Bez udziału Polaków
Mikołaj Wójcik |
||
Gdy sprawa mordu w Jedwabnem nabrała rozgłosu, archiwiści rozpoczęli poszukiwania dokumentów mogących pomóc w ustaleniu prawdy, o tym co wydarzyło się w tej miejscowości w 1941 r. - Tak, dotarliśmy do akt Rejonowego Sądu Grodzkiego w Łomży, gdzie w części dotyczącej próśb o uznanie za zmarłych znaleziono bardzo dużo ciekawych materiałów - tłumaczy Daria Nałęcz z Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Akta te dostarczyły łącznie 28 relacji złożonych przez 19 świadków (w tym 9 Żydów). Dziewięciu z nich, w tym pięciu Żydów, określa siebie jako świadków naocznych zbrodni. - Wartość tych materiałów zwiększa fakt, że wyjaśnienia te nie były składane w sprawie, a jedynie "przy okazji" - mówi Nałęcz. Z treści zeznań jednoznacznie wynika, że w mordowaniu Żydów w Jedwabnem brali udział wyłącznie niemieccy żołnierze. - Należy ustalić, czy w okolicach Jedwabnego stacjonowały tylko jednostki Wermachtu, czy też inne oddziały, np. gestapo - twierdzi Nałęcz. Jej zdaniem, jest jeszcze za wcześnie na jednoznaczne stwierdzenia co do tego, jaki naprawdę przebieg miały tragiczne wydarzenia w Jedwabnem. - Współsprawstwo niemieckie jest niemal pewne, jeśli nie jest to zasadnicza oś wydarzeń - uważa Nałęcz. - Jest to bez wątpienia ważne uzupełnienie wiedzy, jaką posiadamy - podkreśla Andrzej Przewoźnik, przewodniczący Rady Pamięci Walk i Męczeństwa. Ostrożność zachowuje też dyrektor Nałęcz, która nie decyduje się na stawianie jednoznacznej tezy, ale zaznacza, że jako historyk nie lekceważyłaby odkrytych materiałów. W odkrytych zeznaniach świadków poważne rozbieżności dotyczą liczby zamordowanych ofiar. Naoczni świadkowie twierdzą, że było to od 500 do 1.000 osób. - Na pewno pod wpływem szoku trudno jest dokładnie wyliczyć, czy zamordowanych osób było 500, czy 1.000 - tłumaczy Nałęcz. Dodaje, że świadkowie mogli brać pod uwagę znaną liczbę ludności pochodzenia żydowskiego, zamieszkałej w Jedwabnem. Z nowo odkrytych akt wynika, że wraz z mieszkańcami Jedwabnego w stodole mogli zginąć też Żydzi z pobliskiej Wizny. Z zeznań wynika również, że razem z Żydami w stodole spalono co najmniej kilku Polaków. Kopie wszystkich odkrytych dokumentów zostały przekazane do prowadzącego śledztwo Instytutu Pamięci Narodowej. Mikołaj Wójcik Wyjątki z relacji świadków mordu w Jedwabnem: K. Mojżesz lat 39: "W roku 1942 niem cy wszystkich żydów w m. Jedwabnem spędzili do stodoły i podpalili, także nikt z Żydów nie uratował się. Przytem obecny nie byłem, lecz zdołał zbiec wtenczas z Jedwabnego i nie był zapędzony do stodoły Kilingros Motek, który później przebywał razem ze mną w getcie w Łomży i opowiadał mi..." M. Dawid lat 31: "W miesiącu lipcu 1942 roku niemcy kazali wszystkim żydom z Jedwabnego wyjść na rynek, ja wtenczas należałem do partyzantki, byłem w Jedwabnem i widziałem jak był również na rynku z Żydami Lejba Pendziuch. Poprowadzili wszystkich Żydów z rynku wyszeregowanych w czwórki do stodoły i podpalili stodołę.(...) Spaliło się w tej stodole około 700 żydów". C. Hercek lat 32: "w lipcu 1941 roku niemcy wszystkich żydów w Jedwabnem wymordowali przez spalenie w stodole. Widziałem jak pędzili Żydów do stodoły (...) i stodołę podpalili. Wtenczas ja w Jedwabnem ukrywałem się od niemców. Byłem w ukryciu i ocalałem. Spalili Żydów w dzień". B. Jankiel lat 46: "10 lipca 1941 roku widziałem jak niemcy wszystkich żydów z Jedwabnego spędzili do stodoły i podpalili. (...) Wtenczas ukrywałem się przez niemcami, w tę porę byłem w ukryciu na cmentarzu i wszystko widziałem". L. Zelik lat 53: "W czasie gdy niemcy wkroczyli do Jedwabnego ludność żydowska masowo została spędzona do stodoły za Jedwabnem i w tej stodole została masowo spalona. Ja wraz z ojcem petenta byłem w liczbie osób pędzonych do stodoły jednak w ostatniej chwili przed stodołą udało mi się zbiec i schować pod murem cmentarnym obok stodoły. Stwierdzam stanowczo, że widziałem na własne oczy (...) jak niemcy wpędzili (...) do stodoły, a następnie stodołę podpalili i spalili wszystkich zapędzonych w niej Żydów. Żydów w tej stodole zostało spalonych kilkaset" Chaim S. lat 30: "Niemcy spalili Piekarewiczów w sierpniu roku nie pamiętam..." G. Eljasz lat 23: "(...) Grądowskich spalili Niemcy w 1941 r.(...)" Rywka F. Lat 38: "(...) Piekarskich Niemcy wywieźli wtedy jak likwidowali żydów i dotąd nie wrócili (...)" M. Piotr lat 65: "(...) Piekarski z żoną Gołdą zostali spaleni przez Niemców (...)" M. Józefa lat 60: "(...) niemcy spalili piekarskich(...)" (oryginalna pisownia akt została zachowana) |