Rodz. 4
Trockizm “emigracyjny” lat 70.
4.1 Graniczny rok 1968
Mimo iż tylko nieliczni emisariusze IV Międzynarodówki docierali do Polski, trockizm stał się stosunkowo popularny w środowisku lewicowej młodzieży końca lat
60., zwłaszcza wśród tzw. komandosów. Adam Michnik wspominał: “Co było dla nas atrakcyjne w ich myśleniu? To, że dzięki trockizmowi można było być
zbuntowanym, antysowieckim, a jednocześnie być komunistą-marksistą” 1.
Niebagatelną rolę odgrywał też fakt, na który zwrócił uwagę Adam Friszke, że wówczas zainteresowanie opozycją w krajach bloku wschodniego wykazywały tylko
organizacje skrajnie lewicowe, w tym przede wszystkim trockiści 2.
Niewielkie, kilkudziesięcioosobowe środowisko komandosów było jednak podzielone w swej lewicowości (co potwierdziły późniejsze drogi jego przedstawicieli).
Najsłynniejsza grupa skupiona wokół Adama Michnika, Seweryna Blumsztajna, Jana Lityńskiego i Barbary Toruńczyk była stosunkowo zamknięta, a ich rodzice
ocierali się o establishment PZPR. Środowisko Józefa Dajczgewanda, Teresy Boguckiej i Ireny Lasoty składało się głównie z młodzieży spoza Warszawy,
mieszkającej w akademikach, natomiast najbliższa klimatowi zachodniej zrewoltowanej młodzieży końca lat 60. była grupa skupiona wokół Henryka Szlajfera, w
której znalazł się też m.in. Stefan Bekier. Demonstrowali oni przed ambasadą USA w Warszawie przeciwko amerykańskiej agresji w Wietnamie, a
“michnikowcom” zarzucali elitaryzm. Środowiska te nie wypracowały własnego dokumentu programowego, a ich najważniejszym punktem odniesienia był “List
Otwarty”, choć nie wszystkie jego tezy akceptowano. Ponieważ studenci, zwłaszcza z rodzin aparatu partyjnego, mieli wówczas duże możliwości wyjazdu na
Zachód, toteż wielu z nich już bezpośrednio na miejscu mogło kontaktować się z trockistami. Przykładowo Stefan Bekier w czasie wakacji w 1967 brał udział w
seminarium Pierre’a Franka dotyczącym IV Międzynarodówki 3.
Tymczasem po wyjściu z więzienia w połowie 1967 r. zarówno Modzelewski, jak i Kuroń zaczęli się odsuwać od marksizmu. Sam Kuroń wspominał zresztą, że w
drugiej połowie lat 60. w środowisku intelektualistów warszawskich “powstawał klimat intelektualny marksizmowi nie sprzyjający” 4. Był to już zmierzch
rewizjonizmu.
Decydującym w rozwoju IV Międzynarodówki, jak i otwarciem kolejnej karty polskiego trockizmu był rok 1968. Na Kongresie Zjednoczeniowym w 1963 r.,
gdzie z Międzynarodowym Sekretariatem połączyła się większość grup wcześniej związanych z Międzynarodowym Komitetem (poza najważniejszą francuską
organizacją Pierre’a Lamberta) utworzono Zjednoczony Sekretariat (SU) międzynarodówki i przyjęto dokument: “Obecna dialektyka rewolucji światowej”.
Uznawał on istnienie trzech sektorów rewolucji światowej: rewolucji robotniczej w krajach imperialistycznych, rewolucji antykolonialnej w krajach zdominowanych
oraz rewolucji politycznej w krajach pod władzą biurokracji. Rewolucje te wzajemnie wpływają na siebie, ich rozwój miał być ściśle powiązany. Wydarzenia 1968
roku zdawały się to potwierdzać: strajk generalny i rewolta młodzieży we Francji, ofensywa Tet w Wietnamie, Praska Wiosna.
Po polskim Marcu 1968 we Francji znalazła się grupa młodych lewicowców – bądź to emigrantów, bądź wysłanych przez rodziców na studia, która przewijała się
między Ligą Komunistyczną, związaną ze Zjednoczonym Sekretariatem, a Organizacją Komunistów Internacjonalistów (OCI) Lamberta. Ta pierwsza opromieniona
aktywnym uczestnictwem w paryskim Maju, rozwijała się wówczas dynamicznie i wydawała się organizacją bardziej otwartą niż lambertyści przywiązani do
“ortodoksji trockistowskiej” pojmowanej w sposób bardzo rygorystyczny, toteż w okolicach Ligi znaleźli się m.in. Jerzy Mink, Karol Szurek, Michał Gronowski,
Barbara Labuda, natomiast Lamberta wybrał m.in. Stefan Bekier. Pojedynczy Polacy, którzy związali się z SU bądź lambertystami byli także w Szwecji i Wielkiej
Brytanii.
4.2 Grupa “Na Lewo”
W 1969 r. przy Lidze Komunistycznej, a równocześnie władzach IV Międzynarodówki (której Liga była wówczas filarem), powstała Komisja
Wschodnioeuropejska, której działalnością koordynował Hubert Krivine. W 1970 r. przedstawiciele Komitetu uczestniczyli w brukselskim Kongresie na rzecz
Czerwonej Europy, w którym brało udział kilka tysięcy trockistów związanych z SU. W tymże roku grupa polska wydała pierwszy – i jedyny, numer pisma “Iskra”,
jako “organu grupy marksistowsko-rewolucyjnej”. Pismo, hurrarewolucyjne w treści, zupełnie rozmijało się jednak z sytuacją w Polsce, gdzie kończyła się już
polska lewica radykalna lat 60. “Iskra” wzywała do tworzenia w kraju sieci korespondentów rewolucyjnych oraz niewielkich kół samokształceniowych, działających
w perspektywie przyszłej centralizacji działań, zorganizowania “awangardy klasy robotniczej”. Jednakże równocześnie autorzy pisma zwracali uwagę, że biurokracja
wyczerpała już rezerwy mogące uśmierzyć konflikty społeczne i “pozostaje pała, pies policyjny, czołgi” 5.
