KIM BYŁEM ?   -   KIM JESTEM ?   -   GDZIE ZMIERZAM ?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zapowiada się "ciekawa" dekada.

06.10.2010

>Strona główna>Artykuły

 

Chińczycy mawiają "obyś żył w ciekawych czasach" - i to mówią do osób, którym wcale nienajlepiej życzą - a raczej kąśliwie i ironicznie.

My żyjemy w "ciekawych" czasach. Im bardziej zwracam(y) uwagę, że idziemy po równi pochyłej - tym głośniej z nas rechoczą i kpią.

Kiedy pisałem na jednym z forów dyskusyjnych, że Polska ma ponad 700 mld złotych długu publicznego - a było to gdzieś pod koniec 2009 roku - wyśmiano mnie i kazano się pukać w głowę. Przecież informacja o długu nie była tajemnicą nigdy. Ale, że nie była jeszcze tak bardzo rozpropagowana wśród społeczeństwa to głąby na forach mnie wyśmiewały i kazały sobie natychmiast udowadniać i pokazywać źródła. Ale co udowadniać? Że Polacy przez 20 lat jako naród i jako państwo okazali się nadal nieudacznikami, że nie potrafili wybierać odpowiednich rządzących? Jak tylko w 2010 roku zaczęły się pojawiać medialne informacje o długu - tak od razu nagle na forach pojawiły się tematy, dyskusje - a im większy ciul - tym więcej szczeka. Nagle się zrobili ekspertami od długu, ekonomii. Tak samo wygląda z ufo, gospodarką - wszystkim. Jak tylko na fali pojawia się jakikolwiek temat - nagle grupy polskich szczekaczy i opluwaczy zamieniają się w ekspertów w danej dziedzinie "że oni zawsze wiedzieli". A ja tylko wspomniałem delikatnie, że zajmują się bzdurami a ciekawe jak się uporają z długiem publicznym - to mnie zwyzywano. Nie, nie skarżę się bo mnie to nie boli - pokazuję mechanizm, jaki funkcjonuje w polskim życiu internetowym.

W Polsce do studia zaprasza się np. polityka lub "eksperta" - który potem przechodzi do innego studia i jest ekspertem w zupełnie innej dziedzinie. W Polsce jeden "ekspert" jest od wszystkiego: zna się na polityce, tajnikach ekonomii, moralności, zaawansowanych układach sterujących satelitami w kosmosie i jednocześnie jest znawcą jakości paszy żubrów w Hajnówce oraz zna się na mikrobiologii pantofelka i ameby. Ten sam model występuje w polskim internecie: jak tylko wycieka jakiś temat, nagle wszyscy okazują się w tym temacie ekspertami i fachowcami. I takich "fachowców" w Polsce ci dostatek - efekty ich działania widzimy od 20 lat, do czego doprowadzili gospodarczo Polskę - przy oklaskach uśmiechniętego w żałosnym uśmieszku społeczeństwa.

Kiedy niedawno napisałem (listopad 2010) na tym samym forum, że prof. Pająk miał rację o trzęsieniu w Christchurch - zapowiadał je od kilku lat na swoich stronach - Jan Pająk jest jedynym na ziemi, który przewidział trzęsienie w Azji na Sumatrze i Christchurch w 2010 roku. Znowu mi każą się pukać w czoło twierdząc, że "gdyby przewidział to pół roku wcześniej, to co innego". Opadły mi ręce - ile trzeba jeszcze dowodów? I jakiej klasy muszą być owe dowody? Co trzeba zrobić i czym się wykazać, aby w ich oczach ktoś zyskał autentyzm?

Żeby jednak dobitnie powtórzyć, powiedzieć i żeby nikt nigdy nie powiedział, że nie było ostrzegane:

Najbliższa dekada będzie bardzo ciekawa. Jeśli obserwacje  są słuszne, to musimy zwrócić uwagę na:

1) Londyn i Anglię - teoretycznie wg moich obserwacji, do roku 2018 - najdalej 2020 wszechświatowy intelekt powinien odpowiedzieć na rękawicę rzuconą mu przez prof. Richarda Dawkinsa. Prof. Dawkins zainicjował kampanię na londyńskich autobusach: "Prawdopodobnie Boga nie ma. Więc przestań się martwić i ciesz się życiem". Ponieważ wszechświatowy intelekt lubi takie wyzwania, moim zdaniem odpowie adekwatnie do ironicznej bezczelności, z jaką owa kampania była uruchomiona. Jestem bardzo ciekaw odpowiedzi Boga na tak rzucone wyzwanie, ponieważ poziom odpowiedzi na tę kampanię będzie dla Nas sygnałem jak bardzo Bóg ma poczucie humoru i tolerancję dla tego typu postaw - mówiąc inaczej wszechświatowy intelekt pokaże "że jednak Bóg prawdopodobnie istnieje". Ja osobiście stawiam na ciekawie zakamuflowaną reakcję Boga (np. popsucie transportu londyńskiego lub awaria oświetlenia ulicznego - ale taka, która będzie bardzo drogo kosztowała londyńczyków i będzie odczuwalna i uciążliwa - może być to też "blackout" - czyli braki dostaw energii). Poziom wyrafinowania reakcji wiele Nam powie co się dzieje.

