i natury z równą pedantycznością wypełniaj wszystkie 10 przykazań - patrz Biblia, np. werset 11:23 z Łukasza, zinterpretowany dokładniej w #K5 strony petone_pl.htm oraz we wpisie #364 do blogów totalizmu. Zamiast wszystko czynić wzdłuż "linii najmniejszego wysiłku moralnego", zawsze staraj się czynić to wzdłuż "linii najwyższego wysiłku moralnego" tak jak wyjaśniam np. w #C1 i #A2.1 strony totalizm_pl.htm)

       Powyższe rewolucyjne zasady życia nauczane przez Jezusa i filozofię chrześcijaństwa zakończyły panujący w czasach przed-Jezusowych okres wyłącznie pasożytniczego współżycia międzyludzkiego charakteryzujący się legalizowanym przez ludzkie prawa zwyczajem rabowania od bliźnich przemocą, przekupstwem lub podstępem wszystkiego co oni mają a co komuś dysponującemu siłą lub bogactwem wydawało się przydatne jednak wypracowania tego albo mu się NIE chciało, albo też NIE leżało w jego możliwościach. Po tamtym okresie wyłącznie pasożytniczego współżycia nadszedł trwający nawet i dzisiaj "okres przejściowy", w którym ludzkość stara się wdrażać rewolucyjne nakazy współżycia nauczane przez Jezusa i opisywane w Biblii. Niestety, nadal NIE bardzo jej się udaje pokonanie oporu anty-boskich i żyjących z pasożytowania "mocy zła" jakie opisałem na swych blogach #364 do #359. Do dziś bowiem istnieje wiele powodów dlaczego przez aż tak długo oraz dlaczego z aż tak chwiejnymi wynikami ludzkość niemal bezsukcesowo wdraża te zasady Jezusa. Najważniejsze z tych powodów opisałem już szczegółowo w owych wpisach do blogów totalizmu o numerach od #364 do #359, oraz w publikacjach z jakich wpisy te zostały zaczerpnięte (wpisy te czytelnik może sobie przeczytać np. z "tomu N" mojej gratsowej publikacji [13] lub z adresów podanych w punkcie #Z2 poniżej na tej stronie). Jednym z najznaczniejszych z tych powodów jest wymuszanie siłą na ludzkości obecnej jej sytuacji, kiedy to za pomocą nadrzędnej techniki nakazów telepatycznych i po-hipnotycznych owym "mocom zła" udaje się uzyskiwać aprobatę coraz większej liczby ludzi akceptujących swe przeprogramowanie na upieranie się przy egoistycznym zaspokajaniu swych potrzeb "braniem" wymuszanym na bliźnich lub nawet na mężu czy żonie, coraz zaś mniej ludzi nadal stara się ochotniczo "dawać" w sposób zalecany przez Jezusa i opisany w Biblii. Dlatego w niniejszym punkcie #V1 tej strony wyjaśnię dlaczego ochotnicze "dawanie" z miłości do Boga, bliźnich i natury jest nieporównanie korzystniejszym sposobem postępowania zarówno dla każdego indywidualnego człowieka jak i dla całej ludzkości, niż w jakikolwiek sposób wymuszane "branie".
       Ochotnicze "dawanie" jest jednym z owych nakazywanych nam przez Jezusa i opisanych w Biblii postępowań jakie docelowo służą wyeliminowaniu wszelkiego zła z naszego "świata materii" zanim Bóg zdecyduje się nadać nieśmiertelność wybranym przez Niego ludziom (patrz Biblia, 13:41-43 z "Mateusza"). Niektóre z tych postępowań wyszczególniłem w "motto" do niniejszego punktu #V1. Wdrożenie wszystkich tych postępowań przez dowolną cywilizację jest absolutnie niezbędnym warunkiem aby cywilizacja ta mogła trwać i kwitnąć przez nieskończony okres czasu, bez samo-wysadzenia siebie w powietrze - tak jak z grona przodków ludzkości sami powysadzali siebie w powietrze mieszkańcy planet Nerra oraz Whistheen opisywani w paragrafach numer {5500} i {5450} z podrozdziału #B3 naszego traktatu [3b] o tytule "Kosmiczna układanka". (A pamiętać tu warto iż posiadając broń jądrową ludzkość właśnie jest już bardzo blisko możliwości wysadzenia samej siebie np. z powodu szaleństwa lub nadmiernego nadęcia własnego "ego" czy ambicji przez któregoś z jej władców.) Jako wyjaśnienie "dlaczego" NIE przestrzeganie tych Jezusowych zasad postępowania zawsze prowadzi do całkowitego upadku, śmierci i zniszczenia, rozważmy mściwą zasadę "oko za oko i ząb za ząb" jaką do dzisiaj praktykuje większość indywidualnych ludzi a także przywódców państw i nawet całych rządów, zamiast praktykować wymagane przez Boga "wybaczanie" lub nawet "nastawienie drugiego policzka". Wszakże jeśli praktykuje się mściwą i pasożytniczą zasadę "oko za oko i ząb za ząb" wówczas wzajemnego pozbywania się owych symbolicznych "oczu" czy "zębów" nigdy NIE ma końca. Jeśli bowiem rozglądniemy się dookoła wówczas zauważymy iż ludzka natura jest taka, że kiedykolwiek ktoś kogoś pozbawi czegokolwiek, wówczas zawsze znajdowane są jakieś wymówki aby temu pozbawiającemu odebrać to z powroterm lub zabrać coś conajmniej równoważnego. W rezultacie widzimy jak NIE tylko indywidualni ludzie, ale także całe rodziny, gangi, a nawet całe narody lub kraje, mają do kogoś głęboką urazę i chęć zemsty, ponieważ kiedyś w przeszłości było im coś odebrane. A odnotować trzeba iż w czasokresie wdrażania tej mściwej zasady "oko za oko i ząb za ząb" praktycznie niemal NIE istnieje taka osoba, rodzina, gang, naród lub kraj, któremu ktoś kiedyś by czegoś nie zabrał siłą, podstępem, lub niesprawiedliwym przekupstwem. Stąd ta chęć zemsty w niektórych przypadkach trwa już stulecia, a czasmi nawet tysiące lat, zaś w obecnej kulturze pasożytniczych wierzeń ludzi może ją skończyć tylko niemal kompletne wymordowanie uczestników którejś ze stron tak mszczących się nawzajem na sobie. (Pamiętać też tu warto, że w przypadku kontynuacji zemsty i wrogich konfrontacji dwóch stron, każda z tych stron ma 50% szansy iż to ona będzie wymordowana doszczętnie. Dlatego zgodniejsze z intencjami Boga, logiczniejsze i eliminujące zło bo prowadzące do obustronnego przetrwania, jest akceptowanie owego nawet i dzisiaj wydającego się być zbyt drastycznie rewolucyjnym zalecenia Jezusa z Biblii aby wybaczać - zamiast np. pozbawiać "oka za oko".)
       Podobnie działają wszystkie z opisywanych w powyższym "motto" zasad postępowania. Przykładowo, w wymuszanym na bliźnich "braniu" zamiast ochotniczego "dawania", branie to będzie wymagało coraz większej siły i bezwzględności wymuszń, ponieważ u strony od której coś jest zabierane będą formowały się i narastały coraz następne powody i sposoby opierania się owemu braniu. Wszakże "branie" jest rodzajem przymuszania, a stąd i rodzajem "zła" - zaś każde zło ma to do siebie iż "zło rodzi zło" (co na przykładzie owoców Biblia wyjaśnia w Mateuszu 7:17-19, Łukaszu 6:43-45 i Jakubie 3:11-12, zaś moje badania wykazują w #D1 ze strony internetowej "wtc_pl.htm"). Aby zilustrować to na uproszczonym przykładzie, rozważmy jak może rozwijać się sytuacja jeśli oboje uczystnicy jakiegoś dzisiejszego małżeństwa działają na zasadzie wymuszonego "brania". Wówczas bowiem np. żona tzw. "dobrego męża" (tj. męża o cechach zgodnych z chińskim przysłowiem stwierdzającym "źli mężowie zawsze mają dobre żony, zaś dobrzy mężowie zawsze mają złe żony" - patrz blog #364) szybko się zorientuje iż z powodu "małżeńskiego monopolu" jaki jej nadają obecne ludzkie prawa (patrz punkt #J2.2.2 z mojej strony morals_pl.htm lub ze wpisu #203 do blogów totalizmu), ona może odmawiać wykonywania swych obowiązków małżeńskich i w ten sposób "brać" od swego męża wymuszaną na nim coraz to większą uległość i usługiwanie. Tym zaś "braniem" stopniowo stłamszy u niego "męską" wersję pożądanej przez każdego (szczególnie przez kobiety) ludzkiej cechy po angielsku zwanej masculine containment (co można tłumaczyć jako: "męskie powstrzymywanie zła" ponieważ sprowadza się ono do "działań utrzymujących coś szkodliwego pod kontrolą lub w obrębie ograniczen" - po angielsku do "the action of keeping something harmful under control or within limits"). Czym dokładnie to "męskie powstrzymywanie zła" jest, najlepiej oddaje angielskie przysłowie mój dom jest moim zamkiem. Znaczy, jest to np. odstraszanie włamywaczy lub gwałcicieli, naprawa wszystkiego co się popsuło, praca wymagająca mięśni i siły, uczenie dzieci porządku poprzez ścisłe wymaganie aby wszystko co wzięte wracało potem na swoje uprzednie i przynależne mu miejsce, utrzymywania dzieci w dyscyplinie, itp. Kiedy zaś tym "braniem" zupełnie już podporządkuje ona sobie swego męża, wtedy typowo żona taka utraci do męża cały szacunek, uznając go za "mięczaka" i "pantoflarza" jaki NIE posiada owej pożądanej "masculine containment". Z istnienia tych niszczycielskich następstw "odejmującej" natury kobiet, typowo dążących do pozbywania się szacunku do swego męża, sprawę zdają sobie nawet same kobiety - co ujawnia 1 minutowe angielskojęzyczne wideo "What ALL women want" (czego wszystkie kobiety chcą) o adresie https://www.youtube.com/watch?v=-k1tt6hKFyA. Z kolei ta samo-indukowana przez żony utrata szacunku do męża może ją skusić do znalezienia sobie kogoś innego, kto w jej oczach będzie bardziej "męski". Kiedy zaś i tamtym się znudzi, lub to on jej się pozbędzie, wówczas może poszukać sobie kogoś jeszcze innego - wszakże jak stwierdza polskie przysłowie "na darmowe śliwki zawsze znajdą się amatorzy", zaś uzyskiwanie seksualnej przyjemności poprzez częste zmiany partnerów szybko staje się równie nałogowe jak narkomania. W rezultacie liczba jej przeszłych partnerów będzie rosła (co ma wysoce niszczycielski wpływ na jej psychikę, na jej reputację i na zdrowie jej ciała), zaś jej pożycie z mężem równocześnie zaczyna cechować zjawisko małżeńskiego umotonnienia i przyzwyczajenia. To zaś z czasem prowadzi do rozwijania się w niej żeńskiego "narcyzyzmu", czego efektem będą zjawiska opisywane w punkcie #V2 poniżej na tej stronie zawsze wiodące do rozpadu małżeństwa, utraty jego dorobku, oraz zapewne i do samotnej strości pełnej goryczy i żalu.
       Warto tu dodać iż w dawnych czasach znana była też żeńska wersja tej samej cechy - jaką można by nazwać "feminine containment" czyli "żeńskie powstrzymywanie zła". Ale niestety do dzisiaj uległa ona niemal pełnemu wymarciu. Ta cecha powodowała iż do domu z żoną ją posiadającą mężowie z chęcią wracali po pracy, bowiem wiedzieli iż wcale NIE czeka ich tam lawina gderania, narzekania i wyrzutów, a czeka ich miłość, troska, opieka, moralne wsparcie, itp. - tj. to wszystko co kiedyś z kobiet czyniło matki i pielęgniarki z urodzenia, zaś co bardzo dobrze wyrażało stare powiedzenie angielskie o którym pamiętam z czasów mojej młodości iż miało ono także polską wersję jednak obecnie wersji tej NIE ma już w internecie, a które informowało iż mężowie wznoszą budynki ale żony przemieniają je w domy.
       Zdefiniujmy sobie więc tu co takiego Jezus opisywał jako "dawanie" oraz co je różni od chwilowego "brania". Moje analizy tego co Biblia stara się nam przekazać pod nazwą "dawanie" w wersetach z nazwą tą związanych "przyczynowo-skutkowymi łańcuchami", po przetłumaczeniu na dzisiejszy język i wyrażeniu w nowoczesny i bardziej opisowy oraz zrozumiały sposób, pozwalają aby biblijną definicję "dawania" wyrazić np. następująco. "Dawanie jest to postępowanie wynikające z miłości do Boga, bliźniego (albo liźnich), lub natury, a polegające na ochotniczym i celowym przełamaniu w sobie jakichś oporów powodowanych przez potrzeby, nawyki, lub działanie ludzkiego ciała (np. przez tzw. lenistwo), aby wybranego lub wybranych na odbiorcę lub odbiorców tego dawania wzbogacić o doznania zarówno cielesne jak i duchowe jakie wzbudzą lub podniosą w nim/nich wiarę w Boga i w dobre intencje u ludzi." Innymi słowy dawaniem są tylko działania i sytuacje, kiedy to co dajemy wymaga naszego ochotniczego, osobistego i inicjowanego przez nas samych wkładu w co najmniej emocjonalne (a często i fizyczne) pokonanie jakiegoś istniejącego u nas i znacznego oporu, a ponadto często wymaga też wkładu: wysiłku, nauki, umiejętności, wysłuchania, zrozumienia, wiedzy, aktywnego działania, odwagi, itp. Tak rozumianym "dawaniem" wcale NIE jest więc np. przypadek gdy ktoś bogaty (np. milioner) da napiwek kelnerowi albo banknot żebrakowi. Powodem jest tu iż kiedy ma się dużo pieniędzy, danie komuś banknota NIE wymaga przełamania w sobie jakichś znaczących oporów ani włożenia w to np. wysiłku. Za to dawaniem byłoby już np. gdyby ów milioner tę samą sumę dał komuś szlachetnie potrzebującemu, czyje np. poglądy są odmienne niż u niego i kogo np. musiałby najpierw osobiście odnaleźć gdzieś na drugim końcu świata (bo owo przełamanie wewnętrznej niechęci do osoby o przeciwstawnych oglądach, oraz wola i praca włożone w osobiste odszukanie odbiorcy, uczyniłyby to "dawaniem" w definicji Jezusa). Także "dawaniem" jest np. ochotnicze i osobiste ugotowanie przez żonę ulubionej potrawy (lub nawet całego obiadu) swemu mężowi, kiedy powraca on zmęczony z pracy, nawet jeśli owa gotująca żona sama też jest zmęczona. (Pokonanie jej zmęczenie i osobiste wykonanie oraz wiedza jaką musi włożyć aby potrawa była ulubioną męża, smaczną, oraz aby NIE zawierała psujących zdrowie i skracających życie chemikalii dziś wszechobecnych w puszkach, butelkach i krzykliwych opakowaniach fabrycznie przetwarzanej żywności, jest tym co jej działanie uczyniłoby "dawaniem" zgodnym z ideami Jezusa.) Trzeba tu nadmienić, że małżeństwa jakie działają na zasadzie "dawania" nie powinny też odpowiadać słowem NIE. Odpowiedź NIE też bowiem wywodzi się z wymuszania, a wiec z "brania", czyli ze zła - jak zaś już to podkreślałem powyżej, Biblia stara się nas uczyć iż "zło rodzi zło". Gdyby więc wykonano rzeczowe i obiektywne badania, wówczas zapewne by się okazało iż sporo jeśli nie większość rozwodów wywodzi się właśnie od zbyt częstego odpowiadania słowem NIE. Dlatego, szczególnie w małżeństwie, zaś w ogólności też w reszcie sytuacji życiowych, trzeba uczyć się aby zamiast odpowiedzi "NIE", używać inne (warunkowe) wyrażenia jakie już nie są definitywnym złem, np.: "lepiej jutro, bowiem będzie to już początek naszych wakacji", albo "TAK, ale najpierw spłaćmy naszą obecną pożyczkę", itp. Wszakże Biblia również podkreśla iż dobro ma to do siebie iż "dobro rodzi dobro" (co na przykładzie owoców też wyjaśnia nam Biblia w Mateuszu 7:17-19, Łukaszu 6:43-45 i Jakubie 3:11-12, zaś moje badania wykazują w #D1 ze strony internetowej "wtc_pl.htm"). Niestety pamiętać też trzeba, że w przypadku kiedy w małżeństwie mąż i żona NIE współpracują ze sobą "partnersko" dla szczęścia i dobra swej rodziny np. używając ochotniczego "dawania", a pasożytniczo traktują się nawzajem jako rodzaj wrogów czy przeciwników z którymi koniecznie trzeba wygrać grę "czyje ego jest większe", wówczas mogą swe pożycie małżeńskie zamienić w rodzaj "przedsionka piekła" - tak jak ilustruje to krótkie wideo o adresie https://www.youtube.com/watch?v=s8DNgi5Tok4 humorystycznie prezentujące niszczycielską tendencję kobiet aby "wygrywać" każdą grę ze swym mężem. To dlatego warto włożyć szczególną uwagę, wiedzę i starania NIE tylko we wybranie sobie właściwej osoby na męża lub żonę - tak jak wyjaśniam to poniżej w prawda (#3) , ale także aby jeszcze za młodu przygotować siebie samego do pełnienia "partnerskiej" roli w małżeństwie (a NIE roli wroga czy przeciwnika w życiowej grze).
       Z kolei bazującą na stwierdzeniach Biblii definicję "brania" można sformułować następująco. "Branie jest to postępowanie wynikające z egoistycznej miłości siebie samego i będące niemal bezwysiłkowe czyli NIE wymagające własnego wkładu pracy, wiedzy, uzgadniania, kompromisowania, itp., a polegające na zaspokajaniu jakiejś potrzeby lub chwilowej zachcianki swego ciała, jakie innemu bliźniemu lub całej grupie bliźnich jest narzucane siłą, władzą, zapłatą, oszustwem, wybiegiem, przestępstwem, itp. - a stąd jakie u tego bliźniego (lub bliźnich) powoduje odczucie bycia przymuszonym, zaś jakiego zrealizowanie wymaga od bliźniego wymuszone na nim/niej pokonanie co najmniej jednego z wewnętrznych oporów istniejących u tego bliźniego." Przykładami "brania" jest np. zatrudnienie za głodową stawkę, odwiedzenie prostytutki, czy protestowane niedawnym ruchem "me too" (tj. "ja też") uwiedzenie swojej sekretarki, albo np. pięknej aktorki - w zamian za co decyzją dokonującego "branie" będzie jej zaoferowana np. podwyżka zarobków lub rola w filmie. Na szczęście, jeśli oboje uczestnicy małżeństwa naprawdę zapragną, wówczas z pomocą Boga i wiedzy nauczanej przez Biblię i Jezusa, mogą każde zło, w tym także i "branie", wspólnym wysiłkiem ich obojga przetransformować w dobro i codzienne szczęście całej danej rodziny. Kluczem jednak do sukcesu jest tu partnerstwo, czyli jak ktoś mądry ładnie to sformułował: "cały ambaras jest aby dwoje chciało naraz" - czyli wysiłek tylko jednego z nich NIE będzie w stanie uzdrowić i uszczęśliwić małżeństwa, chyba że Bóg się włączy i mu dopomoże wymodlonym cudem.
       W przypadkach kiedy obie związane w partnerstwo strony praktykują owe rewolucyjne zasady nakazywane przez Jezusa i opisane w Biblii sytuacja rozwija się zupełnie inaczej. Przykładowo w małżeństwie oboje będą ochotniczo starali się "dawać", a NIE tylko "brać". Chociaż wielu zapewne to zaszokuje, satysfakcja z "dawania" jest bowiem wpisana w oprogramowanie duszy zarówno u kobiety jak i u mężczyzny. Stąd przy odpowiednim nastawieniu moralnym i poddaniu się Jezusowej idei wzajemnego "dawania" (patrz Biblia, np. werset 5:21-33 z Efezjan) oboje będą czerpali zarówno cielesną przyjemność i duchowe szczęście jak i życiową satysfakcję oraz odczucie spełnienia z tego ochotniczego "dawania". Iż także dla kobiet ochotnicze dawanie jest wysoce satysfakcjonujące potwierdzają to słowa kobiety z tzw. Feminine Latina Schools of Modern Woman udokumentowane np. na krótkim gratisowym wideo o adresie https://www.youtube.com/watch?v=rLEESVu77gA , gdzie pokazana na nim kobieta i matka synów stwierdza - cytuję: "jako kobieta ja wierzę iż nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż serwowanie przyjemności swoim mężczyznom" (w oryginale angielskojęzycznym: as a woman I believe there's nothing more satisfying than giving pleasure to your men). Tę samą zasadę ilustruje tzw. pomnik o nazwie "Unconditional Surrender" z USA - ciekawa historia którego jest szeroko opisana w internecie po wyszukaniu jej angielskimi słowami kluczowymi: Unconditional Surrender . Warto tu też zaznaczyć, że i dla mężczyzny NIE ma większej satysfakcji niż ochotnicze "dawanie" przyjemności swej kobiecie.
       "Dawanie" zgodne z zaleceniami Jezusa przynosi też wiele innych korzyści jeśli jest praktykowane przez obie strony danego związku. Przykładowo, w przypadku mężów i żon "dawanie" zamiast "brania" przy jednoczesnej obecności obustronnej komunikacji jaka pozwala unikać "dawania" tego co druga strona już NIE pragnie a zastąpienie go "dawaniem" tego co drugiej stronie jest potrzebne, pozwala na zamianę dzisiejszgo małżeńskiego zmagania w rodzaj pasma dozgonnej szczęśliwości obu stron. Ponadto, "dawanie" pozwala na uzgadnianie zmian i wybieranie tego co najlepsze. Jednocześnie umożliwia ono unikanie zgadywania i domysłów jakie prowadzą do błędnych działań.
       Niestety, oprócz tego co służy dobru, na nasze pożycie wpływają też tzw. "moce zła". Moce te usilnie starają się popsuć wszystko co służy dobru - w tym także i nasze małżeństwo oraz życie rodzinne. Warto więc wiedzieć jakie metody psucia owe "moce zła" najczęściej stosują. I tak wszystkie najważniejsze z nich opisuje Biblia już od około 2000 lat - zaś w praktyce pozostają one ważne aż do dzisiaj. Na pierwszym miejscu w opisach z Bibli stoi "kuszenie" - czyli wabienie nas w uczynienie czegoś co wykorzystuje nasze słabostki zaś kończy się tragedią dla naszego życia. Przykładowo w dzisiejszych czasach najczęstrzym przedmiotem kuszenia są "pieniądze" - czyli jakiś sposób na szybkie i łatwe wzbogacenie się kuszonego. Innym przedmiotem kuszenia jest "seks" - czyli źródło często pozamałżeńskiej przygody. Kolejną metodą "mocy zła" też opisaną w Biblii jednak typowo ignorowaną przez ludzi dzisiejszych czasów choć obecnie nawet częstrzą niż w dawnych czasach, jest tzw. "opętanie" - patrz blog #363 lub #M1 do #M5 z mojej strony internetowej evil_pl.htm. Problem z "opętaniami" polega na tym iż oderwani od życia kapłani zapominają iż wprawione w oszustwach "moce zła" celowo i umiejętnie pozmieniały nazwy używane w Biblii w traktcie owych około 2000 lat jakie upłynęły od napisania Biblii. Stąd owe materialne jak my ludzie istoty, które w dzisiejszych czasach nasilają swoją tysiące już lat trwającą skrytą inwazję i eksploatację Ziemi oraz ludzkości, w praktyce nadal aż do dziś dokonują "opętań". Tyle iż Biblii będąc najczęściej nazywane demonami, obecnie są już znane pod zupełnie innymi nazwami - tj. popularnie i tradycyjnie jako "UFOnauci" albo "obcy" (po angielsku "aliens"). Istnieją już nawet widea dowodzące iż owi materialni jak ludzie UFOnauci mogą wyłaniać się z, lub wnikać do, ciał żyjących osób. Po inżyniersku "jak" dokładnie to wnikanie do i wyłanianie się z ciał ludzi jest dokonywane przez UFOnautów opisałem dokładnie w (2) z punktu #M2 mojej strony evil_pl.htm. Tam też linkuję oraz dokładniej objaśniam około 50-sekundowe wideo jakim ktoś zdołał udokumentować takie właśnie wyłonienie się UFOnauty w "stanie telekinetycznego migotania" z ciała człowieka i późniejsze ponowne jego wniknięcie w ciało tego człowieka - patrz tam wideo o tytule "Jinn rescues man from being attacked" i adresie: https://www.youtube.com/watch?v=pMBnsJpDvnU . (Odnotuj iż to unikalne wideo jest zaprezentowane w internecie pod kilkoma odmiennymi tytułami i adresami - np. pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=jovBh0tJ5k0 albo adresem https://www.youtube.com/watch?v=wh8xZ0-_qKI .) Niestety, jednocześnie agenci tych UFOnautów już pracują na Ziemi nad tym aby ponownie ich obecną nazwę "UFOnauci" przemianować na jeszcze inne nazwy (wszakże "im większą liczbą nazw to samo się opisuje, tym większa konfuzja u ludzi" - np. patrz konfuzja powodowana użyciem w tym samym znaczeniu nazw "totalitarianism" i "totalism" (ten pisany przez "s") - wyjaśniona w punkcie #A5 strony totalizm_pl.htm). Na przekór dzisiejszego bycia ignorowanym, "opętanie" jest źródłem znaczącej proporcji pokus i rozpadu małżeństw. Wszakże przez owe 2000 lat jakie upłynęły od czasu napisania Biblii, materialne istoty dokonujące "opętań" (tj. UFOnauci - patrz blog #363) nauczyły się wielu nowych sztuczek jakie czynią dziś opętania znacznie trudniejsze do wykrycia zaś ich działanie bardziej szkodliwe dla ludzi. Kobiety zaś są szczególnie podatne na skryte zostanie "opętanymi" - to stąd też bierze się nazwa "demon narcyzystki" jaka w dzisiejszych czasach zaczyna być istną plagą niszczącą małżeństwa (po szczegóły patrz punkt #V2 poniżej na tej stronie) zaś dla obrony przed jaką trzeba wypracować sobie mądrą strategię. Oprócz powyższych, "moce zła" mają też dziesiątki innych metod zamieniania życia w rodzaj przedsionka piekła - wszystkie jakie w dzisiejszych czasach są nam demonstrowane. Ich przykłady obejmują dewaluację pieniędzy i wzrost kosztów życia, niepokoje polityczne i ekonomiczne, wojny, kataklizmy skrycie wywoływane zaawansowaną techniką UFO, zatrucie oceanów, wody pitnej, gleby i żywności, wzrost przestępstw, przeprogramowywanie techniczną telepatią i hipnozą moralności ludzi i zmiana ich obyczajów na niemożliwe dziś do kontrolowania, itd.
       Małżeństwo jest jednym z najważniejszych i najdłużej trwających naszych zobowiązań życiowych. Przykładowo z małżeństwa NIE odchodzi się na emeryturę - tak jak np. z naszej pracy zawodowej, a Bóg i tradycja nakłada na nas obowiązek aby trwało ono przez całą resztę życia. W wielu kulturach i religiach jest ono stawiane na trzecim miejscu z listy najważniejszych zobowiązań życiowych (zaraz po służbie dla Boga i po obowiązku opieki nad starzejącymi się rodzicami). Oczywiście, będąc jednym z najważniejszych zobowiązań, wymaga ono przygotowania, nauki i fachowości. Tymczasem coraz mniej młodych ludzi uważa iż do życia małżeńskiego trzeba się przygotować. Ponownie w lekceważeniu tego przygotowania wiodą kobiety. Duża proporcja kobiet sądzi, że już im wystarcza iż są kobietami. W rezultacie, jak mawiają Anglicy, tego typu kobiety: bring nothing to the table (tj. "NIE wnoszą niczego do rodzinnego stołu" - odnotuj iż ów symboliczny "stół" to NIE tylko stół dla pożywnienia lub decyzji o mądrym rozdysponowaniu zarobków, ale także rady dla męża, żony i dzieci, idee i pomysły jak rozwiązać problemy rodziny, wzajemne komunikowanie się, uzgadnianie kompromisów w przypadach rozbieżności opinii, wspólne i zgodne wdrażanie w rodzinnym życiu 10 przykazań Boga oraz rewolucyjnych idei Jezusa - np. omawianego tu "dawania" zamiast "brania", itd., itp.) Faktycznie to w dzisiejszych czasach rzadko ktokolwiek z młodzieży jest jakoś przygotowywany przez rodziców do przyszłego małżeństwa - tak jak w dawnych czasach generacje rodziców tradycyjnie czyniły to przez całe tysiąclecia. Tymczasem fakt iż dzisiaj mamy już telefony komórkowe i komputery, wcale NIE powoduje iż esencja realiów i wymagań życiowych też już jest inna niż dawniej. Jak bowiem wielu ludzi z szokiem dziś odkrywa, posiadanie "telefonu komórkowego" czy "komputera" wcale NIE zmienia ani wymagań i postępowań Boga, ani biologii, ani natury, ani też potrzeb życiowych człowieka. Nadal musimy przecież z miłością i troską odnosić się do Boga, bliźnich i natury, zapracować na życie, jeść, zakładać rodzinę, mieć dzieci, prawidłowo wychować swych potomków, zajmować się starzejącymi rodzicami, pochować umarłych i przygotować się na swoje stare lata. Czyli wiedzy i prawd życiowych jakie ludzkość zgromadziła przez tysiące lat istnienia NIE daje się zignorować bez ponoszenia za to bolesnych konsekwencji.
       Oto więc kilka przykładów bardzo istotnych prawd życiowych, które wspomnianym uprzednio "łańcuchem przyczynowo-skutkowym" są powiązane z małżeństwem i stąd które opiszę poniżej w ponumerowanych punktach od (#1) do (#7) ponieważ warto je poznać już na samym początku życia - czyli kiedy nadal jest się jeszcze kawalerem czy panną:

Prawda (#1) Że dla istotnych powodów, szerzej wyjaśnianych m.in. w punkcie #B2 strony antichrist_pl.htm lub we wpisie #211 do blogów totalizmu, Bóg wszystkich nas ludzi stworzył jako wysoce niedoskonałych, a stąd popełniających wiele grzechów. (Tymczasem ludzkie prawa i całość życia narodów, krajów i ludzkości są nadal tak formułowane jakby ludzie byli doskonali i NIE popełniali żadnych grzechów - przykładowo, w niemal nic nadal NIE wbudowuje się zabezpieczeń przed działaniem i następstwami najróżniejszych ludzkich niedoskonałości i grzechów - co staje się fatalne np. jeśli na przywódcę narodu zdoła się wślizgnąć wysoce niedoskonały egoista.) To dlatego, jak zwykł mawiać mój ojciec, mamy obowiązek i musimy być gotowi aby uczyć się całe swe życie, a nawet wówczas ciągle umrzemy jako nadal "wiedzący iż praktycznie niemal nic NIE wiemy". Dlatego już od czasu swej młodości trzeba zakładać iż przez cały okres małżeństwa będziemy się nawzajem od siebie uczyli, w tym także uczyli poprawnego "dawania". To zaś wymaga abyśmy nawykli do dyskutowania i komunikowania się nawzajem, do wspólnego podejmowania decyzji przy rodzinnym "stole konferencyjnym", do kompromisów i NIE narzucania drugiej stronie swojej woli lub poglądów, do unikania słowa NIE, do pamiętania iż wszyscy ludzie są równi oraz ilościowo znacząco niedoskonali (choć ich niedoskonałości zwykle ujawniają się w odmiennych niż u nas obszarach i cechach), że każda osoba jest obdarowana przez Boga jakimiś darami generującymi dobro - stąd dobro to kompensuje zwykle jej niedoskonalości, że zarówno żona jak i mąż mają równorzędny wkład w przyszłość i dobro rodziny i potomków, że np. "być bez ojca chowanym" faktycznie powoduje narost znacznych wypaczeń charakteru - o czym ostrzegali nas doświadczeni ludzie w dawnych czasach, itd., itp.

