IPN poprosi Białoruś o wszczęcie śledztwa ws.zbrodni w Nalibokach
|
O zbrodni w Nalibokach przypomniał niedawno Kongres Polonii Kanadyjskiej, który zwrócił się do władz Instytutu Pamięci Narodowej o jej zbadanie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi od kwietnia 1996 r. Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi, która całościowo wyjaśnia zbrodnie popełnione w latach 1941-44 przez partyzantów radzieckich na żołnierzach Armii Krajowej i ludności cywilnej województwa nowogródzkiego.
Po postawieniu poprzedniczki Instytutu w stan likwidacji śledztwo zawieszono. Łódzki IPN podjął je na nowo 20 marca tego roku. "Aktualnie wykonywane czynności zmierzać będą do poszukiwania dalszych świadków zbrodni w Nalibokach, ustalenia pełnej listy ofiar oraz nazwisk sprawców. Po wykonaniu tych czynności i zgromadzeniu dostępnego na terenie kraju materiału dowodowego opracowany zostanie wniosek do organów ścigania Republiki Białoruś o zarządzenie wszczęcia śledztwa. Niezależnie od tego wyjaśniane będą pozostałe wątki śledztwa, znacznie mniej udokumentowane od zbrodni w Nalibokach" - poinformowała PAP prok. Anna Gałkiewicz z łódzkiego oddziału pionu śledczego IPN.
Według dotychczasowych ustaleń śledztwa
w sprawie Nalibok - materiał dowodowy o tej zbrodni jest
najobszerniejszy - mordu tego dokonali w nocy z 8 na 9 maja 1943 r.
partyzanci sowieccy. IPN dysponuje też danymi, z których wynika, że do września 1939 r. Naliboki były zamieszkane głównie przez ludność polską i żydowską. Od 1942 r. odnotowano tam wiele napaści band rabunkowych, które rekrutowały się głównie z rozbitych przez hitlerowców, zdemoralizowanych oddziałów sowieckich, kryjących się w pobliskich lasach. W związku z niebezpieczeństwem powtarzających się rabunków, Polacy z Nalibok zorganizowali w miasteczku oddział samoobrony. Przewodził mu Edward Klimowicz. Początkowo oddział ten wspólnie ze stacjonującymi w bazach w Puszczy Nalibockiej regularnych oddziałów radzieckiej partyzantki, dowodzonej przez mjr Wasilewicza, zwalczał bandy rabusiów oraz jednostki niemieckie. Z akt śledztwa wynika, że sowieccy dowódcy chcieli podporządkować sobie nalibocki oddział samoobrony, na co nie było zgody ze strony Polaków. W tej sprawie Klimowicz i Wasilewicz spotykali się dwukrotnie wiosną 1943 r. Zawarli jednak porozumienie, że nie będą ze sobą walczyć, a Naliboki i pobliskie osady będą "pod ochroną" Polaków z samoobrony. Porozumienie to zostało złamane, gdy w majową noc sowieci napadli na Naliboki.
|