-
- 4 -
-
(Ręka dziecka…)
Ręka dziecka mieści się cała
w
szklance, swobodnie głębi
dotyka, wyciąga cytrynę, w palcach
przewraca, łowi pestkę.
Ręka Adama do rękoczynów
zdolna, w rzymskiej kaplicy
słabnie
powolna, w wiotkości
stygnie, palca Wskazującego
ani trąci.
Palec nie swojo swędzi, drażni
wymiar, do ust
ucieka,
kiedy próbuję dłoń lewą
do gestów podobnych przymusić.
Sny ciemne
linoskoczków
…w
sekundę po śnie snów,
deptałem
lęki lęków…(Józef Czechowicz)
Trzeszczy,
kołysze,
chrzęści,
pęcznieje,
może
złorzeczy, może się śmieje…
Lina.
Chwieje
się olbrzym, poci, napina,
pomoże,
może,
spadnie,
chyba
to odłożę…
Lina.
Jak
dziewczyna… wczoraj danina,
dzisiaj
patyna, nieposkromiona snów koniczyna
czterolistna.
Lina.
Lina
się wzruszy, lina się ruszy,
na
nic się zdadzą napięcia, musy,
olbrzym
się stoczy,
runie
w krawędzie,
prostolinijnie
zakpi narzędzie.
POPRZEDNIA NASTEPNA