ROBERT KOPF
 WIERSZE
Home
toche o mnie
linki
wiersze
sztuka
eseje
tomik
 
W LUSTRZE
 
Sztuka w jednym akcie, do wystawienia w głowie czytelnika.
 
Bohaterowie : Bohater
                        Myśli Bohatera
                        Głos zewnętrzny
                        On
                        Chór
 
Miejsce akcji : lustro
 
Czas akcji : niepewny
 
 
Akt pierwszy i jedyny
 
 
Scena 1
 
(Bohater siedzi przed lustrem, trzymając się za głowę)
 
Bohater : Zdaje się, że miałem się nie odwracać, a tymczasem patrzę cały czas za siebie.
 
Myśli Bohatera : Co się przejmujesz, grunt, że się nie odwróciłeś.
 
Bohater : No, ale co to za różnica skoro i tak wszystko widziałem.
 
Głos zewnętrzny : Zasadnicza.
 
 
Chór : Zawodzi posępnie
 
 
Scena 2
 
(Bohater widzi w lustrze jak wychodzi z miasta, miasto to Ur)
 
 
Bohater (w lustrze) : Powiedziano mi żebym nie umiłował żadnego miejsca, nie czcił żadnego przedmiotu, nie składał żadnej przysięgi, nie kochał żadnego człowieka, a w zamian otrzymam ziemię obiecaną z jej bogactwami, zostanę protoplastą wielkiego narodu, tylko muszę przysiąc. Przecież jedno przeczy drugiemu?
 
 
Myśli Bohatera : Teraz wszystko się poodwracało, wszystko przeczy wszystkiemu, po co się w to zagłębiać ?
 
Bohater (w lustrze) : Już sam nie wiem, trudno się przewartościować.
 
Myśli Bohatera : Przewartościować, przefartościofać, właściwie po co używać tak skomplikowanych wyrazów.
 
Głos zewnętrzny : Znowu gadasz sam ze sobą, dopóki nie przestaniesz, będziesz się błąkać i błąkać i nikt nie wskaże ci drogi.
 
Bohater (w lustrze) : A On ? Przecież obiecałeś ?
 
Głos zewnętrzny : Jeśli On chce kogoś zgubić, zsyła na niego szaleństwo, a ty popadasz w obłęd wbrew Jego woli.
 
Bohater (w lustrze): Ja ?
 
Głos zewnętrzny : O już lepiej, ostatnio twierdziłeś, że jesteś w dwóch osobach ego i jeszcze jakiejś innej !
 
Bohater (w lustrze): Id, i nie w dwóch tylko trzech, zapomniałeś o superego.
 
Głos zewnętrzny : Zamilcz, w trzech osobach jest tylko On !
 
Bohater (w lustrze): Czyż nie stworzył mnie na swój wzór i podobieństwo ?
 
Głos zewnętrzny : Ciebie ? Twojego przodka może, ale zdążyliście się skundlić od tego czasu. Dziwię się, że On jeszcze kogoś znalazł w tym towarzystwie.
 
Bohater (w lustrze) : Nie kogoś, tylko mnie, ja jestem prawy, szczery, cnotliwy i uczciwy. Jestem wybrany, sam mi to powtarzałeś do znudzenia.
 
Głos zewnętrzny : Oj, święty też nie jesteś
 
Chór : Święty, święty, święty… święty !
 
 
Scena 3
 
(Bohater (w lustrze) przestał gadać sam ze sobą, więc przestał się błąkać, teraz stoi na górze)
 
On : Znudziła mi się twoja włóczęga, zejdziesz z tej góry, cała ziemia należy do ciebie, weź wszystko jak ci obiecałem.
 
Bohater (w lustrze) : Przecież tam żyją ludzie, widzę dymy ognisk, wieże miast, drogi do nich, pola winorośli. Jakże mam zejść i wziąć tę ziemię ?
 
On : Znowu masz problemy ? Schodzisz czy nie ?
 
Myśli Bohatera : To próba wiary.
 
On : Dokładnie kiedy trzeba podjąć decyzję zaczynasz mówić do siebie.
 
Bohater (w lustrze) : Nie mówić do siebie tylko myśleć
 
On : Jak go zwał tak go zwał. Schodzisz!
 
Bohater (w lustrze) : Schodzę.
 
 
Scena 4
 
(Bohater (w lustrze) powłóczył się trochę po ziemi obiecanej, nie był raczej mile widziany, zamieszkał w końcu w Sodomie)
 
Bohater (w lustrze) : Ziemia może i jest obiecana, ale komu innemu.
 
Myśli Bohatera : Właściwie co za różnica.
 
Głos zewnętrzny : Nie bądź taki nieufny, jutro wyjdziesz z miasta, wszystko zostanie zniszczone i ziemia będzie twoja, tylko nie możesz się odwracać.
 
Bohater (w lustrze) : Wiem, żeby nie zamienić się w słup soli.
 
Głos zewnętrzny : Skąd wiesz ?
 
Bohater (w lustrze)  : Nie pamiętam, gdzieś czytałem.
 
Głos zewnętrzny : Dojdziesz do jaskini, w której czas zły przeczekasz Mam nadzieję na modlitwie.
 
Bohater (w lustrze)  : Kto ma dzisiaj nadzieję ?
 
Głos zewnętrzny : Co się z tobą dzieje ?
 
Chór : Dzieje, dzieje, dzieje…się
 
(Bohater wychodzi z Sodomy, znajduje jaskinię, zasiada przed znajdującym się w niej lustrem)
 
 
 
Scena ostatnia
 
(Bohater przed lustrem w jaskini)
 
Bohater : Wszystko widziałem !
 
Myśli Bohatera : Rozbij lustro !
 
Głos zewnętrzny : Ani się waż !
 
On : Tylko spróbuj !
 
(Bohater rozbija lustro, On znika, Głos milknie. Bohater roztraja się nerwowo)
 
 
Superego : Zostałem sam
 
Ego : I co teraz?
 
Id : Idylla
 
Hosted by www.Geocities.ws

1