Jedni mówią, że już niedługo czeka nas
"duchowe przebudzenie" - cudowny okres ponownych narodzin mentalnych
człowieka - miałoby to się niby stać bo wejdziemy w wyższy wymiar
jakichś wibracji, wyższy wymiar duchowy - a ponieważ jednocześnie
zaczęła się pop-kulturowa histeria na temat roku 2012 - więc niby to
jest ten okres, w którym takowe przebudzenie będzie miało miejsce.
Jeszcze inni mówią, że to aktywność Słońca i pola magnetycznego ziemi
spowoduje owe wibracje. Obydwie strony jednak pomijają istotny fakt:
ludzie jeszcze nigdy niczego za darmo nie dostali - i każdy okres
spokoju był poprzedzony wstrząsającymi wydarzeniami - tymczasem owi guru
twierdzą, że wszystko stanie się szybko, bezboleśnie i niemal za darmo.
Ja do tych "guru" nie należę. Jestem przekonany, że kiedyś
ludzkość na trwale wejdzie w okres spokoju, jednak poprzedzony ów okres
będzie dramatycznymi wydarzeniami.
Byłoby nierozważne sądzić, że kiedy nadchodziły trudne
okresy w historii ziemi - potem zaś okresy względnego spokoju, to
obecnie nastąpi odstępstwo od tej zasady.
Coraz bardziej "naukowcy" i ludzie obawiają
się globalnych katastrof. Masowe
śmierci zwierząt (ptaków, ryb, małż), coraz gigantyczniejsze
huragany (jak huragan Yasi w Australii, który miał wielkość...3-4
zlepionych ze sobą krajów takich jak Polska).
Pytanie jednak, czy da się uniknąć globalnych
katastrof, które stopniowo będą usuwać niemoralne społeczności tak
długo, aż w końcu wymuszą na ludzkości ponowną rekonstrukcję
całej polityki, ekonomii, moralności i gospodarki? Odpowiedź, której
dostarcza Nam życie stwierdza jednoznacznie: szanse uniknięcia
wymuszenia na ludzkości ponownej rekonstrukcji Naszej świadomości i
celów, dla których istniejemy, są bliskie zeru.
Kiedy pisałem artykuł
ciekawa dekada - wyrażałem pogląd, że najbliższa dekada będzie dosyć
ciekawa, ponieważ wg ówczesnych obserwacji pomiędzy 2010-2020 powinny
zaistnieć dość trwale zmieniające oblicze planety i poszczególnych
społeczności zmiany. Jednak wielkie podliczenie kataklizmów i wyniki
tych badań wykazują jednoznacznie,
że te okresy rozciągają się nawet w setkach lat, najczęściej dotyczą
jednego regionu w odstępach czasem nawet ponad stuletnich - pomiędzy
Nimi dochodzi do okresów "ciszy" i względnego spokoju (zapewne na czas
reorganizacji danego społeczeństwa).
POWODY, DLA KTÓRYCH NIE
UNIKNIEMY KATAKLIZMÓW:
#1. Bezwładność (inercja) zachowań.
Wszyscy podlegamy jakiejś bezwładności - szczególnie widocznej w prawach
fizyki. Jednak istnieje jeszcze bezwładność polityczna, filozoficzna,
moralna, etyczna, etc. Dzisiejszy świat jest już nie do uratowania w
obecnym kształcie, ponieważ za daleko zaszliśmy w niszczeniu samych
siebie, chociaż tego na co dzień nie widać - każde następne pokolenie
urodzone w danych warunkach jest przekonane "że tak zawsze było, jak
jest dzisiaj" - nawet, jeśli mamy świadomość, że jeszcze 100 lat temu
ludzi pracowali strasznie ciężko na kawałek chleba - to jednak dzisiaj
mamy prąd, chleb i media pod dostatkiem - dla Nas to takie oczywiste.
