AFERA!
Zbigniew Łabędzki, KONSERWATYZM
 

Obserwując wszystkie znaki na niebie, ziemi i w podziemiach, obserwując działania WSZYSTKICH bez wyjątku oficjeli rządowych, nietrudno dojść do wniosku, że afera Jedwabnego nie ma NIC wspólnego z odkrywaniem prawdy na temat tej potwornej zbrodni! 

Działania tak "polskiego" rządu jak i Instytutu Pamięci Narodowej wskazują, że cała ta sprawa jest kierowana przez koła zdecydowane upiec na sprawie Jedwabnego swoją własną pieczeń. Razi bardzo to wyrażenie "upiec własna pieczeń" kiedy mówi się o tragedii ludzkiej w takim wymiarze. A jednak - trudno znaleźć inne słowa!

Jak mało w tej hucpie jest serca dla zamordowanych świadczy podła licytacja o jak największą liczbę ofiar! A przecież, każde zmniejszenie jej liczby świadczyłoby o tym, że pozostali jakoś się uratowali, że żyli, być może krótko, wywiezieni do gett, zamordowani w obozach, ale również, być może, żyli długie lata.

Ale ci, którzy zarządzają tym całym przedsięwzięciem, czy nazwijmy to bardziej prawidłowo przedsiębiorstwem, zdają się tego nie rozumieć. Wbrew faktom, wbrew znaleziskom, których skuteczność zresztą od początku próbowano różnymi środkami ograniczyć, liczba zamordowanych znów rośnie. Znaleziono, według słów oficjela IPN ok. 50 szkieletów dorosłych ludzi. Ale minister Kaczyński pytany o ilość zabitych, kręci, wycofuje się, w końcu wykrztusza liczbe 200 osób ("setki i to bardzo nieliczne setki, dwie setki") Szef IPN dodaje skwapliwie dalsze 50. Mamy więc 250 zabitych. Ale, Kieres mówi również, ze ta liczba to ofiary znalezione w wykopanych grobach, a nie WSZYSTKIE ofiary mordu jedwabieńskiego! Co to znaczy??? Innych grobów nie znaleziono! Czy słowa Kieresa, to po prostu zostawienie furtki Grossopodobnym, że 1600 jest liczba możliwą???

Dalej Kaczyński dodaje słowa wywołujące zdumienie każdego, kto obserwuje tę sprawę: 

"- Byli tacy, którzy twierdzili, że tutaj nie ma szczątków zamordowanych ludzi. Teraz bez wątpienia wiadomo, że są. Była tutaj zbrodnia i to jest niewątpliwe" Jak nazwać taki przekręt faceta, który jest ministrem sprawiedliwości??? Kto kiedy mówił o tym, że w grobie nie ma szczątków ludzkich!

Znalezione łuski pocisków świadczą jednoznacznie, kto zabijał. Fakt ten nie jest jednak zauważany przez tych, którzy dalej twierdzą, że mordowali Polacy. 

Tak więc cała sprawa Jedwabnego stała sie religijnym dogmatem. Ba, nie tylko religijnym! Prawnym również! Oto Kieres stwierdza, że  w wyniku ekshumacji "pamięć o ofiarach tego mordu objęto ochroną prawną". Wyjaśnił, że chodzi o przepis karny ustawy o IPN, który przewiduje karę grzywny lub do 3 lat więzienia dla tego, kto "publicznie i wbrew faktom zaprzecza zbrodniom, którymi zajmuje się IPN".

A więc mamy już wszystko. Z dogmatem religijnym się nie dyskutuje, tym bardziej, że grozi to trzema latami całkiem niereligijnego więzienia! 

Pozostaje dokładnie zapamiętać wszystkie działania naszych "sług publicznych" włączając w to tak wcześniej chwalonego Kaczyńskiego - wzystkich tych, którzy dołożyli swej ręki do wmuszenia w nas siłą i kłamstwem dogmatu o Polakach-mordercach. Ich uczynki pokazały, kim są. 

+Zbyszek, KONSERWATYZM

Powrot

Hosted by www.Geocities.ws

1