Przepraszanie czy dialog?
Z księdzem prof. WALDEMAREM CHROSTOWSKIM rozmawia Piotr Stolarski

 

- W Polsce co kilka lat wybuchają skandale polsko-żydowskie (sprawa sióstr karmelitanek, supermarket w pobliżu byłego KL Auschwitz w Oświęcimiu, krzyż na Żwirowisku, Jedwabne). Jakie jest zdanie ks. prof. na temat tych zajść?

- Uważam, że są w dużej mierze tematy zastępcze, między innymi dlatego, iż widzę pewną prawidłowość w wybuchaniu tych kontrowersji w Polsce, a tym, co się równolegle dzieje w państwie Izrael. Ile razy w Izraelu dzieje się coś złego, jednym z elementów odwracania uwagi od rzeczywiście dramatycznych problemów izraelskich jest ogniskowanie jej na Polsce.

Tak było w przypadku Auschwitz, a ostatnio Jedwabnego. Konflikt wokół Jedwabnego stanowi też ogniwo łańcucha, którego spoiwem jest forsowanie politycznych żądań przepraszania Żydów.

- Ks. prof. powiedział: "Mielibyśmy powiedzieć Żydom przepraszamy i prosimy o przebaczenie? To pomysł chorobliwy i jednostronnie upokarzający Polaków - kajanie się z pewnością nie sprzyja dialogowi".

- Jest to zdanie wyjęte z kontekstu, cytat przekręconego przez red. Monikę Olejnik w rozmowie z abp. Tadeuszem Gocłowskim fragmentu wywiadu, jaki 15 kwietnia br. ukazał się na łamach ,,Życia". Odniosłem się tam krytycznie do publikacji w tygodniku "Wprost", nawołującej Polaków i Kościół katolicki w Polsce do jednostronnego i głęboko niesprawiedliwego kajania się wobec Żydów.

Dzieje polsko-żydowskie nie sprowadzają się do holokaustu. Holokaust to nie jest sprawa między Polakami a Żydami, tak jak się to próbuje wmówić w publicystycznych prezentacjach Jedwabnego i tego, co się tam w 1941 r. wydarzyło. Holokaust to sprawa między Niemcami a Żydami. Aby właściwie przedstawiać zagładę wschodnioeuropejskich Żydów, trzeba ten problem umiejscowić na planie czworoboku, w którym punkt odniesienia stanowią Niemcy, Sowieci-komuniści. Żydzi i Polacy. Dotyczy to zwłaszcza terenów wschodniej Polski, okupowanej przez Sowietów od drugiej połowy września 1939 do czerwca 1941 roku, gdzie podłoże zajść antyżydowskich miało bardzo wyraźny charakter antykomunistyczny. O tym fakcie nie wolno było mówić aż do 1989 r., ale milczano również i później. Nie ma potrzeby jednostronnego przepraszania Żydów za poszczególne epizody naszej wspólnej historii, bo nie powinno się traktować historii jako zlepka zupełnie niezależnych od siebie kawałków. Motyw przepraszania na poziomie moralnym i etycznym ma zupełnie inny wymiar niż na poziomie politycznym i dyplomatycznym. O ile przepraszanie na poziomie etycznym zakłada refleksję, rachunek sumienia i skruchę oraz ma prowadzić do pojednania, o tyle na płaszczyźnie politycznej stanowi najczęściej punkt wyjścia do zgłaszania i wymuszania żądań finansowych. Chrześcijanin, który angażuje się w tę problematykę powinien sobie zdawać sprawę, na jakiej płaszczyźnie się porusza: czy chodzi o płaszczyznę moralną i naprawę ludzkich sumień, czy też o płaszczyznę polityczną, a więc doraźnie roszczeniową.

- Adwokaci żydowscy z Nowego Jorku przeprowadzili kampanię roszczeniową przeciwko Szwajcarii. Czy zdaniem ks. prof. przyszła kolej na Polskę?

- Przez długi czas koszty holokaustu ponosili Niemcy, odpowiedzialni za wymordowanie wschodnioeuropejskich Żydów. Niedługo po wojnie RFN rozpoczęła wypłacanie wielomiliardowych odszkodowań Izraelowi.

