Pracę tą dedykujemy Panu Anatolowi Kaszczukowi
w podziękowaniu za Jego przyjaźń!

Z pism Luisy...

Służebnica Boża Luisa Piccarreta, Mała Córeczka Woli Bożej
Żyła w Corato, Włochy, urodzona 23 kwietnia 1865, zmarła 4 marca 1947
Proces Beatyfikacyjny Luisy został otwarty 20 listopada 1994

“To wszystko co ci mówię o Mojej Woli jest niczym innym jak tylko wypełnieniem Naszego dekretu ustanowionego od wieków przez konsystorz Naszej Przenajświętszej Trójcy;
Nasza Wola musi posiadać Swoje Królestwo na ziemi.
Nasze dekrety są niezmienne, nic nie może przeszkodzić wprowadzeniu ich w życie.
Takimi były Nasze dekrety o Stworzeniu i o Odkupieniu,
takim jest również Nasz dekret o Królestwie Naszej Woli na ziemi!
Dla wypełnienia tego dekretu musiałem zaprezentować dobra zawarte
w Woli Bożej, Jej wartości, Jej piękno i wspaniałości.
To jest przyczyna dlaczego tak dużo ci mówiłem: aby wprowadzić ten dekret w życie.”
(słowa Pana Jezusa do Luisy Piccarrety z 2 października 1938, Tom 36 KSIĘGI NIEBA, ostatnie dwa miesiące zapisów.)


Spis treści:
Notatka biograficzna o Luisie, jej dziełach i tłumaczeniach - str. 2
Odezwa Bożego Króla obwieszczająca Królestwo Woli Bożej - z Listu Luisy z 1925 r - str. 3
Matczyny Apel Królowej Nieba z książki “Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej” - str. 4
Akt Poświęcenia się Woli Bożej - str. 5
Akt Poświęcenia się Jezusowi, Królowi Wszechświata - str. 6
Krok po kroku, Tom 1 KSIĘGI NIEBA - str. 7
Początkowe zapisy z Tomu 5 KSIĘGI NIEBA - str. 7
Początek Tomu 35 KSIĘGI NIEBA - str. 10
Przedostatni i część ostatniego dnia zapisu Luisy, Tom 36 KSIĘGI NIEBA - str. 12
GODZINA 12, Godzina Konania z “Godzin Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa” - str. 14
Gdy czytamy “Godziny Męki Naszego Pana”-fragmenty z tomów: 11 i 12 KSIĘGI NIEBA- str. 17
Modlitwa Pana Jesusa podczas biczowania, Tom 17 KSIĘGI NIEBA - str. 21
Jak powinniśmy się modlić w Woli Bożej - fragmenty z tomów: 8,11,12,14 KSIĘGI NIEBA - str. 22
Ostatnie słowa Luisy, jej testament duchowy z 4 marca 1947 - str. 25
Fragment z Tomu 11 KSIĘGI NIEBA - str. 25
Modlitwa o Beatyfikację Sługi Bożej Luisy Piccarrety - str. 25
Notatka o Bł. Annibale M. Di Francia i jego znajomości z Melanią Calvat, Pasterce z La Salette-str. 26
Mała Koronka Woli Bożej Bł. Annibale Di Francia, i fragmenty jego listu 14 do Luisy - str. 27
Niepokalana Maryjo... Modlitwa Bł. Annibale Di Francia - str. 27


Notatka biograficzna o Luisie Piccarretcie, jej dziełach i tłumaczeniach
Luisa Piccarreta urodzona w Corato w 1865, zasłynęła w swoim mieście jako święta. Wiele tysięcy ludzi przybyło zewsząd na jej pogrzeb w marcu 1947. Całe jej życie było spełnieniem wielkiej misji, jaką miał dla niej Pan Bóg. Dusza ofiarna w swoich latach młodzieńczych, prawdopodobnie cierpiała bardziej niż ktokolwiek przed nią od czasów Pana Jezusa i Matki Bożej, aż do otrzymania nie tylko stygmatów na ciele (ubłagała Pana Jezusa aby pozostały niewidoczne), ale również i na duszy. Przez 64 lata nie ruszyła się z łóżka, żyjąc bez jedzenia (z wyjątkiem Komunii św.), bez picia i nieomalże całkowicie bez snu.

Pan Jezus niestrudzenie prowadził ją przez szereg stopni świętości aż do mistycznego małżeństwa, które odbyło się zarówno w Niebie jak i na ziemi. Wówczas to, gdy miała lat 24, Trójca Święta złożyła w niej Dar Woli Bożej, stracony przez Adama i Ewę a odzyskany przez Pana Jezusa, o który prosi w modlitwie “Ojcze Nasz” cały świat chrześcijański. Życie w Woli Bożej jest najwyższym stopniem zjednoczenia z Bogiem jaki może istnieć, jakkolwiek w Niebie zostaje zdjęta z człowieka zasłona człowieczeństwa i dusza ogląda Boga w całej jego cudownej wspaniałości. Jej dusza często przebywała poza ciałem, razem z Panem Jezusem i mogła połączyć się ponownie jedynie na polecenie wydane przez księdza.

Przez te wszystkie lata, gdy nie mogła ruszyć się z łóżka, Pan Jezus nauczał ją o przyczynach stworzenia człowieka i o tym w jaki sposób Królestwo Ojca zapanuje przed końcem świata. Oznajmił jej, że będzie Heroldem panowania Woli Bożej na ziemi, tak jak to jest w Niebie i że postępując w jej ślady, inni ludzie poznają również tajemnicę Woli Bożej i wejdą na ziemi w Jej posiadanie. W imię całkowitego posłuszeństwa wobec spowiedników, wyznaczonych jej przez arcybiskupa, spisała wszystko w 36 tomach, którym Pan Jezus nadał tytuł: "Królestwo Bożego Fiat pośród stworzeń - KSIĘGA NIEBA - Przywołanie stworzenia do porządku, miejsca i przyczyny dla których zostało stworzone przez Boga.”

W ciągu całego swego życia Luisa miała pięciu spowiedników, jednym z nich był Ks. Kanonik Annibal Maria di Francia (15 lipca 1851 - 1 czerwa 1977, Mesyna, Włochy, założyciel dwóch zakonów: Księży Rogacjonistów Przenajświętszego Serca oraz Córek Bożej Gorliwości), beatyfikowany w dn.7 października 1990 przez naszego Ojca Świętego, Jana Pawła II. Na polecenie Bł. Di Francia, Luisa spisała odprawiane stale, “24 Godziny Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa.” Manuskrypt został zaprezentowany papieżowi, Św. Piusowi X. Za czasów życia Luisy książka ta została opublikowana pięciokrotnie, poczynając od lutego 1915, zawsze za zezwoleniem władz kościelnych. W maju 1930 Matka Boża podyktowała Luisie 31 lekcji o tym jak żyć w Woli Bożej. Zostały one zawarte w książce, “Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej.” Książka wydana również kilkaktotnie za życia Luisy, zawsze za zezwoleniem władz kościelnych. Po 1938 roku, gdy Luisie zostało cofnięte polecenie czynienia zapisów, aż do czasu swojej śmierci w 1947 pisała listy, ucząc jak żyć w Woli Bożej. Jednym z jej uczniów był Polak, Ksiądz Bede. Podobno tłumaczył pisma Luisy, szukamy wszelkich jego śladów. Frederico Abresch, fotograf Bł.Ojca Pio, był również uczniem Luisy. Założył on grupę modlitewną w Woli Bożej w San Giovanni Rotondo, która przetrwała do dzisiaj i jest prowadzona przez panią Adriannę Pallotti. Posiadamy dzisiaj pokaźny zbiór “Listów Luisy”, osobną całość stanowią “Listy Bł.Annibale do Luisy”.

Pisma Luisy dostępne są w j. włoskim, hiszpańskim i angielskim. Są też pierwsze tłumaczenia w jęz.: portugalskim, francuskim i polskim. Część z nich dostępna jest w internecie www.divinewill.org , który poświęcony i oddany został pod patronat Bł. Annibale di Francia. Wszelkich możliwych informacji udziela również Siostra Assunta Marigliani, współzałożycielka Stowarzyszenia Luisy Piccarrety we Włoszech. Adres: Association Luisa Piccarreta, Via Nazario Sauro, 25, 70033 Corato (BA), Italy, tel. (080) 898-2221.

W j.polskim zostały dokonane tłumaczenia książek : “24 Godziny Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa”oraz “Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej”, czekają na opublikowanie. Tych kilka stron prezentowanych tutaj pod nazwą, “Z pism Luisy...”stanowi próbę zebrania wszelkich fragmentów tłumaczonych z dzieł Luisy. Kontynuując myśl przewodnią reprezentowaną przez internet, zamieszczone są tylko autentyczne słowa Luisy oraz Bl.Annibale, każde z nich można znaleźć w opublikowantch dziełach. Osobną pozycję stanowi tłumaczenie broszury Tony Hickey z Anglii. Została ona opatrzona w Imprimatur i opublikowana w 1997, i jest bardzo pomocna dla zrozumienia jak żyć w Woli Bożej.

Prezentowany zbiór zestawiany jest po czterech latach nieustannego czytania dzieł Luisy, zwłaszcza, nieomalże codziennego czytania “Godzin Męki...” Dzisiaj wiemy już więcej niż w 1996. Wiemy, że podstawową zasadą jest absolutna wierność słowom Luisy. Ta kobieta, którą znamy ze zdjęć raczej jako babcię, pozostała na zawsze niezmiennym w swej ufności dzieckiem, o duszy kryształowej czystości. Zagłębiając się w tekst oryginału w j.włoskim można wyczuć jej bijące serce wiernego, posłusznego, ale nade wszystko bezgranicznie kochającego dziecka. Dlatego bardzo trudno jest tłumaczyć Luisę, to również po części może wytłumaczyć niezdarności mojego języka. Ale zwracam się z gorącą prośbą na przyszłość, tłumaczyć trzeba z absolutną wiernością, nie wolno robić skrótów, dokonywać własnych poprawek, czynić wstawek i interpretacji. Znamy historię “poprawianych” dzieł Luisy jeszcze za czasów jej życia, wiemy co się stało w Ameryce po niedostatecznie wiernej próbie tłumaczeń. I jeszcze jedno, widzimy to dzisiaj bardzo jasno, że w miarę możliwości, dzieła Luisy winny być rozprowadzane jedynie za cenę pokrycia kosztów publikacji, jeśli niemożliwym jest dawanie ich za darmo. Składam tu hołd naszemu wielkiemu wieszczowi...

Szymonowo - Fairfax, 26 lipca 2000 Św. Anny i Św. Joachima

Odezwa Bożego Króla obwieszczająca Królestwo Woli Bożej - z Listu Luisy z 1925 r.

Moje ukochane i drogie dzieci!

Przychodzę do was z moim Sercem zatopionym w moich płomieniach Miłości. Przychodzę jako Ojciec do swoich dzieci, które tak bardzo kocham, a moja Miłość jest tak wielką, że przychodzę, aby pozostać z wami, aby żyć razem z wami i żyć tylko jedną wolą, tylko jedną miłością... Przychodzę z całym orszakiem mojego bólu, mojej krwi, moich czynów i mojej śmierci.

Spójrzcie na mnie, każda kropla mojej krwi, każdy ból, wszystkie moje dzieła, moje kroki, prześcigają jedno drugie, ponieważ chcą wam dać moją Wolę Bożą. Nawet moja śmierć chce wam dać ponowne narodziny w życiu mojej Woli. W moim Człowieczeństwie przygotowałem dla was wszystko, ubłagałem łaski, pomoc, siłę i światło dla otrzymania tego tak wielkiego daru. Ze swojej strony uczyniłem wszystko, teraz oczekuję na wasze działanie. Czy znajdzie się ktoś kto będzie tak niewdzięczny i nie przyjmie Mnie i daru, który mu przynoszę?

Wiedźcie, że moja Miłość jest tak wielką, że zapomnę o całym waszym dotychczasowym życiu, wszystkich waszych grzechach o całym waszym złu i wszystko to pogrzebię w morzu mojej Miłości, spalę w niej, a my rozpoczniemy wspólnie razem nowe życie, całe w mojej Woli. Kto będzie miał serce nie przyjąć Mnie i Mnie odrzucić, nie zaakceptować Moich odwiedzin, pełnych Ojcowskiej Miłości? A jeśli zaakceptujecie Mnie, to pozostanę z wami jako Ojciec pośród swoich dzieci. Będziemy wówczas w calkowitej harmonii żyli jedną, jedyną Wolą. Och, jak bardzo tęsknię za tym, jak bardzo szlocham, aż do nieprzytomności, ponieważ chcę, ażeby moje dzieci były razem ze Mną i żyły w Mojej Woli.

To już nieomal sześć tysięcy lat tęsknego wyczekiwania i gorzkich łez Mojego świętego Człowieczeństwa. Teraz mogę skierować na drogę poprawy i zwołać Moje dzieci wokół Mnie, aby uczynić je szczęśliwymi i świętymi... Posuwam się tak daleko, że przywołuję je, płacząc. Liczę na to, że wzruszą ich Moje łzy i Moja Miłość, która jest tak ogromna, że dusi Mnie i nieomalże doprowadza do agonii. I pośród tego szlochania i męczarni Miłości chodzę wokół i powtarzam: Moje dzieci, Moje dzieci, gdzie jesteście? Dlaczego nie przychodzicie do Waszego Ojca? Dlaczego odchodzicie tak daleko ode Mnie, błąkając się, biedne, pełne wszelkiej nędzy? Wasze zło zadaje rany Mojemu Sercu. Jestem zmęczony czekaniem na was, i ponieważ nie przychodzicie, Ja, nie będąc w stanie utrzymać w sobie Miłości, która Mnie spala, przychodzę sam poszukując was i przynosząc wspaniały dar Mojej Woli... Ach, proszę was, błagam was, dajcie się wzruszyć moim łzom i moim płomiennym spojrzeniom!

Przychodzę nie tylko jako Ojciec, ale również jako Nauczyciel do swoich uczniów... Ale chcę być słuchanym. Będę was uczył rzeczy niezwykłych, będę udzielał nauk o Niebie; przyniosą one wam światło, które nigdy nie gaśnie, Miłość, która zawsze płonie... Moje lekcje dadzą wam bożą moc, nieustraszoną odwagę i świętość, której stopień stale będzie się wzmagał. Na każdym kroku będą wskazywać wam drogę, będą waszym przewodnikiem do Bożej Ojczyzny.

Przychodzę jako Król do swoich poddanych, ale nie żądam podatków ani danin, nie, nie. Przychodzę, ponieważ chcę waszej woli, waszej nędzy, waszych słabości, całego waszego zła. Moje panowanie jest w rzeczywistości takie: chcę wszystkiego tego, co czyni was nieszczęśliwymi i niespokojnymi, co was dręczy. Ja ukryję to w sobie i spalę wszystko w Mojej Miłości. I jako dobroczynny, pokojowy, i wielkoduszny Król, jakim jestem, chcę się zamienić z wami i oddać wam Moją Wolę, Moją najczulszą Miłość, Moje bogactwo i szczęście, Mój prawdziwy pokój i radość.

Jeśli oddacie Mi swoją wolę, to wszystko się dokona. Uczynicie Mnie szczęśliwym i sami będziecie szczęśliwi, nie marzę o niczym innym, jak tylko o tym, aby Moja Wola panowała w waszych umysłach. Niebo i ziemia będą uśmiechać się do was. Moja Niebiańska Matka będzie wam Matką i Królową. Wie Ona, że wielkie dobro, jakie przyniesie wam Królestwo mojej Woli, usatysfakcjonuje moje najpłomienniejsze pragnienia i powstrzyma moje łzy. I kochając was jako swoje prawdziwe dzieci przychodzi do ludzi, poprzez narody, aby przysposobić i przygotować ich do otrzymania panowania w Królestwie Mojej Woli.

To była Ona, która przygotowywała dla Mnie ludzi, abym mógł zstąpić z Nieba na ziemię, i Jej macierzyńskiej miłości powierzyłem przygotowanie dla Mnie dusz i ludzi, dla otrzymania tak wielkiego daru. Dlatego też, słuchajcie Mnie, proszę was Moje dzieci, czytajcie to, co z wielką pieczołowitością powierzam waszej uwadze, a odczujecie potrzebę życia w Mojej Woli. Będę z wami, gdy będziecie czytać, poruszę wasz umysł, wasze serce, abyście mogli zrozumieć i zapragnąć daru Mojego Bożego “FIAT.”

