Fot. Ł. Korzeniowski

Nie ustają protesty krakowskich środowisk patriotycznych przeciwko publikacji komiksu "Maus". Federacja Młodych ROP i Federacja Młodzieży Walczącej, wspólnie z Klubem "Naród - Państwo - Niepodległość" organizują pikietę przed krakowskim EMPiK-iem i akcję rozdawania ulotek wzywających do bojkotu księgarń sprzedających komiks "Maus". - Wystosujemy także pisma do właścicieli tych księgarń, które nadal będą sprzedawały tę antypolską pozycję, z apelem o powstrzymanie się od tych działań - zapewnia Robert Bodnar z Klubu "N-P-N".

Pierwszy protest organizacji patriotycznych przeciw publikacji "Mausa" miał miejsce 26 maja przed budynkiem redakcji tygodnika "Przekrój" (widoczny na zdjęciu), zaangażowanego w promocję wydawnictwa.

ED

Robert Bodnar z Klubu "Naród - Państwo - Niepodległość" zapowiada kolejne pikiety Fot. Ł. Korzeniowski

Federacja Młodych Ruchu Odbudowy Polski, Federacja Młodzieży Walczącej i Klub "Naród - Państwo - Niepodległość" zorganizowały w sobotę pikietę przeciwko rozpowszechnianiu komiksu "Maus". Na jej miejsce wybrano wejście do EMPiK-u na krakowskim Rynku Głównym.

Sobotnia manifestacja była drugą tego typu zorganizowaną w Krakowie. - 26 maja zorganizowaliśmy pikietę przeciwko komiksowi "Maus" przed redakcją "Przekroju". Wezwaliśmy różnego rodzaju organizacje patriotyczne, kombatanckie i stowarzyszenia do włączenia się w akcję bojkotu księgarń, które będą sprzedawały w dalszym ciągu tę antypolską publikację. Tak się składa, że również w tym budynku jest sprzedawany komiks "Maus", więc zgodnie z naszą zapowiedzią rozpoczynamy akcję bojkotu właśnie od EMPiK-u - mówił Robert Bodnar, prezes Klubu "N-P-N".

- W komiksie "Maus" Polacy przedstawieni są jako świnie i zachowują się podle. Według Arta Spiegelmana, Polacy są pomocnikami Niemców w zbrodni holokaustu - przekonywał Robert Bodnar. - W tym komiksie można przeczytać, że Polacy witają się między sobą pozdrowieniem "Heil Hitler". Zdaniem Arta Spiegelmana, to było powszechne pozdrowienie w okresie II wojny światowej.

Polacy w tym komiksie nie są współwięźniami w obozach koncentracyjnych, ale pomocnikami oprawców. Bodnar wskazał na obecnego więźnia obozu koncentracyjnego w Płaszowie Kazimierza Kozłowskiego, który został pobity do nieprzytomności przez SS-manów za to, że zbierał chleb dla węgierskich Żydówek. - Taki człowiek według tego komiksu jest świnią i pomocnikiem Niemców w katowaniu Żydów. My się na to zgodzić nie możemy - mówił.

Organizatorzy pikiety przypomnieli, że 10 lipca prezydent Aleksander Kwaśniewski ma przepraszać w imieniu Narodu Polskiego za zbrodnię w Jedwabnem. - To była zbrodnia i nikt temu nie zaprzeczy, ale zarówno śledztwo w 1949 r., jak i obecne wykazało bezspornie, że głównymi sprawcami byli Niemcy. Jeżeli Polacy uczestniczyli, to najczęściej pod karą śmierci. Ten, kto uczestniczył pod taką groźbą jest tak samo ofiarą - podkreślił.

Organizatorzy zapowiadają kolejny protest, tym razem przed siedzibą "Tygodnika Powszechnego". - W kilku nielicznych mediach, które popierają wydanie tej publikacji, jak "Gazeta Wyborcza" czy "Tygodnik Powszechny" znalazła się informacja, że przecież świnie w judaizmie to są bardzo miłe i poczciwe zwierzątka. Powinno to być dla nas bardzo pozytywne, ale przecież ostatnio Kneset przyjął "czarną listę" słów, które są zabronione na forum tego parlamentu. Obok oczywistych wyrażeń, które do tej pory były używane, a które są obraźliwe jak "antysemita", "faszysta", znalazło się określenie "świnia" - przypomniał Robert Bodnar.

Mieczysław Pabis

Powrot