Decyzja Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Kompromisowa inskrypcja w Jedwabnem |
|
- Inskrypcja na pomniku nie usatysfakcjonuje wszystkich, ale jest wynikiem kompromisu oraz odbiciem stanu wiedzy i emocji dotyczących zbrodni w Jedwabnem - powiedział wczoraj sekretarz generalny ROPWiM Andrzej Przewoźnik, który ogłosił na konferencji prasowej zatwierdzony tekst. Rada w ciągu dwóch miesięcy przeprowadziła szerokie konsultacje ze środowiskami i instytucjami żydowskimi w Polsce, Stanach Zjednoczonych i Izraelu, historykami i prawnikami z Instytutu Pamięci Narodowej, kombatantami, hierarchią Kościoła oraz z Radą Miasta Jedwabnego. - Napis ma przede wszystkim w sposób godny i zrównoważony upamiętnić ofiary zbrodni, a nie musi wprost oskarżać jej sprawców - powiedział Andrzej Przewoźnik. Jego zdaniem zatwierdzony tekst jest dość bliski projektowi, który sformułował pochodzący z Jedwabnego rabin Jacob Baker z Nowego Jorku. Z treści inskrypcji jest też zadowolony burmistrz Jedwabnego Krzysztof Godlewski, gdyż upamiętnia ofiary - współgospodarzy tej ziemi, ostrzega przed nienawiścią i zbrodnią w przyszłości, łączy, a nie dzieli ludzi oraz nie zawiera nieprawdy. - Taki napis ma szanse przetrwać - powiedział PAP burmistrz Godlewski. Treść inskrypcji skrytykował natomiast wczoraj w Radiu RMF ambasador Izraela w RP Szewach Weiss: uznał ją za "zbyt kompromisową". Tablice z imionami i nazwiskami ofiar będą na pomniku umieszczone później, prawdopodobnie po zakończeniu śledztwa IPN. Istnieją dwie imienne listy zamordowanych, jedna sporządzona przez ziomkostwo Żydów jedwabieńskich w Stanach Zjednoczonych, druga w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie. Obecny stan wiedzy nie pozwala ich jednak jeszcze zweryfikować. Andrzej Przewoźnik podał, że na podstawie badań archeologicznych ustalono miejsce drugiego zbiorowego grobu Żydów zamordowanych 10 lipca 1941 r. (prawdopodobnie pochowano w nim kilkadziesiąt osób zabitych, zanim doszło do spalenia w stodole większości ofiar), na terenie starego cmentarza żydowskiego w Jedwabnem. Ten grób nie zostanie rozkopany i nie będą z niego ekshumowane szczątki. Wykluczono istnienie domniemanej trzeciej zbiorowej mogiły Żydów. Archeolodzy na miejscu spalonej stodoły znaleźli wiele przedmiotów należących do ofiar - zegarek, klucze i inne drobiazgi. Po zbadaniu przez prokuratorów IPN zostaną one przekazane do Żydowskiego Instytutu Historycznego. aka |