¬d¼b³o w cudzym oku
Antoni Zambrowski, Tygodnik Solidarno¶æ 32/2001, 10.08.2001

 

Sta³y korespondent tygodnika Moskowskije Nowosti w Warszawie Walerij Mastierow zamie¶ci³ w swej gazecie korespondencjê w sprawie mordu na ¯ydach w Jedwabnem.Ok³adkowy tytu³: "Holocaust bez faszystów", oddaje intencje autora, który nie przemêcza siê czytaniem polskich gazet, ograniczaj±c siê do lektury Gazety Wyborczej.

Dlatego te¿ domniemany przebieg mordu na jedwabieñskich ¯ydach prezentuje on wed³ug wersji Jana Tomasza Grossa, którego przedstawia jako profesora politologii z Nowego Jorku i autora ksi±¿ki pt. "S±siedzi". Mastierow nie t³umaczy swym rosyjskim czytelnikom, dlaczego profesor politologii z dalekich Stanów Zjednoczonych zajmuje siê sprawami ¯ydów z nieznanego do niedawna miasteczka. Musia³by wówczas powiedzieæ, ¿e w styczniu 1968 w³adze partyjne w Warszawie, z obawy o reakcje sowieckiej ambasady, zdjê³y ze sceny Teatru Narodowego dramat wieszcza narodowego Adama Mickiewicza "Dziady", opowiadaj±cy o prze¶ladowaniu przez w³adze carskie w Wilnie grona patriotycznych studentów polskich z miejscowego uniwersytetu. Nieco wcze¶niej w³adze partyjne zdjê³y ze sceny w Leningradzie wspó³czesny "Dziadom" dramat Aleksandra Gribojedowa "M±dremu biada", gdy¿ wywo³ywa³ niepotrzebne - zdaniem w³adz - skojarzenia z rzeczywisto¶ci± sowieck±. W Rosji to cenzuruj±ce posuniêcie w³adz nie spowodowa³o przykrych reperkusji, natomiast w Polsce omal nie wybuch³a rewolucja. W wielu miastach uniwersyteckich - od Warszawy poczynaj±c - odby³y siê masowe strajki protestacyjne studentów, ZOMO rozpêdza³o burzliwe demonstracje m³odzie¿y. Zaniepokojony takim biegiem wydarzeñ Leonid Bre¿niew zaproponowa³ W³adys³awowi Gomu³ce zwalenie winy za rozruchy na ¯ydów albo - jak to siê wtedy okre¶la³o - na syjonistów. Wówczas aresztowany przez SB m³ody Jan Tomasz Gross zosta³ uwiêziony w wiêzieniu mokotowskim, tam z³ama³ siê w ¶ledztwie i obci±¿y³ swych kolegów, a zwolniony z wiêzienia skorzysta³ z szansy i na ¿ydowskich papierach uciek³ z PRL. W USA wraz ze sw± m³od± ¿on± o tych samych ¿yciowych do¶wiadczeniach bada³ wspomnienia polskich dzieci wywiezionych przez NKWD z Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, przy³±czonych w ramach paktu Stalina z Hitlerem do ZSRR. To zaowocowa³o grub± ksi±¿k± "W czterdziestym nas matko na Sybir wywie¼li".
Jak widzimy, sama relacja o autorze ksi±¿ki "S±siedzi" da³aby sposobno¶æ opowiedzenia rosyjskim czytelnikom o sprawach bliskich ich zainteresowaniom. Ale red. Mastierow omija je - zgodnie z sowieckimi regu³ami propagandowymi - szerokim ³ukiem. Nie wyja¶nia wiêc czytelnikom, i¿ ¯ydzi znale¼li schronienie w Polsce Piastów we wczesnym ¶redniowieczu i ¿e broni³a ich moc Rzeczypospolitej m.in. przed zakusami Moskwy. Gdy Iwan Gro¼ny wtargn±³ do Po³ocka, to miejscowych ¯ydów potopi³ w rzece, a by³o ich tam znacznie wiêcej ni¿ w Jedwabnem. Równie¿ w czasie rzezi Pragi feldmarsza³ek Suworow mordowa³ na równi katolików i starozakonnych, podobnie