Matczyny Apel Królowej Nieba z książki “Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej”

Najdroższe dziecko, odczuwam nieprzepartą chęć zejścia na dół z Nieba, dla złożenia ci mojej matczynej wizyty. Jeśli zapewnisz mnie o swojej miłości dziecka i o oddaniu, pozostanę zawsze z tobą w twojej duszy, aby być dla ciebie nauczycielką, wzorem, przykładem i najczulszą Matką.

Przychodzę zaprosić cię do wejścia do Królestwa twojej Mamusi - Królestwa Woli Bożej - i pukam do drzwi twojego serca, ażebyś je dla mnie otworzyła. Ty wiesz, że jako dar przynoszę ci tę książkę w moich własnych rękach, ofiarowuję ci ją wraz z moją matczyną opieką, ażebyś czytając ją, mogła sama uczyć się jak żyć życiem Nieba a zaprzestała żyć życiem ziemi.

Ta książka jest ze złota, moje dziecko. Stanie się ona podstawą twojego duchowego dziedzictwa i twojego szczęścia, także i na ziemi. W niej znajdziesz źródło wszelkiego dobra: jeśli jesteś słaba, otrzymasz siłę,; jeśli jesteś kuszona, osiągniesz zwycięstwo; jeśli popadłaś w grzech, znajdziesz współczującą i silną rękę, która pomoże ci podnieść się ponownie. Jeśli odczuwasz smutek, znajdziesz ukojenie; jeśli zimno, najpewniejszą drogę, aby się ogrzać, jeśli głód, będziesz się radowć wspaniałym pożywieniem Woli Bożej. Z Nią niczego ci nie będzie brakowało; już nigdy nie będziesz samotna, ponieważ twoja Mamusia będzie ci dotrzymywać miłego towarzystwa i z całą swoją macierzyńską opieką będzie dotrzymywać przyrzeczenia, że cię uczyni szczęśliwą. Ja, Niebiańska Władczyni podejmuję się troski o wszelkie twoje potrzeby, pod warunkiem, że zgodzisz się żyć w zjednoczeniu ze Mną.

Gdybyś znała Moje obawy, Moje żarliwe westchnienia i łzy jakie wylewam z powodu Moich dzieci! Gdybyś wiedziała jak płonę pragnieniem, żebyś słuchała moich lekcji, całych o Niebie, i uczyła się od Woli Bożej jak żyć!

W tej książce zobaczysz cuda; znajdziesz Mamusię która kocha cię tak bardzo, aż do poświęcenia dla ciebie swojego własnego ukochanego Syna, aby umożliwić ci wieść takie samo życie, jakim Ona żyła na ziemi.

Nie zadawaj mi tej boleści - nie odrzucaj mnie. Przyjmij ten dar z Nieba jaki ci przynoszę; otwórz się na Moje wizyty i Moje lekcje. Wiedz, że będę obchodziła naokoło cały świat; pójdę do każdego człowieka, to wszystkich rodzin, do wspólnot religijnych, do każdego narodu, do wszystkich ludzi, i jeśli zajdzie potrzeba, będę szła w tym celu przez całe stulecia, dopóki jako Królowa, nie ukształtuję Mojego ludu, a jako Matka, Moich dzieci, które będą znały Wolę Bożą i pozwolą Jej zapanować wszędzie. To jest przyczyną tej książki. Ci którzy przyjmą ją z radością, będą pierwszymi szczęśliwymi dziećmi należącymi do Królestwa Bożego Fiat i imiona ich zapiszę złotymi zgłoskami w moim macierzyńskim sercu.

Czy widzisz moje dziecko? Ta sama nieskończona miłość Boga, Który posłużył się mną w Akcie Odkupienia, sprawiając, że Słowo Odwieczne zstąpiło na ziemię, powołuje mnie ponownie do akcji, powierzając mi trudne zadanie, delikatną misję ukształtowania dzieci Królestwa Jego Woli Bożej na ziemi. Dlatego też, z matczyną troską przystępuję do pracy, przygotowując dla ciebie drogę, która zaprowadzi cię to tego szczęśliwego Królestwa. W tym celu udzielę ci podniosłych i niebiańskich lekcji, i w końcu, będę cię uczyła specjalnych i nowych modlitw, dzięki którym będziesz zespalała niebiosa, słońce, całe stworzenie, moje własne życie i życie mojego Syna, i wszystkie akty świętych, aby w twoim imieniu mogły ubłagać uwielbione Królestwo Bożej Woli. Te modlitwy posiadają największą silę, ponieważ zespalają Boże dzieło samo w sobie. Dzięki nim Bóg będzie się czuł rozbrojonym i zwyciężonym przez stworzenie. Ufna w tą pomoc, będziesz przyśpieszała przyjście Jego najszczęśliwszego Królestwa, i wraz ze mną spowodujesz, że Wola Boża stanie się na ziemi tak jak jest i w Niebie, zgodnie z pragnieniem Bożego Mistrza. Odwagi moje dziecko, uczyń mnie szczęśliwą, a ja będę cię błogosławiła.

Modlitwa do Królowej Niebios na każdy dzień

Niepokalana Krolowo, moja niebiańska Matko, przychodzę na twe matczyne kolana, aby się wtulić w twoje ramiona jako twoje kochane dziecko, i aby prosić cię najżarliwszymi westchnieniami o największą z łask: abyś wyraziła zgodę na moje wkroczenie w życie Królestwa Woli Bożej. Święta Mamusiu, Ty, która jesteś Królową tego Królestwa, zezwol mi żyć w Nim jako Twojemu dziecku, aby już więcej nie było opuszczone, ale zamieszkałe przez Twoje dzieci. Dlatego też, Wszechwładna Królowo, powierzam się tobie, abyś mogła pokierować moimi krokami do Królestwa Woli Bożej; i przylgniętą do twojej macierzyńskiej ręki, pokierujesz całą moją istotę do życia nieskończonego w Woli Bożej. Będziesz moją Mamusią, i Tobie, Mojej Mamusi, oddam moją wolę, ażebyś Ty mogła wymienić ją na Wolę Bożą; tym sposobem będę mogła być pewną, że nie opuszczę Jej Królestwa. Dlatego też błagam cię, oświeć mnie, abym mogła zrozumieć co znaczy “Wola Boża”. Zdrowaś Mario...

Mała ofiara - modlitwa na każdy dzień

Każdego ranka, w południe i wieczorem - trzy razy w ciągu dnia - pójdźmy na kolana naszej Bożej Matki i powiedzmy do niej:

“Moja Mamusiu, kocham Cię, Ty kochaj mnie też, i daj mi łyk Woli Bożej dla mojej duszy. Daj mi też Twoje błogosławieństwo, abym wszystko robiła pod Twoim matczynym spojrzeniem.”

Akt Poświęcenia się Woli Bożej

O godna uwielbienia i Boska Wolo, wejrzyj na mnie, który stoję tutaj wobec ogromu Twojego światla, upraszając Twoją nieskończoną dobroć o otwarcie dla mnie drzwi i pozwolenie mi na wejście do Niego, abym mógł ukształtować moje życie całkowicie w Tobie, Boża Wolo. Dlatego uwielbiana Wolo, upadam na twarz przed Twoim światłem jako ostatnie ze wszystkich stworzeń i przyłączam się do nielicznej grupy synów i córek Twojego Najwyższego FIAT.

Upadając na twarz w swojej nicości, wzywam Twoje światło i błagam, aby mnie przyozdobiło, i przyćmiło wszystko, co nie należy do Ciebie, Wolo Boża. Będzie ono moim życiem, ośrodkiem mojej inteligencji, osłoną mojego serca i całej mojej istoty. Nie chcę aby kiedykolwiek ożyła w tym sercu ludzka wola. Odrzucę ją daleko od siebie a sam utworzę nowy Raj pokoju, szczęścia i miłości. W nim będę na zawsze szczęśliwy. Będę w posiadaniu siły i świętości, one uświęcają wszystkie rzeczy i kierują je ku Bogu.

Upadając na twarz, błagam pomocy Boga w Trójcy Przenajświętszej, aby wyraził zgodę na moje życie w sanktuarium Woli Bożej i tym samym na przywrócenie we mnie pierwszego porządku stworzenia, taki jaki był, gdy stworzenie zostało powołane do życia.

Niebiańska Matko, Władczyni i Królowo Boskiego FIAT, weź moją rękę i wprowadź mnie do światła Woli Bożej. Bądź mi przewodnikim i najczulszą z Matek, naucz mnie jak żyć i postępować w Woli Bożej. Niebiańska Matko oddaję całą moją istotę Twojemu Niepokalanemu Sercu. Bądź moim nauczycielem praw Woli Bożej, a ja będę przysłuchiwał się Twoim lekcjom z największą uwagą. Okryj mnie Twoim płaszczem a wąż piekielny nie będzie miał śmiałości wkroczyć do tego świętego Raju, aby mnie kusić i spowodować, że znowu popadnę w labirynt ludzkiej woli.

Jezu, Serce mojego największego Dobra, daj mi Twoje płomienie, aby mnie spaliły i pochłonęły i stały się moim pokarmem dla ukształtowania we mnie życia Bożej Woli.

Święty Józefie, bądź moim opiekunem, stróżem mojego serca i trzymaj klucze mojej woli w swoich rękach. Będziesz zazdrośnie strzegł mojego serca i nigdy więcej już mi go nie zwrócisz, abym był pewien, że nigdy już nie opuszczę Woli Boga.

Mój Aniele Stróżu, opiekuj się mną, broń mnie, pomagaj mi we wszystkim, aby rozkwitał mój Raj i stał się instrumentem, który przyciąga wszystkich ludzi do Królestwa Woli Bożej. Amen.

Akt Poświęcenia się Jezusowi, Królowi Wszechświata

Och Jezu, Królu królów, Boże dobroci, Boże Miłości, Boże Miłosierdzia, uwielbiam, kocham, dziękuję i wychwalam Twoją Najświętszą Wolę wypływającą z Twojej Wszechpotęgi, kierowaną przez Twoją Mądrość przy współudziale Twojej Dobroci i Miłości.

Wszędzie i w każdym czasie, w radości i w bólu, nich Twoja Najświętsza Wola, Twoja Boska Miłość będzie moją gwiazdą przewodnią, prawem, które mną włada, powietrzem, którym oddycham, każdym uderzeniem mojego serca i treścią, a więc, życiem mojego życia.

Dlatego przyłączam wszystkie moje modlitwy i czyny do Twoich, całe moje życie do Twojego, jak również życie Dziewicy Matki, Świętego Józefa i wszystkich wybranych, którzy byli, którzy są, i którzy będą, z cały dobrem z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, rzeczywistym i możliwym w Niebie i na ziemi.

Poświęcam się i oddaję całego siebie, wszystko co posiadam, czym jestem, moje życie, moją śmierć, moją wieczność, wszystko co stworzyłeś Boże i co stworzysz w Swojej Najwyższej Woli, mocą Twojej nieskończonej Miłości. Upraszam Cię, O nieskończona Mądrości, abyś chciał wyryć moje imię w Twoim godnym uwielbienia Sercu, jako żarliwego i gorliwego dziecka Twojej Bożej Woli, Twojej czystej Miłości.

Składam tę ofiarę i dar w imię Potęgi Ojca, Mądrości Syna i Prawości Ducha Świętego w imieniu własnym i w imieniu wszystkich stworzeń, dla uproszenia przyjścia i zapanowania na ziemi Królestwa Bożej Woli, Twojej Boskiej Miłości.

Błagam Cię, spraw o Panie mój, aby z każdych ust i z każdego serca, jak od świętego ołtarza, płynęła nieustannie modlitwa, którą Ty Sam jako pierwszy skierowałeś do Ojca, “PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE, BĄDŹ WOLA TWOJA JAKO W NIEBIE TAK I NA ZIEMI!” Niech się tak stanie.

Tom 1 KSIĘGI NIEBA, str. 5. - Krok po kroku

Przyrzeknij, że będziesz Mi wierną, a Ja ześlę na ciebie wiele łask, które cię wprawią w zdumienie. Mam wobec ciebie wielkie plany, ale zostaną one zrealizowane jedynie wówczas, gdy będziesz odpowiednio postępowała i w zgodzie z Moją Wolą. Radość Mi sprawi, gdy uczynię z ciebie idealny wzorzec Mnie Samego. Powinnaś Mnie naśladować od Moich narodzin aż do Mojej śmierci. Nie miej żadnych wątpliwości w sukces tego przedsięwzięcia, ponieważ Ja będę cię uczył powoli, krok po kroku, jak można tego dokonać.

 

Tom 5 KSIĘGI NIEBA - Początkowe zapisy

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego!

Panie, przyjdź mi z pomocą. Powstrzymaj tę moją zbuntowaną wolę, zawsze tak oporną wobec świętego Posłuszeństwa. Chwilami pozostaje ona w takim spokoju, że wydaje się, jak gdyby była martwa. Ale później, bardziej niż kiedykolwiek, ożywa we mnie jak wąż, żeby mnie kąsać. Dlatego też, udziel mi dodatkowej pomocy. Napełnij mnie po brzegi Twoją świętą i Godną Uwielbienia Wolą, aby moja wola mogła uspokoić się, będąc pochłonięta przez Twoją. Wtedy będę szczęśliwa, bo nie będę musiała już więcej walczyć przeciwko świętemu Posłuszeństwu. A ty, o święte Posłuszeństwo, wybacz, że toczę nieustanną wojnę przeciwko tobie. Daj mi siłę, abym spokojnie we wszystkim zgadzała się z Tobą, nawet jeśli czasami nie wydaje mi się to całkowicie słusznym...

19 marzec 1903

Gdy dusza cierpi dla czystej miłości do Boga pragnieniem jej jest stale cierpieć jeszcze więcej.

...Po pewnym czasie, zobaczyłam mojego kochanego Jezusa cierpiącego tak jak w czasie Męki i powiedziałam do Niego: ”Panie, czy nie czujesz się zmęczonym cierpiąc tak bardzo?” A Jezus odparł:”Nie, jedno cierpienie rozpala moje Serce dla jeszcze większego cierpienia. Na tym polega cierpienie Boga: w cierpieniu i w działaniu nie oczekiwać niczego innego, jak tylko owoców jakie to może przynieść. W Moich ranach i w Mojej Krwi widzę narody, które zostaną zbawione, oraz dobro, jakie otrzymają stworzenia, i zamiast czuć się zmęczonym, Moje Serce odczuwa radość i płomienne pragnienie jeszcze większego bólu. Prawdziwym więc znakiem, że ktoś współuczestniczy w Moich cierpieniach i że czyni to dla Mnie jest, gdy jednoczy on swoje cierpienia z Moimi i odczuwa radość na myśl o jeszcze większym bólu, oraz jeśli w swoich czynach działa wraz ze Mną. Nie przykłada on znaczenia do tego co czyni, ale do chwały jaką odda Bogu, i na owoce jakie przyniesie.”

23 marzec 1903

Święta miłość kształtuje życie uświęcone, przewrotna miłość kształtuje życie wiecznego potępienia.

Byłam w moim zwykłym stanie i po bardzo długim czekaniu w swoich ramionach zobaczyłam na chwilę mojego ukochanego Jezusa. Z jego Czoła promieniowało światło i w nim były napisane te słowa: “Miłość jest wszystkim dla Boga i dla człowieka. Gdyby miłość zagasła, zagasłoby i życie. Ale są dwa rodzaje miłości: jedna duchowa i boska, druga cielesna i rozstrojona. Istnieje wielka różnica pomiędzy tymi dwoma rodzajami miłości w ich intensywności, rozmaitości i zróżnicowaniu. Można powiedzieć, że jest ona tak wielka, jaką jest różnica pomiędzy myśleniem twojego umysłu a pracą twoich rąk. Umysł w jednej chwili może objąć sobą tysiące rzeczy, podczas gdy ręce mogą robić na raz tylko jedną rzecz.”

Bóg Stwórca stwarza stworzenia jedynie z czystej Miłości dla nich i jeśli wszystkie Swoje właściwości kieruje stale w ich stronę, to jest to Miłość, która Go do tego skłania, bo życie samych tych właściwości pochodzi z Miłości. Rozstrojona miłość, tak jak bogactwo, przyjemności i wiele innych rzeczy, nie kształtuje życia człowieka. Jeśli kocha on te rzeczy, to nie tylko że nie kształtują one uświęconego życia, ale popychają go do uczynienia z nich boga. Tak więc, jeśli miłość jest święta, to przynosi życie uświęcone, jeśli miłość jest przewrotna, to przynosi życie potępione.