Prawda (#2) Że wszystko co materialnego w swym życiu czynimy, począwszy od stawiania każdego swego kroku, porzez podniesienie łyżki swą ręką, a nawet pilotowanie samolotu lub kierowanie samochodem, faktycznie jest wykonywane softwarowo przez Boga, tyle iż Bóg zawsze natychmiastowo odczytuje z naszego umysłu co właśnie staramy się uczynić, potem równie natychmiastowo ale z moralnie dla danej sytuacji wymierzonym fizycznym oporem i efektywnością Bóg to wykonuje jakby swymi własnymi "rękami". Owo natychmiastowe, czyli równoczesne z nami, działanie "rąk Boga" wynika z faktu iż w innym "świecie wirtualnym", w którym żyje Program Boga (tj. tzw. Duch Święty), ani "czas" ani "upływ czasu" NIE istnieją - po szczegóły patrz np. blogi #345, #346 i #354, lub opisy mojej strony 1985_teoria_wszystkiego.htm z jakiej te trzy blogi są adaptowane. Dokładne opisy inżynierskie "jak" naprawdę w "świecie materii" dokonywane są "rękami Boga" wszelkie czynności i działania ludzi i wszelkich innych istot (w tym nawet działania wrogów Boga) zawarłem we wpisie #299 do blogów totalizmu oraz w #J5 do #J5g ze swej strony o nazwie petone_pl.htm.

Prawda (#3) Że wybór męża lub żony jest najważniejszą decyzją całego życia. Tymczasem dzisiejszy świat jest pełen źle wychowanej młodzieży jaką coraz częściej opisuje się angielskim wyrażeniem "damaged goods" czyli "uszkodzony towar". Po przykłady poglądów takiej młodzieży oglądnij np. krótkie (tj. mniej niż 6-minutowe) darmowe widea angielskojęzyczne https://www.youtube.com/watch?v=iQTr5YVNV2Q , https://www.youtube.com/watch?v=0w-t-p_XcVI , https://www.youtube.com/watch?v=tHmsuYq-CLE , https://www.youtube.com/watch?v=9nmJ0ssGycc , czy https://www.youtube.com/watch?v=NXyxqjyp8WM . (Warto przy tym wiedzieć, że jeśli sekretnie zarządzający internetem wrogowie Boga i ludzkości, tj. UFOnauci, wykryją z adresu uruchamiającego jakieś wideo iż rozkaz jego uruchomienia pochodzi z mojej strony internetowej lub z mojego bloga, wówczas swą "pętlą sabotażową" (patrz blog #359) mogą spowodować iż widea tego NIE da się uruchomić. Jeśli więc pojawią się takie problemy uruchomienia, wówczas lepiej skopiować adres widea do wyszukiwarki ze swego komputera, poczym je uruchamiać tak jakby samemu się je wyszukało.) To dlatego obecnie coraz potrzebniejsze są wiedza, doświadczenie, nauki i pomoc zarówno Boga jak i rodziców oraz całej rodziny i sprzyjających nam przyjaciół dla uniknięcia życiowego błędu wzięcia sobie takich "damaged goods" za żonę lub męża, zaś wybrania dla współtowarzyszenia nam przez resztę życia kogoś kto postępując zgodnie z Biblią wspólnie z nami będzie się uczył, budował i pomagał utrzymywać szczęście rodzinne i bronić całą rodzinę przed wszelkim złem. To dlatego wybierać trzeba kogoś kto jest najlepszym kandydatem do wspólnego z nami uczenia się jak być spełniającą rewolucyjne idee Jezusa najlepszą kombinacją męża i żony.

Prawda (#4) Że każdemu Bóg zawsze najpierw oferuje partnera życiowego jaki z nadprzyrodzoną wszechwiedzą Boga jest najlepiej dobrany dla jego/jej cech i zaplanowanych przez Boga przyszłych losów życiowych. To dlatego pierwsza miłość jest najważniejsza, zaś pierwszy mąż lub żona okazują się być najlepsi. To także dlatego najlepszego kandydata/kę na męża lub żonę często poznaje się jeszcze jako nastolatek, zaś najszczęśliwsze i najtrwalsze małżeństwa po angielsku są opisywane jako highschool sweetheart and her heart-throb - czyli jako obiekty pierwszych miłości z czasów szkoły średniej. Jeśli zaś któryś z danej pary wybranej przez Boga na obiekty wzajemnej miłości, albo ze swej własnej winy, albo też z powodu knowań rządzących ludzkością "mocy zła" (tak jak np. to się dzieje ze świętym drzewem Baobab z Fot. #V1ab poniżej) spowoduje rozpad tejże pary lub uniemożliwi jej poznanie się i rozwój miłości, wówczas Bóg każdemu z nich wybiera następnych kandydatów, kierując się jednak mądrym tzw. "prawem drabiny partnerskiej" opisywanym szerzej w #6C z podrozdziału I4.1.1 tomu 5 monografii [1/5]. Prawo to stwierdza, że: "w przypadku gdy już mieliśmy jednak zmieniamy partnerów, nasz następny partner będzie bardziej moralny od poprzedniego - jeśli w poprzednim partnerstwie my byliśmy bardziej moralni od naszego partnera (a stąd mniej winni rozpadu), albo też będzie mniej moralny od poprzedniego partnera - jeśli w naszym ostatnim partnerstwie my byliśmy mniej moralni od naszego partnera (czyli bardziej winni rozpadu)". Innymi słowy, ten co jest winien rozpadu partnerstwa zaoferowanego nam przez Boga, ląduje w znacznie gorszej sytuacji niż był w tym rozpadniętym partnerstwie. Z kolei ten co był niewinnym owego rozpadu, bo np. aktywnie choć jednostronnie lub bezskutecznie starał się mu zapobiec, ląduje w znacznie lepszej sytuacji.

Prawda (#5) Że karanie za niewypełnianie przykazań i wymagań Boga opisanych treścią Biblii następuje metodą stopniowego "pozbawiania przywilejów". Metoda ta najlepiej opisana jest w #I5 ze strony bandits_pl.htm oraz ze wpisu #362 do blogów totalizmu. Praktycznie to oznacza iż im starsi jesteśmy i stąd im bardziej już nabroiliśmy NIE wypełnianiem przykazań i wymagań Boga, tym mniej przywilejów nam pozostaje, a stąd tym większy jest wpływ "mocy zła" na przebieg naszego życia. Tymczasem NIE wypełnianie przykazań i wymagań Boga opisywanych w Biblii wcale u nas NIE wynika z ich trudności, a z bombardujących naszą podświadomość przez materialnych jak my naszych pasożytniczych krewniaków z planet Oriona (patrz np. wpis #364 do blogów totalizmu) a nadawanych technicznie zapewne z orbity okołoziemskiej lub z Księżyca, telepatycznych (a być może i po-hipnotycznych) rozkazów aby NIE czynić tego co Biblia nam nakazuje, a czynić dokładną tego przeciwstawność. (Dziwne jest bowiem iż wokoło Ziemi okresowo obiegają miniaturowe i ekstremalnie "dziwne" kamienne księżyce zwykle nie większe niż 1000 metrów średnicy, na temat historii odkryć których istnieje doskonałe darmowe wideo angielskojęzyczne o długości około 10 minut a zatytułowane "Earth Has More Than One Moon and They Are Really Weird!" - tj. "Ziemia ma więcej Księżyców niż jeden i są one bardzo dziwne!", upowszechniane pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=kISZc8T9pvY - które to mini księżyce mogą służyć jako doskonała kryjówka na UFOnaucką stację nadającą telepatyczne lub hipnotyczne rozkazy jakie reprogramują poglądy większości ludzi. To zaś wyjaśnia dlaczego od czasu do czasu w ludzkości pojawiają się najróżniejsze masowe tendencje kiedy to każdy zdaje się być hipnotycznie zaprogramowany aby był niemal szalony na jakimś punkcie, tak jak obecnie dzieje się to z wąchaniem narkotyków, natomiast zaraz po drugiej wojnie światowej było w sprawie posiadania własnego samochodu spalinowego i z przyjemnością wąchania zapachu benzyny lub spalin samochodowych - tak jak przypomniałem to i wyjaśniłem na kilku swych publikacjach, np. wyjaśniłem we wpisie #360 do blogów totalizmu i w #D1 ze strony military_magnocraft_pl.htm.) Wszakże w praktyce nauczenie się i wypełnianie 10 przykazań Boga jest prostrze i łatwiejsze niż np. nauczenie się i przestrzeganie przepisów drogowych. Jednak przepisy drogowe niemal każdy posiadacz prawa jazdy uczy się i ściśle wypełnia, a jednocześnie zwykle NIE wypełnia z równą pedantycznością wszystkich 10 przykazań Boga. Dlatego ja swymi publikacjami staram się uświadamiać czytelnikom, że w ich interesie leży zrozumienie i zaakceptowanie iż jednak istnieje materialny jak my wróg Boga (opisywany Biblią i przez badaczy UFO) i że aby NIE ulegać jego skrytej i zwodniczej technice trzeba symbolicznie sobie wytłumaczyć iż np. 10 przykazań Boga jest rodzajem przepisów drogowych jak najbezpieczniej poruszać się po wszelkich drogach i ścieżkach naszego życia (obecnego i przyszłego), oraz że nauczenie się i przestrzeganie tych 10 przykazań Boga "każdemu chcącemu" przychodzi łatwiej niż przepisów drogowych, a jednocześnie ich ochotnicze wypełnianie z miłości do Boga, bliźnich i natury gwarantuje nam bezpieczne poruszanie się po drogach życia przez całą wieczność.

Prawda (#6) Że widząc niechęć ludzką w uczeniu się i wypełnianiu 10 przykazań Boga, przy okazji wysłania Jezusa na Ziemię Bóg rozpoczął zaopatrywanie każdego z ludzi w chwili jego lub jej narodzin w dodatkowy przeciw-materialny (tj. przenoszący w sobie oprogramowanie naszej duszy) organ tzw. "sumienia" (w Biblii nazywany "sercem"). Więcej o uzupełnieniu przez Boga oprogramowania dusz ludzi w ów organ "sumienia" wyjaśniam w punkcie #A1 ze swej strony o nazwie evolution_pl.htm oraz we wpisie #316 do blogów totalizmu. Organ ten w sposób NIE łamiący niczyjej wolnej woli cicho podszeptuje każdej osobie wprost do jej umysłu czy to co właśnie osoba ta czyni lub zamierza uczynić jest zgodne z przykazaniami i wymaganiami Boga, czy też łamie owe przykazania. Ponadto, w najbardziej istotnych momentach życia tej osoby, sumienie podszeptuje jej też istotne dla jej życia wskazówki i ostrzeżenia, u ludzi popularnie znane pod nazwą "intuicja", zaś u zwierząt pod nazwą "instynkt". Niestety, często już w latach swej młodości ludzie uczą się zagłuszania podszeptów swego organu "sumienia". O konsekwencjach tego zagłuszania sumienia dosyć sporo wyjaśniam w swoich publikacjach - np. patrz punkt #D3 ze strony god_istnieje.htm, lub patrz wpis #218 do blogów totalizmu. Najczęściej uczenie się tego zagłuszania sumienia ma miejsce u młodzieży z bogatych domów w jakich często rządzi kobieta, tj. młodzieży jaka NIE jest poddawana doradzanej przez Biblię a typowo egzekwowanej przez ojca dyscyplinie typu opisywanego w punktach #B5.1, #G1 i #G4, ze strony will_pl.htm, a także u młodzieży z moralnie powypaczanych domów. Rezultatem zaś tego zagłuszania swego sumienia zawsze jest iż osoby te NIE widzą tego co właśnie nadchodzi a co dla ich życia jest najbardziej istotne. Wszakże o istotności tego co nadchodzi informują właśnie "podszepty" sumienia - które niestety u nich jest już zagłuszone. W rezultacie, osoby jakie zagłuszyły u siebie sumienie wykazują cechy które Biblia opisuje np. w wersetach 6:9-13 z Izajasza czy 13:14-17 z Mateusza (tj. iż patrzą a NIE widzą). To z ich grona wywodzą się np. naukowcy, politycy i członkowie elit, którzy są ślepi na oczywiste prawdy (jak np. istnienie absolutnie sprawiedliwego Boga i ludzkich dusz będących w stanie żyć wiecznie jeśli tylko Bóg im to wieczne życie sprawiedliwie zasądzi) czy którzy NIE są w stanie odnotować istotności tego co wprost uderza ludzi w oczy (jak np. owego istotnego szczegółu inspirującego jaki omawiam w podpisie pod Fot. #V1a poniżej). To z grona takich głuchych na podszepty sumienia ludzi wywodzą się osoby jakie znamy np. z interetu lub encyklopedii iż podobno byli wynalazcami lub twórcami teorii czy idei, jednak o których zgodnie z wersetami Biblii 4:22 z "Marka" czy 10:26 z "Mateusza", później się dowiadujemy iż zostali np. przez historię ludzkości zdemaskowani jako przykłady kradnących wynalazki, pomysły, idee, lub odkrycia innych ludzi, opisując lub patentując je jako swoje własne bez oddania kredytu moralnego tym bliźnim od których je podpatrzyli, ponieważ oni sami NIE są w stanie dostrzec tego co najistotniejsze, a jednocześnie ich zazdrosna natura NIE pozwala im zaakceptować iż inni wynaleźli lub odkryli coś istotnego w sprawie jaka od lat widniała tuż przed ich nosami, jednak oni sami NIE byli w stanie tej istotności odnotować.

Prawda (#7) Że najważnieszą sprawą zarówno w życiu jak i w małżeństwie jest pamiętanie iż pod każdym względem jesteśmy zależni od obrony, pomocy i inspiracji Boga. Tyle, że aby swym postępowaniem zasługiwać na taką obronę, pomoc i inspirację przez Boga, koniecznym jest aby poznawać przykazania, wymogi i metody działania Boga oraz uczyć się ich wypełniania. Wszakże - tak jak to już podkreśliłem w prawda (#2) powyżej: (#7a) wszystko co w naszym życiu się przydaża to Bóg realizuje swymi własnymi "rękami" (chociaż zawsze na czyjeś myślowe "prośby" wyrażane pomyśleniem albo przez nas samych, albo też np. przez tych co nam usiłują zaszkodzić, zamiarów co właśnie jest zaczynane czynić) - tak jak szczegółowo wyjaśniłem to we w/w wpisie #299 do blogów totalizmu oraz w #J5 do #J5g ze strony o nazwie petone_pl.htm. To także aby edukować każdego z nas w wypełnianiu nakazów i wymagań Biblii jakie eliminują zło z naszego życia, Bóg jest w stanie używać najróżniejsze metody jakie postwarzał dla ludzi i dla "świata materii", a jakie używają twardą metodę wystukiwania prawdy w naszą pamięć. Przykłady tych metod Boga obejmują, między innymi: (#7b) cofanie każdego z ludzi w czasie dla powtórnego przeżycia zdarzeń jakie niewłaściwie przeżył albo też dla otwarcia mu oczu na prawdę o działaniu "nawracalnego czasu softwarowego". Totaliztyczną interpretację opisanego w Biblii takiego cofania ludzi w czasie, jakie poznałem z wersetów 33:25-30 w "Księdze Hioba", omówiłem w punkcie #B4.1 strony immortality_pl.htm. Że zaś cofanie takie naprawdę często ma miejsce, doświadczyłem zarówno ja osobiście (tak jak omówiłem to np. w opisach 1 z punktu #D6 strony timevehicle_pl.htm), jak i doświadczyli moi znajomi osobiście dobrze mi znani, którzy potem opowiedzieli mi swe cofnięcie w czasie zaś ja opisałem je w swych publikacjach - np. patrz ostatni paragraf punktu #4d z podrozdziału I4.1.1 w tomie 5 mojej monografii [1/5]. Innym przykładem metod Boga jest np. (#7c) powtarzanie życia poszczególnych osób w wiecznie istniejących ciałach jakichś poprzednio lub później żyjących osób - najczęściej nazywane "reinkarnacja". To powtarzanie życia w innych ciałach jest dowodowo potwierdzane na wiele sposobów, np. historyczną wiedzą z krótkiego wideo dostępnego w YouTube np. pod adresem https://youtube.com/shorts/0oQ0-HRnJuI, albo np. moimi opisami z punktów #J1 do #J4 strony o nazwie malbork.htm lub ze wpisu #233 do blogów totalizmu (omawiających przedziwne następstwa mojego pojedynku z dowódcą Krzyżaków oblegających zamek w polskim Olsztynie - który twierdził iż podobno mnie niehonorowo zabił kiedy ja byłem dowódcą polskich rycerzy broniących ów zamek, a także potwierdzanych reinkarnacją mojej koleżanki z pracy uprzednio żyjącej jako córka inkaskiego garncarza ze starożytnego Peru). Dzięki takim metodom, a także jeszcze innym jakie nadal czekają na naukowe zidentyfikowanie oraz zbadanie, Bóg zawsze się upewnia iż każdy z ludzi otrzymał aż kilka szans zasłużenia na zbawienie swym postępowaniem.


Fot. #V1ab (kwiat): Oto niezwykle ulotny kwiat świętego drzewa Baobab, jaki trwa tylko przez jedną noc. Baobaby produkują największe kwiaty ze wszystkich kwitnących drzew - ich kwiaty osiągają średnicę 15 cm (tj. 6 cali). Powyższe zdjęcie tego kwiatu zdołało też wyraźnie udokumentować istotny szczegół jaki prawdopodobnie jest odpowiedzialny za naturalną bezpłodność niektórych samotnie rosnących baobabów (zwykle uznawanych za "męskie") - możliwość uniknięcia problemu bezpłodności, którą szczegół ten inspiruje, opisałem w piątym paragrafie niniejszego pod-zdjęciowego podpisu. Wiele do myślenia daje nam fakt, że tego właśnie szczegółu NIE znalazłem aż tak wyraźnie udokumentowanego na żadnym ze zdjęć kwiatów bobabów publikowanych w internecie. Czyżby sekretnie zarządzający internetem a wrodzy Bogu oraz ludziom UFOnauci - czyli nasi pasożytniczy krewniacy z Oriona, aż tak mocno utrudniali ludziom poznanie tej prawdy z pomocą której biedni mieszkańcy tropiku mogliby generować sporo brakującej im żywności poprzez eliminowanie bezpłodności baobabów wynikające zapewne z tego szczegółu, że starannie cenzurują internet i NIE dopuszczają do pokazania w internecie zdjęć ilustrujących ów szczegół? Proponuję tu więc czytelnikowi aby przeegzaminował swoją spostrzegawczość poprzez spróbowanie czy potrafi sam wyszukać jaki jest to szczegół, bez uprzedniego zaglądania do mojego wyjaśnienia a jedynie poprzez uprzednie porównanie powyższego zdjęcia kwiatu samotnego baobabu ze zdjęciami pokazanymi w internecie a wyszukiwanymi np. rozkazem https://www.google.com/search?q=baobab+tree+flowers&tbm=isch . (Wszakże jeśli czytelnik potwierdzi tym swą własną spostrzegawczość na tym uprzednio nieznanym sobie problemie, wówczas doda mu to odwagi aby rozwiązywać także samodzielnie inne problemy życiowe - jako iż poprawne rozwiązanie każdego z nich typowo wymaga wysokiej spostrzegawczości.) To przeegzaminowanie siebie potwierdzi mu też prawdę ostrzeżenia Biblii np. z wersetów 6:9-13 z Izajasza czy 13:14-17 z Mateusza o istnieniu ludzi co patrzą a NIE widzą - tak jak to wyjaśniłem prawdą (#6) powyżej (tj. ponieważ zagłuszyli oni swój organ sumienia, stąd patrząc na coś NIE słyszą iż właśnie wówczas używając sumienia Bóg ich informuje iż patrzą na coś bardzo dla nich istotnego - co opisują też np. moje blogi #218 czy #316). To dlatego sporo dzisiejszych naukowców-ateistów jacy zdołali już zagłuszyć swój organ sumienia: albo upowszechnia kłamliwe opisy otaczającej nas rzeczywistości, albo też ucieka się do "plagiatorstwa" podbierając od innych nowe idee bez oddania im należnego kredytu moralnego, bowiem sami NIE są w stanie odnotować podkreślanych przez Boga właśnie sumieniem inspiracji otaczającej ich rzeczywistości. (Kliknij na link wybranego zdjęcia aby je powiększyć lub dokładniej oglądnąć.)

Na wyspie Madagaskar, gdzie oryginalnie Bóg postwarzał święte Baobaby, te święte drzewa są zwane "Drzewem Życia" (po angielsku: The Tree of Life ). Powodem jest iż Bóg tak mądrze je zaprojektował, że zaspokajają one wszystkie najważniejsze potrzeby człowieka, włącznie z możliwością zamieszkania ludzi w ich ogromnych dziuplach, akumulowaniem w sobie wody pitnej (jako iż zwykle rosną we wysuszonych obszarach), rodzeniem smacznych i wysoce pożywnych owoców jakie są jadalne dla ludzi, użytecznymi liśćmi, drewnem i korą, oraz leczniczymi zdolnościami każdego z ich składowych pozwalającymi baobabom na leczenie niemal wszystkich istniejących chorób włącznie z rakiem, malarią, oraz złośliwymi wirusami. Co najdziwniejsze, jeśli w celu uskrobania drewna baobabu okaleczy się z kory kawałek tego drzewa, baobab szybko zagaja swe rany i porasta okaleczone miejsce nową korą - co powoduje iż oprócz wycinania w nich ogromnych dziupli do zamieszkania, na baobabach ludzie często rzeźbią wizerunki i napisy - przykład jakich pokazałem na Fot. #J1 zaś opisałem w punkcie #J3.1 ze strony o nazwie god_proof_pl.htm. Oprócz świętego Baobabu ja znam tylko jeszcze jedno święte drzewo, jakim jast Palma Kokosowa - która też sama jedna jest w stanie zaspokoić wszelkie potrzeby człowieka. Dlaczego Palma Kokosowa jest uważana za święte drzewo wyjaśniłem to w #D1 do #D1b ze swej strony internetowej o nazwie fruit_pl.htm. Faktycznie to jeśli ktoś ma niczym nieograniczony dostęp do któregokolwiek z tych świętych drzew (np. jest właścicielem co najmniej jednego dojrzałego z nich) wówczas NIE grozi mu śmierć ani z głodu ani z pragnienia. Np. w Afryce rodziny które są właścicielami baobabów czerpią z nich gro żywności i wszystkiego co im potrzeba, a jeszcze sporo zostaje do użytku natury, zwierząt i ptaków. Pokazane jednak powyżej na Fot. #V1a zdjęcie wysoce ulotnego kwiatu baobabu, a także zdjęcie samego drzewa baobabu z Fot. #V1b poniżej, zostały wykonane na samotnym i podobno jedynym w całej Malezji drzewie baobabu rosnącym tam na wyspie Penang, tj. na tej samej wyspie Malezji, która posiada też tajemniczą "Świątynię Węży" (po angielsku zwaną: Penang Snake Temple ) - specjalnie aby zobaczyć jaką, zjeżdżają się tam turyści z całego świata (w tym i ja). Ja ową świątynię węży pokazałem na Fot. #J2a zaś opisałem w #J2 ze strony stawczyk.htm oraz z wpisu #344 do blogów totalizmu.

Do wykonania pokazanych tu zdjęć tego samotnego świętego Baobabu z malezyjskiej wyspy Penang, najwyraźniej zainspirował mnie sam Bóg, ponieważ zapewne użył mnie jako narzędzia do zainpirowania innych ludzi. Kiedy bowiem będąc na wakacjach w Malezji w 2011 roku dowiedziałem się iż na wyspie Penang znajduje się samotny baobab, wówczas wraz z grupą znajomych z uniwersytetu na jakim wcześniej odbywałem swoją profesurę zorganizowaliśmy wyprawę aby go sobie oglądnąć, a przy okazji zwiedzić wyspę Penang. Przebywaliśmy tam aż przez 3 noce, tj. od poniedziałku 2011/7/25 do czwartku 2011/7/28. Dzięki temu udało nam się nawet wykonać zdjęcie ulotnego kwiatu tego drzewa, który to kwiat obumiera po zaistnieniu tylko przez jedną noc. Mnie zaś, w owym samotnym baobabie z wyspy Penang uderzyło w oczy i w serce iż on kwitnie jednak nigdy NIE rodzi owoców. Ponieważ uprzednio poznałem już drzewo najsmaczniejszego owocu świata (jaki jest także chyba najbardziej śmierdzącym owocem świata), czyli malezyjskiego owocu durian, które posiada odmienne męskie i odmienne żeńskie drzewa i kwiatostany - patrz jego opisy i zdjęcia np. w punktach #G1, #D1 i #C2 z mojej strony fruit_pl.htm, zacząłem spekulować iż święty Baobab też musi mieć odmienne męskie i żeńskie drzewa i kwiaty, zaś samotny baobab z wyspy Penang ma tylko kwiaty jednej z tych płci. Po powrocie z wakacji ów wówczas nadal jeszcze powszechnie nieznany przez zasiedziałych w swych "wieżach z kości słoniowej" luminarzy "oficjalnej nauki ateistycznej" fakt braku owoców i rozmnażania się tego baobabu rosnącego pojedyńczo i w dalekiej odległości od innych baobabów opisałem w 3 z punktu #F4.4, a także pod Fot. #F1ab z mojej strony o nazwie stawczyk.htm, oraz w #C1 do #C1ab z innej mojej strony o nazwie cooking_pl.htm. Wierzyłem bowiem iż upowszechnienie tej informacji było powodem dla którego Bóg zainspirował mnie i moich znajomych z universytetu w Kuala Lumpur do tej prywatnej wyprawy badawczo-turystycznej. Jak też się potem okazało te moje publikacje zapewne zainpirowały podjęcie licznych naukowych badań tajemnic męskości i żeńskości baobabów - dotychczasowych wyników tych badań czytelnik może poszukiwać np. używając słów kluczowych: baobab male and female . Szkoda jedynie iż zapewne zainspirowani którąś moją publikacją zawodowi naukowcy publikujący w ateistycznej literaturze naukowej te wyniki, jak zwykle "zapominieli" wzmiankować w zgodności z copyrights jakie zawiera każda moja strona internetowa, czyje opracowanie i gdzie opublikowane zainspirowało podjęcie tych ich badań. Niemniej, miejmy nadzieję iż jeśli to była moja inspiracja zaś oni pominęli oddanie mi moralnego kredytu, wówczas historia potrafi i tę prawdę kiedyś "sprostować" zgodnie z obietnicą Biblii z wersetu 4:22 z "Marka" i 10:26 z "Mateusza" stwierdzającą iż "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw".

Ja celowo przypominam tutaj aby chociaż wzmiankować jednym dziękującym zdaniem w swoich publikacjach, jeśli ktoś został zainspirowany do dalszych badań tego co ja ustaliłem i opisuję. Istnieje bowiem ku temu aż szereg istotnych powodów i to wcale NIE wynikających z mojego "ego", a m.in. z duchowych przesłanek o istnieniu jakich czytelnik zapewne NIE zdaje sobie sprawy. Przykładowo, powodem (1) jest iż moje publikacje narazie są jedynymi na Ziemi jakie łączą sobą prawdę o formalnie dowiedzionym istnieniu Boga oraz o nowej wiedzy pozwalającej nam lepiej poznawać Boga, z obiektywnymi i rzeczowymi badaniami naukowymi i nieznanymi wcześniej nowymi teoriami zgodnie potwierdzanymi przez wspominanych wcześniej najważniejszych "trzech świadków" - jakich dokładniej opisałem w (1) do (1c) z punktu #H1 strony 2020zycie.htm (ci 3 świadkowie obejmują również Biblię inspirowaną przez samego Boga). Jednocześnie, wrogowie Boga i ludzkości którymi steruje ów inny "bóg" i "władca tego świata" z materii, skrycie zarządzający ludzkością i też opisywany w Biblii, jak tylko mogą tak przeszkadzają w promowaniu moich publikacji - np. patrz #A5 strony totalizm_pl.htm. To dlatego jeśli ktoś powołując się na moje publikacje skieruje do nich innych czytelników, wówczas wcale NIE wiedząc o tym wykonuje odnotowywalny przez Boga tzw. "dobry uczynek", który może wyniknąć powróceniem na drogę rzetelnej wiedzy i prawdy o Bogu przez tych innych czytelników. Odnotuj z powyższego usilnie zapominaną obecnie przez wielu prawdę iż oprócz tego Boga prawdziwego - istnienie którego ja formalnie dowiodłem, naszą planetą Ziemia skrycie rządzi też inny bóg z ciała i materiii (tj. w/w UFOnauci), któremu dziś służy sporo ludzi przy władzy, który powoduje iż dzisiaj Ziemia i ludzkość są nadal niemal równie barbarzyńscy jak w czasach Jezusa, który w Biblii nazywany jest wieloma nazwami i podkreślany iż jest on obecnie "władca tego świata" (patrz Biblia, werset 12:31 z "Jana"), którego istnienia i skrytej okupacji ludzkości ja też empirycznie dowiodłem, zaś materiał dowodowy działań którego na Ziemi prezentuję m.in. w blogach od #364 do #359. Innym istotnym powodem (2) jest iż urodziłem się w Polsce, zaś po wyemigrowaniu z niej odnotowałem iż Polska i Polacy przez niektóre inne narody opisywani są m.in. na sposoby, o których z historii wiemy iż kiedyś już stały się początkiem drogi wiodącej do obozów koncentracyjnych i wojen. Stąd chociaż zgodnie z Biblią wszyscy jesteśmy niedoskonali i grzeszni, warto w imię miłości do Boga, bliźnich i natury uczyć się unikania opisu i osądzania w jakikolwiek negatywny sposób dowolnych osób, narodów, czy krajów. W każdym bowiem miejscu świata mogą urodzić się i mieszkać bogobojni, prawdomówni, pokojowi, pracowici i twórczy ludzie - o czym najszerzej napisałem np. w punkcie #I4 swej strony mozajski.htm, zaś dodatkowo poszerzyłem to w Część #I tamtej strony. Wskazując więc mój dorobek i naukowy wkład do naszej cywilizacji, lub dziękując za niego, uświadamia się na przykładzie Polski i Polaków iż w każdym narodzie i kraju istnieje mieszanina mniej oraz bardziej utalentowanych ludzi, zaś nawet tych najbardziej niedocenianych Bóg obdarzył jakimiś unikalnymi dla nich darami i talentami, które w innej sytuacji bez ucisku i opresji mogłyby rodzić wspaniałe owoce. Zamiast więc osądzać, lepiej uczyć się koncentrowania na dopomaganiu mieszkańcom każdego kraju, włącznie z własnym, w uzyskiwaniu społecznej szansy poznawania prawdy i służenia społeczeństwu swymi unikalnymi talentami jakimi Bóg ich obdarzył. Jeszcze innym istotnym powodem (3) jest duchowe istnienie tzw. przyczynowo-skutkowych "łańcuchów wiedzy i prawdy" jakie opisałem szczegółowiej w punkcie #B2 strony will_pl.htm oraz we wpisie #337 do blogów totalizmu, zaś jakich pochodzenie wyjaśniłem w punkcie #I2 ze swego bloga #330 i autobiograficznej strony o nazwie pajak_jan.htm. To owe "łańcuchy wiedzy i prawdy" czynią iż "prawda rodzi prawdę zaś kłamstwo rodzi kłamstwo" co także potwierdzają wspomniane już wcześniej wersety Biblii, tj.: w Mateuszu 7:17-19, Łukaszu 6:43-45 i Jakubie 3:11-12. Chodzi bowiem o to iż prawda, wiedza, dobro, itp., są stopniowo budowane jak rodzaj budynku, poczynając od duchowych fundamentów jakie zaczynają się na Bogu, a potem wznosząc się warstwa po warstwie, każda z których albo jest zainspirowana, albo wynika, albo też jest poszerzeniem, warstwy uprzedniej. Jeśli więc ktoś formujący kolejną z tych warstw "zapomina" podziękować i wzmiankować tego swego poprzednika na którym zbudował swoją nową warstwę, wówczas traci duchowy związek z prawdą swego poprzednika, a stąd do jego warstwy w najróżniejszy sposób jest w stanie wkraść się "demon kłamstwa" (patrz blog #363) - co z kolei potem stanie się początkiem nowego łańcucha kłamstw (w rodzaju tych które widzimy jak w naszej cywilizacji narosły np. z początkowego małoznaczącego kłamstwa "teorii względności", "teorii ewolucji", czy "teorii wielkiego bangu"). Jeszcze jednym ważnym powodem (4) jest ostrzeżenie Boga zawarte w poprzednio zacytowanych wersetach 4:22 z "Marka" i 10:26 z "Mateusza" w Biblii, że za interwencją Boga wszystko z czasem się wyda. Mianowicie jeśli wbrew copyrights ktoś zapomina podziękować lub wzmiankować czyjąś inspirującą rolę, wówczas popełnia rodzaj "plagiatu" co już jest rodzajem grzechu, jaki z czasem też się wyda i jaki historia z czasem też "sprostuje". Dowodem iż sprostowanie takie nieodwołalnie nadejdzie jest obecne nasilanie się sprostowań np. kto naprawdę był autorem ukradzionych wynalazków, podszywania się pod czyjeś odkrycie, itp. Jednocześnie po sprostowaniu przez historię osoby jakie "zapominają" wzmiankować inspirującę rolę tego z czego zaczerpnęły swoją inspirację czeka wówczas rodzaj "historycznego zniesławienia" z powodu jakiego (jestem tego pewien) w przyszłości pokutować będą całe narody jakie na nie pozwoliły, a jakiego można było łatwo uniknąć od zaraz wzmiankując źródłowy inspirujący wkład choćby tylko jednym krótkim (np. dziękującym) zdaniem. Wszakże historycy w przyszłości będą w stanie posprawdzać daty i godziny wszystkiego co będzie sugerowało plagiat i duchowe zło, np. daty wykonania zdjęć, wydania publikacji, opatentowania wynalazków, itp. Z kolei komputeryzacja informacji zwolna spowoduje iż korygowanie kłamstw na prawdę z równoczesnym ujawnianiem np. "plagiatów" czy innych oszustw już wkrótce będzie dawała się dokonywać niemal w chwili kiedy ulegną one wykryciu i potwierdzeniu - a NIE jak dotychczas dopiero kiedy wydrukowana będzie następna edycja np. encyklopedii lub podręczników.

