Protest spowodowany artykulem "Zdaje sie na autorytety"
Krzysztof Janiewicz
 

Droga Redakcjo

Wiec Pan Maciej Letowski juz wie ze ma za co przepraszac. On juz wyznaje wine.

Jednakze wolalbym gdyby Pan Letowski zajal sie wyznawaniem win wlasnych, a nie narodowych.

Nie moge powiedziec, artykul napisany raczej dramatycznie. A wiec posel Michał Kamiński jest nie wystarczajaco pokorny, posel Macierewicz z premedytacja maci ludziom w glowach, ale za to Pan Letowski juz wszystko wie i jest pokorny. Poniewaz sam Prymas mu to powiedzial.

Jednakze pragne tu Panu Letowskiemu przypomniec, ze nawet sam Papiez jest jedynie uznawany za nieomylnego "w sprawach wiary i obyczajow", a nie w sprawach historii i sledztw.

W tych sprawach nalezy zasiegac opinii historykow i prawnikow, a nie autorytetow religijnych czy moralnych. Takowe autorytety powinny sie wypowiadac, kiedy juz zostalo ustalone bez najmniejszych watpliwosci ze jakas zbrodnia zostala popelniona i sprawcy tej zbrodni sa znani.

Tak jednak nie jest w sprawie Jedwabnego. W tej chwili jest nam jedynie wiadome ze zbrodnia zostala popelniona, lecz jej okolicznosci wymagaja jednak duzo wyjasnien.

Poniewaz jest rzecza istotna, czy zbrodnie ta popelnili spontanicznie i samorzutnie opetani jakims szalem mieszkancy Jedwabnego, czy tez popelnili ja Niemcy wspomagani przez kilkunastu lub kilkudziesieciu zwyrodnialcow.

Jak dotad wyglada to na to, ze wiekszosc uznanych historykow takich jak prof. T.Strzembosz, dr. Chodakiewicz, dr hab. Machcewicz i wielu innych nie zgadzaja sie ani z Prymasem ani z Panem Letowskim.

Czy sa Panu Letowskiemu znane wyniki sledztwa przeprowadzonego w latach szesdziesiatych przez prokuratora Monkiewicza?

Ja osobiscie nie mysle zeby Pan Monkiewicz wyssal sobie z palca tych 200 niemieckich policjantow, Hauptsturmfuhrera Birknera i ciezarowki.

Takze z pewnym pozytkiem dla pokutnych zapedow Pana Letowskiego moglo by byc zapoznanie sie z podobna do Jedwabnego sprawa Tykocina i zwiazana z tym wypowiedzia Pana Adama Dobrońskiego, profesora historii uniwersytetu w Białymstoku. Ponizej ta wypowiedz cytuje, podkreslenia moje:

"Co do tej pomocy, to niestety nie znam bliżej sprawy Jedwabnego, ale znam dobrze wydarzenia w Tykocinie, które dotychczas uchodziły za najbardziej drastyczny na Białostocczyźnie przykład udziału polskiego w zagładzie Żydów. Z relacji żydowskich wynikało, że to właściwie Polacy zorganizowali pogrom: zbrojni w kije wywlekli z kryjówek Żydów, a potem popędzili ich do Łopuchowa. Ale po szerszej penetracji źródeł, rozmiar polskiego udziału został wyraźnie pomniejszony, i obecnie mówi się, że owszem, pewna liczba Polaków w tym uczestniczyła, ale na takiej zasadzie, że wcześniej Niemcy zrobili łapankę wśród Polaków, niektórych wezwali imiennie, resztę wzięli z ulicy. I oni rzeczywiście, trzeba to niestety przyznać, rozkazy spełnili, ale nie była to w żadnym razie ich własna inicjatywa ani nie byli pierwszymi sprawcami zbrodni. Wypełnili pod przymusem tę, skądinąd haniebną, rolę."

Wiec moze jeszcze za wczesnie powolywac sie na stwierdzenia Prymasa, moze zarowno sam Prymas, a takze Pan Letowski, powinni poczekac na wyniki terazniejszego sledztwa prowadzonego przez prokuratora Ignatiewa.

W swietle powyzszego nieco dziecinnie i naiwnie brzmi stwierdzenie Pana Letowskiego, tu cytuje: "Niezaprzeczalne jest przede wszystkim to, że bezpośrednimi sprawcami mordu w Jedwabnem byli Polacy. Skąd moja pewność? Stąd, że tak właśnie powiedział prymas Polski w wywiadzie dla diecezjalnego Radia Józef."

Z powazaniem, aczkolwiek nieco rozczarowany

Krzysztof Janiewicz
[email protected]

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1