2) Los Angeles i USA - ciekawe, czy w związku z Rakietą-Duchem (Link do filmu video na CBS) czeka Nas coś niedobrego. Miejmy nadzieję, że to pomyłka, w każdym razie niepokojąca sprawa.

3) Na Haiti za mało było cierpienia najwidoczniej, bo ludzie zamiast natychmiast przestać dalszego rabowania, gwałtów i upadku - nadal pławią się w pasożytnictwie - choć część odeszła od dawnych praktyk, ale większa część społeczeństwa dalej jest traktowana "korygującą inteligencją" - tym razem pod postacią epidemii cholery, która zabiła już prawie 1000 osób. Koniecznie należy dokładnie obserwować co tam się dzieje, bo na bieżąco można weryfikować poziom cierpień w stosunku do upadku moralnego danej społeczności. Jeśli haitańczycy nadal nie zaprzestaną - proces się będzie pogłębiał - jeśli zaprzestaną, epidemie też się wytracą. Jak donoszą media, zagrożonych epidemią może być nawet 650 tysięcy haitańczyków. Jeśli więc Haiti nie zmieni swojego postępowania - Korygująca Inteligencja z wolna będzie usuwać poszczególne grupy z naszego świata. Więcej zdjęć cierpiącego Haiti >>>

4) Nowa Zelandia (Christchurch) - z opisów, jakie przekazuje prof. Pająk wynika, że Christchurch też jest opanowane przez pasożytnictwo, jak niemal cała dzisiejsza Polska. Te same, absurdalne, niszczące prawa, te same blokady. Zapewne też, jeśli Christchurch nie usprawni swoich działań, pewnie znowu będzie tam jakiś kataklizm. Więcej zdjęć z trzęsienia w Christchurch >>>

To, co już się wydarzyło:

1. Ostrzeżenie dla Polski i Śląska (oraz samych Ślązaków). Obserwowałem nie tylko Tornado z 2008 roku, które przejechało 4-5 km od mojego domu - ważniejsze było to, że wyraźnie zaznaczyło dawne granice - pomiędzy Kaliną, Herbami i Blachownią. Ale ponownie zaskoczyło mnie, kiedy znowu na Śląsku powódź wyrządziła szkody - a chwilę potem przeszła przez podkarpacie i Sandomierz. Polska i Śląsk umiera i to dosłownie oraz w przenośni. Ślązacy już dostali tyle ostrzeżeń i nadal wyzbywają się swojej wiary, kultury, śląskości i swoich korzeni. Ludzie młodzi już w ogóle nie wiedzą, skąd pochodzą, kim są ich przodkowie śląscy, jaka jest historia tych ziem i jak Ślązacy zbudowali potęgę Śląska oraz kult pracy i porządku. W 2050 roku w takim tempie erozji i narzucania obcej kulturowości po Ślązakach pył nie zostanie - a to w prostej linii prowadzi do katastrofy. Przyjęcie i dobrowolne zaakceptowanie narzuconej przymusem kultury i poglądów - a zaprzepaszczenie pamięci o swoich przodkach może się skończyć tragicznie i jak pokazuje historia po 1945 roku - nie ma co liczyć na gwiazdkę z nieba tylko, odbudować prawdę i kulturowość, którą sami podeptaliśmy. Zaś dla Polski ostrzeżenie też jest bardzo widoczne z podobnego powodu. Jedno się z drugim łączy i czekają Nas trudne czasy.

1a) Katastrofa w hali targów w Katowicach - dzisiaj można podejrzewać, że to było ostrzeżenie - wtedy o tym nie wiedzieliśmy. Nie ma chyba bardziej dobitnego ostrzeżenia - zresztą tak, jak w przypadku tornada na granicy Śląska i Polski z 2008 roku - mamy bardzo podobny schemat i powód zadziałania.