Jeśli niniejsze opisy czyta któryś z mieszkańców wyspy Penang uznających moc Boga i prawdy, albo któryś z mieszkańców Afryki czy Australii rezydujących niedaleko od bezpłodnego baobabu jaki kwitnie ale typowo rodzi "zero" owoców i stąd uważany jest za "męski" - chociaż w rzeczywistości jego kwiaty wykazują cechy pozwalające też na samo-zapylanie, wówczas proponowałbym mu wykonać prosty eksperyment, jaki sprawdzi prawdę poniższej mojej tezy - której ja sam NIE mam jak sprawdzić ponieważ w Nowej Zelandii w jakiej mieszkam NIE ma takiego baobabu. Mianowicie z moich teoretycznych rozważań wynika iż owo unikanie samo-zapylania się hermafrodytalnych kwiatów baobabów jest powodowane różnicami kształtu żeńskich składowych tych kwiatów w indywidualnych baobabach, oraz powtarzalnością metod pozyskiwania nektaru przez "owocowe nietoperze". (Z Fot. #V1a wynika bowiem iż genetykę niektórych baobabów Bóg celowo kieruje na zainwestowanie w "męską" składową swych kwiatów poprzez spowodowanie iż ich żeńska składowa wyrasta znacznie na bok i odstaje znacząco poza kulę z jego pyłkiem kwiatowym i nektarem.) Stąd gdyby na początku owego jedno-nocnego życia owego kwiatu, ktoś z ludzi potarł czubek owej odstającej na bok żeńskiej części kwiatu kulą z pyłkiem z innego kwiatu tego samego drzewa, wówczas poprzez zapylenie ludzką ręką kwiat ten być może byłby w stanie zostać zapylony i urodzić owoce. Wszakże niemal identyczny problem bezpłodności fasolek waniliowych (ilustrowany także licznymi wideami wyszukiwanymi np. hasłem: hand pollination of vanilla beans in Africa) zaimportowanych do Afryki z Ameryki Środkowej, rozwiązał jeden ze zwykłych robotników takiej bezpłodnej plantacji wynajdując sposób ich ręcznego zapylania przez ludzi. Aby jednak i dla baobabu odnieść sukces, to ręczne zapylenie trzebaby wykonać na wielu (tj. tylu ile się dosięgnie) kwiatach samotnego lub "męskiego" baobabu (tj. tego ze zerem owoców), zaś w przypadku sukcesu NIE łamać przykazań Boga np. "zapomnieniem" aby oddać mi chociaż jednym krótkim dziękującym zdaniem kredyt moralny za moją inspirację - postępując tym zgodnie z copyrights moich stron internetowych.

Fot. #V1b (samotne drzewo Baobab z tropikalnej wyspy Penang - kliknij na ten link aby je oglądnąć). To samotne święte drzewo Baobab z wyspy Penang w Malezji (przywiezione tam z Abisynii w 1871 roku przez niezwykłego "żołnierza szczęścia" - opisy którego faktycznie wskazują cechy zgodne z wersetem 13:2 z biblijnego "Listu do Hebrajczyków"), może stanowić symbol losu niemal każdego z ludzi. Jego symboliczna rola NIE tylko ogranicza się do inspirowania badań ujawniających nieznane wcześniej prawdy, takich jak prawdy opisane powyżej, ale także do symbolizowania przebiegu i wyników życia ludzi. Przykładowo, przybyło ono do Penang z daleka, tak jak przodkowie każdego z ludzi przybyli na Ziemię z "Raju" jaki według mitologii hebrajskiej był gwiazdolotem typu K7 o budowie i działaniu identycznym do mojego Magnokraftu - po mityczne opisy "Raju" patrz podrozdziały P6.1 do P6.5 z tomu 14 mojej monografii [1/5]. Chociaż to samotne święte drzewo Baobab znajduje się w sytuacji umożliwiającej mu wieloletnie życie (dobra gleba i właściwy klimat), a drzewa te mogą dożywać co najmniej 2000 lat (niektórzy autorzy twierdzą iż nawet do 5000 lat), niestety brakuje jednak u jego boku "drugiego drzewa baobab" jakie umożliwiałoby mu wypełnienie wszystkich powodów dla których Bóg je postwarzał. Podobnie do niego, niestety, z powodu technicznego oddalania nas od Boga przez knowania "mocy zła" opisywanych powyżej w punkcie #V1, a także oddalania od wszystkiego co w życiu najważniejsze, my ludzie też NIE jesteśmy w stanie poprawnie wypełniać wszystkich funkcji dla jakich Bóg nas postwarzał. Przykładowo, z powodów opisanych w #V1 powyżej i w #V2 poniżej, coraz więcej kobiet i mężczyzn NIE jest w stanie znaleźć dla siebie partnera życiowego, bez którego życie jest bezowocne. Z powodu zaś opresji owych "mocy zła" i ich sukcesów w przeprogramowywaniu niektórych ludzi na łamanie przykazań i wymogów Boga, nadal praktycznie wszyscy NIE możemy też rozwinąć w pełni swojej mocy twórczej, ani dokładać swego wkładu do technicznego i duchowego postępu świata materii w jakim żyjemy. Jeśli więc jako cywilizacja szybko NIE nauczymy się pokonywać skrytego szkodzenia przez "moce zła", z powodu owego programowania nas zaawansowaną techniką tych pasożytniczych istot na kłamanie, niemoralność, eksploatowanie bliźnich, zabijanie i nieustanne agresywne wojny - każda z których to wojen może skończyć się światową wojną jądrową, wkrótce zapewne, podobnie jak nasi przodkowie z gwiazd, ze ziemskiej Atlantydy, oraz z Mohenjo Daro w Pakistanie, my sami też wysadzimy się w powietrze.

Sporo ciekawostek o pokazanym tutaj samotnym drzewie baobab, które ma doskonałe warunki życiowe takie jak doskonała gleba tropikalnej wyspy Penang z Malezji oraz mnóstwo "owocowych nietoperzy" jakich żerowanie na nektarze jego kwiatów zgodnie z twierdzeniem naszej "oficjalnej nauki ateistycznej" powinno zapylać te kwiaty, czytelnik może poznać z 3 w punkcie #F4.4 a także z podpisu pod Fot. #F1ab na mojej stronie o nazwie stawczyk.htm, lub z punktu #C1 oraz z podpisu pod Fot. #C1ab na innej mojej stronie o nazwie cooking_pl.htm. Rekomenduję aby tam zaglądnąć.


#V2. "Jak" i "dlaczego" należy unikać wysoce niszczycielskich następstw kobiecych "chorób duszy" obecnie opisywanych np. pod nazwami toksyczna wersja "feminizmu", żeński "narcyzyzm", kultura "hookup", które wynikają z łamania przykazań i wymagań Boga oraz z nabycia motywacji jakie są przeciwstawne do postulowanych Biblią i punktem #A2.12 strony totalizm_pl.htm:

Streszczenie: Niniejszy punkt #V2 raportuje m.in. "jak" mechanizmy "samoregulowania się" wpisane we wszystko co Bóg stworzył i czym zarządza, powodują, między innymi, "samoukaranie się" tych z ludzi, którzy w jakikolwiek sposób swym postępowaniem zasiewają zło na Ziemi poprzez łamanie przykazań i wymagań Boga wyrażonych wersetami Biblii. Dla zwiększenia zrozumiałości tych wyjaśnień niniejszy punkt #V2 używa przykładu kobiet dotkniętych opisanymi w nim "chorobami duszy" o manifestacjach pokrewnych do "żeńskiego narcyzyzmu". Ów bowiem narcyzyzm, często w połączeniu z ukrytym w obecnej toksycznej wersji feminizmu zagrożeniem indukowania wzrostu wojny płci i odseparowywania się kobiet do mężczyzn, spowodował powstanie i szerokie upowszechnienie się seksualnej kultury po angielsku nazywanej "hookup culture". Tymczasem owa "hookup culture", którą zgodnie z dzisiejszym trendem "politycznej poprawności" polegającym na "NIE nazywaniu prawdy po imieniu" po polsku językoznawcy nazwali raczej zwodzącym określeniem "kultura podłączania seksualnego", co faktycznie ukrywa tą nazwą cechujące bardziej świat zwierząt niż ludzkość jej lubowanie się w jednorazowych stosunkach seksualnych z każdorazowo innym partnerem - zaś czego efektem ubocznym stało się zaindukowanie niemal już ogólnoświatowej "pandemii seksualnego zagładzania małżeństw i rozpadu rodzin". Stąd osobiście wierzę iż zamiast po polsku myląco nazywać ją "kulturą podłączania seksualnego" znacznie precyzyjniej i bardziej po imieniu oraz zgodnie z prawdą powinno się ją nazywać "nałogiem klukowania" ponieważ według tego co wyjaśniłem we WSTĘPie do strony cielcza.htm staropolskie słowa "kluka" i "klukować" mają precyzyjnie te same znaczenia co angielskie słowa "hook" i "hookup" użyte w nieco bardziej zrozumialej niż polska angielskiej nazwie "hookup culture", zaś to co w niej zwodząco nazywa się "kulturą" faktycznie jest drogą do "nałogu". Opisy niniejszego punktu #V2 są już trzecim moim raportem zamierzonym jako ujawnienie przebadanych na przykładach z rzeczywistego życia zasad działania mechanizmów "samoregulowania się". Tu kolejne z tych zasad stopniowo poddaję badaniom i opisuję. Na konkretnych przykładach sytuacji o sprawdzalnym udokumentowaniu staram się bowiem ustalić i raportować wyjaśnienie "jak" mechanizmami "samoregulowania się" wbudowanymi we wszystko co nas otacza, Bóg mądrze i stopniowo eliminuje zło z działania w naszym "świecie materii". Niestety, badania do niniejszej prezentacji tej tematyki postępują bardzo wolno z powodu ich nowatorstwa i poziomu trudności, a także istnienia przeszkód w dostępności do rzeczowych i obiektywnych publikacji z danymi do tych badań. Ponadto mając na uwadze iż w obecnej erze "neo-średniowiecza" ujawniające prawdę raportowanie wyników badań obecnie traktowanych jako "zakazane", szczególnie zaś badań dotyczących metod działania Boga które korygują zachowania kobiet łamiące boskie przykazania, wprowadza sporo ryzyka i stąd wymaga bardzo ostrożnego ich redagowania. Pierwszy z moich raportów o zasadach działania mechanizmów "samoregulowania się" jest już opublikowany w #N do #N3b z mojej strony cielcza.htm oraz we wpisie #357 do blogów totalizmu. Natomiast drugi z tych raportów jest publikowany w #F13 do #F13ab ze strony soul_proof_pl.htm oraz we wpisie #358 do blogów totalizmu.

Motto: "W swej nadrzędnej wiedzy Bóg tak mądrze sformułował Biblię iż nawet badacze którzy studiują ją przez całe zawodowe życie NIE zdołali rozszyfrować większości wkodowanych w jej wersety prawd, zaleceń, wiedzy, odkryć i tajemnic." (Niniejsze motto stara się wyjaśnić dlaczego studiowanie Biblii powinno obejmować NIE tylko jej czytanie, ale także poznawanie wiedzy i prawd jakie inne badające Biblię osoby już wcześniej poodkrywały w jej wersetach - co szczególnie obowiązuje "kapłanów odrzucających wiedzę", których Biblia wersetami 4:4-9 z "Księgi Ozeasza" ostrzega o następstwach tego ich odrzucania wiedzy. Ponadto motto to stara się ujawnić iż informację o istnieniu mechanizmów "samoregulowania się" Bóg bardzo mądrze zakodował w wersety Biblii oraz w losy ludzi. Stąd wyniki działania tych mechanizmów dziś opisowym "jak" możnaby wyrazić np. słowami: "wszyscy wykonawcy każdego przypadku wypełnienia przykazań i wymagań Boga wyrażonych wersetami Biblii są nagradzani, zaś wszyscy sprawcy złamania tych przykazań i wymagań są niedługo potem karani, poprzez pozwolenie im aby samo-sprowadzili na siebie tym wypełnieniem lub złamaniem należnej im nagrody lub kary". Owo wynagradzanie lub karanie jest powodowane wyzwoleniem zadziałania dla nich moralnego "Prawa Bumerangu", karmy, lub jakiegokolwiek innego mechanizmu - badania "jak" on działa, oraz jego uświadamiania dzisiejszym ludziom podjęła się moja Teoria Wszystkiego z 1985 roku, moja filozofia totalizmu z 1985 roku, oraz moja Teoria Życia z 2020 roku.)

       Obecnie żyjemy w bardzo niebezpiecznych czasach. Nieustające kłamanie jest już bowiem wmuszane ludziom NIE tylko kulturą unikania mówienia tego co przykre, ale także ludzkimi prawami i wymaganiami w rodzaju praw prywatności czy praktyk tzw. politycznej poprawności. Wszakże spora proporcja prawdy typowo jest aż tak przykra dla słuchających (np. rozważ staropolskie przysłowie "prawda w oczy kole") iż Biblia jako jedno z głównych obowiązków ludzi wskazuje poszukiwanie i mówienie prawdy - np. patrz werset 8:31-32 z "Jana", czy 4:25 z "Efezjan". Za mówienie prawdy w dzisiejszych czasach można też już wylądować nawet w więzieniu. Wszakże dzisiejsze sądy we wszystkim opierają się na opinii tzw. "ekspertów", zaś ich opinie są modyfikowane ateistyczną wiedzą i poglądami, stąd coraz bardziej oddalają się od prawdy. Nic dziwnego iż coraz więcej ludzi trapią "choroby duszy" jakie są powodowane łamaniem przykazań Boga i odchodzeniem od prawdy czyli zakłamaniem. Owe choroby duszy niestety wiodą co najmniej do wypaczenia swego życia, a czasami nawet do śmierci. Ponieważ jednak dzisiejsza nauka ani medycyna NIE uznaje istnienia "duszy", NIE uznaje więc także istnienia "chorób duszy" ani niszczycielskich następstw tych chorób. Jeśli więc ich istnienia, badania, wyjaśniania i sposobów ich leczenia NIE podejmie się filozofia totalizmu z 1985 roku wówczas praktycznie NIE ma już nikogo ani niczego innego co, lub kto, za swój obowiązek uważałby ich ujawnianie. Wszakże ujawnianie i wdrażanie zatajanej lub nieznanej wcześniej prawdy jest jedną z głównych idei i celów działania totalizmu - patrz Rys. #V2a poniżej. W niniejszym punkcie #V2 spróbujmy więc przedebatować razem choćby najważniejsze aspekty tych wersji chorób duszy jakie trapią głównie kobiety, opisując je poniżej w ponumerowanych punktach {1} do {7}. I tak:

       {1} Co to takiego owe "choroby duszy"? Najprościej możnaby je zdefiniować jako fizykalne następstwa łamania przykazań i wymagań Boga opisanych w Biblii, a ściślej fizyczne kary jakie na łamiących przykazania i wymagania Boga automatycznie nakładają mechanizmy "samoregulowania się" zła powpisywane we wszystko co Bóg stworzył i czym zarządza. Czym zaś są owe mechanizmy "samoregulowania się" wyjaśniłem to już dokładniej w szeregu innych swych opracowań na jakie tutaj będę się powoływał - np. patrz wpisy #358, #357, #318 i #310 do blogów totalizmu, lub patrz strony internetowe z treści jakich wpisy te zostały adaptowane. Wpisy te czytelnik może też znaleźć pozestawiane w internetowej i upowszechnianej za darmo w bezpiecznym formacie PDF mojej publikacji [13].

       {2} Dlaczego nabycie przeciwstawnych niż rekomendowane Biblią cech osobowości, nowocześnie nazywanych "motywacjami", są główną przyczyną powstawania chorób duszy? Problem z wiedzą zawartą w Biblii polega na tym iż jej treść jest wyjaśniana głównie przez "kapłanów". Kapłani zaś (podobnie jak np. politycy, naukowcy, czy pracownicy biurowi) NIE wykonują produktywnej pracy fizycznej, stąd NIE mają okazji aby nauczyć się inżynierskiego "jak" identyfikowania prawdy jaka jest najbardziej istotna, oraz wyrażania tej prawdy w dzisiejszej terminologii, tak aby była ona zrozumiała dla wszystkich. (Po szczegóły owego inżynierskiego "jak" ujawniającego prawdę a będącego przeciwieństwem słownikowego "co" ukrywającego prawdę - patrz #G3 strony wroclaw.htm lub wpis #341 do blogów totalizmu.) W rezultacie kapłani NIE bardzo są w stanie wyjaśnić wyrobienia jakich "motywacji" Biblia nam zaleca ani "jak" nabyć takie właśnie motywacje (po wypracowaną filozofią totalizmu z 1985 roku metodę nabycia takich wymaganych przez Biblię motywacji - patrz punkt #A2.12 ze strony totalizm_pl.htm lub patrz wpis #339 do blogów totalizmu). W skrócie wyjaśnię więc tutaj o co tu chodzi. I tak, np. w Biblii łatwo się doczytamy iż krótko przed ukrzyżowaniem (tj w czwartek) Jezus mył nogi swych Apostołów. W dzień później (w Wielki Piątek) umarł na krzyżu za nauczanie prawdy tych wszystkich ludzi, którzy z własnej woli go wysłuchiwali. Gdyby więc opisane Biblią motywacje nauczane przez Jezusa wyrazić dzisiejszą terminologią, wówczas możnaby stwierdzić iż: główną motywacją życiową ludzi powinno być przynoszące dobro służenie bliźnim i prawdzie. Czyli nasze motywacje powinny uwypuklać "dawanie" zamiast "zabierania" - wszakże Biblia podkreśla iż ci co dają otrzymają od Boga nagrody. Takie przynoszące dobro "dawanie" poprzez służenie bliźnim i prawdzie są też podkreślane przez wszystkich wartościowych filozofów jako najważniejsze jakości człowieka podnoszące jego poczucie szczęścia i spełnienia życiowego. To dlatego praca fizyczna w służbie dobra bliźnich i prawdy pozwala przeżywać oszałamiającą szczęśliwość zapracowanej nirwany. To także dlatego zupełne wyeliminowanie z użycia służących "zabieraniu" pieniędzy i ustanowienie "dającego" Ustroju Nirwany ilustrowanego np. naszym filmem o tytule "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" zmieni losy ludzkości i zamieni naszą planetę w rodzaj raju na Ziemi. Niestety, motywacje przeciętnego dzisiejszego człowieka są dokładnie odwrotne. Dziś bowiem motywacje "brania" dominują nad "dawaniem". Niemal więc każdy domaga się aby to jemu bliźni służyli, oraz aby mu mówili wyłącznie komplementy i pochlebstwa - czyli nieprawdę. Innymi słowy: główną motywacją życiową niemal każdego dzisiejszego człowieka jest wymuszanie w swych bliżnich nawyku i wymogu aby bliżni ci służyli powiększaniu jego materialnego dobra oraz aby mówili wyłącznie słodko lub ładnie brzmiącą nieprawdę. Czyli w praktyce motywacje jakie kierują ludźmi są dokładnie odwrotne do tych jakimi zgodnie z informacjami zawartymi w wersetach Biblii ludzie powinni kierować się w swym życiu. Przykładowo zamiast uległości ludzie praktykują opór, zamiast posłuszeństwa - opozycję, zamiast służenia bliźnim - ich eksploatowanie, zamiast miłości - odrzucanie, zamiast szacunku - znieważanie, zamiast umożliwiania wyrażania poglądów - zamordyzm, itd., itp. Oczywiście, ta odwrotność motywacji życiowych praktykowanych przez dzisiejszych ludzi w porównaniu do wymagań Boga, NIE stwarza innej możliwości niż powodowanie właśnie "chorób duszy". Na szczęście poznanie powyższej prawdy ujawnia nam też pierwszą z metod leczenia opisywanych tutaj żeńskich chorób duszy. Metoda ta stwierdza: naucz się opisywanego w punkcie #A2.12 strony totalizm_pl.htm motywowania swoich działań zaś w wyniku unikniesz tych chorób duszy lub je wyleczysz.

       {3} Jak mechanizmy "samoregulowania się" zła powodowanego przez opisywane tu najpowszechniejsze żeńskie choroby duszy korygują zło powodowane ich nabywaniem. Korygowanie to ma charakter między-generacyjny. Mianowicie młodsza generacja kobiet obserwuje co się staje ze starszymi kobietami jakie swymi motywacjami i postępowaniem sprowadziły na siebie te choroby, poczym widząc przerażającą naturę owoców tych motywacji i postępowań, jak tylko będzie mogła tak będzie unikała popełniania poznanych przez siebie błędów tych starszych kobiet. Pod względem zasady działania mechanizmy te stają się więc podobne do samoregulowania się liczby drapieżników i ich ofiar - jakie opisałem w streszczeniu do część N strony cielcza.htm oraz we wpisach #357 i #351 do blogów totalizmu. Wszakże uleganie omawianym tu chorobom duszy prowadzi np. do rozwodów i rozpadu rodzin, szerzenia chorób wenerycznych i uszkodzeń narządów rozrodczych, dziwactw charakteru przez folklor ludowy opisywanych jako zachowania "starej panny", do spędzania starości w samotności, do goryczy, żalu, nieprzychylnej reputacji, a czasami nawet do przedwczesnej śmierci - na wszystkich którzy je poznają mają więc wpływ wysoce zniechęcający. Poznanie więc tylko tego już ujawnia nam też drugą z metod unikania lub leczenia opisywanych tutaj żeńskich chorób duszy (odnotuj iż niemal każdy z punktów niniejszego wykazu zawiera informacje na bazie jakich czytelniczki same mogą wypracować sobie kolejną taką metodę - jednak ja NIE będę poniżej już opisywał dalszych z takich metod). Ta druga metoda stwierdza: NIE czyń tego o czym linkowane tu widea omawiające te choroby ostrzegają. Stąd, dla lepszego zrozumienia na czym polegały błędy tej starszej generacji kobiet, wysoce przydatne okaże się też dokładne poznanie co niniejszy punkt #V2 wyjaśnia.

       {4} Jakie rodzaje "chorób duszy" są źródłem największych problemów rodzinnych w dzisiejszych czasach - tj. źródłem problemów takich jak niewierność małżeńska, rozwody, wypaczanie charakterów dzieci, samotna starość, itp. Jak to wyjaśniam w niniejszym punkcie #V2, najwięcej problemów w dzisiejszych czasach powodują trzy z tych żeńskich chorób duszy, mianowicie: toksyczna wersja "feminizmu", żeński "narcyzyzm", a także zjawisko po angielsku nieco myląco ludzi nazywane "hookup culture" - które z upływem czasu zwykle przekształca się w rodzaj nałogu seksu. Intrygujące iż na te rodzaje chorób duszy największe szanse zapadnięcia zdają się mieć "nowocześnie" dziś wychowywane młode kobiety, które typowo NIE zaznały w trakcie swego wychowania: ograniczeń i barier, trwałych obowiązków, dyscypliny, motywowania zarówno nagradzaniem jak i karaniem, ani rodzinnego pokierowania i rad - np. pochodzące z dobrze sytuowanych rodzin, NIE posiadające starszego od siebie rodzeństwa (np. jedynaczki), których rodzice byli zbyt zajęci aby ukierunkowywać ich nawyki, myślenie i emocjonalne dojrzewanie stąd które wychowują się same np. na wzorcach czerpanych z telewizji i internetu.

       {5} Wyjaśnijmy więc najistotniejszą wiedzę jaka pozwoli nam pokonywać omawiane tu żeńskie "choroby duszy". Wszakże dla każdej kobiety mechanizmy "samoregulowania" będą działały nieco odmiennie, a stąd także sposoby i metody ochotniczego pokonywania w sobie skłonności do ulegania tym chorobom muszą być nieco odmienne. Poniżej w ponumerowanych punktach {5a} do {5g} streściłem najbardziej fundamentalne składowe owej wiedzy ujawnionej dzięki wskazówkom Biblii i mojej Teorii Wszystkiego z 1985 roku - która to wiedza miejmy nadzieję pozwoli lepiej zrozumieć to co ma znaczenie dla omawianych tu "chorób duszy" oraz ich ogromnie niszczycielskiego wplywu na przebieg naszego życia.

       {5a} Istnienie odwrotności dla każdego zjawiska. To zaś powoduje iż zasiewanie dobra i zbieranie owoców dobra ma swoją odwrotność w zasiewaniu zła i wywoływaniu nim złych następstw jakie, między innymi, powodują właśnie pojawianie się opisywanych tu "chorób duszy" i ich kar. W rezultacie w naszym "świecie materii" od tysiącleci toczy się nieustająca wojna "dobra ze złem" w jaką wciągani są praktycznie wszyscy ludzie. Dobro w tej wojnie czynią ludzie jacy sumiennie wypełniają przykazania Boga opisane w Biblii. Natomiast jej zło wywodzi się z aż dwóch źródeł. Główne jego źródło wynika ze skrytego okupowania i eksploatowania ludzkości i Ziemi przez moralnie upadłych krewniaków ludzi z planet Oriona, ktorych skrótowo opisuję w {11} z punktu #H2 swej strony biblia.htm i z wpisu #354 do blogów totalizmu, zaś niektóre przykłady zmyślnych niecności jakie popełniają oni na ludziach opisuję np. w #A5 strony totalizm_pl.htm i w #K1 do #K4 strony o nazwie petone_pl.htm. Oczywiście, ci nasi upadli krewniacy wiedzą o działaniu "praw moralnych", karmy, oraz opisywanych tu mechanizmów "samoregulowania się" zła. Stąd oni sami nigdy NIE dokonują zła w sposób uwidoczniony dla pokrzywdzonych tym złem ludzi, bowiem wiedzą iż wizualny kontakt pomiędzy sprawcą i ofiarą zła powoduje przekazanie karmy za owo zło od ofiary do sprawcy - tak jak wyjaśniają to #F1, #A4, #A1 strony karma_pl.htm. Jeśli więc NIE są w stanie wysługiwać się w zrealizowaniu danej formy zła przez posłusznych ich podszeptom ludzi (którzy to ludzie na siebie ściągną w ten posób karmę i karę za zło jakie z ich powodu się dzieje), wówczas zło to wyrządzają skrycie, np. po zahipnotyzowaniu swych ofiar oraz w połączeniu ze starannym wymazywaniem pamięci tych ofiar. Na szczęście dla poszkodowanych przez nich ludzi, nawet wówczas cała ich grupowość (cywilizacja) przejmuje na siebie "karmę zbiorową" typu opisywanego np. w punkcie #F2 strony karma_pl.htm oraz we wpisie #288 do blogów totalizmu. Z kolei nagromadzenie się takiej karmy zbiorowej w czyniących zło cywilizacjach jakie trwają w tzw. "nieistniejącym istnieniu" opisywanym np. w #H5 strony immortality_pl.htm, spowoduje iż kiedyś one same wysadzą się w powietrze. W rezultacie kiedy nasze Magnokrafty lub Wehikuły Czasu dotrą do ich planet, zastaną tam jedynie ruiny zaawansowanej cywilizacji wymarłej już dawno temu licząc czas w "nawracalnym czasie softwarowym" - tj. ruiny podobne do tych jakie na Ziemi istnieją np. w Peru czy w Egipcie. Drugim więc źródłem zła na Ziemi są ludzie którzy nauczyli się zagłuszać organ swego "sumienia". Szerzą oni zło ponieważ akceptują telepatyczne podszepty i nakazy naszych diabolicznych krewniaków poddających ich np. zaprogramowaniu na zło z użyciem technicznej hipnozy lub telepatii ogromnie zaawansowanych urządzeń w dyspozycji tych moralnie upadłych krewniaków ludzi. To zaś kusi tych ludzi ignorujących sumienie do podejmowania działań, które łamią przykazania i wymagania Boga mądrze i przezornie pospisywane w Biblii. Aczkolwiek moc Boga pozwalałaby na łatwe anihilowanie z istnienia tych naszych szatańskich krewniaków, problem z nimi polega jednak na fakcie iż narazie Bóg używa zarówno dobro jak i zło jako narzędzi edukacji i udoskonalania ludzkości przy jednoczesnym utrzymywaniu u ludzi tzw. "wolnej woli". Stąd dla wzrostu i postępu naszej cywilizacji Bóg zmuszony jest pozwalać na istnienie na Ziemi NIE tylko dobra, ale także określonego procentu zła - jakim przykładowo karani są inni ludzie szerzący zło zaś motywowani ludzie czyniący dobro. Cała więc trudność owej "wojny dobra ze złem" polega na utrzymywaniu na Ziemi wymaganego balansu pomiędzy ilością dobra i ilością zła. Niestety krótkotrwałość życia poszczególnych ludzi, a także nieustannie zmieniające się warunki na Ziemi, powodują iż ów balans pomiędzy dobrem i złem wygląda jak ruchy "wahadła". W jednych czasach społeczeństwa są dominowane przez dobro, w innych zaś czasach, takich jak dzisiejsze, dominuje je zło. Na szczęście opisywane tu mechanizmy "samoregulowania się" dobra i zła, jakie Bóg wprogramował we wszystko co stworzył i czym zarządza, zawsze są w stanie ową dominację zła samo-uregulować. Tak zaś się dzieje, że jednym z co bardziej skomplikowanych procesów tego "samouregulowania się" są czyniące zło kobiety. Dla bowiem niemal każdej kobiety potrzebne jest zaprogramowanie zupełnie odmiennego działania mechanizmów tego jej "samouregulowania się". Tymczasem nawet choćby tylko bardzo zgrubne opisanie najbardziej typowych działań tych mechanizmów doskonale uzupełniłoby wiedzę czytelników o zasadach ich działania jaką już uprzednio zdołałem ujawnić w linkowanych niniejszym #V2 innych moich opracowaniach. Stąd na przekór trudności i zagrożeń jakie stwarzają badania tego tematu, liczę tu na zrozumienie u czytelników znaczenia jakie wolność wyrażania swych poglądów ma dla wrostu wiedzy i dla postępu i niniejszym podejmuję tu dokonywanie i raportowanie tych badań. Wierzę bowiem iż na ich poznaniu skorzysta wielu czytelników - włącznie właśnie z kobietami jakie poznając stąd normalnie ukrywaną prawdę będą mogły na jej wynikach lepiej planować i budować lepszą dla siebie przyszłość.

