Powstał komitet obrony imienia Jedwabnego
Kombatanci - przeprosiny przedwczesne
Kwaśniewski i tak przeprosi
Prezydencką deklarację komentuje Marek Jurek, członek KRRiT

 

Powstał komitet obrony imienia Jedwabnego

Podczas gdy prezydent Aleksander Kwaśniewski chce przepraszać za wydarzenia w Jedwabnem, mieszkańcy przygotowują list otwarty do władz państwowych. Chcą bronić dobrego imienia miasteczka i przedstawić własną wersję wydarzeń z 1941 roku oraz krytyczną ocenę kłamliwej - w ich opinii - publikacji Jana Grossa pt. "Sąsiedzi". Mieszkańcy Jedwabnego powołali także społeczny komitet obrony dobrego imienia miasta. Na jego czele stanął burmistrz Krzysztof Godlewski. Zdaniem przedstawicieli komitetu, prezentowane opinie o okolicznościach pogromu Żydów w Jedwabnem w lipcu 1941 roku są jednostronne i niezgodne z prawdą. Dlatego domagają się oni m.in. dokładnego ustalenia liczby ofiar i rzeczywistego udziału w tym zdarzeniu mieszkających tam Polaków.
- Przygotowujemy list otwarty do władz państwowych, w którym chcemy przedstawić własne stanowisko w sprawie zdarzeń z 10 lipca 1941 roku i obecnych opinii na ten temat - informuje Józef Goszczycki, członek grupy założycielskiej komitetu.
- Mieszkańcy są dotknięci niesprawiedliwymi opiniami o udziale Polaków w tych wydarzeniach. Margines społeczny jest w każdym środowisku. Nie była to także zemsta za udział Żydów w wywózkach Polaków na Wschód - uważa Goszczycki. Przypomina, że jego ojciec był świadkiem w procesie uczestników zdarzeń w Jedwabnem, który odbył się w 1949 roku. Jak jednak zaznacza, "czary goryczy" dopełniła wypowiedź prezydenta Kwaśniewskiego dla jednej z izraelskich gazet o konieczności przeproszenia Żydów za mord w Jedwabnem przy okazji 60. rocznicy tej tragedii. Zaznacza, że książka prof. Jana Grossa "Sąsiedzi", w której postawiono tezę, że sprawcami zbrodni byli Polacy, zawiera ewidentne kłamstwa. - Od prostowania faktów jest prokuratura, Instytut Pamięci Narodowej - dodał.
Trzy tygodnie temu w czasie prezentacji książki w Białymstoku doszło do burzliwej dyskusji między Grossem a kilkoma mieszkańcami Jedwabnego, którzy zarzucali mu przede wszystkim jednostronność relacji. Goszczycki podkreślił też, że mieszkańcy domagają się m.in. ustalenia dokładnej liczby ofiar, bo uważają, że ich liczba była wielokrotnie niższa niż podawane ponad 1.600 osób. Badający sprawę oddział IPN w Białymstoku przyznaje, że rzeczywiście liczba ta nie została nigdy zweryfikowana. Przesłuchiwani są nowi świadkowie, a pracownicy białostockiego oddziału Instytutu będą badać ślady sprawy w archiwach za wschodnią granicą. Śledztwo ma zakończyć się w ciągu kilku miesięcy. Najprawdopodobniej w kwietniu lub maju zakończone zostanie również postępowanie prowadzone przez Pion Śledczy Instytutu Pamięci Narodowej.

Kombatanci - przeprosiny przedwczesne

Deklaracja prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w sprawie przeproszenia Żydów za zbrodnię dokonaną w Jedwabnem jest przedwczesna - uznali weterani zrzeszeni w Porozumieniu Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.
- Dziwi nas, że wobec licznych kontrowersji, jakie ujawniają się obecnie w kluczowej kwestii udziału Polaków w tej zbrodni oraz przed zakończeniem śledztwa IPN prezydent RP przesądza o wyłącznej winie polskich mieszkańców Jedwabnego - uważają krakowscy kombatanci. Twierdzą, że w drażliwych kontekstach historycznych wszelkie akty przeprosin powinny być poparte niepodważalną, w pełni obiektywną wiedzą. W związku z tym podkreślają, że w przypadku Jedwabnego wiedza ta dopiero się tworzy, a wśród badających fakty historyków nie ma na razie jednomyślności.
- Przepraszanie w imieniu własnego narodu inny naród jest sprawą najwyższej moralnej rangi i nie może być dokonywane na zasadzie chwilowego impulsu, nawet płynącego ze szlachetnych intencji bądź z chęci godnego uczczenia okrągłej rocznicy jakiegoś wydarzenia - dodają działacze POKiN.
Choć krakowscy kombatanci nie wykluczają, że zbrodnia w Jedwabnem mogła być dziełem również polskich rąk, to w ich opinii należy poczekać na ostateczne ustalenia historyków. Jak jednak podkreślają, na razie deklaracja prezydenta jest zdecydowanie przedwczesna.
W skład Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych wchodzi 20 stowarzyszeń, m.in. Małopolski Okręg Światowego Związku Żołnierzy AK, Zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość", Związek Żołnierzy NSZ, Ogólnopolski Okręg Żołnierzy AK Obwodu Lwowskiego, Związek Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego, Instytut Katyński.

Kwaśniewski i tak przeprosi

Tymczasem wczoraj w programie "Krakowskie Przedmieście 27" prezydent po raz kolejny zapewnił, że przeprosi za wydarzenia w Jedwabnem. Podkreśla, że od Polski oczekuje się, że zachowa się w tej sprawie "rzetelnie i godnie". Jak zaznaczył, "dobrym momentem" do tego będzie 10 lipca - rocznica śmierci Żydów zamordowanych - jak powiedział - przez swoich współmieszkańców. Historia jest historią, natomiast oczekuje się w tej chwili od Polski zachowania w tej sprawie rzetelnego i godnego - mówił w poniedziałek. Jego zdaniem, należy dbać o to, aby to, co stało się w Jedwabnem, "nie było dzisiaj poważnym zakłóceniem czy wręcz przeszkodą nie do przejścia w stosunkach naszych ze współczesnym światem".
Maciej Walaszczyk, PAP


Prezydencką deklarację komentuje Marek Jurek, członek KRRiT

Prezydent Kwaśniewski powinien powiedzieć, że dołoży wszelkich starań, by winni zbrodni zostali ujawnieni i osądzeni, że polska opinia publiczna dowie się o zbrodniach popełnionych przez Polaków, by były one dla nas nauką i przestrogą. Mógł też powiedzieć o naszym cierpieniu, o dobrowolnych ofiarach złożonych w walce z hitlerowskim rasizmem, o naszej ludzkiej potrzebie doświadczenia współczucia i zainteresowania ofiarami naszego Narodu, którego inteligencja została skazana na zagładę przez Hitlera i Stalina. Kwaśniewski zdecydował się jednak na coś innego: stwierdził, że Polacy winni przeprosić, uznając tym samym podbitą, poniżoną i mordowaną Polskę za winną zbrodni. Z narodu ofiar Polska ma stać się narodem morderców. W jego wystąpieniu brak moralnej wiarygodności. Są przecież zbrodnie, za które i on mógłby przeprosić. Ale Kwaśniewski będzie obwiniał Polskę, bo jak powiedział - trzeba to zrobić, bo tak jest świat ułożony. Według niego, świat jest tak ułożony, że tragedię Jedwabnego należy przypisać Polsce.
Wysłuchał MWA

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1