100 kłamstw J. T. Grossa (2)

Prof. JERZY ROBERT NOWAK

 

Gross idzie dosłownie na całość w przedstawianiu Polaków jako narodu krwiożerczego i fanatycznego, wrogiego Żydom od zawsze. Konsekwentnie fałszuje obraz losów Żydów od czasów dawniejszych po okres powojenny.

2. Zafałszowanie obrazu losu Żydów w dawnej Polsce

Można by długo wyliczać uczciwych autorów żydowskich, którzy wychwalali rolę Polski jako kraju, który był przez stulecia symbolem wyjątkowej tolerancji i schronienia dla Żydów. Słynny żydowski myśliciel, rabin krakowski Mojżesz Isserless pisał w XVI wieku: "Jeśliby Bóg nie dał nam tego kraju (tj. Polski - J. R. N.) na schronienie, los Izraela byłby nie do zniesienia". Współczesny historyk żydowski Barrett Litvinoff ocenił w monumentalnej pracy: The Burning Bush (Londyn 1988), że "przypuszczalnie Polska ocaliła Żydów od całkowitego wyniszczenia" . W prezentowanym przez Grossa obrazie stosunków między Polakami a Żydami nie znajdziemy jednak nigdzie stwierdzenia na temat wyjątkowego znaczenia Polski jako schronienia dla Żydów, wręcz przeciwnie. Z książki Sąsiedzi (wyd. 2000 r., s. 83) dowiadujemy się np., jakoby w Polsce "od czasów Chmielnickiego - które w żydowskiej zmitologizowanej pamięci zakodowane są słowem Khurban, katastrofa, jako wzbudzający trwogę pierwowzór Shoah - gotowość do zniszczenia tego, co obce, a w pierwszej kolejności Żydów, nie tylko przetrwała na polskiej wsi, ale coraz to była manifestowana w paroksyzmach gwałtu".
Chmielnicki dokonywał rzeczywiście rzezi Żydów, ale jako przywódca powstania Kozaków i ukraińskiego chłopstwa, wyrzynając wraz z Żydami polską szlachtę. Pisać o jego rzeziach w kontekście polskiego chłopstwa i snuć uogólnienia na temat powtarzających się odtąd wciąż na polskiej ziemi "paroksyzmach gwałtu" może tylko zupełny nieuk i ignorant (a tak nie jest w przypadku Grossa) lub świadomy cyniczny szalbierz.


3. Oskarżanie Polaków o udział w zagładzie Żydów

W Sąsiadach (op. cit., s. 94-95) Gross uznaje za wyraz ogromnych braków historiografii polskiej to, że dotąd nie ma w niej prac na " podstawowy temat, jakim jest udział etnicznie polskiej ludności w zagładzie polskich Żydów". We wcześniejszej książce (Upiorna dekada, wyd. 1998, s. 117) Gross pisał: "Polacy (...) jakże często, na różne sposoby, uczestniczyli w procesie Zagłady". Zdumiony jestem, że te oszczercze kalumnie Grossa, godne najobrzydliwszych polakożerców, nie spotkały się dotąd z żadnymi stanowczymi replikami znaczących osobistości polskiego życia publicznego, świadków doby wojny. Przypomnijmy tu, że nawet Jerzy Kosiński, autor osławionego Malowanego ptaka, zdobył się pod koniec życia na zaakcentowanie potrzeby przeciwstawienia się "takim zjawiskom, jak podły stereotyp Polaka-antysemity, kolaborującego z hitlerowcami i odpowiedzialnego za holocaust. Kiedy to słyszę, przychodzą mi na myśl najlepsze czasy Goebbelsa". (W wywiadzie dla Przeglądu Tygodniowego, nr 15 z 1988 r.) Grossowi - oszczercy warto przypomnieć również stwierdzenie prezesa Stowarzyszenia Kombatantów Żydowskich Arnolda Mostowicza: "Żaden naród nie złożył na ołtarzu pomocy Żydom takiej hekatomby ofiar jak Polacy, bowiem w wielu krajach okupowanych pomoc ta nie niosła ze sobą takiego ryzyka" (cyt. za AC, Warszawscy Sprawiedliwi, Życie: Życie Stolicy z 25 lutego 1998) .


