Fragmenty "Komunikatu IPN" z 23.04.2001
 

Komunikat
w sprawie wybranych śledztw prowadzonych przez Oddziałowe Komisje Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu

Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu informuje, że Oddziałowe Komisje Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu podjęły lub wszczęły 418 śledztw. Niektóre z nich przedstawiamy poniżej.

Informacja o śledztwie w sprawie zabójstwa, w styczniu 1944 r. przez partyzantów sowieckich, obywateli polskich mieszkańców wsi Koniuchy bm. Bieniakonie pow. Lidy woj. Nowogródzkie

W dniu 27 lutego 2001 r. do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi, za pośrednictwem Głównej Komisji, wpłynęło pismo Kongresu Polonii Kanadyjskiej zawierające informację o zbrodni popełnionej przez partyzantów sowieckich w pierwszej połowie 1944 r., na mieszkańcach Koniuchy bm. Bieniakonie pow. Lidy woj. Nowogródzkie. Jak wynika z treści pisma partyzanci sowieccy mieli zaatakować wieś i zabić 300-tu jej mieszkańców.
Uznając, iż zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia zbrodni komunistycznej będącej jednocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości, której karalność nie ulega przedawnieniu, w sprawie tej w dniu 8 marca 2001 r. wszczęto śledztwo.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń wieś Koniuchy położona była na skraju Puszczy Rudnickiej, w której swoje bazy posiadały liczne oddziały partyzantów sowieckich. Członkowie tych oddziałów dokonywali częstych napadów na okoliczne wsie i kolonie, w tym i na Koniuchy. Celem napadów był zabór mienia miejscowej ludności, głównie ubrań, butów, bydła, zapasów mąki. W czasie napadów stosowano przemoc wobec właścicieli rabowanego mienia. Mieszkańcy Koniuch zorganizowali samoobronę. Miejscowi chłopi pilnowali wsi, uniemożliwiając tym samym dalsze grabieże. Z tego powodu, najprawdopodobniej w dniu 29 stycznia 1944 r. (choć padają również daty kwiecień - maj 1944 r.) grupa partyzantów sowieckich z Puszczy Rudnickiej nocą okrążyła wieś. Nad ranem przy użyciu pocisków zapalających niszczono zabudowania wiejskie i rozstrzeliwano wybiegających z niej mieszkańców - mężczyzn, kobiet i dzieci. Łącznie spłonęło większość domów (co najmniej 60). Zabito co najmniej 45 osób (liczba 300-tu ofiar wydaje się być zawyżona), część mieszkańców została ranna. Ci, którzy ocaleli uciekli do pobliskich wsi.
Stacjonujący w Puszczy Rudnickiej partyzanci sowieccy podlegali Centralnemu Sztabowi Ruchu Partyzanckiemu w Moskwie. Napadu dokonała grupa ok. 100 - 120-tu partyzantów pochodzących z różnych oddziałów. Wśród nich byli m. in. partyzanci narodowości żydowskiej. Niektórzy z nich w okresie powojennym opublikowali wspomnienia, relacje z walk partyzanckich w Puszczy Rudnickiej, stąd znane są nazwiska niektórych sprawców zbrodni w Koniuchach.
Obecnie poszukiwani są żyjący na terenie kraju świadkowie zbrodni, członkowie rodzin ofiar. 

Informacja w sprawie śledztwa prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi o eksterminacji inteligencji polskiej na Nowogródczyźnie w latach 1942-1943 

Po wkroczeniu Niemców na tereny Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej polska inteligencja, podobnie jak we wrześniu 1939 roku na obszarze Polski centralnej, miała być poddana likwidacji. Zgodnie z zarządzeniem władz niemieckich w pierwszej fazie miano jednak zlikwidować Żydów oraz osoby współpracujące po 17 września 1939 roku z władzą radziecką. Z uwagi na fakt, iż już od pierwszych dni okupacji, szczególnie wśród inteligencji, rozpoczęły działalność polskie organizacje antyhitlerowskie, przystąpiono - jeszcze przed zakończeniem akcji eksterminacji Żydów - do akcji likwidacji inteligencji polskiej.
Na terenie woj. Nowogródzkiego masowe aresztowania rozpoczęły się już w czerwcu i lipcu 1942 roku.

W dniach 26-30 czerwca 1942 roku hitlerowska policja bezpieczeństwa z Baranowicz, przy współudziale kolaborującej policji białoruskiej, przeprowadziła szeroką akcję aresztowań obywateli polskich, głównie przedstawicieli inteligencji polskiej. Aresztowań dokonano według list sporządzonych przez policjantów białoruskich. Wszystkich zatrzymanych, łącznie kilkadziesiąt osób, głównie nauczycieli, prawników, pracowników administracji, właścicieli majątków ziemskich, księży, harcerzy, osadzono w więzieniu w Baranowiczach. 

