Pro i contra (fragmenty) Prof. Jerzy Robert Nowak |
Prof. Strzembosz o żydowskiej "hańbie domowej" W Głosie z 7 kwietnia, w ósmym już
odcinku mego dłuższego cyklu o Jedwabnem i zbrodniach na Kresach pisałem o
tragicznej "hańbie domowej" Żydów w czasie wojny - o haniebnym zachowaniu
się służalczej wobec Niemców większości tzw. Rad Żydowskich i zbrodniczym
zachowaniu się żydowskiej policji, maltretującej własnych współziomków i
wywożącej ich na stracenie. Sprawę tę podjął również Gross jątrzy Do sprawy Sąsiadów Grossa i roli jego antypolonizmu nawiązywał prof. Ryszard Bender w Głosie z 7 kwietnia. W tekście pt. Trzy pytania do prof. Ryszarda Bendera czytamy: "Za pomówienia, matactwa znajdujące się w książce J. T. Grossa, powinien on odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej, gdyż przejawia w swym 'dziele' jadowity antypolonizm i uwłacza Polakom (...) Lecz cóż, musimy być realistami. Do tego nie dojdzie w obawie przed posądzeniem każdego składu sędziowskiego o antysemityzm. W jakże przykrej dla nas sytuacji niech już nie czynią reklamy J. T. Grossowi, fałszerzowi historii, nieliczni na szczęście księża: ks. Michał Czajkowski i jezuita Stanisław Musiał". Prof. Bender przypomniał przy tym, że Gross "jako największy od czasów bolszewickich fałszerz historii poniżał naród polski, bohaterskich kapłanów przeciwstawiających się w latach okupacji sowieckiej i niemieckiej terrorowi komunistycznemu i narodowosocjalistycznemu. Dopóki J. T. Gross (...) nie przeprosi Polaków za obelgi, nie wolno się z nim spotykać. Spotkania z nim nie służą bowiem ponownemu zbliżeniu dwóch narodów, żyjących bez mała tysiąc lat we wzajemnej zgodzie".
Przemilczany wywiad Prymasa Polski Cichą, pełzającą cenzurę
polityczną w Polsce dobrze ilustruje niemal powszechne przemilczenie w
polskiej prasie codziennej jakże ważnych stwierdzeń wywiadu udzielonego
przez kard. Józefa Glempa dla telewizji TVN 13 kwietnia br. Szczególnie
istotne były stwierdzenia Prymasa Polski na temat sprawy Jedwabnego.
Prymas stanowczo, z godnością odpowiadał na tendencyjnie stawiane pytania
redaktora z TVN. Kolejny raz zapowiedział, że nie pojedzie do Jedwabnego
10 lipca, bo nie chciałby robić z Jedwabnego widowiska. I co najważniejsze
- "Nie oskarżajmy warszawiaków" Pod takim tytułem ukazał się, w Przeglądzie z 17 kwietnia list prof. dr hab. Marii Radomskiej, ostro protestującej przeciw tendencyjnym uogólnieniom prof. Jerzego Jedlickiego na temat stosunku warszawiaków do Żydów w płonącym gettcie. Jedlicki insynuował, że wówczas "w tramwajach, sklepach czy szkołach słyszało się raczej drwiny". W opinii prof. Radomskiej: "To obrzydliwe uogólnienie, dyktowane Bóg wie czym, obrażające elementarne poczucie przyzwoitości (...)". Radomska wspominała jakże przeciwne insynuacji Jedlickiego zachowanie swych sąsiadów na wieść o niszczeniu getta: "Przy naszej podwórzowej kapliczce (były takie wszędzie podczas okupacji) szła litania o ratunek dla ginących do sprawiedliwego Boga - podczas majowych, wieczornych modlitw. Protestuję więc kategorycznie przeciw takiej opinii o mieszkańcach Warszawy jako nie tylko fałszującej ówczesną rzeczywistość, ale też znieważającej całą jej społeczność".