Równocześnie z “Iskrą” postanowiono założyć “Bibliotekę rewolucyjnego marksizmu”. Na początku w jej ramach wyszedł szkic Ernesta Mandla “O biurokracji”,
przedstawiający społeczne korzenie i rozwój biurokracji w ruchu robotniczym i państwach biurokratycznych oraz broszura “Interwencja w Czechosłowacji –
dlaczego?”. W ciągu kilku lat, do 1975 ukazały się jeszcze eseje “Prawda, kłamstwo fałsz – nowy styl polskiej biurokracji”, “Chile – dlaczego faszyzm zwyciężył”,
“Opozycja w ZSRR” M.I. Hołubenki oraz “Antytezy o nadziei”, odpowiedź na “Tezy o nadziei i beznadziejności” Leszka Kołakowskiego (1973 r.). Krytyka tez
Kołakowskiego była też krytyką dominującego wówczas w polskiej emigracji nurtu socjaldemokratyczno-reformistycznego, stawiającego na cząstkowe zdobycze
wymuszone na biurokracji.
Autorzy “Antytez” zarzucali Kołakowskiemu sztywne oddzielenie rewolucji od reformy. “Ich przeciwstawienie ulega swego rodzaju etycznej absolutyzacji (...).
Żaden rozsądny program ewolucyjny nie rezygnował z działań o charakterze cząstkowym, a przeciwnie traktował je jako swą konieczną część składową. (...) Co
więcej, wydaje się, że w żywym biegu historii społeczeństw biurokratycznych nie da się przeprowadzić hermetycznego podziału między drogą reform a wstrząsami
mającymi dynamiką rewolucyjną. Doświadczenie pokazuje bowiem, że jedne rodzą drugie i odwrotnie” 6. Błędem Kołakowskiego miało być też położenie nacisku
jedynie na wewnętrzne sprzeczności rozsadzające aparat władzy oraz zawężenie pola widzenia jedynie do relacji inteligencja – biurokracja. Autorzy poddają w
wątpliwość tezę Kołakowskiego o reformowalności systemu, wskazując, że na gruncie socjologii marksistowskiej możliwe jest określenie “granic plastyczności
systemu biurokratycznego w sensie modelowym. Inaczej mówiąc, da się podać taki zespół parametrów społecznych, których system nie jest w stanie wintegrować,
bo zagrożona w swych pozycjach biurokracja zareaguje sztywno, to znaczy uruchomi represje, co uniemożliwi jakiekolwiek działania cząstkowe” 7. Dlatego też
starcie z biurokracją jest nieuniknione, a w tej walce “społeczeństwo może liczyć na powodzenie tylko wówczas, jeśli wystąpi jako zorganizowana siła” 8. W
analizie państw biurokratycznych nie można jednak poprzestać – zdaniem trockistów – na ocenie sporów w łonie aparatu władzy, ale trzeba wziąć pod uwagę
ekonomiczne determinanty zachowań poszczególnych grup społecznych, które z zewnątrz, zwłaszcza w okresach kryzysów gospodarczych, wpływają na elitę
władzy.
Autorzy “Antytez” dalecy byli od negowania roli inteligencji w działalności opozycyjnej: “Doświadczenie uczy, że krystalizacja grup opozycyjnych jest łatwiejsza w
środowisku inteligenckim niż robotniczym. Grupy te mogą przyczynić się do przyśpieszenia radykalizacji politycznej robotników, (...) by w ten sposób ułatwić im
przejście od bezwładnych form oporu do zorganizowanej walki. (...) Celem średniego zasięgu jest dla inteligenckiej opozycji przekroczenie dystansu jaki ją dzieli od
robotników” 9 – czyli coś, co kilka lat później zaczął realizować Komitet Obrony Robotników. Zdawali sobie sprawę z przewagi idei reformistycznych, liczyli
jednak, że zostaną one odrzucone, jako nieprzydatne w walce z biurokracją, po zweryfikowaniu ich w działalności opozycyjnej.
Najbardziej reprezentatywne dla tej opcji reformistycznej było pismo “Aneks” założone w 1973 r. przez braci Smolarów w Szwecji, znajdujące się pod silnym
wpływem Kołakowskiego. “Aneks” na początku miał być wspólnym projektem “szwedzko-paryskich” polskich trockistów i Smolarów 10, ale pod wpływem
Huberta Krivine’a trockiści wycofali się z projektu, co niewątpliwie przyśpieszyło późniejszą prawicową ewolucję pisma (choć ukazał się w nim również artykuł
Mandla dotyczący Praskiej Wiosny).
Pewną odpowiedzią na powstanie “Aneksu” i na pewno dużo poważniejszym przedsięwzięciem od “Iskry”, było pismo “Na lewo”, które polscy trockiści związani z
SU – określający się jako “grupa polskich rewolucyjnych marksistów” – zaczęli wydawać w 1974 r. Pismo miało pozwolić na “przekazywanie bieżących informacji
oraz komentowanie aktualnych wydarzeń” 11, co było jednak o tyle trudne, że faktycznie grupa była odcięta od kontaktów w kraju. Było kilka prób przerzutu
pisma do kraju, ale nie było komórek odbierających w Polsce (o wiele lepiej przedstawiała się np. sprawa przerzutów do Czechosłowacji). W ciągu dwóch lat
wyszły trzy numery “Na lewo”, ale w połowie lat 70. grupa faktycznie się rozpadła i redagowanie “Na lewo” przejął Cyryl Smuga, działacz LCR (Rewolucyjna Liga
Komunistyczna, utworzona po zdelegalizowaniu w 1973 r. Ligi Komunistycznej), wywodzący się z rodziny polskich emigrantów.
