Kolejny tekst ze strony Nowej Lewicy http://www.nowalewica.elk.mazury.pl  byłego marksisty Zbigniewa Partyki - o Forum Społecznym we Florencji


 

Karnawał nadziei

 

 

 

   Jest swego rodzaju niedościgłym rekordem dziennikarskiej nieudolności i resentymentu popełnie-nie tylu głupstw, ile zaliczył anonimowy autor niewielkiej, kilkuzdaniowej notatki ze str. 15 „Polityki” z 16 listopada 2002 r., zatytułowanej „Karnawał obrońców globu”. Tekst poświęcony ma być po-dobno Europejskiemu Forum Społecznemu 6-10 listopada 2002 r. we Florencji, lecz autor nie stara się bynajmniej opisać żadnego faktu, koncentruje się za to (z lubością czy żalem – o to mniejsza) na tym, czego nie było; „nie próbowano utrącić genitaliów Dawida, ani zapaprać murów” Florencji, „zajść nie prowokowali, jak w Genui, anarchiści” ( o tym, kto prowokował w Genui zupełnie inne zdanie mają wszystkie poważne organizacje obrony praw człowieka, ale kto by się przejmował nieznanymi, nieistotnymi detalami), zaś podstawową komentatorką uczynił sławną, niegdyś wybitną 72-letnią dziennikarkę Orianę Fallaci, której oczywiście nie było we Florencji, za to zaocznie i zawczasu opluwała uczestników Forum z Nowego Jorku.

   Szczytem bezmyślnej nierzetelności jest zmniejszenie ilości uczestników sobotniej (9 listopada) manifestacji antywojennej do 300 tysięcy osób. Przypomnijmy pokrótce fakty – premier Berlusconi zawiesił tuż przed Forum uczestnictwo Włoch w porozumieniu z Schengen, w wyniku czego zmarz-nięci karabinierzy trzepali na granicy każdego, kto im się jawił jako antyglobalista (na naszej gra-nicy, w geście swoistej solidarności, a zapewne nie bez rozkazów, podobnie, bezskutecznie szukając kijów bejsolowych czy handgranatów, arogancko traktowano pasażerów autobusów do Wiednia, skąd pociągiem, fundowanym przez austriackich kolejarzy-związkowców, większość Polaków dojechała do Florencji), rozpętał histeryczną propagandę trwogi, a jednak po fakcie to jego policja, która z helikopterów śledziła i policzyła manifestantów, odjęła jedną drugą czy jedną trzecią, poinformo-wała publiczność, z urzędowym obiektywizmem, o 400-tysięcznej liczbie uczestników manifestacji antywojennej. Organizatorzy ze swej strony wspominają o milionie manifestantów. Między tymi liczbami mieści się pole sporu statystycznego. Gorliwy, choć bezimienny twórca z „Polityki” odważnie zmniejszył o jedną czwartą liczbę podaną przez psy Berlusconiego! Mam 44 lata i dobrze jeszcze pamiętam oficjalne komunikaty, wyciągające pierwiastek z liczby uczestników nielegalnych pierwszomajowych demonstracji stanu wojennego. Tu jednak paranoja przekroczyła wszelkie granice. Analogicznie - można nie lubić chrześcijan, ale nie ma sensu wmawiać, że są czcicielami Boga w dwu i pół osobach!

   Po takiej porcji resentymentów, stronniczości i dezinformacji nie spodziewam się w „Polityce” już żadnej merytorycznej analizy debat na Forum, rozpoczętych nieprzypadkowo w rocznicę Rewolucji Październikowej, żadnej, choćby najkrótszej listy wybitnych uczestników, a już najmniej relacji te-go, co mieli do powiedzenia. Wspomnę tylko, że gdy na jeden tylko dzień przybył do Florencji szef francuskich socjalistów François Hollande, zwrócono mu uwagę, że ci przywódcy, którzy byli na lu-towym Światowym Forum Społecznym w Porto Alegre wygrali najbliższe wybory. Lula oczywiście był, Jospin Forum zlekceważył. Dziś wszyscy fetują zwycięskiego Lulę, o Jospinie wspomina już tylko jego żona, madame Agacinski. Do Florencji nie przyjechał zapowiadany Jacek Kuroń, byliśmy tam ze związkowcami i młodzieżą z wielu miast, z bezrobotnymi z Ełku, polskimi trockistami, redakcją „Robotnika Śląskiego” i z Piotrem Ikonowiczem.

 

Warszawa, 14.11. 2002r.

 

 

Zbigniew Partyka,

jeden z ponad 150 polskich uczestników

Europejskiego Forum Społecznego

we Florencji

Hosted by www.Geocities.ws

1