       {5b} Czy istnieje inny materiał dowodowy niż ten wypracowany przez autora niniejszej strony zaś krótko streszczony poniżej w {5c}, który obiektywnie potwierdziłby telepatycznie i hipnotyczne indukowanie zła na Ziemi manifestujące się, między innymi, opisywanymi tu chorobami duszy kobiet? Tak, taki materiał dowodowy faktycznie istnieje. Moim zdaniem najbardziej obiektywne źródła go raportujące obejmują Biblię oraz tradycje kościoła chrześcijańskiego - stąd w tym {5b} ograniczę się do wskazania moim zdaniem tych najistotniejszych jego przykładów. I tak zarówno badacze Biblii jak i większość chrześcijan zapewne się zastanawia dlaczego w Palmową Niedzielę tłum Izraelitówi chciał ukoronować Jezusa na króla Izraela, zaś już w kilka dni później tłum ten podczas sądzenia Jezusa wrzeszczał do Pontiusa Piłata "ukrzyżuj go", "ukrzyżuj go"! Odpowiedzią jest właśnie zaawansowana technika naszych upadłych krewniaków z Oriona, która pozwala aby techniczną wersją hipnozy i telepatii sterować zachowywaniem się tłumów. W tradycji chrześcijaństwa zachowały się bowiem raporty naocznych świadków, że przez cały czas sądzenia oraz krzyżowania Jezusa, w powietrzu wisiały dwa gwiazdoloty UFO które nadzorowały i z pewnością zdalną techniczną telepatą i hipnozą sterowały tłumem i przebiegim zdarzeń. W obu tych gwiazdolotach artysta pokazał nawet ludzkie twarze naszych upadłych krewniaków uważnie oglądających ukrzyżowanie (czytelnik łatwo odnotuje te twarze patrzące w dół przez przeźroczyste podłogi obu gwiazdolotów UFO jeśli powiększy to zdjęcie w sposób jaki opisałem na końcu WSTĘPnej części niniejszej strony). Najbardziej jednoznacznie owo zawisanie doskonale widocznych ponad miejscem ukrzyżowania Jezusa dwóch gwiazdolotów UFO (wraz z upadłymi krewniakami ludzi na pokładzie) ilustruje obraz religijny pokazany i opisany jako Fot. #I1 zaś wyjaśniany dokładniej na stronie o nazwie bandits_pl.htm oraz pod Rys. V7 z tomu 17 monografii [1/5]. Ciekawe iż widoczność tamtych gwiazdolotów UFO dokumentuje iż w owym czasie nasi upadli krewniacy NIE byli jeszcze w stanie ukrywać swej obecności np. zasłonięciem swych wehikułów UFO za pomocą "soczewki magnetycznej" - tak jak to czynią w dzisiejszych czasach zaś przykład istnienia, działania i dzisiejszego używania której to soczewki magnetycznej ilustruje np. Fot. #R2c dokładnie opisana na stronie o nazwie quake_pl.htm, a także soczewkę tę pokazuje Rys. P25 z tomu 14 monografii [1/5]. Oczywiście, ukrzyżowanie Jezusa NIE jest jedynym źródłem takiego materiału dowodowego. Innym są np. pokazane na obrazach religijnych nadzorowanie i indukowanie przez gwiazdoloty UFO co bardziej istotnych wydarzeń religijnych. Najlepsze zestawienie i podsumowanie tych obrazów religijnych zaprezentowała dobra znajoma autora tej strony, Pani Daniela Giordano w swej angielkojęzycznej książce - fragmenty której cytuje ona i omawia w swym 48:14 minutowym wywiadzie internetowym nagranym dnia 2020/12/21, pokazanym w YouTube.com pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=vNSxraWDs7Y (niestety, UFOnauci zarządzający Ziemią zasabotażowali głos tego jej wywiadu - na szczęście co dokładnie Pani Daniela mówi jest powtórzone na piśmie w formie napisów "cc" pod obrazami tego jej wywiadu). Jeszcze innym jest imitowanie elementów UFO w budowlach sakralnych - ich przykłady pokazuje np. strona wroclaw.htm. Oczywiście swoje sterowanie zdarzeniami na Ziemi nasi upadli krewniacy rozciągają praktycznie na wszystkie istotne zdarzenia i masowe trendy - w tym także na zaindukowanie epidemii opisywanych tutaj chorób duszy. Wszakże wszędzie tam gdzie ludzie zaprzestają wypełniania przykazań i wymagań Boga natychmiast mają możność wślizgnąć się przeciwnicy Boga ze swymi technikami skrytego perswadowania ludziom zła swą zaawansowaną techniką zdalnej hipnozy oraz telepatii (Biblia obie te techniki nazywa jednym słowem "kuszenie").

       {5c} Jaki materiał dowodowy dokumentujący sterowanie przez naszych upadłych krewiaków z Oriona wydarzeniami na Ziemi zdołał zgromadzić autor niniejszej strony? Ów materiał dowodowy faktycznie jest ogromny i rozciągający się na wszelkie obszary ludzkich działań. Moim zdaniem najważniejszym jego fragmentem jest formalny dowód na istnienie UFO najszczegółowiej opisany w rozdziale P2 z tomu 14 monografii [1/5]. Na szczęście dla nas, wszystkich tych ludzi co wypełniają przykazania i wymogi opisane w Biblii Bóg swą nadprzyrodzoną mocą chroni przed złym wpływem technicznej perswazji tych naszych upadłych krewniaków. Wszakże wszystko co zachodzi w naszym "świecie materii" stworzonym przez Boga, w tym również procesy zdalnej telepatii i hipnozy, są ściśle kontrolowane przez Boga i przez prawa jakie Bóg ustanowił a jakie tym rządzą.

       {5d} Odejmujące skłonności żeńskiej duszy. W punktach #K1 do #K2 strony o nazwie god_istnieje.htm wyjaśniłem swoje przełomowe odkrycie, potwierdzone mądrze zakodowaną w Biblii "[Ω] Pieczęcią Boga", a ujawniające iż budulcem z jakiego Bóg stworzył nasz "świat materii" są dwa rodzaje wieczyście istniejących i nieprzerwanie ruchliwych miniaturowych istotek samouczących się, jakie nazwałem dodatnimi (dodającymi) męskimi Drobinami Boga, oraz ujemnymi (odejmującymi) żeńskimi Drobinami Boga. Istotki te wyglądają jak mężczyzna i kobieta. Ich zaś funkcjonowanie w całości "Ciała Boga" można porównywać do funkcji pojedyńczych komórek z ciała ludzkiego. To dlatego w werset 1:27 z "Księgi Rodzaju" w Biblii Bóg mądrze zakodował dla nas prawdę potwierdzoną "[Ω] Pieczęcią Boga" przybijaną tymże wersetem 1:27, że na wzór i podobieństwo owych "Drobin Boga" stworzył potem mężczyznę i niewiastę. (Niepoznane wcześniej przez ludzi informacje o owym podobieństwie wyglądu Drobin Boga i ciał ludzi, mądrze zakodowane przez Boga w ów werset 1:27 z biblijnej "Księgi Rodzaju" interpretuję i dokładnie wyjaśniam w wielu punktach swej strony 2020zycie.htm - np. patrz tam (e) z punktu #H3 lub z wpisu #331 do blogów totalizmu. Z kolei wyjaśnienie "[Ω] Pieczęci Boga" zawarłem w punkcie #I2 swej innej strony o nazwie 1985_teoria_wszystkiego.htm i we wpisie #345 do blogów totalizmu o adresach podanych w punkcie #Z2 niniejszej strony). Niestety, owe dodające męskie i odejmujące żeńskie Drobiny Boga miały w sobie już zaprogramowane naturalne skłonności zdefiniowane ich dodającą naturą u męskich Drobin Boga oraz odejmującą naturą u żeńskich Drobin Boga, obie które to natury znacznie ilustratywniej opisałem i udokumentowałem w punktach #C2 do #C4 ze swej strony hurricane_pl.htm oraz w punktach #E1 i #E2 ze swej strony tornado_pl.htm, używając tam przykładów "atmosferycznego wyżu" i "atmosferycznego niżu". Wszakże taką dodającą naturę u męskich Drobin Boga każdy "atmosferyczny wyż" ilustratywnie i wyraźnie potwierdza formowaniem przez wirowanie męskich Drobin Boga dodającego ciśnienia w centrum zawirowywanego przez niego słupa powietrza. Z kolei odejmującą (ujemną) naturę u żeńskich Drobin Boga podobnie potwierdza odejmujące ciśnienie w centrum zawirowywanej przez te drobiny kolumnie przeciw-materii jaka jest powodem uformowania każdego "atmosferycznego niżu". Ponieważ jednak męskie i żeńskie "Drobiny Boga" są NIE tylko budulcem dla stworzenia materii - z której powstają ciała mężczyzn i kobiet, ale także są nośnikiem programów "dusz" jakie dopiero w chwili łapania pierwszego oddechu (patrz wpisy #342 i #194 do blogów totalizmu lub patrz np. (e) z punktu #H3 strony o nazwie "2020zycie.htm") Bóg wprowadza do noworodzących się ciał i jakie nadają danej rodzącej się osobie męskiej lub żeńskiej tendencji zachowań, wówczas owe dodające i odejmujące cechy dusz mężczyzn i kobiet powodują iż po narodzeniu się całkowici ludzie, czyli związek ich duszy i ciała przez Biblię określany jako "żyjąca dusza", także naturalnie wykazują owe dodające lub odejmujące cechy. Tyle iż wymogiem owego wykazywania zgodnej z daną płcią cech jest aby dana osoba NIE sprowadziła uprzednio na siebie kary otrzymania "duszy" jakiej płeć jest odwrotna do płci jej ciała. Stąd od zarania dziejów istnieje jakby ukryta tendencja walki i "wojny płci" pomiędzy mężczyznami - którym z powodu ich wrodzonej cechy dodawaczy Bóg nadał przywilej przewodzenia i głów (np. rodzin, instytucji, krajów, itp.), oraz kobietami - którym z powodu ich odejmującej natury Bóg nadał odmienne niż mężczyznom role wyjaśniane w Biblii, a ściślej role jakie uzupełniają i poszerzają (zamiast np. kopiować - tak jak usiłują tego żądać feministki) role wypełniane przez mężczyzn. Stąd jeśli owa "wojna płci" zostaje zdominowana właśnie przez feministki negatywnie nastawione do roli jaką Bóg nadał mężczynom a NIE im, lub przez żeńskie narcyzystki, wówczas staje się ona jednym z wielu możliwych źródeł zła często zdolnego zniszczyć nawet całe rodziny oraz nadwyrężyć fundamenty formowania małżeństw, reguł i obowiązków, działania społeczeństwa, religii, rodzin, itp. Wszakże jeśli dana kobieta NIE neutralizuje swej odejmującej tendencji jakimś dodającym nastawiemiem umysłu lub nawyku zgodnych z Biblią motywacji, wynikających przykładowo z religijności akceptującej rolę jakiej wypełnianie przez kobiety nakazuje im Biblia, albo nabytym poprzez właściwe wychowanie zwyczajem pozytywnego konsultowania z partnerem swoich zamierzeń i działań, wówczas kobieta taka zacznie podcinać swą negatywnością pozytywne aspekty swego męża, usiłując go podporządkować swej woli, zaś kiedy jej się to udaje, traci do niego respekt i szuka ucieczki z danego małżeństwa. To zaś niemal zawsze kończy się eskalacją zła.

       {5e} Narzędzia używane przez Boga do neutralizowania złych następstw tej "wojny dobra ze złem", która w omawianym tu przypadku przyjmuje formę "wojny płci". Od czasu stworzenia ludzi Bóg po ojcowsku przekazuje ludzkości najróżniejszymi metodami (np. osobiście zakomunikowanych nakazów, 10 przykazań, wersetów Biblii, podszeptów sumienia, karmy, przysłów - np. rozważ staropolskie "źle się dzieje domowi gdzie krowa przybodzie bykowi", mądrości ludowej, itp.) dokładne wytyczne, jakie precyzyjnie role życiowe mają wypełniać mężczyźni a jakie kobiety. W obecnych czasach role te są dokładnie spisane i wyjaśnione w wersetach Biblii zaś nieustająco podpowiadane też każdemu z nas przez przeciw-organ zwany "sumienie". Niestety, w dzisiejszych czasach galopującego ateizmu oraz zakłamania, sporo ludzi zaprzestało być posłusznymi Bogu i wypełniać to co wersetami Biblii i podszeptami sumienia Bóg po ojcowsku dla ludzkiego dobra nakazuje ludziom wypełniać. W tym zaprzestaniu ludzie uparcie trwają na przekór iż coraz precyzyjnej jest dokumentowana prawda mądrze zaszyfrowana także w wersetach Biblii, a stwierdzająca iż absolutnie każdy wykonawca dobrego uczynku realizującego to co czynić Biblia nam nakazuje jest odpowiednio nagradzany, a jadnocześnie iż absolutnie każdy sprawieciel zła wynikającego ze złamania nakazów i wymagań Boga wyrażonych w Biblii jest odpowiednio ukarany. (Wzięte z życia przykłady filmowego udokumentowania takiego nagradzanie każdego dobrego uczynku i karania każdego spowodowanego zła coraz łatwiej jest znaleźć w YouTube.com - tyle iż nadal trzeba ich tam wyszukiwać. "Jak" zaś takie wyszukiwania są np. realizowane przez oprogramowanie internetu może wskazywać polecenie: https://www.youtube.com/results?search_query=brazil+mock+Jesus+god+destroys - które wraz ze swoim przeciwieństwem zapewne celowo uniemożliwianym przez internet jest opisywane dokładniej w punkcie #A5 mojej strony totalizm_pl.htm.) W dalszej części niniejszego punktu #V2 postaram się wyjaśnić jak owo narastające nieposłuszeństwo w wypełnianiu nakazów i wymagań Boga prowadzi do obecnego rozpadu małżeństw, do niewierności i rozwodów, oraz do "narcyzyjnie" egoistycznego i samotnego życia coraz większej liczby kobiet i mężczyzn, a także jak mechanizm "samoregulowania się zła", wbudowany we wszystko co Bóg stworzył i czym zarządza, eliminuje nadmierny rozrost zła, w tym między innymi karaniem i kobiet za nieposłuszeństwo w wypełnianiu roli dla jakiej Bóg je stworzył. Odnotuj iż przygotowanie podobnego artykułu o karaniu mężczyzn za typowe dla nich przypadki niewypełniania nakazów i wymagań Boga wpisanych w ich życiowe role planuję podjąć w jakiś czas po zakończeniu i opublikowaniu niniejszych badań na blogach totalizmu. Wszakże jak wszyscy ludzie, mężczyźni też powinni pracować nad udoskonalaniem swoich cech i ułomności, co wymaga aby byli ich świadomi, zaś obowiązek ujawniania prawdy o jakich totalizm też bierze na swoje barki. Przykładowo, u mężczyzn znacznie częściej niż u kobiet manifestuje się choroba duszy nowocześnie nazywana "seksoholizm" albo "nałóg seksu". Oczywiście istnieje też żeńska wersja tej choroby znana pod nazwą nimfomania prawdopodobnie po nazwie "nimfy" w folklorze opisującej okupujące ludzkość trzypalcowe UFOnautki po polsku najczęściej zwane "zmora" zaś opisywane i ilustrowane szerzej w K1 do #K1c ze strony petone_pl.htm. To właśnie owe UFOnautki są znane z lubowania się w gwałceniu nocami pod głęboką hipnozą głównie młodych chłopców, choć niekiedy też i niektórych podobających się im mężczyzn - dowodami zajścia których to gwałtów są głównie sińce pozostawione na penisach i znane pod nazwą uszczypnięcia ducha .

       {5f} Pochodzenie omawianego tu zła. Zgodnie z moimi obserwacjami i analizami cały ten ogromny dzisiejszy problem małżeńskiego zła został stworzony w odległej przeszłości przez jeden nieprzemyślany nakaz Papieża, jaki chrześcijanom zakazywał poślubiania więcej niż jednej żony. Aby zrozumieć jak bardzo był on niemoralny, wystarczy wiedzieć iż nakaz ten był spowodowany zwykłą chciwością - bogacze NIE chcieli aby liczne potomstwo płodzone przy większej liczbie żon rozczłonkowywało ich majątki, co jednak NIE powstrzymywało ich aby "rozsiewać swój dziki "owies", między innymi ustanawianiem dla siebie przywilejów w rodzaju "prawa pierwszej nocy dla władców feudalnych" - nazywanego także Droit du seigneur lub right of the first night. (NIE na darmo werset 6:10 z biblijnego "1 listu do Tymoteusza" stwierdza - cytuję: "Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy".) W Biblii bowiem Bóg NIE zabrania poślubienia tylu żon na utrzymanie ilu kogoś stać. Ten zakaz NIE czynił zbyt wiele zła przez tak długo jak długo niemal wszyscy chrześcijanie byli religijni. Niestety, w obecnych coraz bardziej ateistycznych czasach i społeczeństwach pojawiły się nowe trendy spowodowane biologiczną zdolnością kobiet aby nieporównanie dłużej niż mężczyźni wytrzymywać bez odbywania stosunku seksualnego i dodatkowo wzmocnione w większości krajów utrzymywaniem mocy praw stwierdzających iż wolno poślubiać tylko jedną żonę - które spowodowały zjawisko jakie pod nazwą "monopol małżeński" opisałem w #J2.2.2 ze strony morals_pl.htm - zaś jakie nasza cywilizacja jak najszybciej powinna starać się usunąć. Z kolei ów "monopol małżeński" oddaje w ręce żon ogromnie potężną broń, jaką jest wymuszanie posłuszeństwa od mężów poprzez - jak mawiają po angielsku: refusing to open legs for own husband, czyli poprzez zagłodzenie mężów przez żony zablokowaniem dostępu do małżeńskiego seksu. To zaś rodzi liczne problemy, włącznie z frustracją, niewiernością, rozwodami i rozpadem rodzin, jakie najlepiej opisują widea ilustrujące obecną światową epidemię zjawisk o oficjalnych nazwach "kobieta narcyz" czy "kultura podłączania seksualnego".

       {5g} Ewolucja motywacji kobiet od uprzedniego "wymuszania" w przyszłe "ochotniczenie" - jako dobro które może wyniknąć z opisywanych tu chorób duszy. Jedno z bardzo istotnych i dobrze znanych staropolskich przysłów, które w rzeczywistym życiu działają aż tak niezawodnie iż totalizm podniósł je do rangi jednego ze swoich kanonów, stwierdza: NIE ma takiego złego co by na dobre nie wyszło. (Totalizm ustalił iż równie niezawodnie działa w życiu też jego odwrotność stwierdzająca: NIE ma takiego dobra, które by nie zrodziło sobą jakiejś formy zła.) Zgodnie z tym kanonem, także choroby duszy będące jedną z form zła, w swym efekcie końcowym też przyniosą pojawienie się jakiegoś dobra. Już obecnie daje się nawet przewidzieć co będzie owym dobrem. Mianowicie dzięki następstwom tych chorób duszy motywacje niektórych kobiet z przyszłych pokoleń będą zwolna ewoluowały się z obecnej "opozycji" do tego co zaleca Biblia, do przyszłej "ochotniczości". Np. rozważ cechę zwaną "uległość", czyli następstwo "posłuszeństwa". (Dziś "uległość" kobiet jest zawzięcie zwalczana przez nosicielki wszystkich trzech chorób duszy omawianych tutaj. Stąd mężczyźni jacy są z nią skonfrontowani mogą usiłować ją przełamywać albo "wymuszaniem" albo też "przekupstwem". Dlatego też staje się ona źródłem największych problemów małżeństw trapionych opisanymi tu chorobami duszy.) Tymczasem "uległość" jest siostrą "posłuszeństwa" i "obowiązkowości". Stąd jest ona cechą wymaganą od wszystkich ludzi, w tym wymaganą też od mężczyzn - tyle iż wobec mężczyzn nazywa się ją innymi słowami. Wszakże aby życie przebiegało harmonicznie wszyscy z nas powinni być posłuszni Bogu, rodzicom, swoim przełożonym z pracy i np. z wojska, wymaganiom praw, itp. Inne możliwe dobro jakie też ma szansę wyniknąć z opisywanych tutaj chorób duszy stanowi zalegalizowanie wielożeństwa. Wszakże usunęłoby ono "monopol małżeński", zaś już sama możliwość iż przy niewypełnianiu przynależnych ról mężowie (lub żony) mogą legalnie poślubić kogoś drugiego, już samo w sobie zmieniłoby motywacje wielu - tak jak zalety wielożeństwa opisałem w punkcie #J2.2.2 ze strony morals_pl.htm oraz we wpisie #203 do blogów totalizmu.

       {6} Jak Bóg zaprogramował procedurę "samoregulowania się" typową dla omawianego tu rodzaju zła. Wszakże niemal każdy odmienny rodzaj zła wymaga użycia innej zasady działania mechanizmów jego "samoregulowania" - co doskonale ilustrują opisy ze wpisów #358, #357, #318 i #310 już wskazywanych powyżej w {1}.

       {6a} Przebieg "samoregulowania się" typowego dla omawianego tu rodzaju zła. Wysoce wymowna i interesująca jest procedura za pośrednictwem jakiej ustanowione przez Boga mechanizmy "samoregulowania się" typowo przywracają balans zła wyrządzanego przez ową część kobiet jakie łamią nakazy Biblii wskazujące im wytyczne do życiowej roli na wypełnianiu jakiej powinny się koncentrować. Mianowicie w obecnie otaczającej nas rzeczywistości łatwo odnotować, że takie kobiety w okresie kiedy ich młode ciała czynią je ogromnie atrakcyjne (tj. w wieku od około 18 do 30 lat) są traktowane wyjątkowo przez mężczyzn zabiegających o ich wdzięki. Nic dziwnego iż mają wówczas znaczny wybór partnerów i możliwości. Stąd przechodzą przez cały łańcuch krótkotrwałych małżeństw lub związków owego typu "hookup". To jakby ich upewniało iż wszystko im wolno i to dosłownie na każde ich skinienie - czyli jak w Polsce wówczas mawiali "każda potwora znajdzie swego amatora". Kiedy jednak ich wiek przekracza 35 lat, który dla mężczyzn poważnie myślących o założeniu rodziny wprowadza ostrzeżenie o możliwych problemach ze spłodzeniem potomstwa z tak już podstarzałą kobietą, lub kiedy na ich twarzach zaczynają pojawiać się zmarszczki, wówczas zwolna wszyscy owi "amatorzy" poznikają. To ich znikanie dodatkowo przyspieszają i eskalują najróżniejsze inne czynniki, przykładowo poznanie przeszłości i reputacji danej kobiety jaka się upowszechni zaś o jakiej potencjalni kandydaci na mężów zawsze jakoś się dowiedzą (patrz Biblia, werset 4:22 z "Marka" - cytuję: "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw", lub patrz werset 10:26 z "Mateusza": "Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemniczego, o czym by się nie miano dowiedzieć"), a także przyspiesza np. wysoce racjonalny i logiczny sposób myślenia mężczyzn - którzy chociaż mogą flirtować z praktycznie każdym rodzajem kobiet jednak na żony wybierają te co mają im do zaoferowania najwięcej wartości podnoszących jakość owoców wspólnego pożycia. Najzabawniej tę życiową prawdę ilustruje ok. 4-minutowy film piosenki "la cholera las mamis" dostępny w internecie pod adresem youtu.be/roniDpUsguE, który jest aż tak zgodnie z życiem nagrany iż NIE trzeba znać hiszpańskiego aby zrozumieć jak doskonale obrazuje on cechy i losy dzisiejszych "hookup" kobiet. Stąd niemal jedyne co pozostaje dostępne dla kobiet w wieku ponad 35 lat, to albo zadowolenie się rolą "kochanki", albo też poślubienie sporo od nich starszego "emeryta z odzysku" - obie które to możliwości typowo są przez nie odrzucane. W rezultacie takim zachowaniem same sprowadzą na siebie spędzanie starości w samotności. Owa zaś samotność na stare lata z upływem czasu uświadomi następnej generacji kobiet widzących ich losy i znających ich reputację oraz problemy, że NIE warto podążać ich śladami - co stopniowo przywróci wymagany balans dobra i zła. Szczególnie iż bez względu jak bardzo by się NIE psioczyło na wady mężczyzn, fakt iż mąż-mężczyzna dzieli życie z daną kobietą ciągle czyni jej losy nieporównanie lepsze od losów samotniczek. Wszakże ma ona wówczas towarzysza który ją wesprze kiedy potrzebuje jakiejkolwiek pomocy lub życzliwego ramienia do popłakania i wyładowania żalu lub przykrości, będzie chronił ją przed wszelkimi przestępcami i włóczęgami jacy wybierają właśnie domy lub mieszkania samotnych kobiet, poprawi finansową sytuację ich obojga, NIE odstraszy od niej innych małżeństw w sprawie zaproszenia jej wraz z mężem, a stąd ułatwia obojgu życie towarzyskie (jak się bowiem okazuje, samotne kobiety i samotni mężczyźni są rzadko zapraszani przez małżeństwa z domyślnych powodów), umożliwia właściwe wychowanie dzieci którym obecność ojca i męża jest absolutnie konieczna dla niewypaczonego charakteru i emocjonalnego życia, itd., itp. - patrz np. angielskojęzyczne 8:42-minutowe wideo o tytule i adresie Are Women Expecting too much from Men? On Jedediah Bila Live.

       {6b} Najbardziej typowe powody cyklu życiowego kobiet dla których zostają one złapane w spiralę tego rodzaju zła. Niezależnie od wbudowanej w "dusze" kobiet tendencji do "odejmowania", ich trudności z akceptowaniem swej roli oraz adoptowaniem wymaganych Biblią motywacji, a także działania omamiającej kobiety perswazji publikatorów i sławnych innych kobiet, kolejnym z powodów generowania zła opisywanego w niniejszym punkcie #V2, jest typowy przebieg życia każdej z kobiet. Przebieg ten opiszę tu w formie bardzo uproszczonego modelu, jaki uwypukli cel niniejszego punktu #V2, za to pominie złożoność życia wielu kobiet - oczywiście w formułowaniu tego modelu musiałem przyjąć kilka założeń upraszczających bazujących na moich obserwacjach jakie też mogą zawierać błędy. I tak, w przeciwieństwie dawnych metod wychowawczych które pracą, obowiązkami i surowością uczyły prawdziwego życia, dziś rodzicom NIE wolno wymagać do swych dzieci wykonywania żadnej pracy ani cieleśnie (tj. "rózgą" - jak Biblia nakazuje zaś jak podsumowałem to w punkcie #K1 ze swej strony wszewilki.htm) karać ich za nieposłuszeństwo - tak jak skrycie wypaczają ludzkość zwodniczo wymyślone przez naszych diabolicznych krewniaków "prawa antyklapsowe" jakie opisałem w punkcie #B5.1 strony will_pl.htm. Ponieważ coraz trudniejsze życie czyni obojga rodziców coraz bardziej zajętymi i zmęczonymi, młodzież obecnie wychowuje się sama na internecie, telewizji i SMSach. Te zaś uczą je aby w życiu spodziewać się nieustannej rozrywki, braku obowiązków, ciągłego polepszania wszystkiego, dużego wyboru możliwości, itp. Dzieci te dziś NIE mają nawet ulubieńca-zwierzątka aby uczyć się przywiązania uczuciowego, obowiązku opieki, długotrałego związku, itp. Tak dorastają do wieku około 20tu do 30tu lat, kiedy każda kobieta przeżywa szczyt swej atrakcyjności, jaki NIE pokrywa się ze szczytem jej dojrzałości i doświadczenia życiowego. W rezultacie tego szczytu swej atrakcyjności, niemal każda kobieta ponownie uczy się brania przyjemności bez odwzajemnienia wzięciem za cokolwiek odpowiedzialności - ponieważ doświadcza wówczas szczytowego zainteresowania ze strony mężczyżn, o jakim NIE jest świadoma iż jest to zjawisko krókotrwałe oraz wzbudzające w niej zwodnicze nawyki i życzenia. W rezultacie spora proporcja kobiet, szczególnie tych co bardziej atrakcyjnych, zaczyna jakby stwarzać dla siebie nierealistyczny obraz swej przyszłości. W rezultacie formują one sobie wizję swej przyszłości w jakiej one formułują jedynie wygórowane żądania, zaś ich przyszli mężowie mają służyć spełnianiu tych żądań. I tak częścią owej przyszłości jest jakiś "bajkowy książę", który podobnie do innych mężczyzn o ich wieku będzie je uwielbiał, zgadywał ich życzenia i zaspokajał wszelkie ich emocjonalne potrzeby przez całą resztę ich życia. Z tego co obserwuję na przykładzie krajów angielskojęzycznych, najważniejszą cechą owego "księcia" w oczach kobiet dzisiejszych czasów wychowanych na filmach i błyskotkach telewizji, jest jego "portfel". Czyli musi on być bogaty o wielocyfrowych zarobkach jakie jest gotów wydawać wyłącznie na nie, własnym mieszkaniu lub domu, drogim samochodzie, dobrym smaku w wyborze restauracji, a także młody i przystojny z drogim ubiorem i przyjemnym zapachem najdroższych kosmetyków, oraz na dodatek silny, odważny, o przywódczych zdolnościach, sławny, itd., itp., (jednym słowem "bohater filmowy" który w rzeczywistym życiu NIE istnieje). Niestety, niemal nikt z mężczyzn jacy je otaczają nawet NIE zbliża się do ideału takiego "księcia". Ponadto mężczyźni realistycznie patrzący na dzisiejsze kobiety odnotowują iż te "kobiety z hookup reputacją" mają wygórowane wymagania, a jednocześnie większość z nich NIE wnosi do partnerstwa niemal żadnych wartości liczących się w codziennym rzeczywistym życiu. Stąd niemal każdy ze spotykanych przez nich mężczyzn widzi je i siebie jedynie jako przejściową przyjemność na ich "bucket list" jaką porzucą wkrótce po jej zaznaniu. W rezultacie tylko niektóre z takich młodych kobiet zostają żonami, reszta zaś nadal poszukuje swego "księcia" kiedy lata szybko im przybywają. Nagle więc ze strachem albo zobaczą swoją pierwszą zmarszczkę, albo też odnotują iż owi uprzednio liczni wielbiciele gdzieś poznikali - jak na tamtej piosence z youtu.be/roniDpUsguE. Wpadają więc wówczas w panikę i albo wychodzą za tego który nadal pozostaje wolny - jednak który dla nich jest zupełnie nieodpowiedni, albo też rozwijają swoją zawodową karierę i nadal poszukują swego "księcia" na coraz mniejszym "rynku małżeńskim" odpowiednim dla ich wieku. Niestety, te których do małżeństwa popchnęło wpadnięcie w panikę i stąd wyszły za "pozostałego wolnego" nadal i to zwykle już niedługo po ślubie zaczynają ich przymierzać do swych uprzednich wielbicieli - jakich jednak zupełnie NIE znają ze żmudnego i nudnego codziennego życia a jedynie z rozrywki podniecających randkowych spotkań. W rezultacie tego przymierzania dochodzą więc do wniosku iż ich małżonkowie są sporo poniżej "randkowej normy" - dlatego trzeba ich nieco poudoskonalać. W celu tego udoskonalania zaczynają więc "edukować" swych mężów zwalczając w nich wszystko co uznają za leżące poniżej owej randkowej normy. Ponieważ naturalną metodą edukowania przez kobietę jest metoda "marchewki i kija" polegająca na dawaniu w rzadko zaistniałą nagrodę "marchewki" jeśli ktoś spełni oczekiwania, zaś bardzo częstym karaniu kijem kiedy ktoś oczekiwań tych NIE spełnia, w rezultacie mężowie są coraz bardziej karani, zaś żony coraz bardziej zdeterminowane. W końcowym efekcie obie strony zwykle lądują na rozprawie rozwodowej.