4.3 Zjednoczony Sekretariat wobec polskiej opozycji po 1976
25 czerwca 1976 w odpowiedzi na ogłoszoną przez władze podwyżkę cen w kilkudziesięciu zakładach w Polsce wybuchają strajki. W Radomiu i Ursusie protest
robotników przybiera gwałtowny przebieg i zostaje brutalnie spacyfikowany. W tym czasie LCR wydawał we Francji dziennik “Rouge”, konkurujący z
post-maoistowskim “Liberation”. Pierwsze informacje o strajkach ukazały się w “Rouge’u” 28 czerwca. W tym czasie kilku francuskich trockistów spędzało
wakacje w Polsce, dzięki czemu pismo mogło wkrótce otrzymywać własne informacje o “normalizacji w Polsce”. Jeden z Francuzów nawiązał kontakty z łódzkimi
działaczami Ruchu, czego efektem był dwuczęściowy reportaż mający jako nadtytuł słowa radomskiego demonstranta: “Co tam Sołżenicyn i Sacharow... My mamy
klasę robotniczą” 12.
We wrześniu przyjechała do Polski Jacquelin Heinlen, szwajcarska aktorka znająca język polski. Dość szybko weszła ona w środowisko Piotra Naimskiego i
Antoniego Maciarewicza. Dzięki temu już 29 września “Rouge”, jako pierwszy francuski dziennik mógł zamieścić “Apel do społeczeństwa i władz PRL” informujący
o powstaniu Komitetu Obrony Robotników”, a parę dni później – 7 października – fragmenty Komunikatu nr 1 KOR. “Współpraca większości prądów opozycji w
ramach solidarności z prześladowanymi, zarówno w KOR, jak i wokół niego jest faktem o wyjątkowym znaczeniu. W rzeczywistości bowiem, są to prądy, które,
niezależnie od aktualnych pozycji teoretycznych – z reguły jeszcze dość mglistych – stanowić mogą żywotne siły jutrzejszej opozycji. Ich ewolucja jest bardzo
szybka, pod wpływem codziennej praktyki (...). Zachodni ruch robotniczy bierze na siebie wielką odpowiedzialność w stosunku do opozycjonistów polskich. Jego
postawa może zwolnić lub przyśpieszyć ich ewolucję.” 13. Czwarty numer “Na lewo” z zimy 1976 r. w całości poświęcono powstaniu KOR i opublikowano w nim
m.in. dwa pierwsze biuletyny informacyjne komitetu, jak też informacje o przejawach solidarności z represjonowanymi polskimi robotnikami i intelektualistami za
granicą (od petycji francuskich związkowców i intelektualistów po manifestację austriackiej sekcji IV Międzynarodówki przed wiedeńskim biurem LOT) 14.
W październiku 1976, po apelu 13 polskich intelektualistów (m.in. Stanisława Barańczaka, Kazimierza Brandysa, Jana Józefa Lipskiego, Adama Michnika) “do
wszystkich, którym droga jest sprawa demokratycznego socjalizmu”, w Paryżu przy współudziale trockistów powstał Komitet Solidarności z Robotnikami Polskimi.
Komitet uzyskał poparcie rzeszy lewicowych francuskich intelektualistów, m.in. Simone de Beauvoir, Rogera Garaudy, Andre Gorza, Daniela Guerina, Jean-Paula
Sartre’a. 2 marca 1977 komitet komitet zorganizował specjalną konferencję prasową, w której uczestniczyli Adam Michnik i Krzysztof Pomian. 14 czerwca ponad
tysiąc osób wzięło udział w manifestacji na rzecz uwolnienia więzionych robotników i członków KOR, do której oficjalnie dołączyły organizacje rewolucyjnej lewicy
(m.in. LCR, OCI). Dwa tygodnie później, 29 czerwca w paryskiej sali Mutualite wiec organizacji przeciwko represjom w Europie Wschodniej – w tym Komitetu
Solidarności z Robotnikami Polskimi – zgromadził 1500 osób. Wśród mówców znaleźli się Edmund Bałuka, przewodniczący szczecińskiego komitetu strajkowego
w 1971, oraz opozycjoniści z Czechosłowacji, Rumunii i ZSRR.
Ważnym kanałem kontaktów z Polską stał się w połowie lat 70. angielski dwumiesięcznik “Labour Focus on Eastern Europe”. Długoletnim redaktorem naczelnym
tego lewicowego pisma był Peter Gowan, członek brytyjskiej sekcji IV Międzynarodówki, podobnie jak David Holland, który zajmował się w piśmie sprawami
polskimi. Dzięki wizytom w Polsce nawiązali oni kontakty z polskimi lewicującymi opozycjonistami. W 1978 r. przyjechał na studia do Warszawy Jan
Sylwestrowicz, wywodzący się z polskiej rodziny mieszkającej w Anglii. Za pośrednictwem “Labour...” nawiązał on współpracę ze środowiskiem lewicowych
filozofów i socjologów z Uniwersytetu Warszawskiego, skupionym wokół klubu “Sigma” i tzw. klubu otryckiego 15. W Warszawie powstała grupa dyskusyjna
utrzymująca kontakty z międzynarodówką. W marcu 1978 we Francji, przy pomocy redakcji “Na lewo”, wydali oni broszurę “O demokrację socjalistyczną”, jako
“dokument grupy komunistów w Polsce”. Marksistowski język autorów deklaracji niedokładnie pokrywał się z trockizmem (powraca w nim m.in. kwestia
biurokracji, jako klasy społecznej), zdecydowanie nakierowany był jednak na samoorganizację robotniczą. Zaatakowano opozycję polską, za to, że krytykuje nie
tyle system biurokratyczny, co nadużycia władzy. “Opozycja inteligencka reprezentuje jedynie antytezę panującej ideologii – będąc tym samym ze swoim
przeciwieństwem związana” 16.