jak w Jedwabnem nie oszczêdzaj±c kobiet, starców i dzieci. Móg³by te¿ red. Mastierow wyja¶niæ swym czytelnikom, ¿e w³adze carskie w czasie zaborów napuszcza³y na Polaków wszystkie mniejszo¶ci narodowe w my¶l zasady divide et impera (dziel i rz±d¼), ale mimo to ¯ydom [nie - wtr. WK] by³o w Królestwie Kongresowym najgorzej. Znany poeta rosyjski Jewgienij Jewtuszenko w swym wierszu o wymordowanych przez Niemców w Babim Jarze ¯ydach z Kijowa opisuje pogrom anty¿ydowski dokonany przez rosyjsk± czarn± sotniê w polskim Bia³ymstoku, i to mo¿e byæ symbolem polityki rosyjskiej w tym zakresie.
Czytelnik rosyjski móg³by mieæ po lekturze tej korespondencji wiele w±tpliwo¶ci, których mu Walerij Mastierow bynajmniej nie wyja¶nia. Zg³asza on pretensje do ksiê¿y, historyków i pisarzy o to, ¿e (mimo zeznañ Szmula Wassersztajna i procesu w £om¿y w 1949 roku domniemanych wspó³uczestników pogromu w Jedwabnem) milczeli o tym wydarzeniu. Rosyjski dziennikarz udaje Greka i nie przypomina swym czytelnikom o istnieniu w PRL cenzury, sterowanej z Moskwy. Nawet jego ¿arty o antypolskiej prowokacji i kolejnym spisku syjonistów przeciwko Polsce, pozbawione opisu praktyk partyjnej propagandy, s± dla rosyjskiego czytelnika zupe³nie nieczytelne.
Na ka¿dym te¿ kroku k³amie, opisuj±c dzisiejsz± Polskê. Pose³ Antoni Macierewicz jest dla niego jedynie by³ym ministrem spraw wewnêtrznych z rz±du premiera Jana Olszewskiego, który zupe³nie bezpodstawnie skar¿y prezydenta Kwa¶niewskiego o obrazê narodu polskiego. Mastierow mówi o nim "skompromitowany minister", nawet nie wyja¶niaj±c, i¿ kompromitacja polega³a na pierwszej nieudanej próbie wprowadzenia obowi±zuj±cej u nas procedury lustracji by³ych "seksotów" (jak nazywano popularnie w Rosji ubeckich TW). I ¿e Macierewicz by³ wiê¼niem marcowym, któremu nota bene ubole wpierali swym zwyczajem ¿ydowskie pochodzenie (synowi i wnukowi dzia³aczy Stronnictwa Narodowego!), nastêpnie pomys³odawc± i cz³onkiem Komitetu Obrony Robotników, jednym z bohaterów podziemnej Solidarno¶ci internowanym w czasie stanu wojennego.
Gdy opisuje film Agnieszki Arnoldówny "S±siedzi" jako dowód koronny prawdziwo¶ci relacji prof. Grossa, to pomija zarzuty prof. Strzembosza odno¶nie manipulowania przez autorkê filmu faktami pod z góry za³o¿on± tezê. Wpiera on dzi¶ swym czytelnikom, i¿ hitlerowska koncepcja, wedle której "ostateczne rozwi±zanie" mia³o byæ dokonywane przy pomocy polskich r±k, pad³a na odpowiedni± glebê" - przemilczaj±c istnienie "¯egoty" jako jedynej w Europie pod Hitlerem specjalnej komórki konspiracyjnej nastawionej w³a¶nie na ratowanie ¯ydów rêkoma Polaków.
