Opinia historyka o programie nauczania polskiej młodzieży o holokauście
W
maju 2000 roku Wydawnictwo Szkolne PWN wydało broszurę Roberta Szuchty i
Piotra Trojańskiego pt. "'Holocaust'. Program nauczania o historii i
zagładzie Żydów na lekcjach przedmiotów humanistycznych w szkołach
ponadpodstawowych". Program ten dopuszczony został do użytku szkolnego
przez ministra edukacji narodowej. Ponieważ w doniesieniach prasowych i w
telewizji coraz częściej słyszy się wypowiedzi, iż nauczanie o holokauście
obowiązuje wszystkich nauczycieli, warto dokonać analizy treści i
przesłania programu.
Cierpienie lepsze i
gorsze
Już na wstępie autorzy stwierdzają, że "największą i
najstraszniejszą tragedią współczesnego świata, z uwagi zarówno na swój
rozmiar, jak i zwyrodnienie, była jednak zagłada Żydów dokonana przez
nazistów w czasie drugiej wojny światowej - Holokaust" (s. 7). Żeby nie
było co do tego wątpliwości, dalej następują kolejne stwierdzenia:
"wykazanie wyjątkowości Holocaustu" (s. 28), "spojrzeć na Holocaust jako
na wyjątkowe doświadczenie ludzkości" (s. 29), "o literaturze Holocaustu
nie wolno mówić tak jak o innej" (s. 30), "uważamy Holocaust za
bezprecedensowe wydarzenie w historii Europy i świata" (s. 10), "z racji
swojej wyjątkowości i znaczenia Holocaust powinien zająć właściwe miejsce
w programach nauczania i w podręcznikach szkolnych" (s. 10), czy też
"nauczanie o Holocauście w Polsce powinno odgrywać szczególną rolę w
edukacji młodzieży" (s. 9). Stwierdzenia takie są przejawem zwykłego
szowinizmu i nie mają nic wspólnego z prawdą historyczną. Każde cierpienie
należy uszanować w jednakowy sposób. Czyż nie były także wyjątkowe
cierpienia plemion Herero w Afryce, które w latach 1904-1906 zostały przez
wojska niemieckie zepchnięte na bezwodną pustynię, w wyniku czego z liczby
60-80 tys. osób przeżyło zaledwie nieco ponad 3 tysiące? Czy konanie w
męczarniach z pragnienia i braku żywności nie jest cierpieniem wyjątkowym?
Czy śmierć na bezwodnej pustyni 1,5 mln Ormian w 1915 roku to nie są
cierpienia wyjątkowe? Czy 8-10 mln Ukraińców wymordowanych i zmarłych
z głodu (ponad 2.500 stwierdzonych przypadków kanibalizmu) w roku 1933 to
nie jest cierpienie wyjątkowe? Czy wreszcie śmierć 56-65 mln ofiar
sowieckiego systemu, dokonana przy poważnym udziale Żydów, nie jest
cierpieniem wyjątkowym? Czy można w ogóle porównywać męczeństwo i dzielić
je na "wyjątkowe" i pospolite? Każdy szowinizm jest antyludzki i
prowadzi w prostej linii do kolejnej pogardy i eksterminacji. Dlatego nie
wolno go propagować!
Polacy - pierwsze ofiary
ludobójstwa
W broszurze na stronie 7 odnajdujemy kolejne
szokujące stwierdzenie: "Oprócz Żydów eksterminacji poddano także ponad
sto tysięcy Romów. Kolejnymi ofiarami hitlerowskiego ludobójstwa byli
Polacy, radzieccy jeńcy wojenni i tysiące innych ludzi traktowanych przez
nazistów jako 'element aspołeczny'". Otóż jest tu zwykłe kłamstwo
przeznaczone na użytek Shoah-biznesu, uporczywie lansowane przez
zorganizowaną propagandę. Polacy byli bowiem pierwszymi ofiarami
hitlerowskiego i sowieckiego ludobójstwa i przez blisko dwa lata jedynym
Narodem mordowanym zgodnie z opracowanymi wcześniej planami. Już w
maju 1939 roku hitlerowcy zaplanowali Operację Tannenberg, czyli plan
wymordowania polskiej inteligencji natychmiast po zajęciu ziem polskich.