Pierwszy szerszy tekst trockistowski dotyczący podziałów w łonie polskiej opozycji ukazał się w “Inprecorze”, dwutygodniku IV Międzynarodówki w czerwcu
1977. Jego autor, Arsene Dupain szukając lewicy polskiej opozycji zdawał sobie sprawę z trudności w charakteryzowaniu nurtów tej opozycji według
zachodnioeuropejskich podziałów lewica-prawica 17, odwołał się więc do cech charakterystycznych lewicy nakreślonych przez Kołakowskiego jeszcze w 1957 r.,
w artykule “Sens ideologiczny pojęcia lewicy” w “Po prostu”: “1. walka o wolność słowa, 2. walka o laickość, o oddzielenie państwa i Kościoła, 3. walka
przeciwko rasizmowi i obskurantyzmowi, 4. przekonanie, że zmiana stosunków społecznych jest możliwa i warta walki”, do których Dupain dodał jeszcze: “5.
postawa wobec nacjonalizacji środków produkcji, ocena roli klasy robotniczej w walce antybiurokratycznej, postawa wobec praw związkowych i rad
robotniczych, 7. problem nacjonalizmu polskiego i postawy internacjonalistycznej”. Jednakże to nie wystarcza, gdyż często “opinie uważane za lewicowe sąsiadują
wewnątrz tego samego tekstu z prawicowymi”, dlatego trzeba zachować hierarchię kryteriów: “postawa wobec klasy robotniczej czy reprywatyzacji jest ewidentnie
bardziej decydująca niż wobec laickości państwa”.
Z krytyką spotkał się reformizm polskiej opozycji intelektualnej, która nie wierząc już w wewnętrzną reformę systemu, chce zdobyć masowe poparcie, by
wywalczyć od władzy tyle, na ile pozwolą jej granice ustawione przez Moskwę. Dupain stawia pytanie, które stanie się zasadnicze w czasach “Solidarności”: jak się
zachować w sytuacji, gdy robotnicy wywalczą zdobycze demokratyczne, żądane przez opozycję (wolność słowa, prawo do strajku, wolne związki), co zachwieje
władzą biurokracji i zmusi ją do obrony swej pozycji? Czy “odpowiedzialna opozycja” nie powinna raczej przygotować społeczeństwa do starcia i postawić
problem władzy, gdy oczywiste jest, że jej żądania prowadzą właśnie do tego starcia. Głównym oparciem dla tez reformatorów był argument radzieckich czołgów, u
starszych działaczy opozycji wzmocniony dodatkowo lękiem przed powtórzeniem katastrofy, jaką już przeżyli – Powstaniem Warszawskim. Dupain pisze: “Nie ma
cudownego rozwiązania, ale jedynym sposobem zniechęcenia kremlowskich biurokratów do interwencji jest przekonanie ich o jej zbyt dużym koszcie”.
W dyskusję wpisały się artykuły z szóstego numeru “Na lewo”, które zostały do biuletynu przesłane z kraju: “Rezultaty rewolucji nadziei” oraz “Wstydliwi Socjaliści
Polscy”. Autorzy obu tekstów pochodzili z okolic “Sigmy”. Pierwszy tekst jest analizą klęski gospodarczej polityki Gierka – “rzucenie na szalę wszystkich rezerw
ekstensywnych, zarówno jeśli chodzi o rezerwy polityczne i ekonomiczne wewnątrz kraju, jak i pomoc zagraniczną” w latach 1971-75 spowodowało powolne
wyczerpywanie się możliwości nierepresyjnego działania na wrzenie społeczne 18. Autor opisywał walkę gierkowskiej biurokracji z podwyżkami płac robotników w
pierwszej połowie lat 70. drogą skrywanego wzrostu inflacji (w polskich rocznikach statystycznych tego okresu nie znajdziemy pojęcia inflacji, choć skokowo rosła
ilość pieniądza znajdującego się wówczas w obiegu). Wskazał wreszcie na fakt ukształtowania się nowej klasy robotniczej, która była już w większości “pokoleniem
Polski Ludowej” oraz, że “hegemonia bloku władzy kwestionowana jest przez klasę robotniczą nie w oparciu o konkurencyjną ideologię, lecz przez odwołanie się
do konieczności praktycznego realizowania głoszonych przez ideologów bloku władzy postulatów. W tym też kontekście wydaje się niewątpliwe, że wbrew
pojawiającym się obecnie interpretacjom wydarzeń w Polsce, jako ruchu socjaldemokracji i jej ekonomicznego ekwiwalentu społecznej gospodarki rynkowej,
nowa klasa robotnicza reprezentuje dążenia i cele par excellence socjalistyczne”.
Artykuł o “wstydliwych socjalistach” krytykował mglistość i płytkość “Programu 44” polskich socjalistów, poddawanie się ideologicznej presji prawicy oraz stawiał
jeden z podstawowych problemów polskiego społeczeństwa powojennego: falowego przechodzenia inteligencji od pogardy do uwielbienia dla stereotypowego
polskiego robotnika.
Kontakty z Polską nie dotyczyły jednak jakiejś większej pomocy materialnej. W grudniu 1976 prof. Edward Lipiński i kilkanaście innych osób otrzymało z Paryża
list, wysłany rzekomo przez LCR, zawierający zarzut malwersacji pieniędzy wysłanych dla KOR-u przez Ligę. Kierownictwo organizacji stwierdziło, że jest to
falsyfikat, a wyczerpujące dowody tego – łącznie z analizą listu wykonaną przez grafologa – ukazały się w “Rouge’u”. Pierwszy numer korowskiego “Robotnika”
zaczęto drukować na powielaczu dostarczonym przez “lewaków z Berlina Zachodniego”, prawdopodobnie trockistów 19. Grupa warszawska wiosną 1980 r.
otrzymała offset od sekcji szwedzkiej. Jednak do kraju trafiała przede wszystkim bibuła. Na przełomie czerwca i lipca 1980 przerzucono do Warszawy cały nakład
(2 tys. egzemplarzy) specjalnego siódmego numeru “Na lewo” – dwustronnej ulotki dotyczącej znaczenia walki strajkowej w PRL (strajk jako jedyny skuteczny
sposób “dyskusji” z władzą) oraz krótki informator “jak prowadzić walkę strajkową”. Jej autorami byli członkowie grupy warszawskiej, którzy uogólnili
doświadczenia strajku szczecińskiego z lat 1970-71: skuteczność strajku okupacyjnego, konieczność powołania komitetów strajkowych.