Wywody Mastierowa wspiera redakcja "MN" notk± historyczn± pe³n± pokrêtnie wy³o¿onych "faktów". Kwestionuj± oni wspó³pracê ¿ywio³ów ¿ydowskich z NKWD na terenach przy³±czonych w ramach paktu Stalina z Hitlerem do ZSRR w Polsce i krajach nadba³tyckich. Odrzucaj± m.in. relacje na ten temat ¿o³nierzy II korpusu gen. Andersa przechowywane w archiwach instytutu Hoovera w USA na komicznej podstawie, i¿ owi ¿o³nierze nie maj± rozeznania spraw w sowieckiej strefie okupacji ziem polskich. (Redakcja "MN" zapomnia³a w swym zacietrzewieniu o tym, ¿e ci ludzie trafili do armii Andersa z ³agrów i posio³ków syberyjskich, deportowani tam z Kresów przez NKWD, wiêc relacjonowali dok³adnie to, co wiedzieli). Redakcja przytacza dane o sk³adzie etnicznym ludzi wysuwanych na stanowiska kierownicze na Podlasiu za sowieckich czasów, przemilczaj±c znowu, ¿e podaje te dane zamiast nieujawnionych do dzi¶ danych personalnych tajnych wspó³pracowników NKWD. Pomijaj±c te¿ okoliczno¶æ podnoszon± w "TS" przez prof. Strzembosza, i¿ sami NKWD-zi¶ci rozpowiadali o wspó³pracy z nimi miejscowych ¯ydów, oddzia³uj±c w ten sposób na postawy miejscowej ludno¶ci.
Przy okazji redakcja chce upiec w³asn± pieczeñ na tym ogniu i porównuje stosunek do niedawnej przesz³o¶ci okupacyjnej w Polsce i na £otwie. Na £otwie istnieje bowiem konflikt miêdzy £otyszami a liczn± nap³ywow± ludno¶ci± rosyjsk±, która miejscowych £otyszów traktuje jako faszystów. Porównanie nie trzyma siê kupy, gdy¿ w Polsce nie by³o formacji zbrojnych wspó³pracuj±cych z Niemcami - nie by³o ani ROA gen. W³asowa, ani ³otewskiego legionu, ani dywizji SS "Ha³yczyna". "My, kraj bez Quislingów, Petainów" - ¶piewali nasi AK-owcy w lesie.
Internacjonalizacja przez redakcjê "MN" przypadku Jedwabnego ma istotny sens, gdy¿ Agnieszka Arnoldówna, a w ¶lad za ni± prof. Jan Tomasz Gross zapomnieli, i¿ Jedwabne - to tylko pars pro toto, czê¶æ i symbol wiêkszej ca³o¶ci. Takich Jedwabnych w czasie letniej ofensywy Wehrmachtu w 1941 na terenach postsowieckich by³o bardzo du¿o. W Kownie odby³o siê wielkie powstanie Litwinów przeciwko Sowietom, zakoñczone strasznym pogromem miejscowych ¯ydów. Takie same zaj¶cia mia³y miejsce na Bia³orusi i na Ukrainie. Najg³o¶niejszym z nich by³ pogrom ¯ydów we Lwowie, dokonany na tle antysowieckiej ruchawki OUN w trakcie wycofywania siê Sowietów z Zachodniej Ukrainy. W Besarabii wojska rumuñskie marsza³ka Antonescu równie¿ wymordowa³y tysi±ce miejscowych ¯ydów w Kiszyniowie, Jassach i innych miejscowo¶ciach. Stawianie samotnej Polski pod miêdzynarodowym prêgierzem jest wiêc ewidentnym nadu¿yciem jej oskar¿ycieli, za¶ prezydent Kwa¶niewski gra w tym samym, co oni zespole. Wszêdzie tam widoczna by³a ta sama historia - Armia Czerwona wycofywa³a siê, pozostawiaj±c po sobie widmo krwawego antysemityzmu.
Dzi¶ to widmo kr±¿y po samej Rosji: antysemickie mowy wyg³aszaj± w Rosji gubernatorzy i deputowani w Dumie Pañstwowej. W kwietniu br. Duma by³a scen± kompromituj±cej demonstracji: czê¶æ deputowanych z kompartii oraz od narodowych libera³ów ¯yrinowskiego nie chcia³a uczciæ chwil± milczenia ofiary hitlerowskiego holocaustu. Gdy korespondent z takiego kraju pisze o polskim antysemityzmie, to nasuwa siê mimo woli rosyjskie porzekad³o - droga kumo, czyja by krowa nie rycza³a, twoja mog³aby siedzieæ cicho.

ANTONI ZAMBROWSKI

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1