24 marzec 1903

Ktoś kto czuje się niczym, może stać się wszytkim w Woli Bożej.

Tego ranka, po upływie wielu bardzo gorzkich dni, przyszedł do mnie Błogosławiony Jezus i był bardzo życzliwy, tak bardzo, że juz myślałam, że będzie moim na zawsze. Ale zniknął jak błysk światła. Któż mógłby wyrazić mój ból? Rozpaczałam, zwłaszcza, że taka byłam pewna, że już nigdy Go nie stracę. Podczas gdy rozpływałam się w bólu, powrócił jak błysk i powiedział do mnie głosem donośnym i poważnym: “Kim ty jesteś sądząc że zatrzymasz Mnie przy sobie na zawsze?

Zwariowana jaka byłam, odpowiedziałam odważnie: “Przy Tobie jestem wszystkim, czuję, że nie jestem niczym innym jak tylko Wolą, która wyszła z piersi mojego Stworzyciela. Ta Wola, jak długo pozostaje zjednoczona z Tobą, odczuwa życie, istnienie, pokój i jedynie tylko dobro. Bez Ciebie natomiast, nie ma we mnie życia, jestem zupełnie rozbita, zagubiona, pozbawiona spokoju; jest we mnie wszystko co złe. Po to aby móc żyć i nie być zagubioną, ta Wola, która wyszła z Ciebie, potrzebuje Twoich piersi, potrzebuje swojego ześrodkowania w Tobie i chce tam pozostać na zawsze. Jezus wydawał się, że wszystko rozumie, ale ponowił Swoje pytanie: “Ale kim ty jesteś?” A ja: “Panie, nie jestem niczym innym jak tylko jedną kroplą wody. Jak długo kropla wody pozostaje w Twoim morzu, czuje się jak gdyby sama była całym morzem, jest czysta i przeźroczysta, bo utożsamia się z całą wodą. Lecz gdy opuści morze staje się mętna i ginie, ponieważ jest taka maleńka.”

Całkowicie poruszony, pochylił się ku mnie i obejmując mnie, powiedział: “Córko moja, ten kto chce na zawsze pozostać w Mojej Woli utrwala w sobie Moją Osobę. I nawet jeśli opuści Moją Wolę, ponieważ został stworzony z wolną wolą, Moja potęga czyni cuda, pozwalając mu nieustannie uczestniczyć w Bożym życiu. Dzięki uczestnictwu jakie otrzymuje, odczuwa stale taką siłę i chęć zespolenia z Wolą Bożą, że nawet jeśli chce się uwolnić, to już nie może. To jest ta nieustanna siła, która spływa na tego, kto zawsze chce spełniać Moją Wolę.

7 kwiecień 1903

Luisa obawia się, że jej stan nie jest zgodny z Wolą Bożą, Jezus przychodzi jej z pomocą.

Po upływie wielu gorzkich dni z powodu nieustannej nieobecności mojego uwielbionego Jezusa, dzisiejszego ranka wydawało mi się, że osiągnęłam samo dno rozgoryczenia. Zmęczona i pozbawiona sił zaczęłam rozmyślać nad tym, że mój drogi Jezus już nie chce abym była w moim zwykłym stanie i nieomalże postanowiłam z niego wyjść.

Podczs gdy tak rozmyślałam, mój ukochany Jezus poruszył się w moim wnętrzu i pozwolił mi usłyszeć, że się za mnie modli. Zrozumiałam jedynie, że upraszał Ojca o siłę, męstwo i opatrzność dla mnie, dodając: “Czy nie widzisz, o Ojcze, że ona potrzebuje większej pomocy, skoro po otrzymaniu tylu łask, chce zgrzeszyć i odejść z Twojej Woli?”

Nie mogę w pełni wyrazić jak złamane było moje serce, gdy usłyszałam słowa Jezusa. Wyszedł wtedy z mojego wnętrza, a ja po upewnieniu się, że to jest rzeczywiście mój błogosławiony Jezus, powiedziałam: “Panie, czy Twoją Wolą jest, abym pozostała w tym stanie jako dusza cierpiąca? Skoro czuję że nie jestem w takiej sytuacji jak poprzednio, to może zbędnym jest aby przychodził spowiednik.” Przez to przynajmniej zaoszczędziłabym poświęcania się spowiednika. A Jezus odparł: “Odtąd nie jest moją Wolą, ażebyś opuściła ten stan; odnośnie poświęcania się Księdza, to odpłacę mu stokrotnie jego miłość.” Potem dodał głęboko zasmucony: “ Córko moja, socjalisci ponieśli zwycięstwo uderzając w serce Kościoła. We Francji uczynili to publicznie, we Włoszech w sposób bardziej potajemny. Moja Sprawiedliwość poszukuje możliwości dla zesłania kary.”

10 kwiecień 1903

Luisa widzi Naszego Pana trzymającego berło, którym uderza ludzi, a oni buntują się, zamiast się poddać.

Gdy byłam poza swoim ciałem, widziałam Naszego Pana jak trzymał w ręku berło, którym uderzał ludzi, a oni po otrzymaniu uderzenia rozpraszali się i buntowali. Pan powiedział: “Uderzyłem was po to, ażebyście powrócili do Mnie, a wy zamiast powrócić buntujecie się i uciekacie ode Mnie. Koniecznym jest więc aby zabrzmiał głos trąby.” Gdy to powiedział, rozpoczął grać na trąbie.

Zrozumiałam, że Pan w jakiś sposób ukarze ludzi, a oni zamiast stać się bardziej pokornymi wykorzystają to jako okazję dla ugodzenia Go i ucieczki od Niego. Widząc to Pan zagra na trąbie dla sprowadzenia innych, cięższych kar.

21 kwiecień 1903

Czy Jezus ześle kary? Zmarznięte winorośle.

Upłynęło kilka dni opuszczenia i łez, ponadto wydawało się, że Pan zawiesił mój stan jako duszy ofiarnej, ponieważ niezależnie od tego jak bardzo się starałam nie mogłam osiągnąć stanu wyjścia ze swoich zmysłów. Zamiast tego byłam przytłoczona ogromną ilością bóli w okolicach brzucha, które napawały mnie niepokojem i których nie mogłam zrozumieć. W czasie snu ostatniej nocy zobaczyłam Anioła, który zaprowadził mnie do wnętrza ogrodu, gdzie wszystkie rośliny były zczerniałe. Ale ja nie przywiązywałam do tego uwagi, koncentrując wszystkie swoje myśli na tym, że Jezus mnie oddalił od Siebie. Późnym rankiem przyszedł mój Spowiednik i znalazłwszy mnie obudzoną, powiedział mi, że winnice przemarzły. Nawet jeśli byłam bardzo zmartwiona myśląc o tych biednych ludziach, obawiałam się, że nie zostanie mi udzielone pozwolenie powrotu do mojego zwykłego stanu, po to aby można było swobodnie udzielać kary.

Tego poranka jednak Błogosławiony Jezus przyszedł i przywrócił mnie do zwykłego stanu. Natychmiast gdy Go zobaczyłam, powiedziałam do Niego: “Panie, co wczoraj zrobiłeś? Z całą Swoją brawurą absolutnie nic mi o tym nie powiedziałeś. Uprosiłabym Cię, ażebyś choćby częściowo powstrzymał karę.” A On: “Córko moja, koniecznym było, żebym cię wyłączył, w przeciwnym razie powstrzymywałabyś Mnie i nie miałbym całkowitej swobody. Ileż to razy nie uczyniłem tego, czemu się przeciwstawiałaś? Ach! Córko moja, koniecznym było spuszczenie kary na świat, w przeciwnym razie chcąc uratować ciała, utraciliby dusze.”

Powiedziawszy to, zniknął, a ja znalazłam się poza swoim ciałem, sama, bez słodkiego Jezusa. Udałam się więc na poszukiwania. Udałam się w kierunku nieba i zobaczyłam słońce, ale inne od naszego. W jego pobliżu była ogromna ilość świętych, którzy widząc w jakim świat znajduje się stanie, jego korupcję i jak urąga Bogu, krzyczeli jednym głosem: “Pomścij się za Twój honor i Twoją chwałę, czyń pożytek ze Sprawiedliwości jak długo człowiek nie chce uznać praw swojego Stworzyciela.” Mówili po łacinie, ale ja rozumiałam znaczenie słów. Zaczęłam się trząść, poczułam, że stygnie mi krew i błagałam o litość i miłosierdzie.

8 maj 1903

Głosy buntu pochodzące od stworzeń. Bóg chce karać.

Przebywałam w gorzkim stanie opuszczenia, gdy w najlepszym wypadku Jezus pojawiał się jedynie na moment, nie wypowiadając ani jednego słowa. Dzisiejszego ranka, ponieważ byłam nieprzytomna, mój Spowiednik zobligował Go do przyjścia. Przyszedł więc, nieomalże z konieczności i zwracając się do Spowiednika, powiedział głosem poważnym i przepełnionym cierpieniem: “O co chodzi?”

Ksiądz wydawał się być zmieszany i nie mógł wydać z siebie głosu. Tak więc ja powiedziałam: ”Panie, może chodzi tu o łaskę, o jaką chce prosić.” A Pan odrzekł: “Przygotuj się, to ją otrzymasz. Ponadto masz duszę ofiarną, im ściślej z nią współpracujesz w myślach i w intencjach, tym silniej i z większą swobodą będziesz czynił to co chcesz.”

Wtedy ja zapytałam: “Panie, dlaczego nie przychodzisz?” A On odpowiedział: “Chcesz usłyszeć? Posłuchaj!” W tej samej chwili usłyszałam ogromną ilość głosów krzyczących ze wszystkich stron świata: “Śmierć papieżowi! Zniszczyć religię! Zburzyć kościoły! Zlikwidować wszelki autorytet! Nikt nie może być ponad nami!” i tak wiele innych diabelskich głosów, że trudno jest je wszystkie przytoczyć.

Wtedy Nasz Pan dodał: “Moja córko, jeśli człowiek chce przysposobić się dla dobra, otrzyma dobro; jeśli przysposobi się do zła, otrzyma zło. Wszystkie te rządające głosy docierają do mojego tronu nie jeden raz, ale bezustannie. Tak więc, jeśli moja Sprawiedliwość widzi, że człowiek nie tylko chce zła, ale nieustannie domaga się, żeby go dostać, to wówczas zło jest tym, co moja Sprawiedliwość jest zmuszona udzielić, aby mógł zrozumieć zło jakiego się doprasza. Zrozumiesz co jest złem, jeśli naprawdę znajdziesz się pośród samego zła. To jest przyczyną, dla której moja Sprawiedliwość chce ukarać człowieka. Tym niemniej czas jakiego się obawiasz, jeszcze nie nadszedł. Teraz wystarczy jedynie na kilka dni pozwolić Sprawiedliwości, aby opuściła swoją rękę w dół na człowieka, bo nie może już dłużej dźwigać ciężaru tak wielu zniewag. W tym samym czasie pomoże to człowiekowi zniżyć głowę, bo podniósł ją za wysoko.

11 maj 1903

Pokój przywołuje namiętności na swoje miejsce. Sprawiedliwe intencje są tym, co wszystko uświęca dla Jezusa.

Będąc w moim zwykłym stanie, zobaczyłam Błogosławionego Jezusa w momencie, gdy zaczął do mnie mówić: “Pokój przywołuje namiętności na swoje miejsce, ale tym co triumfuje ponad wszystkim, co stabilizuje całe dobro duszy i co uświęca wszystko, jest czynienie wszystkiego dla Boga, działanie ze szlachetną intencją przyniesienia jedynie radości Bogu. Szlachetne działanie jest tym, co kieruje, rządzi i poprawia same cnoty, nawet posłuszeństwo. Innymi słowy jest jak dyrygent, który dyryguje duchową muzyką duszy.” Mówiąc to, zniknął jak błysk.

Początek tomu 35 KSIĘGI NIEBA

FIAT!!! W Woli Boga!

Całe moje Życie, moje Najwyższe Dobro - Jezu, przyjdź mi z pomocą. Tak wielką jest moja lichość i nędza, że łaknę odczuwania Cię w sobie, jako pulsujące, działające, i kochające Życie. Inaczej nie czułabym się godną powiedzenia Ci nawet małego “Kocham Cię”. Zanoszę więc modlitwy do Ciebie, błagam Cię - nie pozostawiaj mnie samej, skoro zadanie pisania o Woli Bożej zostało dane przez Ciebie. Nie będę robiła nic innego jak tylko pozwolę mojej ręce być prowadzoną przez Ciebie a samej będę uważnie przysłuchiwała się Twoim świętym słowom. Ty zrobisz całą resztę. Pomyśl o tym, o Jezu... I poproszę moją Niebieską Mateńkę o pomoc, żeby mnie trzymała na kolanach podczas gdy będę pisała i żeby zjednoczyła mnie ze swoim Matczynym Sercem, abym mogła czuć Jej słodkie harmonie Bożego Fiat, i abym mogła napisać wszystko to, co Jezus chce abym napisała o Jego godnej uwielbienia Woli.

9 sierpień 1937

Wspaniałość miłości w Woli Bożej. Jak Wola Boża podwaja Swoją miłość, aby być kochaną Swoją własną miłością. Jak Królowa ukształtuje nową Hierarchię na Swojej ojcowiźnie.

Trwa mój lot w Woli Bożej. Jestem oczekiwana przez Niego z tak wielką miłością, że obejmuje mnie w Swomi ramiona światła mówiąc: “Moja córko, kocham cię, kocham cię. I ty powiedz Mi, że mnie kochasz, wtedy położę moje ogromne “Kocham Cię” na twoje maleńkie “Kocham Cię” i rozpraszając je w nieskończoności Mojego FIAT sprawię, że wszyscy i wszystko będą cię kochali, bo ty kochasz Mnie za wszystkich i za wszystko. Ja Jestem Nieskończonością i pragnę stworzeniom dać i otrzymywać od nich Moją nieskończoną Miłość. Daję i otrzymuję harmonię, przeróżne nuty, słodycz, zachwycające i otulające dźwięki zawarte w Mojej Miłości.

Gdy Moja Wola kocha, to niebo, słońce, cały wszechświat, Aniołowie i święci, wszyscy oni kochają razem ze Mną. Wszyscy oczekują z uwagą na “Kocham Cię” od Tego, do Kogo sami skierowali swoje “Kocham Cię”. Tak więc na skrzydłach Mojej Woli wysyłam twoje “Kocham Cię” do wszystkich, jak gdyby odpłacając im za ich miłość do ciebie, zjednoczonej z Moją Miłością. Gdy ktoś kocha, to chce być kochanym ze wzajemnością. Miłość bez wzajemności przynosi najcięższy ból, ból który przyprawia o zawroty głowy. Jest jak najgłębiej przeszywający gwóźdź, który można usunąć przy pomocy tylko jednego lekarstwa - balsamu wzajemnej miłości.” Wtedy pomyślałam sobie: “Mój Boże, kto kiedykolwiek odpłaci Ci za Twoją tak wielką miłość? Och, może tylko Królowa Nieba jest w stanie powiedzieć, że odpłaciła Swojemu Stworzycielowi Jego Miłość... A ja?

A ja...? Czułam się przygnębiona. A mój zawsze uwielbiony Jezus, składając mi krótką wizytę, w całej Swojej dobroci powiedział: “Córeczko Mojej Woli, nie obawiaj się. Dusza, która żyje w Mojej Woli pozostaje w idealnej harmonii w miłości. Posiadając Swoje ż ycie w stworzeniu, Moja Wola podwaja Swoją Miłość, gdy bowiem chce kochać, to kocha wewnątrz Siebie Samej, jak również wewnątrz duszy która posiada Jej ż ycie. W Mojej Woli miłość pozostaje w idealnej harmonii; radości i szczęście czystej Miłości będą zawsze w pełnym działaniu.

Nasza Ojcowska Miłość dla duszy która żyje w Naszej Woli jest tak ogromna, że liczymy jej oddechy, jej uderzenia serca, myśli, słowa i ruchy, aby odpłacić je Naszymi, wypełnionymi miłością. W naszym zachwycie miłości mówimy: “Kocha Nas, My musimy kochać ją”, i w Naszej miłości obdarowujemy ją takimi darami i łaskami, że wprawiamy w osłupienie Niebo i ziemię.

Tak samo uczyniliśmy z Naszą Królową, daliśmy tak wiele..., ale wiesz co to dawanie znaczy? Spoglądamy na Siebie Samych a chcemy dać wszystko czym jesteśmy, i wszystko co posiadamy.