       {6c} Efekty działania praw moralnych oraz metod postępowania Boga. Większość ludzi (w tym kobiet) wcale NIE wie iż w jedna z metod działania Boga polega na najpierwszym konfrontowaniu danych osób z kimś kto w sumarycznym efekcie dla ich obojga jest najlepiej dobraną przez Boga wersją tego co w danym momencie czasowym może im obu być zaoferowane. Chodzi bowiem o to iż aby przyszłe pożycie było szczęśliwe, wówczas oboje z małżonków muszą w równym stopniu pracować nad uczynieniem go szczęśliwym - jeśli zaś tylko jedna strona pracuje nad ich szczęściem, zaś druga unika komunikowania się i udoskonalania swych motywacji, a stąd trwa w swoich chorobach duszy, wówczas małżeństwo albo się razpada, albo staje się pasmem udręki. Stąd dzięki działaniu mechanizmów i Omniplanu opisanych w #J5 strony petone_pl.htm, przykładowo najbardziej odpowiednich kandydatów dla obojga partnerów życiowych spotyka się zwykle jako swoją pierwszą miłość - czasami jeszcze w trakcie szkoły średniej, a zwykle najpóźniej do połowy swych lat 20-tych. Nie na darmo w krajach angielskojęzycznych krąży powiedzenie iż najszczęśliwsze i najtrwalsze małżeństwa to te kiedy mężczyzna poślubia swoją tzw. "highschool sweetheart" (tj. swoją miłość ze szkoły średniej). Jeśli jednak owa pierwsza oferta Boga na partnera życiowego danej osoby zostanie odrzucona przez którąkolwiek ze obu stron, wówczas uwalniane jest działanie moralnego "Prawa Drabiny Partnerskiej" opisywanego w #6C z podrozdziału I4.1.1 w tomie 5 mojej monografii [1/5]. To zaś moralne "Prawo Drabiny Partnerskiej" powoduje iż owa strona, która została odrzucona, jako następną ofertę od Boga otrzymuje już kogoś kto pod naistotniejszym dla danej roli życiowej aspektem (np. gotowości do udoskonalenia swoich motywacji i dyskutowania problemów ich związku) okaże się nawet znacznie bardziej odpowiedni dla tej strony - aczkolwiek nastąpi to kosztem innych aspektów danego związku. Z kolei ta strona która jest winna odrzucenia danej oferty Boga, jako następną swą ofertę otrzymuje od Boga kogoś znacząco mniej odpowiedniego dla niej. Czasami zaś już po pierwszym, a zawsze już po kilku takich kolejnych odrzuceniach, osoba ta jest zupełnie pozbawiana jakiejkolwiek oferty. W rezultacie te kobiety, które odrzucą jednego lub kilku kandydatów na zawarcie małżeństwa, potem widzą jak wszyscy owi odrzuceni przez nie kandydaci spotykają i poślubiają kogoś kto wygląda na znacznie od nich lepszego, one zaś same lądują coraz niżej, a czasami zupełnie samotnie. Nic dziwnego iż wiele kobiet o uprzednich skłonnościach do feminizmu zwykle gorzko żałuje, ląduje jako smotniczki, popłakuje i wszystkim demonstruje swój żal iż praktykowały feminizm. Z kolei widok takich sytuacji, oraz narastająca reputacja osób nieuzasadnienie odrzucających kolejnych kandydatów, służy następnej generacji jako przykład czego oni sami powinni w życiu unikać - zwolna "samoregulując" tym dany rodzaj zła.

       {6d} Wybieranie partnerów metodą porównywania do siebie ich klasy. W obecnych czasach publikatory (szczególnie reklamy kosmetyków) uczą kobiet wysoko wierzyć w swoją "klasę" - przykładowo hasłami "you are worth it" (znaczącymi: "jesteś tego warta"). W rezultacie, zwykle na bazie swego wyglądu, dzisiejsze młode kobiety zakwalifikują siebie same do jakiejś klasy - typowo opisywanej skalą od 1 do 10. Potem zaś są gotowe randkować tylko mężczyzn których one same, zwykle w konsultacji ze swymi koleżankami, także zakwalifikują do wyższej lub tej samej co one klasy. Ta metoda jednak ma sporo wad, jakich one NIE widzą. Przykładowo, mężczyźni NIE używają tych samych wymagań co kobiety podczas rozważania kobiet jako kandydatek do randkowania. Stąd ci których one uznają za godnych randki, mogą uznawać je za nadające się np. tylko do jednorazowego "hookup". Ponadto kobiety NIE są obiektywne w swych zaklasyfikowaniach siebie samych - tj. zwykle je zawyżają. Przykładowo czynią to bez uwzględnienia czego mężczyźni faktycznie poszukują w kobietach, a także co ich od kobiet odstrasza. Bardzo też rzadko mężczyzna poważnie rozważy kobietę przyporządkowującą siebie do klasy 10 jako kandydatkę na swoją żonę, z powodu jaki najlepiej opisuje japońskie powiedzenie: mąż pięknej kobiety i właściciel sadu winogron posadzonych przy ruchliwej drodze konfrontują ten sam problem. Dlatego np. kobiety które zakwalifikują siebie do klasy 10 lub 9 mają jakieś szanse życiowe tylko jeśli podejmą randkowanie mężczyzny rankowanego co najmniej o 4 klasy niżej niż one.

       {7} Jakie zjawiska powodują, że dla kobiet które NIE podjęły ochotniczej zmiany swoich motywacji, mechanizmy "samoregulowania się" zła zamieniają ich życie w przykład dla następnej generacji kobiet nakłaniający do zarzucenia praktykowań tego typu zła. Tych zjawisk jest wiele. Poniżej wymienię tylko najważniejsze i najbardziej już poznane z nich, aczkolwiek ponieważ w tej wojnie dobra ze złem "oficjalna nauka ateistyczna" staje po stronie zła, nauka ta NIE uznaje istnienia i działania tych zjawisk.

       {7a} Opóźnienie czasowe kiedy sytuacje życiowe zaczynają danej kobiecie uświadamiać błąd jej motywacji i jego następstwa dla dalszego życia. Przykładowo, dla większosci kobiet sytuacje takie pojawiają się dopiero w wieku około 35 lat - kiedy to uprzednia chmara ich wielbicieli nagle znika. Tymczasem aby ochotniczo zaradzić sprowadzaniu na siebie zła owych chorób duszy, kobiety powinny swe wysiłki nad zmianą swoich motywacji mieć już znacząco zaawansowane NIE później niż w wieku około 25 lat. Czyli opóźnienie czasowe (w totaliztycznych opisach działania Prawa Bunerangu i działania oprogramowania karmy nazywane "czasem zwrotu") w tym wypadku wynosi co najmniej 10 lat. To opóźnienie czasowe w zadziałaniu mechanizmów "samoregulowania się" tej kategorii zła jest celowe. Chodzi bowiem o to aby ewentualna zmiana motywacji przez daną osobę była ochotnicza, a NIE wymuszona przez sytuacje życiowe w jakiej ktoś się znalazł. Bóg NIE chce bowiem aby nawrócenie się na wskazywaną przez niego i przez Biblię drogę było wymuszone, a chce aby było ochotnicze. Wszakże wszystko co wymuszone typowo zanika kiedy wymuszająca siła ulży swój nacisk. Natomiast wszystko to co ochotnicze trwa z przekonania i na zawsze.

       {7b} Problem przyszłej niemożności szczśliwego współżycia z tylko jednym mężczyzną, tj. z jednym mężem - oraz wynikająca z niego niewierność małżeńska takich kobiet, kończąca się rozwodami, rujnowaniem stabilności życia, niepewnością jutra, dziećmi bez biologicznego ojca, itp. Problem ten wynika z nabycia przez nie przyzwyczajenia iż podniecenie i przyjemność takie kobiety uzyskują z fizycznej niezwykłości coraz to nowego partnera, zamiast z duchowej intymności związku, oddawania siebie i dzielnia życia z pokrewną do swojej żyjącej duszy swego męża i partnera życiowego.

       {7c} Problem reputacji formowanej "kulturą hookup". Niestety, każde ludzkie zachowanie NIE uchodzi uwadze innych ludzi. Stąd nabycie "choroby duszy" jaka z czasem przekształca się w rodzaj wręcz nałogu stanie się znane w danym kręgu, a stąd ewentualni kandydaci na męża takiej kobiety z pewnością o jej reputacji się dowiedzą i będzie to ich odstraszało od nawet rozważenia wspólnej z nią przyszłości.

       {7d} Problem przeprogramowywania ovule przez programy spermy każdego partnera. Problem ten omówiłem już dokładniej w ostatnim paragrafie punktu #L1 swojej strony o nazwie 2020zycie.htm. Skrótowo mówiąc polega on na tym, że każdy seksualny partner danej kobiety pozostawia w jej jajnikach, a także w jej uczuciowych inklinacjach, trwały zapis swoich cech. Szczegolnie trwały z tych zapisów pozostawia sperma pierwszego partnera, który odbiera dziewictwo danej kobiecie. To m.in. i dlatego Biblia radzi aby poślubiać dziewice. Wszakże przykładowo, jeśli dana kobieta i jej przyszły mąż będzie blondynem, zaś jej poprzednim partnerem był ktoś o rudych włosach, wówczas potomek jej i jej męża też może urodzić się z rudymi włosami. Z powodu zaś niszczycielskiej natury takich przypadków burzącej zgodność małżeńską, przypadki tego typu były uważnie badane w przeszłości - niestety dziś bardzo trudno odnaleźć publikacje jakie je raportują. Minęły zaś już czasy, kiedy matka tak odmiennego od niej i od jej męża potomka mogła sprawę wytlumaczyć z pomocą dawnego przesądu o tzw. "zapatrzeniu się" w jakim odmienne szczegóły anatomiczne lub nawet odmienną rasę ich potomka kobiety wyjaśniały "zapatrzeniem się" np. w obrazek murzynka na opakowaniu importowanej kawy.
* * *
       Boleśnie domagający się umiejętności szybkiego rozwiązywania problem narastającej ogólnoświatowej "pandemii" rozpadu lub unikania małżeństw z powodu chorób duszy takich jak "kobiecy narcyzyzm" (po angielsku prezentowanego na wideach wyszukiwanych słowami kluczowymi: female narcissist ), a także toksycznego "feminizmu" ( toxic feminism ) i nałogu zwanego kulturą podłączania seksualnego" ( hookup culture ) oraz powodowanego przez te kobiece "fochy" typowo wiodącego do rozwodów zagładzania pożycia brakiem malżeńskiego seksu ( sex-starved marriage ) kończącego się rozpadem małżeństw i rodzin, obecnie jest też coraz usilniej omawiany na wideach prezentowanych w YouTube - niestety większość z tych wideów jest w języku angielskim. Tym więc z czytelników, których temat ten interesuje, rekomenduję pooglądanie wideów na ów temat wyszukiwanych rozkazami jakie na niniejszej stronie wyróżniam kolorem zielonym. Wszakże zgodnie z tym co wyjaśniłem w #C9 do #C9a z mojej strony internetowej nirvana_pl.htm oraz we wpisie #351 do blogów totalizmu, jeśli ludzkość szybko NIE rozwiąże tego problemu rozkładu małżeństw i trendu wiodącego do samotniczego trybu życia ludzi, wówczas mechanizmy "samoregulowania się zła" spowodują iż problem ten sam się rozwiąże na najboleśniejszy dla ludzi sposób.

Rys. #A1

Rys. #V2a. Oto logo filozofii totalizmu z 1985 roku - czyli wizualny symbol (pieczęć) wszystkich fundamentalnych idei i prawd wynikających z istnienia Boga i definiujących życie ludzi oraz zjawiska naszego "świata materii", które pomimo naszej obecnej niedoskonałości, omylności i ograniczenia umysłów już jesteśmy w stanie opisać i rozumieć, jednak prawdy i następstw których NIE daje się ustalić bez poznania cech, natury, działania, celów i metod Boga, a także budowy i zasad działania światów składających się na wszechświat w których Bóg żyje i tworzy oraz którymi zarządza. Niezależnie od wytyczania ludzkich celów oraz dróg osiągania kompletnej i logicznie sprawdzalnej na materiele dowodowym wiedzy na temat Boga, a także wskazywania ludziom niepodważalnych dowodów istnienia, działania, oraz wszechmocy Boga, logo to symbolizuje także ponadczasowe idee zakodowane przez Boga w Biblię, które dowodami i logiką są potwierdzane przez teorie i materiał dowodowy wypracowywane dzięki wskazaniom filozofii totalizmu z 1985 roku, zaś ku wdrażaniu których w swym życiu powinniśmy zdążać, przykładowo symbolizuje także idee takie jak: wiedza o Bogu, prawda, modlitwa, moralność, ochotnicze spełnianie wymagań moralnych, wszechwymiarowa wolna wola, sprawiedliwość, eliminowanie źródeł wszelkiego zła - w tym pieniędzy, cierpienia i śmierci, życie i postęp w pokoju, eliminowanie wszelkich przeszkód, zastępowanie dotychczasowej walki i konkurencji przez bezwarunkową współpracę, itp. Ponadto logo to jest także wizualnym symbolem ludzkich idei bazujących na pojmowaniu nieskończoności wszelkiej przyszłości jaką już dziś wytycza, wskazuje i udowadnia nam filozofia totalizmu z 1985 roku za pomocą obu fundamentalnych i potwierdzanych Biblią teorii naukowych, które dzięki totalizmowi autor tej filozofii dotychczas zdołał wypracować, tj. Teorii Wszystkiego z 1985 roku, oraz Teorii Życia z 2020 roku. Przykładowo symbolem ludzkich idei takich jak postulowana przez filozofię totalizmu niekończoność rozmiarów wszechświata (już potwierdzona logicznymi wywodami z punktu #D4 strony dipolar_gravity_pl.htm oraz ze wpisu #273 do blogów totalizmu) w którym więc to rozmiarowo nieskończonym wszechświecie dla wszystkich i dla każdego jest wystarczająco dużo miejsca - stąd którego mieszkańcy, w tym i my ludzie, NIE powinni nawzajem się wykorzystywać ani mordować wojnami o owo miejsce, a nawzajem współpracować nad znajdowaniem sposobów i urządzeń jakimi mogą wyszukiwać i zasiedlać miejsca jeszcze NIE zajmowane przez nikogo, tj. sposobów i urządzeń takich jak np. moje wynalazki Magnokraftu czy Wehikułu Czasu. Logo to jest też symbolem idei nieskończoności wiedzy jaka pozostaje dla nas do odkrywania i opanowania oraz idei twórczej nieskończoności z jaką daje się udoskonalać wszystko co już istnieje (patrz #J do #J3 ze strony 1985_teoria_wszystkiego.htm lub z wpisu #349 do blogów totalizmu). Ponadto jest ono także symbolem idei nieskończoności tworzenia i wynajdowania tego co nadal jeszcze NIE istnieje (np. poznaj moją "Tablicę Cykliczności dla Napędów Ziemskich" rozwijaną w punktach #J4.1 do #J4.6 ze strony propulsion_pl.htm oraz we wpisach #309, #311, #313, #315, #317 i #319 do blogów totalizmu, albo oglądnij nasz darmowy, półgodzinny film dostępny w trzech językach o tytule i linkach "Napędy Przyszłości" - polskojęzyczna wersja którego upowszechniana jest z adresu https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI). Logo to pamaga też ogarnąć ideę nieskończoności czasu dostępnego dla użytku i rozwoju ludzi a także rozwoju wszelkich innych istot rozumnych (patrz punkty #I1 do #I5 z mojej strony 1985_teoria_wszystkiego.htm lub wpisy #346 i #345 do blogów totalizmu) - jaki to czas możemy i mamy obowiązek spożytkowywać dla udoskonalania siebie i wszystkiego co nas otacza, pod warunkiem jednak iż stopniowo pokonamy kolejne ze swoich własnych niedoskonałości i braków wiedzy jakie generują zło i ograniczają nasze możliwości twórcze, rozwojowe i czasowe. Zamiast więc przyczyniać się do eskalowania zła, módlmy się do Boga o natchnienie i sami niestrudzenie wypracowujmy "jak" możemy przyczyniać się do eliminowania zła. Ponadto módlmy się o naszych jawnych lub skrytych wrogów czyniących zło, aby Bóg dopomógł im przejrzeć przez zaślepienie i zrozumieć iż tylko unikanie zła i czynienie dobra jest w stanie znacząco poprawić także i ich losy oraz zaoszczędzić im samozniszczenia.
       Z najróżniejszych punktów widzenia logo totalizmu jest opisywane na wielu publikacjach. Przykładowo jego historię i cechy raportuję w podrozdziale H1 z tomu 5 monografii [8] o tytule "Totalizm". W podpsie zaś pod niniejszym Rys. #V2a staram się podsumować ponadczasowe idee jakie ono stara się wizualnie reprezentować i symbolizować. Oczywiście promowanie prawdy wymaga także aby obiektywnie informować iż podobnie też jak sam totalizm oraz wszystkie moje idee i wyniki badań, również logo totalizmu ma też swoich wrogów. Przykładowo to ci wrogowie najpierw z użyciem pięknej melodii "Doktor Jan Pająk to nasz przyjaciel" a potem całego cyklu szydzących piosenek "Ruch Oporu – Bity Nadśliskie full album" starają się obrzydzać i powstrzymywać idee jakie logo to wyraża.


#V3. Oto do czego naszą cywilizację doprowadziło więc połączenie działania cyfr 666 przypisywanych Biblią "internetowi" z zarzuceniem wypełniania tego co Biblia zaleca i zakazuje kobietom:

Motto: "Wszystko wokół nas, włącznie z istnieniem odwiecznej walki dobra ze złem, jest dowodem na istnienie Boga - aby jednak to dostrzec trzeba na wszystko patrzyć z inżynierskiej perspektywy 'jak'." (Wszakże gdyby Bóg NIE istniał, wówczas w myślach i sercu ludzi NIE byłoby ani "sumienia" zakazującego nam czynienie zła, ani złożonych "wytycznych" w Biblii uczących "jak" prowadzić moralne życie eliminujące zło. Tyle iż aby to wszystko logicznie pojąć trzeba móc po inżyniersku dedukować "jak" zaistnienie owego sumienia i wytycznych w Biblii jest możliwe tylko jeśli nastąpiły interwencje Boga starające się trwale pozbywać zła ze "świata materii" jaki nasz Bóg stworzył - po więcej szczegółów o sumieniu i metodach Boga patrz blog #316 i punkt #A1 ze strony evolution_pl.htm.)

       Dobrze byłoby aby czytelnicy niniejszej "części #V" już znali wyniki moich badań opisanych w #H4 do #H4b strony will_pl.htm lub we wpisie #353 do blogów totalizmu jakie dotyczą związku pomiędzy cechami dzisiejszego "internetu" a atrybutami nosiciela złowrogich cyfr 666 - o wyniszczającym ludzkość potencjale o którym ostrzega nas Biblia, a ponadto znali już treść punktu #B2 mojej strony antichrist_pl.htm albo wpisu #211 do blogów totalizmu - które wyjaśniają dlaczego Bóg stworzył ludzi maksymalnie niedoskonałymi i zróżnicował ich cechy w obu płciach, oraz dodatkowo poznali też treść punktu #J2.2.2 ze strony morals_pl.htm lub wpisu #203 do blogów totalizmu - omawiających problemy z "monopolem małżeńskim" w chrześcijańskiej tradycji tylko jednej żony jako zaprzeczenia zalet projektowanego przez Boga i aprobowanego w Biblii legalnego "wielożeństwa" (poligamii).


Część #W: Zapraszam czytelnika abyśmy w zgodności odczytali postulowaną tu "modlitwę budzenia się" z uwagą, zrozumieniem i wewnętrznym życzeniem spełnienia się:

Motto tej części #W niniejszej strony: "Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga." (Biblijne wersety: Mateusz 22:21, Marek 12:17, Łukasz 20:25.)


#W1, blog #333. Piękno i mądrość słów wybranych modlitw:

       Podobnie jak słowa poematów mogą być zarówno piękne jak i mądre, również istnieje wiele modlitw o pięknych i mądrych słowach. Dzięki internetowi obecnie możemy szybko i łatwo je wyszukiwać. Mi osobiście najbardziej imponuje mądrość życiowa zawarta w początkowej części angielskojęzycznej modlitwy z 1951 roku autorstwa niejakiego Reinhold Niebuhr, upowszechnianej pod nazwą The Serenity Prayer - co na język polski jest tłumaczone jako Modlitwa o pogodę ducha. Piękne i mądre jej słowa stwierdzają: "Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego" (w angielskim oryginale: "God grant me the serenity to accept the things I cannot change; courage to change the things I can; and wisdom to know the difference"). To właśnie z uwagi na mądrość i piękno tych słów, modlitwę ową adoptowali za swoją Anonimowi Alkoholicy. Oczywiście, faktycznie to powyższa "modlitwa o pogodę ducha" stanowi streszczone pięknymi słowami zestawienie najważniejszych celów modlenia się wyrażonych w najróżniejszych wersetach Biblii.
       Z treści Biblii mi osobiście ogromnie imponuje swoją mądrością modlitwa spisana w wersetach 6:9-13 z biblijnej "Ew. w/g św. Mateusza". Nam ona zwykle jest znana pod nazwą "Ojcze nasz ...". Katolicka "Biblia Tysiąclecia" przytacza takie jej słowa: "Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! Oczywiście, słowa te są tłumaczeniem słów oryginalnej Biblii, stąd odmienne Biblie mogą tłumaczyć je nieco inaczej. Także kiedy w czasach mojej młodości uczyliśmy się katolickiej wersji tej modlitwy na lekcjach katechizmu przygotowującego nas do pierwszej komunii świętej, jej słowa wówczas też były nieco odmienne (można powiedzieć, że używały bardziej "staroświeckiej" polszczyzny, co nieco zmieniało znaczenie jej treści - np. rozważ dawne słowa "bądź wola Twoja, jak w niebie tak i na ziemi" o znaczeniu wyjaśnianym w punkcie #J2.7 strony smart_tv.htm, używane wówczas zamiast obecnych słów wersetu 6:10: "niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie"). Odnotuj, że tamte dawniejsze jej słowa zawierały w sobie bardzo istotne zalecenie (np. że aby unikać wypaczeń, upadku i zagłady to ludzie we wszystkim powinni ochotniczo wdrażać i kopiować rozwiązania wypracowane przez Boga) - mądrze w nich umiejętnie zakodowane przed zbyt łatwym jego rozszyfrowaniem przez leniuchy, nieroby, nieuki, niedowiarki, czy karierowicze wszelkiej maści, tak jak opisuje to (1b) z punktu #H1 strony 2020zycie.htm, które to zalecenie w podanej powyżej nowej wersji, niestety, uległo usunięciu (intrygujące, że to powtarzalne usuwanie istotnej wiedzy i rekomendacji z nowoczesnych tłumaczeń Biblii wygląda jakby było celowo przez kogoś wprowadzane i skrycie koordynowane).
       W kulturze angielskojęzycznej, w tym i w NZ, bardzo powszechna jest krótka modlitwa zmawiana przed posiłkiem, do której referuje się tam jako do saying grace. Kiedyś w Polsce także ją powszechnie zmawiano, np. pamiętam jak zawsze zmawiał ją mój wyjątkowo religijny dziadek Edward Dzieciątko. Znana jest ona pod nazwą Modlitwa łaski przed posiłkiem. Faktycznie to każda rodzina a nawet każda osoba może mieć własną jej wersję. Przykładowo, jej słowa ktoś anonimowo ułożył w następujący wierszyk jaki znalazłem w internecie:
"Boże, dzięki Ci składamy,
za to co spożywać mamy.
Ty nas żywić nie przestajesz,
bądź pochwalony za to, co nam dajesz.
Amen
!"
       Takie modlitwy zawierające piękne słowa i mądre myśli zwykle trzeba zmawiać poprzez ich czytanie. Wszakże oprócz kilku z nich zmawianych najczęściej, jak "Ojcze nasz" czy "modlitwa łaski przed posiłkiem", słów większości nie pamiętamy na codzień. Kiedy zaś nagle o coś się modlimy, sami musimy układać słowa opisujące to o co się modlimy w miarę jak słowa te wypowiadamy. Jednak wcale to NIE oznacza iż Bóg wówczas nas nie słyszy. Wszakże, jak to ujawnia nam werset 15:3 z "Księgi Przysłów" stwierdzający: "Na każym miejscu są oczy Pańskie, dobrych i złych wypatrują" - którego prawdę i działanie wyjaśniłem w (a) z punktu #H3 mojej odmiennej strony internetowej o nazwie 2020zycie.htm, dzięki stworzeniu wszelkiej "materii" naszego świata fizycznego z "wirów" niezależnie żyjących męskich i żeńskich "Drobin Boga" jakie formują sobą jakby indywidualne żyjące "komórki ciała Boga", owe zawarte w każdej z tych Drobin Boga oczy (a także uszy) naszego Boga, są obecne we wszystkich miejscach świata, a nawet w ciałach nas samych. Stąd Bóg zawsze słyszy każdą naszą myśl i widzi każde nasze poruszenie. To dlatego rodzajem modlitwy staje się także wszelkie nabożne myślenie o Bogu w jakiejkowiek chwili. Kiedy zaś swe myśli lub mowę układamy w formę zmawianej modlitwy, wówczas bez względu na to jakimi słowami jesteśmy w stanie ją wyrazić, czy skąd słowa te zaczerpnęliśmy, ciągle Bóg ją rozumie. A właśnie nadeszły czasy zakwalifikowywania i opowiadania się po jednej ze stron, kiedy zarówno czy tylko myślimy o Bogu, albo czy modlimy się do Boga, a nawet czy włączamy Boga do wszystkiego co czynimy, może zadecydować do której z bibilijnych kategorii ludzi będziemy zakwalifikowani.


#W2, blog #333. Właśnie nadeszły czasy, kiedy nasze wspólne modlenie się zaczyna być niewypowiedzianie istotne:

       Nie ma co ukrywać! Każdy z nas oddzielnie, a wszyscy z nas razem, sporo nagrzeszyliśmy. Wszakże każdy z nas indywidualnie, a cała nasza cywilizacja zbiorowo, zwolna odwraca się od Boga, tak że poza rzadkimi okazjami kiedy jakoś "zabłądzimy" do kościoła lub przez przypadek otworzymy jakiś religijny program w telewizji, słowa Bóg już praktycznie niemal nigdy oficjalnie NIE słyszymy. Pomału też zapominamy jak wymawiać słowo Bóg, oraz zapominamy jak wygląda i czego symbolem jest krzyż. Gdy wkrótce po drugiej wojnie światowej byłem jeszcze młodym chłopcem, wszyscy powszechnie wówczas praktykowali zalecenie przysłowia "kiedy trwoga to do Boga" - co praktycznie znaczyło, iż w trudnych sytuacjach wszyscy się modlili o pomoc Boga w wyjściu z sytuacji w jakiej się znaleźli. W dzisiejszych jednak czasach większość ludzi postępuje dokładnie odwrotnie: im trudniejsze czasy się stają, tym bardziej ludzie odwracją się od Boga, zaś skupiają na czczeniu nowoczesnego bożka - jakim są "pieniądze". Iż tak się dzieje, niezaprzeczalnie jest to osobista wina każdego z nas (włącznie ze mną), a NIE np. tylko grup rządzących nami elit, ateistycznych naukowców, osobistości rozpętujących moce "pieniędzy", czy kapłanów "odrzucających wiedzę" (patrz wersety 4:4-9 z bibilijnej "Księgi Ozeasza") - wszystkim z których to grup swą pasywnością, konformistyczną postawą, oraz brakiem sprzeciwów pozwoliliśmy w naszym imieniu powprowadzać aż tak pożałowania godny stan rzeczy (tak jak wyjaśniam to w punktach #J1 do #J3 swej strony smart_tv.htm). Wszakże na bazie zdarzeń zachodzących w otaczającej nas rzeczywistości oraz analiz empirycznego materiału dowodowego jaki zdarzenia te reprezentują i nam dostarczają, filozofia totalizmu ustaliła, iż każdy z nas jest też osobiście współodpowiedzialny za następstwa wszystkich działań "intelektów grupowych" jakich jest składową, a stąd jest i współtwórcą wszelkiego dobra i zła powodowanego przez te intelekty - po szczegółowsze wyjaśnienia tej naszej zwykle przeaczanej moralnej współodpowiedzialności patrz punkty #E2 i #A2.8 strony totalizm_pl.htm, albo np. patrz punkt #F2 innej strony o nazwie karma_pl.htm. Dlatego począwszy od dnia 2021/2/7 podjąłem wypracowywanie i publikowanie na niniejszej stronie humanity_pl.htm tekstu przytoczonej w punkcie #W3 poniżej "modlitwy budzenia się" - napisanie której pozwala mi teraz powtarzalnie ją czytać w wolnych chwilach. Modlitwą tą staram się wyrazić swą nieustającą skruchę, żal za to co niezgodnego z wolą Boga popełniłem, zapewnienie o wytrwałej kontynuacji swoich wysiłków naprawy już powstałego zła, oraz nadzieję że Bóg NIE zaprzestanie łaski z jaką uprzednio traktował zarówno moją osobę jak i losy tych bliźnich sytuacje życiowe których leżą mi na sercu, wraz z krajami mojego urodzenia i pracy oraz miejscowościami honorem zamieszkiwania i twórczości w jakich mnie tak hojnie pobłogosławił. Mam też cichą nadzieję, że poprzez otwarte i publiczne ujawnienie treści tej "modlitwy budzenia się" w punkcie #W3 poniżej, stworzę przykład i dodam odwagi otwartego ujawniania swych poglądów tym bliźnim, którzy dotychczas jakby wstydzili się uznawać i publicznie obstawać za naukowymi dowodamiBóg istnieje o jakich wypracowaniu i dostępności przypominam i do jakich linkuję w punkcie #W7 poniżej na tej stronie, a także przeaczali pierwszoplanową rolę jaką Bóg spełnia w życiu każdego z nas. Ponadto liczę, że przekonam tych bliźnich do stania się zwolennikami modlitwy i otwartego uznawania moich naukowych dowodów na istnienie Boga oraz moich odkryć metod zarządzania przez Boga przebiegiem życia każdego z nas - np. tych jakie opisałem w punkcie #J5 strony petone_pl.htm. Być może zainspiruję też czytających moje publikacje do przyłączenia się do zmawiania tejże modlitwy. Wszakże zgodnie z obietnicą Jezusa z wersetów jakie zacytowałem w "motto" do poniższego punktu #W3, nasze wspólne zmówienie modlitwy podniosłoby moc naszego ukorzenia się przed Bogiem i naszej prośby o łaskę dla siebie, dla naszych bliźnich, oraz naszego miejsca zamieszkania i kraju.
       Zarówno "covid-19" w latach 2020 i 2021, jak i inne kataklizmy jakie już się nasilają, dowodzą iż najwyższy już czas aby przywrócić przebiegle nam odebraną dawną tradycję aktywnego współdziałania z Bogiem, aby pedantycznie wdrażać wypełnianie przykazań i rekomendacji Boga, aby we wszystkim powrócić do polegania na Bogu - tak jak czynili to nasi przodkowie, oraz aby zaprzestać wstydzenie się uznawania, że wszystko w naszym życiu zależy od Boga. Jednym zaś ze sposobów jak to uczynić, jest powtarzalne odmawianie odpowiednio sformułowanej modlitwy. Wszakże dobrze sformułowana modlitwa m.in. przypomina i nam czym dla nas jest Bóg, co dla nas czyni i dlaczego my nie odwzajemniamy mu się za to postępowaniem wyłącznie na sposoby jakie zaleca nam opisywanymi w Biblii prawami, oraz dlaczego powinniśmy prosić o wybaczenie i o inspirację do podjęcia faktycznego udoskonalania naszego postępowania i charakteru, oraz nasilania naszej miłości bliźniego i dbałości o stworzoną przez Boga naturę.
       Moją pracę nad sformułowaniem zacytowanej w następnym punkcie #W3 "modlitwy budzenia się", zainspirowały losy miasta i królestwa Niniwy opisane w Biblii w wersetach 3:4-10 z "Księgi Jonasza". Wszakże w przypadku Niniwy: modlitwy, ukorzenie się, pokuta i zmiana postępowań; spowodowały iż Bóg udzielił im przebaczenia za przeliczne grzechy jakie popełnili. W podobny sposób werset 4:10 z bibilijnego "Listu św. Jakuba Apostoła" obiecuje - cytuję z katolickiej "Biblii Tysiąclecia": "Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was."
       Tymczasem nasza cywilizacja właśnie znajduje się w sytuacji Niniwy. Jednocześnie większość z nas, zamiast się uniżyć przed Bogiem, woli się wywyższać udając, że Bóg jakoby NIE istnieje, lub nawet jeszcze gorzej - publicznie postępując tak jakby Bóg NIE istniał. Na przekór też iż szybko nadchodzą zdarzenia "oczyszczania ludzkości" zapowiadane moją stroną 2030.htm oraz naszym filmem ze scenariuszem owej zbliżającej się przyszłości o tytule "Zgłada ludzkości 2030", moje uważne śledzenie co dzieje się na świecie ujawniło np. iż ze wszystkich licznych krajów świata tylko Gruzja jest jedynym państwem jakie oficjalnie uznało koronawirusa za przejaw gniewu i kary Boga - podejmując otwarte, publiczne i powszechnie popierane modły jakie nastawione są na uzyskanie przebaczenia od Boga. A odnotować warto, że Gruzja wcale NIE jest tym krajem który naszkodził najwięcej. Tym bardziej więc reszcie z nas jeszcze bardziej potrzebna jest osobiście zmawiana modlitwa. Przykładowo w przypadku Polski i Polaków modlitwa połączyłaby nas wszystkich razem we wspólnym wysiłku błagania o przebaczenie, łaskę i pomoc Boga w naprawianiu tego co swymi grzechami i tolerowaniem ignorancji oraz odrzucaniem prawdy i wiedzy już popsuliśmy, a także byłaby wyrazem naszej woli uczynienia wszystkiego co wymagane aby Polska przetrwała ten szybko nadchodzący czas próby i oczyszczania, poczym wyłoniła się po nim lepszą niż była uprzednio - przykładowo stając się pierwszym w świecie krajem który wdrożył doskonały "Ustrój Nirwany" zilustrowany naszym filmem "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" dostępnym gratisowo pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E, zasadę działania, cechy i wdrażanie jakiego to ustroju opisałem szczegółowiej w "części #L" swej strony smart_tv.htm oraz w punkcie #C7 strony o nazwie nirvana_pl.htm. Mam więc nadzieję, że poniższą modlitwę zdołałem dopracować do stania się godną wypełnienia intencji dla jakich powstała.
       Oto więc przytaczam punkt #W3 z treścią mojej "modlitwy budzenia się". Niezależnie od niniejszej strony, modlitwę tę zdecydowałem się opublikować także na blogach totalizmu o adresach podanych w punkcie #Z2 poniżej. Wszakże właśnie nadchodzi czas opublikowania w nich wpisu numer #333 - czyli wpisu jaki z punktu widzenia numerologii reprezentuje symbolicznie "przełamaną na pół" liczbę 666 reprezentującą złą moc "antychrysta", a stąd jaki wyraża sobą symboliczną wolę przełamania i pozbycia się zła, które dotychczas trapiło ludzkość (pamiętajmy zaś, że Bóg wkodował w Biblię informację o mocy wybranych liczb - jako przykład rozważmy też święty symbolizm liczby 7). Nad sformułowaniem i dopracowaniem tej "modlitwy budzenia się", ja dr inż. Jan Pająk (autor tej strony) pracowałem od 2021/2/7, z nadzieją iż inne osoby dobrej woli, tak jak inspiruje nas do tego Jezus w wersetach zacytowanych w motto punktu #W3, przyłączą się do jej zmówienia poprzez przeczytanie jej z uwagą, zrozumieniem i wewnętrznym życzeniem wypełnienia się, poczym podejmą starania uwzgędniania jej treści we wszystkim co czynią. Alternatywnie, można też skorzystać z niniejszego przykładu tej "modlitwy budzenia się" dla napisania własnych jej wersji (np. na swym komputerze) poczym powracania do powtarzalnego ich czytania, wdrażania i udoskonalania w stosownych chwilach.