4.4 Grupa “Walka Klas”
Na przełomie grudnia 1969 i stycznia 1970 r. w Szwajcarii z inicjatywy Międzynarodowego Komitetu IV Międzynarodówki Pierre’a Lamberta odbyła się
konferencja związanych z nim trockistów z Węgier, Czechosłowacji, Jugosławii i Polski, na której powołano Komitet Organizacyjny Komunistów-Trockistów
Europy Wschodniej. Na jego czele stanął Balazs Nagy (pseudonim Varga), były sekretarz Klubu Petofiego z czasów Rewolucji Węgierskiej 1956 i równocześnie
przywódca najliczniejszej grupy w komitecie – Związku Węgierskich Rewolucyjnych Socjalistów. Wkrótce powstaje też “odnoga” komitetu – Koordynacja
Studentów Europy Wschodniej. Polska grupa (m.in. Stefan Bekier, Henryk Goldberg, zastępca Goździka z Żerania w 1956, wraz z dwoma synami) latem 1971
zaczęła wydawać pismo “Walka Klas”.
Pierwsze numery WK ukazywały się jako biuletyny dyskusyjne polskiej grupy komitetu organizacyjnego. Drugi numer – “Prawda o rewolucji w Polsce”, w całości
poświęcono wydarzeniom grudniowym 1970 roku. Motywem przewodnim pisma była konieczność budowy partii robotniczej, przy czym łatwo rozpoznać różnicę
między WK i “Na lewo”: większe – w teorii – nakierowanie tego pierwszego pisma na środowiska robotnicze, także te, które uważały, że można jeszcze
zreformować PZPR. Poważne nadzieje wiązano z opozycją, która miała by się ujawnić w łonie polskiej partii, jak i w Centralnej Radzie Związków Zawodowych.
Stąd też oficjalne listy redakcja WK kierowała do uczestników VI Zjazdu PZPR i VII Kongresu związków zawodowych. Ten pierwszy protestował przeciwko
dostawom polskiego węgla do frankistowskiej Hiszpanii w listopadzie 1971, w trakcie trwającego tam strajku górników.
WK opublikowała też list Edwarda Ochaba do VI zjazdu PZPR, dotyczący demokratyzacji partii i życia społecznego w Polsce, jako przejaw “początku rozbicia
partii na tych, którzy chcą realizacji postulatów mas pracujących i tych, którzy chcą utrzymać status quo. (...) Wraz z listem Ochaba walka frakcyjna w PZPR
weszła w stadium otwartego starcia i dezintegracji aparatu władzy”. Mimo zastrzeżenia, że “nasze bezwarunkowe poparcie dla Ochaba nie oznacza bynajmniej, że
utożsamiamy się z jego koncepcją socjalizmu i dróg jakie doń wiodą”, redakcja WK pisze: “będziemy walczyć o zjednoczenie działaczy wokół żądań Edwarda
Ochaba i wzywamy wszystkich komunistów i socjalistów o rozwinięcie walki o realizację tez tego ważnego dokumentu. Oto podstawowe w obecnym okresie
zadania działaczy walczących o socjalizm w Polsce” 20. List do kongresu CRZZ 21 dotyczył przede wszystkim walki o niezależność związków zawodowych,
tworzenie rad robotniczych i opublikowanie raportu komisji Jana Szydlaka, dotyczącego wydarzeń na Wybrzeżu w 1970 r.
W tym okresie uwaga kierownictwa Międzynarodowego Komitetu była skierowana na toczące się w Czechosłowacji “procesy normalizacyjne”. Wyszło ono z
propozycją powołania “międzynarodowej Komisji Śledczej ruchu robotniczego”, do oceny tych procesów. W lutym 1972 r. z Polski wydalono delegatów
francuskiego związku studenckiego UNEF – trockistów, którzy na zebraniu Komitetu Wykonawczego Międzynarodowego Związku Studentów w Warszawie
publicznie wystąpili w obronie studentów czechosłowackich.
Latem 1972 zarysował się konflikt między francuską Internacjonalistyczną Organizacją Komunistyczną – główną siłą Międzynarodowego Komitetu, a Komitetem
Organizacyjnym Komunistów Europy Wschodniej. Po odejściu angielskiej sekcji, OCI postanowiła w miejsce Międzynarodowego Komitetu utworzyć Komitet
Organizacyjny, o luźniejszej strukturze. Przeciwstawili się temu trockiści wschodnioeuropejscy oraz hiszpańscy zarzucając OCI, że zamiast przekształcić MK w
strukturę bardziej scentralizowaną utworzyła heterogeniczny komitet. Skrytykowali także – nie bez podstaw – “narodowo-trockistowską” tendencję OCI. Grupy te
utworzyły Międzynarodową Ligę na rzecz odbudowy IV Międzynarodówki. Reakcja Pierre’a Lamberta i OCI była jedną z czarniejszych kart trockizmu –
przywódca opozycjonistów, Nagy został oskarżony o agenturalność jednocześnie wobec KGB i CIA!
Po zerwaniu z OCI grupa polska przyjęła nazwę Rewolucyjna Liga Robotnicza Polski, sama Liga na rzecz Odbudowy Międzynarodówki nazwała się po prostu “IV
Międzynarodówką”. Kolejne numery “Walki Klas” wypełniły się hurrarewolucyjnymi apelami, wzywającymi do tworzenia partii robotniczej i międzynarodówki w
obliczu “narastającej fali rewolucyjnej” 22. “Wypadki każdego dnia były zaskoczeniem dla samych robotników (wcześniejsze walki antybiurokratyczne – przyp.