Niezgodności byłyby powodem Naszego bólu. Stworzenie widząc się różnym od Nas nie miałoby wobec Nas zaufania dziecka, tej ufności, która jest następstwem dzielenia się tym samym dobrem i tymi samymi darami... Ta niezgodność byłaby przeszkodą w kształtowaniu tego samego ż ycia i we wzajemnym kochaniu tą samą Miłością. Mówiąc innymi słowy, życie w Woli Bożej znaczy: jedna i ta sama Wola, jedna i ta sama Miłość, wspólne dobra. Wszystko, czego może być brak w stworzeniu, dajemy z Samych Siebie, i odpłacając we wszystkim, mówimy: ‘Czego My pragniemy, ono też potrzebuje. Nasza Miłość i jego miłość stanowią jedną i tą samą Miłość, i tak jak My je kochamy, tak ono kocha Nas.’

Córko Moja, czy to oznacza Naszą słabość, że wznosimy stworzenie do poziomu Naszego obrazu, umożliwiając mu posiadanie Naszych dóbr, aby mogło żyć w Naszej Woli? Moja Niebieska Matka od pierwszego momentu Swojego istnienia była w posiadaniu ż ycia Mojego Bożego Fiat. Kochamy się wzajemnie jedną miłością i kochamy stworzenie miłością bliźniaczą.

Nasza miłość dla Niej jest taka, że tak jak My posiadamy Naszą Hierarchię Aniołów w Niebie jak również zróżnicowane zakony świętych, tak i Wielka Pani, Niebios Królowa i właścicielka wielkiego dziedzictwa Naszej Woli, gdy Nasze Królestwo będzie ustanawiane na ziemi, powoła Swoje własne dzieci do objęcia w posiadanie Jej dziedzictwa. Udzielimy Jej wielkiej chwały uformowania nowej Hierarchii, która będzie podobną do dziewięciu chórów Anielskich. Będzie więc posiadała chór Serafimów, Cherubinów i..., jak również nowy zakon świętych żyjących w Jej dziedzictwie. Po uformowaniu ich na ziemi, weźmie ich do Nieba, otaczając się nową Hierarchią, nowo-narodzonymi w Bożym FIAT, odrodzonymi w Jej własnej miłości, tymi którzy żyli w Jej dziedzictwie.

To będzie dopełnieniem dzieła Stworzenia, Nasze ‘Consumatum Est’. Będziemy posiadali Królestwo Naszej Woli pomiędzy stworzeniami dzięki Niebieskiej Dziedziczce, która aby uczynić je możliwym, była gotową oddać Swoje życie za każdego z nich. W jakiejż wielkiej chwale będziemy i jacy szczęśliwi, ponieważ Niezależna Królowa będzie posiadała Swoją własną Hierarchię tak samo jak i My. Nawet więcej, bo Nasza Hierarchia będzie również w Jej posiadaniu, a Jej w Naszym, ponieważ wszystko co jest uczynione w Naszej Woli jest nierozdzielnym.

Gdybyś ty wiedziała, jak bardzo ta Niebieska Królowa kocha dusze. Ona, wierna kopia Swojego Stworzyciela, spogląda wewnątrz Samej Siebie i znajduje Swoje morza Miłości, Łask, świętości, Piękna i światła. Następnie spogląda na stworzenia i chce obdzielić wszystkim co posiada wraz ze wszystkimi Swoimi morzami, aby stworzenia mogły mieć swoją Mamę z całym Jej bogactwem. Widząc Swoje dzieci biednymi, podczas gdy ich Matka jest tak bogata, i to tylko dlatego, że nie żyją w dziedzictwie swojej Matki... sprawia taki ból... Chciałaby widzieć je wewnątrz Swoich mórz Miłości, kochających swojego Stworzyciela tak jak Ona, ukrytych wewnątrz Jej świętości, przyozdobionych Jej Pięknem, wypełnionych Jej Łaską. Ale nie widząc ich tam, gdyby nie pozostawała w stanie Łaski w której nie może istnieć ból, umarłaby z czystego bólu za każde stworzenie które nie żyje w Woli Bożej. Dlatego też modli się Ona nieustannie. Angażuje wszystkie Swoje morza w modlitwę, wypraszając, aby Wola Boża była na ziemi tak jak jest w Niebie.

Nasza Miłość jest taka, że na mocy Naszej Woli, przenosi się Ona jednocześnie do wnętrza każdego stworzenia, aby przygotować wnętrze jego duszy i synchronizując ją ze Swoim Matczynym Sercem, zamyka w Swoich ramionach, przygotowując ją do otrzymania ż ycia Bożego Fiat. Ach, jak bardzo modli się Ona w każdym poszczególnym sercu do Naszego Najdostojniejszego Majestatu, mówiąc: ‘Pośpiesz się. Moja Miłość już nie może się powstrzymać. Chciałabym widzieć moje dzieci żyjące razem ze Mną w tej samej Woli Bożej, która kształtuje całą Moją Chwałę, Moje bogactwo, Moje wielkie dziedzictwo. Zaufaj mi, ja będę wiedziała jak obronić Moje dzieci i Twoją własną Wolę, która jest również Moją.’

Miłość tej Niebieskiej Królowej i Matki jest nie do przezwyciężenia. Dopiero w Niebie stworzenia będą mogły poznać jak bardzo ich kocha i jak wiele dla nich zrobiła. Jej największym bogactwem, wspaniałomyślnym i największym aktem jest pragnienie posiadania przez nich Królestwa Mojej Woli, tak jak Ona Je posiada. Ach, czego Niebieska Pani by nie uczyniła, żeby to osiągnąć! Ty również zjednocz się z Nią, i módl się o cel tak święty.”

Tom 36 KSIĘGI NIEBA, przedostatni i część ostatniego dnia zapisu Luisy Piccarrety

FIAT !!!!!

Grudzień 25, 1938

Zstąpienie Słowa. Jak łatwo jest urzeczywistnić narodziny Jezusa gdy żyjemy w Jego Woli. Raj jaki przygotowała dla Jezusa na ziemi Królowa Nieba.

Mój biedny umysł kontynuuje swoją drogę po ścieżce Woli Bożej. O! Jak bardzo czyni Ją to szczęśliwą, gdy widzi że Jej maleńka nowonarodzona rozgląda się w poszukiwaniu Jej aktów, aby je poznać, ucałowć, uwielbić, uczynić je swoimi, i powiedzieć: “Jak bardzo mnie kochałaś.” Zatrzymałam się przy zstąpieniu Słowa na ziemię, i współczułam Mu, widząc Go samotnym. Mój słodki Jezus zaskoczył mnie, mówiąc z niewypowiedzianą czułością: “Moja najukochańsza córko, jesteś w błędzie. Samotność jest częścią ludzkiej niewdzięczności, ale po boskiej stronie towarzyszą Mi wszystkie Nasze czyny, nigdy nie pozostawiając Mnie samego. Co więcej, musisz wiedzieć, że Ojciec i Duch Święty zstąpili razem ze Mną, podczas gdy Ja stale pozostawałem z Nimi w Niebie. Zstąpili Oni ze Mną na ziemię, ponieważ jesteśmy nierozdzielni. Niemożliwością jest, abyśmy się rozłączyli, nawet jeślibyśmy tego chcieli, co najwyżej przenosimy się (bilokacja), aby otaczać troską Nasz Tron w Niebie, podczas gdy formułujemy nasz tron na ziemi. Być rozdzielonymi - nigdy, jedynie Słowo przyjęło stronę czynną, ale zawsze przy współpracy Ojca i Duch Świętego.

Ponadto w akcie Mojego zstąpienia z Nieba wszysto stanęło w gotowości, aby być Moim orszakiem i oddawać należne Mi honory. Niebo ze wszystkimi swoimi gwiazdami skłoniło się przede Mną, składając honor Mojemu brakowi możliwości poruszania się i Mojej nieskończonej miłości. Słońce przymilało się oddając honory Mojemu odwiecznemu światłu, O! Jak wspaniale wychwalało różnorodność jego efektów. Mogę powiedzieć, że gdy znalazlem się w jego świetle i w jego cieple, powiedziało do Mnie w swoim niemym języku,’Ty jesteś światłem, a ja składam Ci honor, adoruję Cię, kocham Cię tym samym światłem jakim mnie stworzyłeś.’ Wszystko Mnie otoczyło, wiatr, morze, maleńki ptaszek - wszyscy i wszystko oddawało Mi miłość i chwałę z jakimi ich stworzyłem. Wszyscy wychwalali Moje imperium, Moją niepojętość i Moje nieskończone radości. Wszystkie stworzone rzeczy radowały się ze Mną, a gdy Ja płakałem to i one płakały razem ze Mną, ponieważ Moja Wola rezydując w nich czyniła ich świadomymi wszystkiego tego co Ja czyniłem. Ach, jakże czuły się uhonorowane, mogąc czynić to, co czynił ich Stwórca. Również Aniołowie składali mi hołdy, nigdy nie pozostawiając Mnie samego. A ponieważ wszystek czas należy do Mnie, to otrzymywałem również honory od tych wszystkich ludzi, którzy będą żyli w Mojej Woli. I gdy Wola Boża trzymała ich w Swoich ramionach mogłem czuć bicie ich serc w Moim Sercu, w Mojej Krwi, w Moich krokach. I czując odwzajemnienie tych wszystkich ludzi, będąc kochanym przez Moją własną Wolę czułem się spłaconym za moje zstąpienie z Nieba na ziemię.

Moim podstawowym celem było zreorganizowanie Królestwa Mojej Woli pośród Moich dzieci. Nigdy bym nie stworzył świata jeślibym nie miał mić dzieci które wyglądałyby podobnie do Mnie i nie żyły w Mojej własnej Woli. Byłaby Ona w tym samym położeniu co biedna niepłodna matka która nie ma siły rozrodczej a tym samym nie moze tworzyć swojej własnej rodziny. Ale Moja Wola posiada potęgę wzrostu i tworzenia Swoich długich pokoleń, tworzenia Swojej własnej rodziny.”

Następnie kontynuowałam rozmyślania nad zstąpieniem Bożego Słowa, mówiąc do siebie, “Jak to możliwe, żeby Jezus mógł się narodzić w naszej duszy?” A moje Kochane Dzieciątko odpowiedziało,” Moja Córeczko, sprawić że się narodzę jest rzeczą najłatwiejszą, ponadto, My nie wiemy, co to znaczy czynić rzeczy trudne. Nasz siła czyni wszystko łatwym. Wszystko zostaje dokonane pod warunkiem, że stworzenie żyje w Naszej Woli. Jeśli tylko dusza chce w Niej żyć, już przygotowała schronienie dla twojego maleńkiego Jezusa. Jeśli chce zacząć czymś swoje akty, to jest to moment Mojego w niej poczęcia. Jeśli to czyni - sprawia, że się rodzę. Jeśli kocha w Mojej Woli, to przyodziewa Mnie w światło, ogrzewając Mnie przed wielkim zimnem stworzenia. Za każdym razem gdy daje Mi swoją wolę, aby wziąść Moją, to jestem rozradowany, bo mogę kształtować swoją zabawkę i wyśpiewywać zwycięstwo nad ludzką wolą, czując się jak maleńki Zwyciężca.

Widzisz więc Moja córeczko jakie to łatwe dla twojego maleńkiego Jezusa, bo jeśli znajdziemy Naszą Wolę w stworzeniu, możemy uczynić wszystko. Zabezpiecza nas Ona we wszystko, czego chcemy żeby utworzyć Nasze Życie i Nasze najpiękniejsze dzieła. Ale w sytuacji odwrotnej, tam gdzie nie ma Naszej Woli, jesteśmy bezsilnie ograniczeni i raz brakuje miłości, raz świętości, raz siły, raz czystości i wszystkiego tego, czego potrzeba dla ponownego odnowienia i utworzenia Naszego życia w stworzeniach. Dlatego wszystko uzależnione jest od stworzeń, bo po Naszej stronie pozostawiliśmy wszystko do ich dyspozycji.

Ponadto, podczas Moich narodzin Moja Boska Matka sprawiła Mi wspaniałą niespodziankę swoimi aktami, swoją miłością - Życiem Moją Wolą, którą posiadała, tworząc Mi Raj na ziemi. Nie zrobiła nic innego jak oplotła wszystko, co stworzone swoją miłością, rozlewając morza piękności. Mogłem się radować Naszymi boskimi pięknościami, pośród których jaśniała Jej piękność. Jaka piękna była Moja Matka, jak wspaniale było znaleźć Ją pośród całego Stworzenia! Mogłem się radować jej pięknem i pięknością jej aktów. Rozlewała swoje morza miłości, abym mógł znaleźć jej miłość, Mój Raj miłości we wszystkich stworzonych rzeczach. Byłem szczęśliwy i radowałem się morzami miłości Mojej Mamy. Stworzyła dla Mnie w Mojej Woli najpiękniejszą muzykę, najznakomitsze koncerty, aby jej maleńki Jezus nie odczuwał braku swojej Niebiańskiej Ojczyzny. Moja Mama czuwała nad wszystkim, aby Mi niczego nie brakowało ze wspaniałości Raju który opuściłem. W każdym ze swoich aktów nadal stale tworzyła nowe radości żeby uczynić Mnie szczęśliwym. Przytulając się do jej Serca czułem takie harmonie i radości, że byłem nimi oczarowany. Moja Ukochana Mama żyjąc w Mojej Woli hołubiła Raj na swoich kolanach i dawała się Nim radować swojemu Synowi. Wszystkie jej akty nie sprawiały nic innego jak tylko czyniły Mnie szczęśliwym i podwajały Mój Raj na ziemi.

Teraz moja córeczko pozwól Mi opowiedzieć ci o innej niespodziance. Ktoś, kto żyje w Mojej Woli jest nierozłączny ze Mną, rodzi się ze Mną ponownie za każdym razem. Dlatego też nigdy nie Jestem sam. Sprawiam, że rodzi się ponownie ze Mną dla boskiego życia, rodzi się dla nowej miłości, dla nowej świętości, dla nowego piękna. Odradza się w poznaniu swojego Stworzyciela, odradza się w każdym ze swoich aktów. Co więcej, każdym z aktów jakie czyni woła Mnie, abym się ponownie narodził tworząc nowy Raj dla swojego Jezusa. I żeby mu uczynić radość, sprawiam, że rodzi się ponownie ze Mną. Jedną z Moich największych radości jest sprawianie radości tym, którzy żyją razem ze Mną. Dlatego bądź uważną, aby żyć w Mojej Woli jeśli chcesz uczynić Mnie szczęśliwym, jeśli chcesz żebym znalazł w twoich aktach Mój Raj na ziemi. A Ja podejmę się opieki, sprawiając że będziesz się radowała morzem Mojej radości i szczęścia. Na wzajem uczynimy się szczęśliwymi.”

FIAT !!!!!

28 grudzień 1938

Echo pomiędzy Stworzycielem a stworzeniem. Jeden akt w Woli Bożej odzwierciedla się wszędzie.

Król i armia. Macierzyństwo Królowej Nieba.

Jakkolwiek mój biedny umysł znajduje się pod nieustannymi atakiem niezliczonych uderzeń rozrastających się rozdzierających boleści, kończących się nieomal śmiercią, staram się jak mogę towarzyszyć aktom Najwyższej Woli. Pomimo trudności, widzę w tym moje schronienie dla znalezienia oparcia w tej bolesnej sytuacji, w jakiej się znalazłam. Mój ukochany Jezus współczując mi, pełen uczucia powiedział,”Córko Mojej Woli, odwagi, nie upadaj, posuwasz się za daleko, stan przygnębienia sprawia, że tracisz siły i odczuwasz że jak gdyby Ten, Który żyje w tobie i cię kocha, odwrócił się od ciebie. Musisz wiedzieć, że jeśli stworzenie wkracza w Naszą Wolę, aby złożyć w depozyt swoją i wziąść Naszą, to powoduje powstawanie w Niej Naszego Boskiego echa. My, słysząc to echo w Naszym Boskim Bycie mówimy,‘Któż to jest w posiadaniu tylu cnót, że sprawia nawet, iż odczuwamy echo jego miłości, jego oddechu, jego bicia serca w Naszym Najwyższym Bycie? Ach! To stworzenie rozpoznało Naszą Wolę i wkroczyło, aby w Niej żyć. Bądź pozdrowione!’ Aby mu odpłacić, damy mu odczuć Nasz Byt w nim, będziemy oddychać jednym oddechem, kochać jedną miłością, bić jednym uderzeniem serca, będziemy odczuwać życie stworzenia w Naszym. Tak więc nigdy nie będziemy czuli się samotni, a stworzenie będzie odczuwało Nasze życie w sobie - obecność swojego Stworzyciela, Który nigdy nie pozostawi je samotnym.

