Nowi świadkowie
 

Do Instytutu Pamięci Narodowej zgłaszają się kolejni świadkowie, którzy pamiętają tragiczne wydarzenia z lipca 1941 r., jakie rozegrały się w Jedwabnem. Prokuratura twierdzi, że może to ukazać mord, którego dokonano na miejscowych Żydach, w zupełnie innym niż dotychczas świetle. Zeznawać ma także Teodor Lusiński, który w połowie lat dziewięćdziesiątych bezskutecznie podejmował próby zainteresowania mordem w Jedwabnem Żydowski Instytut Historyczny.

- Nikt się nie zajął tą sprawą, nikt nie był w tamtym okresie zainteresowany - twierdzi Teodor Lusiński, którego rodzina mieszkała w Jedwabnem, a on sam był naocznym świadkiem mordu. Na potwierdzenie swych słów pokazuje przyjętą przez ŻIH relację, jaką złożył w marcu 1995 r. na ręce Jana Jagielskiego.

Także burmistrz Jedwabnego Krzysztof Godlewski starał się zainteresować na początku lat dziewięćdziesiątych Fundację Nissenbaumów zarośniętym leszczyną miejscowym kirkutem.

- Powiedziano mi wtedy, że na tego typu rzeczy fundacja nie posiada wystarczających pieniędzy - wspomina Godlewski. Nie ukrywa, że twierdzenie to wywołało u niego zdumienie.

Zarówno burmistrz, jak również inni mieszkańcy Jedwabnego mają nadzieję, że śledztwo, które w tej sprawie prowadzi białostocki oddział IPN, wyjaśni sprawę mordu dokonanego na Żydach w lipcu 1941 r. Do pomocy włączył się także proboszcz Jedwabnego ks. dziekan Edward Orłowski, dzięki któremu coraz więcej osób z Jedwabnego decyduje się na złożenie zeznań. Między innymi wywiesił on ogłoszenie prokuratora Jarosława Ignatiewa na tablicy informacyjnej w kościele.

Prokuratura aktualnie poza zbieraniem zeznań zajmuje się także sporządzaniem wiarygodnej listy imiennej pomordowanych, gdyż nikt nie wie, ile było ofiar.

- Przypomnijmy, że celem śledztwa rozpoczęteego we wrześniu ub.r. jest m.in. ustalenie, czy istotnie mordu dokonali Polacy. Winnym groziłaby kara dożywocia.

Według prof. z Nowego Jorku Jana Tomasza Grossa, po agresji hitlerowskich Niemiec na stalinowski ZSRS Polacy z Jedwabnego i okolic mieli, przy bierności Niemców, spalić ok. 1,6 tys. Żydów w jednej ze stodół. Motywem miała być zemsta za udział Żydów w stalinowskich represjach. Jedwabne należało do tych obszarów II RP, które od 17 września 1939 r. do agresji Niemiec na ZSRS 22 czerwca 1941 r. były okupowane przez ZSRS. W tym czasie terror NKWD dotknął wielu obywateli polskich różnych narodowości.

Gross opublikował relację nieżyjącego już świadka, któremu udało się przeżyć ten mord - Szmula Wasersztajna i właściwie w oparciu tylko o nią napisał książkę pt. "Sąsiedzi".

Sprawa Jedwabnego, mimo że przedstawiana jako nowość przez Grossa, była już od dawna znana historykom. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych prowadzone było przez Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich śledztwo w tej sprawie, które doszło do innych ustaleń niż Gross. Do tej pory prokurator, który w tamtym okresie prowadził to śledztwo, nie ma wątpliwości, że mord ten dokonany został na polecenie Niemców i z ich inspiracji.

Monika Rotulska

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1