Stelmachowski przeciw manipulacjom Trudno przecenić rolę prof. Andrzeja Stelmachowskiego, prezesa Stowarzyszenia Wspólnota Polska, w doprowadzeniu do sukcesu II Zjazdu Polonii pomimo skrajnej nagonki niektórych środowisk na prezesa KPA Edwarda Moskala. Prof. Stelmachowski od początku protestował przeciwko tendencyjnym metodom przedstawiania sporu między prezesem Moskalem a Nowakiem-Jeziorańskim w niektórych wpływowych publikatorach. W wywiadzie dla Życia z 23 kwietnia pt. To wewnętrzny spór Polonii krytykował "wywlekanie" sporu przez Gazetę Wyborczą, akcentując: " Wszystko trzeba widzieć w odpowiednich proporcjach. Mamy tu do czynienia z manipulacją. Podaje się tylko fragmenty tekstu Moskala, a jeśli przeczyta się całość, wszystko wygląda trochę inaczej". Postawa prof. Stelmachowskiego, jego troska o prawdziwe porozumienie z Polonią i sprzeciw wobec inspirowanych w iście PRL-owskim duchu nagonek na Moskala, ściągnęła na samego prof. Stelmachowskiego wściekły osobisty atak w Wyborczej. Przeprowadził go swoisty spec od najhaniebniejszych ataków i pomówień Marek Beylin (znany m.in. z ataków na Zbigniewa Herberta i abp. Józefa Michalika oraz z obrony stalinowskich katów) . W tekście pt. Książątko (Gazeta Wyborcza z 30 kwietnia - 1 maja) Beylin zarzucił prof. Stelmachowskiemu, że jako prezes Wspólnoty " niczym udzielne książątko, od dawna prowadzi własną politykę, sprzeczną z interesem Polski". Szkoda, że Beylin nie napisał dokładniej, jakim interesom prof. Stelmachowski się przeciwstawia. A sprawa jest aż nazbyt ewidentna. Podobnie jak Polonia, prof. Stelmachowski ma dość polskiej Targowicy, robiącej wszystko, co tylko możliwe, i trzeba przyznać - nierzadko z sukcesem - dla szkalowania Polaków, także na arenie międzynarodowej. Czy władze zareagują na antypolonizm? Przedstawiciele Polonii ze
szczególnym oburzeniem uskarżają się na brak zdecydowanych wystąpień
przedstawicieli rządu polskiego i dyplomacji RP na coraz aktywniejszą
opozycję antypolonizmu w niektórych regionach świata. Do spraw tych
nawiązał w swym wystąpieniu również najgłośniejszy dziennikarz polonijny
Wojciech Wierzewski z Kongresu Polonii Amerykańskiej, naczelny redaktor
periodyku Zgoda. Według tekstu Jerzego Sadeckiego: Apel o prawo do dwóch
paszportów (Rzeczpospolita z 4 maja): "Polonusi oczekują od władz
państwowych i organizacji zajmujących się promocją Polski za granicą
zdecydowanej i szybkiej reakcji na wszelkie przejawy polonofobii w mediach
i instytucjach "Tygodnik Solidarność" w obronie prezesa Moskala Tygodnik Solidarność z 4 maja
przyniósł bardzo rzeczowy tekst Teresy Kuczyńskiej Bij Moskala, bij,
ukazujący prawdziwe podłoże sporów między prezesem Kongresu Polonii
Amerykańskiej Edwardem Moskalem a Janem Nowakiem-Jeziorańskim. Kuczyńska
pisze m.in. "Tematem oświadczenia Moskala jest nie przeszłość
Nowaka-Jeziorańskiego, ale jego aktualne zachowanie. Jego zaangażowanie w
sprawy szkodzące Polsce.
Przeciw fałszom Grossa Kolejny wybitny naukowiec wystąpił w prasie przeciw fałszom Grossa. Tym razem jest to prof. Jacek Trznadel, autor słynnej Hańby domowej. W tekście Antysemityzm i okupacja (Życie z 10 maja) prof. Trznadel polemizuje z sugestiami Grossa, że "Polska uległa totalitarnemu komunizmowi, gdyż była antysemicka", i z jego porównywaniem poparcia polskiego "motłochu" dla komunizmu z niemieckim społeczeństwem nazistowskim czy rosyjskim społeczeństwem komunistycznym. Zdaniem prof. Trznadla, takie porównywanie jest "całkowitym nadużyciem wobec rzeczywistej sytuacji historycznej", bo: "Jeśli chodzi o Polskę, rzecz w tym, że bez tej totalitarnej opresji przyniesionej z zewnątrz przez gestapo czy NKWD podobne elementy motłochu w Polsce nigdy nie doszłyby do znaczenia jako wspornik władzy, społeczeństwo polskie samo z siebie potrafiłoby obronić elementarne wartości demokracji, o które walczyło z narodowym socjalizmem i komunizmem przez całą wojnę". Wbrew twierdzeniom Grossa, że "rodzimy lumpenproletariat (...) stanowił społeczne zaplecze stalinizmu w Polsce", prof. Trznadel pisze, że "w Polsce stalinizm nie miał żadnego istotnego zaplecza (...) tym zapleczem ustanowienia komunizmu były jedynie dywizje NKWD i Czerwonej Armii (...)". Ziemkiewicz piętnuje manipulacje na temat Jedwabnego Publicysta Najwyższego Czasu Rafał
Ziemkiewicz w tekście Jedwabny nonsens z 12 maja piętnuje manipulacje
klakierów J. T. Grossa w sprawie Jedwabnego. Przeciwstawia się przede
wszystkim żądaniom, aby premier i prezydent RP przepraszali za Jedwabne,
jakby to była rzekoma "zbrodnia narodowa". Ziemkiewicz podkreśla: "(...)
