Fama idzie w świat
Katarzyna Cegielska, Nasz Dziennik

 
Zdaniem Marka Siwca, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, artykuł niemieckiego tygodnika "Der Spiegel", poświęcony uroczystościom w Jedwabnem jest profanacją uczuć tych Polaków, którzy przeprosili za pogrom.
Co tak bardzo uraziło uczucia ministra Siwca? Ano nazwanie uroczystości w Jedwabnem "teatrem absurdu, zgodnym z najlepszą tradycją Sławomira Mrożka i Tadeusza Kantora". "Czytając konkluzje przedstawiane przez autorów [artykułu - przyp. KC], nie mogłem uciec od myśli o profanacji uczuć tych Polaków, którzy zgodnie ze słowami Prezydenta RP pochylili czoła w bólu i przeprosili za zbrodnie dokonane wobec Żydów - naszych sąsiadów i współobywateli" - napisał Siwiec w liście do redaktora naczelnego niemieckiego tygodnika. Prezydenckiemu ministrowi nie podoba się lekkie potraktowanie jedwabieńskich uroczystości. Uważa bowiem, że debata na temat Jedwabnego rozpoczęła proces zbiorowego rachunku sumienia.
Czy można się dziwić reakcji Siwca? Obaj z prezydentem od dawna wspierają swoje teatralne role. Najpierw prezydent stanął murem za swoim ministrem, po wydarzeniu na lotnisku w Kaliszu, kiedy Siwiec "podpuszczony" przez niego szydził z jakże wymownych i głębokich gestów papieskich. Żaden z nich nie okazał skruchy po tamtej hucpie naigrywania się z największego z naszych Rodaków, a tym samym obrażania Polaków. Teraz Siwiec wspiera monodram Kwaśniewskiego, który przed światem czyni z Polaków zbrodniarzy, choć nimi nie są. A fama idzie w świat...
Jak długo jeszcze Polacy będą musieli znosić antypolskie wystąpienia miernych kabareciarzy, którzy korzystając z nienależnych im stanowisk i kompromitując siebie, wystawiają złe świadectwo o naszej Ojczyźnie?

Katarzyna Cegielska

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1