Mordów miano dokonywać w oparciu o "listę gończą" (Sonderfahndungsbuch
Polen), zawierającą ponad 61 tys. nazwisk Polaków najbardziej zasłużonych
dla Polski. W sierpniu 1939 roku powstał specjalny referat "Tannenberg",
którego zadaniem było przeprowadzenie całej akcji, przy użyciu stworzonych
do tego celu Einsatzgruppen (grup operacyjnych Sipo i SD). Realizację
operacji Tannenberg rozpoczęto na krótko przed wybuchem wojny, osadzając w
obozach koncentracyjnych i mordując ok. 2.000 działaczy Związku Polaków w
Niemczech. Od 1 września do 25 października 1939 r. Wehrmacht i
Einsatzgruppen dokonały ponad 760 masowych mordów, w których zginęło
20.100 Polaków. Równolegle trwała akcja mordowania Polaków pod
okupacją sowiecką, w której masowy udział wzięli Żydzi, jako najgorliwsi
wykonawcy poleceń NKWD. Jak w tym kontekście można mówić, że Polacy
byli "kolejnymi" ofiarami? Przecież masowa eksterminacja Żydów zaczęła się
dopiero w połowie 1941 roku.
To Niemcy są
odpowiedzialni
Kolejne szokujące zdanie znajduje się także na
stronie 7. Brzmi ono: "Nie ma wątpliwości, że wiele mechanizmów, które
doprowadziły do Holocaustu, nadal występuje w naszym społeczeństwie".
W ten sposób przekonuje się młodzież narodu polskiego, skazanego w
Generalplan Ost na całkowitą zagładę, że holokaust dojrzewał w polskim
społeczeństwie i "nie ma wątpliwości", że nadal w nim występuje!
Autorzy powoli wprowadzają młodzież polską w nastrój
współodpowiedzialności za zagładę Żydów: "Holocaust przypomina nam, że
nienawiść do tych, którzy są od nas inni lub których chcemy za innych -
często obcych - uważać, stawiając ich poza obrębem społeczeństwa, może
doprowadzić do zbiorowej przemocy i okrucieństwa" (s. 8) lub "antysemityzm
i obojętność większości ludzi w Europie stworzyły nazistom klimat do
popełnienia zbrodni ludobójstwa" (s. 18). Przypieczętowane to zostaje
stwierdzeniem, że nie można "usprawiedliwiać np. przypadków szmalcownictwa
- wydawania Żydów Niemcom. Dlatego istotne jest pokazanie całego wachlarza
ludzkich zachowań: od pomocy Żydom, poprzez bierne przyzwolenie, do
udziału w Zagładzie" (s. 28). Autorzy merytorycznie mają rację, z tym
jednak, że kierują swoje wywody pod niewłaściwym adresem. W całej
broszurze atakuje się bowiem młodzież polską, wnuków tych, którzy ratowali
Żydów i wspólnie z nimi walczyli. Nazizm jest tu pojęciem abstrakcyjnym i
dalekim, nie ma nawet narodowości i nie wiadomo właściwie, o kogo chodzi.
Cały temat potraktowany jest jednostronnie i wynika z niego, że to Polacy
powinni się kajać za wszelkie zło, jakie spotkało Żydów. Nie wolno w tak
jednostronny sposób przedstawiać całego problemu i pomijać rzeczywistych
winowajców. Byli nimi przede wszystkim, nie jacyś enigmatyczni "naziści"
bez określonej narodowości, ale niemieccy naziści. O tym trzeba wyraźnie
mówić. Odpowiedzialni za holocaust byli żydowscy bankierzy, którzy
finansowali Hitlera: Otto Kuhn, Samuel Marcus, Louis Morgan, Max Breitung,
Max Warburg, Pol Warburg, John Warburg, Moses Pinkeles, Kurt Schroeder,
Loeb, Mendelssohn i wielu innych. Odpowiedzialni za holocaust byli
międzynarodowi przywódcy żydowscy, którzy nie udzielili żadnej pomocy
mordowanym współbraciom, mimo iż posiadali ogromne wpływy w rządach
Zachodu i byli władni wydawać decyzje udzielenia pomocy walczącym i
ginącym Żydom (Baruch, Schwartzbart); gdy Rząd Rzeczypospolitej Polskiej
na Obczyźnie trzydzieści osiem razy występował do rządów Zachodu z prośbą
o udzielenie pomocy mordowanym Żydom, międzynarodowa żydowska finansjera
nie poparła polskich starań. Odpowiedzialna za holokaust była
starszyzna żydowska w gettach, która zalecała całkowitą bierność, nie
zezwalała na walkę z Niemcami i piętnowała ostro współpracę z Polską
Walczącą; zezwolenie na walkę w getcie nastąpiło dopiero wtedy, gdy
zostały w nim resztki ludności żydowskiej. Odpowiedzialne za holokaust
były Judenraty, których współpraca z Niemcami przeszła wszelkie
dopuszczalne granice, i które stały się narzędziem eksterminacji własnych
braci. Odpowiedzialna za holokaust jest policja żydowska, żydowskie
brygady gestapo i dziesiątki tysięcy Żydów w służbie niemieckiej, które
wydawały Niemcom Polaków udzielających pomocy Żydom; policja żydowska i
"żagwiści" uczestniczyli bezpośrednio w eksterminacji własnego narodu.