#W3, blog #333. Oto "modlitwa budzenia się" na czasy jakie nadchodzą, do jakiej zmawiania wspólnie ze mną (poprzez jej uważne czytanie ze zrozumieniem i z wewnętrznym życzeniem jej wypełnienia się) zachęcam czytelnika:

Motto: "Dalej, zaprawdę, powiadam Wam: Jeśli dwaj z Was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich." (Obietnica Jezusa zawarta w wersetach 18:19-20 z bibilijnej "Ew. św. Mateusza" a zacytowana z katolickiej "Biblii Tysiąclecia".)

       "Stwórco naszego świata oraz Boże wszystkiego co żyje, w tym i mojej osoby. Z zainspirowanej przez Ciebie Biblii wiem, że znasz moje imię. Wiem też iż chociaż zarządzasz naszym gigantycznym światem fizycznym i zajmowaną przez nasz świat częścią rozmiarowo niekończonego przeciw-świata, ciągle z uwagą swymi niezliczonymi oczami i zmysłami śledzisz ruch każdego z ludzi - w tym i mnie, oraz wsłuchujesz się w każdą nawet najskrytszą myśl każdego z nas - w tym i mnie. Wiem też, że znacznie lepiej niż ja sam znasz zarówno wszystko co dobrego czynię, jak i wszystkie moje uchybienia, niedoskonałości i postępki w jakich zawiodłem Cię Boże poprzez złamanie, zlekceważenie, lub przeoczenie tego co Twoje przykazania i prawa nakazują. Przyznaję się, że jestem świadomy jak znacząco nagrzeszyłem. Przyznaję też iż czasami, gdy właśnie doświadczam łaskę jaka wykazuje np. zgodność z przysłowiem 'nie ma takiego złego co by na dobre nie wyszło', pomimo poczucia humoru i rozumienia Twoich Boże intencji nie bardzo potrafię pokazać iż mnie to cieszy - co mam nadzieję mi wybaczysz. Wiem też, że zwolna nadchodzi czas do rozliczenia mnie z tego co uczyniłem i czynię. Wysłuchaj więc Boże niniejszej mojej 'modlitwy budzenia się', w której najpierw pragnę upewnić Cię Ojcze z Nieba i nasz Stwórco, że bardzo żałuję tego co niewłaściwego uczyniłem a czasami nawet w zapomnienu nie potrafię się powstrzymać od ponownego uczynienia, że nasilę swe starania aby udoskonalać swe postępowanie i charakter, oraz że ogromnie liczę na Twoją Boże pomoc i inspirację w uświadamianiu mi moich niewłaściwości i ułomności natychmiast kiedy zaczną się pojawiać, oraz w ujawnianiu mi sposobów jak powinienem zapobiegać ich pojawianiu się, lub je eliminować.
       Jestem ogromnie wdzięczny mój Boże za łaski i błogosławieństwa jakich od Ciebie już doznałem. Wszakże wiem, że chociaż zarządzasz naszym światem i przeciw-światem (niebem), ciągle ja, maleńki przejściowy pyłek w ogromnym świecie zawdzięczam Ci wszystko co mam, wiem i potrafię. Wszakże dałeś mi życie, ciało i umysł jakimi mogę wiernie Tobie służyć dla dobra bliźnich i natury. Prowadziłeś mnie przez pełne niebezpieczeństw życie. Chroniłeś mnie przed tym co jeszcze bardziej niszczycielskiego mogło mnie spotkać. Pomagałeś mi pozmawać prawdę, potrzebną wiedzę i doświadczenie. Uczyłeś i pozwalałeś mi doświadczać jak odróżniać dobro od zła. Pokazałeś mi zarówno piękno tego co stworzyłeś jak i brzydotę tego co uległo wypaczeniu, a także zwodniczość podszeptów zła. Broniłeś mnie przed popadaniem w ignorancję. Wierzę też, że w każdej chwili jesteś ze mną i czynisz tylko to co w długoczasowym działaniu służy mojemu dobru. Dziękuję Ci więc ogromnie za to czym już mnie błogosławiłeś, oraz mam nadzieję iż Twoje łaski i błogosławieństwa będą kontynuowane.
       Jestem jednak Boże pełen różnych obaw. Widzę gdzie zmierza świat w jakim przychodzi mi i bliźnim żyć oraz działać. Widzę jak zło coraz bardziej się panoszy i wiem iż albo swym wkładem osobistym tolerującym lub aktywnie szerzącym nieodpowiedzialność, nieprawość, błędy i ignorancję, albo też poprzez swą bierność i konformistyczną postawę, dokładam do owego zła swoją własną kontrybucję. Niewypowiedzianie więc żałuję iż tak postępuję i że bardziej usilnie się nie staram. Liczę też, że powracaniem do czytania tej modlitwy będę sobie przypominał własne nieadekwatności i braki w postępowaniu, zaś te przypomnienia pozwolą mi coraz bardziej unikać postępowania jakie przestaje służyć Twojej Boże chwale ani nie wyrządza dobra moim bliźnim lub naturze. Wiem też i w pełni rozumiem, że jak uprzednio, kiedykolwiek uczynię coś niewłaściwego z czego NIE będę zdawał sobie sprawy, Ty Boże przypomnisz mi o tym w sposób jakiego NIE będę w stanie przeoczyć.
       Proszę więc Cię Boże o kontynuowanie inspiracji i ukierunkowywania mojego życia. Zainspiruj mnie 'kiedy' i 'jak' powinienem przełamywać się przez moje niedoskonałości i ulepszać swój charakter, oraz dopomóż mi w szybkim znajdowaniu sposobów jak mogę to najefektywniej i najdługotrwalej dokonać. Kontynuuj przepuszczanie mnie przez doświadczenia - wnioski i wyniki jakich będę w stanie obracać na dobro bliźnich i natury oraz na Twoją mój Boże chwałę. Pozwalaj mi też coraz dogłębniej poznawać Ciebie mój Stwórco i Boże, coraz lepiej rozumieć treść Biblii jaką zainspirowałeś, a także rozumieć i wdrażać Twe prawa i rekomendacje jakich pedantycznego przestrzegania powinnienem coraz pilniej się uczyć. Jednocześnie dopomóż mym bliźnim, aby obudzili się z obecnego letargu i braku woli, aby wyzwolili się spod szerzących zakłamanie, krzywdę i upadek złych mocy "pieniędzy" i podjęli wdrażanie budującego prawdę, wzrost, szczęście i dobrobyt "ustroju nirwany", oraz aby byli w stanie zrozumieć dobro wiedzy i prawdy oraz oficjalnie blokowanych wynalazków jakie zrodziły się dzięki Twojej Boże inspiracji, aby zaprzestali dotychczasowego odrzucania wiedzy i prawdy poznanie których ma potencjał wyzwolenia z obecnie zniewalających ich okowów kłamstwa i przyniesienia im szczęścia, zasobności, sprawiedliwości, a także innych istotnych jakości życiowych i aby szukali sposobów jak wiedzę tę i wynalazki mogą przetworzyć we wielkość i wzrost swych rodzin, miejsc zamieszkania, narodu i kraju, oraz aby poprzez lepsze poznanie Ciebie nasz Boże i wierne wypełnianie Twych przykazań, praw i rekomendacji, jak największa ich liczba zdołała przetrwać przez czas pokuty i zapłaty za już popełnione niegodziwości, wypaczenia i błędy, poczym w nowym, lepszym świecie jaki dopiero musi się narodzić i zostać przez ludzi zaakceptowany oraz mądrze i praworządnie wdrożony w życie, mogła budować prawdę, sprawiedliwość, szczęście, ochotniczość, wiedzę i postęp przyszłej ludzkości. Amen!"


#W4, blog #333. Jeśli czytelniku uznajesz meryt odnowy którą autor tej strony stara się zapoczątkować, dołącz się także do zmówienia podanej w punkcie ##I3 mojej strony o nazwie bandits_pl.htm modlitwy o "ochronę i obronę przed atakami mocy zła", oraz podanej w punkcie #Y1 mojej strony o nazwie 2020zycie.htm "modlitwy o pokierowanie nas na wiodącą do życia ciasną bramę i wąską drogę":

       Tę "modlitwę o pokierowanie nas na wiodącą do życia ciasną bramę i wąską drogę" znajdziesz czytelniku w punkcie #Y1 mojej strony o nazwie 2020zycie.htm. Tam też w motto do "części #Y" zacytowane są wersety 7:13-14 z bibilijnej "Ew. św. Mateusza" do rekomendacji jakich odwołuje się owa modlitwa. Jeśli więc i ty czytelniku dołączysz do mnie w uważnym przeczytaniu tamtej modlitwy ze zrozumieniem i wewnętrznym życzeniem wypełnienia się, wówczas będzie nas już wymaganych co najmniej dwoje zgodnie o takie pokierowanie proszących naszego Boga, który jest w niebie.


#W5, blog #333. Jeśli czytelniku masz sceptyczną naturę (np. taką jaką będąc nowoczesnym naukowcem i profesorem na emeryturze ja jestem zobowiązany mieć) wówczas polecam też przeczytanie moich udokumentowań jak badania i gromadzonie wiedzy stopniowo przekonywało mnie do mocy świętego obszaru z Petone, NZ, oddalonego tylko około 400 metrów od mojego mieszkania, jakie chroni Petone (a być może i całą Nową Zelandię) równie mocno jak Częstochowę (a być może i całą Polskę) chroni Jasna Góra:

Motto: "Jeśli wyrosłeś już z lat dzieciństwa kiedy 'drogę jaką szedłeś wybierało za ciebie ukierunkowanie spodni jakie ubierałeś', NIE pozwalaj aby poglądy które ktoś wcześniej w ciebie wmusił skłaniały cię do 'odrzucania wszelkiej nowej lub niemodnej wiedzy' jaka wnosi potencjał zadecydowania o całej twojej przyszłości." (Przypomnienie autora tej strony aby NIE pomylić "ostrożności i sceptycyzmu powodowanych wymogiem bycia obiektywnym" z dziecinnym "odrzucaniem wszelkiej nowej lub niemodnej wiedzy".)

       W słoneczne jesienne popołudnie dnia 2018/4/25, na pełnej ludzi plaży z małego miasteczka Petone leżącego na przedmieściu nowozelandzkicj stolicy Wellington, objawił mi się płonący krzew (nazywany także krzewem gorejącym). Chociaż w wersetach 3:1-5 z "Księgi Wyjścia" w Biblii taki "gorejący krzew" jest wskazywany jako oznaczenie położenia "świętego obszaru", moja wysoce sceptyczna natura, najpierw brała go za wszystko inne niż to czym on faktycznie był - i to na przekór iż po przybyciu do Petone w 2001 roku z ogromnym zachwytem i zdumieniem podjąłem dokumentowanie wprost rzucających mi się w oczy naukowo niewytłumaczalnych niezwykłości tego miasteczka - do zamieszkania w którym zmusiła mnie nieustająca życiowa wędrówka "za chlebem". Na szczęście, ta sama sceptyczna natura zawsze zmusza mnie do powtarzalnego rewidowania całej wiedzy jaką w międzyczasie zgromadziłem na dany temat. W przypadku zaś "płonącego krzewu" z miasteczka Petone wiedza ta już wówczas była ogromna, wysoce wymowna i dobrze udokumentowana. Przykładowo, obejmowała ona oparcie się mojego zbudowanego z cegieł mieszkania w Petonie przed potężnym trzęsieniem ziemi z dnia 2016/11/13 jakie opisałem w punkcie #R2 i pod "Fot. #R2ab" ze strony o nazwie quake_pl.htm, a jakie w moim mieszkaniu roztrzaskało w kawałki półkę na poprzysyłane mi z Polski książki o UFO (czyżby symbolicznie usiłowało mi to przekazać, że do zawartości tych polskich książek o UFO odnosi się angielskojęzyczne powiedzenie iż "nie są warte papieru na jakim zostały spisane"), chociaż pozostawiło nadal stojącą obok niej identyczną moją półkę na Biblie i słowniki, oraz jakie zrujnowało aż cały szereg budynków z praktycznie wszystkich miejscowości otaczających Petone chociaż w samym Petone żaden dom NIE został nim zburzony. Powinienem tu dodać, że z powodu mojej "naukowej" sceptyczności, w chwili kiedy owo trzęsienie ziemi zaszło NIE zwróciłem uwagi na niezwykłość faktu, iż z dwóch identycznych półek na książki jakie stały obok siebie w identycznym zorientowaniu, ta która zawierała książki o UFO została roztrzaskana, zaś tej co zawierała równie ciężkie Biblie i słowniki nic się NIE stało. Te różnice w sprawie ich przetrwania kładłem na karb "przypadku" oraz falowej natury trzęsień ziemi w jakich niszczycielskie czynniki układają się w odmienne rozłożenie przestrzenne. Jednak niedawno natknąłem się na widea, jakie pokazują sytuacje kiedy w środku obszarów kompletnie zrujnowanych jakimś nieszczęściem ciągle stoją nietknięte świątynie poświęcone Bogu, te więc widea uświadomiły mi iż przetrwanie mojej półki z Bibliami to wcale NIE jest przypadek (przykład polskojęzycznego wideo z tak ocalałą bazyliką pokazałem jako "Wideo #D3a" z mojej strony internetowej o nazwie day26_pl.htm, zaś przykład angielskojęzycznego wideo dokumentującego ocalałe wśród ruin meczety linkuję w 2 z punktu #F3 strony quake_pl.htm). Inne podobne zdarzenia jakie zawsze omijały Petone wymieniłem w punktach #J1 i #J2 swej strony o nazwie petone_pl.htm. Pod naporem wyników powtarzalnych analiz tego co faktycznie się dzieje w Petone, stopniowo pokonałem w sobie swój niepotrzebnie "naukowy" sceptycyzm, zaś obecnie sam nieodparcie już wierzę, że w Petone, NZ, w miejscu przy miejscowej plaży oznaczonym pamiątkowym krzyżem celtyckim pokazanym poniżej na "Fot. #W5", istnieje rodzaj "świątyni pod gołym niebem" reprezentującej chrześcijańsko święty obszar o mocy podobnej do tej z polskiej Jasnej Góry. Wcale też NIE ukrywam tych swych wierzeń, a za pośrednictwem swych opisów z punktu #J3 (i dołączonych do nich ilustracji oraz wideów) z w/w strony petone_pl.htm otwarcie ujawniam je innym do ewentualnego dalszego sceptycznego badania i sprawdzania, lub do ufającego moim badaniom zaakceptowania.
       Ze swoich obserwacji światopoglądów innych ludzi zdaję sobie sprawę, że tzw. sceptycyzm lub ateizm w sprawach Boga, typowo wynika z faktu iż odwrotnie niż ja, zamiast kontynuować gromadzenie nowej wiedzy na ten temat, inni zadowalają się tym co dawno wcześniej poznali z tylko jednego źródła - a co wprowadziło ich w ów sceptycyzm lub ateizm. Dlatego dla równie sceptycznych jak moje "naukowe ja" bliźnich mam tu jedną uniwersalną radę: nigdy NIE opierajcie całych swych poglądów na tym co zdołacie dowiedzieć się z tylko jednego źródła, a rozpraszajcie swą ignorancję poprzez czerpanie wiedzy z wielu odmiennych źródeł lub od co najmniej dwóch (a jeszcze lepiej - trzech) światopoglądowo niezwiązanych ze sobą "świadków" - tak jak Biblia nam to zaleca wersetami jakie zinterpretowałem w punkcie #C5 ze swej strony internetowej o nazwie biblia.htm. Natomiast w sprawach Boga, czerpanie nowej wiedzy warto zaczynać od punktu #I2 z mojej autobiograficznej strony o nazwie pajak_jan.htm, poczym wiedzę tę poszerzać ze źródeł tam powskazywanych.

Fot. #W5: Oto moje zdjęcie pamiątkowego celtyckiego krzyża kamiennego wzniesionego przy plaży w nowozelandzkim miasteczku Petone w jakim daje się dokumentować oznaki otrzymywania of Boga specjalnego potraktowania.
       Szereg rzekomych "zbiegów okoliczności" jakich doświadczyłem w Petone zdaje się sugerować, że dziwne zjawiska jakie wyszczególniam i opisuję w punktach #J1 do #J5 strony na nazwie petone_pl.htm zapewne dzieją się w związku ze znaczeniem owego krzyża. (W punkcie #J5 wyjaśniam tam szczegółowo, dlaczego w świecie dalekowzrocznie rządzonym przez wszechmogącego Boga za pośrednictwem Omniplanu, NIE istnieje takie coś jak "zbiegi okoliczności", a istnieją wyłącznie wszechstronnie zaplanowane działania Boga.) Przykładowo, ów "płonący krzew", który ja w chwili jego zaobserwowania najpierw wziąłem za plażowego "figla" nudzącej się miejscowej młodzieży, potem zaś za "błędny ognik", a dopiero po pedantycznych badaniach i sprawdzeniach rozpoznałem jako "płonący krzew", pojawił się na plaży koło owego krzyża - czyli w miejscu w którym podczas upamiętnianej tym krzyżem historycznie pierwszej mszy prezbyteriańskiej (chrześcijańskiej) w NZ znajdowałby się ołtarz. Z kolei po przeciwstawnej niż plaża stronie tego krzyża, tj. na wąskim pasie wysuszonej trawy istniejącym pomiędzy obu pasami petońskiej jezdni zwanej "The Esplanade", około lutego 2011 roku wylądowało UFO najmniejszego typu K3, wypalając tam w trawie zarys "serca" powszechnie uznawany jako znak "miłości" - zdjęcie śladów tego lądowania pokazałem na "Fot. #J3c" z w/w strony petone_pl.htm. Ponadto, od czasu kiedy zobaczyłem koło tego krzyża ów "płonący krzew", odnotowałem kilka dalszych intrygujących zdarzeń, część z których na owej stronie udokumentowałem z pomocą "Fot. #J3def". Osobiście też wierzę, że inne opisywane na tamtej stronie dziwne zjawiska, np. fakt że wokoło Petone skupiło się owych 10 "sprawiedliwych" opisywanych w Biblii i że los (Omniplan) sprawił iż ja tu także zamieszkałem, czy fakt że wszelkie kataklizmy jakie dotykają okoliczne miasta systematycznie pozostawiają Petone nietknięte, też mają jakiś związek ze zdarzeniami i modlitwami upamiętnianymi owym krzyżem. Wszakże werset 3:5 z bibilijnej "Księgi Wyjścia" zdaje się sugerować, że wydobywanie się ognia z fragmentu wysuszonego krzewu wodorostu, bez spowodowania popalenia ani osmolenia tego krzewu, wskazuje miejsce w Petone będące "ziemią chrześcijańsko świętą" - co wyjaśnia też pochodzenie owych dziwnych zjawisk graniczących z cudami, jakich zachodzenie od dawna już odnotowuję i obserwuję w Petone oraz opisuję na swej stronie o nazwie petone_pl.htm.


#W6, blog #333. Istotność "ochotniczości" oraz "grupowości" ludzkiego działania w zgodzie w przykazaniami i rekomendacjami Boga wyrażonymi w wersetach Biblii:

       Jeśli uważnie przeanalizować Biblię, to odnotuje się, że umiejętnie zakodowana w nią została znaczna waga czy istotność jaką Bóg przykłada do "ochotnicznego" działania "grupowego" ludzi w pełnej zgodności z przykazaniami i rekomendacjami Boga opisywanymi w Biblii - czyli do działania odwrotnego niż powszechnie wykonywane obecnie działania dla "pieniędzy" i osobistych korzyści, na "rozkaz" lub z powodu bycia do tego zmuszanym, oraz w sposób "łamiący" niemal wszystko co Bóg od nas wymaga. Ową podkreślaną na najróżniejsze sposoby istotność takiego ochotniczego działania grupowego potwierdzają też wszyscy "trzej świadkowie" jakich opisuję w (1) do (1c) z punktu #H1 strony 2020zycie.htm. Przykładowo, Biblia ma umiejętnie ją zakodowaną w sporej liczbie swych wersetów - jako ich przykład rozważ wersety 18:19-20 z bibilijnej "Ew. św. Mateusza", które zacytowałem w "motto" do punktu #W3 powyżej. Z kolei logicznie wydedukowane ustalenia filozofii totalizmu ujawniają tą istotność np. w punktach #E2, #A2.8, czy nawet #A1 ze strony totalizm_pl.htm. Najbardziej jednak widoczne podkreślanie tej istotności dostarcza nam empiryczny materiał dowodowy ujawniany wymowami wydarzeń jakie obecnie obserwujemy w otaczającym nas świecie. Jeśli bowiem przeanalizować te wydarzenia, wówczas widoczne zaczyna być, że np. "karma grupowa" wpływa znacznie silniej na losy poszczególnych ludzi niż ich "karma indywidualna" - tak jak na konkretnym przykładzie ilustruje to i wyjaśnia np. punkt #F2 ze strony karma_pl.htm czy punkt #B2.2 z innej strony o nazwie mozajski.htm, czy jak w latach 2020 i 2021 ilustrują to np. posunięcia rządów w sprawie "covid-19". Jeszcze wyraźniej niż "karma grupowa", istotność tą podkreślają zjawiska jakie Bóg zaprogramował aby umożliwiały ludzkości wdrożenie najidealniejszego i najsprawiedliwszego z możliwych, ustroju politycznego krótko streszczonego w #C7 strony nirvana_pl.htm, a zwanego "ustrój nirwany". Zjawiska wynagradzające produktywną pracę wykonywaną w tym ustroju zostały bowiem tak doskonale zaprojektowane przez Boga, iż NIE tylko całkowicie wyeliminują one źródło większości zła na ziemi jakim są "pieniądze", ale także aby osiągać powszechnie przeżywaną w nim niezwykłą "szczęśliwość zapracowanej nirwany", każdy NIE tylko będzie ochotniczo wykonywał zgodne z przykazaniami i rekomendacjami Boga prace fizyczne, ale także aby choćby tylko wdrożyć ów ustrój nirwany, uprzednio w ochotniczym wysiłku jego demokratycznego wprowadzania musi zgodnie współdziałać większość obywateli wprowadzającego go narodu lub państwa. Na dodatek do powyższego, empirycznie daje się już odnotować, że np. indywidualne działania podejmowane przez pojedyńczych ludzi są w stanie jedynie nieco zmienić losy ich samych - za to działania podejmowane w zgodności z przykazaniami i rekomendacjami Boga przez całe "grupy ludzi" (nawet przez grupy tak małe jak tylko dwuosobowe lub trzyosobowe - patrz powyższe wersety 18:19-20 z "Ew. św. Mateusza" w Biblii) są już w stanie zmienić losy całej ludzkości. Najwyraźniej więc Bóg stara się wychować dla siebie grupę ludzi (tj. "żołnierzy Boga") na których będzie mógł polegać, że chociaż każdy z nich postępuje i "przysparza wiedzę" jako niezależna i indywidualna osobowość twórcza, wszyscy razem ochotniczo działając w ramach "intelektów grupowych" utrzymywanych w spójności i zgodności dzięki pedantycznemu wypełnianiu przykazań i rekomendacji Boga, będą zachowywali się podobnie jak owe "Drobny Boga" - doskonałość i efektywność wzajemnych zesynchronizowań postępowania których ilustrują nam "ptasie chmary" np. szpaków pokazane na "Wideo #H3a" z punktu #H3 mojej strony 2020zycie.htm.
       O tej istotności ochotniczych działań grupowych dla chwały Boga oraz dobra swych bliźnich i natury warto więc zdawać sobie sprawę kiedy w swym życiu podejmujemy jakiekolwiek działanie nastawione na wywarcie wpływu na więcej niż tylko nasze własne losy. Zamiast więc kontynuować typowe dla Polaków postępowanie typu "każdy sobie rzepkę skrobie" dla "pieniędzy" czy innych korzyści lub dla wypełniania "rozkazów", raczej twórzmy "zespoły ludzkie" jakie ochotniczo jednoczą się w zgodnym grupowym wysiłku osiągania nadrzędnych celów w zgodności z intencjami Boga. Takie grupowe działanie będzie szczególnie istotne podczas wdrażania w życie "Ustroju Nirwany" - tak jak wyjaśniam to szczegółowiej w "części #L" swej strony o nazwie smart_tv.


#W7, blog #333. Do czego zobowiązuje nas fakt, że dostępna jest niezliczona ilość dowodów na istnienie Boga, zaś jedynie autor powyższej "modlitwy budzenia się" zdołał przygotować aż dwa naukowo niepodważalne z nich (w 2007 i w 2021 roku), oba które dodatkowo wzmacniają wymowę ogromnej liczby innych takich dowodów opracowanych przez najróżniejszych badaczy:

       Planeta Ziemia i ludzkość jest pod kontrolą "złych mocy" - o czym nawet osoby ślepe na to co wokół nich się dzieje ciągle mogą się dowiedzieć z praktycznie niezliczonych źródeł, włącznie z Biblią. Np. po bibilijne referencje do owych "mocy zła" patrz punkt #A3.4 na mojej stronie o nazwie partia_totalizmu.htm. Z kolei codziennym empirycznym dowodem istnienia i działania mocy zła jest fakt, że ludzkość nadal podporządkowana jest "pieniądzom" i mocom, które "pieniędzmi" zarządzają - chociaż od dziesiątków już lat wiadomo, iż Bóg opracował niewypowiedzianie doskonalszy i zorientowany na powodowanie dobra, zamiast (jak pieniądze) zła, system wynagradzania produktywnej pracy. System ten pod nazwą "ustrój nirwany" skrótowo opisałem w punkcie #C7 strony nirvana_pl.htm. Pomimo tego wszech-panowania zła, powstała i istnieje już mnogość wysoce przekonywujących i naukowo wyprowadzonych dowodów na istnienie Boga. Jednocześnie brak jest nawet jednego dowodu jaki naukowo byłby w stanie wykazać, że Boga NIE ma - chociaż z punktu widzenia logiki, jeśli czegoś NIE ma, wówczas zawsze w końcu daje się jakoś udowodnić tegoż nieistnienie (jako przykład takiej sytuacji rozważ opisywany w punkcie #D3 strony 2020zycie.htm przebieg mojego dowodzenia iż 'maszynom i obiektom uformowanym wyłącznie z "nieożywionej materii" NIE można nadać zdolności do "samouczenia się" a stąd do zainicjowania "życia", ponieważ są one pozbawione niezbędnego dla uzyskania owej zdolności dostępu do "miękkiego oprogramowania" złożonego ze "słów" zapisywalnych na, i wymazywalnych z, jakiegoś nośnika informacji'). Niestety, fakt dotychczasowego pozostawania Ziemi i ludzkości pod kontrolą "mocy zła" powoduje, że jeśli ktoś zechce się zapoznać z którymś z owymi przelicznych dowodów na istnienie Boga, wówczas ogromnie trudno mu znaleźć opisy najbardziej przekonywujących z nich. Za to wywodzące się od naukowców napisy w rodzaju "Prawdopodobnie nie ma Boga. Przestań więc się martwić i ciesz się życiem" można czasami zobaczyć nawet na autobusach miejskich - tak jak wyjaśniłem to w (8) z punktu #A2 mojej strony o nazwie timevehicle_pl.htm. Aby więc ułatwić znajdowanie opisów dowodów, że wbrew propagandzie owych mocy zła jednak już zostało naukowo niepodważalnie udowodnione iż Bóg istnieje, poniżej przytoczę linki i krótkie podsumowanie dwóch z nich - jakie ja sam wypracowałem. (Odnotuj, że pomiędzy latami ich opracowania upłynęła wymowna ilość "ludzkich lat" wynosząca dwa razy liczba 7 - uznawana przez Biblię za świętą.) Obejmują one:
2007 rok: naukowo niepodważalny dowód na istnienie Boga jaki wyprowadziłem podczas swej profesury na Uniwerytecie Ajou w Korei metodą logiki matematycznej, i zaraz potem opublikowałem w punktach #G2 i #G3 ze strony o nazwie god_proof_pl.htm. Dowód ten wyprowadzony został z empirycznego ustalenia nauk biologicznych, że formowaniem się ciał wszelkich istot żyjących zarządza tzw. "kod genetyczny" jaki spełnia wszystkie cechy inteligentnych kodów. Z kolei tzw. "Teoria Komunikacji Claude E. Shannon'a" - ustaliła, że wszystkie kody są odmianami języków a wszystkie języki są formowane przez istoty rozumne. Ponieważ zaś owa "Teoria Komunikacji" stworzyła fundamenty naukowe dla aż kilku ogromnie istotnych dyscyplin nauki i techniki jakie już udowodniły swoją poprawność poprzez odniesienie niezliczonych sukcesów wdrożeniowych, przykładowo dla takich dyscyplin jak Informatyka, Nauki Komputerowe, Elektronika, Genetyka, czy niektóre gałęzi Filozofii, stąd jedynie zupełnie pozbawieni zdrowego rozsądku ignoranci mogą usiłować podważać ustalenia tej teorii. Skoro więc kod genetyczny jest językiem jaki musiał być uformowany przez jakąś istotę rozumną, sama tylko rozległość upowszechnienia tego kodu już dowodzi, że musiał on być opracowany przez samego Boga. Jeśli zaś Bóg opracował kod genetyczny, to oczywiście oznacza, że Bóg istnieje.
2021 rok: osobiście obnoszony przez każdą osobę i stąd empirycznie niepodważalny dowód na istnienie Boga opracowany na bazie ustaleń Inżynierii Mechanicznej i Informatyki oraz opublikowany marcu 2021 roku w otrzymującym od Boga specjalne potraktowanie i opiekę miasteczku Petone z Nowej Zelandii - jaki szczegółowiej opisuję w punktach #D1 do #D5 z mojej strony o nazwie 2020zycie.htm. Ten dowód wynika z ustaleń aż dwóch dyscyplin dzisiejszej techniki, mianowicie z Inżynierii Mechanicznej i z Informatyki - w których Bóg pozwolił mi osiągnąć pozycje profesora na czterech różnych uniwersytetach świata. Inżynieria Mechaniczne dostarcza temu dowodowi ustalenie, iż żadne urządzenie lub obiekt o czysto mechanicznej budowie uformowanej wyłącznie z nieożywionej materii (tj. pozbawione dostępu do jakiegokolwiek "miękkiego oprogramowania" jakie sterowałoby jego działaniem) NIE jest w stanie uformować w sobie zdolności do "samouczenia się" wiodącej z kolei do powstania życia. Natomiast dyscyplina Informatyki ustaliła, że zdolność do "samouczenia się" uzyskują jedynie programy uformowane z jakichś "słów" zapisywanych na nadającym im możliwość do "samo-modyfikowania się" nośniku informacji (co praktycznie oznacza, że tą zdolność do "samouczenia się" posiadają np. programy "duszy" pozapisywane w pamięciach tzw. "Drobin Boga"). Razem więc wzięte oba te ustalenia dyscyplin Inżynierii Mechanicznej i Informatyki wiodą do odkrycia, że życie NIE mogło wyewoluować się w materii nieożywionej z naszego świata, a musiało powstać w "drobinach przeciw-materii" (tj. w "Drobinach Boga") z przeciw-świata - tak jak opisałem to w #C5 strony 2020zycie.htm. Wraz zaś z przenoszącymi je owymi "Drobinami Boga" zarodki (programy) życia w nasze ciała z materii muszą być "wtchnięte" przez Boga dopiero w momencie złapania pierwszego oddechu (patrz (e) z punktu #H3 mojej strony 2020zycie.htm). Ponieważ zaś w zgodzie z w/w ustaleniami owych dwóch dyscyplin, okazuje się iż to Bóg "wtchnął" życie w nas wszystkich, prawdą staje się też stwierdzenie ważne dla każdego z nas, że "skoro ja żyję, samo to wystarcza już za niepodważalny dowód, że Bóg istnieje".
       Moim osobistym zdaniem naprawdę warto wiedzieć choćby tylko o istnieniu powyżej opisanych dwóch naukowo niepodważalnych dowodów na istnienie Boga, jakie dodają się do ogromnej liczby innych dowodów wypracowanych przez odmiennych badaczy - a jakie wszystkie razem nakłaniają: obudź się z letargu, bo Bóg istnieje, zaś swymi niezliczonymi oczami niustannie wypatruje dobrych i złych (patrz w/w werset 15:3 z bibilijnej "Księgi Przysłów"). Po poznaniu zaś owych dowodów, warto o nich pamiętać i w swych codziennych działaniach sumiennie wdrażać wszystko do czego one nas zobowiązują oraz kontynuować nasze modlenie się przy każdej okazji z pozostałej części naszego życia.


