Prof. Strzembosz podważa wiarygodność świadków prof. Grossa PAP |
Prof. Tomasz Strzembosz podważa wiarygodność świadków, na których powołuje się prof. Jan Gross w swej książce "Sąsiedzi" o zagładzie jedwabieńskich Żydów.
Gross pisze w książce: "pierwszą i
najdokładniejszą relacją na ten temat jest zeznanie Wasersztajna z
1945 roku". Tymczasem profesor historii Tomasz Strzembosz powiedział
PAP, że Strzembosz powołuje się na te same akta sądowe, w oparciu o które napisał swą książkę Gross. (Jak pisze autor "Sąsiadów"; "Kolejny opis wydarzeń znajdziemy w aktach łomżyńskich procesów z maja 1949 roku i listopada 1953 roku...")
Tymczasem Strzembosz powiedział PAP, że
Strzembosz poinformował, że w rozprawie przed łomżyńskim sądem w 1949 r. ani Boruszczak, ani Grądowski nie byli przez sąd brani pod uwagę jako świadkowie, bo "mogli najwyżej słyszeć". Czwartkowe "Życie", cytując opinię historyka Piotra Gontarczyka, również pisze, że "Gross pisząc 'Sąsiadów' oparł się na niewiarygodnych zeznaniach i relacjach". "Wybrał te, które mu pasowały" - powiedział "Życiu" Gontarczyk. Śledztwo w sprawie masowego mordu jedwabieńskich Żydów, których 10 lipca 1941 spalono w stodole, prowadzi Instytut Pamięci Narodowej. Motywem zbrodni miała być zemsta za "udział Żydów w stalinowskich represjach". Jedwabne należało do tych obszarów II Rzeczpospolitej, które od 17 września 1939 do agresji Niemiec na ZSRR 22 czerwca 1941 były okupowane przez ZSRR. W tym czasie terror NKWD dotknął wielu obywateli polskich różnych narodowości. |