Od kilku lat obserwuję jasnowidzów i ich przepowiednie
- również K. Jackowskiego, polskiego jasnowidza. Długo zastanawiałem
się, dlaczego tak często mylą się oni w swoich datach dotyczących danych
wydarzeń, dlaczego nie potrafią wskazać tego, co się wydarzy
precyzyjnie.
Otóż nasz świat "fizyczny" rządzi się znanymi prawami,
które potrafimy przewidzieć. Ten "drugi" świat, czyli siedlisko
intelektu i duszy, rządzi się o wiele bardziej skomplikowanymi prawami,
które są tak osadzone, że dla ludzkości o niskim morale (takiej jak
nasza) wydaje się, że te prawa albo nie istnieją, albo są są tak
poukładane, że za każdym razem dają inny efekt. Tak, jakby ktoś się
"bawił" z nami w przysłowiowego kota i mysz. Ale
logika podpowiada, że "tamte" prawa też muszą być równie zorganizowane
jak nasze fizyczne, bo inaczej nie byłyby prawami i zorganizowanym
obiegiem, a bezsensownym chaosem. I to jest prawda. NIE są.
Są równie poukładane - ale ze względu na ilość elementów
wydają się wręcz czasem bezsensowne, prowadzące w ślepe uliczki.
Kiedy tak czytam o wszystkich przepowiedniach mniej
lub bardziej znanych jasnowidzów stało się dla mnie jasne, że istnieje
jakieś prawo (a ściślej zestaw praw), które gmatwają całą sprawę
proroctw (oczywiście odrzucając tutaj szarlatanów).
Olbrzymia większość medialnych i opisanych i
znanych proroctw z wyznaczonymi datami kończy się zwykle fiaskiem - zaś
te przepowiednie, np. wróżby wobec konkretnych ludzi często się
sprawdzają dość dokładnie. Jasnowidze widzą więc
mniej więcej (a i to podlega modyfikacjom, ponieważ istnieje
prawdopodobnie kolejne prawo) CO się stanie (które to podlega
dynamicznie zmianom, ze względu na programowalny wszechświat), KIEDY się
stanie staje się czynnikiem najczęściej błędnym.
Kiedy spojrzymy na Biblię, podaje Nam owa Księga
podpowiedź, że moje empiryczne spekulacje mają potwierdzenie. Sam Bóg
wyraźnie stwierdza w Biblii, że "nawet Syn Boży nie zna daty końca
świata - a tylko Bóg-Ojciec, który jest w Niebie". Kiedy powiązałem te
dwa fakty doszedłem do wniosku, że skoro "synem" Bożym jest także
człowiek - dlaczego miałby wiedzieć wszystko? Poza tym, gdyby wszyscy
jasnowidze precyzyjnie wyznaczali daty, zostałby załamany Kanon
Niejednoznaczności - a ten funkcjonuje wyśmienicie!
Inaczej mówiąc istnieje prawo dotyczące przepowiedni,
które stwierdza coś w rodzaju:
Wizje są dla ludzi - jednak dokładne daty
ich
wystąpienia wyznacza sam Bóg, który zarezerwował dla siebie tę
właściwość.
|
Kolejnym prawem przewidywania
przyszłości jest: inne prawa dla przeszłości, inne prawa dla
dynamicznej przyszłości. Doskonale prezentuje to prawo jasnowidz
Jackowski, który dosyć dobrze odnajduje martwe zwłoki (a więc
inteligentna dusza, która go kieruje i odpowiedzi z przeciw świata
już się NIE mogą zmienić - jedynie coś może je zakłócić, ale NIE
zmienić, pokazuje mu precyzyjnie w postaci uczuć i plam
wizjonerskich okoliczności swojej śmierci). Natomiast ten sam
jasnowidz, bardzo dawno, bo w 2008 roku przewidział rozerwanie
reaktora, jakiejś "beki" - co przy dzisiejszych wydarzeniach w
Japonii
nabiera innego wymiaru - a jednak pomylił się o ponad 2 lata. Wynika
to z budowy przeciw-świata i software'owej interpretacji czasu.
Przyszłość jest nieustannie modyfikowana - a jej następstwa czasem
anulowane w przyszłości.
Inaczej mówiąc, gdyby zrobić np. 3
kopie jakiegoś doskonałego jasnowidza, które to kopie by się nigdy
nie spotkały, żyły w innych państwach i w jednym czasie otrzymałyby
wizję tego samego wydarzenia (np. tsunami), każdy z tych jasnowidzów
mógłby zobaczyć nieco odmienną wersję wydarzeń: z odmiennym ogromem
zniszczeń, liczbą ofiar, objętym terenem, inną datą, etc.
|