W połowie lat 90. żydowscy adwokaci przetestowali skuteczność roszczeń finansowych wobec Szwajcarii i jej banków. Wygląda na to, że przyszła kolej na Polskę. Warto przypomnieć ostrzeżenie wypowiedziane przez wpływowego działacza żydowskiego w Ameryce Południowej, iż jak długo Polska nie wypłaci pieniędzy Żydom, tak długo będzie na wszelkie sposoby publicznie upokarzana i poniżana.

- Czy mieszkańcy Jedwabnego mają się czuć odpowiedzialni za to, co wydarzyło się tam 60 lat temu?

- Mieszkańcy Jedwabnego ani Polacy nie ponoszą winy za zbrodnie w Jedwabnem z wyjątkiem tych osób, które w jakikolwiek sposób były w nią włączone. (Podkr. moje - WK.) Jeśli będziemy inaczej postrzegać ten problem, popadniemy w taki sam absurd, jak przypisywanie wszystkim ówczesnym mieszkańcom Jerozolimy - Żydom - odpowiedzialności za śmierć Jezusa Chrystusa.

Celem stosunków chrześcijańsko- i polsko-żydowskich w wymiarze religijnym i teologicznym powinno być nie jednostronne przepraszanie, ale skuteczne pojednanie. Zakłada ono współpracę, szczerość i otwarcie obydwu stron. Wzajemne stosunki są dostatecznie długie i nabrzmiałe, zaś w dziejach obydwu wspólnot religijnych i obydwu narodów można znaleźć trudne i dramatyczne epizody.

- Jakie jest ks. prof. zdanie na temat symboliki Grobu Pańskiego w gdańskim kościele św. Brygidy i umieszczonego tam cytatu, że Żydzi zamordowali Pana Jezusa?

- Ksiądz prałat Jankowski nie wymyślił tych słów, lecz przytoczył je z Nowego Testamentu. Dlatego nie trzeba ich usuwać, lecz właściwie objaśnić ich znaczenie. Cytat pochodzi z Nowego Testamentu i jeżeli prawidłowo się go rozumie - jak uczynił to św. Paweł w Pierwszym Liście do Tessaloniczan - chrześcijanin nie może z tego tekstu rezygnować, usuwać go ani udawać, że w księgach świętych go nie ma.

- W książce "Dialog w cieniu Auschwitz" powiedział ks. prof., iż niektóre osoby prowadzące dialog chrześcijańsko-żydowski starają się przypodobać Żydom. Na czym to przypodobanie się miałoby polegać?

- Nie jest to moja pierwsza ani jedyna wypowiedź, iż są w Polsce osoby i środowiska, które forsują taktykę spolegliwości wobec Żydów. Po kilkunastoletnim zaangażowaniu w dialog i wzajemne kontakty nieraz powtarzam tę prawdę. Stało się to powodem przykrości, jakie trzeba znosić od tych. którzy takiego stawiania sprawy nie tolerują. Powtarzam z całą odpowiedzialnością, że istnieją środowiska i osoby - nazywam je po imieniu: "Gazeta Wyborcza", "Tygodnik Powszechny", "Więź" i "Znak", a ostatnio również "Rzeczpospolita", a także związane z nimi pisma oraz ośrodki radiowe i telewizyjne - połączone silnie ze sobą układami koleżeńskimi, rodzinnymi, finansowymi, politycznymi i innymi, które często i chętnie przedstawiają oraz narzucają żydowski punkt widzenia. (Podkr. moje - WK.)

- Czy podatność na tego rodzaju wpływy jest widoczna w Kościele i czy ulegają jej także duchowni?

- Istnieje wąska grupa duchownych katolickich, którzy często i bez żadnych skrupułów nie tylko utożsamiają się z wyżej wymienionymi środowiskami medialnymi, lecz i współtworzą lansowane przez nie poglądy. Taka działalność jest przyjmowana przez ogół katolików z rosnącym zdziwieniem i niepokojem. W ostatnich latach można nawet zaobserwować coraz bardziej widoczny i stale się powiększający radykalizm kilku duchownych w kierunku uwzględnienia wyłącznie racji i wrażliwości żydowskiej, przy nieliczeniu się bądź bagatelizowaniu argumentów oraz wrażliwości katolickiej i polskiej. (Podkr. moje - WK.) Te osoby bywają też skwapliwie zapraszane do udziału w zręcznie obmyślanych programach radiowych i telewizyjnych, w których powiela się i upowszechnia tylko żydowski punkt widzenia. Taka działalność znacznie utrudnia, a w wielu przypadkach uniemożliwia sensowny dialog międzyreligijny. Istnieje też. kilku "dyżurnych" świeckich dziennikarzy zawsze gotowych skwapliwie wypełnić zadania, jakie zostały dla nich przewidziane. Dlatego od potowy lat 90. podkreślam pilną potrzebę podjęcia wewnątrzkatolickiego ,,dialogu o dialogu" ale na razie do tego nie dochodzi. Wielkim zagrożeniem jest polityczne instrumentalizowanie poczynań o charakterze religijnym i duszpasterskim, które - niestety - w ostatnich latach ma miejsce coraz częściej.

