Głowa Lenina
Grzegorz Kończewski, PAP
 

Pracujący w Jedwabnem specjaliści z Torunia odkryli drugą mogiłę

Archeolodzy z toruńskiego UMK kontynuowali w czwartek prace ekshumacyjne w Jedwabnem. Na terenie dawnej stodoły, w której 10 lipca 1941 roku spalono żywcem jedwabieńskich Żydów, odkryli drugą mogiłę. Wydobyto też kilkaset różnych przedmiotów - wiele monet, pierścionków i grzebieni. Był też skorodowany nóż używany podczas rytualnego uboju zwierząt. Nie wiadomo jednak, czy prace będą kontynuowane.

- Nie spodziewaliśmy się, że ta druga mogiła znajduje się w stodole - przyznaje kierujący pracami prof. Andrzej Kola z Instytutu Archeologii i Etnologii UMK. - Zaczęliśmy w tym miejscu kopać i trafiliśmy na jakiś kamień. Okazało się, że to fragment biustu pomnika Lenina, nieco niżej znajdowała się głowa od tego pomnika. Dalsza eksploracja wykazała, że w tym miejscu jest grób o długości około 5 metrów i szerokości 1 metra - wzdłuż bocznej ściany stodoły. Zeszliśmy do poziomu kości, ale tylko na obszarze niewielkiego prostokąta o wymiarach 1,5 na 1 metr. (podkr. moje - WK.)
Pomnik Lenina został ustawiony na jedwabieńskim rynku jesienią 1939 roku, po wkroczeniu Armii Czerwonej. Z komunikatu wydanego w czwartek przez Instytut Pamięci Narodowej wynika, że odnalezienie kawałków tego pomnika w mogile zmienia wcześniejszy obraz wydarzeń, które rozegrały się 10 lipca 1941 roku w Jedwabnem. Według relacji świadków, żydowscy mężczyźni zostali zmuszeni do rozbicia pomnika młotami, a następnie do niesienia jego resztek na cmentarz, gdzie zostali zamordowani. Odnalezienie drugiej mogiły wskazuje, że było inaczej. Ofiary niosące pomnik zaprowadzono do stodoły, w której zginęły. Dopiero później przyprowadzono do tam drugą grupę Żydów i tych spalono.
W środę po południu oraz w czwartek w pracach uczestniczył rabin z Izraela, Menachem Ekstein, żydowski ekspert w sprawach ekshumacji. Wcześniej bowiem IPN i strona żydowska ustaliły, że prace odbywać się będą w obecności rabinów. Do właściwej ekshumacji jednak nie doszło.
- Udzielono zezwolenia na zdjęcie warstwy nad szczątkami w mogiłach, wypreparowanie wierzchu i wykonanie dokumentacji - dodaje prof. Kola. - Natomiast strona żydowska nie wyraża zgody na dalszą eksplorację w obrębie grobów.
Oznacza to, że szczątków nie można wydobyć, by je policzyć i dokładnie obejrzeć. Archeolodzy i antropolodzy mogą się im jedynie przyglądać z wierzchu.
W chwili zamykania tego numeru "Nowości" nie było jeszcze wiadomo, czy prace w Jedwabnem będą kontynuowane. Strona żydowska nie mogła bowiem zapewnić obecności któregoś z rabinów. Menachem Ekstein musiał pilnie wracać do Izraela, Michael Schudrich, rabin Warszawy i Łodzi, wyjechał do Stanów Zjednoczonych, nie udało się też ściągnąć rabina z Londynu.

Grzegorz Kończewski, PAP

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1