Musisz wiedzieć, że każdy akt dokonany w Naszej Woli nigdy się nie kończy, raczej nieskończenie się powtarza, ponieważ Moja Wola znajduje się wszędzie. Ten akt zostaje powtórzony w Niebie, we wszystkich stworzonych rzeczach, i wszędzie. Dlatego też jeden akt w Naszej Woli przewyższa wszystko, wypełniając Niebo i ziemię taką miłością i chwałą, że wszystkie inne czyny pozostają w odniesieniu do tego jak mała kropelka wobec morza. Ponieważ sami otrzymujemy chwałę od stworzenia, które przykryte przez swojego Stworzyciela, działa razem z Nim.

Niezaleznie od tego jak wiele pięknych czynów uczynilibyśmy poza Naszą Wolą, niemożliwym jest, aby sprawiły Nam przyjemność, ponieważ nie są Naszymi; niemożliwym jest, aby do czegokolwiek one posłużyły, ilość tej miłości jest tak znikoma, że starczy jedynie dla pokrycia wykonanego aktu. Musisz wiedzieć, że nawet jeśli bardzo kochamy stworzenie, tym niemniej nie możemy tolerować w Naszej obecności jego nieprzyzwoitości, plugastwa, braku piękna, nagości, bądź też okrytego wstrętnymi szmatami. Nie byłoby godnym dla Naszego Majestatu posiadać dzieci, które nie wyglądają tak jak My, lub które w jakichś sposób nie są ubrane w ubiór Naszego Fiat...

12 w południe: Pierwsza Godzina Konania na Krzyżu z “Godziny Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa”

Pierwsze Słowo: “Ojcze przebacz im bo nie wiedzą co czynią!”

Mój ukrzyżowany Jezu, widzę Cię na Krzyżu jak na tronie triumfu w akcie przezwyciężenia wszystkiego i wszystkich serc, oraz przyciągnięcia ich tak bardzo do Siebie, że każdy odczuwa Twoją nadludzką siłę. Natura przerażona tak karygodnym czynem, upada na twarz przed Tobą i w ciszy oczekuje na jedno Twoje słowo, aby złożyć Ci hołd w uznaniu Twojej wszechwładzy. Słońce płacząc, chowa swoje promienie, niezdolne znieść Twojego zbyt bolesnego widoku. Piekło odczuwa strach i w milczeniu oczekuje; wszystko więc pozostaje w ciszy. Twoja sparaliżowana bólem Matka i wierni Ci towarzysze pozostają niemi i skamienieli na widok, ach, zbyt bolesny, Twojego rozdartego i zdeformowanego Człowieczeństwa i w ciszy oczekują na Twoje słowo. Samo Twoje Człowieczeństwo, spoczywając w oceanie bólu pośród okrutnych spazmów agonii, pozostaje tak bardzo ciche, że istnieje obawa, iż umrze pomiędzy jednym oddechem a drugim. Cóż jeszcze? Perfidni Żydzi i nawet okrutni kaci, którzy jeszcze kilka minut temu złorzeczyli Ci i wyśmiewali się z Ciebie, nazywając Cię oszustem, oraz owi złoczyńcy, którzy Ci bluźnili, wszyscy pozostają w ciszy, powaleni milczeniem. Prześladują ich wyrzuty sumienia i jeśli nawet próbują wyrzucić z siebie jakieś obelgi, to te zamierają im na ustach.

Ale wnikając w Twoje wnętrze widzę jak Twoja Miłość faluje i dusi Cię, a Ty nie możesz nad nią zapanować. I pod tą nawałą Miłości, która torturuje Cię bardziej niż sam ból, silnym i wzruszającym głosem mówisz jak Bóg, którym jesteś. Wznosisz Swoje umierające oczy ku Niebu i wołasz: “Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią!” A następnie ponownie zamykasz się w milczeniu, pogrążając się w niewysłowionych boleściach.

Ukrzyżowany Jezu, czy możliwą jest tak wielka Miłość? Ach, po wielu cierpieniach i obelgach, pierwszym Twoim słowem jest przebaczenie i usprawiedliwiasz nas przed Ojcem z tak wielu grzechów. Ach, powodujesz, że to słowo dociera do każdego serca uwikłanego w grzech i to jesteś Ty, który pierwszy prosi o przebaczenie. Ale jakże wielu odrzuca je, lub nawet nie przyjmuje do wiadamości! Twoja Miłość szaleje, ponieważ będąc poza Samym Sobą, każdemu chcesz udzielić przebaczenia i dać pocałunek pokoju!

Usłyszawszy Twoje słowo, piekło drży i rozpoznaje w Tobie Boga. Przyroda i wszyscy są zdumieni i uznają Twoją Boskość, oraz Twoją nieugaszoną Miłość i oczekują w milczeniu, aby poznać szczyty, jakie osiągnie. A nie jest to tylko Twój głos, ale również i Twoja Krew, i Twoje rany, które wołają do każdego spętanego serca: “Pójdź w moje ramiona, bo ja Ci przebaczam, a pieczęcią przebaczenia jest cena mojej Krwi!”

Ach mój dobry Jezu, powtarzaj to słowo stale do wszystkich grzeszników jacy są na ziemi. Upraszaj Miłosierdzia dla wszystkich. Daj im nieskończone zasługi Twojej najcenniejszej Krwi. Ach dobry Jezu, kontynuuj łagodzenie Bożej Sprawiedliwości w imieniu każdego i daj Łaskę temu, kto znajdzie się w sytuacji, że będzie musiał przebaczyć, ale nie będzie miał siły tego uczynić.

Mój godny uwielbienia, ukrzyżowany Jezu, w ciągu tych trzech godzin najokrutniejszego konania chcesz dać spełnienie wszystkiemu. I pozostając w milczeniu na Krzyżu, widzę, że w Twoim wnętrzu chcesz dać Ojcu zadośćuczynienie we wszystkim. Dziękujesz za każdego. Dajesz zadośćuczynienie za każdego. Prosisz o przebaczenie dla każdego. Wypraszasz dla każdego o łaskę, aby już nigdy więcej nie mógł Ci ubliżyć. I aby to uzyskać od Ojca, zsumowujesz całe Swoje życie od pierwszego momentu Swojego Poczęcia aż do Swego ostatniego oddechu. Mój Jezu, nieskończona Miłości, pozwól mi wraz z Twą nieutuloną w żalu Matką, ze Świętym Janem i z pobożnymi niewiastami zsumować całe Twoje życie.

Mój słodki Jezu, dziękuję za tak wielką ilość kolców jakie przebiły Twoją uwielbioną Głowę, za krople Krwi, które z niej spłynęły, za ciosy które otrzymałeś, i za włosy, które z niej wydarto. Dziękuję Ci za całe dobro, jakie uczyniłeś i uzyskałeś dla każdego, za światło i dobre inspiracje jakie nam dawałeś, za tyle razy ile przebaczałeś nam nasze wszystkie grzechy popełnione w myślach, z powodu ignorancji, pychy i samo-uwielbiena. Proszę o przebaczenie w imieniu każdego, o mój Jezu, za tak wiele razy, gdy koronowaliśmy Cię cierniami, za tak wiele kropel Krwi jakie spowodowalismy, że popłynęły z twej Najświętszej Głowy, za tak wiele razy, ile nie odpowiadaliśmy na Twoje propozycje. Za te wszystkie boleści jakie przecierpiałeś, och dobry Jezu, modlę się do Ciebie, aby uzyskać dla nasŁaskę niepopełniania już więcej grzechu w myślach. Dlatego zamierzam zaofiarować Ci to wszystko, co wycierpiałeś w twojej Najświętszej Głowie, aby oddać Ci całą chwałę, jaką stworzenia złożyłyby Tobie, gdyby zrobiły dobry użytej ze swojej inteligencji.

Och mój Jezu, adoruję Twoje najświętsze oczy. Dziękuję Ci za wszystkie łzy i krople Krwi, jakie z nich popłynęły, za okrutne ukłucia cierniami, za obelgi, drwiny i pogardę jakie musiałeś znieść w czasie całej Twojej Męki. Proszę Cię o przebaczenie dla wszystkich tych, którzy używali swojego wzroku aby Ci ubliżać i Cię znieważać. I modlę się do Ciebie w imieniu wszystkich boleści jakie przecierpiałeś w Swoich najświętszych oczach, abyś podzielił się z nami Łaską nie obrażania Cię już nigdy złym spojrzeniem. Dalej, zamierzam ofiarować Ci wszystko to, co Ty sam wycierpiałeś w Swoich najświętszych oczach, aby oddać Ci całą chwałę, jaką stworzenia złożyłyby Tobie, gdyby ich spojrzenia były kierowane tylko ku Niebu, na Boskość i na Ciebie, och mój Jezu.

Adoruję Twoje najświętsze uszy. Dziękuję za wszystko co przecierpiałeś, gdy kaci ogłuszali je wrzaskami i szyderstwami. Proszę Cię o przebaczenie w imieniu każdego, za wszystkie złe dyskusje jakie toczyliśmy. I modlę się do Ciebie, abyś otworzył uszy wszystkich ludzi na odwieczną prawdę i na głosy Łaski, i abyś sprawił, by nikt Cię już więcej nie obrażał swoim zmysłem słuchu. Dalej, zamierzam ofiarować Ci wszystko to, co przecierpiałeś Swym najświętszym zmysłem słuchu, aby Ci oddać całą chwałę, jaką stworzenia złożyłyby Tobie, gdyby używały tego zmysłu w sposób święty.

Och mój Jezu, adoruję i całuję Twoje Najświętsze Oblicze! Składam Ci podziękowanie za wszystko to, co wycierpiałeś, za opluwanie, za ciosy, za zniewagi jakie otrzymałeś i za wszystkie te razy, kiedy pozwoliłeś aby Twoi wrogowie Cię deptali. Proszę o przebaczenie w imieniu wszystkich za te wszystkie razy, gdy stworzenia odważyły się ubliżać Ci. I modlę się do Ciebie, za te ciosy i za to opluwanie, spraw aby Twoja Boskość została uznana, doceniona i uwielbiana przez każdego. Właściwie, och mój Jezu, ja sama zamierzam obejść cały świat, ze wschodu na zachód, z północy na południe, aby zjednoczyć głosy wszystkich stworzeń i przemienić je w tyle samo aktów chwały, miłości i adoracji. Dalej, o mój Jezu, zamierzam przynieść do Ciebie serca wszystkich stworzeń, abyś mógł każdego natchnąć Światłem, Prawdą, Miłością i Współczuciem dla Twojej Boskiej Osoby. I gdy Ty będziesz wybaczał każdemu, ja będę się modlić, abyś nie zazwolił nikomu na ponowne ubliżanie Ci, nawet za cenę mojej krwi, gdyby to było możliwe. Na końcu zamierzam ofiarować Tobie całą chwałę, jaką stworzenia złożyłyby Ci, gdyby nikt nie odważył się Tobie ubliżać.

Adoruję Twoje najświętsze usta i dziękuję Ci za Twoje pierwsze kwilenia, za wszystko mleko jakie wyssałeś, za wszystkie wypowiedziane słowa, za płomienne pocałunki jakie dawałeś Swojej Naświętszej Matce, za pożywnienie jakie przyjmowałeś, za gorycz żółci, za płonące pragnienie jakie cierpiałeś na Krzyżu, i za modlitwy, jakie kierowałeś do Ojca. Proszę Cię o przebaczenie za wszelkie szemranie, za złe i za światowe dyskusje jakie prowadziliśmy, oraz za wszystkie bluźnierstwa wypowiedziane przez stworzenia. Zamierzam ofiarować Ci Twoje święte dyskusje jako wynagrodzenie za złe rozmowy, za wszelkie upokorzenie Twojego zmysłu smaku, za obżarstwo i za wszystkie zadane Ci obelgi przez niewłaściwe używanie języka. Zamierzam ofiarować Ci wszystko to, co wycierpiałeś w Swoich najświętszych ustach, aby oddać Ci całą chwałę jaką stworzenia złożyłyby Tobie, gdyby Ci nikt nie odważył się ubliżać swoim zmysłem smaku i nadużywaniem języka.

O Jezu, dziękuję Ci za wszystko i w imieniu wszystkich wznoszę do Ciebie hymn odwiecznego i nieskończonego podziękowania. O mój Jezu, zamierzam ofiarować Ci wszystko co wycierpiałeś w Swojej Najświętszej Osobie, aby Ci oddać całą chwałę, jaką stworzenia winny Tobie złożyć, gdyby przystosowały swoje życie do Twojego.

Dziękuję Ci, o Jezu za wszystko, co wycierpiałeś w Swoich najświętszych plecach, za wszystkie uderzenia, jakie otrzymałeś, za wszystkie rany którym pozwoliłeś aby je otwarto na Twoim Najświętszym Ciele i za wszystkie krople Krwi, jakie przelałeś. Proszę Cię o przebaczenie w imieniu każdego, za wszystkie te razy, gdy obrażano Cię niedozwolonymi i złymi przyjemnościami, oraz z miłości do wygody. Ofiarowuję Ci Twoje bolesne biczowanie, aby dać zadośćuczynienie za wszystkie grzechy uczynione każdym ze zmysłów, z miłości dla własnego upodobania, dla świadomych przyjemności, dla naszego własnego ja i dla całego naturalnego zadowolenia. I zamierzam ofiarować Ci wszystko co wycierpiałeś w Swoich plecach, aby oddać Ci całą chwałę jaką stworzenia złożyłyby Tobie, gdyby we wszystkim starały się jedynie sprawić Ci przyjemność, oraz gdyby poszukiwały schronienia w cieniu Twojej Boskiej opieki.

Mój Jezu, całuję Twoją lewą stopę. Dziękuję Ci za wszystkie kroki jakie zrobiłeś w Twoim ziemskim życiu i za wszystkie te razy, gdy zmuszałeś Swoje biedne nogi do poszukiwania dusz, aby przyprowadzić je do Swojego Serca. Dlatego, o mój Jezu, składam Ci w ofierze wszystkie moje czyny, kroki i ruchy w intencji czynienia Ci zadośćuczynienia za wszystko i za każdego. I proszę Cię o przebaczenie za tych, którzy nie postępują w imię właściwych intencji. Łączę swoje czyny z Twoimi, aby nadać im znamię Boskości i przyłączając je do całej pracy jaką zrobiłeś Swoim Najświętszym Człowieczeństwem, ofiarowuję je Tobie, aby Ci oddać całą należną chwałę od stworzeń, gdyby postępowały w sposób święty i z czystych pobudek.

O mój Jezu, całuję Twoją prawą stopę i dziękuję Ci za wszystko co przecierpiałeś i co cierpisz dla mnie, szczególnie w tej godzinie, gdy wisisz na Krzyżu. Dziękuję Ci za dzieło agonii jaką gwoździe dokonują w Twoich ranach, rozrywanych jeszcze bardziej pod ciężarem Twojego Najświętszego Ciała. Proszę Cię o przebaczenie za wszystkie akty buntu i nieposłuszeństwa popełnione przez stworzenia, ofiarowując Ci w akcie zadośćuczynienia za te sprzeniewierzenia ból Twoich najświętszych stóp, aby Ci oddać całą chwałę należną od stworzeń, gdyby Ci były we wszystkim posłuszne.

O mój Jezu, całuję Twoją najświętszą lewą stopę. Dziękuję Ci za wszystko co przecierpiałeś dla mnie i za wszystkie te razy, kiedy łagodziłeś Boską Sprawiedliwość, dając zadośćuczynienie za każdego.

Całuję Twoją prawą rękę, dziękując Ci za całe dobro, jakie uczyniłeś i jakie stale czynisz dla każdego. W szczególny sposób dziękuję Ci za dzieła Stworzenia, Zbawienia i Uświęcenia. Proszę Cię o wybaczenie w imieniu wszystkich za wszystkie te razy, gdy nie dziękowaliśmy Ci za Twoje dobrodziejstwa i za tak wiele naszych czynów nie popełnionych z czystej intencji. W akcie zadośćuczynienia za wszystkie te przekroczenia, chcę Ci ofiarować całą doskonałość i świętość Twoich czynów, aby Ci oddać całą chwałę jaką stworzenia złożyłyby Tobie, gdyby Ci się odwzajemniły za wszystkie dobrodziejstwa.