- Czy rezygnacja ks. prof. w 1998    roku   z funkcji współprzewodniczącego Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów była formą protestu przeciw ustępstwom strony    katolickiej względem strony żydowskiej?

- Sprawa dotyczyła obecności krzyża na Żwirowisku w pobliżu byłego KL Auschwitz w Oświęcimiu. Powstała różnica zdań między mną a drugim współprzewodniczącym Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów Stanistawem Krajewskim. Dr Krajewski stwierdził, że powinniśmy przemawiać jednym głosem. Odpowiedziałem: zgoda, ale dlaczego ma to być twój głos? Na przełomie 1997 i 1998 r. wywierano na mnie naciski, aby Polska Rada Chrześcijan i Żydów opowiedziała się za usunięciem krzyża. Zrozumiałem, że Rada ma pełnić rolę zinstrumentalizowanego gremium skłonnego do ustępstw wobec środowisk żydowskich. (Podkr. moje - WK.) W tych warunkach zrezygnowałem ze swojej funkcji w Radzie.

- Jakie jest obecne stanowisko PRChiŻ?

- Moim zdaniem. Rada obrała bardzo niebezpieczny kierunek, zarówno za kadencji śp. ks. prof. Andrzeja Zuberbiera, jak i w okresie aktualnie sprawującego w niej funkcję współprzewodniczącego ks. prof. Michała Czajkowskiego. Ze strony żydowskiej przez cały ten czas współprzewodniczącym pozostaje dr Stanisław Krajewski.

- Czy jest ks. prof. zaskoczony porażką AW"S" w prawyborach w Nysie?

- Po części tak, bo spodziewałem się jeszcze większej porażki. Przecież ugrupowania parlamentarne postrzegane jako prawicowe są silnie skłócone, podzielone i uwikłane w liczne kontrowersje z niesmacznym i żenującym wynoszeniem tego wszystkiego na zewnątrz. Wyborcy w Nysie i tak wykazali dużą pobłażliwość w stosunku do tych partii, mając chyba na względzie ich potencjalną przyszłość, bo gdyby poprzestali tylko na ocenie przeszłości i teraźniejszości, to porażka byłaby chyba znaczniejsza.

- Jakie jest ks. prof. zdanie na temat UPR, która w prawyborach w Nysie zbliżyła się do 5% bariery?

- UPR to jedna z najbardziej konsekwentnych partii na polskiej scenie politycznej, w tym znaczeniu, że program głoszony od wielu lat nie uległ zmianie. Myślę, że ta konsekwencja się wyborcom podoba. Ale trudno przewidzieć, czy gdyby UPR doszła do władzy, to z taką samą konsekwencją realizowałaby swoje założenia. Program UPR zawiera wiele cennych elementów, ale zachodzi obawa, że niektóre są przedstawiane zbyt radykalnie i w efekcie trudno przewidzieć skutki takiej polityki. Dotyczy to np. legalizacji narkotyków.

- Dziękuję za rozmowę

Ks. Waldemar Chrostowski - (ur. 1951) - prof. UKSW, biblista, kierownik Katedry Egzegezy Starego Testamentu, od 1999   prorektor UKSW w Warszawie; współtwórca i od 1994 roku dyrektor Instytutu Dialogu Katolicko-Judaistycznego, założyciel i w latach 1991-1999 współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, w latach: 1988-1996 wiceprzewodniczący Komisji Episkopatu Polski do Dialogu z Judaizmem; red. nacz. kwartalnika "Collectanea Theologica" i półrocznika "Maoom-Biuletyn IDKJ".

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1