STARA LEWICA
W dzień po rozpadzie OA złożyliśmy braciom Nowickim propozycję konsolidacyjną -
powołania klubu dyskusyjno-samokształceniowego. Propozycja wstępnie została
przyjęta. Odpowiedzi wiążącej nie uzyskaliśmy do dziś, mimo że obiecano, iż w
ciągu tygodnia nowo powstałe formacje zgłoszą akces do klubu.
W dzień po wybuchu wojny, podczas manifestacji antywojennej, podobną propozycję
złożyliśmy Augustowi Grabskiemu z Nurtu Lewicy Rewolucyjnej. Mimo rozmów
uszczegółowiających i przychylności Augusta odpowiedzi do dziś nie otrzymaliśmy.
Podczas kolejnej, tym razem ogólnopolskiej manifestacji antywojennej, propozycję
tę przedstawiliśmy Nowej Lewicy - Piotrowi Ikonowiczowi i Zbigniewowi Partyce...
przyjął ją tymczasem Piotr Strębski z portalu Niezwykli Ludzie Rewolucji (ex-OA)
i Piotr Ciszewski z lewicy.pl (ex-FMUP-Lewica).
Już w rozmowie z Augustem oferta doprecyzowana została jako Klub
Dyskusyjno-Samokształceniowy im. Róży Luksemburg. Intencją Klubu, który miał
mieć z założenia charakter marksistowski i odwoływać się do tradycji ruchu
robotniczego, była i jest konsolidacja środowisk lewicowych wokół idei
marksizmu.
W rozmowie z braćmi Nowickimi zaznaczyliśmy, że nie mamy zastrzeżeń co do
udziału w Klubie Zbigniewa M. Kowalewskiego, niezrzeszonych i "reformistów".
Trzon Klubu powinny jednak stanowić środowiska lewicy rewolucyjnej.
Powołanie Klubu Dyskusyjno-Samokształceniowego im. Róży Luksemburg jest naszą
drugą inicjatywą, pierwszą była organizacja konferencji nt. ruchu robotniczego w
dniach 2-4 maja bieżącego roku - na którą ponownie wszystkich zapraszamy.
Podobnie jak i w poprzednim przypadku propozycję poprzedzają działania
konsolidacyjne i liczne publikacje.
Na 1-2 lutego zwołaliśmy zebranie chętnych do udziału w Komitecie Organizacyjnym
Konferencji i w zespołach roboczych (ds. sesji nt. związków zawodowych, ds.
klasy robotniczej, ds. konferencji na rzecz opozycji robotniczej). Komunikat w
tej sprawie ukazał się w internetowym Czerwonym Salonie oraz w "Robotniku
Śląskim", ponadto zaproszenia zostały rozesłane pocztą elektroniczną.
Ze względu na "ograniczone zainteresowanie" zarówno konferencją, jak i Klubem,
przypadła nam w udziale - z czego, rzecz jasna, nie zamierzamy się wycofywać -
rola wiodąca.
W związku z tym, że "ograniczonemu zainteresowaniu" towarzyszą próby
wyblokowania naszych inicjatyw musimy ograniczyć nasze zapędy konsolidacyjne do
grona osób otwartych na dyskusję, argumenty i współpracę.
Tą drogą propozycję składamy wszystkim zainteresowanym. Pozostałym dziękujemy! Z
otwartych spotkań Klubu nie zamierzamy nikogo wypraszać - zwłaszcza
Spartakusowców.
Kontakt z nami:
tel.: 781 - 11 - 61 lub 0-609 563 911
Internet: www.nlr.w.pl
Pod prąd
To, że przejawiamy "postawę koncyliacyjną, jaką, zgodnie ze swą tradycją,
zajmowała GSR na arenie polskiej radykalnej lewicy", co zauważył Tomasz R.
Wiśniewski ("Towarzyszom z GSR"), nie zmienia faktu, że po zgłoszeniu drugiej
już propozycji "ponad podziałami" wkraczamy na scenę polityczną. A więc
wchodzimy na teren, na którym są już inni. Wracamy zatem na scenę, na której nie
od dziś panują określone reguły gry, na scenę, na której różne grupy i osoby
dokonują roszad, zajmują opuszczone pola, zmieniają barwy, ewoluują lub stoją
twardo na swoim, upierając się przy wypracowanych koncepcjach, ale gdzie nikomu
nie przychodzi o głowy, żeby zwrócić się z apelem do pozostałych o wstrzymanie
ocen do czasu, kiedy ich środowisko uzna, że już można zacząć analizować jego
dokumenty programowe. A zatem wystawiamy się na krytykę i nie zamierzamy tego
kwestionować.
Już Tomasz R. Wiśniewski zauważył, że "środowisko tak słabe liczebnie, jak
otaczający własną nazwę klepsydralną ramką GSR potrafi własnymi siłami
wyartykułować w miarę spójny paradygmat myślowy całkowicie spełniający niezbyt
wszakże łatwe wymogi dyskursu lewicowego [co] zasługuje samo w sobie na spore
uznanie." Nie o uznanie nam jednak chodzi. Nie spodziewamy się również
entuzjastycznych okrzyków: "Litwa wraca!" Z masochistycznym wręcz zadowoleniem
witamy jazgot sekcji różnych międzynarodówek i odprysków tych sekcji. One czują
najlepiej, że przegrupowanie proponowane przez nas nie ogranicza się do kraju.
Nie da się zamknąć w formule "narodowego komunizmu" czy "narodowego trockizmu",
"odchylenia anarchosyndykalistycznego" czy nacjonalistycznego. Jest to próba
przegrupowania sił i rozwiązania starych i nowych problemów z pozycji starej,
rewolucyjnej lewicy, do tradycji której odwołujemy się wprost i bezpośrednio z
pozycji marksizmu i klasowego ruchu robotniczego.
Z tego punktu widzenia szczególne znaczenie teoretyczne ma nasz artykuł
syntetyzujący poruszane przez nas zagadnienia "Nowa Lewica - stare problemy"
oraz artykuły "konceptualizujące zawartość pojęcia klasy robotniczej".
Jak na razie, na scenie politycznej nie znalazł się nikt - poza T.R. Wiśniewskim
- kto potrafiłby merytorycznie odnieść się i sprostać zaproponowanemu przez nas
"dyskursowi lewicowemu". Zamiast tego, atakuje się historyczne enuncjacje
formacji, z której się wywodzimy (GSR-GIPR). Sygnał do takiej formy polemik dał
Zbigniew M. Kowalewski, oficjalny przedstawiciel w Polsce Zjednoczonego
Sekretariatu IV Międzynarodówki, największej formacji trockistowskiej, latem
ubiegłego roku ("Zamki na lodzie, partie na papierze"), który zapewniał, że
nasze dywagacje "niczego jednak nie wnoszą do dyskusji nad obecnym stanem i
perspektywami oraz zadaniami polskiej lewicy" (Z.M. Kowalewski, "W poprzek -
ością w gardle"). Jesienią ubiegłego roku pałeczkę w tej sztafecie przejęli
Spartakusowcy (International Communist League IV Międzynarodówka),
najmobilniejsza formacja trockistowska, przedrukowując swój paszkwil sprzed 10
lat. Obecnie w tej sztafecie startuje były lider OA, Florian Nowicki ("Polemiki
z ex-GSR ciąg dalszy") - "naoczny" świadek wzlotów i upadków GSR.
Zapewne trochę jeszcze czasu upłynie, zanim nasze idee staną się ciałem - na
razie konkurencja oddaje pole w zasadzie bez walki.
7 kwietnia 2003 r.