Sponsorzy Grossa
opracowanie Piotr Jaroszczak, Widziane inaczej
 

Lech Z.Niekrasz w swojej nowej książce "Operacja Jedwabne - mity i fakty" przytacza następujące szczegóły dotyczące życiorysu J.T.Grossa ([1] str. 15-16):

Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Jan Tomasz Gross - jak wynika z oficjalnej i upowszechnianej przez wydawcę jego ostatniego dzieła biografii - urodził się w 1947 roku w Warszawie i już od wczesnej młodości wykazał się niezwykłą umiejętnością analizowania otaczającej go rzeczywistości. Pobierając nauki w szkole średniej znalazł się w ambitnym gronie założycieli Klubu Poszukiwania Sprzeczności. Ponieważ ówczesne władze państwowe nie były zainteresowane rozwijaniem przez młodzież zbyt daleko idącej dociekliwości, postanowiły więc położyć kres działalności tego klubu, co nie zagrodziło młodemu Grossowi drogi na Uniwersytet Warszawski: wpierw na fizykę, a potem na socjologię. W następstwie udziału w wywołanych w 1968 roku przez zwalczające się wewnątrz partii komunistycznej frakcje "natolińczyków" i "puławian" w tzw. wydarzeniach marcowych, Gross trafił do więzienia. Rok później zdecydował się wraz z rodziną na emigrację z Polski do USA.

Tutaj czekała nań niebywała i wręcz spektakularna kariera naukowa:

rok 1975 -doktorat z socjologii na Yale University; rok 1980-uzyskanie grantu National Councii for Soviet and East European Research na badania w zakresie historii Polski pod okupacją; lata 1982-1983 - stypendium fundacji Guggenheima i Rockefellera ; lata 1983-1991 -profesura i wykłady z socjologii na Emory University w Atlancie; rok 1986 -stypendium Harvard Russian Research Center ; rok 1990 -stypendium Instytutu Nauki o Człowieku w Wiedniu; i wreszcie rok 1992 -początek trwającej do dziś działalności na wydziale nauk politycznych New York University. Rok 2000 przyniósł Grossowi kolejny grant Fulibrighta na badania powojennych dziejów Polski, która jak dowodziłyby tego zainteresowania naukowe, pozostaje mu wciąż bliska - (podkreślenia tekstu moje - P.J.)

Osiągniętą pozycję naukową ugruntowują prowadzone przez Grossa wykłady na renomowanych uniwersytetach amerykańskich, a także francuskich i austriackich oraz w Polskiej Akademii Nauk. Z racji swych zainteresowań Gross był redaktorem naczelnym pisma "East European Politics and Societies" oraz współzałożycielem publikowanego po polsku najpierw w Uppsali, a następnie w Londynie kwartalnika "Aneks". Artykuły jego i książki są znane z przekładów czytelnikom we Francji, Austrii, Rosji, Rumunii i na Ukrainie.

Bogaty dorobek edytorski Grossa tworzą m.in. wydane po angielsku dwie monografie poświęcone doświadczeniom społeczeństwa polskiego pod niemiecką i sowiecką okupacją oraz dwa tomy ciec J.Grossa - doc. dr Zygmunt Gross był kierownikiem Katedry Filozofii WSP w Katowicach i pracownikiem naukowym PAN. Matka - członkiem ZLP. Grossowie wywodzą się z bogatej żydowskiej rodziny krakowskiej , właścicieli kamienic w Krakowie i Wiedniu.

Jak się wydaje powodem tych zagranicznych wojaży były nie tylko względy rodzinne, lecz również zaangażowanie, zresztą podobnie jak to miało miejsce w przypadku innych tzw. "komandosów", w przygotowanie rozruchów w 1968 roku w Polsce. Duża część członków tej grupy wywodziła się z organizacji pod nazwą "Klub Krzywego Koła", która została założona w 1955 roku z inicjatywy i pod nadzorem pułkownik Julii Brystigierowej w celu sterowania i infiltrowania przeciwników ówczesnej władzy ([6] str. 98). W ciągu kilku lat Klub rozrósł się obejmując inteligencję różnych zawodów, w sumie około 200 osób. Z jego skladu można przykładowo wymienić: P.Jasienicę, A.Małachowskiego, J.Jedlickiego, L.Hassa, L.Kołakowskiego, B.Baczko, K.Fischera-Modzelewskiego, J.Kuronia, A,Zambrowskiego i A.Szechtera-Michnika ([5] str. 123). Osoby te stanowiły liczącą się grupę nacisku, zważywszy ich rozległe europejskie koneksje, także w środowiskach masońskich. Protektorem "komandosów" była stalinowska frakcja PZPR zwana "puławianami", w znacznej części odsunięta od władzy w 1956 roku, ale posiadająca nadal mocne wpływy w aparacie partyjnym i administracji państwowej. Byli w tej grupie wyżsi funkcjonariusze KC PZPR, ministrowie , dyrektorzy departamentów i szefowie wielu instytucji naukowych i kulturalnych. Niejednokrotnie synowie i córki tych notabli należeli do aktywu "komandoskiej" organizacji ([6] str. 153). Zagraniczne wyjazdy "komandosów" nie miały jedynie charakteru turystycznego czy rodzinnego, bowiem podczas tych podróży "nawiązywano kontakty z reprezentantami organizacji syjonistycznych i trockistowskich. Szczególnie ścisłe więzy łączyły Komandosów z działaczami IV Międzynarodówki ." ([6] str. 154). Z informacji III Departamentu MSW na temat międzynarodowych kontaktów tej grupy grupy wynika między innymi, że ([6] str 155-157):

