Oświadczenie senator Jadwigi Stokarskiej (niezrzeszona), wygłoszone na posiedzeniu Senatu RP 15 marca |
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oświadczenie swoje składam w związku z publikacją książki żydowskiego autora Jana Tomasza Grossa pod tytułem "Sąsiedzi". Książka ta oskarża społeczność polską Jedwabnego o wymordowanie tamtejszych Żydów przez spalenie ich żywcem w stodole 10 lipca 1941 r. Podczas transmisji, przeprowadzanej na żywo przez Program 2 Telewizji Polskiej z pawilonu polskiego na Międzynarodowych Targach Książki w ubiegłym roku w Niemczech, spikerka w rozmowie z przedstawicielem żydowskich literatów o obecności tematyki holokaustu w literaturze polskiej zadała pytanie, które mniej więcej brzmiało następująco: jaki jest wydźwięk moralny udziału w holokauście tych Żydów, którzy ofiarami holokaustu nie byli? Na to żydowski intelektualista odpowiedział, że nawet ci Żydzi, którzy uczestniczyli w holokauście nie w charakterze ofiar, też byli jego ofiarami, bo przez wymuszone posłuszeństwo Niemcom w ten właśnie sposób byli zmuszeni bronić swego zagrożonego życia. Istnieje wiele świadectw ustnych i pisemnych, a także nakręcono filmy fabularne o tej wymuszonej przez warunki, współpracy Żydów z Niemcami przeciwko Żydom. W gettach żydowskich samorządy żydowskie, na polecenie Niemców, sporządzały listy swoich współbraci do kolejnych transportów wysyłanych do obozów zagłady, na przykład do Treblinki.
Zaniepokojona rozpowszechnianymi przez media
nieprawdopodobnymi informacjami na temat przeszłości Jedwabnego,
dwukrotnie złożyłam wizytę w tym miasteczku, przy czym pierwszy raz byłam
tam razem z panem posłem Tomczakiem i panem senatorem Chojnowskim. W książce Grossa jest napisane, że Polacy dokonali aktu spalenia Żydów w stodole także w innych miejscowościach ziemi łomżyńskiej, że prześladowali Żydów ze szczególnym okrucieństwem. Mianowicie gwałcili i zabijali kobiety, obcinali języki, obcinali głowy i kopali je po rynku jak piłkę. Zabijali Żydów kamieniami, kijami, nożami, żelaznymi hakami. Topili dzieci i kobiety w miejscowej sadzawce, żywcem zakopywali w ziemi, bo byli, cytuję: "uczeni i wychowani w przeciągu dziesiątków lat przez czarne duchowieństwo, które na gruncie nienawiści rasowej budowało swoją egzystencję". Ten cytat poddaję pod dogłębną rozwagę polskiej inteligencji - zarówno duchownym, jak i ludziom świeckim.
(Wicemarszałek Donald Tusk: Trzy minuty). Tomasz Gross w swojej książce powołuje się na przypadki przyznania się do winy przez oskarżonych sądzonych w tak zwanym procesie Ramotowskiego w 1949 r., w czasach szczególnie nasilonego reżimu stalinowskiego, o których mówiono, że na skutek śledztwa UB nawet zajączek przyzna się do tego, że był niedźwiedziem. Takie śledztwa, przeprowadzane pod nadzorem pułkownika Józefa Goldberga-Różańskiego, dyrektora departamentu śledczego bezpieki w X pawilonie więzienia na Rakowieckiej, opisuje akowiec Stanisław Krupa w książce pod tytułem "X Pawilon". Na przykład, po obnażeniu przesłuchiwanego sadzano go na nodze taboretu tak, że wchodziła w jego odbyt; wieszano na haku tak przemyślnie, że hak przy najmniejszym poruszeniu wbijał się w odbytnicę; w zimowe noce nagich przesłuchiwanych stawiano na betonowej podłodze i coraz to oblewano zimną wodą, itd., itd. Zwracam się ze szczególnym apelem do historyków polskich o pilne i dogłębne zbadanie wydarzeń w Jedwabnem oraz innych wspomnianych w książce Grossa miejscowościach ziemi łomżyńskiej. Oświadczenie swoje kieruję do parlamentu, rządu i polskiej opinii publicznej. Dziękuję bardzo. |