Antypolonizmy "Polish Joke" w amerykańskim teatrze
Lech Maziakowski, Krzysztof Skotnicki, Mirosław J. Wiechowski, Jacek Szpakowski

 

"Nasz Dziennik", 11.07.2001

Oburzająca premiera spektaklu "Polish Joke" w teatrze w Seattle

"Przekleństwo bycia Polakiem" We wtorek w sali głównej Teatru Współczesnego ACT, ulokowanego w samym sercu stolicy stanu Washington, Seattle, rozpoczyna się światowa premiera komedii "Polish Joke" (Polski Kawał?, Polski Humor?), napisana przez żydowskiego autora Davida Ives. Owa "sztuka" jest reklamowana na licznych plakatach, jak również na oficjalnej internetowej stronie teatru.
"Któż by pomyślał, że bycie Polakiem oznacza przynależność do człowieczeństwa? Młody Jasiu nie chce pozostać Polakiem przez całe swoje życie, ale przekonuje się, iż nie da mu się uniknąć przeznaczenia. Podczas swej wesołej podróży Jasiu próbuje wszystkiego, by pozbyć się przekleństwa związanego z polskim pochodzeniem" - czytamy w reklamie.
Jak łatwo zauważyć, w stosunku do Polaków przestały obowiązywać jakiekolwiek granice nie tylko przyzwoitości czy dobrego smaku, a wręcz modne zaczyna być publiczne opluwanie Polaków. W zorganizowanym antypolskim sojuszu, który staje się bardziej widoczny, uczestniczy coraz szersze grono tzw. intelektualistów. Jak do tej pory żaden z konsulatów, żaden reprezentant polskiego rządu, nie zareagował na tę potwarz.
Nachalnie lansowane hasła: Tolerancja, Różnorodność i Antyrasizm odnoszą się do wszystkich, z małymi wyjątkami. A te określane są przez pewne intelektualne środowiska, które ustalają, kto i za co jest winny i kogo można i należy opluwać. Na dzisiaj ustalono, że są to Polacy.

Lech Maziakowski, Waszyngton


"Nasz Dziennik", 12.07.2001

Teatr ACT usunął oburzającą reklamę "Polish Joke"

Szybka reakcja zaowocowała

Dyrekcja teatru ACT w Seattle, w którym odbyła się we wtorek światowa premiera sztuki teatralnej Davida Ives (właśc. Roszkowski) "Polish Joke", przyznała się do użycia oburzających, antypolskich sformułowań i usunęła je ze swoich materiałów reklamowych. Jednak, mimo żądań wielu przedstawicieli Polonii, "sztuka nie została zdjęta ze sceny".

Sprawą zainteresował się także dr Stephen Feinstein, dyrektor Centrum Badania Holocaustu Uniwersytetu Minnesota, który dowiedział się o skandalu od oburzonych tym środowisk Polonii amerykańskiej. Przesłał on składane na jego ręce protesty do Centrum Holocaustu w Seattle. W odpowiedzi otrzymał z teatru ACT list z wyjaśnieniami: "Dziękuję za skontaktowanie się z Teatrem ACT - pisze zarządzający teatrem dyrektor Jim Lodger - w sprawie Pańskich odczuć odnośnie do najnowszej sztuki Davida Ives "Polish Joke". Jesteśmy zasmuceni nieporozumieniem, jakie wynikło z niektórych naszych materiałów reklamowych. Usunęliśmy tę reklamę ze wszystkich naszych materiałów".
Bardziej oficjalny był dyrektor artystyczny teatru ACT Gordon Edelstein, dla którego obraźliwe sformułowania były jedynie niezamierzonym nieporozumieniem językowym: "Dziękuję za Twoją korespondencję odnośnie do światowej premiery sztuki Davida Ives 'Polish Joke'. Uszło naszej uwadze, iż na naszej stronie internetowej użyty został opisowy język o naszej sztuce, co spowodowało zmartwienie w społeczności polskiej i zdaliśmy sobie sprawę, że był on w sposób niezamierzony napastliwy. Usunęliśmy tego rodzaju język z naszej strony internetowej".
"Sztuka" jednak nie została zdjęta ze sceny. W liście dyrekcja teatru broni jej, przedstawiając jako wcale nie antypolską, a wręcz przeciwnie: walczącą z fanatyzmem i ignorancją narosłą wokół "nieszkodliwych" polskich kawałów. Jednak styl usuniętych z reklamy sformułowań świadczył o czymś zupełnie innym. Pewne jest, że autora tych obraźliwych sformułowań nie tylko trudno podejrzewać o jakąkolwiek sympatię do Polaków, lecz i o elementarną, wynikającą z dobrego smaku, przyzwoitość.
O autorze przedstawienia mówi się, że jest Amerykaninem polskiego pochodzenia, o czym ma chyba świadczyć to, że pochodzi z Chicago i w rzeczywistości jego nazwisko brzmi - Roszkowski.