DZ), ich izolacja w skali międzynarodowej i wewnątrz poszczególnych krajów, jak również prowadzenie bez koordynacji walki, w sposób brutalny uwidoczniły im
brak przygotowania. (...) Jedynym i centralnym czynnikiem przygotowania jest organizacja. Jest nią budowa partii (...)”. Jednakże kolejny numer WK wskazuje, że
taka partia istnieje już w Polsce: “jest nią IV Międzynarodówka oraz jej sekcja – RLRP, złożona z uczestników przeszłych walk, którzy wyciągnęli z nich wnioski”
23.
W reakcji na powstanie Komitetu Obrony Robotników “Walka Klas” pisała, że jest on punkt oparcia niewykształconego jeszcze liberalnego skrzydła biurokracji, że
dla biurokracji stanowi wentyl bezpieczeństwa, podobnie jak cały “centrystowski” nurt demokratyczny Modzelewskiego i Michnika. “Po tylu tragicznych
doświadczeniach, po tylu naukach i w chwili, kiedy klasa robotnicza usiłuje zerwać ze złudzeniami względem stalinizmu, jest rzeczą niezmiernie przykrą, lecz jakże
pouczającą widzieć jak byli marksiści, byli opozycyjni komuniści stają się dziś nie tylko ofiarą nowego podstępu biurokracji, ale – co więcej – sami w tę grę
wchodzą. Ich siły, talent oraz autorytet odważnych bojowników służą bezpośrednio utrzymaniu zagrożonej władzy biurokracji” 24.
Podobne stanowisko zajął w wywiadzie dla WK z czerwca 1978 Ludwik Hass (występujący w wywiadzie jako “towarzysz Z.”), który bezpośrednio określił KOR
jako “liberalny odłam polskiej biurokracji”. Przy okazji dostało się “Na lewo”, “które bez słowa komentarza przedrukowuje dokumenty KOR”. 25
Równocześnie jednak RLRP prowadziła aktywną kampanię w sprawie uwolnienia po Czerwcu 1976 polskich robotników. Jej centralnym hasłem było stare żądanie
powołania Komisji Śledczej Międzynarodowego Ruchu Robotniczego. W ramach kampanii w listopadzie 1976 odbyły się wiece organizowane przez “vargistów”
(od pseudonimu przywódcy tego odłamu trockizmu) w Barcelonie, Sztokholmie i Paryżu.
4.5 Edmund Bałuka i “Szerszeń”
Po zerwaniu z grupą Bekiera lambertyści nawiązali współpracę z przebywającym na emigracji Edmundem Bałuką. Był on przywódcą strajku w styczniu 1971 r. w
Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego. Prowadził wówczas negocjacje ze strony strajkujących z Edwardem Gierkiem oraz premierem Piotrem Jaroszewiczem 26.
Mimo, że porozumienie gwarantowało nietykalność strajkującym wokół Bałuki zaczęła się zagęszczać atmosfera – szykany, zastraszanie, “przypadkowe pobicia”
ludzi z jego kręgu. W listopadzie 1972 Bałuka brał udział w zjeździe związku zawodowego metalowców w Katowicach, gdzie jako jedyny sprzeciwił się zapisaniu w
statucie związku zaproponowanej przez Gierka poprawki dotyczącej podległości związku partii. Został wówczas arbitralnie zwolniony z funkcji związkowych i
wyrzucony z pracy. W lutym 1973 r. “kupił” sobie możliwość nielegalnego opuszczenia Polski na statku płynącym na Zachód 27.
W Europie Zachodniej wspomagała Bałukę Konfederacja Wolnych Związków Zawodowych oraz francuski związek Force Ouvriere, gdzie duże wpływy mieli
lambertyści. Był on aktywny w ruchu solidarności z polską opozycją, udzielał licznych wywiadów (m.in. dla radia Wolna Europa), uczestniczył w wiecach i
dyskusjach publicznych dotyczących Polski. W Wielkiej Brytanii związał się z emigracyjną PPS, ale gdy w 1977 r. na stałe zamieszkał we Francji, zacieśniły się jego
kontakty z OCI. Wiosną tego roku, przy pomocy lambertystów, rozpoczął wydawanie pisma “Szerszeń”, które ukazywało się także w wersji francuskojęzycznej
(“Le frelon”), a od 1978 również w duńskiej (“Brombassen”).
Linię polityczną pisma dobrze oddaje artykuł wstępny w jego pierwszym numerze: “W totalitarnym zakłamaniu opinii publicznej stosowanym przez reżim PZPR w
Polsce, pozbawiając obywateli dostępu do prawdziwej informacji o sytuacji w kraju i na świecie, każdy głos wolny, głos prawdy jest podstawową potrzebą dla
kontynuowania walki o byt i wolność Narodu Polskiego. (...) generalną linią naszego biuletynu będzie polityczna walka o uwolnienie Polski spod okupacji
sowieckiej oraz zabezpieczenie demokratycznych i socjalistycznych form ustrojowych w przyszłej wolnej Polsce”. Przy czym chodzi o “socjalizm prawdziwy, nie
zadekretowany i przede wszystkim nie modelu Kremla, lecz Polski, zrodzony ze swobodnej dyskusji, zrodzony przez ścieranie się poglądów ugrupowań
lewicowych i zaaprobowany przez Naród, służący narodowi, a nie klasie aparatczyków PZPR” 28. Bałuka podkreślał, że pismo skierowane jest przede wszystkim
do “klasy robotniczej Polski, która stanowi podstawową siłę oporu przeciwko dyktaturze biurokratycznej aparatczyków PZPR”. Pozytywnie jednak odniósł się do
powstania “inteligenckiego” KOR, zapowiadając druk dokumentów komitetu 29. Dwie broszury z dokumentami KOR wydał zresztą w 1977 i 1980 r. w nakładzie
kilku tysięcy egzemplarzy Międzynarodowy Komitet Przeciwko Represjom, w którym główną rolę odgrywali lambertyści.
