Manipulacja prawdą MR, Nasz Dziennik |
- Film Agnieszki Arnold "Sąsiedzi" opowiada o zagładzie skupisk żydowskich na terenie Białostocczyzny w lecie 1941 r., a szczególnie o wymordowaniu Żydów w Radziłowie 7 lipca 1941 r. i w Jedwabnem 10 lipca 1941 r. Dla zrekonstruowania tamtych wydarzeń wykorzystuje głównie - co przyznała sama autorka - całkowicie niewiarygodną relację Szmula Wasersztajna z 1945 r., która jest w istocie paszkwilem na Polaków. Przypomnijmy, że na tej samej relacji oparł się również prof. Jan Tomasz Gross w swojej książce "Sąsiedzi", próbując udowodnić odpowiedzialność Polaków za mord w Jedwabnem. Jego "ustalenia" zostały ostatnio podważone przez prof. Tomasza Strzembosza. W filmie wypowiadają się mieszkańcy Jedwabnego i okolicznych wiosek. Nie wiadomo jednak, na ile ich wypowiedzi zostały wiernie przytoczone, a na ile są tendencyjnym montażem. - Zależy, jaką dali przynętę, to tak mówili - uważa ks. Edward Orłowski. Ksiądz proboszcz ma także zastrzeżenia do doboru "świadków" mordu w Jedwabnem. - Wypowiada się np. pani, która za pół litra powie wszystko, czego sobie zażyczą. - Chcemy prawdy i nie mamy nic do ukrycia - mówi ks. Orłowski. - A ten film wykoślawia prawdę, bo nie pokazuje ani kontekstu historycznego z lat 1939-1941, gdy Żydzi walczyli z Polską, ani nie mówi nic o tym, że to Niemcy byli reżyserami tej strasznej zbrodni 10 lipca. Z mieszkańcami Jedwabnego, którzy od blisko roku są przedmiotem nieprzebierającej w środkach kampanii antypolskiej, solidaryzuje się coraz więcej Polaków. Jak poinformował nas ks. Edward Orłowski, w tych dniach otrzymał m.in. listy z wyrazami poparcia z Radomia i Warszawy, podpisane przez kilkaset osób. MR |