2. Czerwony szlam na Węgrzech. Z osłupieniem obserwowałem, jak inteligentna może być odpowiedź Boga na przychylność ludzi wobec morderczego komunizmu. Na Węgrzech, "czerwoni" czyli komuniści (odpowiedzialni za doprowadzenie do ruiny każdego kraju i narodu, który mają w swoich łapskach) dobrowolnie za przyzwoleniem narodu, których ich wybrał doprowadzili na skraj nędzy Węgry - kiedy toksyczny, czerwony szlam zniszczył pewien region kraju - aż się narzuca skojarzenie - przecież komuniści, którzy oddali się w panowanie Stalinowi i marksistowskiej zarazie też stanowią toksyczny (bo zatruwają ludziom życie), czerwony (bo komuniści) szlam (chyba nie ma dosadniejszej nazwy dla tych wynaturzeńców ludzkości i wykoślawionych intelektualnie zbrodniarzy). Więcej zdjęć czerwonego szlamu >>>

 

3. Pożary torfowisk wokół Moskwy. Rozległe torfowiska zaczęły się smażyć w lato 2010 roku. Moskwa jak wiemy jest tratowana coraz bardziej przez skorumpowaną oligarchię, życie w niej przypomina właśnie duszenie się dymem niemocy życia zwykłego człowieka. Wyrazem sprzeciwu mieszkańców było słynne z 2010 roku wydarzenie, gdzie zwykli obywatele zakładali na dachy samochodów niebieskie wiadra - był to wyraz sprzeciwu przeciwko temu, że co ważniejsi mieszkańcy i rządzący tym miastem mogą sobie zdobyć dzięki znajomościom prawo do posiadania sygnałów/kogutów alarmowych tak jak policja czy pogotowie. Ponieważ Moskwa jest wiecznie zakorkowana, obywatele, którzy mają te koguty często z nich korzystają stając ponad prawem, czując się mieszkańcami lepszej kategorii. Korupcja zaciska pętlę na szyi miasta Moskwy, dlatego też Korygująca Inteligencja dosyć wyraźnie dała sygnał sprzeciwu i do odwrotu od postępowania włodarzy Moskwy.

 

4. Pyły z wulkanu Eyjafjallajokull na Islandii. Jeden wulkanik, trochę pyłu i tyle niebezpieczeństw: groźba roztopienia lodu i powodzi na Islandii, gdyby Islandia dłużej była traktowana popiołami, zakryłyby wodę pitną, drogi, wody wokół Islandii byłyby długo zatrute - jednym słowem groziłoby Islandii wyludnienie. Ale zamiast tego cała Europa musiała wstrzymać loty - a to tylko jeden wulkan. Zobacz pozostałe zdjęcia z wybuchu wulkanu >>>

 

5. Ostrzeżenie dla Boronowa - czyli mojej wspaniałej, starośląskej wsi. Powiem w Języku Śląskim: "Kejsik zowdy jak sie godauo, żech je ze Bornowa - to to bouo pjykne, dumne i ajnfach sprawiedliwe". Czyli, że kiedyś mówiono, że jak jesteś z Boronowa - to to było pełne uczciwej dumy i po prostu sprawiedliwe. Ostrzeżenie w postaci tornada z 2008 roku zaszokowało mnie precyzją i siłą. Historia mojej wsi i prawda historyczna o tych ziemiach jest fałszowana od wewnątrz. Od wewnątrz następuje rozkład i erozja, przy oklaskach Ślązaków z Boronowa, którzy zrobili wielką, śmierdzącą kupę do swojego gniazda - kupę moralną, która, jeśli nadal będzie utrwalana zakończy się w mniej niż wiek wyludnieniem i śmiercią Boronowa (zostać mniej niż połowa z dzisiejszych mieszkańców, jeśli nadal wszystko pójdzie w tym tempie). Dzieci tych, którzy sprzedali się obcej, narzuconej kulturze, będą toczyć życie w postępującej smole. WSZYSTKIE KULTURY i cywilizacje, które odrzuciły religię, kulturę, pamięć o swoich korzeniach - zostały zgładzone i zapomniane. Za 50-100 lat nie zostanie ślad po Ślązakach w Boronowie, jeśli wszystko pójdzie w takim tempie. Należy więc zacząć pielęgnować z powrotem historyczną prawdę i przywrócić to, co było rdzeniem śląskości. Po wyborach w 2010 roku można powiedzieć, że Boronów nadal stacza się w dół po równi pochyłej - jedyna różnica to taka, że katastrofa, na którą ściągają na siebie mieszkańcy Boronowa będzie odłożona w czasie (może nawet dopiero około 2030-40 roku). Ja sądziłem, że możemy spodziewać się kolejnego ostrzeżenia już przed 2020 rokiem - ale posądzam, zostało to odłożone w czasie. Należy dodać, że ponownie wcale nie musi to być tornado - wachlarz dostępnych upomnień jest bardzo szeroki.

Czas jest przeciwnikiem przepowiedni. Już za chwilę ludzie o nich nie pamiętają, życie toczy się dalej.

Niech poniższe zdjęcie przypomni o sile tornada, jakie przeszło niedaleko mojego domu (zdjęcia z miejscowości Kalina, odległej około 8 km od Boronowa):

Skoro siła F3 potrafi łamać żel-betonowe słupy, to jakie zniszczenia muszą zaistnieć przy silnym F4?