Do wymienionych wyżej ludzi należy kierować apele o kajanie się, a nie
do polskiej młodzieży.
Miłosz
autorytetem?
Szczególnym kuriozum jest propozycja lekcji o
holokauście oparta na wierszu Czesława Miłosza pt. "Campo di Fiori",
napisanym w Warszawie w 1943 r. Autorka lekcji pisze: "Poeta był
jednym z pierwszych naocznych świadków, którzy zareagowali na Holocaust".
Dalej czytamy m.in.: "rozwijanie plastyki ciała i ekspresji twórczej (?)".
Jako zadanie domowe proponuje się temat: "Napisz list (do wyboru):
- do "dziecka z karuzeli" - dzisiaj osoby dorosłej - do dziecka
uratowanego z getta - dzisiaj osoby dorosłej". Przykład tej lekcji
jest objawem upadku oświaty polskiej, a to z następujących przyczyn: -
cała afera z karuzelą jest wyobraźnią schorowanej psychiki Czesława
Miłosza; karuzela była nieczynna i nikt z Polaków nie mógł na niej
jeździć; wyjaśniało to już wielu autorów, m.in. Władysław Bartoszewski;
- bzdurą jest, że Miłosz był jednym z pierwszych naocznych świadków,
którzy zareagowali na holocaust. Dawno już działał Referat "Żegota" w
Departamencie Spraw Wewnętrznych Delegatury RP na Kraj i działała Rada
Pomocy Żydom "Żegota". Obie organizacje stworzone zostały w celu niesienia
pomocy ludności żydowskiej. W czasie gdy Miłosz tworzył swój paszkwil z
daleka od getta, tam walczyły polskie oddziały wspierające walkę Żydów, na
zewnątrz atakowały Niemców oddziały AK przebrane w mundury niemieckie.
Zareagował na to sam Adolf Hitler, dzięki czemu sprawa stała się nie do
zatajenia przez dzisiejszych fałszerzy historii. Czesław Miłosz, tak
rzekomo przejmujący się losem Żydów, sam nie zrobił absolutnie nic, aby
tymże cierpiącym w czymkolwiek dopomóc. Nie włączył się do żadnej
organizacji niosącej Żydom pomoc, a tym bardziej do oddziałów zbrojnych
walczących wspólnie z Żydami. Wprost przeciwnie, w czasie okupacji Czesław
Miłosz zdradził walczący Naród Polski, zmienił obywatelstwo na litewskie i
uzyskał tym samym prawa przysługujące folksdojczom; otrzymywał większe
przydziały żywności i mógł bezpiecznie poruszać się ulicami, nie obawiając
się łapanek ani represji ze strony Niemców. Nie przeszkadzało to po wojnie
panu Miłoszowi stać się na powrót Polakiem i zostać dyplomatą z ramienia
komunistycznej władzy zniewalającej Polskę. Gdy okazało się, że dolary
lepsze są od rubli, Miłosz "wybrał wolność" i stał się antykomunistą.
Człowiek o tak wątpliwych wartościach moralnych nie ma prawa wydawać
opinii o Polakach walczących z okupantami.
Film w służbie
propagandy
Skandaliczną sprawą jest też zaproponowanie przez
autorów programu dwu filmów, które mają stać się podstawą wyobrażeń
polskiej młodzieży o tym, jak wyglądał holocaust. Są to: "Shoah" (reż. C.
Lanzmann) i "Lista Schindlera" (reż. S. Spielberg). W filmie Lanzmanna
strażnicy w obozach koncentracyjnych noszą polskie mundury, orły na
rogatywkach i wydają komendy po polsku. Film Spielberga okazał się wielką
manipulacją, oszustwem i nazwany został filmem Schwindlera. Okazuje się,
że każda propaganda zostanie życzliwie przyjęta przez "pewne" środowiska,
byle tylko była antypolska. Błędów, przeinaczeń i przekłamań zawartych
w programie można by tu przytoczyć jeszcze kilkadziesiąt. Są one
świadectwem poziomu merytorycznego (i politycznego!) autorów i niestety
także recenzentów.
