Poznańskie cymesy
Wojciech Wybranowski, Nasz Dziennik

 
Czy nowoczesny budynek Polskiej Akademii Nauk, świeżo odremontowany kompleks mieszkalny oraz grunty w centrum Poznania trafią do warszawskiego Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich? Do 2002 r. organizacja chce odzyskać jeszcze, co najmniej, kilka kolejnych nieruchomości na poznańskiej starówce. ZGWŻ jest zwolniony z podatku od przejętych nieruchomości, nie będzie musiał również uiszczać opłat z tytułu użytkowania gruntów. Poznańscy Żydzi skupieni w Gminie Izraelickiej są oburzeni. - Dla ZGWŻ te nieruchomości to prawdziwy cymes, to kura znosząca złote jaja - konkludują.

Przed ponad trzema laty Sejm uchwalił ustawę "O stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich", zgodnie z którą przedwojenne gminne mienie żydowskie ma zostać zwrócone bądź to Związkowi Gmin Wyznaniowych Żydowskich, bądź też zarejestrowanym gminom żydowskim. Termin składania odpowiednich wniosków mija w 2002 r. Zdaniem kierujących ZGWŻ, uzyskane w ten sposób fundusze mają w głównej mierze być przeznaczone na pomoc w odbudowywaniu i wspieraniu istniejących i rozwijających się instytucji żydowskich w Polsce. Tymczasem, mimo iż ustawa przewiduje zwrot przede wszystkim terenów, na których znajdowały się budynki służące uprzednio celom kultu religijnego, działalności oświatowo-wychowawczej i charytatywno-opiekuńczej, ZGWŻ domaga się również zwrotu gruntów i budynków mieszkalnych. - Mamy kilka wniosków o zwrot mienia pożydowskiego. Nie jest to jednak zjawisko na wielką skalę - mówi wiceprezydent Poznania Przemysław Smulski.

W ciągu kilku nabliższych dni własnością ZGWŻ w Warszawie ma stać się Pływalnia Miejska przy ul. Wronieckiej w Poznaniu, w budynku której jeszcze przed wojną mieściła się synagoga. O kontrowersjach związanych z tą restytucją pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Dowiedzieliśmy się wówczas, że wniosków o zwrot, w ręce Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich, budynków, gruntów i innych nieruchomości w centrum Poznania jest zdecydowanie więcej. - Jakie wnioski i jakich nieruchomości one dotyczą to tajemnica i nic nie mogę w tej sprawie powiedzieć - mówi Alicja Kobus, przewodnicząca poznańskiej filii Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich.

Tymczasem, jak udało nam się ustalić, ZGWŻ w Warszawie domaga się kategorycznie zwrotu m.in. nowoczesnego, wyposażonego zgodnie z europejskimi standardami budynku Polskiej Akademii Nauk przy ul. Wieniawskiego. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej w tym miejscu znajdował się szpital żydowski. Obecnie w świeżo wybudowanym budynku PAN, oprócz szeregu skomputeryzowanych pracowni naukowych i pomieszczeń badawczych, znajduje się bodajże największa w Poznaniu sala kongresowa.

- Dokładnie sprawdzamy wszystkie prawa do własności gmin żydowskich, przede wszystkim polega to na sprawdzaniu dawnych archiwów, ksiąg wieczystych i innych dokumentów - mówi wiceprezydent Przemysław Smulski. - W przypadku tego budynku postępowanie regulacyjne jest w toku - zapewnia.

Komisja Regulacyjna ds. Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Warszawie wszczęła już postępowania o zwrot, oprócz budynku pływalni i siedziby PAN, kolejnych nieruchomości położonych w ścisłym centrum Poznania, m.in. budynku obecnego Archiwum Państwowego przy ul. Stawnej 10 (rabinat), niezabudowanego placu przy ul. Szewskiej 4-6, na którym dawniej mieściła się tzw. "stara synagoga", kompleksu mieszkalnego przy ul. Żydowskiej 15-19, dawniej - żydowskiego Domu Starców oraz gruntu niezabudowanego przy ul. Stawnej 11. - Jeżeli chodzi o plac przy ul. Stawnej, to złożyliśmy wniosek o umorzenie postępowania, nie spełnia on bowiem wymogów ustawy. Zarząd miasta wyraził natomiast zgodę na przekazanie prawa własności związkowi do części takich nieruchomości jak Pływalnia Miejska oraz plac po "starej synagodze" przy ul. Szewskiej - mówi Przemysław Smulski. - Przygotowaliśmy również projekt ugody odnośnie budynku obecnego Archiwum Państwowego. W pozostałych przypadkach toczy się jeszcze postępowanie regulacyjne - dodaje wiceprezydent.

Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej niemal wszystkie grunty i kamienice przy trzech głównych ulicach dochodzących do poznańskiej starówki należały do poznańskiej gminy wyznaniowej żydowskiej. Najprawdopodobniej całość tych terenów będzie starało się odzyskać ZGWŻ. - Mieszkający w Poznaniu przed wojną i w okresie zaboru pruskiego Żydzi byli stosunkowo majętni, zaliczali się do klasy Żydów zachodnioeuropejskich, byli zwolennikami judaizmu reformowanego - powiedział "Naszemu Dziennikowi" znany poznański historyk dr Olaf Bergmann, autor książki "Narodowa Demokracja wobec kwestii żydowskiej 1918-1929". - Robienie dobrego geszeftu w Poznaniu umożliwiała im asymilacja kultury niemieckiej. Sympatie poznańskich Żydów były bowiem zawsze proniemieckie. Aczkolwiek na pewno poznańska gmina żydowska poniosła spore straty finansowe w latach Wielkiego Kryzysu, mogła być poważnie zadłużona - dodaje dr Bergmann. Faktycznie, już w czasie pierwszego okresu okupacji pruskiej, Żydzi stanowili 4/5 najbogatszych kupców poznańskich, a ich majętności wzrastały podczas współpracy z niemieckim zaborcą. Kiedy w 1844 roku Polacy uzyskali większość w Radzie Miejskiej Poznania, Niemcy czynnie wsparli żydowskie żądania przyznania praw obywatelskich. Pierwsi przedstawiciele gminy żydowskiej zostali wybrani do rady miasta w 1846 r. i od razu wstąpili do frakcji niemieckiej. Ta koalicja posiadała większość we władzach miasta Poznania aż do 1918 roku, co bardzo korzystnie odbiło się na stanie posiadania poznańskiej gminy wyznaniowej żydowskiej. Oprócz nieruchomości, których zwrotu domaga się już ZGWŻ własnością przedwojennej gminy żydowskiej w Poznaniu były m.in. przedszkole przy ul. Szewskiej 5, siedziba Towarzystwa Pielęgnacji Chorych przy ul. Szewskiej 10, Stowarzyszenie Przyjaciół Dobroczynności przy ul. Dominikańskiej 7 oraz, najprawdopodobniej, szkoła podstawowa przy ul. Noskowskiego 3. - Przy postępowaniu restytucyjnym należałoby wziąć pod uwagę, że bardzo wielu majętnych Żydów poznańskich po odzyskaniu niepodległości przez Polskę emigrowało do Niemiec, bowiem "polskość" to było pojęcie dla nich zupełnie egzotyczne - uważa dr Olaf Bergmann.

Tymczasem Alicja Kobus, kierująca poznańskim oddziałem ZGWŻ, nie ukrywa, iż do roku 2002 związek zamierza jeszcze złożyć kolejne wnioski o zwrot mienia. Roszczeniową postawą Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Warszawie zaskoczone jest środowisko Żydów poznańskich, skupione w zarejestrowanej 25 maja br. niezależnej Gminie Izraelickiej, będącej w jawnej opozycji do ZGWŻ. - My się do spraw restytucji mienia nie mieszamy. Chociaż to, że dawne mienie żydowskie stanie się własnością ZGWŻ, wcale nie oznacza, że będzie służyło ochronie dziedzictwa Żydów polskich. Raczej robieniu biznesu przez Warszawę. Nie wiem, jakie prawo do tego mienia ma rabin Schudrich - mówi Andrzej Beryt, jeden z założycieli poznańskiej Gminy Izraelickiej. Pikanterii sprawie dodaje fakt, iż zgodnie z ustawą po przejęciu nieruchomości w centrum Poznania Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich będzie zwolniony z opłat za użytkowanie wieczyste gruntów, nie będzie musiał uiścić również podatku od nieruchomości. - Mimo że dotyczy to tylko gruntów oddanych na potrzeby zakładów charytatywno-opiekuńczych bądź placówek zajmujących się religijnym wychowaniem młodzieży, to jesteśmy przekonani, że ZGWŻ znajdzie jakiś "knyf" żeby to ominąć. Nieruchomości w centrum miasta to przecież dla nich prawdziwy cymes, kura znosząca złote jaja - konkludują członkowie Gminy Izraelickiej.

Wojciech Wybranowski

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1