Rabin wrócił do Izraela. Ekshumacja wstrzymana do poniedziałku Strzelali z Mauserów Maciej Walaszczyk, PAP |
Wśród spopielonych szczątków Żydów w Jedwabnem
odnaleziono "płaszcz" karabinowej kuli. Pochodzi on z niemieckiego Mausera
kalibru 9 mm. Rdzeń pocisku wytopił się, co świadczy o tym, że płonął w
pożarze. Tymczasem nagły wyjazd rabina Eksteina przerwał prace
ekshumacyjne do poniedziałku. Nie wiadomo jednak czy zostaną one
wznowione. Według planu w poniedziałek miały się zakończyć.
- Aby tę hipotezę potwierdzić konieczne jest dokonanie szczegółowych badań znalezionych w Jedwabnem przedmiotów - podkreśla Kulesza. Wczoraj prokurator prowadzący śledztwo odebrał protokolarnie wszystkie przedmioty odnalezione w czasie prac prowadzonych przez archeologów. Wczoraj prace ekshumacyjne zostały przerwane do poniedziałku. Powodem jest "konieczny wyjazd rabina Menachema Eksteina". W sobotę Żydzi mają szabat.. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie jest pewne czy będą one kontynuowane. Poniedziałek ma być w każdym razie ostatnim dniem prac ekshumacyjnych. Ma wtedy przyjechać inny rabin - z Londynu. Szef Pionu śledczego IPN uważa, że dobrze się stało, iż ekshumacja została ostatecznie rozpoczęta, gdyż zahamuje ona pojawiające się kolejne spekulacje na temat liczby zamordowanych. W ubiegłym tygodniu "Der Spiegel" przytaczał zeznania kolejnego, podającego się za świadka Żyda, zdaniem którego w Jedwabnem zamordowano 2 tys. osób. Wcześniej Tomasz Gorss, autor książki "Sąsiedzi" oskarżającej Polaków o dokonanie mordu, wyciągał na światło dzienne praktycznie nieudokumentowaną liczbę 1,6 tys. ofiar. Tymczasem polscy badacze weryfikowali te rewelacje podając, iż w samym mieście mieszkało w tym czasie ponad 850 Żydów. - Ekshumacja na pewno zweryfikuje szereg zeznań. To jest koronny argument na to, że z oceną całościową zdarzeń należy poczekać do zakończenia śledztwa - powiedział burmistrz Jedwabnego Krzysztof Godlewski. Strona żydowska nie zgadza się na treść napisu, jaki ma zostać umieszczony na pomniku upamiętniającym tragedię, domagając się inskrypcji, która już teraz wskazywałaby na Polaków jako winowajców i bezpośrednich sprawców tragedii. Maciej Walaszczyk, PAP |