Wojna polsko-nowojorska?
Zbigniew Lipiński

 

Zbigniew Lipiński

Znowu mamy do czynienia z antypolską hucpą zorganizowaną przez szowinistów żydowskich w Stanach Zjednoczonych. Niejaka Helena Weinstein, przewodnicząca komisji sprawiedliwości parlamentu stanowego Nowego Jorku, nazwała "skandalem i hańbą" brak reprywatyzacji w Polsce. Ten popis odbył się w czasie przesłuchania zorganizowanego przez prawników występujących w imieniu b. żydowskich właścicieli majątków w Polsce. Parlament ten ma wkrótce wydać rezolucję potępiającą rząd polski za "niezwracanie" majątków pożydowskich ich poprzednim właścicielom. Obecny projekt reprywatyzacji jeden z żydowskich prawników nazwał karygodnym naruszeniem praw człowieka. Chociaż niektórzy wzywali deputowanych do sankcji przeciwko Polsce, na razie parlament stanowy nie zajmie się tą kwestią, chociaż rozważano już praktyczne kroki antypolskie. Tak więc rozpatruje się możliwość bojkotu firm polskich, zajęcia majątku polskich firm działających w Nowym Jorku, a adwokaci Żydów wysuwających roszczenia wobec naszego kraju już wynajęli ekspertów, by zbadali na jakich LOT wynajmuje powierzchnię na lotnisku Kennedy'ego w Nowym Jorku. Przygotowania do wojny polsko-nowojorskiej idą więc pełną parą.

Tymczasem Kwaśniewski złożył nowy ukłon diasporze żydowskiej, wetując ustawę reprywatyzacyjną 22 marca br. W przesłanym Marszałkowi Sejmu uzasadnieniu uznał on ograniczenie reprywatyzacji do osób mających dziś obywatelstwo polskie za sprzeczne "z konstytucyjną zasadą ochrony własności, która ma zastosowanie bez względu na narodowość czy obywatelstwo". Warto tu zauważyć, że takie postawienie sprawy otwiera drogę do roszczeń także niemieckim przesiedleńcom. W świetle nabożnego filosemityzmu Kwaśniewskiego inne jego uzasadnienia takie jak brak środków na realizację reprywatyzacji, wady prawne ustawy, błędnie jego zdaniem założoną wartość świadczeń, złamanie zasady sprawiedliwości społecznej - trzeba uznać za drugorzędne. Znając nastawienie obecnej głowy państwa do żądań żydowskich, można przypuszczać, że bez ograniczeń dotyczących obywatelstwa nie wetowałby ustawy. Ale wtedy naraziłby się SLD. Wetując natomiast tę wersję ustawy, "zyskał punkty" tak u Żydów (Kalman Sultanik pogratulował mu weta), jak i w macierzystym SLD.

Organizacje b. właścicieli zapowiadają serię procesów przeciwko Skarbowi Państwa i zapowiadają "wygranie wielkich pieniędzy". Zapewniają również, że stać ich będzie na wadium, gdyż jeden z zagranicznych banków zaoferował im środki finansowe na ten cel. Mój Boże, co za dobroczynny bank! A mnie ciekawi w czyich rękach znajduje się ten bank i jakie i czyje interesy reprezentuje. Część środowisk polskich byłych właścicieli nie kryje zresztą, że wspiera roszczenia żydowskie.

Po wyprzedaży ogromnej części majątku narodowego, gdy brakuje pieniędzy na podstawowe cele społeczne i gospodarcze, gdy wiele polskich dzieci przychodzi do szkoły nie zjadłszy śniadania, Polska ma "zadośćuczynić" Żydom. Tymczasem kraj zbrodniarzy - Niemcy nie dość że oferują swym ofiarom symboliczne odszkodowania, to jeszcze stawia im warunki. I nikt nie gorszy się tym procederem. Czy b. polscy właściciele nie mogliby zastanowić się nad tym? Chyba że wyznają zasadę "po nas choćby potop". 

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1