"B. Toruńczyk w latach 1966-1967 przebywała we Włoszech, Francji i Belgii. W Paryżu odwiedziła przyjaciela swego ojca - Sama Lannadare'a i jego kuzynkę Katherinę - członka organizacji "La Revolte". Katherina zapoznała B. Toruńczyk z działalnością "Jeunesse Communiste Revolutionaire". B. Toruńczyk spotkała się z J. Giedroyciem, K. Wierzyńskim i znanym jej z pobytu we Włoszech T. Nowakowskim. Nawiązała też kontakty z byłym Posłem RP w Wiedniu F. Mantelem (w 1948 roku odmówił powrotu do kraju) i Z. Zarembą, z którymi omawiała działalność J. Kuronia i K. Modzelewskiego (...) Nawiązane podczas wyjazdów za granicę kontakty z JCR były przez Komandosów podtrzymywane. W latach 1966-67 przyjeżdżali do Polski członkowie JCR - Pierre Goldman i Charles Urjewicz. Prowadzili rozmowy z A. Michnikiem, J. Grossem, A. Rapaczyńskim. Poza Polską byli również w Czechosłowacji. W 1967 roku Urjewicz mówił o swych misjach w Polsce, polegających na utrzymywaniu kontaktów miedzy JCR a grupą Komandosów. Wyjazdy za granicę Komandosi wykorzystywali do zaopatrywania się w literaturę antykomunistyczną i syjonistyczną, którą następnie kolportowali w swym środowisku (...) "

Czytelnikom nie pamiętających tamtych czasów wypada przypomnieć, że otrzymanie paszportu nie było prawem Polaka, lecz rzadko udzielaną łaską władzy, że najmniejsze chociażby podejrzenie o nieprawomyślność wystarczało, aby granice Polski stały się dla Polaka murem nie do przebycia. Ileż to rozłączonych rodzin polskich nie mogło wyprosić, wypłakać prawa już nie do połączenia, ale choćby do krótkiego spotkania po wielu latach wojennej rozłąki. Jak to się więc działo, że Adam Michnik, Barbara Toruńczykówna, Włodzimierz Kofman, Irena Grudzińska, Henryk Rubinsztajn, Julia Juryś i wielu innych Komandosów w tym właśnie czasie, mimo swej opozycyjnej działalności, otrzymywało bez żadnych problemów paszporty ? ([6] str. 157).

O tym jak przygotowywano się do wydarzeń w marcu 1968 świadczy także poniższy fakt. Mieszkająca w kraju Helena Lemańska , członkini syjonistycznej organizacji Haszmer Hacair "zorganizowała w 1967 roku dla przygotowujących się do wzniecenia rozruchów na Uniwersytecie Warszawskim komandosów, pokaz filmów dokumentalnych przedstawiających przebieg wydarzeń na ulicach Warszawy w 1956 i 1957 r. W pokazie brali udział E.Zarzycka-Neugebauer, J.Juryś, J.Gross, A.Perski, A.Duracz i inni ." ([5] str. 125)

Jak napisano w cytowanym na wstępie oficjalnym życiorysie Grossa , znalazł się on w "ambitnym gronie założycieli Klubu Poszukiwania Sprzeczności. Ponieważ ówczesne władze państwowe nie były zainteresowane rozwijaniem przez młodzież zbyt daleko idącej dociekliwości, postanowiły więc położyć kres działalności tego klubu ..." Informacje na temat genezy "Klubu Raczkujących Rewizjonistów czyli Poszukiwaczy Sprzeczności" oraz rodzaju rozwijanej tam "dociekliwości" wśród młodzieży, można znaleźć w poniższym cytacie z książki J.Brochockiego ([6] str. 113-115) :