Część #X: Jak więc nieustannie poprawiać sytuację ludzkości oraz eliminować owe ludzkie trendy i przywary opisane w poprzednich częściach tej strony:

      

#X1. Powtórzmy tu najważniejsze metody poprawy sytuacji ludzkości, już wypracowane i wskazywane przez "totazliztyczną naukę":

       Aczkolwiek w każdej części tej strony wskazywane jest totaliztyczne rozwiązanie dla danych niedoskonałości ludzkich omawianej w owej części, poniżej podsumujemy najbardziej istotne z tychże rozwiązań. Oto one:


#X2. Stworzenie instytucji które będą nieustannie poszukiwały usprawnień i wdrażały coraz lepsze rozwiązania, w rodzaju politycznej partii totalizmu, czy nowej totaliztycznej nauki:

       Wysoce moralna filozofia totalizmu od dawna już postuluje oficjalne powołanie aż całego szeregu instytucji, których celem będzie wdrażanie moralności, walczenie z wadami wbudowanymi w naturę ludzką, oraz poszukiwanie coraz lepszych rozwiązań dla ludzkiego życia. Do najważniejszych z owych instytucji należą: "polityczna partia totalizmu" - opisywana szerzej na odrębnej stronie internetowej o nazwie partia_totalizmu.htm, oraz nowa tzw. "nauka totaliztyczna" - też opisywana aż na całym szeregu totaliztycznych stron internetowych, z których najważniejsze są te jakie opisują "fundemanty naukowe i filozoficzne" tej nowej nauki - po szczegóły patrz punkt #C1 totaliztycznej strony o nazwie telekinetyka.htm, punkt #A2.6 totaliztycznej strony o nazwie totalizm_pl.htm punkty #F1 do #G1 totaliztycznej strony o nazwie god_istnieje.htm czy części #B do #E totaliztycznej strony o nazwie antichrist_pl.htm.


#X3. Promowanie moralności, totalizmu, oraz nagradzanie ludzi którzy wypracowali dla siebie totaliztyczną nirwanę:

       Społeczności i indywidualne osoby które w swoim codziennym życiu praktykują filozofie totalizmu, pedantycznie przestrzegając zasad moranych oraz swymi wysiłkami zdążając do osiagnięcia totaliztycznej nirwany, faktycznie niemal automatycznie pozbywają się wszelkich szkodliwych tendencji i wad opisywanych na tej stronie. Stąd dźwigają one poziom cywilizacyjny ludzkości i eliminują wszystko co spycha ludzkość w dół.
       Stąd wdrażanie w danej społeczności totalizmu, moralnego postępowania, oraz wysiłków osiągania nirwany automatycznie eliminowałoby z niego zastój, korupcję, chciwość, a także nieuprzejmość, złośliwość, stroniczość, itp.


#X4. Zatrudnianie na co najwyżej 5 lat (patrz też punkt #R1), w połączeniu ze sprawdzaniem poprzednich "osiągnięć", ma moc eliminowania przywar:

       Takie "tymczasowe zatrudnianie" wszystkich ludzi zmusi ich do powtarzalnych zmian pracy, a tym samym wyeliminuje tendencje do stagnacji, poszukiwań nowszych i lepszych rozwiązań, kumoterstwa, wygodnictwa, itd., itp. To z kolei zmusi ludzi do kontrolowania swoich szkodliwych tendencji, wad i przywar. Wszakże ludzie którzy nie trzymają swoich przywar na uwięzi, będą mieli trudności ze znalezieniem następnej pracy.


#X5. Wyeliminowanie "decyzji zbiorowych" i wprowadzenie konieczności podjemowania decyzji indywidualnie - wraz z obowiązkiem brania indywidualnej odpowiedzialności za następstwa tychże decyzji:

       "Demokracja" faktycznie oznacza "niezdolność do podjęcia decyzji" oraz "brak odpowiedzialności za decyzje podjęte zbiorowo". Dlatego "demokracja" w decydowaniu powinna być zastąpiona indywidualonymi decyzjami i braniem indywidualnej odpowiedzialności za następstwa tychże decyzji - pod warunkiem jednak że ci co podjęli dane decyzje mają też decydujący wpływ na cały przebieg procesu realizowania tychże decyzji.


#X6. Ustalenie "najwyższego dopuszczalnego zarobku", oraz całkowite wyeliminowanie tzw. "najniższej stawki godzinowej":

       To z kolei wyeliminuje z ludzi "chciwość", która jest jednym ze źródeł i sił motorycznych największej liczby problemów dzisiejszej ludzkości.


Część #Y: Sprawiedliwość, prawa i prawodawstwo - zreformujmy je tak samo jak w blogu #362 i w #I1 do #I6 strony bandits_pl.htm filozofia totalizmu potuluje zreformować system osądzania i karania przestępstw:

      

#Y1. Spowodujmy aby sprawiedliwości nie trzeba było sobie kupować i aby stać na nią było nie tylko tych najbogatszych:

       Ciekawe czy czytelnik kiedykolwiek się zastanawiał jak sprawiedliwy jest dzisiejszy tzw. "wymiar sprawiedliwości". Interesujące wyniki badań na ten temat publikowane były w artykule "Cost of justice is too high", (tj. "Koszt sprawiedliwości zbyt wielki"), opublikowanym na stronie A1 nowozelandzkiej gazety "The Dominion Post", wydanie ze środy (Wednesday), January 3, 2007. Artykuł ten stwierdza m.in., cytuję: "Sprawiedliwość jest ochroną bogatych, wierzy wyraźna większość nowozelandczyków. Siedemdziesią procent odpowiadających na ankietę Ministerstwa Sprawiedliwości Nowej Zelandii na temat systemu sądowego, stwierdziło że koszta pójścia do sądu są za wysokie dla większości ludzi." (W oryginale angielskojęzycznym: "Justice is the preserve of the rich, a clear majority of New Zealanders believe. Seventy per cent of respondents to a Justice Ministry survey about the court system, said the cost of going to court was too high for most people.") A musimy pamiętać, że wymiar sprawiedliwości w Nowej Zelandii chlubi się że jest jednym z najlepszych na świecie. Cóż więc o swoich sądach muszą myśleć mieszkańcy innych krajów którzy nie są aż tak fortunni jak Nowozelandczycy? Jeśli zaś sprawiedliwość trzeba sobie kupować i stać na nią jedynie bogatych, to czy naprawdę wolno ją wówczas nazywać "sprawiedliwością". Z drugiej strony, jeśli tzw. "sprawiedliwość" wcale nie jest tym czym się nazywa, to czym wówczas ona faktycznie jest?


#Y2. Ułatwiajmy sobie życie, poprawiajmy dobrobyt i eliminujmy zło "totaliztyczną reformą" i redukcją ilości przepisów i praw wprowadzającą obiektowo-zorientowane prawodawstwo i prawo :

       Niezwykłością prawa jest to, że praktycznie nigdy dotąd nie przeszło ono usprawnienia strukturalnego. W rezultacie dzisiejsze prawa są jedynie objętościowo powiększonymi krewniakami praw jakie na Ziemi istniały już tysiące lat temu. Znaczy ich struktura, zasady sformułowania, a także sposoby zaprezentowania, są dokładnie takie same jakimi były już w starożytności. Oczywiście, w międzyczasie niemal wszystkie inne dziedziny ludzkiego życia uległy strukturalnym udoskonaleniom. Najlepszym przykładem tego są rewolucyjne idee Jezusa i filozofii chrześcijaństwa, niektóre z przełomowych udoskonalen postulowanych przez które wskazuję w punkcie #V1 niniejszej strony. Prawa zdołały jednak oprzeć się postępowi i pozostały jednym z owych nielicznych tworów ludzkich, które są tak staroświeckie jak to tylko możliwe - znaczy niemal tak stare jak sama ludzkość. Oczywiście, posiada to swoje tragiczne następstwa. Poprzez opieranie się udoskonaleniom, prawa obecnie zaczynają już szerzyć bardziej niesprawiedliwość niż sprawiedliwość. Także ludzie którzy generują i wdrażają te coraz bardziej krzywdzące prawa (tj. prawnicy), stają się coraz bardziej staroświeccy. W wielu też krajach nawet ubierają się oni po staroświecku. Zamknęli się więc w swoich skorupach jak ślimaki i wcale nie są gotowi dołączyć do postępu reszty świata. Tymczasem owe staroświeckie prawa jakie bez przerwy nam mnożą, coraz ciaśniej zaciskają się petlą na naszych szyjach. Oczywiście, prawnikom to wysoce na rękę. Wszakże mogą pobierać coraz większe opłaty za rozdzielanie obietnic iż pomogą nam uratować się przed owym zaduszeniem prawami. Czy jednak zwiększanie ich zarobków jest naprawdę celem dla jakiego prawa zostały stworzone?
       Ci z czytelników którzy poznali trochę zasady programowania komputerów, pamiętają zapewne że istnieją już dwa odmienne podejścia do sporządzania programów. Jedno jest bardzo stare. Ukształtowało się bowiem spontanicznie zaraz po wynalezieniu komputerów. Nazywa się ono podejściem "proceduralnym" (po angielsku "procedural programming - PP"). Polega ono, między innymi, na tym że dla każdego problemu sporządza się nowy program od samego początku. W ten sposób dawniej każdy problem posiadał własny program wykonany zupełnie odrębnie. Z kolei na świecie liczba programistów musiała raptownie rosnąć, aby nadążać za owym nie kończącym się sporządzaniem tysięcy odmiennych programów. Prawnicy na Ziemi działają właśnie zgodnie z owym starym podejściem proceduralnym (PP). Każda odrębna sprawa jak dotychczas regulowana jest przez nich odrębnym prawem. W rezultacie na świecie namnożylo się tyle odmiennych praw, że nikt nad nimi już nie panuje - włączając w to samych owych prawników którzy tak zawzięcie prawa owe produkują. Prawa te są też już aż tak zawikłane, że kiedykowiek jakiś rząd tak zechce, z ich pomocą jest w stanie teraz ukarać praktycznie każdego mieszkańca Ziemi za dosłownie wszystko co tylko ktoś by nie uczynił.
       W międzyczasie naukowcy komputerowi specjalizujący się w tzw. "software engineering" (tj. w dyscyplinie w której m.in. ja byłem kiedyś profesorem uniwersyteckim aż na dwoch uniwersytetach świata) dokonali ogromnego przełomu w podejściu do zasady sporządzania programów. Opracowali oni bowiem coś, co po angielsku nazywa się "Object-Oriented Programming - OOP" (tj. podejściem "zorientowanym objektowo"). Ja w tym miejscu muszę się pochwalić, że osobiście byłem jednym z tych naukowców którzy od samego początku uczestniczyli w formowaniu owego OOP. Przykładowo, już w dniach 21 i 22 lipca 1979 roku prezentowałem na konferencji naukowej w Rydzynie pod Lesznem swój referat zatytułowany "System obliczeń inżynierskich przykładem oprogramowania o zwiększonej efektywności pracy", który proponował rodzaj nowego języka programowania dla obliczeń inżynierskich. Aczkolwiek w owym czasie nie zdawałem sobie z tego sprawy, ów system jaki wówczas zaproponowałem posiadał większość atrybutów dzisiejszych systemów OOP (a było to w 1979 roku - kiedy na świecie niemal nikt jeszcze nie wiedział o OOP). Otóż zgodnie z tym najnowszym podejściem OOP, nowe programy sporządza się tylko raz dla zupełnie nowej tzw. "klasy obiektów". Jeśli zaś w tę nową klasę obiektów od samego początka np. wbuduje się 10 przykazań Boga oraz rewolucyjne idee Jezusa, wówczas wszystko co z nich wyniknie automatycznie będzie zgodne z wymaganiami naszego Boga. Potem zaś, używając jedynie zasad tzw. "inheritancji" i "polimorfizmu" (po angielsku "inheritance" and "polymorphism") bardzo prosto i szybko, a w przyszlości zapewne zupełnie automatycznie, daje się zmodyfikować te programy dla wszelkich podobnych klas obiektów - co w praktyce oznacza iż np. wymogi spełniania 10 przykazań Boga i rewolucyjnych idei Jezusa mogą być wówczas automatycznie wbudowywane we wszystko co z klas tych wyniknie. To zaś naprawi nasze stosunki z Bogiem, ostatnio wyniszczane właśnie przez moralnie wypaczonych prawników i uchwalane przez nich prawa. Rezultatem będzie więc generalna naprawa ludzkości.
       Obecnie moja filozofia totalizmu z 1985 roku proponuje aby dokładnie takie samo podejście OOP zastosować i do ludzkich praw. W takim przypadku wszystkie prawa, które precyzyjnie opisują działanie całego państwa, da się zredukować do jednego programu o informatycznej objętości typowego kodeksu drogowego. Każdy więc mieszkaniec danego państwa bez trudu będzie mógł je wszystkie poznać - wszakże odpowiedzi na każde prawnicze zapytanie będzie miał w swoim telefonie komórkowym i komputerze. Wcale też wówczas nie będzie trzeba aż tylu prawników co obecnie. Wszakże prawa te będą aż tak proste, oraz aż tak wewnętrznie zgodne ze sobą, że niemal nikt nie będzie musiał używać prawników aby je zrozumieć i właściwie stosować w swym życiu. Czyli po zastosowaniu owego OOP podejścia, prawa przestałyby nas zaduszać jak wąż boa, ani uprzykszać nam życia. Byłyby też na tyle łatwe do poznania, że każdy mógłby je zgłębić w całej ich rozciągłości. Oczywiście, takie ich usprawnienie wymagałoby włożenia nieco więcej wysiłku do układania nowych praw - wszakże w OOP problem zanim zostanie zaprogramowany musi zostać przeformułowany - tak aby spełnił on cały szereg warunków. Niemniej nie zaszkodzi prawnikom jeśli w swoją pracę nauczą się wkładać nieco myślenia zamiast jedynie pamięci i bezrozumnych słów. Zresztą przykłady totaliztycznych "OO praw" (tj.: obiektowo-zorientowane prawodawstwo i prawo ), jakie przytaczam poniżej, a także przytaczam na odrębnej stronie w formie projektu statutu partii totalizmu, ujawniają że owo przeformułowanie problemów jest relatywnie proste do zrealizowania i niemal każdy (włączając w to prawników) jest je w stanie prosto dokonywać.
       Owo podejście OOP do usprawnienia praw ludzkich, totalizm proponuje użyć jako jeden z całego szeregu ofert desperacko potrzebnych nam reform ludzkości, które ewentualne uformowanie politycznej partii totalizmu jest w stanie zaoferować społeczeństwu. Oferty te generalnie stwierdzają co następuje: "jeśli naród popierał będzie polityczny ruch totalizmu, ruch ten w zamian wyeliminuje z codziennego życia tego narodu wszystko co w dzisiejszych czasach nas zadręcza oraz uniemożliwia nam prowadzenie moralnego, szczęśliwego, pokojowego, dostatniego i spełnionego życia". Niniejsza strona ukazuje wszakże jak wszystko to co uprzyksza i niszczy nasze życie społeczne może zostać wyeliminowane. Ilustruje też nam ona, jak moralne, szczęśliwe, dostatnie, pokojowe i zadośćuczyniające życie na Ziemi wówczas się stanie. W dalszej części tego punktu, zilustrowana zostanie zasada na jakiej totalizm proponuje zreformować pozakryminalne prawa w oparciu o owo OOP podjeście. Proszę odnotować, że szystko co istnieje w danym państwie zaklasyfikowane wówczas byłoby do jedynie dwóch zasadniczych klas, mianowicie do "klasy konsumentów" (czyli ludzi), oraz do "klasy producentów" (czyli przedsiębiorstw). Po takim przekwalifikowaniu opracowane byłoby tylko jedno ogólne prawo które regulowałoby wszystkich "konsumentow" (czyli wszystkich ludzi), oraz jeszcze jedno ogólne prawo które regulowaloby wszystkich "producentów" (czyli wszystkie przedsiębiorstwa). Ewentualnie możnaby wyodrębnić też jako odrębną "klasę przestępców" - czyli ludzi wywodzących się z obu powyższych klas dla reformowania których służyłaby "reforma wymiaru sprawiedliwości" opisywana np. w punkcie #I5 ze wpisu #362 do blogow totalizmu oraz ze strony o nazwie bandits_pl.htm . Ewentualne zaś wyjątki regulowane byłyby właśnie "inheritacją" i/lub "polimorfizmem". Przeanalizujmy więc teraz razem, zaczynając od samego początku i wyjaśniając krok po kroku, jak to zostałoby praktycznie dokonane, oraz jakie byłyby zalety takiej historycznej reformy praw:
* * *
       Dzisiejsze prawa są jak rodzaj węża dusiciela który stopniowo oplata nasze społeczeństwo i je zadusza. Dlatego totalizm stwierdza, że najprostszym sposobem na wydatne ułatwienie życia oraz na poprawę dobrobytu, jest drastyczne uproszczenie owych praw i przepisów. Faktycznie też totalizm wskazuje łatwy sposób na tak znaczne uproszczenie wszelkich przepisów i praw, że prawa precyzjnie rządzące funkcjonowaniem całego kraju dałoby się wyrazić w objętości mniejszej od typowego kodeksu drogowego. Ciągle jednak będą one w stanie precyzyjnie uregulować całe pozakryminalne życie danego kraju. Z kolei przy tak znacznym uproszczeniu przepisów, największa zmora naszych czasów zostanie usunięta. Wszakże znikną wówczas urzędasy, którzy psują sporą część naszego szczęścia, oraz zjadają znaczny procent dobrobytu społeczeństwa. Przestaną być już potrzebne dzisiejsze sejmy i parlamenty, które zasypują społeczeństwa całym oceanem coraz bardziej nieżyciowych praw. To zaś spowoduje, że sejmy przestaną w końcu marnować na tą nadprodukcję praw zjadaną przez nie proporcję budżetu państwa, który będzie wtedy mógł być skierowany na bardziej moralne cele. Nie będą wówczas niemal wogóle potrzebni prawnicy. Wszakże takie prawa o rozmiarach typowego kodeksu drogowego każdy będzie w stanie poznać w całości i sam stosować poprawnie gdzie potrzeba. Nie będzie też już potrzeby na całe to zatrzęsienie najróżniejszych rad, komisji, urzędów, oraz instytucji, które obecnie nie czynią nic innego tylko generują coraz bardziej zawiłe przepisy oraz potem gnębią nimi ludzi.
       Totaliztyczna receptura na drastyczne skrócenie i usprawnienie praw i przepisów jest bardzo prosta. Stwierdza ona, że w prawach konieczne jest oddzielenie funkcji konsumentów od funkcji producentów. Kluczem zaś do obu tych funkcji jest "prawo do sprzedaży". Klasa konsumentów według totalizmu obejmowałaby wszystkich tych którym nie tylko wcale nie jest potrzebne prawo do sprzedaży, ale których prawo do sprzedaży tak bardzo komplikuje dzisiejszy system legalny. Do klasy tej należą przykładowo wszyscy obywatele danego kraju, czyli wszyscy ludzie. (Należą też do niej wszelkie organizacje bezdochodowe, np. harcerze.) Wszelkie funkcje konsumentów sprowadzają się jedynie do znalezienia jednego źródła zarobku, oraz następnego zakupywania lub wynajmowania za ten zarobek dóbr jakie zechcą sobie skonsumować. Totalizm przy tym proponuje, że z uwagi na ograniczoną ilość pieniędzy znajdujących się w obiegu, która to ilość nigdy nie wystarczy aby do końca zaspokoić łakomstwo każdego, zarobek finansowy wolno byłoby konsumentom pozyskiwać tylko z jednego źródła. Źródłem tym zaś byłoby albo zarobkowe zatrudnienie się u jakiegoś producenta, albo czerpanie dywident z posiadanego przedsiębiorstwa (ale tylko z jednego, nawet jeśli dany konsument posiadał będzie ich kilka), albo też pobieranie jakiejś formy finansowego wsparcia od państwa (np. renty, emerytury, stypendium, zasiłku dla bezrobotnych, itp.). Po zakupieniu dóbr, oraz po ich skonsumowaniu, konsumenci oddawaliby za darmo najróżniejszym przedsiębiorstwom wszelkie "odpadki" jakie by pozostały im po konsumpcji. Ponieważ konsumenci nie mieliby prawa do sprzedaży, owe "odpadki", czyli wszystko to co pozostałoby po ich konsumpcji, oddawaliby oni za darmo do odpowiednich przedsiębiorstw, np. do zbiornic złomu, śmieciarzy, itp. Konsumenci wogóle nie płaciliby podatków. Wszakże im samym nie wolno byłoby nic sprzedawać. Za to mieliby prawo do posiadania na własność jednego prywatnego przedsiębiorstwa, które z kolei miałoby prawo posiadania dowolnej liczby innych przedsiębiorstw. (Czyli każdy konsument miałby prawo do stania się właścicielem nieskończenie dużej liczby przedsiębiorstw zorganizowanych w hierarchiczną strukturę.) Z kolei każde z owych przedsiębiorstw płaciłoby już podatki, miałoby więc prawo do sprzedawania dla swoich właścicieli wszystkiego co tylko ci właściciele by im zlecili. Z uwagi na tak proste funkcjonowanie konsumentów, ich wszystkich, a także wszelkie ich działania, byłoby w stanie całkowicie opisać prawo lub przepisy o długości zaledwie kilku stron.
       Całkowicie odmienna od klasy konsumentów jest klasa producentów. Producenci to wszelkie przedsiębiorstwa istniejące w danym kraju, bez względu na to co by nie produkowały. Ponieważ w totaliźmie wszyscy producenci (tj. wszelkie przedsiębiorstwa) w świetle prawa byliby tacy sami, stąd istniałoby w kraju tylko jedno prawo które opisywałoby ich wszystkich. Jeśli zaś faktycznie pojawiłaby się potrzeba specjalnego wyróżnienia jakiegoś producenta, wówczas do prawa opisującego wszystkich producentów wystarczyłoby odnieść zasady inherytancji lub/i polimorfizmu (tj. "inheritance" and "polymorphism") opisywane dzisiejszymi naukami komputerowymi dla tzw. "programowania zorientowanego objektowo" ("Object-Oriented Programming"). Dzięki objęciu wszystkich producentów jedym i tym samym prawem, prawo to mogłoby też być bardzo proste. Mianowicie, każdy producent (tj. każde przedsiębiorstwo) musiałby mieć swego właściciela. Jego właścicielem mogłaby być albo pojedyncza osoba, albo spółka czy udziałowcy, albo inne przedsiębiorstwo, albo też państwo. Właściciel definiowałby statut tego przedsiębiorstwa, czyli dokument który by opisywał jak ono działa, co czyni, jaka jest jego organizacja, co ma czynić z wypracowanym zyskiem, ile wynosi zarobek dyrektora, itp. Właściciel mógłby też podarować komuś swoje przedsiębiorstwo, albo je zupełnie rozwiązać (zlikwidować), albo też ogłosić zbankrutowanym. (Odnotuj, że właściciele których przedsiębiorstwa zbankrutowały, traciliby prawo do założenia sobie lub zakupu nowego przedsiębiorstwa przez okres czasu zależny od wielkości zadłużenia w chwili bankructwa.) Jeśli właścicielem jakichś przedsiębiorstw byłoby inne przedsiębiorstwo, wtedy właściciel ten miałby prawo do sprzedania wszystkich przedsiębiorstw w swoim posiadaniu. Jeśli jednak właściciel ten byłby tylko "konsumentem", wówczas nie mógłby samemu sprzedać swego przedsiębiorstwa - wszakże konsumenci nie posiadaliby prawa do sprzedaży. Niemniej jego własne, lub inne przedsiębiorstwo mogłoby wtedy je sprzedać w jego imieniu. Właściciel decydowałby także co czynić z zyskiem przedsiębiorstwa - czy należy go komuś wypłacać w formie dywident, akumulować na specjalnym koncie, czy też dawać w podarunku wskazanemu przedsiębiorstwu. Ponadto, właściciel zawsze by wynajmował oraz zawsze zwalniał dyrektora przedsiębiorstwa. Oczywiście, jeśli właściciel będzie prywatną osobą i tak zachce, na dyrektora będzie mógł wynając siebie samego, swoją żonę, pełnoletniego syna, córkę, itp. Dyrektor byłby odpowiedzialny za wszelkie aspekty działania danego przedsiębiorstwa. Wynajmowałby więc personel, definiował ich zarobki, byłby pracodawcą wszelkich zatrudnionych w tym przedsiębiorstwie ludzi (poza sobą samym - bowiem zatrudnienia dyrektora zawsze dokonywałby właściciel danego przedsiębiorstwa), reprezentował by to przedsiębiorstwo legalnie, dopilnowywał produkcji, itd., itp. Każde przedsiębiorstwo musiałoby zatrudniać co najmniej właśnie swego dyrektora jaki by za nie odpowiadał. Dopiero ów dyrektor by decydował czy potrzebni mu są dalsi pracownicy, ile ich by było, jakie zarobki otrzymają, jakie obowiązki i odpowiedzialność na nich delegować, itp. W swoich działaniach dyrektor byłby odpowiedzialny tylko przed właścicielem tego przedsiębiorstwa, oraz przed prawem obowiązującym w danym kraju. Każde przedsiębiorstwo miałoby prawo do dokonywania dowolnej działalności ekonomicznej. Mogłoby więc m.in. sprzedawać posiadane lub wytwarzane przez siebie dobra, usługi, oraz przedsiębiorstwa. Musiałoby ono jednak płacić podatki do państwa. Funkcjonowanie wszystkich przedsiębiorstw istniejących w danym państwie opisane byłoby jednym prawem obowiązującym je wszystkie. Wszakże po oddzieleniu konsumentów od producentów, wszelkie istniejące przedsiębiorstwa działałyby na dokładnie takich samych zasadach.
       Funkcjonalne i legalne oddzielenie konsumentów od producentów - tak jak je opisano powyżej, jedynie by dopomogło funkcjonowaniu ludzi. Wcale też by nie działało na ich niekorzyść ani nie ograniczało ich w żaden sposób. Przykładowo, tak samo jak obecnie, wówczas także każdy konsument mógłby sobie zakupić wszystko to na co byłoby go stać, a także sprzedać wszystko co tylko zechciałby. Tyle tylko, że aby ujednolicić i uprościć przepisy i prawa na temat sprzedaży, konsument nie mógłby tego sprzedać osobiście, a musiałby najpierw podarować to (za darmo) jednemu ze swoich lub cudzych przedsiębiorstw, które by to sprzedało w jego imieniu. Jednak ogromną korzyścią takiej niewielkiej reorganizacji sprzedaży, byłoby że wszelkie przepisy i prawa uległyby wówczas drastycznej redukcji. Potrzebne wszakże byłoby tylko jedno prawo które by opisało działanie i funkcje przedsiębiorstw, zaś owo jedno prawo regulowałoby wszystkich producentów istniejących w danym kraju. Czyli dziesiątki tysięcy dzisiejszych praw byłyby wówczas zastąpione przez tylko jedno prawo. Warto przy tym odnotować, że owo pokomplikowanie dzisiejszych praw wynika właśnie z braku proponowanego przez totalizm oddzielenia konsumentów od producentów. Jeśli bowiem połączy się ze sobą te dwie kategorie, świat zostaje zapełniony ogromnie skomplikowanym systemem najróżniejszych konfiguracji konsumentów i producentów. Dla każdej zaś z tych konfiguracji konieczne są odrębne przepisy i prawa. Przykładowo, tylko w obrębie kategorii rencistów czy emerytów daje się wtedy wyróżnić dziesiątki odrębnych podkategorii. Dla regulowania zaś każdej z nich konieczne są obecnie zupełnie inne prawa. I tak, istnieć muszą renciści czy emeryci którzy nic nie posiadają, a stąd nic nie sprzedają. Istnieć muszą także renciści i emeryci, którzy posiadają jakąś nieruchomość, a więc którzy "sprzedają" jakąś usługę przynoszącą im dochód. Następni posiadali będą fundusze w banku, "wynajmują" oni więc bankom te fundusze. Potem istnieć będą też tacy co mają jakieś produkty do sprzedawania, np. produkty z własnego gospodarstwa czy fabryczki. Tych też muszą regulować odrębne prawa. Do tego dodają się prawa regulujące emerytury i renty płacone z odrębnej puli, w odmiennych wysokościach, itd., itp. Tylko więc dla rencistów i emerytów w poza-totaliztycznym (starym) systemie praw musiała istnieć ogromna liczba praw i przepisów, w której zapewne nawet najlepsi prawnicy przestali się już całkowicie orientować. Tymczasem w totaliztycznych prawach, pod względem legalnym wszyscy oni byliby traktowani dokładnie tak samo jak dowolni inni konsumenci. Także klasa producentów byłaby wówczas traktowana przez totaliztyczne prawa w dokładnie taki sam sposób, znaczy każdy z nich byłby taktowany tak samo jak wszyscy inni producenci.
       Zaproponowane przez totalizm uproszczenie prawa, ogromnie uprościłoby także rządzenie krajem. Faktycznie to całym totaliztycznym państwem byłby w stanie zarządzać rząd podobnie mały jak rząd Szwajcarii (jest wszakże niemal pewnym, że zasobność Szwajcarii wynika właśnie z jej rządu). Przykładowo, rząd takiego totaliztycznego państwa mógłby być złożony z tylko jednego prezydenta oraz np. siedmiu ministrów demokratycznie wybieranych przez cały naród co pięć lat. (Dodatkowo taki rząd musiałby też posiadać trzech elektorów. Elektorzy ci co każde 5 lat organizowaliby demokratyczne wybory rządów kolejnych kadencji. Sprawdzaliby też czy członkowie rządu nie łamią konstytucji poprzez np. niemoralne postępowanie czy przez nadużywanie władzy. Elektorami tymi jednak byliby prezydenci z poprzednich trzech "ukończonych" kadencji rządu, nie trzebaby więc już ich oddzielnie wybierać.) Totaliztyczne państwo pozbawione więc byłoby owej "ciężkiej głowy" odżywianej przez wychudzone ciało narodu, czyli owej masy mocnych w gębach polityków z dzisiejszych rządów, których jedyna umiejetność często polega na zasiewaniu zamieszania oraz na unikaniu brania odpowiedzialności za to co czynią. Każdy z owych 8+3 członków totalitycznego rządu byłby też legalnym właścicielem (ale tylko na czas sprawowanej kadencji) kilku przedsiębiorstw rządowych które dopomagałyby mu w rządzeniu. Przykładowo, minister ekonomii byłby właścicielem m.in. przedsiębiorstwa podatkowego oraz przedsiębiorstwa rejestracji przedsiębiorstw, zaś minister spraw zagranicznych byłby właścicielem przedsiębiorstwa paszportowego oraz przedsiębiorstwa zarządzania ambasad. Rząd rządziłby więc krajem poprzez dyrektorów owych przedsiębiorstw. Nie byłoby już potrzeby na dzisiejsze urzędy ani na urzędników, a także na całą ową masę praw regulujących działanie urzędów i urzędników państwowych. Wszakże przedsiębiorstwa za pomocą których państwo by było rządzone, regulowane byłyby dokładnie tymi samymi prawami, jak wszelkie inne przedsiębiorstwa danego kraju. Z kolei bez urzędów i urzędników nie byłoby kolejek, problemów, zawiedzionych obywateli, krzywdy, niesprawiedliwości, itp. Opisane tutaj totaliztyczne uproszenie praw spowodowałoby lawinowe uproszczenie wszystkiego, przywrócenie ludziom kontroli nad tym co się dzieje, oraz nadanie klarowności i przejrzystości wszelkim sprawom danego kraju.
       Zaproponowane powyżej oddzielnie konsumentów od producentów, oraz ścisłe ich zdefiniowanie w postaci ogólnych "klas", wprowadziłoby też całą masę pozaprawniczych korzyści do praktycznie każdej dziedziny życia. Przykładowo w ekonomii ograniczałoby ono zamrażanie kapitału przez oszczędzających konsumentów. Ożywiłoby też rynek i gospodarkę owymi tysiącami nowych producentów. Wszakże państwo dopomagałoby wtedy każdemu konsumentowi w założeniu i zarejstrowaniu i zastartowaniu własnego przedsiębiorstwa. Po tym zaś jak owa strona formalna formowania przedsiębiorstw zostałaby zrealizowana, rzesze nowych właścicieli łatwo już byliby w stanie intensyfikować rynek swą wysoce konkurencyjną produkcją i usługami. W życiu społecznym eliminowałoby to obecne źródła niesprawiedliwości, oraz pomniejszałoby wyzysk człowieka przez człowieka. W walce z przestępczością usuwałoby ono większość dzisiejszych źródeł przestępstw gospodarczych. Wszakże klarowałoby kto jest odpowiedzialny za co, eliminowałoby większość dzisiejszych możliwości i sposobów przekierowywania poza-prywatnych funduszy do prywatnych kieszeni, zaś np. w przypadku czyjegoś bankructwa pozwalałoby faktycznie odpowiedzialnych zmusić do spłacenia długów oraz pozbawić ich na wymagany czas prawa do posiadania innych przedsiębiorstw. W zakresie moralności eliminowałoby to duże grupy ludzkie które obecnie żyją z uprzykszania życia innych ludzi. Itd., itp.
* * *
       Oczywiście, totalizm jest w stanie dokonać nie tylko opisanej powyżej redukcji i uproszczenia praw gospodarczych. Wypracował on bowiem również znacznie moralniejsze od obecnych zasady działania praw kryminalnych. Esencja owych totaliztycznych usprawnień prawa kryminalnego wyjaśniona została w podrozdziale JD3 z tomu 7 mojej najnowszej monografii [1/5].