O mój Jezu, całuję Twoje Najświętsze Serce i dziękuję za wszystko co wycierpiałeś, do czego dążyłeś i co z zapałem wykonałeś z Miłości dla wszystkich i dla każdego w szczególności. Proszę Cię o wybaczenie za tak wiele złych zamiarów, złych uczuć i złych dążeń. Przebaczenia, o Jezu, dla tak wielu, którzy przedkładają miłość do stworzenia nad Twoją Miłosć. Aby Ci oddać całą chwałę jaka jest Ci odmawiana, ofiarowuję Ci wszystko to, co Twoje uwielbione Serce dokonało oraz to, czego nieustannie dokonuje.

Gdy czytamy “Godziny Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa”

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, 15 czerwiec 1916

Całą noc spędziłam z Jezusem w Jego Woli. Czułam następnie obecność mojej Królowej Matki, mówiła do mnie “Moja córko, módl się.” A ja, “Matko, proszę, módlmy się razem, bo nie wiem jak mam się modlić”.

A Ona dodała, “Modlitwa najskuteczniejsza dla Serca Mojego Syna , która łagodzi Go najbardziej, to taka, kiedy stworzenie przyoblecze się w to, co On sam uczynił i przecierpiał, oddając to wszystko stworzeniu jako prezent. Dlatego też, moje dziecko, włóż na swoją głowę koronę cierniową Jezusa. Zakropl swoje oczy kroplami Jego łez. Nasyć swój język Jego goryczą. Oblecz swą duszę w Jego Krew. Przystrój się w Jego Rany. Przebij swe ręce i stopy Jego gwoździami i jako drugi Chrystus stań wobec Jego Boskiego Majestatu. To niezwykłe widowisko wzruszy Go tak, że nie będzie wiedział jak odmówić czegokolwiek duszy ubranej w Jego własny strój. Och, jakże mało stworzenia wiedzą jak używać darów, które im dał Mój Syn! Takie były Moje modlitwy, jakimi modliłam się na ziemi i jakimi modlę się w Niebie.”

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, 10 kwiecień 1913

Tego ranka przyszedł Mój uwielbiony Jezus i tuląc moje serce powiedział, “Moja córko, ktokolwiek rozmyśla nad moją Męką, tworzy fontannę w swoim sercu i im więcej o niej rozważa, tym bardziej fontanna się powiększa. A jako że wody wytryskujące są wodami wspólnymi dla wszystkich, tak samo i fontanna Mojej Męki, która kształtowana jest w sercu, służy dla dobra duszy , ku Mojej Chwale i dla dobra stworzeń”.

A ja,” Powiedz mi moja Dobroci, czym wynagrodzisz tych, którzy będą czytali te Godziny Męki, tak jak Ty mnie tego nauczyłeś?

A On, “Moja córko, nie będę uważał tych Godzin jako czegoś, co sami tworzą, ale jako coś, co Ja Sam czynię; dam im te same zasługi, jak gdybym to Ja sam cierpiał Mękę, i tym sposobem uczynię ich zdolnymi uzyskać te same owoce, zgodnie z dyspozycją duszy. To jest to, co uczynię dla nich na ziemi, i jest to najwięcej co mogę dać. Później w Niebie ustawię te dusze przede Mną i będę rzucał w nie oszczepami miłości i zadowolenia tyle razy, ile razy czytały ‘Godziny Mojej Męki’, a one będą rzucały je we Mnie. Jakąż słodką muzyką będzie to dla wszystkich Błogosławionych!”

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, 6 wrzesień 1913

Myślałam o napisanych “Godzinach Męki”, że nie posiadają odpustów i tym samym, że ten kto je czyta nic nie zyskuje, podczas gdy wiele modlitw obdarowanych jest tak wielką ilością odpustów. Gdy tak rozmyślałam, mój zawsze uwielbiony Jezus powiedział mi w swej łaskawości,”Moja córko, poprzez modlitwy obdarzone odpustami dusza coś zdobywa; w przeciwieństwie do tego ‘Godziny Męki’, które są Moimi własnymi modlitwami i Moim zadośćuczynieniem i całą Miłością, wyszły z głębin Mojego Serca. Czy może zapomniałaś ile razy przyłączałem się do twojej modlitwy i modliliśmy się wspólnie, i jak przemieniałem bicze w łaski, posyłając je na ziemię? Dlatego Moje zadowolenie jest tak wielkie, że raczej zamiast odpustów daję duszy garść Miłości, która zawiera nieobliczalne bogactwo o nieskończonej wartości. A wtedy, gdy czynione jest to z czystej miłości, Moja Miłość znajduje tam wytchnienie, a nie jest to bez znaczenia, gdy stworzenie przynosi ulgę i stanowi ujście dla Miłości Stworzyciela.”

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, październik 1914

Pisałam ‘Godziny Męki’ i tak sobie rozmyślałam, “Ile poświęceń wymaga pisanie tych błogosławionych Godzin Męki , zwłaszcza gdy przekładam na słowa te wewnętrzne procesy , jakie zachodzą pomiędzy mną i Jezusem. Jaką też rekompensatę za to dostanę?

A Jezus dając mi słyszeć Swój łagodny i słodki głos, powiedział do mnie, ”Moja córko, w podzięce za napisanie ‘Godzin Męki’, za każde napisane słowo dam ci duszę, pocałunek.”

A ja, “ Moja Miłości, to dla mnie, a co dasz tym, którzy je będą czytali?”

A Jezus, ”Oni również otrzymają jedną duszę za każde słowo jakie przeczytają, jeśli będą to robili wspólnie ze Mną i w Mojej Woli, ponieważ większy lub mniejszy efekt tych Godzin Męki wynika z większego lub mniejszego zjednoczenia ze Mną. A czyniąc je zgodnie z Moją Wolą, stworzenie chowa się w Mojej Woli. Przy działaniu zaś Mojej Woli, mogę czynić całe dobro, jakiego chcę, nawet za pomocą jednego pojedyńczego słowa. I będę to czynił za każdym razem , gdy to będzie czytane.”

Innym razem rozpaczałam przed Jezusem, że po tak wielu poświęceniach przy pisaniu “Godzin Męki” czyta je tylko kilka dusz. A On,“ Moja córko, nie płacz. Nawet gdyby to była tylko jedna, powinnaś być szczęśliwą. Czyż nie cierpiałbym Mojej Męki, nawet gdyby tylko jedna dusza miała być zbawiona? To samo jest z tobą. Dobro nigdy nie może być pomijane z powodu tego, że tylko kilkoro z niego korzysta. Całe zło przypada temu, kto nie wyciąga z tego korzyści. I tak jak Moja Męka sprawiła, iż Moje Człowieczeństwo zdobyło zasługi dla zbawienia wszystkich, choć jakkolwiek nie wszyscy są zbawieni, ale ponieważ moją Wolą było zbawienie wszystkich, to zdobyłem zasługi zgodnie z tym, czego chciałem, a nie jakie korzyści wyciągnie z tego stworzenie, również i ty. W zależności od tego jak twoja wola identyfikuje się z Moją Wolą w chęci czynienia dobra dla wszystkich, taką i ty otrzymasz rekompensatę. Całe zło przypadnie w udziale tym, którzy mogąc, nie czynili tego.

Godziny te mają największą wartość spośród wszystkiego, ponieważ nie są niczym innym jak tylko powtórzeniem tego, co Ja czyniłem w trakcie Mojego śmiertelnego życia i życia jakie przedłużam w Przenajświętszym Sakrameńcie. Gdy słyszę ‘Godziny Mojej Męki’, słyszę Mój własny głos i Moje własne modlitwy. Widzę Moją Wolę w tej duszy, której pragnieniem jest dobro wszystkich, i która czyni zadośćuczynienie za wszystkich, i czuję się porwany radością do zamieszkania w niej, aby czynić w niej to, co ona sama czyni. Och, jakże ogromnie byłbym zadowolony, gdyby choć jedna osoba czytała te Godziny Mojej Męki w każdej miejscowości! Czułbym się obecny w każdej miejscowości, a Moja Sprawiedliwość, ogromnie pogardzana w tych czasach, byłaby częściowo ułagodzona.”

Chcę dodać, że pewnego dnia czytałam “Godzinę” podczas której Niebiańska Matka czyniła pogrzeb Jezusowi, a ja podążałam za Nią we wszystkim, chcąc dotrzymać Jej towarzystwa i współczuć w Jej gorzkim osamotnieniu. Nie było to w moim zwyczaju, by czynić to zawsze, lecz tylko czasami. A teraz nie byłam zdecydowana, czy mam to czynić, czy też nie.

Błogosławiony Jezus, cała miłość, jakby błagając mnie, powiedział do mnie, “Moja córko, nie chcę abyś tego pomijała. Uczynisz to dla Mojej Miłości w akcie oddania Jej czci. Wiedz, że za każdym razem kiedy to czynisz, Moja Matka czuje jak gdyby była osobą żyjącą na ziemi i jak gdyby powtarzała swoje życie, otrzymuje tym samym taką samą chwałę i miłość jaką oddawała Mi na ziemi, a Ja czuję się jak gdyby Moja Matka była ponownie na ziemi ze swoją matczyną czułością, miłością i całą chwałą jaką Mi oddawała. Tym samym traktuję ciebie też jako moją Matkę.”

I następnie obejmując mnie, wyszeptał, “Moja Mamusia, Mamusia!” I dawał wskazówki jak moja słodka Matka się zachowywała i jak cierpiała w tej Godzinie. A ja czyniłam to, co Ona, i od tego czasu z pomocą Jego łaski już nigdy więcej nie pomijam tej “Godziny”.

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, 4 listopad 1914

Rozmyślałam nad Godzinami Męki i Jezus cały ukontentowany, powiedział do mnie, “Moja córko, gdybyś tylko wiedziała jaką ogromną radość sprawia Mi gdy widzę ciebie powtarzającą ‘Godziny Mojej Męki’, powtarzającą stale i stale, to byłabyś szczęśliwa. To prawda, że Święci rozpamiętywali Moją Mękę, rozumieli jak bardzo cierpiałem i tonęli we łzach współczucia tak bardzo, że czuli się całkowicie pochłonięci miłością dla Mojego bólu, ale nie czynili tego w taki powtarzający się sposób, nigdy w takim porządku.

Dlatego mogę powiedzieć, że jesteś pierwszą, która daje Mi tak wielkie i wyjątkowe zadowolenie. Godzina po godzinie powtarzasz w sobie Moje życie i to co przecierpiałem. Odczuwam to tak, że godzina po godzinie daję ci pożywienie i Sam jem to pożywienie razem z tobą, i czynię z tobą to, co i ty robisz. Niemniej jednak wiedz, że odwdzięczę ci się szczodrze za to nowym światłem i nowymi łaskami, i nawet po twojej śmierci, za każdym razem gdy dusze na ziemi będą odmawiać te ‘Godziny Mojej Męki’, Ja w Niebie będę cię przyozdabiał w nieustannie nowe światło i chwałę.

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, 6 listopad 1914

Podczas gdy kontynuowałam jak zawsze odprawianie “Godzin Męki”, mój uwielbiony Jezus rzekł do mnie, “Moja córko, świat jest w procesie nieustannego aktu odtwarzania Mojej Męki. A ponieważ Moja Nieskończoność ogarnia każde stworzenie, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz, przeto w kontakcie z nim jestem zmuszony przyjąć gwoździe, ciernie, chłostę, wzgardę, plwociny i wszystko to, co przecierpiałem w czasie Męki, a nawet i jeszce więcej. Gdy teraz ktokolwiek odprawia te “Godziny Mojej Męki”, przez kontakt z nim czuję wyciągane gwoździe, wyjmowane ciernie, gojone rany i obmywane plwociny. Czuję jak zło, które czynią Mi inni, wymieniane jest na dobro. I czując, że kontakt z nim nie czyni Mi zła, lecz dobro, coraz bardziej wspieram się na nim.”

Po powrocie błogosławiony Jezus mówił o tych “Godzinach Męki”, “Moja córko, wiedz, że odprawiając te ‘Godziny’ dusza bierze Moje myśli i przyjmuje je jako swoje, przyjmuje Moje zadośćuczynienia, modlitwy, pragnienia, uczucia, nawet Moje najbardziej intymne włókna i czyni je swoimi. I wznosząc się sama pomiędzy Niebem i ziemią, sprawuje Mój własny urząd, i jako współodkupiciel mówi razem ze Mną, ‘Ecce ego, mitte me (oto jestem, poślij mnie). Chcę czynić zadośćuczynienia za wszystkich, odpowiadać przed Tobą za wszystkich i zdobyć dobro dla wszystkich.’”

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, 13 pażdziernik 1916

Odprawiałam “Godziny Męki” i Błogosławiony Jezus powiedział do mnie, “Moja córko, w ciągu Mojego życia tysiąc tysięcy Aniołów towarzyszyło Mojemu Człowieczeństwu i gromadziło wszystko to, co zrobiłem: czyny, słowa, nawet znaki, ból, krople Krwi, jednym słowem wszystko. Niektórzy Aniołowie byli wysłani jako Moi Stróże, aby oddawać Mi cześć, posłuszni wszystkim Moim wskazówkom. Przychodzili z Nieba na ziemię i z powrotem, aby zanieść Ojcu wszystko to, co zrobiłem.

Teraz ci Aniołowie mają specjalny urząd, i gdy dusza wspomina Moje życie, moją Mękę i moje modlitwy, otaczają ją, zbierają jej słowa, jej modlitwy, łzy, ofiary i współczucie jakie Mi ofiarowuje, łączą je z Moimi i przynoszą przed Mój Majestat, aby odnowić dla Mnie Chwałę Mojego własnego życia. A radość Aniołów jest taka, że z uwielbieniem czekają, aby usłyszeć co dusza powie, i modlą się razem z nią. Dlatego też, jak uważnie i z jakim szacunkiem dusza powinna odprawiać te ‘Godziny’, pamiętając że Aniołowie trzymają straż u jej ust, aby natychmiast powtórzyć po niej wszystko to, co powiedziała.”

A następnie dodał, “Te ‘Godziny’ są małymi słodkimi łykami jakie dusza daje Mi za tyle goryczy, jaką otrzymuję od stworzeń, ale za mało jest tej słodyczy w porównaniu do tak wielu gorzkich łyków, które otrzymuję. Dlatego bardziej rozpowszechniajcie je, bardziej rozpowszechniajcie!

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, 9 grudzień 1916

Byłam zasmucona tym, jak mój słodki Jezus jest lekceważony, i że gdy przybędzie, to ja, mając tak mało życia w sobie, będę jeszcze bardziej zasmuconą, widząc Go bardziej załamanym niż ja, i że On nie będzie chciał się dać ułagodzić, ponieważ stworzenia zmuszają Go do spuszczenia kar. A gdy On karze, Sam rozpacza nad dolą człowieka i chowa się głęboko do Serca, nieomal jakby po to, aby nie widzieć jak człowiek cierpi. Wygląda na to, że człowiek nie może dłużej żyć w tak okropnych czasach i że teraz to tylko początek.

Dlatego byłam pełna obaw o mój nieszczęsny i ciężki los, będąc pozbawioną Go tak często, gdy mój słodki Jezus przyszedł i zarzucając mi rękę wokół szyji, powiedział do mnie, “Moja córko, nie wzmagaj Mojego bólu swoimi obawami. Jest go i tak za dużo. To nie jest to, czego Ja oczekuję od ciebie. Raczej chciałbym, abyś uczyniła swoimi Moje bóle, Moje modlitwy i całego Mnie, abym mógł znależć w tobie drugiego Mnie. W tych czasach potrzebuję ogromnego zadośćuczynienia i tylko ten, kto czyni siebie Mną, może Mi to dać. A to co Ojciec znalazł we Mnie, a więc: chwałę, zadowolenie, miłość, całkowite i doskonałe zadośćuczynienie dla dobra wszystkich, Ja pragnę to samo znależć w tych duszach, jak gdyby wielu innych Jezusów, którzy powracają do Mnie. I MUSISZ POWTARZAĆ TE INTENCJE W KAŻDEJ GODZINIE MĘKI, którą odprawiasz, w każdej akcji, we wszystkim; a gdy nie znajdę zadowolenia, ach, to koniec ze światem! Kary będą spływać w dół potokami. Ach moja córko! Moja córko!”

