Scenariusz znany od lat
Zespół Redakcyjny Tygodnika "Nasza Polska"
 

Zaczyna się od tego, że pod adresem Polski wysuwane są oskarżenia o współudział w jakiejś zbrodni przeciwko Żydom. Potem najbardziej krzykliwe, szowinistyczne koła żydowskie zaczynają oskarżać Polskę o antysemityzm wyssany z mlekiem matki. Potem nadchodzi akt trzeci - władze państwowe RP przepraszają za nie popełnione winy w imieniu narodu.

Taki scenariusz obowiązywał przy sprawie Auschwitz, przy sprawie tzw. pogromu kieleckiego, nie wyjaśnionego do dziś podpalenia drzwi w warszawskiej synagodze (od razu oskarżono Polaków) czy przy sprawie Marca 68.

Teraz identyczny scenariusz jest "grany" przy sprawie Jedwabnego. Chodzi jak zwykle o jedno: pieniądze i wykazanie, że Polacy w latach II wojny światowej byli stokroć gorsi niż Niemcy.

Kwaśniewski: Żydzi zamordowani przez współmieszkańców

W kwestii Jedwabnego za Polaków przeprosił już sam tow. prezydent Aleksander Kwaśniewski. Wpierw w wywiadzie dla izraelskiego dziennika. Kilka dni później wypowiedział takie oto zdania w telewizyjnym programie Krakowskie Przedmieście: - Po drugie - musi świat usłyszeć naszą ocenę tamtego wydarzenia, przypominam, bestialskiej śmierci 1600 obywateli polskich - Żydów, którzy zostali przez współmieszkańców zamordowani... Więc druga sprawa - muszą takie słowa usłyszeć ludzie w Polsce i za granicą. Trzecie - być może najważniejsze - my musimy wobec tej tragedii budować normalną przyszłość i wewnątrz w Polsce, i z naszymi partnerami zagranicznymi, i Żydami na świecie, i państwem Izrael (...). Prezydent jest prezydentem i pytany przez różnych partnerów musi powiedzieć, co sądzi o całej sprawie - jak Polacy chcą wyjść z niej - no - dla mnie najważniejsze ,jak powiedziałem, jest to żeby była znana prawda historyczna, żebyśmy powiedzieli to, co trzeba w takiej sytuacji powiedzieć, że przepraszamy za to, co zrobili nasi rodacy - oczywiście to nie jest odpowiedzialność zbiorowa - to nie oznacza, że wszyscy Polacy byli tacy właśnie, ale byli też i tacy Polacy, którzy właśnie mordu dokonali - no i po trzecie: to, co stało się w Jedwabnem, nie było dzisiaj poważnym zakłóceniem czy wręcz no taką przeszkodą nie do przejścia w stosunkach naszych ze współczesnym światem. Pamiętajmy, że w Ameryce nie da się dzisiaj rozmawiać o stosunkach polsko-amerykańskich, nie nawiązując gdzieś w którymś momencie do sprawy Jedwabnego, no bo tak ten świat jest ułożony, to też trzeba wiedzieć....

Kwaśniewski już kiedyś przepraszał za Polaków, m.in. za Marzec 1968 r. Ten rzekomy akt polskiego antysemityzmu był w rzeczywistości efektem rozgrywek wewnątrz partii komunistycznej, z duchem polskim nie mającym nic wspólnego. Dziś tow. prezydent - zamiast przepraszać za Jedwabne - niech wpierw pokaja się za obrazę Papieża w Kaliszu. Niech wpierw przeprosi Polaków za pomordowanych przez komunistyczną bezpiekę, za skazywanych w PRL z motywów politycznych na wieloletnie więzienia.

I niech lepiej - zamiast kajać się pospiesznie w imieniu Narodu, przed zakończeniem śledztwa prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej - odpowie na zarzuty dotyczące niejasnej przeszłości swojego ojca. W prasie polonijnej ukazały się kilka lat temu informacje, że ojciec Kwaśniewskiego nazywał się naprawdę Stolzman, był funkcjonariuszem NKWD i wydawał Sowietom polskich patriotów. Do dziś prezydent tej wypowiedzi nie sprostował...

Jesteśmy za dialogiem, a nie za dyktatem

Ujawniając od kilku lat zbrodnie żydowskie, najczęściej o charakterze ludobójstwa, dokonywane na Polakach (by wspomnieć tylko mordy w Nalibokach czy Koniuchach), podkreślamy niezmiennie tę samą rzecz: dialog polsko-żydowski jest konieczny, potrzebny i możliwy. Żydzi wszak przez większą część naszych dziejów współtworzyli historię Polski. Ale musi być to dialog, a nie dyktat, podpierany kolejnymi oskarżeniami i pomówieniami.

Podstawą takiego dialogu musi być równoprawność stron, skrucha i przyznanie się Żydów do bestialskich mordów popełnianych na Polakach w różnych okresach historycznych, szczególnie zaś po 17 września 1939 r. i po wojnie podczas ich działalności w stalinowskim aparacie ucisku.

Jesteśmy więc przeciwko wynaturzeniom i deformowaniu rzeczywistości przez szowinistów żydowskich, szczególnie tych z Nowego Jorku (stanowiącego centrum amerykańskiego antypolonizmu), przez których ciągle wysuwane są w kierunku Polski oskarżenia o morderstwa, antysemityzm, zagarnianie mienia żydowskiego. Tego przykładem jest książka Grossa.

Ale jednocześnie jesteśmy przeciwko budowaniu stereotypu Żyda-wroga Polski. W ostatni piątek zadzwonił do redakcji "NP" właśnie Żyd - czytelnik naszego Tygodnika, wywodzący się z Kołomyi, który - nawiązując do kwestii Jedwabnego - uzasadniał, że w negatywnym wobec Polski nagłaśnianiu tej sprawy zainteresowane są te kręgi społeczności żydowskiej, które związane są z tzw. holocaust business. I mówił, że normalni, zwykli Żydzi pamiętają i zawsze będą pamiętać pomoc, jaką Polacy nieśli im w latach okupacji niemieckiej. Mówił, że hałas antypolski robiony przy okazji Jedwabnego przez kręgi żydowskie, m.in. z Nowego Jorku, jest niedopuszczalny, że kręgi te robią krzywdę uczciwym przedstawicielom narodu żydowskiego i stawiają w nieprawdziwym świetle tych wszystkich Żydów, którzy Polskę kochają i cenią.

Są nieliczni, lecz mają pieniądze

Grupki, o których wspominał nasz Czytelnik, są nieliczne, lecz krzykliwe i dysponują ogromnymi środkami finansowymi. Ich agresja propagandowa narasta. I narastać będzie, jeżeli nie uda nam się powstrzymać tego zalewu propagandowych bzdur. Stąd obecny numer "Naszej Polski" ma charakter szczególny. Rezygnując z niektórych stałych pozycji, poświęciliśmy w nim dużo miejsca sprawie Jedwabnego.

Zespół Redakcyjny
Tygodnika "Nasza Polska"

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1