-
- 18 -
-
- Ty i ja
-
- Ty i ja razem
- spędzamy sen z powiek
- jak płód
- pomimo zakazu aborcji
- pomimo wszelkich zakazów aborcji.
-
- Ty i ja razem,
- ty ze mną i ja z tobą,
- składamy ofiarę płomieniom przypadku,
- na przekór tragikomedii bałwochwalstwa,
- na przekór każdej
tragikomedii.
-
- Ty i ja razem
- w nieustającym konflikcie,
- w nieustającym archetypie konfliktu
- z trzecią osobą
- liczby mnogiej.
-
-
- Zmierzch
-
- Czekając na
roztargnioną guwernantkę,
- błękitnookie
dzieciaki
- w marynarskich
mundurkach
- przymierzały
znaleziony na ławce kapelusz.
-
- Otwarte okiennice na
drugim piętrze
- ziewały przeciągle,
- więc chudy skrzypek
spod dwunastki
- nie przestawał się
mylić.
-
- Cienie kamienic potulnie
kładły się spać,
- a niedoszły student
filozofii
- umykał sformułowaniom
w rodzaju:
- „zachód słońca”.
-
- Większość
z naocznych świadków
- twierdziła do
samego końca,
- że zmierzch bogów
miał w sobie
- coś z letniego
podwieczorka w altanie.
-
- POPRZEDNIA
-
-