Dla następnego pokolenia każde następne wynaturzenie będzie całkiem
naturalne, oczywiste, ponieważ się w danym wynaturzeniu wychowało. Dla
pokolenia moich rodziców oficjalny homoseksualizm, otwarta rozwiązłość
seksualna, czy krwiopijczy wyzysk był nie do pomyślenia. Dla mojego
pokolenia, które jest obecnie łamane kołem niemoralności tak, jak w
średniowieczu łamano kołem "św" Inkwizycji bogu ducha winnych ludzi. Dla
następnego pokolenia związki homoseksualistów będą czymś zupełnie
normalnym i uznanym. I tak jest ze wszystkim: każde pokolenie jest
przyzwyczajane od około 50 lat do coraz większych niemoralności,
wrastają w nie i przekazują następnym. Ta bezwładność obecnie zaszła tak
daleko, że moim zdaniem jest nie do cofnięcia. Można próbować nieco
zahamować np. dziki, niszczący człowieka kapitalizm - ale to tylko może
nieco zmniejszyć siłę uderzenia, nie zaś je anulować.
#2. Owcze pędy. Inaczej mówiąc: jesteśmy
baranami prowadzonymi na rzeź, którzy w wielu wypadkach sami siebie
prowadzimy na rzeź i jeszcze głupio beczymy w stadzie, jak to nam fajnie
"bo tak robią i myślą wszyscy".
#3. Niszczenie biologii, ciała i natury.
Pozwalamy siebie faszerować chemią, pozwalamy niszczyć naturalną
odporność organizmów - gdzież tam odporność naszych rodziców - sam po
sobie widzę i widać to w przychodniach na całym świecie, że jesteśmy
generalnie jako społeczeństwo cywilizacyjne coraz mniej odporni.
Koncerny, krótkowzrocznie faszerują Nas chemią dla zysków, nikt już tego
nie kontroluje, poza nimi samymi. Dlaczego owa krótkowzroczność jest
bardzo wątpliwa? Otóż takiego eksperymentu na ludzkości jeszcze nikt nie
przeprowadził, jaki odczuwamy na sobie od mniej więcej zakończenia II
wojny światowej. W mojej opinii ze względu na to, że NIE poznaliśmy
jeszcze DNA - systematyczne niszczenie poprzez chemię naszego DNA w
najbliższych 200 latach okaże się tak zabójcze, że pojawią się
najbardziej fantastyczne i zabójcze oraz przerażające choroby, które
będą wynikać z napotkania 2 czynników: zniszczenia naszej odporności
poprzez chemię, farmaceutyki, etc oraz napotkanie się różnych kombinacji
modyfikacji DNA razem z tym zniszczeniem. Takie kombinacje oczywiście
występują zapewne w naturze - jednak nigdy wcześniej nie napotkały one
odpowiednich, złych warunków, które niszczą nasze DNA. A po kilku
pokoleniach, z których mniej więcej moje jest zaliczane do pierwszego
oficjalnego pokolenia zdechlaków chorobowych, wynikających z ładowania w
Nas chemii jak w króliki doświadczalne - następne pokolenia będą miały
zmodyfikowane geny, które napotkają taką konfigurację, że powstaną nowe
choroby i mutacje dzisiaj niespotykane. Oczywiście koncerny myślą, że to
tylko powód do zacierania rączek, bo przecież przyszłe pokolenia
farmaceutyków będą miały co robić i z kogo doić kasę na nowe leki, które
będą leczyły te nowe choroby - żeby się tylko nie przejechali na tej
krótkowzroczności. To samo jest z biologią, naturą - wszyscy chcemy
poprawiać i z wszystkiego mieć zyski, kosztem drugiej osoby, czy danego
zasobu.
#4. Pycha polityków, bankierów, ekonomistów,
koncernów i wyzyskujących kapitalistów. To oni są głównodowodzącymi
na świecie. Wszystkie przepływy pieniężne, decyzje polityczne, polityka
monetarna - wszystko oni. Ich potężna i nieskończona pycha, że wszystko
jest pod ich kontrolą, że to oni będą robić, co będą chcieli zaślepia im
obraz rzeczywistości. Stworzyli Nam tak zupełnie fałszywy i kukiełkowy
obraz świata oraz sami udają, że w niego wierzą - że kiedy już obudzimy
się wszyscy z ręką w nocniku, nikt nie będzie mógł powiedzieć, że tego
nie dało się przewidzieć. Nasza "demokracja" i kapitalizm jest tak
uformowany, że panuje w nim nieograniczony apetyt na posiadanie
wszystkiego. Coraz droższych mebli, ubrań, samochodów. Bez umiaru
wszyscy zwiększamy swoje apetyty - ten brak umiaru, jeśli nagle jest
przykręcany, jeśli sami politycy zaczynają widzieć ten proces, napotyka
na gwałtowny opór - a dzisiaj panuje nieokiełznany i rozpasany wyzysk -
dlatego politycy nie chcąc stracić wpływów i politycznych karier ucinają
- ale tylko społeczeństwu - wyzskiwaczy boją się dotknąć, stąd też
pozwalają im jeszcze bardziej eskalować niemoralne zachowania wobec
ludzi.
