Komunistyczny mord w Brzostowicy Małej Są pierwsi świadkowie Wojciech Wybranowski, Nasz Dziennik, 8-9 września 2001 |
Pracownikom Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku
udało się dotrzeć do osób, które mogą być świadkami zbrodni w Brzostowicy
Małej (Białoruś). Do zbrodni w Brzostowicy Małej, niewielkiej miejscowości znajdującej się obecnie na terenie Białorusi, doszło we wrześniu 1939 roku. Tuż po wkroczeniu wojsk sowieckich na terenie gminy Indura uaktywniły się bandy komunistyczne składające się z Białorusinów i zbolszewizowanych Żydów. Jedna z nich, dowodzona przez żydowskiego handlarza Ajzika, wtargnęła do Brzostowicy Małej. Komunistyczni bandyci w okrutny sposób wymordowali wówczas całą polską ludność wioski. Polaków nieludzko torturowano, a żywe jeszcze ofiary wrzucono do dołu z wapnem i zasypano. Jak pisze historyk Marek Wierzbicki, mordem kierował specjalny Komitet Rewolucyjny w Brzostowicy Wielkiej, którego przewodniczącym był Żak Motyl, pochodzenia żydowskiego, a członkami Żydzi i Białorusini. Szerzej o całej zbrodni "Nasz Dziennik" pisał 4 września br. Jak się dowiedzieliśmy, Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku rozpoczął już śledztwo. - Czynności sprawdzające w sprawie prowadzone są w chwili obecnej, a kieruje nimi prokurator Dariusz Olszewski - poinformował nas prokurator Radosław Ignatiew, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku. Pracownikom IPN udało się już dotrzeć do osób, które mogą być świadkami mordu na Polakach. - W chwili obecnej ustalono już dwie osoby, które mogą dysponować użytecznymi danymi. Prokurator prowadzący postępowanie spotka się z nimi - powiedział Ignatiew. - Poszukiwane są osoby, które posiadają dane na temat tej zbrodni. Osoby takie zostaną przesłuchane jako świadkowie w trakcie postępowania przygotowawczego - dodał prokurator Ignatiew. Największą przeszkodą w prowadzonym śledztwie jest brak w zasobach białostockiej Komisji materiałów archiwalnych dotyczących mordu w Brzostowicy. Pracownicy białostockiego IPN tłumaczą to tym, iż działająca tutaj w okresie PRL komisja zajmowała się raczej zbrodniami hitlerowskimi, zaś zbrodnie komunistyczne z przyczyn politycznych były przemilczane. Prokurator Ignatiew nie wyklucza jednak, że białostocki IPN zwróci się do odpowiednich instytucji białoruskich z prośbą o przekazanie polskiej komisji dokumentów archiwalnych dotyczących mordu, które ewentualnie mogły zostać zgromadzone przez stronę białoruską. Wojciech Wybranowski |