KAI: glowny swiadek Grossa pracowal w UB
 

Rozwiazywanie zagadek Jedwabnego

Katolicka Agencja Informacyjna dowiedziala sie, ze Szmul Wasersztajn, glowny swiadek, ktorego relacja z mordu Zydow w Jedwabnem stala sie podstawa w rekonstruowaniu tej tragedii przez Jana Tomasza Grossa w ksiazce "Sasiedzi", byl po wojnie pracownikiem Urzedu Bezpieczenstwa Publicznego. 10 lipca 1941 roku w miasteczku Jedwabne niedaleko Lomzy doszlo do mordu na ludnosci zydowskiej.

Jan Tomasz Gross twierdzi, ze ponad 1600 Zydow zamordowali ich sasiedzi, Polacy. Gross oskarza rowniez miejscowego biskupa i ksiezy katolickich o obojetnosc lub wrecz odmowe udzielenia pomocy Zydom. Autor opiera sie przede wszystkim na relacji jednego swiadka ­ Szmula Wasersztajna, Zyda obecnego wowczas w miasteczku. Wasersztajn po zakonczeniu wojny pracowal w Urzedzie Bezpieczenstwa Publicznego. Ustalil to profesor Tomasz Strzembosz. Podkresla on, ze relacja Wasersztajna jest zbyt obszerna i "dobrze wiedzaca", jak na kogos, kto w tym momencie sam musial ukrywac sie i walczyc o zycie.

Gross nie przytacza relacji polskich zolnierzy z armii Andersa, ktore zostaly zlozone w Instytucie Hoovera, a obecnie sa dostepne w Archiwum Wschodnim w Warszawie. Zolnierze ci w inny sposob niz autor "Sasiadow" przedstawiaja pogrom w Jedwabnem oraz kwestie kolaboracji Zydow z wladza sowiecka.

Agencja KAI postanowila sprawdzic prawdziwosc niektorych zawartych w ksiazce informacji dotyczacych ludzi Kosciola. Okazalo sie, ze sa one nieprawdziwe. Na przyklad Gross oskarza owczesnego biskupa lomzynskiego Stanislawa Lukomskiego o to, ze wzial od delegacji zydowskiej z Jedwabnego srebrne lichtarze, jednak nie uchronil jedwabnenskich Zydow przed pogromem. Tymczasem w dniu, kiedy wedlug Grossa delegacja zydowska miala spotkac sie z biskupem w Lomzy, jego tam nie bylo, gdyz ukrywal sie przed okupantami sowieckimi ­ przewaznie w Tykocinie i Kuleszach Koscielnych. ka, (IAR)

http://www.radio.com.pl/iar/

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1