#5. New World Order - Nowy Porządek Świata z absolutną kontrolą
samo-kontrolującego się społeczeństwa. Mówiąc inaczej: garstka ludzi
chce mieć absolutną kontrolę nad polityką, finansami, gospodarką na
całym świecie. Chce też mieć wpływ na poglądy i moralność ludzi. W dużej
mierze to się już udało - jednak ich plany wybiegają naprzeciw planom
Boga, dlatego też po osiągnięciu punktu krytycznego, cały ten system się
zawali - a ściślej mówiąc, wszechświatowy intelekt pozwoli się temu
systemowi zawalić i palcem nie kiwnie, kiedy się będzie walił. Przyznam
szczerze, że mój stosunek do NWO, tajnych organizacji, etc nie jest taki
egzaltowany i panikarski, jak to niektórzy ujawniają na swoich blogach i
stronach www. Raczej traktuję je jako konkurencyjne grupy interesów,
aczkolwiek tajność, oczywiście nie jest mi mile widziana i nie powinno
jej być. Jednak oskarżanie wszystkich o wszystko jest moim zdaniem
nadużyciem.
#6. Przepowiednie nie pozostawiają wątpliwości - wszystkie stwierdzają,
że przyjdzie przebudzenie, ale po okresie wielu cierpień.
#7. Filmy dokumentalne z całego świata, które nawołują do
sprawiedliwego systemu społecznego, ekonomicznego
(np. Zeitgeist). Nie przywiązujmy wagi zbytnio do wszystkiego, co w tych
filmach - niech Nam tylko rzuci się w oczy fakt, że twórcy filmów
również wskazują, że wszystko musi się zawalić, albo też gwałtownie
odejdziemy od obecnego systemu ekonomiczno-gospodarczego (co oczywiście
NIE nastąpi, aż do wydarzeń zapowiedzianych przez
Apokalipsę św. Jana)
#8. Dosłownie niszczenie każdej gałęzi drzewa, na którym się siedzi:
biologii, równowagi, praw społecznych, socjalnych, demokracji (która
stała się wydmuszką).
#9. Kompletne fiasko naukowców, filozofów, etyków, religii, polityki,
ekonomii - zamiast "czynić sobie ziemię poddaną" - zrobili z 6 miliardów
ludzi bydło pastewne, zamiast Nas chronić - wyzyskują i odstawiają
teatrzyk: my udajemy przed bydłem, że robimy politykę na serio, a oni
udają, że nam wierzą. Oni mieli Nas chronić, czynić życie bardziej
spełnionym, szczęśliwym, lepszym, pełnym wiedzy. Każdy, kto śmie
twierdzić inaczej niż ich doktryny (jakiejkolwiek dziedziny) - jest
potępiony i wytykany.
#10. "ałtorytety", celebryci, skierowani przeciwko człowiekowi
dziennikarze - oni, zamiast promować niezależność - skierowali
ostrza swoich działań przeciwko człowiekowi - znajdując się gdzieś na wysokim
zboczu piramidy ucisku sami wiedzą, co i jak mają mówić, bo przecież nie
mieliby tych swoich luksusów i apanaży - muszą więc popierać reżym
absurdu. Ten reżym absurdu wcale nie polega na tym, że oni mają więcej -
ów śmieszny i niedojrzały paradoks polega na tym, że oni są
bezgranicznie przekonani, że cały ten system "jakoś wytrzyma" -
sprowadzili na Nas neo-feudalizm. "I padł, padł
Babilon potężny..." - wkrótce zrozumiemy te słowa.
#10. "Media" - razem z celebrytami, dziennikarzami, "ałtorytetami" na
całym świecie utrzymują sztuczną wizję wykreowanej bajeczki. Tylko
niektórzy z nich widzą nadciągającą katastrofę. Tak, są tacy - ale co
teraz mają zrobić - wystąpić przeciwko sobie? Nie mają odwagi.
