KIM BYŁEM ?   -   KIM JESTEM ?   -   GDZIE ZMIERZAM ?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kto się będzie śmiał z Patricka Geryla?

09.12.2012

>Strona główna>Artykuły 2012

 

W 2008 roku napisałem artykuł o roku 2012 - wtedy jeszcze niektóre polskie portale paranaukowe i niektórzy badacze nieznanego byli podnieceni wizją końca świata 2012, zaczęli się rozpędzać i nakręcać spiralę emocji w tym zakresie (choć trwało to już nieco wcześniej), po czym około 2010 roku zaczęli zwalniać tempa, by dzisiaj w przededniu owej katastrofy, której nie będzie, podkulić ogonki i tyłem wycofywać się z tego tematu.

Ja tego robić nie muszę, ponieważ już wtedy wiedziałem, że żadnej katastrofy być nie może, w każdym razie nie taka, która zakończy naszą cywilizację - nie oznacza to, że w najbliższych latach nie będzie dalszych kataklizmów, wojen, itp.

Już właśnie w 2008 roku zwróciłem uwagę, że rzekomy koniec świata 2012 ma być i będzie, niestety, pożywką dla wszelkiej maści "racjonalistów" i prześmiewców.

Współczuję po ludzku P. Gerylowi, który ze szczerymi intencjami badał kulturę Majów i Egipcjan, ale po drodze gdzieś się pomylił z obliczeniami i wynikami tychże oraz ich interpretacją. Współczuję, bo oddał się sprawie kataklizmu 2012 i będzie musiał przełknąć bardzo gorzkie piwo w roku 2013.

Wielu zamożnych ludzi, wraz z Gerylem buduje schrony w Afryce, niektórzy w Hiszpanii, nie można jednak powiedzieć, że Geryl, jak wielu innych, wykorzystuje tę sytuację do nabicia swojej kieszeni - on po prostu w to autentycznie wierzy!

Kto wie, może nawet pojawią się przez jakiś czas w internecie i TV kpiny w postaci żartów o Gerylu tak, jak żartuje się z Chucka Norrisa.

Zwykle wszechświatowy intelekt, kiedy ludzie zaczynają przewidywać jakieś kolejne "końce świata" nie dokonuje w tych dniach żadnej korekty moralności, aby wymownie powtórzyć słowa Biblii: "o owym dniu nie wie nikt, ani Syn Boży, ani Duch Święty - tylko jeden Bóg Ojciec". Zapewne będzie tak i tym razem, chociaż w ubiegłym roku ludzie masowo przewidywali trzęsienie ziemi w Rzymie, co wywołało panikę i ucieczkę dziesiątek tysięcy ludzi w inne rejony Italii - a trzęsienie było, tyle, że w mieście Lorca, w Hiszpanii.

Myślę, że śmiało możemy dać spokój Gerylowi - pomyłka, którą popełnił w imię badania alternatywnej nauki nie powinna być postrzegana jako podstawa do wytykania palcami - ci przecież, którzy będą z niego drwić sami nie kiwnęli palcem, aby cokolwiek w tej sprawie zrobić. W tej czy innej. Przynajmniej będziemy mogli wyciągnąć wnioski, gdzie Geryl popełnił błąd i dlaczego.

Niestety, tego typu pomyłki mają swoją ciemną stronę: do jednego worka wrzuca się ezoterykę, paranauki, nauki alternatywne, co spowoduje zapewne większe zaniechanie badania tych dziedzin i po raz kolejny "racjonaliści" otrzymają powód do drwin - a przecież na kalendarzu Majów świat się nie kończy...