KIM BYŁEM ?   -   KIM JESTEM ?   -   GDZIE ZMIERZAM ?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wizje są dla ludzi - datę wyznacza Bóg.

20.03.2011

>Strona główna>Artykuły

 

Od kilku lat obserwuję jasnowidzów i ich przepowiednie - również K. Jackowskiego, polskiego jasnowidza. Długo zastanawiałem się, dlaczego tak często mylą się oni w swoich datach dotyczących danych wydarzeń, dlaczego nie potrafią wskazać tego, co się wydarzy precyzyjnie.

Otóż nasz świat "fizyczny" rządzi się znanymi prawami, które potrafimy przewidzieć. Ten "drugi" świat, czyli siedlisko intelektu i duszy, rządzi się o wiele bardziej skomplikowanymi prawami, które są tak osadzone, że dla ludzkości o niskim morale (takiej jak nasza) wydaje się, że te prawa albo nie istnieją, albo są są tak poukładane, że za każdym razem dają inny efekt. Tak, jakby ktoś się "bawił" z nami w przysłowiowego kota i mysz.

Ale logika podpowiada, że "tamte" prawa też muszą być równie zorganizowane jak nasze fizyczne, bo inaczej nie byłyby prawami i zorganizowanym obiegiem, a bezsensownym chaosem. I to jest prawda. NIE są.

Są równie poukładane - ale ze względu na ilość elementów wydają się wręcz czasem bezsensowne, prowadzące w ślepe uliczki.

Kiedy tak czytam o wszystkich przepowiedniach mniej lub bardziej znanych jasnowidzów stało się dla mnie jasne, że istnieje jakieś prawo (a ściślej zestaw praw), które gmatwają całą sprawę proroctw (oczywiście odrzucając tutaj szarlatanów).
 

Olbrzymia większość medialnych i opisanych i znanych proroctw z wyznaczonymi datami kończy się zwykle fiaskiem - zaś te przepowiednie, np. wróżby wobec konkretnych ludzi często się sprawdzają dość dokładnie.

Jasnowidze widzą więc mniej więcej (a i to podlega modyfikacjom, ponieważ istnieje prawdopodobnie kolejne prawo) CO się stanie (które to podlega dynamicznie zmianom, ze względu na programowalny wszechświat), KIEDY się stanie staje się czynnikiem najczęściej błędnym.

Kiedy spojrzymy na Biblię, podaje Nam owa Księga podpowiedź, że moje empiryczne spekulacje mają potwierdzenie. Sam Bóg wyraźnie stwierdza w Biblii, że "nawet Syn Boży nie zna daty końca świata - a tylko Bóg-Ojciec, który jest w Niebie". Kiedy powiązałem te dwa fakty doszedłem do wniosku, że skoro "synem" Bożym jest także człowiek - dlaczego miałby wiedzieć wszystko? Poza tym, gdyby wszyscy jasnowidze precyzyjnie wyznaczali daty, zostałby załamany Kanon Niejednoznaczności - a ten funkcjonuje wyśmienicie!

Inaczej mówiąc istnieje prawo dotyczące przepowiedni, które stwierdza coś w rodzaju:

 


Wizje są dla ludzi - jednak dokładne daty ich
 wystąpienia wyznacza sam Bóg
, który zarezerwował dla siebie tę właściwość.
 

Kolejnym prawem przewidywania przyszłości jest: inne prawa dla przeszłości, inne prawa dla dynamicznej przyszłości. Doskonale prezentuje to prawo jasnowidz Jackowski, który dosyć dobrze odnajduje martwe zwłoki (a więc inteligentna dusza, która go kieruje i odpowiedzi z przeciw świata już się NIE mogą zmienić - jedynie coś może je zakłócić, ale NIE zmienić, pokazuje mu precyzyjnie w postaci uczuć i plam wizjonerskich okoliczności swojej śmierci). Natomiast ten sam jasnowidz, bardzo dawno, bo w 2008 roku przewidział rozerwanie reaktora, jakiejś "beki" - co przy dzisiejszych wydarzeniach w Japonii nabiera innego wymiaru - a jednak pomylił się o ponad 2 lata. Wynika to z budowy przeciw-świata i software'owej interpretacji czasu. Przyszłość jest nieustannie modyfikowana - a jej następstwa czasem anulowane w przyszłości.

Inaczej mówiąc, gdyby zrobić np. 3 kopie jakiegoś doskonałego jasnowidza, które to kopie by się nigdy nie spotkały, żyły w innych państwach i w jednym czasie otrzymałyby wizję tego samego wydarzenia (np. tsunami), każdy z tych jasnowidzów mógłby zobaczyć nieco odmienną wersję wydarzeń: z odmiennym ogromem zniszczeń, liczbą ofiar, objętym terenem, inną datą, etc.