#11. Wybiegnięcie naprzeciw "umowie" zawartej
przez Boga ze starożytnymi
Izraelitami - a tym samym zaprzeczenie podstawowej roli człowieczeństwa
i załamanie boskiego planu - do którego Bóg NA PEWNO nie dopuści.
#12. Dostęp do twardej pornografii przez coraz młodszych. Nigdy w
historii nie było okresu, w którym dostęp do pornografii byłby tak łatwy
i szeroki jak dzisiaj. To rodzi coraz bardziej spaczone umysły, które
zezwierzęcone poprzez otaczający nas napór pornografii przy jednoczesnym
zaniechaniu edukacji w tej materii rodziców rodzi zwyrodnialców - którzy
nie potrafią opanować swoich żądz i nikt im w tym nie pomaga. Dostęp do
pornografii wypacza pozostałe mechanizmy psychiki i życia człowieka -
i to nie sam dostęp - a to, że ma on wpływ na pozostałe sfery życia
jest destrukcyjny. Wszystko jest dla ludzi dorosłych. Ale nie wszystko
powinno być dla rozchwianej emocjonalnie młodzieży, która dopiero
formuje swoje młodzieńcze poglądy i kręgosłup moralny.
#13. Zbyt wielka ilość dziedzin skierowana przeciwko człowiekowi i
naturze.
#14. Krzywa samowyżywienia się ludzkości załamie się, co zostało
obliczone co najmniej kilkukrotnie w przeciągu ostatnich dziesięcioleci,
nie są to więc informacje wyssane z palca.
#15. Koniec surowców naturalnych, szczególnie ropy i wody.
Już po 2050 roku zaczniemy odczuwać intensywny brak wody na całym
świecie. Woda będzie problemem.
#16. Zaskorupiałość i
zabetonowanie nauki. Są tak zasiedziali na swoich
stanowiskach i w swojej nomenklaturze oraz organizacjach, których efekty
tylko pozornie są naukowe, w rzeczywistości będą jedną z głównych
przyczyn stopniowego upadku ludzkości. Tej instytucji nie da się już
uratować i zreformować - ponieważ wszystkie jej gałęzie i korzenie są
absolutnie chore. Od farmacji, poprzez leczenie konwencjonalne, po
badania kosmosu, biologii, natury - wszyscy tak się ustawili na
stołkach, których po dobroci nie oddadzą, że tylko Korygująca
Inteligencja może skorygować ten zatęchły relikt przeszłości.
#17. Brak wolności myślenia i wolności słowa
"poprawność polityczna" Wszechświat się może tylko rozwijać, kiedy
istnieje pełna swoboda wyrażania swoich poglądów nawet, jeśli są
sprzeczne z czyimiś poglądami. Od dziesiątków lat obserwujemy proces,
jak się robi z każdego następnego pokolenia totalnych baranów, którzy
nie myślą nad tym, co się dzieje dookoła - obserwuję ten proces również
u siebie, ponieważ wiem, że ograniczenie wiedzy, ogranicza mój
światopogląd i nie jestem w stanie wymyślić poglądów, o których w
zniewolonym społeczeństwie pomyśleć nie mogę. Nie mogę, ponieważ
społeczeństwo jest pomału odcinane od wiedzy (poprzez zabieranie Nam
wolnego czasu i konieczność coraz dłuższego zarobkowania i zajmowania
się bzdurami). A powyższy punkt rażąco wybiega przeciwko oryginalnemu
celowi postawionymi przez wszechświatowy intelekt. Jeśli każde nowe
pokolenie nie wie, że może o czymś wiedzieć - nie może tego nawet
kontemplować i kierować swojego życia w wybrany przez siebie sposób.
Gdyby we wszechświecie nie istniał Bóg - to udałoby się ludzkości
zniewolić samą siebie - ale ponieważ istnieje, tego planu nie uda się
wprowadzić, ponieważ rażąco wybiega on przeciwko planom wszechświatowego
intelektu.
#18. Zniszczenie modelu rodziny. Nie jest on
zniszczony do końca, ale bardzo mocno naruszony w swoich fasadach.