#Y3. "Moralność anuluje nielegalność" - czyli wymagajmy od ludzi moralnego postępowania a nie przekształcania się w prawników:

       Nasze dzisiejsze rządy są niezwykle produktywne w generowaniu najróżniejszych zakazów. Bez przerwy więc uchwalają coraz bardziej zawiłe prawa. Następnie za nasze podatki zatrudniają one całą sforę urzędników którzy dopilnowują aby ludność pozostająca w mocy tych rządów poznawała te prawa w całej ich rozciągłości i przestrzegała je na każdym kroku. W rezultacie dzisiejsze rządy starają się przekształcić całą ludzkość w prawników. Jeśli zaś ktoś nie posiada inklinacji prawniczej, lub (jak ja) praktykuje totalizm i w swym życiu stara się postępować moralnie oraz zgodnie z własnym sumieniem bez względu na to co nam nakazuje ludzkie prawo, wówczas rządy te czynią życie takiego kogoś okropnie mizerne. Co jeszcze gorsze, wiele z owych nowych praw i przepisów wcale nawet nie stara się być moralnymi. Dlatego, jesli ktoś w swoim życiu kieruje się np. sumieniem, wtedy bez przerwy wchodzić musi w kolizję z owymi niezliczonymi wymaganiami legalnymi. Wynikiem tego jest, że w dzisiejszych czasach legalność stawiana jest ponad moralnością. Oczywiście, zgodnie z totalizmem jest to sytuacja niedopuszczalna. Wszakże powoduje ona że prawa ludzkie skierowane są przeciwko prawom moralnym i polu moralnemu, które ustanowione zostały przecież przez Boga i które ludzie powinni wypełniać w pierwszym rzędzie jako najbardziej priorytetowe.
       Ja osobiście wierzę, że zapewne posiadam wyższą od przeciętnej znajomość ludzkiego prawa. Wszakże otrzymałem dosyć staranną edukację formalną, wiele spraw rozumiem raczej dobrze, a ponadto w życiu ścisle praktykuję totalizm który zabrania mi czynienia komukolwiek krzywdy. Jednak mimo to bez przerwy rozbijam sobie nosa na owych coraz bardziej represyjnych prawach jakie ograniczają nasze działania. Jakże więc owe prawa muszą dawać się we znaki tym prostym ludziom którzy nie otrzymali formalnego treningu na moim poziomie, a także nie praktykują totalizmu. Dla zwykłych ludzi dzisiejsze prawa muszą być jak rodzaj spowolnionego ukamieniowywania egzekwowanego przez urzędników za karę iż ktoś nie ma ambicji dokładnego poznania wszelkich praw jakie dotychczas zostały uchwalone. Na dodatek, ukamieniowania owego one dokonują za pieniądze swych ofiar - wszakże to podatki zwykłych ludzi opłacają całą tą nadprodukcję represyjnych praw, a także opłacają działanie instytucji i pensje urzędników którzy potem egzekwują te prawa od ludzi. W rezultacie dzisiejsze prawo niemiłosiernie bije ludzi dosłownie na każdym kroku, wcale nie bacząc przy tym że ofiary owego prawa faktycznie to nikogo nie skrzywdzili ani że ich ambicją i celem życia wcale nie jest przekształcenie siebie w prawników.
       Aby dać tutaj jakiś codzienny przykład ślepej zaciekłości z jaką dzisiejsze prawa czynią nasze życie mizerne nawet jeśli nikomu nic złego nie czynimy, opiszę tutaj zdarzenie które dotknęło mnie osobiście i dawało mi zajęcie przez niemal miesiąc począwszy od dnia 14 listopada 2005 roku. Był to czas kiedy nad naszą planetą gromadziły się chmury tzw. "ptasiej grypy". Aby więc jakoś dopomóc swojej rodzinie w Polsce, postanowiłem im wysłać całą gamę najróżniejszych ziołowych medykamentów przeciw grypowych. Jednym z wysyłanych medykamentów były tabletki "echinacia", czyli tzw. "immune booster" którego w Polsce podobno nie można dostać, zaś w Nowej Zelandii są nimi zawalone półki każdego supermarketu. Problem z tymi tabletkami był jednak, że oryginalnie sprzedają je w szklanych butelkach. Aby więc butelki nie stłukły się podczas transportu przez połowę świata, wysypałem zawartość dwóch buteleczek do plastykowago woreczka i do paczki zapakowałem ten woreczek zamiast oryginalnych butelek. W woreczku umieściłem też etykietkę wyjaśniającą dokładnie co on zawiera. Przesyłka owej paczuszki (ED145101656NZ) do Polski międzynarodowym kurierem kosztowała mnie 55 dolarów nowozelandzkich. Jednak zaraz po jej nadaniu zacząłem otrzymywać telefony od nowozelandzkich celników żądających odemnie recepty na owe luźne tabletki - ponieważ nie były one w oryginalnym opakowaniu. Wytłumaczyłem im wtedy, że "echinacea" można zakupić w supermarkecie i nie mam na nią recepty. Wytłumaczyłem im także, że powodem dla jakiego przepakowałem tą "echinacea" w plastykowy woreczek było iż nie chciałem aby butelki zbiły się podczas tak długiej drogi. Apelowałem też, aby paczki tej mi nie odsyłać z powrotem, a ją przepuścić, bowiem jej zwrot będzie równoznaczny z ukaraniem mnie na przekór iż wcale nie jestem przestępcą. Mimo tych tłumaczeń w dniu 24 listopada 2005 roku cała paczka została mi zwrócona. Po jej zwróceniu okazało się że paczka została jednak przez celników rozpakowana, zaś jej zawartość zapewne dokładnie przeanalizowana. Czyli celnicy sprawdzili co wysyłam i dokładnie wiedzieli że to co im wyjaśniłem o przepakowaniu jest prawdą, że nie czynię nic niemoralnego ani nikogo nie krzywdzę swoją przesyłką, ani że to co wysyłam wcale nie jest antraksem, materiałem wybuchowym, ani jakimś narkotykiem (gdyby zresztą był to narkotyk, celnicy nie omieszkali by mnie natychmiast postawić przed sądem). Wiedzieli też że nie popełniłem żadnego przestępstwa, zaś jedynym moim uchyleniem było że nie będąc prawnikiem nie poznałem całego prawa odnoszącego się do spraw celnych kraju w którym mieszkam. Wiedzieli więc że tylko z powodu swojej nieznajomości prawa (chociaż zgodnie z logiką i zdrowym rozsądkiem) nie dopełniłem ich legalnego wymogu aby owe tabletki "echinacea" wysyłać w oryginalnych butelkach zamiast w plastykowym woreczku. Mimo to ukarali mnie poprzez zwrócenie mi przesyłki za jaką zapłaciłem aby dostarczona była do rodziny w Polsce a nie do miejscowego urzędu celnego i z powrotem do mnie. Czy owo ukaranie mnie "za niewiedzę" jest "legalne", "moralne", oraz "fair"? Zgodnie z prawem ludzkim zapewne jest ono "legalne". Wszakże nowozelandzki urząd celny właśnie tak mnie ukarał - a jestem pewnien że ma on na swoich usługach całą sforę zawodowych prawników i nie uczyniłby tego gdyby nie było to "legalne". (Nie jest to zresztą ani pierwszy, ani zapewne już ostatni, raz kiedy prawa ludzkie karały lub ukarzą mnie za fakt ich nieznajomości w całej ich rozciągłości.) Jednak zgodnie z totalizmem takie działanie celników wcale NIE jest ani "moralne" ani też "fair". Wszakże: (1) przesyłka jaką wysyłałem nie krzywdziła nikogo, (2) celnicy ją sprawdzili i z całą pewnością wiedzieli że to co im wytłumaczyłem na temat przepakowania "echinacea" jest prawdą, (3) jestem też gotów się założyć, że przeanalizowali czy to co wysyłam zgadza się z tym co napisałem na etykietce (wszakże zapewne powodem dla jakiego otwarli moja paczkę było sprawdzenie czy nie wysyłam jakichś narkotyków, antraksu, albo materiału wybuchowego) - mogli więc bez trudu moje niedopatrzenie naprawić poprzez albo usunięcie z paczki (za moją zgodą - wszakże dyskutowali ze mną przez telefon zawartość owej paczki) i zwrócenie mi tylko tej jej części która budziła ich zastrzeżenia, albo też poprzez nalepienie na owej przesyłce jakiejś swojej etykietki stwierdzjącej coś w rodzaju "sprawdzona przez urząd celny i nie zawiera niedozwolonych substancji", a ponadto (4) za działalność owych celników ja już dawno zapłaciłem swoimi podatkami które sumiennie uiszczam przez wiele lat - nie było więc potrzeby aby mnie dodatkowo obciążać np. poprzez nierespektowanie mojej opłaty za dostarczenie przesyłki aż do Polski (wszakże ja zapłaciłem 55 dolarów nowozelandzkich za dostarczenie mojej przesyłki do Polski, a NIE za przewiezienie jej z poczty do miejscowego urzędu celnego a potem ponownie do poczty z której musiałem ją sobie sam odebrać). Oczywiście, po odebraniu owej przesyłki, w ramach swej walki o sprawiedliwość i fairness napisałem podanie do urzędu pocztowego o zwrot owych $55 które zapłaciłem za jej dostarczenie do Polski. W dniu 10 grudnia 2005 otrzymałem wiadomość że pieniądze te faktycznie będą mi zwrócone. Czek na ich wartość otrzymałem 21 grudnia 2005 roku. Kiedy ta pierwsza przesyłka wróciła do mnie, odżałowałem kolejnych 55 dolarów na drugą przesyłkę. Z drugiej przesyłce usunąłem już owe pechowe tabletki echinacea które zgodnie z informacją celników poprzednio spowodowały jej zwrot. Na wszelki wypadek usunąłem też z niej wszystkie inne mniej istotne rodzaje leków które poprzednio wysyłałem. W tej drugiej przesyłce pozostawiłem więc jedynie jedną paczkę lekarstwa przeciw-grypowego, które uważałem za najbardziej skuteczne. Dnia 28 listopada 2005 roku wysłałem ponownie do Polski drugą przesyłkę z tylko jedną paczką owego najistotniejszego lekarstwa. Jednak i tym razem druga przesyłka ponownie została zatrzymana przez celników. W dniu 1 grudnia 2005 roku celnicy Ci zadzwonili do mnie i zażądali abym wysłał im receptę na owo lekarstwo. Odżałowałem więc dalsze $5.50 na faks i wysłałem im receptę. Po jej wysłaniu nastała niepokojąca i długa cisza. Z jej powodu zacząłem się nawet zastanawiać czy nie popełniłem niechcący jakiegoś przestępstwa dla którego państwo przegląda właśnie prawa i przepisy aby znaleźć sposób jak mnie ukarać. Dopiero 5 grudnia 2005 roku odkryłem, że lekarstwo zostało w końcu wypuszczone z Nowej Zelandii. Jednak zaraz utknęło ono u celników z Polski. Polscy zaś celnicy przywiązali do jego przybycia tyle formalności, jakby był to import co najmniej całego czołgu i to z kilkuletnim zapasem amunicji (nie przejęli się też wcale tym, że dana paczka już raz przeszła kontrolę celną w Nowej Zelandii). Aby z formalnościami tymi się uporać moja rodzina w Polsce potrzebowała dalszych czterech dni, tak że lakarstwo zdołała odebrać dopiero 9 grudnia 2005 roku. Jak z tego widać, w dzisiejszych czasach nawet tak błacha sprawa jak wysłanie komuś lekarstwa antygrypowego zamieniana jest w problem legalny niemal do przebycia przez zwykłego obywatela. Nie będę tutaj już dyskutował sprawy, że przesyłka (nastawionego na dobro ludzi) lekarstwa poprzez owego ekspresowego kuriera międzynarodowego, w tym przypadku zajęła niemal cały miesiąc. (Dla porównania, przesyłka np. książki o "Harrym Potterze", która popirałaby głównie interesy UFOnautów na Ziemi, tym samym kurierem i na tą samą odległość nie trwałaby dłużej niż 3 dni.) Gdyby więc owo lekarstwo potrzebne było umierającemu dla ocalenia mu życia, nie zdążyłoby ono dotrzeć nawet na jego pogrzeb.
       Powyższe zdarzenie jest tylko jednym z całego szeregu podobnych przypadków jakie osobiście doświadczyłem, a w jakich najróżniejsi urzędasy powodowali że jak dotychczas nielogiczna legalność zawsze stawiana jest ponad logiczną moralność. Jestem też pewien że każdy czytelnik wielokrotnie już rozbił sobie nosa na własnym stadzie takich właśnie przypadków. Osobiście też wierzę, że przypadki takiego bezdusznego, niemoralnego i nie-fair postępowania urzędów powołanych po to aby "pomagać" społeczeństwu z czasem będą się tylko nasilały. Już obecnie czynią one nasze życie coraz trudniejsze. W przyszłości zaś zapewne spowodują że każdy zmuszony będzie do stania się prawnikiem. Wszakże w obecnej sytuacji bezduszne urzędasy mają prawo aby ukarać każdego kto nie dopełni choćby nawet najmniejszego wymogu legalnego. Mogą też bez końca karać ludzi bez zwracania uwagi czy owe wymogi legalne są "fair" oraz "moralne". To zaś pozwala najróżniejszym urzędom i rządom na nieskończone mnożenie praw które nie są ani moralne ani fair. Przykładowo, jeśli celnicy i urzędy pocztowe namnożą wystarczająco dużo praw w rodzaju tych opisanych poprzednim przykładem, wówczas będą mogły brać opłaty za przesyłki, jednak zawsze znajdą jakiś niedopełniony kruczek legalny aby przesyłki te bezwysiłkowo zwracać nadawcom bez potrzeby ich doręczania adresatom. Dlatego zgodnie z duchem totalizmu uważam że jest ogromnie pilne aby wprowadzić w życie totaliztyczną zasadę iż moralność anuluje nielegalność. Zasada ta w ogólności stwierdza, że "w każdym przypadku kiedy ktoś nie dopełni jakiegoś wymogu legalnego, jednak postępuje moralnie i nie krzywdzi tym nikogo, fakt owego moralnego postępowania anuluje wymóg bezwzględnego dopełnienia owego wymogu legalnego". Jeśli zasadę tą odnieść do omawianego tutaj przypadku niedopełnienia jakiegoś wymogu legalnego z prostego powodu braku znajomości jakiegoś specjalistycznego prawa, zasada ta stwierdzałaby "jeśli ktoś z powodu własnej nieznajomości szczegółowego prawa nie dopełnił jakiegoś legalnego wymogu, jednak postępował moralnie i owym niedopełnieniem nie krzywdzi nikogo, nie powinien w takim przypadku za owo niedopełnienie być karany". Owa totaliztyczna zasada obowiązywałaby dla wszelkich przypadków, gdzie zwykli ludzie postępujący w zgodzie z własnym sumieniem są ciągle łapani przez coraz bardziej skomplikowane prawa, chociaż swoim działaniem nie krzywdzą nikogo. Wszakże w każdym przypadku takiego niedopełnienia jakiegoś legalnego wymogu, niedopełnienie to może łatwo zostać naprawione przez służby jakie są opłacane naszymi podatkami i jakie i tak włożyły już w daną sprawę określony nakład pracy aby wykryć owo legalne niedopełnienie. (Przykładowo, w przypadku jaki opisałem powyżej, całą sprawę można było bardzo łatwo naprawić bez potrzeby ukarania mnie ani bez dodatkowych kosztów, poprzez np. nalepienie na paczce jakiejś celniczej etykietki w rodzaju - sprawdzona przez urząd celny Nowej Zelandii i nie zawiera niedozwolonych substancji, albo poprzez wyjęcie z paczki, za moją zgodą, owych pechowych tabletek. Wcale więc nie istniała konieczność aby mnie karać poprzez odesłanie mi całej paczki z powrotem.) Z kolei wdrożenie w życie zasady że "moralność anuluje nielegalność" ułatwiłoby życie tysiącom zwykłych ludzi którzy wcale nie chcą być prawnikami i wcale nie uważają że życie polega na poznawaniu tysięcy owych zawiłych praw jakie ich rządy bez przerwy mnożą i zmieniają, niemniej którzy w swoim życiu bez przerwy zważają aby postępować moralnie i nie krzywdzić nikogo. Ponadto zasada ta dopomagałaby w szybkim pousuwaniu owych nieżyciowych i niemoralnych praw i przepisów które coraz bardziej utrudniają nasze życie codzienne. Wszakże kierowałaby ona uwagę ludzi na te aspekty owych praw, które są najbardziej niemoralne i nieżyciowe. Ponadto zmuszałaby ona urzędników aby ci znajdowali sposoby na anulowanie owych niemoralnych lub nieżyciowych aspektów tych praw. To zaś sprzyjałoby szybkiemu usuwaniu tych praw które okazują się niemoralne i nieżyciowe. W końcu, co najważniejsze, w długoterminowym działaniu zasada ta eliminowałaby obecnie szybko się poszerzającą rozbieżność pomiędzy prawami moralnymi i polem moralnym ustanowionymi przes samego Boga, a prawami ludzkimi ustanowanianymi przez nasze rządy. Wszakże celem totalizmu jest aby z upływem czasu doprowadzić do systuacji, kiedy oba te rodzaje praw zleją się ze sobą w jedno prawo które jest zgodne z intencjami Boga wyrażonymi właśnie przebiegiem pola moralnego, prawami moralnymi, oraz podszeptami ludzkiego sumienia.


Część #?: ...(Te części niniejszej strony są zarezerwowane do przyszłego jej poszerzania)...

      

#?1. ...(Punkty zarazerwowane do przyszłego użycia i napisania)...

      


Część #Z: Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:

      

#Z1. Podsumowanie tej strony:

       Jak dotychczas zawiodły wszelkie próby poprawy systemu życia na Ziemi. Życie w dzisiejszych czasach jest niemal tak samo trudne i pełne cierpienia jak było w czasach starożytnego Rzymu i w czasach Jezusa. Problem jednak z tymi próbami był taki, że wszystkie one zakładały błędnie"ludzie są istotami doskonałymi", a stąd że NIE włączały one "poprawek na faktyczną ludzką niedoskonałość" do wszelkich procedur działania i podejmowania decyzji, a także że nigdy nie starały się one bazować postulowanej poprawy na na miłości bliźniego, na pokojowym wysiłku, ani na wymogu moralnego zachowania się polityków i decydentów. Czas więc aby ludzkość spróbowała właśnie takiego działania bazującego na moralności, oraz na uznaniu istnienia ludzkiej niedoskonałości, jako na podstawowych wymogach nakładanych na wszelkie pozycje wymagające odpowiedzialności i podejmowania decyzji - tak jak postuluje to filozofia totalizmu oraz bazująca na tej filozofii partia polityczna totalizmu, zaś dokładniej objaśnia niniejsza strona.


#Z2. Blogi totalizmu:

       Warto także okresowo sprawdzać "blogi totalizmu" - z jakich niektóre działają już od kwietnia 2005 roku. Dotychczas założone było aż 8 takich blogów. Niestety, do dnia dzisiejszego ostały się jedynie trzy ostatnie z nich, których jeszcze nie zdołali wydeletować zawzięci wrogowie filozofii totalizmu. Adresy tych dwóch ostatnich blogów są jak następuje:
totalizm.wordpress.com ("Mały Druk": wpisy od #89 = tj. od 2006/11/11)
kodig.blogi.pl (wpisy od #293 = tj. od 2018/2/23)
drjanpajak.blogspot.co.nz ("Duży Druk": wpisy od #293 = tj. od 2018/3/16)
Wszystkie wpisy do blogów totalizmu (niemal każdy z których to wpisów jest tłumaczony i powtórnie tam publikowany w języku angielskim) są też publikowane w moim opracowaniu [13] dostępnym gratisowo za pośrednictwem strony internetowej o nazwie tekst_13.htm.
       Aktualne zestawienie adresów moich blogów zawarte jest też na stronie z tematycznym skorowidzem wyników moich badań - tj. na w/w stronie o nazwie skorowidz.htm.
       Na końcu każdego wpisu do swych blogów staram się podać zestaw adresów witryn internetowych, które oferują najaktualniejsze wersje wszystkich moich stron internetowych (odnotuj, że z powodu powtarzalnego deletowania witryn z moimi stronami, adresy te zmieniają się z upływem czasu). To z zestawień adresów owych witryn publikowanych pod najnowszymi wpisami do blogów totalizmu rekomenduję ściągać i czytać najaktualniejsze wersje moich stron oraz opracowań.
       (Odnotuj że wszystkie te blogi są lustrzanymi kopiami o takiej samej treści wpisów.) Wszakże na "blogach totalizmu" wiele ze spraw omawianych na tej stronie naświetlane jest na bieżąco dodatkowymi komentarzami i informacjami spisywanymi w miarę jak nowe zdarzenia stopniowo rozwijają się przed naszymi oczami.


#Z3. Jak dzięki stronie "skorowidz.htm" daje się znaleźć totaliztyczne opisy interesujących nas tematów:

       Cały szereg tematów równie interesujących jak te z niniejszej strony, też omówionych zostało pod kątem unikalnym dla filozofii totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem skorowidza specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza wykaz, zwykle podawany na końcu książek, który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że dodatkowo zaopatrzony w zielone linki które po kliknięciu na nie myszą natychmiast otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje. Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie skorowidz.htm. Można go też wywołać z "organizującej" części "Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego systematycznie korzystać - wszakże przybliża on setki totaliztycznych tematów które mogą zainteresować każdego.


#Z4. Autor tej strony (tj. dr inż. Jan Pająk):

       Niniejszym mam przyjemność poinformować czytelników, że z okazji 70tej rocznicy urodzin autora tej strony (tj. mnie), wyprodukowany został i opublikowany około 35 minutowy film Dominika Myrcik, jaki od maja 2016 roku upowszechniany jest gratisowo w youtube.com. Film ten nosi tytuł "Dr Jan Pająk portfolio" i prezentuje graficznie najważniejszy mój naukowy dorobek życiowy. Zapraszam i zachęcam czytelników do jego oglądnięcia. Najłatwiej film ten uruchamiać i sobie przeglądnąć z zestawienia wszystkich dostępnych w YouTubie wideów i filmów w jakich powstawaniu osobiście uczestniczyłem, a jakie to zestawienie jest dostępne dla każdego na mojej stronie o nazwie djp.htm. Działające zielone linki, adresy internetowe, ulotki promocyjne w trzech językach, oraz pełne opisy wszystkich trzech wersji językowych (tj. polskiej, angielskiej i niemieckiej) tego doskonale zaprojektowanego i wykonanego HD i HQ filmu, są dostępne na specjalnie poświęconej mu stronie o nazwie portfolio_pl.htm.
       Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie dra inż. Jana Pająk, zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk, pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika autor tej strony powinien poznać, podane są na autobiograficznej stronie internetowej o nazwie pajak_jan.htm (dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie pajak_jan.pdf (dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF dalszych stron autora mogą też być ładowane z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie tekst_11.htm).
       Prawo autora do używania kurtuazyjnego tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami jest jak z generałami", znaczy raz profesor, zawsze już profesor. Z kolei w swojej karierze naukowej autor tej strony był profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach, tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor" w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim systemie uczelnianym (w okresie od 1 września 1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor" (od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku - tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego "profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
       Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu, prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego prywatnego hobby naukowego, pozostawania niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować oficjalne stanowisko w określonych sprawach, istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych profesorów uczelnianych - których obowiązki zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa, itd., itp.) począszy od 1 stycznia 2013 roku ja przyjąłem żelazną zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile wysyłane do mnie przez czytelników moich stron - o czym niniejszym szczerze i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych. Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń filozofii totalizmu byłoby działaniem niemoralnym. Wszakże spowodowałoby, że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej" ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym, że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi. Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien" w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał, albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych profesorów polskich uczelni - wszakże oni są opłacani z podatków obywateli między innymi za udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa, a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak że korespondencja NIE zjada im czasu który powinni przeznaczać na badania).


#Z5. Kopia tej strony jest też upowszechniana jako broszurka z serii [11] w bezpiecznym formacie PDF:

       Niniejsza strona dostępna jest także w formie broszurki oznaczanej symbolem [11], którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable Document Format") - obecnie uważanym za najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych formatów, jako że do niego normalnie wirusy się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do wygodnego czytania z ekranu komputera. Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje zielone linki. Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera podłączonego do internetu, wówczas po kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość strony internetowej jakiej treść ona publikuje, ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć na któryś odmienny adres z Menu 3, poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje). Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować ją do własnego komputera), wystarczy albo kliknąć na następujący zielony link albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
       Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy wyszczególniona ona została w linkach z "części #B" strony o nazwie tekst_11.htm. Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne strony, które już zostały opublikowane jako takie broszurki z serii [11] w formacie PDF. Życzę przyjemnego czytania!


#Z6. Copyrights © 2023 by dr inż. Jan Pająk:

       Copyrights © 2023 by dr inż. Jan Pająk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejsza strona stanowi raport z wyników badań jej autora - tyle że napisany jest on popularnym językiem (aby mógł być zrozumiany również przez czytelników o nienaukowej orientacji). Idee zaprezentowane na tej stronie są unikalne dla badań autora i dlatego w tym samym ujęciu co na tej stronie (oraz co w innych opracowaniach autora) idee te uprzednio NIE były jeszcze publikowane przez żadnego innego badacza. Jako taka, strona ta publikuje idee, których prezentacja podlega tym samym prawom intelektualnej własności jak każde inne opracowanie naukowe. Szczególnie jej autor zastrzega dla siebie intelektualną własność teorii naukowych, odkryć i wynalazków wspominanych lub opisywanych na tej stronie, oraz tabel i ilustracji jakie autor przytacza na dowolnej ze swoich publikacji. Dlatego autor zastrzega tu sobie, aby podczas powtarzania w innych opracowaniach jakiejkolwiek idei, opisu, tabeli lub ilustracji zaprezentowanej na niniejszej stronie, lub na dowolnej innej stronie czy publikacji autora (tj. jakichkolwiek teorii, zasad, wyjaśnień, dedukcji, intepretacji, urządzeń, dowodów, tabel, ilustracji, itp.), powtarzająca osoba ujawniła i potwierdziła kto jest ich oryginalnym autorem (czyli aby - jak mawia się w angielskojęzycznych kręgach twórczych, osoba ta oddała pełny "kredyt" moralny i uznaniowy autorowi tej strony), poprzez wyraźne wyjaśnienie przy swym powtórzeniu, iż tę ideę, opis, tabelę, ilustrację, itp., powtarza ze strony autoryzowanej przez dra Jana Pająka, poprzez wskazanie internetowego adresu np. niniejszej strony - pod którym idea ta była oryginalnie omawiana, oraz poprzez podanie daty najnowszego aktualizowania owej strony (tj. daty wskazywanej poniżej).
* * *
If you prefer to read in English click on the flag below
(Jeśli preferujesz czytanie w języku angielskim
kliknij na poniższą flagę)


English flag
Data opracowania niniejszej strony: 15 listopada 2005 roku
Data sformułowania tej jej wersji: 17 października 2011 roku
Data najnowszego jej aktualizowania: 3 grudnia 2023 roku
(Czytelniku, sprawdź w adresach z Menu 4 czy istnieje już nowsza jej aktualizacja)