Tom 12 KSIĘGI NIEBA, 16 maj 1917

...Wtedy znalazłam się na zewnątrz siebie. Byłam pośród wielu dusz. Wydawało się, że były to dusze z Czyśćca i Święci, którzy mówili do mnie o osobie, którą znałam i która niedawno zmarła. Mówiły one do mnie, “Wydaje się, że czuje się (On) szczęśliwy, widząc, że nie ma duszy, która by wchodziła do Czyśćca i nie miała na sobie odciśniętego znaku ‘Godzin Męki’, a będąc wspomaganą i ekskortowaną przez te ‘Godziny’, zajmuje pozycję w bezpiecznym miejscu. Nie ma duszy udającej się do Raju, której by nie towarzyszyły te ‘Godziny Męki’. Te ‘Godziny’ sprawiają że z Nieba spływa nieustanna rosa ziemię, na Czyściec, a nawet na Niebo.” Słysząc to powiedziałam do siebie, “Może mój ukochany Jezus dla dotrzymania danego mi słowa - że da duszę, za każde słowo‘Godzin Męki’ - sprawia, że nie ma duszy zbawionej, która by nie odnosiła pożytku z tych ‘Godzin’“.

Następnie powróciłam do siebie i znalazłwszy mojego słodkiego Jezusa, spytałam Go, czy to prawda. A On,

“’Te Godziny’ są porządkiem Wszechświata i utrzymują Niebo i ziemię w harmonii, powstrzymując Mnie przed rozbiciem świata na kawałki. Czuję wpuszczone w jego krwioobieg: Moją Krew, Moje rany, Moją Miłość i wszystko to, co uczyniłem. I płyną one nad wszystkimi, przynosząc każdemu zbawienie. A gdy dusze odprawiają te ‘Godziny Męki’, czuję Moją Krew i Moje rany, i ożywa we Mnie pragnienie zbawienia dusz. I gdy czuję że Moje Życie jest odtwarzane jakże stworzenie może otrzymać jakiekolwiek dobro, jeśli nie za sprawą tych ‘Godzin’? Dlaczego w to wątpisz? Sprawa nie jest twoja, lecz Moja. Ty byłaś tylko słabym, przymuszonym instrumentem.

Tom 12 KSIĘGI NIEBA, 12 lipiec 1918

Modliłam sięz pewnym niepokojem i lękiem za umierającą duszę, a mój Jezus przyszedłwszy, rzekł do mnie:

“Moja córko, dlaczego się lękasz? Czyż nie wiesz, że za każde słowo o Mojej Męce, za każdą myśl, współczucie, zadośćuczynienie, wspomnienie Mojego bólu, otwiera się pomiędzy Mną a duszą wiele nici łączności - na wiele sposobów podobnie jak do przesłania elektryczności - i dlatego też dusza przystrojona jest w taką różnorodność form piękności? Ta dusza odprawiała ‘Godziny Mojej Męki’, i Ja przyjmuję ją jako córkę Mojej Męki, przybraną w Moją Krew i ozdobioną Moimi Ranami. Ten kwiat rozwijał się w twoim sercu, a Ja go błogosławię i przyjmuję jako Mój wybrany kwiat.”

Gdy to mówił, kwiat wyfrunął z mojego serca i skierował się do Jezusa.

Modlitwa Jezusa podczas Biczowania, Tom 17 KSIĘGI NIEBA,

1 lipca 1924

Lament duszy. Modlitwa Jezusa. Ten kto oddaje się Bogu, traci swoje prawa.

Czułam się bardzo przygnębiona, bo byłam pozbawiona mojego ukochanego Jezusa. Och, jak moje serce krwawi, gdy przeżywam cierpienia powtarzających się śmierci! Czuję, że nie jestem w stanie żyć bez Niego, i że nie ma nic cięższego jak to moje męczeństwo. Szukając mojego Jezusa, aby podążać za Nim w poszczególnych tajemnicach Jego Męki, przyłączyłam się, żeby Mu towarzyszyć w tajemnicy Jego bolesnego Biczowania. W tym momencie poruszył się w moim wnętrzu, wypełniając mnie całkowicie Swoją ukochaną Osobą. Ja, widząc Go, chciałam Mu powiedzieć o moim ciężkim stanie, ale Jezus zmusił mnie do milczenia i powiedział:

“Moja córko, módlmy się razem. Są czasami takie ciężkie chwile, kiedy Moja Sprawiedliwość, na skutek zła czynionego przez stworzenia, nie jest już w stanie utrzymać się w swoich granicach i chce rozlać się na ziemię nowymi uderzeniami, dlatego też potrzebna jest modlitwa w Mojej Woli, która ogarniając wszystkich, staje na pozycji obrony stworzeń, i powstrzymuje swoją potęgą impet Mojej Sprawiedliwości, która nie dociera do stworzenia, aby go uderzyć.”

Jak pięknie i wzruszająco było przysłuchiwać się Jesusowi podczas modlitwy! A ponieważ towarzyszyłam Jezusowi podczas bolesnej tajemnicy Biczowania, dał się widzieć Krwawiącym i słyszałam Go jak mówi:

“Ojcze Mój, Tobie ofiarowuję tę Moją Krew: ach, pozwól aby przykryła cały rozum stworzeń, i uczyniła daremnymi wszystkie ich złe myśli, przygłuszyła ogień ich złych namiętności i wskrzesiła święty rozum.

Niechaj ta Krew przykryje ich oczy i stanie się przesłoną dla ich wzroku, tak więc przez ich oczy nie przeniknie smak grzesznych przyjemności i nie splugawią się brudem ziemi.

Niechaj ta Moja Krew przykryje i wypełni ich usta, i wargi ich uczyni martwymi dla bluźnierstw, złorzeczeń oraz wszystkich ich grzesznych słów.

Ojcze Mój, niechaj ta Moja Krew zakryje ich ręce i wzbudzi przerażenie w człowieku za tak wiele haniebnych czynów.

Niechaj ta Krew krąży w Naszej Odwiecznej Woli i zakryje wszystko, obroni przed wszystkim, i stanie się zbrojnym orężem dla stworzenia wobec praw Naszej Sprawiedliwości.”

Któż może oddać sposób w jaki Jezus się modlił, i to wszystko co powiedział? Potem stał się milczący i poczułam w moim wnętrzu jak wziął w Swoje ręce moją małą i biedną duszę, ścisnął ją, wydoskonalił i spojrzał na nią, a ja powiedziałam do Niego: “Moja Miłości, co czynisz? Czy jest we mnie coś, co Ci sprawia niezadowolenie?

A On: “Pracuję i powiększam twoją duszę w Mojej Woli; ale właściwie nie muszę ci się tłumaczyć z tego co czynię, bo skoro całkowicie Mi się ofiarowałaś, to straciłaś swoje prawa, prawa te teraz przynależą do Mnie. Czy wiesz co jest twoim jedynym prawem? Aby Moja Wola była twoją, i aby cię zabezpieczała we wszystko to, co może uczynić cię szczęśliwą, w czasie i w wieczności.”

Jak powinniśmy się modlić w Woli Bożej

Tom 8 KSIĘGI NIEBA, 9 luty 1908

Sposób w jaki należy postępować aby móc być z Jezusem. Jego potrzeba miłości.

Po przyjęciu Komunii Świętej powiedziałam: “Panie, zawsze trzymaj mnie blisko Siebie, bo jestem bardzo malutka i jeśli nie będę blisko Ciebie to mogę się zgubić.”

A On:“Chcę ci pokazać drogę, abyś mogła być ze Mną:

Po pierwsze, musisz wejść wewnątrz Mnie, przekształcić siebie we Mnie, i wziąść dla siebie wszystko co we Mnie znajdziesz.

Po drugie, gdy już całkowicie się Mną napełnisz, wyjdź na zewnątrz i działaj razem ze Mną tak, jak gdybyśmy ty i Ja stanowili jedno. Postępuj więc w ten sposób, że gdy Ja wykonam ruch, to i ty wykonasz ruch, gdy Ja pomyślę, ty pomyślisz o tym samym, o czym Ja myślałem. Innymi słowy, cokolwiek Ja zrobię, ty będziesz robiła.

Po trzecie, z tą pracą, jaką wykonaliśmy razem, oddziel się ode Mnie na moment i idź do środka stworzenia. Daj wszystkim i każdemu z osobna wszystko to, co zrobiliśmy, to znaczy, daj każdemu Moje Boskie Życie. Następnie natychmiast powróć do Mnie (we Mnie), aby Mi oddać w imieniu ich wszystkich całą należną Mi od nich chwałę. Módl się, błagaj o przebaczenie, czyń zadośćuczynienia, i kochaj..., tak, kochaj Mnie za każdego! Przesyć Mnie miłością! Nie ma we Mnie pasji. Jednakże gdyby mogły być pasje, wtedy jedną i jedyną byłaby Miłość. Ale Miłość we Mnie jest czymś więcej niż pasją, to jest Moje Życie, i jeśli pasje można unicestwić, życia... nigdy. Teraz widzisz jak bardzo potrzebuję żeby być kochanym? Dlatego kochaj, kochaj!”

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, 2 październik 1913

Gdy ludzka wola jednoczy się w Bożą Wolą, to Życie Jezusa kształtowane jest wewnątrz duszy. Przyjmując Wolę Bożą znaczy przyjmować wszystko.

Przebywając w moim zwykłym stanie, błogosławiony Jezus pozwolił, abym Go zobaczyła wewnątrz siebie, ale tak dokładnie podobnego do mnie, że mogłam widzieć Jego oczy wewnątrz moich, Jego usta wewnątrz moich, i to tak było ze wszystkim. Gdy Go takim zobaczyłam, powiedział do mnie: “Moja córko, spójrz jak Ja spajam się z duszą, która czyni Moją Wolę, sprawiam, że staję się jedno z nią. Staję się jej własnym życiem, ponieważ Moja Wola jest wewnątrz i na zewnątrz tej duszy. Możnaby powiedzieć, że Moja Wola jest jak powietrze, którym oddycha i które jest źrodłem wszelkiego życia w nim, jak świato, które sprawia, że wszystko jest widoczne i wszystko można rozpoznać; jak ciepło które ogrzewa, użyźnia i sprawia, że wszystko wzrasta, jak serce, które bije, jak ręce które pracują, jak stopy które chodzą. Gdy ludzka wola zjednoczy się z Moją Wolą, Moje Życie kształtuje się wewnątrz duszy.

Następnie, po Komunii Św., mówiłam do Jezusa,”Kocham Cię”, a On powiedział do mnie: “Moja córko, jak naprawdę chcesz Mnie kochać? Powiedz, ‘Kocham Cię z Twoją Wolą’. A ponieważ Moja Wola wypełnia Niebo i ziemię, to twoja miłość otoczy mnie wszędzie i twoje ‘Kocham Cię’ będzie rozbrzmiewało tam w Niebiosach i głęboko w podziemiach, aż do dna odchłani. Tak więc gdy chcesz powiedzieć, ‘Adoruję Cię, błogosławię Cię, wychwalam Cię, dziękuję Ci’, powiedz to w zjednoczeniu z Moją Wolą, a wypełnisz Niebiosa i ziemię adoracją, błogosławiństwem, wychwalaniem i dziękczynieniem - w Mojej Woli. Są to rzeczy proste, łatwe i ogromne. Moja Wola jest wszystkim, na tyle na ile Moimi są Moje własne przymioty- a czym one są? Prostymi aktami Mojej Woli. Dlatego więc jeśli Sprawiedliwość, Dobroć, Mądrość, Męstwo postępują swoim trybem, Moja Wola wyprzedza je, towarzyszy im i wykonuje akt działania. W sumie, nawet na jotę nie wychodzą poza Moją Wolę. Dlatego też, ktokolwiek bierze Moją Wolę, bierze wszystko, nawet więcej, może on powiedzieć, że jego życie skończyło się - skończyły się słabości, pokusy, złe namiętności i nędze - ponieważ wszystkie rzeczy tracą swoje prawa w tym, który czyni Moją Wolę. Moja Wola ma pierwszeństwo nad wszystkim i prawo do wszystkiego.”

Tom 11 KSIĘGI NIEBA, 3 maj 1916.

Uniwersalna modlitwa. Jak Jezus modlił się w Woli Bożej.

Gdy się modliłam, spostrzegłam mojego ukochanego Jezusa obok siebie i mogłam słyszeć, że i On też się modlił. Zaczęłam się więc Mu przysłuchiwać. Jezus powiedział do mnie, “Moja córko, módl się, ale módl się tak jak Ja się modlę. Rozpłyń się całkowicie w Mojej Woli, a znajdziesz w Niej Boga i wszystkie stworzenia. Oddasz je Bogu, jak gdyby były jednym jedynym stworzeniem, ponieważ Wola Boża jet Posiadaczem wszystkiego. Następnie u stóp Boga złożysz dobre czyny, aby Jej oddać Chwałę, i złe czyny, aby oddać zadośćuczynienie mocą Świętości, Potęgi i Bezmiaru Woli Bożej, przed którą nic nie może umknąć.

Takim było życie Mojego Człowieczeństwa na ziemi. I będąc tak Święte jakim było, zawsze potrzebowałem Woli Bożej, aby oddać całkowite zadośćuczynienie Ojcu i aby zbawić rodzaj ludzki. Faktem jest, że jedynie w Woli Bożej mogłem znaleźć wszystkie pokolenia, przeszłe, teraźniejsze i przyszłe, wszystkie ich myśli, czyny, akty itd., jak gdyby w (jednym) akcie. W tej Świętej Woli zebrałem wszystkie myśli w Moim Umyśle - nic nie może Mi umknąć - i w imieniu każdej z nich z osobna stawiłem się przed Najwyższym Majestatem i odpłaciłem za nią. W tej samej Woli, zstąpiłem do umysłu każdego stworzenia, dając im dobro jakie wybłagałem dla ich rozumu. W Moich spojrzeniach zawarłem oczy wszystkich stworzeń, ich słowa w Moim głosie, ich ruchy w Moich ruchach, ich pracę w Moich rękach, ich kroki w Moich stopach, ich uczucia i pragnienia w Moim Sercu, i uczyniwszy je Moimi, moje Człowieczeństwo w Woli Bożej oddało zadośćuczynienie Ojcu i uratowałem biedne stworzenia. A Bóg Ojciec został usatysfakcjonowany. Nie mógł Mnie odrzucić, Sam będąc Wolą Bożą. Czy mógłby odrzucić Samego Siebie? Z całą pewnością nie. Co więcej, ponieważ w tych aktach odnalazł doskonałą Świętość, nieuchwytne i wszechogarniające Piękno, Miłość w najwyższym stopniu, nieogarnione i odwieczne akty, niezwyciężoną Moc... Takim było całe Życie Mojego Człowieczeństwa na ziemi, takim jest w dalszym ciągu w Niebie i w Przenajświętszym Sakramencie.

A teraz, dlaczego i ty nie mogłabyś również tego robić? Dla kogoś, kto Mnie kocha, kto jest zjednoczony ze Mną, wszystko jest możliwe. W Mojej Woli módl się i przynieś przed Boży Majestat myśli wszystkich, w swoich myślach, spojrzenia wszystkich, w swoich oczach; w swoich słowach, ruchach, uczuciach i pragnieniach zamknij wszystko, co należy do twoich braci, aby za nich odpłacić i ubłagać dla nich Światło, Łaskę i Miłość. W Mojej Woli znajdziesz siebie we Mnie i we wszystkim, będziesz żyła Moim Życiem, będziesz się modliła ze Mną. Bóg Ojciec będzie szczęśliwy a całe Niebo powie, ‘Kim jest ten, kto przywołuje nas z ziemi? Kim jest ten kto chce zawrzeć w sobie Świętą Wolę, złączając razem nas wszystkich?’ I jakże wiele dobrego ziemia może uzyskać, sprawiając że Niebo zstępuje na ziemię!”

Tom 14 KSIĘGI NIEBA, 27 MAJ 1922

Akt Uprzedni i Akt Rzczywisty

Pomyślałam sobie, “Jeśli akt dokonany w Jego Woli jest tak ważnym, to jak wielu aktom na moje nieszczęście pozwalam umknąć?” Wtedy mój słodki Jezus poruszył się wewnątrz mnie i powiedział, ”Moja córko, są dwa rodzaje aktów: uprzedni i rzeczywisty. Akt uprzedni występuje wówczas, gdy dusza o brzasku dnia umieszcza swoją wolę w Mojej i zdecyduje, oraz zapewni, że chce żyć i działać tylko w Mojej Woli. Dzięki temu przygotowaniu wschodzi Moje Słońce, i Moje Życie jest odtwarzane we wszystkich twoich aktach, tak jak gdyby w jednym rzeczywistym akcie. Ale akt uprzedni może zostać zablokowany i przyduszony na wiele ludzkich sposobów: przez własną wolę, przez poczucie własnej godności, przez lekkomyślność, przez zaniedbanie, itd. Wszystkie te rzeczy są jak chmury, które przesłaniają słońce i nie przepuszczają światła, które w mniejszej ilości dociera do powierzchni ziemi. Natomiast akt rzeczywisty nie podlega możliwości wpływu chmur, ale raczej usuwa z drogi wszystkie chmury jakie mogą nadejść. Czyni możliwym wzejście innych słońc, w których Moje Życie jest odtwarzane z jeszcze większą intensywnością światła i ciepła, jedno piękniejsze od drugiego. Obydwa akty są niezbędne, akt uprzedni asystuje, stwarza dyspozycję i czyni miejsce dla aktu rzeczywistego. Akt rzeczywisty zabezpiecza i powiększa dyspozycję dla aktu uprzedniego.

