Kaczyński: ofiar było "setki i to bardzo nieliczne setki, dwie setki"
e.p., PAP

 

Koniec ekshumacji w Jedwabnem
Kaczyński: Ofiar było znacznie mniej niż 1600

W Jedwabnem nie zginęło 1600 Żydów, jak podawał w swojej książce Jan Tomasz Gross, lecz znacznie mniej - mówił wczoraj, na miejscu ekshumacji, Lech Kaczyński, minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Uważa, że ofiar było "setki i to bardzo nieliczne setki, dwie setki". Wczoraj ekshumację ofiar mordu z 10 lipca 1941 roku zakończono.

Prowadzący ekshumację przesiali ok. 500 kg ziemi zmieszanej ze szczątkami ludzkimi. Szacuje się, że zawierała ona szczątki od 50 do 100 osób. Wykonanie wykopów obok nie pomogło w ustaleniu dokładnej liczby ofiar - piaszczysta ziemia zapadała się, co groziło osunięciem do nich szczątków.

- Ze względu na reguły religii żydowskiej, które uszanowaliśmy, nie jest możliwe ustalenie precyzyjnej liczby ofiar. Jest rzeczą niepodobną, by w obu mogiłach leżało 1600 osób lub nawet liczba podobna do 1600. Takiej liczby ofiar tutaj nie ma - mówił Lech Kaczyński. - Według naszych bardzo zgrubnych obliczeń (...) są to setki i to bardzo nieliczne setki, dwie setki - mówił Kaczyński.

- Byli tacy, którzy twierdzili, że tutaj nie ma szczątków zamordowanych ludzi. Teraz bez wątpienia wiadomo, że są. Była tutaj zbrodnia i to jest niewątpliwe - dodał Kaczyński. (Absurdalne stwierdzenie, w którym Kaczyński próbuje przekazać wynik ekshumacji jako sukces dowodzący istnienia zbrodni, której w rzeczywistości NIKT nie negował. W całej sprawie szło o liczbę ofiar podanych przez "swiadków" Grossa - przypominam, że raz było to 3300, a raz 1600 ofiar - wtr. moje WK.)

Poza przedmiotami osobistymi w mogiłach znaleziono m.in. ok. 100 łusek od nabojów i łódki (rodzaj magazynku) od karabinka "Mauzer". Wszystkie będą przedmiotem szczegółowych badań.

- Nie neguję udziału w zbrodni niestety Polaków. To jest sprawa oczywista(oczywiste będzie to dopiero wtedy, gdy ustali sie konkretne osoby uczestniczące w mordzie - wtr. moje WK.), jednak znaleziono przedmioty świadczące, że mogli mieć w niej udział również Niemcy - mówił minister Kaczyński.

O zaniechanie prób zamazywania historii i przyjęcie za nią odpowiedzialności zaapelował do Polaków prezes Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej prof. Gerhard Bartodziej. Odniósł się on do napisu, jaki ma się pojawić na pomniku w Jedwabnem. "A więc wieczna rola ofiary i zrzucanie odpowiedzialności za to, co złe na innych, a najwygodniej na Niemców, Żydów i Rosjan" - napisał Bartodziej w oświadczeniu dla Polskiej Agencji Prasowej. Na tych narodach spoczywa ciężkie zadanie uporania się z własną historią - podkreślił.

e.p., pap

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1