28.08.2001">
Ludobójstwo w Koniuchach. Kolejni świadkowie
Moro, Nasz Dziennik, 28 sierpnia 2001r. - nr 200

 
Trwają przesłuchania osób, które straciły najbliższych podczas masakry dokonanej w styczniu 1944 roku w Koniuchach przez żydowski oddział partyzantki komunistycznej.

- Niedawno zgłosiła się rodzina z Pomorza, która w czasie wojny mieszkała w Koniuchach i straciła bliskich - powiedziała prokurator Anna Gałkiewicz z łódzkiego oddziału Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej, prowadząca śledztwo w sprawie zbrodni. Nie są to jednak świadkowie naoczni. Dodała, że z 26 świadków żyjących w Polsce do tej pory udało się przesłuchać ponad połowę.
- Personalia świadków zostały ustalone na podstawie akt spraw wszczętych jeszcze przez Główną Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Co prawda nie dotyczą one bezpośrednio zbrodni w Koniuchach, ale popełniane były także na terenie Puszczy Rudnickiej i w powiecie lidzkim - powiedziała Gałkiewicz. Dziewiętnastu świadków to żołnierze AK, którzy byli w oddziałach Armii Krajowej na południowych krańcach Puszczy Rudnickiej. Osoby te, jak wynika z ustaleń KŚZpNP, miały kontakty z partyzantką sowiecką i są pomocne przy ustalaniu personaliów sprawców zbrodni, a także nazwisk osób, które wówczas zginęły.
- Świadkowie dotychczas przesłuchani, podając liczbę ofiar, wymieniają od 36 do 48 nazwisk. Dla mnie osobiście najbardziej wiarygodnym jest pewien żołnierz AK, który wymienia z nazwiska 43 ofiary - powiedziała Gałkiewicz.
Ze wspomnień Żydów, którzy mordowali w Koniuchach wynika, że zginęło 300 osób. Sprawcy zbrodni mieszkający po wojnie w USA i Izraelu opisują ten mord w licznych publikacjach. W relacjach tych poczytują sobie jako powód do chwały także to, że mordowali tam również kobiety i dzieci. "Zadanie wykonano w krótkim czasie. Sześćdziesiąt gospodarstw chłopskich, w których mieszkało około 300 osób, zniszczono. Nie uratował się nikt" - napisał Chaim Lazar w "Destruction and Resistance". Inne relacje znajdują się w "Memorial to a Jewish Community in Poland" oraz w dzienniku partyzantów żydowskich pt. "Operations Diary of a Jewish Partisan Unit in Rudniki Forest".
- Nie ma już wątpliwości, że liczby podawane we wspomnieniach partyzantów są mocno przesadzone - powiedziała Gałkiewicz. W sprawie źródeł żydowskich, a także meldunku oficera Wehrmachtu dotyczącego tej zbrodni, jaki odnaleziono w Archiwum Akt Nowych, prokurator Gałkiewicz zwróciła się o opinię do historyków z Wydziału Ekspertyz IPN.
- Zwróciliśmy się także o pomoc karną do Litwy i Białorusi, gdzie mieszka część świadków - powiedziała Gałkiewicz. Chodzi przede wszystkim o przesłuchanie świadków, którzy mieszkają do tej pory w Koniuchach i okolicy. Z ustaleń IPN wynika, że żyją oni zarówno po stronie białoruskiej, jak i litewskiej.
- Zeznania świadków z Litwy i Białorusi otrzymamy najwcześniej na początku przyszłego roku, wtedy też będziemy w stanie podać pełną listę ofiar tej zbrodni - powiedziała prowadząca śledztwo. Wtedy też IPN przekaże ją do Rady Pamięci Ochrony Walk i Męczeństwa, która zapowiedziała budowę pomnika upamiętniającego ofiary tego mordu.
Śledztwo wszczęto 8 marca br. po tym, jak w lutym Kongres Polonii Kanadyjskiej wystąpił z doniesieniem do IPN. Aktualnie oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi prowadzi śledztwo "w sprawie pacyfikacji przez partyzantów sowieckich w dniu 29 stycznia 1944 r. we wsi Koniuchy, gmina Lida, woj. nowogródzkie i zabójstwa kilkudziesięciu mieszkańców tej wsi".

Moro

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1