Głowa Lenina Grzegorz Kończewski, PAP |
Pracujący w Jedwabnem specjaliści z Torunia odkryli drugą mogiłę Archeolodzy z toruńskiego UMK kontynuowali w czwartek prace ekshumacyjne w Jedwabnem. Na terenie dawnej stodoły, w której 10 lipca 1941 roku spalono żywcem jedwabieńskich Żydów, odkryli drugą mogiłę. Wydobyto też kilkaset różnych przedmiotów - wiele monet, pierścionków i grzebieni. Był też skorodowany nóż używany podczas rytualnego uboju zwierząt. Nie wiadomo jednak, czy prace będą kontynuowane. Pomnik Lenina został ustawiony na jedwabieńskim rynku jesienią 1939 roku, po wkroczeniu Armii Czerwonej. Z komunikatu wydanego w czwartek przez Instytut Pamięci Narodowej wynika, że odnalezienie kawałków tego pomnika w mogile zmienia wcześniejszy obraz wydarzeń, które rozegrały się 10 lipca 1941 roku w Jedwabnem. Według relacji świadków, żydowscy mężczyźni zostali zmuszeni do rozbicia pomnika młotami, a następnie do niesienia jego resztek na cmentarz, gdzie zostali zamordowani. Odnalezienie drugiej mogiły wskazuje, że było inaczej. Ofiary niosące pomnik zaprowadzono do stodoły, w której zginęły. Dopiero później przyprowadzono do tam drugą grupę Żydów i tych spalono. W środę po południu oraz w czwartek w pracach uczestniczył rabin z Izraela, Menachem Ekstein, żydowski ekspert w sprawach ekshumacji. Wcześniej bowiem IPN i strona żydowska ustaliły, że prace odbywać się będą w obecności rabinów. Do właściwej ekshumacji jednak nie doszło. - Udzielono zezwolenia na zdjęcie warstwy nad szczątkami w mogiłach, wypreparowanie wierzchu i wykonanie dokumentacji - dodaje prof. Kola. - Natomiast strona żydowska nie wyraża zgody na dalszą eksplorację w obrębie grobów. Oznacza to, że szczątków nie można wydobyć, by je policzyć i dokładnie obejrzeć. Archeolodzy i antropolodzy mogą się im jedynie przyglądać z wierzchu. W chwili zamykania tego numeru "Nowości" nie było jeszcze wiadomo, czy prace w Jedwabnem będą kontynuowane. Strona żydowska nie mogła bowiem zapewnić obecności któregoś z rabinów. Menachem Ekstein musiał pilnie wracać do Izraela, Michael Schudrich, rabin Warszawy i Łodzi, wyjechał do Stanów Zjednoczonych, nie udało się też ściągnąć rabina z Londynu. Grzegorz Kończewski, PAP |