ma sens, kiedy premier Japonii przeprasza Koreańczyków za planowe
ludobójstwo lat trzydziestych, bo owego ludobójstwa dokonywała japońska
armia na polecenie japońskiego rządu. Ma sens, kiedy Ormianie żądają od
Turcji oficjalnego ogłoszenia prawdy o masakrach pod koniec I wojny
światowej, bo tureckie władze do dziś fałszują historyczną prawdę. (...)
Mord w Jedwabnem nie był jednak - w przeciwieństwie do Amoralna postawa autora "Sąsiadów" W dyskusji wokół Sąsiadów Grossa coraz wyraźniej przechyla się szala na niekorzyść antypolskiego socjologa. Po pierwszej fali różnych ekstatycznych poparć wyrażanych dla Grossa przez dyletantów mało rozumiejących, co znaczy prawda o historii, coraz częściej czyta się opinie bardzo krytyczne wobec metod Grossa. Jedną z nich jest tekst Andrzeja Wernica pt. Człowiek honoru (Tygodnik Solidarność z 4 maja), który z pasją występuje w obronie szkalowanego przez Grossa historyka - prof. Tomasza Strzembosza. Wernic pisze wprost, bez ogródek, że: "Prof. Jan Tomasz Gross (...) polemizując z prof. Tomaszem Strzemboszem, historykiem, dał świadectwo, że obce są mu obyczaje kulturalnej i taktownej wymiany poglądów, sprowadził bowiem ją do sformułowania haniebnych, personalnych ocen swego adwersarza". Na podstawie różnych faktów, Wernic pisze o "amoralnej i nieetycznej postawie" J. T. Grossa. Czytelników Niedzieli odsyłam do bardzo obszernej, ale ogromnie interesującej polemiki samego prof. T. Strzembosza z Grossem pt.: Zstąpienie szatana czy przyjazd Gestapo (Rzeczpospolita z 12-13 maja). Prof. T. Strzembosz ogromnie przekonująco udowadnia tam Grossowi popełnienie rozlicznych, " wręcz kompromitujących" błędów. Koszty oficjalnych przeprosin W Myśli Polskiej z 29 kwietnia ZEL ostrzega w tekście pt. Przeproszenie a ubolewanie przed kosztami ewentualnych oficjalnych przeprosin za Jedwabne w świetle prawa międzynarodowego. Pisałem już o tym wcześniej w Niedzieli. ZEL powołuje się również na swą świeżą rozmowę ze słynnym naukowcem polonijnym - prof. Cyprianem Iwo Pogonowskim na temat roszczeń żydowskich wobec Polski, pisząc, że w Polsce wartość roszczeń żydowskich " na ogół ocenia się na kwotę 65 mld USD. Tymczasem w USA Żydzi wymieniają wartość 150-300 mld USD. Są to, oczywiście, liczby fantastyczne, ale Żydzi liczą na to, że przyznanie im nawet części tej sumy, rozłożonej na raty i oprocentowanej, uczyni z Polski wiecznego dłużnika". Zbrodnia w Koniuchach W tekście Gazety Wyborczej z 7 maja pt. Krzyż w Koniuchach wreszcie i organ Michnika wybąkał coś na temat zbrodni w Koniuchach na Litwie, popełnionej na Polakach przez Żydów - sowieckich partyzantów. Podstawą śledztwa w tej sprawie są powojenne wspomnienia żydowskich partyzantów: Chaima Lazara i Israela Weissa, którzy sami chwalili się udziałem w wymordowaniu co do jednego 300 mieszkańców Koniuch, w tym wszystkich kobiet i dzieci z polskiej wioski, bo odmawiała zgody na ciągłe rabunki dokonywane w niej przez sowieckich partyzantów. Oczywiście, w Wyborczej zabrakło miejsca na informację o tym, że wymordowano polskie kobiety i dzieci, czym m.in. chwalili się wspomniani " partyzanci". JERZY ROBERT NOWAK |