Spór o inskrypcję
Mieczysław Ryba
 
Sprawa Jedwabnego wciąż wraca na łamy gazet, nie milkną dyskusje i spory. Niedawno pojawiła się kontrowersyjna kwestia napisu na pomniku upamiętniającym ofiary zbrodni z 10 lipca 1941 r.

Trzeba z całym przekonaniem stwierdzić, że od dłuższego czasu strona polska starała się zająć bardzo życzliwe stanowisko w stosunku do postulatów środowisk żydowskich. Widać to było szczególnie w czasie modłów biskupów w kościele Wszystkich Świętych w Warszawie. Z pewnością tak należy ocenić projekt zbudowania w ekspresowym tempie nekropolii w Jedwabnem. Wydawało się też, że taki charakter ma sprawa sentencji na pomniku. Oto jej treść: "Pamięci Żydów z Jedwabnego i okolic / mężczyzn, kobiet, dzieci / współgospodarzy tej ziemi / zamordowanych oraz żywcem / spalonych w tym miejscu 10 lipca 1941 roku. / Ku przestrodze potomnym, by / rozpalony przez niemiecki / nazizm grzech nienawiści już / nigdy nie obrócił przeciwko / sobie mieszkańców tej ziemi."

Jak stwierdził Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, inskrypcja "jest wynikiem kompromisu oraz odbiciem stanu wiedzy i emocji dotyczących zbrodni w Jedwabnem". Trudno odmówić tym słowom słuszności. Napis w pełni bowiem oddaje cześć pomordowanym ludziom, przestrzegając przed rozpalaniem ideologicznej nienawiści między narodami, podobnej do tej, którą roznieśli po świecie hitlerowcy.

Autorzy napisu nazwali nawet jedwabieńskich Żydów "współgospodarzami tej ziemi", chociaż przez wieki panowało powszechne przekonanie, że mają oni w Polsce status gości. Wypędzani z różnych krańców Europy, pozbawieni własnej ojczyzny, znajdowali u nas gościnę oraz pozycję, jakiej pozazdrościć im mogli pobratymcy z całego świata. Tymczasem w inskrypcji zostali określeni już nie mianem gości, ale nadano im status gospodarzy.

Mogło się zatem wydawać, że nawet bardzo radykalne środowiska żydowskie przyjmą napis jako właściwy. Wszak konsultowano go bardzo szeroko, m.in. zaczerpnięto opinii historyków i prawników z IPN, kombatantów, hierarchii Kościoła katolickiego, Rady Miasta Jedwabnego, a także przedstawicieli instytucji żydowskich w Polsce, USA i Izraelu. Sam tekst inskrypcji jest ponoć bardzo bliski temu, co proponował pochodzący z Jedwabnego rabin Jacob Baker.

Okazało się jednak, że dla wielu środowisk żydowskich sprawa inskrypcji stała się kolejnym pretekstem do sporu. Rabin Warszawy i Łodzi Michael Schudrich stwierdził, że wprawdzie minister Przewoźnik konsultował treść napisu, ale on nigdy się na nią nie zgodził. Podobną opinię wyraził ambasador Izraela w RP Szewach Weiss, uznawszy napis za zbyt kompromisowy z jego punktu widzenia.

Pojawia się pytanie, z którą częścią napisu panowie ci się nie zgadzają? Z pewnością nie chodzi im o to, że nie zostali uczczeni żydowscy mieszkańcy Jedwabnego, lecz raczej o to, że niedostatecznie zaatakowani zostali sprawcy zbrodni, w ich mniemaniu Polacy. I tu wydaje się leżeć główna przyczyna najnowszego konfliktu o Jedwabne.

Od dłuższego czasu niektóre środowiska nie tylko chciałyby widzieć polską społeczność okresu wojny jako zbrodniarzy, ale dążą do przeniesienia tego stereotypu na cały Naród Polski, który, ich zdaniem, w większości w taki właśnie sposób zachowywał się w stosunku do Żydów. Widać tu z jednej strony brak cierpliwego oczekiwania na wynik badań historyków i zachwyt "odkryciami" Jana Tomasza Grossa. Z drugiej strony, niezwykle intensywne u niektórych, pragnienie uczynienia z Polaków narodu wojennych zbrodniarzy każe przypuszczać, że ze środowiskami wychodzącymi z takich założeń porozumienie jest mało prawdopodobne. Przyświeca im bowiem nie tyle pragnienie oddania hołdu pomordowanym żydowskim ofiarom, lecz odebranie dobrego imienia Polsce. Gorączkowe poszukiwania jednostkowych przykładów współpracy Polaków z Niemcami z czasów wojny dowodzą, jak bardzo żywe jest to pragnienie.

Wydaje się zatem, że uzgodnienie stanowisk oraz porozumienie ze środowiskami reprezentującymi taką postawę jest niemożliwe. Chyba że mielibyśmy się dopuścić ogromnej niesprawiedliwości, jaką byłoby poniżenie własnego Narodu w oczach świata.

Mieczysław Ryba

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1