Jeszcze lata 70-te ub. wieku to był czas, kiedy matka mogła nie pracować
i wychowywać dzieci - a męża było stać na utrzymanie domu. Dzisiaj,
dzieci oddane na samopas ulicy i internetowi stworzą już wkrótce inny
model społeczeństwa. Przywrócenie tego modelu, który stanowi rdzeń i
podstawę normalności stanie się w przyszłości jednym z najbardziej
pożądanych aktywów moralności.
#19. Tak wielkiej ilości procesów, na które wystawiona jest delikatna
natura człowieka podlega bombardowaniu żądzą pieniądza, czystym i
ogołoconym z człowieczeństwa materializmem i chęcią posiadania - jest
nie do obronienia i proces degradacji człowieczeństwa będzie się
pogłębiał.
NAJWAŻNIEJSZYM jednak procesem, który został
zachwiany jest cel istnienia Człowieka - a ściślej fakt, że Bóg ma
bardzo precyzyjne plany wobec ludzkości i siebie (tj. powiększanie
swojej wiedzy, a ta jest możliwa tylko wtedy, kiedy istnieje prawdziwa
wolność badań i poglądów). Ponieważ wszystkie punkty pośrednio lub
bezpośrednio wybiegają przeciwko planom Boga - ludzie sami zmuszą
wszechświatowy intelekt do zadziałania w tym zakresie.
PRZYWRACANIE RÓWNOWAGI.
Wszyscy chcemy wiedzieć "jak" i "kiedy". Niestety, na
te pytania trudno odpowiedzieć. O ile jest prawdopodobne "jak" - o tyle
"kiedy" to już błądzenie we mgle.
(Kiedy). Moim zdaniem, skoro wiemy, że
wszechświatowy intelekt testuje w jakiś sposób ludzkość i człowieka, to
należy sobie odpowiedzieć, kiedy ten test ma realne szanse się
zakończyć. Na dzisiaj (2011) moje przekonanie podpowiada mi, że będzie
to najpóźniej pokolenie dzieci lub wnuków obecnych nastolatków (10-15) -
czyli prawdopodobnie nie później niż do około 2100 roku Korygująca
Inteligencja odpowie Nam w znany już sposób. Oczywiście, dopuszczam
rozwiązania i jeszcze bardziej rozciągnięte w czasie, jednak pogląd iż
stanie się to nie później niż do 2100 roku ma swoje przesłanki. Jedną z
tych przesłanek jest fakt, iż Bóg nie pozwala na wielosetletnie procesy
degradacji Człowieka - chociaż na Haiti ten proces miał około 200 lat.
Pokolenie moich rodziców to pokolenie humorystycznie nazwane przeze mnie
"trochę zacofanych, którzy zmuszeni byli wejść w erę internetu i
komputerów". Moje pokolenie, to pokolenie 50/50 (fifty-fifty) - czyli
pokolenie, które jeszcze pamięta "tamto" wychowanie i tamte czasy - ale
już jesteśmy zupełnie oswojeni z technologią - jednak zauważamy
olbrzymie zagrożenie w totalnym braku i chaosie wychowania oraz w
starych, sprawdzonych recepturach świata, które zostały odcięte.
Następne pokolenie, dzisiejszych 20-latków, to pokolenie "total-media" -
NIE pamiętają "starych" gier, początków informatyzacji, NIE grają już w
piłkę na boisku, jak ja, kiedy jeszcze byłem młodym chłopcem (oczywiście
nie wszędzie to zamarło, mówimy o globalnym zjawisku). To
pokolenie oderwane od "starego" świata tworzy obecnie nową
rzeczywistość. Ich dzieci i wnuki już kompletnie będą wyemancypowane - a
brak przekazywania wartości odniesie swój skutek. Z tego powodu Bóg
uzyska dane o moralności i poziomie społecznym takich ludzi - dlatego
też jeśli moje pokolenie tak bardzo stoczyło się na dno - to co dopiero
będzie za 60-70 lat?
(Jak) Równowaga obecnej cywilizacji została
poważnie zachwiana w niemal każdej dziedzinie. Wszechświatowy intelekt,
aby osiągnąć swój cel nieodwołalnie musi przywrócić równowagę na
świecie. Zazwyczaj wygląda to tak, że ludzie nie spodziewają się danej
katastrofy (element zaskoczenia). Pandemie, choroby i kataklizmy (pełen
wachlarz) - jest naprawdę dostępny w mocy wszechświatowego intelektu.
|