To dziecię Puławian zrodziło się gdzieś tam po obydwu stronach Alei Przyjaciół, prześlicznej, ślepej uliczki odchodzącej od Koszykowej. Po jednej stronie uliczki stał gmach, w którym, mieściło się Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Po drugiej zamieszkiwali sobie w nowoczesnych, obszernych lub wręcz super luksusowych mieszkaniach najwierniejsi z wiernych, najpewniejsi z pewnych stalinizmu w Polsce. Takich osiedli za żółtymi firankami było w Warszawie kilka. Aleja Przyjaciół wyróżniała się tym, iż tu przeważali wysocy funkcjonariusze MBP z ministrem Radkiewiczem włącznie i oczywiście tym, że większość lokatorów tych mieszkań stanowiła narodowa mniejszość, więc była to rzeczywiście aleja przyjaciół. Takie getto na własne życzenie, czyli prawie sami swoi. Do Klubu Raczkujących Rewizjonistów należeli milusińscy nie tylko z Alei Przyjaciół, ale ta uliczka ze względu na swe usytuowanie i lokatorów urosła nieomal do rangi symbolu. W latach 90-tych telewizja publiczna wyemitowała nawet nostalgiczny, liryczny, słodki jak miód, film dokumentalny, w którym byli mieszkańcy wspominają swoją ulicę i dramat opuszczenia jej, gdy paskudni antysemici "wypędzili ich" z Polski. Nie wdając się w szczegóły, odnotujmy fakt, iż z Klubu Raczkujących Rewizjonistów wywiedli swój polityczny rodowód późniejsi Komandosi, m.in. Adam Michnik, a w dalszym biegu wydarzeń faktyczni twórcy KOR-u. Czy już wówczas marzyło im się powtórzenie w innym wariancie drogi ojców do władzy nad Polską, trudno orzec. Gdyby tak było i tak nikt z nich nigdy się do tego nie przyzna. Pewne jest, że byli od dzieciństwa przysposabiani do wielkich zadań właśnie na miarę historycznych dokonań ojców. W planach działań bezpośrednich nie liczyli się. Byli kadrą przyszłości, nie drugim lecz trzecim pokoleniem wybrańców, następcami może nie tronów ale bardzo wygodnych foteli. W połowie lat sześćdziesiątych w pierwszej linii pretendentów do władzy było ciągle pokolenie CBKP, byli, bezlitośni pogromcy "AK - zaplutych karłów reakcji", "odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego", "kułactwa" i innych ciężkich chorób toczących ten okropny, polski naród. Z tego źródła wywodzi się nieustający antypolonizm części środowisk żydowskich w Polsce i nie tylko w Polsce. Stąd nieustająca fala kłamstw, oszczerstw i szyderstw. Składa się on zarówno z judejskiej teorii narodu wybranego jak też z pogardy wobec innych religii, ras, narodów. Żydzi polscy a przynajmniej ta ich część która aspirowała do rządzenia Polską, oczerniali naród polski, pomniejszali lub negowali nasz niemały wszak wkład w kulturę europejską, naszą powszechnie znaną tolerancję, umiłowanie wolności, nasze "za waszą i naszą". Jeśli czemuś trudno było zaprzeczyć przypisywali, to... sobie. Starali się dowodzić, że praktycznie bez kulturotwórczej roli Żydów nie powstałaby kultura polska. Przypisywali Polakom najbardziej haniebne cechy i najbardziej nikczemne czyny. Robiąc wszystko, aby nas pomniejszyć uważali, że w ten sposób siebie powiększą. Już w toku wydarzeń marcowych jeden z Komandosów oświadczył, że na każdych pięciu Polaków powinien przypadać jeden Żyd, który by nimi kierował. Tak myśleli. Jakże wielu z nich tak myśli. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych to myślenie w kręgach żydowskiej elity było dosyć rozpowszechnione. Nie było dziełem przypadku, że Raczkujący Rewizjoniści to prawie w komplecie dzieci żydowsko-stalinowskiej warstwy rządzącej, "nowej klasy", czerwonej burżuazji. Butny, żydowski szowinizm sprawił, że uważali się za uprawnionych do rządzenia "tym narodem". Pycha wyrosła z niesłychanych, niczym nie uzasadnionych karier "w tym kraju" sprawiła, że po raz kolejny zamierzali rozprawić się z "polskimi ciemniakami" i raz jeszcze stanąć za sterem. Czyż można się dziwić, że tę butę, pychę i żądzę władzy młodzi raczkujący, żyjący za żółtymi firankami (tak nazywano w tamtych czasach sklepy i domy dla uprzywilejowanych) przejęli po ojcach i starszych braciach?