Antykatolickie uprzedzenia
Na
zakończenie przytoczymy tylko jedną manipulację z tak bardzo ważnego i
obszernego tematu, jakim są stosunki żydowsko-chrześcijańskie. Na s.
14 prezentowany jest temat "Średniowieczny antyjudaizm chrześcijański", a
na s. 39 autorzy proponują temat pracy pisemnej: "Omów rolę, jaką odegrał
Kościół w kształtowaniu postaw antyżydowskich w wiekach średnich oraz
przedstaw ewolucję jego stosunku do Żydów współcześnie". Byłoby to w
porządku, gdyby autorzy odwołali się również do okresu wcześniejszego, to
jest od narodzin chrześcijaństwa do końca IV wieku po Chr. Młodzież
powinna także poznać, jaki był stosunek Żydów do chrześcijan. Po
zamordowaniu Chrystusa, a potem pierwszych apostołów, akademia żydowska w
Jawneh, przeredagowała punkt 12. w modlitwie zwanej "Osiemnaście Próśb",
jakie codzienne odmawia prawowierny Żyd do dnia dzisiejszego. Otóż dawniej
12. prośba dotyczyła Świątyni zburzonej w roku 70 po Chr., a od roku 80 w
prośbie tej proszono, aby Jahwe wyniszczył wszelkich odszczepieńców, a
szczególnie chrześcijan. Prośba ta w różnych odmianach zamieszczana jest w
wielu modlitwach żydowskich i wielokrotnie powtarzana w Talmudzie. W myśl
takich wskazań Żydzi byli inspiratorami i pomocnikami w trzech wielkich
falach prześladowania chrześcijan w cesarstwie rzymskim w II-IV wieku.
Dlaczego autorzy chcą pominąć takie sprawy, a stosunki między Żydami a
chrześcijanami rozpoczynać dopiero od średniowiecza? W religii
chrześcijańskiej nie ma żadnych modlitw przeklinających Żydów, tak jak to
jest w odniesieniu do chrześcijan w modlitwach żydowskich.
Nie
do przyjęcia
Program, jaki na temat holocaustu zaproponowali
Robert Szuchta i Piotr Trojański, jest nie do przyjęcia z następujących
powodów: - niezgodnie z zasadami cywilizacji naszego kręgu kulturowego
różnicuje cierpienie ludzkie, dzieląc je na "wyjątkowe" i pospolite.
Naszym zdaniem, każda martyrologia słabych, prześladowanych i bezbronnych
zasługuje na głęboki szacunek i nie powinna być poddawana rasistowskim
manipulacjom; - program jest pełen wzniosłych słów o tolerancji,
demokracji i szacunku dla innych, ale proponowane treści i oceny
sprowadzają się do manipulacji politycznych i krzewienia nowego
szowinizmu, tym razem żydowskiego; - przez cały program przewija się
jedna główna myśl: przy pomocy fałszów i przeinaczeń czyni się starania,
aby wytworzyć w umysłach polskiej młodzieży poczucie winy za niepopełnione
przez jej ojców zbrodnie, a tym samym odciążyć od odpowiedzialności tych,
którzy przez zaniechanie pośrednio ułatwili holocaust (rządy mocarstw
Zachodu, bogate żydostwo światowe, starszyzna żydowska w gettach); -
program i jego komentarze pełne są błędów merytorycznych, zniekształceń i
manipulacji, które w fałszywym świetle przedstawiają postawy i działalność
Polaków w okresie II wojny światowej, a to w celu stworzenia psychozy
odpowiedzialności za holocaust, zaszantażowania Polaków i wyłudzenia
korzyści materialnych w ramach Shoah-biznesu; - postępowanie Żydów w
historii przedstawione jest jako pasmo samych dobrych uczynków i miłości
do niewdzięcznego otoczenia; nie ma natomiast wzmianki, co złego robili
Żydzi swemu otoczeniu; w średniowieczu były to zakazane przez Kościół:
handel niewolnikami, prostytucja i lichwa; - nie zawiera słowa o
zbrodniach Żydów popełnianych na Polakach pod okupacją sowiecką w latach
1939-1941 oraz nic o zbrodniach żydowskiej bezpieki w czasie instalowania
w Polsce sowieckiego ustroju. Jesteśmy we własnym kraju i nie
pozwolimy na prowadzenie antypolskiej propagandy.
dr Andrzej Leszek Szcześniak
Powrot
|