Lech Maziakowski, Waszyngton


"Nasz Dziennik", 12.07.2001

Sz.P.
Gordon Edelstein
Dyrektor artystyczny ACT Theatre
Seattle, WA, USA
[email protected]

Szanowny Panie,
W związku z nadchodzącą datą wystawienia sztuki "Polish Joke" (Polski Żart), domagamy się usunięcia nie tylko obrażających reklam, ale również samej sztuki. Wszystko to jest wysoce obraźliwe dla każdej osoby, dla której narodowa przynależność przedstawia prawdziwie ludzką wartość. Jest to szczególnie obraźliwe dla Polaków, w poczet których mam przywilej się zaliczać. Odbieramy wasze wydarzenie jako wysoce dyskryminacyjne i rasistowskie, będące w sprzeczności z poprawką numer 5 do Konstytucji USA i naszymi uczuciami narodowymi. Jeśli nasza prośba nie zostanie spełniona, wniesiemy sprawę przeciwko Wam do Międzynarodowej Federacji Obrony Praw Człowieka. Pan, jako dyrektor teatru, jest szczególnie odpowiedzialny za pilnowanie i chronienie narodowych uczuć wszystkich ludzi.

Krzysztof Skotnicki
Stowarzyszenie Polsko-Belgijskie

PS
Wyjątek z reklamy o sztuce "Polish Joke": "Któż by pomyślał, że bycie Polakiem oznacza przynależność do człowieczeństwa? Młody Jasiu nie chce pozostać Polakiem przez całe swoje życie, ale przekonuje się, iż nie da się uniknąć przeznaczenia. Podczas swej wesołej podróży Jasiu próbuje wszystkiego, by pozbyć się przekleństwa związanego z polskim pochodzeniem".


Listy czytelników, "Nasz Dziennik", 12.07.2001

Kpiny z polskości

Od mego internetowego znajomego, ks. Włodzimierza Wróbla z USA, otrzymałem tekst. Plakat reklamuje nową sztukę teatralną, która będzie wystawiona w jednym z przybytków sztuki w Seattle.
"Komedię" - "Polish Joke", napisał przedstawiciel narodu wybranego, David Ives, reżyseruje Janson McConnell Buzas.
Oto amatorskie tłumaczenie angielskiego tekstu:
"I czy można sobie wyobrazić, by jakikolwiek teatr w Polsce (lub gdziekolwiek indziej) odważyłby się na wystawienie podobnej sztuki, której bohaterem byłby nie Jasiu, ale np. Josek, i któremu żydowskie pochodzenie utrudnia bycie normalnym człowiekiem?"
Któż by pomyślał, że bycie Polakiem oznacza przynależność do człowieczeństwa? Młody Jasiu nie chce pozostać Polakiem przez całe swoje życie, ale przekonuje się, iż nie da się uniknąć przeznaczenia. Podczas swej wesołej podróży próbuje wszystkiego, by pozbyć się przekleństwa związanego z polskim pochodzeniem.
Sztuka ma być wystawiana do 5 sierpnia w ACT's Falls Theatre przy Kreielsheimer Place, 700 Union St. w Seattle.

Mirosław J. Wiechowski, Szwecja


"Nasz Dziennik", 12.07.2001

MSZ (jak zwykle) dowiedziało się ostatnie

Rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Grzegorz Dziemidowicz w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" powiedział, że o skandalu związanym z wtorkową premierą spektaklu "Polish Joke" dowiedział się wczoraj rano z lektury naszej gazety. Jednocześnie zapewnia, że do tego momentu polskie ministerstwo nie otrzymało żadnych sygnałów o tym przedstawieniu.

Rzecznik MSZ zapowiedział, że sztuka ta będzie przedmiotem zainteresowania polskiego przedstawicielstwa w USA oraz, że polskie służby dyplomatyczne "przyjrzą się" dokładniej całej sprawie. W przypadku, gdyby okazało się, że spektakl piętnuje lub w poniżający sposób wyśmiewa Polaków przedstawiciel polskiej dyplomacji zapowiedział podjęcie oficjalnych działań dyplomatycznych, np. wystosowanie oficjalnego protestu. Rzecznik Dziemidowicz obiecał, że "w najbliższym czasie" skonsultuje całą sprawę z polskimi służbami dyplomatycznymi w USA.

Jacek Szpakowski

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1