* * *

Na zakończenie warto jeszcze się przyjrzeć nieco bliżej wspomnianym zagranicznym fundacjom Rockefellera i Gugenheima, które z pozoru tak bezinteresownie sponsorują prace badawcze i pisarstwo Grossa. Pewne ciekawe informacje na ich temat podaje w swojej książce William T.Still ([2] str 206-207):

Stawianie sobie przez masonerię zadania nowego określenia wartości, jakie miałyby być wpajane nowemu pokoleniu, było w Ameryce naprawdę ogromnym zadaniem, wymagającym niezmiernych nakładów. Plan ten zgodziła się przyznać stypendia historykom rekomendowanym przez Fundację Carnegiego. Stopniowo, na przestrzeni lat 20-tych, zgromadzono grupę dwudziestu naukowców, zabierając ich do Londynu. Tam poinstruowano ich, czego się od nich oczekuje, gdy zostaną wykładowcami historii amerykańskiej. Dwunastka ta była rdzeniem tego co stało się ostatecznie Amerykańskim Stowarzyszeniem Historycznym.

"W 1928 r. Fundacja Carnegiego podarowała Amerykańskiemu Stowarzyszeniu Historycznemu 400 tysięcy dolarów na napisanie siedmiotomowego studium na temat kierunku jaki powinien obrać naród. Przesłanie tych książek było, według Dodda, takie, że 'przyszłość tego kraju należy do kolektywizmu i humanizmu' ."

Dodd wywnioskował z tego studium, że owe wyłączone z opodatkowania fundacje - na mocy faktu, że płacą za takie studia - znajdują się w sercu grupy zmierzającej do zniszczenia Stanów Zjednoczonych. Owe zmiany oświatowe wprowadzano bardzo małymi krokami, tak by nie zaalarmować ogółu społeczeństwa amerykańskiego, lecz zostało to udokumentowane. Wraz z decyzjami sądów stanowych i federalnych w drugiej połowie dwudziestego wieku, okazało się to bardzo skuteczne w osiąganiu założonego celu. Masoneria jest wciąż bardzo aktywna na polu oświatowym. Znakomitą książką na ten temat jest "Spoza drzwi loży" Paula A. Fishera. Najbardziej korzystne dla sił Nowego Porządku Świata jest może to, że wiedzą one, iż znajdują się w stanie wojny. Ameryka, w najlepszym razie, jedynie domyśla się tego. Nie można przewidzieć, jak będzie przejawiał się Nowy Porządek Świata w następnym stuleciu, lecz jedno jest jasne: towarzystwa tajne będą kontynuować maskaradę, podając się za dobrotliwe organizacje humanitarne, i atakować krytyków, przenikających za tę zasłonę ...

Wymienione fundacje przyjęły swoje nazwy od ich głównych sponsorów - bankierów międzynarodowych, którzy jak widać z tego co napisano powyżej mieli i mają nadal w ich finansowaniu swój ukryty cel. "Fundacja Carnegiego dla Pokoju Międzynarodowego" (Carnegie Endowment for International Peace) , została powołana w 1908 roku w czasie prac nad Federalnym Bankiem Rezerw. Jej pierwszym prezesem był Daniel Gilman, absolwent uczelni w Yale, gdzie w 1852 roku wstąpił do elitarnego bractwa masońskiego "Skull & Bones" (Czaszka i Piszczele), które zostało założone na Uniwesytecie Yale w 1832 roku i było związane ściśle z "iluminizmem" Weishaupta. Jako ciekawostkę można podać, że członkami tego "zakonu" stanowiącego elitę polityczną, bankową i finansową Stanów Zjednoczonych, byli między innymi: były prezydent USA George Bush (senior) - inicjowany w 1947 roku i jego ojciec Prescott Bush - inicjowany w 1917 roku ([4] str. 212).

Jak ujawniono dopiero po wielu latach , członkowie Fundacji Carnegiego, jakby na przekór swej nazwie, przez pierwszy rok zastanawiali się nad tym "czy jest jakakolwiek znana człowiekowi skuteczniejsza od wojny droga , która zmieniłaby w takim samym stopniu życie całej ludzkości". Według wspomnianego już Normana Dodda , w latach 1950-tych przewodniczącego jednej z komisji amerykańskiej Izby Reprezentantów, członkowie Fundacji dyskutowali nad włączeniem USA do wojny poprzez kontrolę nad Departamentem Stanu. Dodd poświadczył także, iż po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do I wojny światowej, prezydent Wilson otrzymał od owej Fundacji telegram z radą ,żeby "nie spodziewał się że wojna skończy się zbyt prędko ." Z pomocą Fundacji Rockefellera miała ona także przejąć kontrolę nad systemem edukacji i zmienić nauczanie historii USA ([3] str. 8). Negatywny wpływ owych fundacji na obecną sytuację w USA tak podsumowuje Robert Goldsborough ([3] str. 40):

