Nadchodzi
miecz i huragan - czas się przygotować i oczyścić własny dom z
nieczystości.
Drogi Czytelniku,
Po piętnastu latach od zaangażowania w czynne poparcie
idei nie tylko tych wyrażonych na mojej stronie w kierunku teorii dr
Pająka, ale też i innych światłych, porządnych i dobrych ludzi,
nadchodzi czas chęci i zmiany niemoralności, jaka gnieździ się na mojej
stronie - przecież jestem tylko człowiekiem, na dodatek 10-15 lat temu
NIE miałem jeszcze takiej świadomości jak obecnie - a popełniłem moim
zdaniem zbyt wielu uproszczeń, wypaczeń, błędów - moje zdanie co
do niektórych spraw zmieniło się - czasem w stopniu znacznym, czasem
zupełnie na odwrót a czasem w ogóle. Użyłem także,
za co chciałbym przeprosić wszystkich, którzy poczuli się
dotknięci - niektórymi mało wyrafinowanymi porównanianim, epitetami czy
sformułowaniami zdań - czy to w książkach, czy w artykułach.
Przez ostatnie ponad 15 lat, jako Górnoślązak byłem i
jestem krytykowany za mój negatywny i wyrażany w sposób nietotaliztyczny
stosunek do jakości życia w Polsce, do tego, jacy są Polacy.
Napisałem też 2 książki, w których, oprócz mojego
wytłumaczenia i zaangażowania - również w kilkudziesięciu zdaniach
opisałem mój stosunek do Polski i Polaków - którym nigdy nie szczędziłem
krytyki - ale też, co zawsze chętnie podkreślam
- poznałem wielu Polaków, którzy bardzo mi sprzyjali, chociażby
pozytywnymi emailami, które otrzymywałem i otrzymuję - i poznałem
(dojrzałem) wielu ludzi skrzywdzonych w Polsce - ogrom tego zła,
doświadczanego na sobie i na innych zniszczył niemal zupełnie poczucie
wartości człowieka - tym bardziej cieszy, że pomiędzy ogromem zła
znalazłem (lub znaleźli mnie) ludzie, którzy wiarę w dobro przywracają.
Tak nawiasem mówiąc, obecnie to Niemcy od 2011 roku udzielają mi
"darmowych" lekcji pokory (i wszystkiego, co się kryje za pojemnym i
bolesnym słowem "pokora").
Dzisiaj na pewno zmieniłbym FORMĘ i sposób krytyki,
gdyż niestety, jak sam zauważyłem, nie było to,
w jaki sposób napisałem w niektórych sprawach
sprawiedliwe. A czasem nawet może się wydać krzywdzące.
Obserwując, czując na sobie, jak byłem i jestem traktowany muszę
powiedzieć, że moja opinia się nie zmieniła z negatywnej na pozytywą w
wielu kwestiach opisanych w moich książkach a dotyczących Polski - ale
stałem się bardziej krytyczny i wymagający wobec samego siebie -
próbując zmienić i zacząć zmianę właśnie od samego siebie - a to jak
wiadomo jest najtrudniejsze.
Dlatego też postaram się w tych artykułach (cóż,
książek już nie zmienię), w których pewne tematy mógłbym inaczej ująć,
wyjaśnić lub pominąć zmienić ich wymowę na zgodną z Biblią i totalizmem.
Proszę więc o pomoc,
jeśli jakiś fragment dotyczący omawianych wyżej spraw Ciebie, jako
Czytelnika-Polaka dotyka i uważasz, że powinienem go przemyśleć lub
wyjaśnić, lub też złagodzić swoje opinie - bardzo Cię proszę o wskazanie
konkretnego artykułu.
Skąd i jak nadeszła ta zmiana?
Otóż po pierwsze, jak wspomniałem, dzisiaj NIE
użyłbym niektórych sformułowań i słów - bo nie przystoją o wiele
dojrzalszemu człowiekowi - mam nadzieję, że w przyszłości będzie to
uznane za "temperament młodego człowieka" lub "opinie młokosa", który
musi jeszcze nie raz dostać solidnym dębowym kijem, aby bardziej
poprawnie patrzeć na świat, ludzi i Boga.
Cały czas sądziłem, że ilość zła w Polsce pochodzi
tylko i wyłącznie od samych Polaków - bo tacy są, bo takich a nie innych
wyborów dokonują, bo zmienić masy jest ogromnie trudno - i to jest
prawda. Jednak to, czego jeszcze nie wiedziałem
- a raczej wiedziałem, ale NIE byłem świadom skali (tj.
wielkości) i ogromu zniszczeń, jaki jest dokonywany z zewnątrz, a jaki
leży POZA wyborami społeczeństwa i narodu - ta świadomość ogromu
ingerencji poza samymi decyzjami suwerena, a który to ogrom ujawnił się
przez ostatnie 15 lat (dla przykładu jedna z takich najsłynniejszych
ingerencji, chociaż już starsza niż 20 lat, to słynne obalenie rządu
Jana Olszewskiego z 1992 roku). Okazuje się, że zakulisowych działań
znajdziemy o wiele więcej i to one powodują, że nie na wszystko mamy
wpływ.
Tak więc w owych zmienianych artykułach - gdzie będę
coś usuwał, zmieniał, dopisywał, już nie będę nadmieniał, że coś uległo
zmianie, poprawie, etc. Czynię to tutaj.
|