4. Oszczerstwo o "drobnej garstce" Polaków, która pomagała Żydom

Kalumniom o udziale Polaków w zagładzie Żydów towarzyszą u Grossa oszczerstwa krańcowo pomniejszające rozmiary polskiej pomocy Żydom. Według Grossa: "Żydom pomagała jedynie drobna garstka" Polaków ( Upiorna dekada, s. 36), a Polacy "w zasadzie nie byli gotowi pomagać Żydom" (tamże, s. 41). Przypomnijmy więc w tym kontekście choćby ocenę Marka Edelmana: "Niech pan sobie wyobrazi, że 12 tysięcy Żydów przeżyło w Warszawie do Powstania Warszawskiego... żeby 12 tysięcy Żydów przeżyło, musiało w to być zaangażowane co najmniej 100 tysięcy osób. Warszawa liczyła wtedy 700 tysięcy, więc co siódmy Polak był zaangażowany. To bardzo duży procent (...). Myślę, że drugiego takiego miasta w Europie nie ma. Zwłaszcza, że tutaj były najostrzejsze kary" ( cyt. za rozmową z M. Edelmanem, publikowaną w Tygodniku Powszechnym z 18 kwietnia 1993 r.). Żydowska autorka Klara Mirska, która emigrowała z Polski po wydarzeniach marcowych 1968 r., pisała w wydanej w Paryżu w 1980 r. książce W cieniu wielkiego strachu: "Zebrałam wiele zeznań o Polakach, którzy uratowali Żydów i nieraz myślę: Polacy są dziwni. Potrafią być zapalczywi i niesprawiedliwi. Ale nie wiem, czy w jakimkolwiek innym narodzie znalazłoby się tylu romantyków, tylu ludzi szlachetnych, tylu ludzi bez skazy, tylu aniołów, którzy by z takim poświęceniem, z takim lekceważeniem własnego życia tak ratowali obcych". Uratowana przez Polaków Żydówka Janka Altman pisała do Marka Arczyńskiego o Polakach, którzy narażali życie dla ratowania Żydów w czasie wojny: " Nie wiem, czy my, Żydzi, wobec tragedii innego narodu, zdolni bylibyśmy do takiego poświęcenia" (cyt. za: M. Arczyński i W. Balcerak: Kryptonim " Żegota". Z dziejów pomocy Żydom w Polsce 1939-1945, Warszawa 1983, s. 364).


5. Zafałszowanie wymowy książki: "Ten jest z ojczyzny mojej"

Szkalowaniu Polaków jako narodu, przedstawianiu ich w jak najczarniejszych barwach służą u Grossa
również skrajne hucpiarskie zafałszowywania wymowy treści cytowanych przez niego książek. Na s. 48 Upiornej dekady (op. cit.) Gross twierdzi, że "lektura książki Bartoszewskiego i Lewinówny Ten jest z ojczyzny mojej nie pozwala mieć wątpliwości, jaka jest odpowiedź na pytanie, skąd pochodziło 'wszechobecne zagrożenie dla ukrywającego się Żyda'". Według Grossa, była nim "generalnie odczuwana wrogość w stosunku do Żydów". Na dowód Gross przytacza krótki urywek z wydania wspomnianej książki w 1969 r., ilustrujący antyżydowskie zachowanie trzech wiejskich chłopców. Przypomnijmy więc, że książka Bartoszewskiego i Lewinówny na 1034 stronach tekstu wypełniona jest setkami przykładów ilustrujących, jak wielu Polaków pomagało Żydom i narażało swoje życie w czasie tej pomocy. Dosłownie w kilku krótkich fragmentach tekstu czytamy o przejawach zachowań antyżydowskich. Nie przeszkadza to Grossowi, nawet opierając się na takiej właśnie książce, bezczelnie kłamać o "generalnie odczuwanej wrogości do Żydów".


6. Fałsze o "antysemityzmie" polskiej prasy

W Upiornej dekadzie (op. cit., s. 44) Gross pisze, iż: "W bardzo ważnej książce Wojna niemiecko-żydowska (Aneks 1989) Paweł Szapiro przytacza pełny zestaw tekstów na temat powstania w gettcie warszawskim. Jak widać z tego zbioru, antysemityzm był regułą wyrażaną w opinii publicznej polskiego społeczeństwa, od której oczywiście należy odnotować ważne, bardzo szlachetne i wpływowe odstępstwa (...)". Podziwiać można tylko tupet, z jakim Gross deformuje wymowę książki P. Szapiro, historyka związanego z Żydowskim Instytutem Historycznym w Warszawie. Otóż wybór Szapiro przekonywająco pokazuje, że ogromna część polskiej prasy konspiracyjnej sympatyzowała z walką Żydów w gettcie, a rzadkimi odstępstwami od tej reguły były właśnie teksty antyżydowskie. Dodajmy, że Ludwik Landau, słynny żydowski autor Kroniki lat wojny i okupacji ( por. wyd. z 1962 r., t. 2, grudzień 1942 - czerwiec 1943 r., s. 377) odnotował w jedenastym dniu walk w gettcie - 30 kwietnia 1943 r., iż: "Walka ta spotkała się wszędzie z uznaniem, obudziła współczucie, nawet w mało dostępnych dla niego w stosunku do Żydów środowiskach, zwłaszcza wobec jednoznacznego stanowiska całej tajnej prasy".

O kolejnych kłamstwach Grossa - w następnej Niedzieli.

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1