W dniu 21 czerwca 1942 roku w Nieświerzu i okolicznych miejscowościach zatrzymano ponad 100 osób m.in. w miasteczku Snów - 13 osób, z których 10 natychmiast rozstrzelano. Pozostałych aresztowanych przetrzymywano przez okres ok. 6 tygodni w areszcie w Nieświerzu. Osób tych nie przesłuchiwano, nie przedstawiono im żadnych zarzutów, nie osądzono. W dniu 5 sierpnia 1942 roku w godzinach rannych aresztowanych, w liczbie ok. 100 osób, wywieziono samochodami ciężarowymi do lasu "Hajki" k/wsi Malewo. Aresztowanym kazano rozebrać się a następnie wszystkich rozstrzelano nad wykopanym wcześniej rowem usytuowanym w lesie obok drogi Nieśwież-Snów.

W Słonimiu aresztowania przebiegały w dwóch etapach. W czerwcu i jesienią 1942 roku. Zatrzymanych osadzono w więzieniu w Słonimiu. W grudniu 1942 roku aresztowanych, łącznie ok. 90 osób, w tym księży i siostry z Zakonu Niepokalanek, rozstrzelano na tzw. Górce Pietralewickiej k/Słonimia.

W ostatnich dniach czerwca 1942 roku aresztowano około 40 przedstawicieli polskiej inteligencji z powiatu stołpeckiego. Przewieziono ich do więzienia w Baranowiczach. Na początku listopada 1942 roki grupę tę przewieziono do obozu w Kołdyczewie k/Baranowicz. W dniu 14 listopada 1942 roku aresztowanych mieszkańców pow. Stołpeckiego załadowano do samochodu - gazowni i zabito w drodze do lasu w pobliżu obozu.

W czerwcu 1942 roku nastąpiły dwa aresztowania księży z Lidy i parafii położonych w pobliżu tego miasta. Księży potraktowano jak zakładników z powodu zranienia w bliżej nieustalonych okolicznościach wiosną 1942 roku żołnierza Wehrmachtu. Aresztowani księża przebywali w więzieniu lidzkim przy ul. Syrokomli. W dniu 10 marca 1943 roku w lesie za strzelnicą rozstrzelano 15-stu zakładników, w tym 9-ciu księży. Miejsce stracenia tych ofiar zostało ujawnione przez miejscową ludność i zaznaczone. Po kilku dniach odkopano zwłoki rozstrzelanych i przeniesiono je na teren pobliskiej zagrody, zaś w 1944 roku dokonano pochówku w pobliżu kościoła na Słobódce w Lidzie.

Opisane wyżej zabójstwa to jedynie przykłady zmasowanej akcji eksterminacji obywateli polskich przeprowadzonej przez hitlerowską policję bezpieczeństwa i policjantów białoruskich. Wskazać przy tym należy, iż wśród ofiar przeważali przedstawiciele polskiej inteligencji, choć część zabitych pochodziła z innych grup społecznych. Częstokroć zdarzało się bowiem tak, iż kolaboranci białoruscy z pobudek osobistych, chcąc pozbyć się niedogodnych dla siebie osób wpisywali je na listy podlegających aresztowaniu.
Łącznie w ramach przeprowadzonej akcji zginęło co najmniej kilkaset osób.

Informacja o ustaleniach poczynionych w toku postępowania sprawdzającego b. Oddziałowej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi w sprawie ustalenia okoliczności śmierci w październiku 1944 r. w Ejszyszkach pow. Lida woj. nowogródzkie matki i brata Yaffy Eliach - Cippory i Chaima Sonenson.