Tom 12 KSIĘGI NIEBA, 9 styczeń 1920

Każda stworzona rzecz niesie w sobie miłość Boga do człowieka, którą powinien on zwrócić Bogu w uznaniu i z miłości za każdą rzecz przez Niego stworzoną.

Modliłam się i w moich myślach zatopiłam się w Odwiecznej Woli. Następnie stanęłam przed Najwyższym Majestatem, mówiąc,”Odwieczny Majestacie, przychodzę do Twoich stóp w imieniu całej ludzkiej rodziny, od pierwszego do ostatniego człowieka - z przyszłych, teraźniejszych i przyszłych pokoleń - aby złożyć Ci hołd z czcią najgłębszą. U Twoich najświętszych stóp chcę przypieczętować nasze uwielbienie. Przychodzę, aby Cię uznać w imieniu wszystkiego, jako naszego Stwórcę i absolutnego Władcę. Przychodzę, aby kochać Cię za wszystko i za każdaego. Przychodzę, aby odpłacić Ci za wszystko wzajemnością w miłości, bo w każdą stworzoną rzecz włożyłeś jej tak wiele, że stworzenie nigdy nie będzie w stanie znaleźć w sobie dostatecznej miłości, aby równą Ci odpłacić. Ale w Twojej Woli znalazłam tę miłość i chcąc aby moja miłość, tak jak i wszystkie inne akty była całkowita, pełna i w imieniu wszystkiego, wkraczam w twoją Wolę, gdzie wszystko jest bezgraniczne i nieskończone i znajduję miłość, aby móc Ci ją oddać za wszystko. I kocham Cię za każdą gwiazdę jaką stworzyłeś, kocham Cię za tak wiele promieni światła i za dobro ciepła jakie umieściłeś w słońcu..”

Ale któż może odtworzyć to wszystko co wypowiedział mój biedny umysł? Zajęłoby to zbyt wiele czasu. Rozciągnęłabym temat zbyt długo, dlatego zamilknę.

A gdy tak zrobiłam, powiedziałam w myśli do siebie, ”Jak to jest, że Nasz Pan umieścił w każdej stworzonej rzeczy takie rzeki miłości wobec stworzenia?”

I wtedy światło odpowiedziało mojej myśli, “To prawda córko, że z każdej stworzonej rzeczy moja Miłość spływa potokami na stworzenie. Powiedziałem ci już poprzednio i potwiedzam to teraz, że gdy Moja Niestworzona Miłość stworzyła słońce, to włożyła w nie oceany Miłości. Ponadto w każdej kropli światła zalewającej oko, stopę, rękę, jednym słowem wszystko, Moja Miłość wybiega naprzeciw stworzeniu i słodko muskając oko, stopę, rękę i usta, składa na nim Mój Odwieczny pocałunek i ofiarowuje mu Moją Miłość.

Wraz ze światłem biegnie ciepło. Teraz, będąc nieomalże niecierpliwym w oczekiwaniu na miłość stworzenia, uderzając je nieco mocniej - a nawet przeszywając je miłością - powtarzam mu intensywniej Moje Odwieczne ‘KOCHAM CIĘ’. I jeśli słońce ze swoim światłem i ciepłem użyźnia rośliny, to Moja Miłość biegnie aby dać pożywienie człowiekowi. Co więcej, jeśli rozpostarłem niebo nad głową człowieka przyozdabiając je gwiazdami, to jest to Moja Miłość, która chcąc dać zadowolenie jego oku, nawet w nocy powtarza ‘KOCHAM CIĘ’ w każdym mrugnięciu gwiazd.

Tak więc każda stworzona rzecz ofiarowuje człowiekowi Moją Miłość, i gdyby tak nie było, dzieło Stworzenia nie miałoby celu, a Ja niczego nie robię bezcelowo. Wszysto zostało uczynione dla człowieka, ale człowiek nie docenia tego i stał się przyczyną Mojego smutku. Dlatego też moja córko, jeśli chcesz złagodzić Mój ból, to wkraczaj częściej w Moją Wolę, i w imieniu każdego składaj Mi za wszystko uwielbienie, miłość, uznanie i wdzięczność.”

Ostatnie słowa Luisy Piccarrety, jej testament duchowy - 4 marzec 1947

Teraz umieram ogromnie radosna, ponieważ Wola Boża, bardziej niż kiedykolwiek dała mi uspokojenie poprzez Swoją obecność w tych ostatnich momentach mojego życia. Teraz widzę długą, piękną i rozległą drogę, całą rozświetloną przez nieskończoną ilość błyszczących słońc - Och! Tak, poznaję je! To są moje akty dokonane w Woli Bożej! To jest droga którą teraz pójdę. To jest droga, którą Wola Boża przygotowała dla mnie. To jest droga mojego zwycięstwa. To jest droga mojej chwały, która zjednoczy mnie z nieogarnioną szczęśliwością Woli Bożej.

“To jest Moja droga, to jest droga, którą przygotowałem dla ciebie. To jest droga, którą zachowam gotową dla wszystkich dusz, które będą chciały kiedykolwiek żyć w Woli Bożej.”

Fragment Tomu 11 KSIĘGI NIEBA, 8 marzec 1914

“Dusza, która umrze w łączności z Moją Wolą (Jezus mówi do Luisy), po wkroczeniu w Mój Spoczynek, znajdzie nie tylko otwarte niebiańskie drzwi, ale całe Niebo podążające na dół dla powitania nowoprzybyłego, składając hołd Mojej Woli, która ukształtowała Swoje Życie w duszy.

Jak mogę wyrazić radość pośród Błogosławionych, gdy widzą duszę, która przeżyła swoje życie w Woli Bożej; każdym swoim słowem, myślą i aktem, wszystko przybrane tak wieloma Słońcami, ile wykonała aktów, wszystkie odmienione w blasku i piękności? Tak niepoliczalne w swej ilości są te maleńkie boskie strumyczki dosięgające ogół Błogosławionych, że Niebo nie może pomieścić wszystkich błogosławieństw i spływają one w dół, nawet na ziemię, przynosząc dobrodziejstwa duszom pielgrzymującym.

Tak, Moja córko, Moja Wola jest największą rzeczą jaka istnieje. To jest sekret dla znalezienia światła, świętości i największych bogactw duchowych. To jest sekret dla poznania każdej dobrej rzeczy, ale ponieważ nie jest Ona bezpośrednio poznana, to niewiadomą jest Jej wartość, ani nie jest kochaną dla Swoich zasług. Twoim zadaniem jest Ja znać, kochać i uczynić znaną dla wszystkich przygotowanych dusz.”

Modlitwa o Beatyfikację Luisy Piccarrety

O Trójco Przenajświętsza!

Nasz Pan Jezus Chrystus nauczał nas, że gdy się modlimy, powinniśmy prosić, aby Imię naszego Ojca było zawsze wychwalane, aby Jego Wola była na ziemi spełniana i aby Jego Królestwo rozpoczęło pośród nas swoje panowanie.

Naszym wielkim pragnieniem jest doprowadzenie do poznania tego Królestwa miłości, sprawiedliwości i pokoju, pokornie więc prosimy o wywyższenie Twojej Służebnicy Luisy, Małej Córeczki Woli Bożej, która swoimi modlitwami i cierpieniem nieustannie błagała o zbawienie dusz i o przyjście Królestwa Bożego na ziemię.

Postępując w ślad za jej przykładem, modlimy się do Ciebie, Ojcze, Synu i Duchu Święty o wspomaganie nas w radosnym obejmowaniu krzyży tego świata, abyśmy również i my wychwalali Twoje Imię i weszli do Królestwa Twojej Woli. Amen.

+ Carmelo Cassati, Arcybiskup Trani, Włochy

Notatka biograficzna o Bł. Annibale Maria Di Francia

Bł. Ks. Annibale Maria Di Francia żył w Mesynie we Włoszech. Urodzony 5 lipca 1851, zmarł 1 czerwca 1927, został beatyfikowany 7 października 1990 przez Ojca świętego Jana Pawła II.

Całe życie poświęcił biednym i osieroconym dzieciom. Jako młody Ksiądz rozpoczął swoją działalność w Avignone Quarter, najbardziej ubogim zakątku Mesyny. Z czasem zaczął zakładać sierocińce pod wezwaniem św. Antoniego z Padwy. W poszukiwaniu nowych możliwości szerzenia ewangelizacji, założył dwa zakony: Rogacjonistów Przenajświętszego Serca Jezusa oraz Córek Bożej Gorliwości, przez to wprowadzając w życie myśl zawartą w Ewangelii św. Mateusza 9,38: “Proścież tedy Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo swoje”.

Był przyjacielem i przewodnikiem duchowym: Marii Luisy, założycielki zakonu Gwiazda Zaranna w Neapolu, Melanii Calvat, przez którą Matka Boża przekazała nam Orędzie w La Salette, oraz Sługi Bożej Luisy Piccarrety z Corato, której zapisy o tym jak żyć w Woli Bożej, zawarte w KSIĘDZE NIEBA, cenzorował na polecenie władz archidiecezji.

O znajomości z Melanią Calvat, Pasterką z La Salette

18 marca 1887 pierwsze cztery młode kobiety otrzymały habity Sióstr Bożej Gorliwości, a w 10 lat później, w 1897 roku pierwsi trzej młodzi ludzie przywdzieli habity Rogacjonistów. W tym czasie Zakon Sióstr przeżywał pewnego rodzaju kłopoty i był bliski zlikwidowania przez władze diecezjalne. Bł. Annibale wyprosił o dodatkowy rok pracy i obiecał znaleźć kogoś, kto we właściwy sposób pokieruje siostrami. Zwrócił się wówczas do Melanii Calvat, prosząc aby zechciała się zgodzić na objęcie stanowiska Matki Przełożonej na okres jednego roku.

Melania od 1867 mieszkała w małej miejscowości Castellamare-di-Stabia pod Neapolem, pod ojcowską opieką Biskupa Petagna. Przybyła do Mesyny w dniu 14 września 1897 i natychmiast opanowała sytuację. Wprowadziła posty i umartwienia, nie oszczędzała nikogo. Była nieprzebłaganą jeśli chodzi o dyscyplinę. Siostrom trudno było ją zaakceptować i zwróciły się do Ks. Annibale o pomoc. Ks. Annibale wytłumaczył im, “Matka Przełożona jest świętą, rozmawiała z Błogosławioną Dziewicą, starajcie się jej podporządkować i bądźcie jej posłuszne.” Melania pozostała nieco dłużej niż jeden rok i jej radykalne metody uzdrowienia sytuacji zdały egzamin, decyzja o zlikwidowaniu Zakonu została cofnięta. Siostra Maria od Krzyża - Pasterka z La Salette - Melania Calvat zmarła “w opinii świętości” w dn. 14 grudnia 1904 w Altamura we Włoszech.

(Na podstawie broszury: “What greater love...” o Ks. Annibale Di Francia, wyd. przez Siostry Bożej Gorliwości, książki: “Father Mary Annibal Di Francia”, wyd. przez Księży Rogacjonistów, oraz książki: “Melanie and the Story of Our Lady of La Salette”, Mary A.Dennis.)

Jako uzupełnienie: 15 listopada 1879 w Lecce we Włoszech zostało opublikowane Orędzie Matki Bożej przekazane Melanii 19 września 1846 w La Salette, zwane także “Sekretem z La Salette”, opatrzone Imprimatur Biskupa Zoli. Zostało przetłumaczone i wydane w Częstochowie przez Kapłański Ruch Maryjny.

Fragmenty Listu 14 Bł. Annibale Di Francia do Sługi Bożej Luisy Piccarrety

Mesyna, 23 luty 1927

Wczoraj napisałem do (naszej drukarni) w Orii prosząc o pierwsze strony drukowanej właśnie publikacji o Woli Bożej. Również i tutaj w Mesynie w drukarni Domu Głównego dla dziewcząt została złożona do druku niewielkich rozmiarów praca o Woli Bożej, która, w co wierzę, przyniesie duże efekty i bardzo uraduje Naszego Pana. Chodzi tu o powszechną, duchową Unię o nazwie: Dzieci Woli Bożej. Zostanie ona zorganizowana w bardzo prosty sposób. Nie będzie spisów, regulaminow, zjazdów, płatności ani nakazów sumienia. Z Bożą pomocą wydrukujemy tysiące kart modlitewnych zawierających Małą Koronkę Woli Bożej...

Za pozwolenieim władz duchownych tę Pobożną Unię przedstawię Świętej Kongregacji do Spraw Odpustów w Rzymie i wierzę, że święte Odpusty zostaną jej przyznane. Będzie to stanowiło podstawę do szerzenia na całym świecie publikacji i wiedzy o Objawieniu Woli Bożej.

Mała Koronka Woli Bożej - Bł. Annibale Maria Di Francia, z Listu 14 do Luisy

Na początku odmawiamy: Ojcze Nasz..., Zdrowaś Maryjo..., Chwała Ojcu...(modlimy się na Różańcu)

Na dużych paciorkach: Chwała Ojcu...

Na małych paciorkach: Fiat, Panie, bądź Wola Twoja, jako w Niebie tak i na ziemi. Amen.

Po pięciu dziesiątkach: Panie Jezu, chwalimy Cię, kochamy Cię, błogosławimy Cię i dziękujemy Ci,

Boże z Ojcem i Duchem Świętym,

W Twojej Świętej i Odwiecznej Woli Bożej. Amen.

Modlitwa Bł. Annibale Maria Di Francia

Niepokalana Maryjo...

Niepokalana Maryjo - Daj mi łaskę zatracenia mojej woli w Woli Twego Bożego Syna, aby Wola Twojego Bożego Syna stała się wolą moją.

Niepokalana Maryjo - Rozpal moje serce Bożą Miłością! Przypilnuj, aby kryształowo czyste płomienie Bożej Miłości przesiąknęły moją duszę do dna i przezwyciężyły mój egoizm.

Daj mi głębokie uwielbienie Przenajświętszego Sakramentu oraz Swoją świętą Miłość, abym kochał Cię tak, jak na to zasługujesz.

Niepokalana Maryjo - Pomóż mi odrzucić od siebie wszystko, ludzi i samego siebie, i wyrzekłwszy się samego siebie i wszystkiego, abym żył tylko dla Boga.

Niepokalana Maryjo - Moja czuła Matko, uproś dla mnie od Boga głęboką pokorę, pokorę duszy i ciała, dogłębną wiedzę o sobie samym oraz ducha umartwienia, abym stał się pokornym wobec Boga i ludzi. Pomóż mi, abym pokochał wzgardę i upokorzenie, i pogardzał samym sobą. Zwierciadło pokory, udziel mi cnoty pokory i posłuszeństwa.

Niepokalana Maryjo - Udziel mi cnoty łagodności i słodyczy, abym traktował ludzi uprzejmie, zwłaszcza gdy napotkam kogoś, kto wzbudzi moją niechęć. Daj mi serce proste, dobre, słodkie, łagodne, uprzejme, dobrotliwe, współczujące, pokorne i ciche.

Niepokalana Maryjo - Ubłagaj dla mnie, aby całkowita skrucha i głęboki żal, uczyniły moje serce krwawiącą raną z powodu wykroczeń dokonanych przeciwko Twojemu Bożemu Synowi.

Niepokalana Maryjo - Udziel mi ducha świętej modlitwy i łaskę medytacji nad podniosłymi prawdami wiary, zwłaszcza Męki Jezusa oraz boleści Tobie zadanych. Udziel mi łaski modlitwy, gdy popełnienię grzech. Daj mi zrozumieć świętość, łaskę uświadomiania sobie Twojej świętej obecności, jak również cnotę milczenia. Amen.


Powrót do Publikacji

Hosted by www.Geocities.ws

1