100 kłamstw J. T. Grossa (8) Prof. JERZY ROBERT NOWAK |
29. Zrzucanie na Polaków winy za samoizolację Żydów Polacy są winieni przez Grossa
dosłownie za wszystko, także za skrajny samoizolacjonizm Żydów, ich
sztywne odgradzanie się przez wieki od chrześcijan. Na s. 90 Upiornej
dekady Gross tłumaczy odgraniczanie się żydowskiej gminy przez wieki od
Polaków tym, że musiała się ona " trzymać oddzielnie od niechętnego jej
otoczenia okolicznej ludności" . W rzeczywistości izolacja Żydów wynikała
głównie z postaw ich rabinów, obawiających się, że bliższe kontakty z
Polakami i poznanie ich języka, ułatwią rzecz, której rabini najbardziej
się bali - wyrzeczenie się przez ich podopiecznych wiary mojżeszowej. Stąd
wynikało ich poparcie dla jidysh - żargonu języka niemieckiego, języka
swych okrutnych prześladowców we wczesnym średniowieczu, zamiast uczenia
się języka polskiego. Izolacjonizm Żydów ułatwiły przyznane im zbyt duże
przywileje - zwłaszcza przyznanie Żydom w przywileju kaliskim (1264 r.)
własnego sądownictwa, które znalazło się w rękach rabinów. 30. Fałsz uogólnień o występującej jakoby wszędzie niechęci między Polakami i Żydami Trudno pogodzić się z malowanym tak wytrwale przez Grossa obrazem stosunków między Polakami a Żydami charakteryzujących się wszędzie jakoby niechęcią i wrogością. Gross twierdzi w Upiornej dekadzie ( s. 46), iż: "W każdym miasteczku, w każdym sąsiedztwie uczucia niechęci do Żydów wplecione były w historię osobistych zadrażnień i urazów" . Na s. 88 Upiornej dekady czytamy, że polska ludność nie była na ogół przyjazna Żydom. Na s. 69 tejże książki znów czytamy o generalnie otaczających mniejszość żydowską wrogo do niej nastawionych sąsiadach. Ten strasznie ciemny obraz wzajemnych stosunków polsko-żydowskich przed 1939 r. nie ma żadnego potwierdzenia w realnych faktach. Mógłbym długo tu cytować fragmenty z różnych książek żydowskich, piszących o dobrych czy przyjaznych stosunkach między Polakami a Żydami w ich okolicach. Tak jak np. w książce Rożyszcze, my old home Gershona Zika (Tel Aviv, 1976, s. 45), gdzie czytamy: "Stosunki między Żydami a lokalną ludnością gojowską, która była głównie polska, były bardzo dobre aż do wybuchu wojny". Podobne stwierdzenia czytamy m.in. na s. 615 książki Darkness and Desolation o Brasławiu, w książce Lost Jewish Worlds" (s. 232) o Okiennikach, w książce F. Schulman: A Partisan's Memoir (s. 24-25). Te i liczne inne przykłady zadają kłam uogólnieniom o rzekomych niechęciach polsko-żydowskich "w każdym miasteczku, w każdym sąsiedztwie". 31. Fałsz o Żydach w bezpiece jako drobiażdżku "bez znaczenia" Gross zawsze idzie "na całość" w
najskrajniejszych nawet kłamstwach o Polsce, gdy wie, że ma do czynienia z
niewiele wiedzącymi o polskiej historii amerykańskimi czytelnikami. I tak
np. w wydanej w 2000 r. w Princeton pracy zbiorowej Politics of
Retribution un Europe w przypisie 73 do s. 125 zapewnia, że liczba osób
żydowskiego pochodzenia w aparacie represji w Polsce mieściła się w
granicach "kilku tuzinów", co było " bez znaczenia" (w oryginale
"trivial" - J.R.N.) na tle całej polskiej ludności, ok. 27 milionów w tym
czasie. Przypomnijmy, że nawet Krystyna Kersten, zawsze skłonna do
pomniejszania roli Żydów w polskiej bezpiece, twierdziła, że już w
listopadzie 1945 r. w aparacie UB pracowało 438 Żydów (K. Kersten: Polacy,
Żydzi, Komunizm, Warszawa 1992, s. 82). 438 Żydów to nie kilka tuzinów,
jak liczy domorosły matematyk Gross, lecz ponad 36 tuzinów. Poza tym
od listopada 1945 r., gdy Żydów w bezpiece miało być 438, ich liczba stale
wzrastała. Co najważniejsze, zajmowali oni w bezpiece kluczowe stanowiska,
co oznaczało, że wcale nie byli tam drobiażdżkiem " bez znaczenia", jak
Gross wmawia naiwnym Amerykanom. 32. Fałsz o "antysemitach" w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego Inną manipulacją Grossa jest podjęta przez niego próba przekonania naiwnych amerykańskich czytelników, że w ówczesnym Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego grasowali antysemici, ba - nadawali mu ton. W szkicu publikowanym w cytowanej wyżej Politics of Retribution..., w przypisie 83 do s. 127 Gross pisze o "epizodzie ilustrującym antysemickie postawy pracowników Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego". Tym epizodem ma być znalezienie w owych stalinowskich latach 2 (słownie dwóch) anonimowych listów w skrzyneczce zawierającej sugestie poprawy pracy MBP. W listach zapytywano, dlaczego tylko Żydzi mają wysokie pozycje, są kierownikami i bossami. I te dwa listy (!) mają według Grossa ilustrować "antysemickie postawy w MBP" w sytuacji, gdy skrajnie pomniejszył faktyczny obraz pozycji, jakie zajmowali "towarzysze żydowscy" w bezpiece. Nic dodać, nic ująć. Prof. JERZY ROBERT NOWAK O kolejnych kłamstwach Grossa - w następnej Niedzieli. |