Rabin wrócił do Izraela. Ekshumacja wstrzymana do poniedziałku
Strzelali z Mauserów
Maciej Walaszczyk, PAP

 
Wśród spopielonych szczątków Żydów w Jedwabnem odnaleziono "płaszcz" karabinowej kuli. Pochodzi on z niemieckiego Mausera kalibru 9 mm. Rdzeń pocisku wytopił się, co świadczy o tym, że płonął w pożarze. Tymczasem nagły wyjazd rabina Eksteina przerwał prace ekshumacyjne do poniedziałku. Nie wiadomo jednak czy zostaną one wznowione. Według planu w poniedziałek miały się zakończyć.

Odnaleziony "płaszcz" karabinowej kuli został wykopany jeszcze w czwartek wieczorem. Ujawniono przy tym również, że kolejny drugi pocisk pochodził najprawdopodobniej z innego karabinu Mauser kalibru 7,9 mm. Najważniejszą informacją jest jednak to, że znajdował się on na odkrytych szkieletach ofiar. "Tam znaleziono wypaloną łuskę z tegoż systemu broni", czytamy w komunikacie Instytutu Pamięci Narodowej. Zgodnie z procedurami wszystkie odnalezione przedmioty zostaną poddane szczegółowym badaniom. Na tej podstawie IPN dokona "wstępnych ustaleń". Zdaniem Witolda Kuleszy, można przyjąć hipotezę, że przed spaleniem stodoły do ofiar strzelano, pocisk trafił w tkankę miękką, ciało wrzucono do dołu na zewnątrz stodoły. Obecnie nie wiadomo czy w momencie podpalenia stodoły ofiara była ranna, czy martwa. Można do tego dodać, że jest to kolejny dowód na niemieckie sprawstwo zdarzenia.

- Aby tę hipotezę potwierdzić konieczne jest dokonanie szczegółowych badań znalezionych w Jedwabnem przedmiotów - podkreśla Kulesza. Wczoraj prokurator prowadzący śledztwo odebrał protokolarnie wszystkie przedmioty odnalezione w czasie prac prowadzonych przez archeologów.

Wczoraj prace ekshumacyjne zostały przerwane do poniedziałku. Powodem jest "konieczny wyjazd rabina Menachema Eksteina". W sobotę Żydzi mają szabat.. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nie jest pewne czy będą one kontynuowane. Poniedziałek ma być w każdym razie ostatnim dniem prac ekshumacyjnych. Ma wtedy przyjechać inny rabin - z Londynu.

Szef Pionu śledczego IPN uważa, że dobrze się stało, iż ekshumacja została ostatecznie rozpoczęta, gdyż zahamuje ona pojawiające się kolejne spekulacje na temat liczby zamordowanych. W ubiegłym tygodniu "Der Spiegel" przytaczał zeznania kolejnego, podającego się za świadka Żyda, zdaniem którego w Jedwabnem zamordowano 2 tys. osób. Wcześniej Tomasz Gorss, autor książki "Sąsiedzi" oskarżającej Polaków o dokonanie mordu, wyciągał na światło dzienne praktycznie nieudokumentowaną liczbę 1,6 tys. ofiar. Tymczasem polscy badacze weryfikowali te rewelacje podając, iż w samym mieście mieszkało w tym czasie ponad 850 Żydów.

- Ekshumacja na pewno zweryfikuje szereg zeznań. To jest koronny argument na to, że z oceną całościową zdarzeń należy poczekać do zakończenia śledztwa - powiedział burmistrz Jedwabnego Krzysztof Godlewski.

Strona żydowska nie zgadza się na treść napisu, jaki ma zostać umieszczony na pomniku upamiętniającym tragedię, domagając się inskrypcji, która już teraz wskazywałaby na Polaków jako winowajców i bezpośrednich sprawców tragedii.

Maciej Walaszczyk, PAP

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1