O stosunkowo dużej autonomii Bałuki wobec OCI świadczy fakt, że w “Szerszeniu” pisał o konkurencyjnym wobec “lambertystów” Komitecie Solidarności z
Robotnikami Polskimi, a jego artykuł ukazał się w “Na lewo”.
Bałuka sformułował w “Szerszeniu” trzynaście punktów programowych: “1. wolność kraju, 2. Zniszczenie monopolu PZPR, która nie reprezentuje interesów klasy
robotniczej, lecz jest służalczo podporządkowana KPZR, 3. Ewakuacja wojsk Kremla z terenów Polski, 4. Rozwiązanie sił represyjnych MSW, wzorowanych na
formacjach hitlerowskich SS i stalinowskich NKWD, 5. Niezależne Związki Zawodowe, niepodlegające żadnej partii politycznej, ani władzom
rządowo-administracyjjnym, 6. Parwo do strajku (zagwarantowane konstytucyjnie), 7. Gwarancja wolności osobistej, wolności zrzeszania się, wolności zgromadzeń
(zagwarantowane konstytucyjnie), 8. Wolność radia, prasy, TV, zniesienie cenzury (dotyczy również wszystkich publikacji pisarzy i literatów, 9. Powołanie Rad
Robotniczych we wszystkich zakładach pracy, które miałyby decydujące głos w sprawach socjalno-ekonomicznych przedsiębiorstw, 10. Zmiana ordynacji
wyborczej do Sejmu. Obecny Sejm jest parodią, gdyż nominanci w obecnym sejmie oklaskują tylko decyzje KC PZPR, 11. Zagwarantowanie prawem
konstytucyjnym, aby wojsko polskie i uzbrojone formacje MO nie interweniowały przeciw demonstracjom i strajkującym robotnikom, 12. Zagwarantowanie
konstytucyjnie autonomii Uniwersytetu i Wyższych Uczelni, 13. Unieważnienie zawartych traktatów krzywdzących Polskę w stosunku do ZSRR (w tym
unieważnienie układów z Jałty, Teheranu i Poczdamu)” 30.
Abstrahując od języka punktów widać wyraźnie wymieszanie w nim postulatów utopijno-geopolitycznych (“wolność kraju”, kwestia Jałty), z konkretnymi żądaniami
robotniczymi (wolne związki zawodowe, prawo do strajku) i demokratycznymi (wolność zgromadzeń, autonomia uniwersytetów). Trudno 13 punktów określić jako
trockistowskie, radykalizm części haseł łączy się z programem socjaldemokratyczno-reformistycznym. Mógł to być jednak pewien punkt wyjścia do późniejszego
rozwinięcia.
Przykładem zamieszania w sferze ideologicznej “Szerszenia” był apel zamieszczony w numerze piątym wzywający “robotników, studentów, członków KSS/KOR,
SKS, ROPCiO, PPN” do współpracy, “gdyż wolność Polski to nasza wspólna platforma działania”. Zbliżało to Bałukę do nurtu pepesowsko-niepodległościowego,
choć dużo radykalniejszego na polu społecznym: “Niech władze Rad Robotniczych Polski decydują w interesie całego narodu, wszystkich Polaków (...). Kapitaliści
okradają swoich robotników, a biurokraci swoich. Władza robotnicza obali te praktyki” 31.
Widać też sprzeczność, kiedy Bałuka z jednej strony akcentuje rolę klasy robotniczej (na okładce “Szerszenia” znajdowało się hasło: “Walka o władzę klasy
robotniczej może być prowadzona tylko przez samą klasę robotniczą”), a potem pisze: “zniszczenie reżimu biurokratycznego PZPR, zbudowanie podstaw
demokracji, marsz ku socjalizmowi wymaga jedności całego narodu polskiego” 32. Trzeba jednak pamiętać, że Bałuka był typem działacza, mówcy wiecowego, a
nie teoretyka. Stanisław Wądołowski, jego kolega ze stoczni, wspominał, że “był dokładnie podobny do Leszka Wałęsy. Nie fizycznie, ale z charakteru, z
temperamentu” 33.
Kolejne numery “Szerszenia” świadczą jednak o częściowej ewolucji poglądów Bałuki. W 1979 pisał, że celem “Szerszenia” “było zgromadzenie wokół jego
programu szerokiej reprezentacji pracowników i działaczy różnych tendencji ruchu robotniczego i demokratycznego, by prowadzić wspólną walkę wspólną walkę
przeciwko biurokratycznemu totalitaryzmowi, co pomogłoby też społeczeństwu polskiemu zbudować podstawy demokracji socjalistycznej” 34.
Bałuka był mocno zaangażowany w akcje solidarności ze wschodnioeuropejskimi opozycjonistami związkowymi. Brał udział m.in we wspólnej konferencji
prasowej z opozycjonistami czechosłowackimi i rumuńskimi w obronie Władimira Klebanowa, który próbował w lutym 1978 zakładać w Donbasie wolne związki
zawodowe. Wraz z Władysławem Suleckim, założycielem WZZ-ów na Śląsku, który wyjechał do RFN, organizował kampanię w obronie Edmunda
Zadrożyńskiego, uwięzionego współpracownika “Robotnika”. W kwietniu 1980 w Paryżu odbyła się konferencja założycielska Komitetu Obrony WZZ-ów w
ZSRR i Europie Wschodniej, którego przewodniczącym wybrano Bałuka.
Nawiązał on też kontakty z redakcją szczecińskiej mutacji korowskiego “Robotnika”, czego efektem były przedruki artykułów z tego pisma w “Szerszeniu” oraz
rozpowszechniany w Szczecinie przez korowców list Bałuki do stoczniowców szczecińskich, w którym zwracał uwagę na konieczność wypracowania programu
politycznego, którego brakuje np. KOR-owi, do walki o “niepodległą i socjalistyczną Polskę”.