Po szczegółowym badaniu i długich przesłuchaniach Komisja Reece'a doszła do wniosku ,że fundacje Rockefellera , Gugenheima i Carnegiego włożyły mnóstwo wysiłku w zmianę orientacji Ameryki z chrześcijańskiej i wolnorynkowej na świecką , humanistyczną, internacjonalistyczną i socjalistyczną. Raport głosi , że poprzez nauczycieli i studia nauczycielskie, poprzez wprowadzenie liberalnej filozofii (...) oraz oraz poprzez publikowanie historycznych prac rewizjonistycznych dokonano indoktrynacji młodzieży amerykańskiej, wywołując w niej pragnienie zmian kolektywistycznych, świecko -humanistycznych, popieranych przez wyżej wymienione fundacje...

Tak więc działalność wymienionych fundacji wpisuje się w główne cele jakie stawia sobie światowa masoneria, a więc walka z chrześcijaństwem i państwami narodowymi poprzez dekonstrukcję kulturową, polityczną i gospodarczą. Czyżby więc zadaniem pisarstwa Grossa miało być także dokonanie pewnej indoktrynacji i "moralnej destrukcji" oraz było jednym z etapów zmiany sposobu myślenia Polaków poprzez "nowe spojrzenie na własną historię". O tym, że Gross jest zaufanym człowiekiem masonerii świadczy jego długoletni udział w Radzie "Fundacji Batorego" w Polsce. Fundacja ta , założona w 1988 roku, przez amerykańskiego spekulanta giełdowego, żydowskiego pochodzenia - George Sorosa, jest jedną z wielu struktur firmujących różne wrogie działania przeciwko Polsce i to zarówno w sferze gospodarczej , jak i cywilizacyjnej i moralnej. Pod przykrywką filantropii próbuje ona rozbić jedność narodową, oraz siać destrukcję w umysłach i postawach, szczególnie młodego pokolenia. Fundacja finansuje różnorakie organizacje, programy i wydawnictwa, działające w tym duchu , jak też wręcz agenturalnie hołubi mniejszości narodowe w Polsce. Niestety do instytucji dotowanych przez nią należą także niektóre organizacje katolickie lub starające się za takie uchodzić. Biuletyn "Fundacji Batorego" wśród członków Rady wymienia miedzy innymi: J.K.Bieleckiego, B.Geremka, A.Olechowskiego, H.Suchocką , J.T.Grossa i co szokuje biskupa katolickiego T.Pieronka.


Pełny skład Zarządu i Rady Fundacji im. Stefana Batorego

(za wydawanym przez nią "Biuletynem" z marca 2001 r.)
Zarząd Fundacji:

Prezes:
Aleksander Smolar,

Wiceprezesi:
Nathalie Bolgert,
Jakub Wygnański,

Członkowie Zarządu:
Klaus Bachmann,
Teresa Bogucka,
Grzegorz Lindenberg,
Michał Nawrocki,
Andrzej Ziabicki

Rada Fundacji:

Przewodnicząca:
Anna Radziwiłł,

Członek Honorowy:
George Soros,

Członkowie:
Jan Krzysztof Bielecki,
Bogdan Borusewicz,
Wojciech Fibak,
Bronisław Geremek,
Jan Tomasz Gross,
Leszek Kołakowski,
Marcin Król,
Olga Krzyżanowska,
Krzysztof Michalski,
Andrzej Olechowski,
Zbigniew Pełczyński,
bp. Tadeusz Pieronek,
Andrzej Rapaczyński,
Hanna Suchocka,
Stanisław Wellisz

Literatura:

1. L.Z.Niekrasz - Operacja "Jedwabne" - mity i fakty - Wydawnictwo NORTOM, Wrocław 2001, patrz katalog Wydawnictwa NORTOM.

2. W.T.Still - Nowy Porządek Świata - Poznań 1995.

3. D.L.Cuddy - Nowy Porządek Świata -chronologia i komentarze - Poznań 1997.

4. A.C.Sutton - America's Secret Establishment - Liberty House Press 1986.

5. H.Pająk, S.Żochowski - Rządy zbirów -Lublin 1997.

6. J.Brochocki - Rewolta marcowa -Warszawa 2001.

Opracowanie © Piotr Jaroszczak, Widziane inaczej - 2001.

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1