"Nasz Dziennik - Przegląd mediów" 25-26 sierpnia 2001
Do gazet drukowanych po polsku i wydawanych w Polsce,
jednocześnie zgłaszających pretensje do prawdy, ponad którą stawiają swoje
widzimisię, niewątpliwie należy "Gazeta Wyborcza". Jednak michnikówka umie
sobie poradzić z prawdą w każdej sytuacji. Jeśli nie jest ona sprzeczna z
wyznawaną ideologią, to prawdę drukuje. Natomiast, gdy dzieje się coś nie
po myśli, to się fakt przeinacza, pomniejsza albo przemilcza.
Ileż to papieru zadrukowała "Wyborcza" tematem "Jedwabne", co
przecież jest jedną wielką lipą. Samego papieru też szkoda, bo jest za
sztywny, a i format niewygodny. Wyobrażenia, wizje, przekonania, fakty
mniemane, myślenie życzeniowe są dla "GW" stokroć cenniejsze niż prawdziwe
zdarzenia, które miały miejsce i zostały opisane. Czy taki zwykły zjadacz
chleba, czytający "GW", wie np. kto to jest Efroim Stein? Albo czy mówi mu
coś nazwisko Jacob Bronner? Nie, o tym z pewnością nie ma pojęcia, choć
błyskawicznie potrafi wskazać, np. kto uczynił jedwabieńskich Żydów
ofiarami holocaustu. 11.08. br. serwisy i gazety podały, że dwaj
amerykańscy rabini, Bronner i Stein, zostali skazani przez sąd w Nowym
Jorku na 33 miesiące więzienia, ponieważ zdefraudowali pieniądze
przeznaczone na odszkodowania dla ofiar holocaustu. O tym fakcie nie ma
ani słowa w michnikówce. Oj, szkoda, że ci rabini to nie Polacy. Wówczas
mielibyśmy szczegółowe relacje z każdego posiedzenia sądu. Ale, niestety,
fakty są brutalne. Sami Żydzi gnębią innych Żydów, swoich sąsiadów
przecież, i to bliźnich; zupełnie, jak w czasie II wojny światowej. Czy o
ofiarach tych przewrotnych rabinów nie powinno się mówić prawdy, że kiedyś
były prześladowane i teraz też są? Dlaczego ich sąsiedzi zza wielkiej
wody, mieszkający w Polsce i pracujący w "GW", też milczą o nich?
Jan Kowalski
Powrot
|