W kwietniu 1995 roku na łamach amerykańskiego tygodnika "US News and World Report" ukazał się artykuł autorstwa Yaffy Eliach z Muzeum Holocastu w Waszyngtonie przedrukowany później we fragmentach na łamach innych wydawnictw amerykańskich oraz w polskiej prasie. Jak wynikało z treści artykułu Yaffa Eliach była naocznym świadkiem zastrzelenia jesienią 1944 roku w Ejszyszkach pow. Lida woj. nowogródzkie jej matki i brata. Według jej relacji grupa żołnierzy Armii Krajowej zaatakowała miasteczko Ejszyszki. Żołnierze zatrzymali się w pobliżu jej domu. Dowódca wydał rozkaz cyt. "zamordowania wszystkich Żydów". Pozostałe osoby narodowości żydowskiej , które nocowały w tym domu zdołały zbiec wyskakując przez okno. Rodzina Yaffy Eliach ukryła się na stryszku. Napastnicy ustalili jednak kryjówkę. Wtargnęli do środka i zastrzelili matkę i kilkumiesięcznego brata Yaffy Eliach. Tak więc, zdaniem autorki publikacji , członkowie jej rodziny zginęli tylko z powodu swej przynależności do narodu żydowskiego, a sprawcami zbrodni byli żołnierze Armii Krajowej, którzy - w liczbie kilkudziesięciu - napadli na jej dom wyłącznie w zamiarze rozstrzelania wszystkich mieszkających tam osób.
Uznając, że poinformowanie o zdarzeniu na łamach prasy jest czymś innym i z punktu widzenia postępowania karnego znacznie mniej wartościowym niż zawarcie informacji dotyczących ewentualnych zbrodni w protokole przyjęcia ustnego zawiadomienia o przestępstwie, po uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, nadto chcąc uzyskać od Yaffy Eliach szczegółowe dane o przebiegu wydarzeń, dane osobowe ofiar, nazwiska ewentualnych świadków, zwrócono się z odezwą do władz USA o przyjęcie od pokrzywdzonej stosownego zawiadomienia.
Niezależnie od tego podjęto czynności zmierzające do pozyskania materiału dowodowego dostępnego na terenie kraju.

W toku postępowania ustalono następujący stan faktyczny:
W nocy z 19 na 20 października 1944 r. oddział AK pod dowództwem Michała Babula ps. "Gaj" przeprowadził akcję na pomieszczenia wartownicze, budynek milicji i gminnego komitetu wykonawczego w Ejszyszkach. Celem akcji było pozyskanie oryginalnych pieczątek i druków. Dzień wcześniej do Ejszyszek przybył nieznany z imienia i nazwiska oficer NKWD w randze kapitana wraz z kierowcą i adiutantem. Zamieszkał on w domu Sonesonów. Nie ustalono czy funkcjonariusz ten słysząc odgłosy strzałów dobiegające z rynku pierwszy zaczął strzelać, czy też atakujący uzyskawszy informacje o miejscu jego pobytu udali się w kierunku gdzie nocował. Pewnym jest, iż pomiędzy kapitanem i jego adiutantem a partyzantami doszło do wzajemnej wymiany strzałów. Śmiertelnie postrzeleni wtedy zostali Cippora i Chaim Sonenson - matka i brat Yaffy Eliach.
W toku wykonywania czynności w przedmiotowej sprawie Urząd do Śledztw Specjalnych Ministerstwa Sprawiedliwości USA powiadomił Główną Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu o niemożności realizacji wniosku o pomoc prawną. Jak wynikało z treści nadesłanego pisma Yaffa Eliach została wprawdzie przesłuchana jednak, po namyśle odmówiła podpisania sporządzonego w maszynopisie protokołu i odmówiła jakiejkolwiek dalszej współpracy.
W tej sytuacji jedynym "dowodem" świadczącym o celowym zabójstwie dwóch osób były artykuły Yaffy Eliach. Ich autorka nie wyraziła jednak woli potwierdzenia tych faktów w formie procesowej co podważa wiarygodność publikacji. Tezy Yaffy Eliach były sprzeczne z poczynionymi w toku niniejszego postępowania ustaleniami., w tym m.in. z faktem, iż przesłuchiwany w 1945 r. przez funkcjonariuszy NKWD ojciec Yaffy Eliach - Mosche Sonenson potwierdził fakt pobytu w ich domu oficera NKWD. Pominięcie tej znaczącej okoliczności w artykułach Yaffy Eliach wypacza opisywany przez nią przebieg zdarzeń. 
Z poczynionych w toku niniejszego postępowania ustaleń wynikało, że celem ataku partyzantów była siedziba lokalnych władz sowieckich a nie dom Sonensonów. Do wymiany strzałów doszło jedynie z powodu pobytu w tymże domu oficera NKWD. W trakcie zdarzenia co jest wyjątkowo tragiczne zginęli Cippora i Chaim, ich śmierć była jednak przypadkowa.
W tym konkretnym stanie faktycznym brak było jakichkolwiek dowodów świadczących o tym, iż śmierć Cippory i Chaima Sonenson nastąpiła w efekcie zamierzonego działania ukierunkowanego na pozbawienie życia tych osób z powodu ich narodowości. Brak było zatem znamion zbrodni przeciwko ludzkości.

[...] (całość komunikatu w IPN pod adresem: http://www.ipn.gov.pl/aktual_sledztwa.html - wtr. WK)

23.04.2001

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1