“Szerszeń” był wówczas przerzucany do Polski głównie przez trockistów z OCI. Jedyną ich poważniejszą wpadką było zatrzymanie przez polskie służżby
bezpieczeństwa w 1979 r. działacza OCI Philippe’a Riesa.
W marcu 1980 35 w Paryżu powstał Tymczasowy Komitet dla Stworzenia Polskiej Socjalistycznej Partii Pracy, który przyjął jako podstawę programową 13
punktów. Poprosił on o przyjęcie do Komitetu Organizacyjnego Lamberta, jako “polskiej grupy IV Międzynarodówki” 36.
Przypisy:
1. “Pewien polski etos... Rozmowy Dany Cohn-Bendita z Adamem Michnikiem”, “Kontakt”, nr. 6/88
2. Friszke Andrzej, “Opozycja polityczna w PRL 1945-80”, Aneks, Warszawa 1993, str. 231
3. Relacja Stefana Bekiera, w posiadaniu autora
4. Kuroń J., “Wiara i wina”, Niezależna Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1989, str. 267
str. 267
5. “Iskra”, nr. 1
6. “Antytezy o nadziei”, Biblioteka Rewolucyjnego Marksizmu, Paryż 1973, str. 27 i 37
7. tamże, str. 34
8. tamże, str. 52
9. tamże, str. 72
10. Relacja Cyryla Smugi, w posiadaniu autora
11. “Na lewo”, nr 1
12. “Rouge”, 28, 29.07.76 – autor reportażu, korzystający z pomocy tłumacza, nie ustrzegł się przed kilkoma przekręceniami nazw polskich miast: Łódź występuje
więc w tekście jako Todz, Gdynia – Golnya, Płock – Pxock.
13. “L’opposition polonais et la classe ouvriere. Nouvelles rencontres”, “Rouge”, 19.10.76
14. Znaczący jest zamieszczony w “Na Lewo” komunikat Krajowej Komisji francuskiego Związku Zawodowego Pracowników Szkolnictwa (SNPCEN-FEN):
“Uważamy, że represje te są sprzeczne z zasadami socjalizmu i w konsekwencji mogą zaszkodzić walce robotników francuskich o przemianę społeczeństwa”.
15. relacja Stefana Piekarczyka, w posiadaniu autora
16. “O demokrację socjalistyczną”, Paryż 1978, str. 6
17. “Kiedy opisuje się ruch polityczny w krajach kapitalistycznych zaczyna się zazwyczaj od usytuowania go na szachownicy politycznej, między lewicą i prawicą,
reformistami i rewolucjonistami itd. Jest praktycznie niemożliwe sklasyfikowanie różnych nurtów polskiej opozycji analizując jej teksty według kryteriów zachodnich.
Wykorzystywanie lub też brak języka “marksistowskiego” oczywiście nie może być kryterium dyskryminującym, kiedy ocenia się tekst pochodzący z Europy
Wschodniej; nie można zapominać, że język “marksistowski” jest faktycznie językiem biurokracji, stąd niewielki entuzjazm, jaki wzbudza jego wykorzystywanie u
większości opozycjonistów.” (A. Dupain, “Situation et courants de l’opposition”, “Inprecor”, 9.06.77, nr. 8).
18. S. Horton, “Rezultaty “rewolucji nadziei”, “Na Lewo”, nr 6, luty 1978
19. P. Smoleński, “Kartka wolności”, “Gazeta Wyborcza”, 19.09.1997
20. “Walka Klas”, nr 4
21.“Walka Klas”, nr 5
22. “Rewolucja jest na porządku dnia. Klęska, dezorientacja i zniechęcenie należą do przeszłości. Europa znajduje się u progu wspólnej rewolucji mas Wschodu i
Zachodu” – wieszczono w “Manifeście IV Międzynarodówki do robotników, młodzieży, działaczy, studentów oraz do komunistycznej i socjalistycznej inteligencji
Związku Radzieckiego i pozostałych krajów zdobyczy socjalistycznych” (WK nr 12, listopad 1975).
23. “O nową partię proletariatu”, “Walka Klas”, nr 13, luty 1977
24. Tamże
25. Przy czym i tak nie jest to najgorsza ocena “Na Lewo”. Dla redakcji WK pismo to “perfidnie podszywa się pod trockizm” (WK, nr 14).
26. Na Zachód przemycono kasetę magnetofonową z nagraniem negocjacji, dzięki czemu ich tekst ukazał się w licznych pismach zachodnich oraz był
przedrukowywany przez polską emigrację. Tekst negocjacji w: Szejnert M., Zalewski T., “Szczecin. Grudzień – Sierpień – Grudzień”, Aneks, Londyn 1986
27. Ucieczkę Bałuce miał zaproponować przyjaciel, który pomógł mu w przepłaceniu urzędnika i wyrobieniu fałszywej książeczki żeglarskiej. Prawdopodobnie
jednak, co po latach sugerował też Bałuka, było to ukartowane przez Służbę Bezpieczeństwa.
28. “Szerszeń”, nr 1, 1977
29. W późniejszych numerach “Szerszenia” Bałuka krytykował jednak elitarność i ograniczoność żądań KOR (“Opozycja intelektualna a klasa robotnicza” w:
“Szerszeń”, nr. 4 i 5).
30. “Szerszeń”, nr 1
31. “Rady robotnicze”, “Szerszeń”, nr 5
32. “Szerszeń”, nr 9
33. Szejnert M., Zalewski T., “Szczecin. Grudzień – Sierpień – Grudzień”, Aneks, Londyn 1986, str. 315
34. “Szerszeń”, nr 10-11/1979
35. “Szerszeń”, nr 14, czerwiec 1980
36. “Walka Klas”, nr 17, sierpień 1980