Oświadczenie prezesa KPA i ZNP Edwarda Moskala
 

Musimy zadać sobie pytanie, czy to kiedykolwiek się skończy. Po 50 latach Żydzi kontynuują swe niekończące się diatryby i nienawistne donosy o Polakach jako wyłącznych sprawcach, nie wspominając wcale o współpracy tak zwanych żydowskich "partyzantów", czy to z machiną śmierci nazistowskich Niemiec, czy też, z tego samego powodu, z rosyjskimi mordercami.

W książce pod tytułem "W poszukiwaniu sprawiedliwości" znajdujemy kolejny żydowski szloch oparty na książce prof. Grossa, która po dokładnej analizie Marka Chodakiewicza wykazuje rozległe pominięcia oraz brak wiarygodności i naukowych badań z powodów znanych tylko prof. Grossowi i jego żydowskim współpracownikom.

Niedawno mieliśmy tzw. przywilej spotkania prof. Leona Kieresa, dyrektora Instytutu Pamięci Narodowej, który odbył spotkanie z przywódcami organizacji żydowskich i reporterami o tzw. nowym dochodzeniu w sprawie tragedii z 1941 r.

Ciekawe, że już podczas pierwszej wizyty w naszym kraju prof. Kieres ujawnił swój zamiar ujawnienia ogólnej prawdy o zbrodniach Polski przeciwko ludności żydowskiej, a szczególnie o wydarzeniach w Jedwabnem.

Utrzymuje on przy tym, że 1600 żydowskich dzieci i dorosłych spalono żywcem w stodole. Musiała to chyba być dość duża stodoła, by pomieścić tyle ofiar.

Pozwolę sobie stwierdzić, że nawet jeśli jeden członek społeczności żydowskiej został w ten sposób unicestwiony, to sprawiedliwości musi się jak najszybciej stać zadość, tymczasem obserwując niedawne wydarzenia w Polsce, zastanawiam się, kto prof. Kieresa zatrudnił. Czy nie są to ci sami lokaje, którzy mają, dziwne powinowactwo z żydowskimi żądaniami, bez względu na ich uzasadnienie, po to tylko, by zaspokoić ich nienasycony apetyt.

Nawet po tym, gdy Sejm, którego członkowie są wybierani przez mieszkańców własnych okręgów wyborczych, rozwiązał problemy związane z Oświęcimiem i ostatecznie tę sprawę zakończył, ciągle widzimy próby unieważnienia tego, o czym ci reprezentanci narodu zdecydowali.

Wygląda na to, że organizacje żydowskie traktują terytorium Polski jako swoje własne. Polska jest krajem suwerennym, a nie obiektem przepychanek pewnych organizacji żydowskich w Nowym Jorku.

Zawsze, bez względu na to, o co chodzi, winni są Polacy. Ani słowem nigdy nie wspomina się o służących swym niemieckim panom żydowskich strażnikach w obozach śmierci czy gettach. Pragną w ten sposób sprawić wrażenie, że są, jedynymi ofiarami i zawsze przy tym zapominają, wspomnieć o własnych nieczystych uczynkach.

Przyjazd prof. Kieresa tutaj ze wzniosłymi świadczeniami dowodzi jedynie tego, jako niewiele on wie o służeniu sprawiedliwości". W tym kraju człowiek jest niewinny do chwili udowodnienia mu winy a nie odwrotnie. Wątpię więc w jego oddanie na rzecz "ujawniania prawdy", bowiem biorąc pod uwagę jego uwagi i filozoficzną otoczkę, z perspektywy intelektualistów znów wyjdzie na to, że "wszystkiego dopuścili się wstrętni chłopi".

Prof. Kieres opiera się na dowodach pochodzących od rabina Bakera. My wiemy wszystko o innych rabinach i ich miłości do polskich instytucji.

Byłoby lepiej, gdyby zachowywali się poprawnie wobec Palestyńczyków zamiast zabijać ich dzieci. Straszny jest obraz małego Palestyńczyka chronionego przez ojca przed izraelskim ogniem, a w chwilę później martwego od kul tych "bohaterów".

Czy nie lepiej pomniejszać własne okrucieństwo i gwałcenie prawa popierając oskarżenia przeciwko Polsce wykorzystując do tego polskich Quislingów?

Ktokolwiek był odpowiedzialny za nominację prof. Kieresa powinien dokładniej zbadać swoje motywy o mądrości wyboru człowieka, który tak niewiele wie o zbrodniach popełnianych w Polsce w czasie wojny.

Komentarze prof. Kieresa stawiają w wątpliwość jego tzw. dążenie do sprawiedliwości, gdy stwierdza: "Skądinąd wiadomo, że w Jedwabnem Żydzi ginęli z rąk Polaków". A co z Żydami wydającymi Polaków w ręce Rosjan? Nigdy nie powołano polskich świadków, by złożyli zeznania o tych tzw. zbrodniach Polaków.

Autorzy w rodzaju p. Finkelsteina i p. Sacha ujawniają historyczną i potencjalną deprawację ze strony Żydów w podobnych okolicznościach. Niestety, wypowiedzi p. Kieresa dowodzą, że bardziej zainteresowany jest tym, jak zareagują Żydzi niż rzeczywistym ujawnieniem prawdy.

Jeśli ujawnienie prawdy po tylu latach jest tak ważne, to niech tak będzie, jednak osobiście wątpię, by stało się tak dzięki p. Kieresowi.

Chcemy zwrócić uwagę p. Kieresa na innych historyków i ich opinie o książce Jana Grossa, co byłoby rozsądnym podejściem do tej sprawy. Zbrodnie są szokiem dla naszego sumienia, ale Kieres doszedł do wniosku, że teraz "potrzebujemy prawdziwych badań naukowych, by ustalić, co naprawdę wydarzyło się w Jedwabnem". Grossa "crie de coeur" (krzyk oburzenia) nie jest chyba odpowiednim narzędziem metodologicznym historyka. I w przypadku Jedwabnego z całą, pewnością, nie stanowi potwierdzenia tezy o spontaniczności i masowym udziale "społeczeństwa polskiego" w Holokauście. (Stwierdzenie Marka Jana Chodakiewicza "Research before conclusion").

Te wydarzenia naprawdę napawają smutkiem, ale przed wydaniem poprawnej oceny świat musi poznać całą, historię Polski, a jej obywateli po- winien mierzyć przy użyciu prawdy. Tymczasem staje się to niemożliwe w obliczu pseudohistorii uprawianej przez tak wielu uprzedzonych historyków przedstawiających Polskę, używając kłamstw i zniekształceń. Prawdziwy obraz stosunków Polaków z Żydami to przyjaźń na wielu płaszczyznach, choć trzeba przyznać, że istnieje też druga strona żydowskich doświadczeń.

Prawda, jeśli ją, trzeba teraz ujawnić, wygląda tak, że nie wszyscy Żydzi byli aniołami, podobnie jak Polacy, a jednak Żydzi nie rezygnują, z wytykania innych palcami nie chcąc przyznać się do własnych grzechów:

Na nienawiści nie zbudujemy niczego, ale można przewidzieć, że jeśli konkluzje z raportu prof. Kieresa nie opierają, się na prawdzie, a fakty nie potwierdzają, zarzutów wymienionych w książce Grossa, to reakcja zwrotna przyniesie poważne konsekwencje.

Biorąc pod uwagę wszystkie żądania Żydów stawiane w ciągu ostatnich dziesięciu lat wobec Polski z przykrością należy stwierdzić, że postanowili oni, by Polska nie była Polską, ale by wyglądała na przedmieście Izraela.

Chicago, 28 lutego 2001 r.

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1